WEDY ARYJSKO-SŁOWIAŃSKIE

WALDEK PASTUSZKA, ŁUKASZ ROGALSKI NOWA SŁAWIA NOWA SŁAWIA SZCZYZNA – Ń NOVOSLAVJA Czyli, prezentacja nowoczesnej cywilizacji sławskiej, naturalnej najstarszej cywilizacji Ziemi w uj ciu obiektywnej rzeczywisto ci pocz tku XXI w. ę ś ą Stycze 2012 ń WST PĘ W ksi ce autorzy pragn przedstawić powstanie i rozwój nowej ąż ą słowia szczyzny, jako spójnego systemu funkcjonuj cego społecznie. ń ą Wyja nione te zostanie, dlaczego b dzie si ona nazywać sławia szczyzna a nie ś ż ę ę ń słowia szczyzna. ń I podj ta była próba zwi złej odpowiedzi na pytanie: dlaczego nast pił upadek ę ę ą prasłowia szczyzny? ń Generalnie mo na przyj ć, e dlatego, bo była ona za łatwowierna i zbyt ż ą ż spolegliwa wobec naje d cy z krzy em na piersi i z Bibli w r ku. Nie była te ź ź ż ą ę ż jednolita politycznie ani nawet religijnie. Istniała szeroka regionalno ć obrz dów i ś ę idoli. Nie istniała wtedy potrzeba zbytniej sakralizacji ycia i wi to ci, zasadniczo ż ś ę ś wi c nie budowano wi ty pos gów i ograniczony był rytualizm. Nie cementowała ę ś ą ń ą jej te wspólna literatura, gdy praktycznie nie dysponowała słowem pisanym. St d ż ż ą du a w tło ć własnych ródeł i dokumentacji. ż ą ś ź Problemy prasłowia szczyzny, jej powstanie, rozwój upadek ń zostały opisane w rozdziale I Ale wróćmy do tematu zasadniczego: - Na czym ma si oprzeć współczesna ę sławia szczyzna? ń A nawet: - Czy warto budować now sławia szczyzn ? Czym ona si powinna ą ń ę ę charakteryzować? Na czym j oprzeć? Jakimi obrz dami si winna si charakteryzować?: nasuwa si , ą ę ę ę ę ż ę ą e znikomymi, reszt zrobi ludy regionalnie. A czym powinna być atrakcyjna sławia szczyzna na przyszło ć? ń ś Czy powinna mieć j zyk wspólny oparty na cyrylicy i słownictwie? – niekoniecznie. ę Je li ograniczy si do słowia szczyzny i własnego bogactwa, zaw zi si sama i ś ę ń ę ę przestanie być interesuj ca. ą Zbytnia tradycyjno ć nie wydaje si być kusz ca przyszło ciowo. ś ę ą ś Dlatego, jest mo liwo ć wyboru, lepiej oprzeć si na j zyku uniwersalnym, ż ś ę ę wynikłym z dorobku łaciny, ustawić w kalendarzu główne wi ta i obyczajowo ć; ś ę ś reszta - przypomn lokalnie lub rozwin . I uatrakcyjni . ą ą ą Aby być rozwojowa, winna być te społecznie troskliwa i zwarta. Silna oddolnie nie ż tylko w kwiecistych strojach i ta cach oraz przy piewkach ludowych czy ń ś przypowie ciach o wampirach i chochołach. ś Nie sklavus, niewolnik, tylko sławotwórczy i słowotwórczy, czyli twórczy i maj cy ą co do zaoferowania, a wi c Sławianie powinni d yć do tego, aby być ocenianymi ś ę ąż jako ludzie m drzy, szybko si ucz cy, zadbani i dbaj cy o siebie. ą ę ą ą Zagospodarowani. A nie „niemce", czyli niemoty. Musz być zatem instrumenty wyzwalaj ce i koordynuj ce powstanie wi zi ą ą ą ę społecznych, ich scalanie. Czyli, winny powstawać w oparciu o prawo i obyczaj w układzie: 1. siła 2. baza 3. teren 4. zakres ideowy, obrz dowy ę 5. ludno ćś 6. formacje i struktury 7. kalendarz 8. układy geograficzne i polityczne Ksi ka analizuje szczegółowo sytuacj w odniesieniu do Polski, ale w zasadzie ąż ę cało ć problemów dotyczy całej sławia szczyzny i te ró nice s tu nakre lone. ś ń ż ą ś W którym miejscu jest teraz sławia szczyzna i czego chce? ń Czy ma być wolno ć i swoboda, czyli ka dy robi co chce, mał e stwa homo, ś ż ż ń kobiety przymusowo 50% na listach wyborczych, schroniska dla piesków, ruchy feministyczne, ycie solo, antykoncepcja, aborcja i eutanazja na yczenie, czyli ż ż atomizacja ycia słu ca osłabieniu społecznemu? ż żą W słowia szczy nie wcze niej były ju takie rzeczy, jak paszportyzacja, czyli ń ź ś ż ograniczenie podró owania czy obligatoryjne wprowadzenie cyrylicy, czy szeroki ż tor, które były elementami skutkuj cymi odci ciem np. Rosji od znacznej cz ci ą ę ęś kontynentu i narodów słowia skich, ich kultury i nauki. ń Co jest potrzebne nowej sławia szczy nie, eby nie ograniczać rozwoju jednostki, ń ź ż jej panhumanizmu? Panslawii, o dziwo, zawsze przeszkadzały ruchy panslawistyczne. Gdy pojmowały ż j tylko w wersji: albo z Rosj albo przeciw, czy w koncepcji zjednoczonej Europy ą ą idea Codenhouve-Kalergi pod wodz o wieconego czynnika ydowskiego. ą