Polska, Izrael, Europa… Kto jest prawdziwym antysemitą?

Polska, Izrael, Europa… Kto jest prawdziwym antysemitą? 3 marca 2019 20 komentarzy Izrael Martwią mnie i dziwią losy kontaktów polsko – izraelskich. Po ostatniej konferencji bliskowschodniej w Warszawie doszło do mocnego ochłodzenia stosunków między naszymi krajami. Choć krytykowany przeze mnie często rząd PiS nie jest absolutnie mistrzem w polityce zagranicznej, to jednak za to ochłodzenie relacji tym razem ponosi winę strona izraelska. I jest to zupełnie bez sensu. Po co sugerować, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki", lub że ponoszą współodpowiedzialność z niemieckimi nazistami za Holokaust jako naród i państwo, choć przecież jako naród i państwo walczyli z nazistami, również o Żydów i byli niewiele lepiej od nich przez najeżdźców traktowani? Dodam, że choć o ile mi wiadomo nie mam żadnych korzeni żydowskich, to trzymam kciuki za Izrael. Z wielu przyczyn. Historia pokazała, że Żydzi muszą mieć swój kraj, inaczej są mordowani. Dziwne to, straszne, ale to nam mówi historia. Izrael jest jedynym miejscem na stałe wpisanym w historię Żydów, do tego na kolejnych miejscach można dodać Babilon i Aleksandrię, skąd Żydzi zostali brutalnie wygnani wielokrotnie przez tzw. „religię Panów (zaczytujących się zresztą z lubością w Main Kampf, co możecie sprawdzić w googlach)”. "Polin", czyli Polska też stoi wysoko w kategorii miejsc, gdzie Żydzi trwali przez wiele wieków i nie przez Polaków ta sytuacja została w zbrodniczy sposób przerwana. Podobnie jak na terenach podbitych przez islam w Europie też Żydom nie żyło się idealnie. Zostali wygnani z Hiszpanii, Niemiec, Anglii. Nie mieli prawa osiedlać się w Rosji, później dano im możliwość życia na polskich terenach okupowanych przez carów. Tu i tak chwała carom, że nie postanowili wymordować nabytego od podbitego sąsiada Ludu Abrahama, co później zrealizowali Niemcy. Drugim powodem dla którego trzymam kciuki za Izrael i mogłabym nawet powiedzieć że jestem nieżydowską syjonistką, gdyby nie antypolonizm elit władzy Izraela, jest oczywiście fakt, że Izrael jest najlepszym miejscem na Bliskim Wschodzie jeśli chodzi o prawa człowieka. Gdybym była Arabką i chciała normalnie się ubierać, być wolnomyślicielką i samodzielnie decydować o swoim zamążpójściu (a z pewnością nie wyszłabym za muzułmanina, chyba że straciłabym całkowicie rozum z miłości, co też bywa miłe), to chciałabym być Arabką Izraelką. Wolałabym być arabską obywatelką Izraela nawet jeśli nie traktowano by mnie nie do końca fair, co można zrozumieć, bo moi rodacy i moje rodaczki wysadzałyby się z bombami w przedszkolach i autobusach. Szkoda, że Liban nie zachował swojego charakteru bliskowschodniej enklawy chrześcijaństwa. Gdyby tak było, wielu chrześcijan z Syrii uniknęłoby ludobójstwa. Ja zaś wtedy, jako hipotetyczna Arabka, miałabym też do wyboru cieszenie się większą wolnością też jako Libanka. No dobrze… Ale chciałabym teraz powrócić do Europy. Otóż był oczywiście w Polsce antysemityzm. Jego smętnym i chorym wyrazem jest na przykład opowieść o hostii z Poznania, zilustrowana w jednym z tamtejszych barokowych kościołów. Centralny punkt kościoła opowiada historię rzekomego znęcania się Żydów nad hostią i cud "przemówienie hostii", która nakazała zbudowanie nad nią kościoła. Oczywiście ta surrealistyczna historia z pewnością budziła w wiernych antysemickie nastroje… Przed II Wojną były getta ławkowe. Ale jednak trzeba znać skalę i miarę. Na tle innych narodów Europy, nie tylko Niemców, ale też Słowaków, Francuzów, Brytyjczyków (jak łatwo i sumiennie dostarczono gestapo WSZYSTKICH Żydów z okupowanych Wysp Normandzkich!), Polacy byli najmniej antysemiccy. Wydaje mi się też, że nadal jesteśmy najmniej antysemiccy, gdyż nasza polityka zagraniczna, w przeciwieństwie do choćby szwedzkiej, nie jest ciężka od nienawiści do Izraela. Bezmyślne przyjmowanie muzułmanów, z których znacząca część zaczytuje się w Mein Kampf i prześladuje Żydów, również we Francji, też jest żywym dowodem antysemityzmu. U nas zdarzają się wstrętne bazgroły na murach, we Francji mamy przymykanie oczu na mordowanie Żydów, lub też chęć mordowania, bo muzułmańscy mordercy Żydów często są też Francuzami. Są w sieci prowadzone przez francuskich Żydów strony w necie, co miesiąc zapalane są znicze dla kolejnych zamordowanych przez muzułmańskich Francuzów Żydów. Jednak nie dość tego. Benjamin Netanjahu zaprosił do Jerozolimy