ś ż Za prawosławie i Rzym odgrywały rol czynnika wiecznego skłócaj cego. ś ę ą Obecnie zakulisowe rz dy wiatowe stwarzaj coraz perfidniejsze warunki i ą ś ą ograniczenia dla ludzko ci. ś Zaciekło ć władz w niszczeniu poddanych w wyrafinowanej propagandzie, ś okłamywaniu, czy bezpo redniej eksterminacji. ś Nawet w wojnach gin ło kiedy par procent ludno ci cywilnej, dzisiaj ponad 90%. ę ś ę ś To typowy terror. Kiedy , aby ciebie upokorzyć, porywano ci dziecko i ś odcinano mu palec. Dzisiaj bombarduje si całe miasta dla uzyskania dost pu do wody, czy ę ę ropy. Wykorzystuje si zmowy bankowe na wysok skal stworzono cały system ę ą ę wyniszczaj cy: Fatima, grypa, cunami, sztuczne trz sienia Ziemi, fałsze i idee. ą ę To przyniesie kl sk dla całej ludzkiej cywilizacji. Pora wyj ć z now formacj ę ę ś ą ą społeczn opart na najlepszych wzorcach własnych słowia szczyzny… ą ą ń Ta ksi ka j przedstawia. ąż ą Autorzy Czerwiec 2011 Rozdział 1. Problemy Słowia szczyzny. Przyczyny upadku i odrodzenie. ń Na pewno prawie ka demu, kto przyst pi do rozwa a nad słowia szczyzn ż ą ż ń ń ą nasun si nast puj ce kwestie, które dotycz tematu: ą ę ę ą ą 1. zmienno ć losów i granic ś 2. ró norodno ć i lokalno ć mitów własnych ż ś ś 3. my l, e szkoda, e nie przyszli z mieczem[legiony rzymskie], tylko z ś ż ż krzy em[zakonnicy]! Wtedy 1000 lat wcze niej nast piłaby budowa administracji i ż ś ą struktur pa stwa ń 4. e główny wróg wewn trzny i zabójca to chrze cija stwo, czyli kryptojudaizm ż ę ś ń 5. słabo ć struktur gromadnych, spolegliwo ć wobec obcych i brak waleczno ci ś ś ś 6. nieudane próby odrodzenia; fałszywi prorocy i przywódcy 7. dotychczasowy brak zwartego planu systemu społeczno-ekonomicznego dla odbudowania słowia szczyzny i tylko propozycje zmian cz stkowych ń ą Pocz tki Słowia szczyzny ą ń Rozdział 1.1. napisał Łukasz Rogalski Pierwszy rozdział został po wi cony historii Prasłowian. Zawarte w nim teksty s ś ę ą zbiorem najwa niejszych opisów dotycz cych słowia skiej i aryjskiej historii. ż ą ń Terminem „Aryjczyków” okre lam lud, który zasiedlił tereny północnych Indii czyli ś twórców kultury wedyjskiej, a tak e grup ludów, które rozprzestrzeniły na ż ę terenach Azji „aryjski” genotyp. R1a1a R1a1a (M17) jest haplogrup wyst puj c w m skim chromosomie. Haplogrupa w ą ę ą ą ę genetyce, to grupa haplotypów – serii alleli genów poło ych w specyficznym ż miejscu w chromosomie, podobnych do siebie ze wzgl du na wspólne pochodzenie. ę Badanie wyst powania haplogrup pozwala na ledzenie migracji populacji. ę ś Haplogrupa R1a1a dominuje u Słowian (Serbów Łu yckich, Polaków, Ukrai ców, ż ń Rosjan), oraz u ugrofi skich W grów. Wyst puje ona tak e cz sto w ród narodów ń ę ę ż ę ś Azji Zachodniej m.in. u Ira czyków, Pasztunów, Tad yków i Indusów. Z punktu ń ż widzenia bada genetycznych, haplogrupa R1a1a nie wiadczy tylko o ń ś wyj tkowo ci spokrewnionej z ni grupy narodów np. cechach wygl du (niebieskie ą ś ą ą oczy, biała skóra, blond włosy, długo ć i szeroko ć czaszki itd.), ale wskazuje te ś ś ż na to, e jeste my spadkobiercami jednej z najstarszych cywilizacji na wiecie. ż ś ś Przedstawiaj to badania genetyczne autorstwa Petera Underhilla, który wydzielił z ą R1a1a jej odłam - haplogrup R1a1a1g (M458), która jego zdaniem istniała na ę ziemiach polskich ju przed 10 tysi cleciem p. n. e. Wskazuje to na ż ą autochtoniczno ć Słowian na tych terenach, chocia naukowcy zajmuj cy si ś ż ą ę genetyk populacyjn podaj te dane ci głej weryfikacji. Oprócz tego, badania te ą ą ą ą pozwalaj te stwierdzić, e ekspansja ludów z haplogrup R1a1 odbywała si z ą ż ż ą ę obszaru południowej Syberii i Azji rodkowej np. w kierunku Północnych Indii. Ś Haplogrupa R1a1a - datowanie według Anatolija Kliosowa: AZJA 20.000 lat - geneza w południowej Syberii lub w Chinach 11.850 lat - wspólny przodek indo-słowia ski ń 7125 lat - Indie Pd, plemiona Andra Pradesh 7025 lat - Pakistan 4050 lat - Indie Pn.zach, plemiona indoeuropejskie - Ariowie 3200 lat - Indie Pd., plemiona Chenchu (z indoeuropejskich Ariów) 350 lat - Indie Pd., w plemieniu Chenchu, je cy islamscy z Europy ń 3750 lat - Półwysep Arabski EUROPA 11.650 lat - Bałkany (Macedonia, Kosowo, Serbia, Bo nia), ś a pocz tek ekspansji z rejonu Bałkanów - około 6000 lat temu. ą (K. Nordtvedt t gał datuje jednak tylko na 5050 lat!) ę ąź 4750 lat - Rosja i Ukraina (tak e Tad ykistan i Kirgistan) ż ż 4700 lat - Niemcy (4600 - groby R1a1a w Eulau) 4550 lat - Polska 4425 lat - Inne kraje rodkowej i zachodniej Europy ś 4125 lat - Czechy i Słowacja 3825 lat - Norwegia 3375 lat – Szwecja [http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/polacy.htm] Wyst powanie haplogrupy R1a1a (mapa autorstwa Petera Underhilla): ę Scytowie - Skołoci Scytowie nazywani najbardziej zagadkowym ludem w historii, zamieszkuj cym ą obszar zachodniej Syberii, uznawani s jednocze nie przez badacza historii ą ś scytyjskiej - Aleksieja Smirnowa za lud, którego osi gni cia cywilizacyjne ust puj ą ę ę ą tylko Grekom i Rzymianom. Dzisiaj wiemy nieco wi cej o Scytach i ich kulturze, ę przy czym w kwestii osi gni ć, mo liwe jest to, e przodkowie Scytów pierwotnie ą ę ż ż wpłyn li na rozwój kultury greckiej. ę Scytowie wywodzili si z obszaru kultury andronowskiej. W okresie od VII do IV ę wieku p.n.e. zamieszkiwali południow Rosj , Kazachstan, oraz tereny poło one ą ę ż nad Morzem Czarnym i Wołg . Nast pnie wypierani przez Sarmatów, przenie li si ą ę ś ę na Krym, gdzie zało yli pa stwo – Neapol Scytyjski, które przetrwało do najazdu ż ń Hunów w IV wieku n.e. Cz ć Scytów przeniosło si tak e na ziemie dzisiejszej ęś ę ż Bułgarii, region ten nazywano Scyti Mniejsz . ą ą Scytowie byli ludem bardzo wojowniczym i jednym z najpot niejszych w czasach ęż staro ytno ci. W czasie bitew mieli w zwyczaju obcinać głowy swoim wrogom, ilo ć ż ś ś zdobytych głów miała wiadczyć o wielko ci scytyjskiego wojownika. Podczas ś ś swojej ekspansji budzili powszechny strach w ród azjatyckich ludów, nie zdołali ich ś pokonać Asyryjczycy, ani Persowie, którzy według Herodota, ruszyli na Scytów z 700 tysi czn armi . Ich pot g uznał tak e faraon Egiptu - Psametych I. ę ą ą ę ę ż W społecze stwie scytyjskim rozwin ło si rolnictwo, hodowla, oraz rzemiosło ń ę ę zwi zane przede wszystkim z wysokorozwini t metalurgi elaza i br zu, którego ą ę ą ą ż ą odlewy osi gały najwi ksz doskonało ć. Sztuk scytyjsk cechował wysoki kunszt ą ę ą ś ę ą artystyczny, a przedmioty znajdowane w kurhanach (grobowcach w kształcie kopca), wykonane były m.in. ze złota, srebra i br zu. Charaktarestyczne dla sztuki ą scytyjskiej były wizerunki wojenne, oraz przedmioty wykonane w stylu zoomorficznym, geometrycznym i fantastycznym. Sztuka ta rozwijała si na ę terenach zamieszkanych przez Scytów, jej zasi g obejmował m.in. obszar Syberii, ę Polski i Łu yc. ż Scytia poło ona na obszarze kultury andronowskiej, była wa nym pomostem ż ż handlowym pomi dzy Europ i Azj , a kultury rozwijaj ce si na tym obszarze, ę ą ą ą ę miały znacz cy wpływ na inne azjatyckie i europejskie kraje. Na obszarze Scytii ą rozwin ła si m.in. kultura aryjska (wedyjska), która nast pnie stała si ę ę ę ę fundamentem kultury indyjskiej. Temat powi za scytyjsko-słowia skich doskonale przedstawił na swoim blogu ą ń ń Czesław Białczy ski: ń Coraz wi cej faktów wskazuje e nale y ich ( ę ż ż Scytów) uto samiać ze Słowianami. To ż nie jest art, lecz konieczny do uwzgl dnienia przez historyków, archeologów i ż ę j zykoznawców wpływ najnowszych odkryć genetycznych. Genetyka jest nauk ę ą ś ą ń ą ą ę cisł , wyniki bada w tej dziedzinie nie s płynne i nie poddaj si interpretacjom ani politycznym presjom. Przes dzaj one o pewnych dyskutowanych od 200 lat ą ą tzw „FAKTACH” naukowych z dziedzin bardziej płynnych – jak te wymienione powy ej. To one musza si dostosować do odkryć genetyki a nie genetyka do ich ż ę iluzorycznych dawnych ustale . ń „Kolebk Prasłowian były ziemie rozci gaj ce si od Bałtyku po Karpaty i od Odry ą ą ą ę a po rodkow Desn i górny Doniec.” ż ś ą ę - Tak mówi j zykoznawcy: T. Lehr-Spławi ski, M. Rudnicki, T. Milewski, S. Rospond ą ę ń i inni. Genetycy w zasadzie to potwierdzaj , gdy na wspomnianym obszarze yje ą ż ż ludno ć do ć jednorodna genetycznie o dominuj cych znacznikach genetycznych, ś ś ą czyli haplotypach, słowia skich. Brak jest natomiast