szczyt V4. Ostatecznie przyjechali i Słowacy i Węgrzy, a przecież byli oni sojusznikami hitlerowskich Niemiec w czasie, gdy wielu Polaków narażając życie ratowało Żydów, zaś Polska Podziemna wykonywała wyroki śmierci na szmalcownikach, którzy też byli. To polski bohater Witold Pilecki naraził się na długie miesiące pobytu w obozie koncentracyjnym, aby dostarczyć raport o Holocauście Brytyjczykom, którzy machnęli na niego ręką. Nie byli nawet w stanie zbombardować komór gazowych w obozach zagłady, co uratowałoby tysiące ludzi. Sądząc po tym, że odsyłali statki z uciekającymi Żydami ze swoich terytoriów kolonialnych, można śmiało dopatrzeć się w tym przyzwoleniu na mordowanie Żydów antysemityzmu. Obecnie takie przyzwolenie charakteryzuje zachodnią lewicę spod znaku „refugees welcome, allahu akbar”. Mamy obecnie sytuację, w której Benjamin Netanjahu i jego ministrowie atakują jeden z najbardziej przyjaznych im krajów europejskich. Ma to związek z tendencyjną edukacją w Izraelu i niechlubnym wygnaniem żydowskiej inteligencji w czasach moczarowskich, kiedy jednak impulsem do tego haniebnego wygnania Żydów były porachunki wewnątrz partyjne, na które przeciętny Polak nie miał żadnego wpływu. Nie on wybierał tych ludzi, nie on stwarzał ich propagandę. Tym niemniej wielu Izraelczyków pamięta ten mroczny okres PRL. Być może Netanjahu zdaje sobie sprawę z tych niuansów, jednak nie może zawieść prawego skrzydła swej koalicji ustępstwami na rzecz prawdy historycznej o relacjach polsko – żydowskich, z kolei Pisowcy już i tak są uznawaniu przez część bliższego sobie prawicowego elektoratu (?) za „pieski Izraela i USA”, za „nie wstających z kolan, lecz pełzających na klęczkach”. Powoduje to usztywnienie stanowisk po obu stronach, choć jak już wspomniałam na wstępie, my – Polki i Polacy – tym razem mamy rację w tym sporze. Ciężko robić z Polaków "mistrzów antysemityzmu" przy Niemcach, Francuzach, Węgrach, Słowakach, Brytyjczykach etc. Trzeba by wtedy uznać, że Żydzi byli masochistami uciekając z całej Europy do Polin, zaś polityka współczesnej Szwecji jest bardziej przyjazna wobec Izraela niż polityka Polska. Oczywiście ani Żydzi nie byli masochistami, ani polityka Szwecji nie jest przyjazna wobec Izraela. Zresztą, chciałabym wtrącić na marginesie, gdyby w Andaluzji żyło się Żydom tak świetnie, jak głoszą niektórzy upojoeni propagandą lecz nie wiedzą historyczną arabiści, to skąd u licha byłoby tylu Żydów w chrześcijańskiej części Półwyspu Iberyjskiego przed tzw. Monarchami Katolickimi, którzy dorównywali w swoim antysemityzmie współczesnym przywódcom państw muzułmańskich. W Niemczech, w przeciwieństwie do Francji, wyrażana jest chęć regulacji prawnych dotycząca narastającego tam zbrojnego i morderczego antysemityzmu. Niestety, radykalni niemieccy lewicowcy zdają sobie sprawę, że procesy przeciwko antysemityzmowi nie dotkną zbyt wielu członków radykalnej niemieckiej prawicy, lecz przede wszystkim muzułmanów i – jednakże w proporcjonalnie mniejszym stopniu – akolitów Marksa. Jeśli chodzi o Izrael, to rozumiem doskonale zwieranie szeregów i mocną politykę w kraju, który jest oblężoną przez muzułmanów i opinię międzynarodową twierdzą. Na Netflixie (w polskiej wersji też, sprawdziłam!} pojawił się czteroodcinkowy izraelski serial o Mosadzie (Tajemnice Mosadu. Twórcy: Dror, Melman, Shelah). Polecam go Wam. To wstrząsająco szczere wyznania agentów, którzy w imię obrony swojego kraju przekraczają znane nam w świecie cieszącym się pokojem granice. Moim zdaniem to bohaterowie i patrioci. O Netanjahu też miałam bardzo dobre zdanie, lecz obecny atak na Polaków, bardzo niesprawiedliwy, nadszarpnął moje uznanie dla tego polityka. Izraelowi potrzebni są mocni mężowie stanu, jednak nie powinni być oderwani od rzeczywistości, ani małostkowi, bo i tak można tłumaczyć nagłą eksplozję antypolonizmu w izraelskich kręgach rządowych. Jest kwestia mienia bezspadkowego i zastraszenie Polski może ułatwić jego zajęcie. Moim zdaniem te kwoty powinni spłacać Niemcy i ich sojusznicy podczas II Wojny Światowej. Słowacy jak najbardziej – w swoim wysyłaniu na zagładę Żydów byli jeszcze bardziej sumienni i staranni niż policja Vichy. A u nas Witold Pilecki ryzykował każdego dnia życia, był poniżany i torturowany tylko po to, aby jego raport o zagładzie Żydów wylądował w koszu i przydał się na nic…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

وسام فرسان المسيح الفقراء ومعبد سليمان (باللاتينية