haplotypów, które ł czy si z ń ą ę plemionami italskimi, illirijskimi, czy germa skimi. Czyli Kossin , Jordanesa i ń ę Kokowskiego mo na spokojnie odło yć na półk . Nie sprawdzaj si . Brak obcych ż ż ę ą ę wpływów j zykowych i genetycznych wskazuje na autochtoniczno ć Słowian na ę ś ziemiach mi dzy Odr i Dnieprem. Genetyka wyklucza równie teorie tzw. ę ą ż wschodniego pochodzenia Słowian. Nie widać tego w DNA. Jest wi c bardzo ę prawdopodobne, e zarówno Wenetowie/Wenedowie, jaki i Scytowie Oracze, byli ż Słowianami. To ostatnie, to co nowego. Ale tak mówi nam genetyka. Niedawno ś zbadane staro ytne DNA scytyjskie jest typowo słowia skie zarówno pod ż ń wzgl dem haplotypu Y-STR (znaczników zawartych w chromosomie m skim Y) jak i ę ę te autosomalnie (tzn. w innych chromosomach). To oznacza bardzo bliskie ż pokrewie stwo biologiczne. Na mapach genetycznych Europy staro ytne ń ż autosomalne DNA Scytyjskie plasuje si dokładnie tam, gdzie DNA współczesnych ę Polaków i Rosjan. Obecnie kwestionuje si stary dogmat, e Scytowie mieszkaj cy nad Morzem ę ż ą Czarnym byli ludem ira skim. Odkryto bowiem, e ira scy Osety czycy – do tej ń ż ń ń pory uwa ani za potomków Scytów – nie maj ze Scytami nic wspólnego (inne ż ą DNA). Nie ma w tej chwili adnych dowodów na to, e Scytowie mówili dialektem ż ż ira skim. Nie ma te ladów wyst powania dialektów ira skich w ród ludno ci ń ż ś ę ń ś ś zamieszkuj cej te tereny w czasach historycznych. Niespotykana rzecz aby j zyk ą ę tak nagle zupełnie znikn ł. Bardzo prawdopodobny jest natomiast inny scenariusz, ą ł cz cy Scytów i Słowian. ą ą Herodot pisał, e Scytowie Królewscy oraz inne plemiona rzekomo scytyjskie ż mieszkaj ce na północy (Neurowie, Budynowie, Gelonowie itp.), miały podobne ą obyczaje i mówiły tym samym j zykiem. ę Do tej pory nauka nie mo e znale ć odpowiedzi na pytanie, co si stało z tymi ż ź ę Scytami. Ze stepu przep dzili Scytów Hunowie. Ale co si stało z innymi Scytami, ę ę tymi nie mieszkaj cymi na stepie? Moim zdaniem, „stepowcy” zostali wchłoni ci ą ę przez Słowian, a „oracze” to byli Słowianie. Powód, dla którego nie mo emy dzi ż ś odró nić Scytów od Słowian jest taki, e oni nie ró nili si niczym istotnym mi dzy ż ż ż ę ę sob . Mówili podobnym j zykiem, wygl dali podobnie, mieli podobne DNA, ą ę ą podobne obyczaje, religi itp. ę Herodot pisze, e kiedy armia perska wkroczyła do kraju Scytów, ci wysłali wozy z ż dobytkiem, onami itp. na północ, do s siednich plemion. To samo stało si – moim ż ą ę zdaniem – gdy Scytowie/Sarmaci byli atakowani przez Hunów ze wschodu i Rzymian z zachodu. Nie widz c mo liwo ci ycia na dotychczasowym terytorium, ą ż ś ż wynie li si na północ, tzn. do Słowian. Na opuszczone tereny wkroczyły wtedy ś ę jakie w druj ce wzdłu Dunaju plemiona germa skie, przodkowie Gotów. ś ę ą ż ń My l , e to wła nie pó niejsze walki wewn trzne mi dzy Scytami/Słowianami i ś ę ż ś ź ę ę epidemie mogły przyczynić si do załamania gospodarczego i ogólnej biedy na ę terytoriach mi dzy Bałtykiem i Karpatami w stopniu wi kszym ni najazdy Hunów. ę ę ż Podsumowuj c, na podstawie danych jakie dostarcza nam genetyka, ą j zykoznawstwo, archeologia i historiografia najbardziej prawdopodobne jest to, e ę ż prakolebk Słowian były tereny mi dzy Odr i Dnieprem oraz Karpatami i ą ę ą Bałtykiem. Jest to teren wystarczaj co du y aby pomie cić tak olbrzymi lud. ą ż ś Osobi cie nie wierz w eksplozje demograficzne i inne podobne bzdury – nikt nie ś ę dostarczył na to adnych dowodów. Nie wierz równie w migracje i całkowit ż ę ż ą wymian wielkich rolniczych ludów. Migruj zawsze tylko grupy, a nie całe ludy. ę ą Gdyby „Scytowie rozpłyn li si w ród ludno ci kaukaskiej”, to zostawili by po sobie ę ę ś ś tam jaki lad, np. mogliby my zaobserwować wy szy ni w s siednich ś ś ś ż ż ą populacjach odsetek typowo scytyjskich haplotypów R1a1. Pod wzgl dem ę autosomalnego DNA te z pewno ci odstawaliby od ludno ci s siedniej i zbli yli ż ś ą ś ą ż do populacji centralnej Europy. Nic takiego nie zaobserwowano. Odsetek R1a1 w ród Osety czyków nale y do najni szych w regionie, około 1%. Osety czycy nie ś ń ż ż ń s wi c potomkami Scytów i nie ma dowodów na jakiekolwiek zwi zki mi dzy nimi. ą ę ą ę J zyk osety ski nale y do dialektów zachodnioira skich, a na zachodzie Iranu ę ń ż ń obserwuje si najni szy odsetek R1a1. Ira ski dialekt, którym mówi Osety czycy, ę ż ń ą ń to z pewno ci perskie wpływy j zykowe, a nie scytyjskie. ś ą ę Przebadane do tej pory aDNA scytyjskie, czyli DNA ze stanowisk archeologicznych, pokazuje, e pasuje ono idealnie do klastra polsko-rosyjskiego pod wzgl dem ż ę autosomalnego DNA (jest dziesi ć razy bardziej podobne do DNA Polaków i Rosjan ę ni do DNA innych Europejczyków). Pod wzgl dem Y-STR, to w Polsce i u innych ż ę Słowian mo na znale ć najwi cej podobnych do scytyjskich haplotypów Y-STR. ż ź ę Genetyczne podobie stwo jest wi c niew tpliwe ń ę ą Fragmenty mówi ce, e niektórzy s siedzi Scytów mówili tym samym j zykiem i ą ż ą ę mieli podobne obyczaje znajduj si w ksi dze czwartej „Dziejów” Herodota. ą ę ę Jedynym s siednim plemieniem, o którym Herodot wyra nie stwierdza, e ró ni si ą ź ż ż ę j zykiem i obyczajami od Scytów s Androfagowie. ę ą Czytamy w „Dziejach” 4.106: „Androfagowie […] j zyk jednak mieli odr bny […]”. ę ę O Agatyrsach czytamy w 4.104: „W innych swych zwyczajach zbli aj si do ż ą ę Traków”. Androfagowie zatem wygl daj na zupełnie odr bny lud. Agatyrsowie natomiast ą ą ę mo e s podobni do Scytów, ale bardziej do Traków. J zyk Tracki to j zyk ż ą ę ę satemowy i prawdopodobnie bliski scytyjskiemu. O Sauromatach pisze Herodot w 4.117: „Sauromaci posługuj si j zykiem ą ę ę Scytyjskim […]”. Sauromaci zatem s pod wzgl dem j zyka Scytami. ą ę ę Wypowiedzi Herodota dotycz ce Gelonów i Budynów s niejasne i niespójne. ą ą Gelonowie s rolniczym ludem posiadaj cym miasta z drewna i ogrody i ą ą mieszkaj cym w ród Budynów, koczowników o niebieskich oczach i rudawych ą ś włosach, jedz cych szyszki. ą O Gelonach pisze Herodot w 4.108: „S bowiem Gelonowie co do pochodzenia ą Hellenami, którzy wyp dzeni ze swoich punktów handlowych, osiedlili si u ę ę Budynów; posługuj si b d scytyjskim, b d helle skim j zykiem”. ą ę ą ź ą ź ń ę Dalej w 4.109 Herodot pisze: „Budynowie nie mówi tym samym j zykiem, co ą ę Gelonowie, a tak e ich tryb ycia nie jest ten sam. […] Hellenowie wprawdzie tak e ż ż ż Budynów nazywaj Gelonami, ale całkiem niesłusznie”. ą Wygl da na to, e plemi Gelonów jest dwuj zyczne – u ywa j zyka scytyjskiego i ą ż ę ę ż ę greckiego. Prawdopodobnie składa si z rolników mówi cych głównie po scytyjsku i ę ą ludno ci miejskiej, zajmuj cej si ś ą ę handlem i rzemiosłem, i mówi cej, przynajmniej ą cz ciowo, po grecku. ęś Interesuj ca jest relacja mi dzy Budynami i Gelonami. Co mog oznaczać ą ę ą powy sze słowa Herodota: „Budynowie nie mówi tym samym j zykiem, co ż ą ę Gelonowie” oraz „Hellenowie tak e Budynów nazywaj Gelonami”? ż ą Otó , moim zdaniem, mog one oznaczać to, e Budynowie nie s dwuj zyczni i ż ą ż ą ę nie mówi po grecku, czyli nie u ywaj jednego z j zyków Gelonów. Mog ą ż ą ę ą natomiast u ywać j zyka scytyjskiego, bo w opinii Greków Budynowie i Gelonowie ż ę to ten sam lud, tzn. mówi tym samym j zykiem, chocia oczywiste jest, e ró ni ą ę ż ż ż ą si zaj ciami: Gelonowie to rolnicy, a Budynowie to pasterze. ę ę Ogólnie rzecz bior c mówimy tutaj o plemionach bliskich sobie pod wieloma ą wzgl dami. ę O Neurach czytamy w „Dziejach” 4.105: „Neurowie maj scytyjskie zwyczaje”. ą Wiemy, e po jakiej kl sce ywiołowej, która dotkn ła ich kraj zamieszkali w ród ż ś ę ż ę ś Budynów. Oznacza to, e s z Budynami bardzo zaprzyja nieni i bardzo ż ą ź prawdopodobne jest, e mówi tym samym j zykiem, tzn. po scytyjsku. ż ą ę O Melanchlajnach te czytamy w 4.107: „Zwyczaje ich s scytyjskie” itd. ż ą J zyk Scytów znad Morza Czarnego jest nieznany. Po tym jak si okazało, e ę ę ż Osety czycy nie maj ze Scytami nic wspólnego, nie ma dowodów na to, e był to ń ą ż j zyk ira ski ę ń Na stepie yli koczownicy, Scytowie królewscy. Natomiast na północy zaczynały si ż ę lasy i kultury mieszane rolniczo-pasterskie i rolnicze. Prawdopodobnie północni s siedzi Scytów Budynowie, czy Neurowie nale eli od takich kultur. O Gelonach ą ż wiemy, e byli rolnikami, yli w ród lasów i mówili – przynajmniej cz ciowo – po ż ż ś ęś scytyjsku. Co do Budynów i Neurów mo emy si domy lać, e te mówili po ż ę ś ż ż scytyjsku. Pytanie: co si z tymi Scytami-rolnikami stało? W okresie, który opisuje Herodot ę kraj Scytów dochodził do Dunaju. Północnymi s siadami Scytów mogli być ą najprawdopodobniej Słowianie. Przebadane do tej pory DNA scytyjskie, czyli DNA ze stanowisk archeologicznych, pokazuje, e pasuje ono idealnie do klastra polsko-rosyjskiego pod wzgl dem ż ę autosomalnego DNA (jest dziesi ć razy bardziej podobne do DNA Polaków i Rosjan ę ni do DNA innych Europejczyków). Pod wzgl dem Y-STR, to w Polsce i u innych ż ę Słowian mo na znale ć najwi cej podobnych do scytyjskich haplotypów Y-STR. ż ź ę Genetyczne podobie stwo jest wi c niew tpliwe. ń ę ą Moim zdaniem jest bardzo prawdopodobne, e Scytowie i Słowianie to ludy bardzo ż sobie bliskie, a mo e nawet s ż ą tym samym ludem. [www.bialczynski.wordpress.com] Pokrewie stwo Słowian i Scytów badali ju wcze niej rosyjscy historycy i ń ż ś archeolodzy. Do najwa niejszych z nich nale y Borys Rybakow - jeden z historyków ż ż okresu stalinizmu i komunizmu, który badaj c histori Scytów i Rosjan zaznaczył ą ę podobie stwo obu tych kultur, uwa aj c e Słowianie wschodni byli pod znacznym ń ż ą ż wpływem ludów aryjskich z obszaru kultury andronowskiej, sk d wywodz si ą ą ę Scytowie. W tek scytyjski pokazuje nam inn histori Słowian, wi c ich z ludami aryjskimi i ą ą ę ążą bogat histori białych ludzi zamieszkuj cych tereny Azji Zachodniej i rodkowej. ą ą ą Ś Sarmaci – Sauromaci Sarmaci maj podobn etnologi i s blisko spokrewnieni ze Scytami. Podobnie jak ą ą ę ą oni byli ludem wojowników i mieli podobn organizacj społeczn . Scytia i ą ę ą Sarmacja jako pa stwa istniały przez pewien czas równolegle, a ostatnie wzmianki ń o obu tych ludach datuje si na V wiek n.e. ę Sarmaci tworzyli zwi zek plemion, do którego zalicza si : Jazygów, Roksolanów, ą ę Syraków, Aorsów, Antów i Alanów. Pierwsze wzmianki o Sarmatach datuje si na III ę wiek p. n. e. Zamieszkiwali oni ziemie poło one nad Morzem Czarnym i Donem. ż Sarmacja w swoim rozkwicie dzieliła si na europejsk i azjatyck , obejmowała ona ę ą ą tereny dzisiejszej Polski, Ukrainy, Rosji, Mołdawii, wybrze y Morza Czarnego i ż Kazachstanu. Kultura sarmacka były podobna do scytyjskiej. Sarmaci słyn li z doskonałego ę opanowania sztuki wojennej, któr przyswajali od dzieci stwa. Gospodarka ą ń Sarmatów opierała si przede wszystkim na rozwini tej hodowli, natomiast ę ę charakterystyczn cech społecze stwa sarmackiego były elementy matriarchatu, ą ą ń w którym podkre lano istotn rol kobiety w yciu społecznym. Powołuj c si na ś ą ę ż ą ę Herodota, uwa a on e Sarmacja zacz ła tworzyć si poprzez zwi zek Scytów i ż ż ę ę ą Amazonek – narodu (aryjskiego) wojowniczych kobiet, które najprawdopodobniej zamieszkiwały wybrze e Morza Czarnego. O wpływie i wnikni ciu Amazonek do ż ę ludów sarmackich, mo e wiadczyć du a liczba grobów uzbrojonych kobiet ż ś ż znalezionych na terenach dawnej Sarmacji Zachodniej. Badania historyczne ju od lat wskazuj na bliskie zwi zki sarmacko-słowia skie. ż ą ą ń Dzisiaj potwierdzaj to równie badania haplogrupy R1a1, które wiadcz o du ych ą ż ś ą ż powi zaniach mi dzy Sarmatami a ludno ci zamieszkuj c Europ rodkowo- ą ę ś ą ą ą ę Ś Wschodni . Historycy nie s zgodni co do pochodzenia Sarmatów. Cz ć z nich ą ą ęś uwa a, e Sarmaci to ówczesna nazwa Słowian, inni za twierdz , e to lud aryjski, ż ż ś ą ż który po podbiciu Słowian i osiedleniu si na ich terenach uległ slawizacji. ę W redniowiecznej Polsce, ideologi odwołuj c si do tego powi zania był ś ą ą ą ę ą sarmatyzm, który zakładał e polska szlachta pochodziła od Sarmatów. O ile same ż zało enia sarmatyzmu polskiego mo na uznać za pora k ideologiczn , to ju sam ż ż ż ę ą ż zwi zek Słowian i Sarmatów nabiera troch innego znaczenia, oraz odsłania kolejny ą ę r bek utraconej przez nas historii. ą Mitologia Przechodz c do w tku o mitologii i wierzeniach ludów aryjskich , warto na wst pie ą ą ę nawi zać do przykładu XXI-wiecznego barbarzy stwa, które dotyczy zniszczenia ą ń zabytków staro ytnej kultury, której spadkobierc był dzisiejszy Irak. Podczas ż ą wojny w Iraku, oprócz zabicia kilkuset tysi cy Irakijczyków, zniszczone zostały ę tak e pozostało ci po jednej z najstarszych cywilizacji na Ziemi - cywilizacji ż ś sumeryjskiej. Tekst autorstwa Thotha: „Zajm si skutkami tej agresji, a konkretnie jednym z najwi kszych w wiatowej ę ę ę ś historii zaplanowanym na długo przed t agresj przest pstwem wojennym, a ą ą ę mianowicie, kulturaln zbrodni nie tak cz sto notowan w swoim wymiarze (poza ą ą ę ą zniszczeniem biblioteki aleksandryjskiej i dewastacjami II wojny wiatowej) w ś historii ludzko ci. Cały Swiat jest wiadkiem tej zbrodni. Nim usraelscy napastnicy ś ś weszli do Baghdadu, plany „rozbrojenia“ z wielotysi cznego dziedzictwa ę kulturowego Iraqu były ju opracowane. I natychmiast w akcji „nacht und nebel“ to ż urzeczywistniono. Skradziono lub zniszczono 170 000 przedmiotów o nie do oszacowania warto ci, potłuczono zbiory kulturalne dotycz ce Sumerów, a archiwa ś ą zawieraj ce tysi cletnie przekazy historyczne podpalono.” ą ą Dla Iraqu jest ten rok liczb zero ( 2003 rok - napa ci Usraela ) ; po zniszczeniu w ą ś irackim muzeum antycznego spadku i spaleniu narodowego archiwum i pó niej ź archiwum biblioteki Koranu, została kulturalowo-narodowa identyfikacja Irakijczyków niejako wymazana . Dlaczego ? Kto to podpalił? Dla jakich celów został ten tysi cletni spadek niezwykle bogatej kultury zniszczony ? - pyta „Die Welt“ z ą dnia 16.04 2003 str. 27. „Die Welt“, a wła ciwie jej redaktorom, brakuje zwykłej ś cywilnej odwagi by na te pytania odpowiedzieć. Kiedy Sir Charles Leonard Woolley dokopał si do sumeryjskich grobowców i ę obejrzał m.in. królewskie szkielety, naszły go powa ne w tpliwo ci zwi zane ze ż ą ś ą star tradycj historycznych wyobra e o historii tej ziemi. Stwierdził, e co si ą ą ż ń ż ś ę tutaj nie zgadza, miał oczywi cie do tego powody, to były jeszcze czasy w których ś mierzyli czaszki i inne ko ci, co dzisiaj jest „verboten”. Ogl dałem swego czasu ś ą reporta z Włoch i rozmow ze znanym włoskim autorem, na pytanie reporterki czy ż ę zna Niemcy , powiedział e tak, oczywi cie... , ale nigdy tego kraju nie odwiedził. ż ś Spytała si ...dlaczego ? A on na to; bo tam wszystko jest .... ”verboten” ę (zabronione) ! [Dotyczy to współczesnego BRD-u] Ten sumeryjski temat na wietlił ś co nieco prof. dr. Robert Werner, ale te tak jako nie miało, w ka dym razie ż ś ś ż napisał: czaszki były nordyckie, skóra biała, oczy niebieskie, mowa izolowana ( aryjska), nim tam przyszli (Sumerowie?) nie było nic i zaraz wszystko. Ten Sumeryjski Bo ek z Tell Asmos ma niebieskie oczy, takie mieli te (prawie)wszyscy ż ż sumeryjscy Bogowie.” [http://rodman.most.org.pl/Archiwum/Polityka/7.htm] Powy szy tekst nie tylko ukazuje ci gn cy si proces odcinania nas od prawdziwej ż ą ą ę historii, tutaj pokazuj c jego barbarzy skie oblicze, ale tak e otwiera kolejny w tek ą ń ż ą zwi zany z kultur aryjsk panuj c w obszarze Azji Zachodniej. ą ą ą ą ą O samych Sumerach mo na byłoby pisać bardzo du o, o ich dorobku ż ż cywilizacyjnym, rozwoju nauki, matematyki, astronomii, pisma, wynalazkach, czy o rozwoju całej Mezopotamii i jej upadku spowodowanym wpływem ludów semickich. Lecz to co jest istotne w tym rozdziale, to kwestia powi zania Sumerów z histori ą ą Aryjczyków. Zwi zki sumeryjsko-aryjskie nie s tak skrystalizowane, jak na ą ą przykład powi zanie Scytów i Sarmatów ze Słowianami. Mimo to w dzisiejszym ą Iraku s lady aryjskiej ingerencji, np. haplogrupy R1a1 wyst puj cej na tym ą ś ę ą obszarze, która mo e poniek d wiadczyć o zało eniu wysokorozwini tej cywilizacji ż ą ś ż ę przez Aryjczyków i pó niejszym wymieszaniu si ich z ludami semickimi. Tak e ź ę ż ciekawym pomostem ł cz cym Sumerów z Aryjczykami s niezale ne badania ą ą ą ż j zykoznawcze, które wbrew oficjalnej opinii o izolowanym j zyku sumeryjskim, ę ę przybli aj go do dzisiejszego j zyka w gierskiego, z którym ten staro ytny j zyk ż ą ę ę ż ę ma najwi cej podobie stw. ę ń To co przybli a do siebie staro ytne kultury: słowia sk , aryjsk i sumeryjsk , to ż ż ń ą ą ą tak e ich mitologie, które zawieraj wiele podobnych motywów, zwi zanych z ż ą ą przyrod i jej personifikacjami, do których nale ały m.in. kult boga sło ca, matki ą ż ń ziemi i pana nieba. Wł cznie z mitologi wykształciła si symbolika, która ą ą ę opisywała filozoficzny sens tych staro ytnych wierze . ż ń Kult boga sło ca i ognia, nale ał do jednych z najwa niejszych i był jednym z ń ż ż najbardziej rozpowszechnionych w obr bie kultury słowia skiej i aryjskiej. Do ę ń znanych nam bóstw zwi zanych z ogniem i sło cem nale : Swaro yc/Swaróg, Suri ą ń żą ż (bogowie słowia scy) Agni, Sawitar, Surja (aryjsko-wedyjscy), Tabiti (bogini ń scytyjska), oraz Utu (sumeryjski). Dlaczego ogie i sło ce były tak wa ne w wierzeniach słowia skich i aryjskich? ń ń ż ń Znaczenie i sens tego kultu przedstawia symbolika, zachowane mity i funkcje jakie zostały przypisane reprezentuj cym je bogom, gdy przedstawiaj one ą ż ą wyobra enia i filozofie ludzi yj cych w staro ytno ci. ż ż ą ż ś Sło ce i ogie były przede wszystkim ródłami wiatła i ciepła, przez co bogowie je ń ń ź ś reprezentuj cy mieli głównie charakter opieku czy i do tego nawi zuje scytyjska ą ń ą Tabiti (odpowiednik greckiej Hestii), uto samiana z ogniskiem domowym, opiek , ż ą ciepłem i rado ci . Podobn funkcj posiadali bogowie solarni: Utu i Suri, którzy ś ą ą ę symbolizowali ycie, wiatło słoneczne, które zwalcza ciemno ć i daje ludziom ż ś ś bezpiecze stwo. W mitologii sumeryjskiej, bóg Enki - stworzyciel ludzi, ich ń nauczyciel i organizator ziemskiego wiata, po ocaleniu ludzi przed potopem, ś przekazał opiek nad lud mi Utu. Fragment legendy o potopie z ksi ki ę ź ąż „Zapomniany wiat Sumerów”: Ś „Gdy po siedmiu dniach i siedmiu nocach, Podczas których potop zalewał ziemię I ogromn łodzi miotały wichry po ród wielkich wód, ą ą ś Pojawił si Utu, roztaczaj cy blask na niebie i ziemi, ę ą Ziusudra otworzył okno ogromnej łodzi. Bohater Utu wrzucił snop promieni do ogromnej łodzi. Ziusudra, król, Ukorzył si przed Utu, ę Król wołu zabił dla i zar n ł owc .” ń ż ą ę W słowia skiej Ksi dze Welesa otrzymujemy opis Suriego: ń ę „Modlimy si do Welesa, Ojca naszego, aby pu cił na niebo Konnic Suriego i aby ę ś ę Suria wkroczył na niebo aby obracać wieczne złote koła. Przecie to sło ce nasze, ż ń które o wietla nasze domostwa i przed którego obliczem bledn oblicza palenisk ś ą domowych. Ogie kowi temu, Semurgle Bogowi mówimy aby si pojawił i pokazał ń ę na niebie i oddał si pracy swej, a wiatło stanie si bł kitem… Nazywamy go jego ę ż ś ę ę imieniem „Ogniebo e” i idziemy pracować. I jak co dzie odmówiwszy modlitw i ż ń ę nasyciwszy ciało posiłkiem idziemy w pole aby podj ć trud nasz. Tak jak nakazali ą bogowie ka demu m owi aby pracował na chleb swój.” ż ęż Bogowie tacy jak Swaro yc i Agni przedstawiaj inne oblicze ognia, uosabiaj c jego ż ą ą niszczycielsk sił i pierwiastek m ski. Do tej formy kultu nawi zywali przede ą ę ę ą wszystkim Słowianie Zachodni np. Wieleci, którzy czcili Swaro yca w wi tyni w ż ś ą Radogoszczy. Fragment opisu z Kroniki Thietmara: „Jest w kraju Redarów pewien gród o trójk tnym kształcie i trzech bramach do ą ń wiod cych, zwany Radogoszcz, który otacza zewsz d wielka puszcza, r k ą ą ę ą tubylców nie tkni ta i jak wi to ć czczona. Dwie bramy tego grodu stoj otworem ę ś ę ś ą dla wszystkich wchodz cych, trzecia od strony wschodniej jest najmniejsza i ą wychodzi na cie k , która prowadzi do poło onego obok i strasznie wygl daj cego ś ż ę ż ą ą jeziora. W grodzie znajduje si tylko jedna wi tynia, zbudowana misternie z ę ś ą drzewa i spoczywaj ca na fundamencie z rogów dzikich zwierz t. Jej ciany ą ą ś zewn trzne zdobi ró ne wizerunki bogów i bogi - jak mo na zauwa yć, patrz c z ę ą ż ń ż ż ą bliska - w przedziwny rze bione sposób, wewn trz za stoj bogowie zrobieni ź ą ś ą ludzk r k w straszliwych hełmach i pancerzach, ka dy z wyrytym u spodu ą ę ą ż imieniem. Pierwszy spo ród nich nazywa si Swaro yc i szczególnej doznaje czci u ś ę ż wszystkich pogan. Znajduj si tam równie sztandary (stanice), których nigdzie ą ę ż st d nie zabieraj , chyba e s potrzebne na wypraw wojenn i wówczas nios je ą ą ż ą ę ą ą piesi wojownicy. Do strze enia tego wszystkiego z nale yt pieczołowito ci ż ż ą ś ą ustanowili tubylcy osobnych kapłanów.” Powy szy opis nawi zuje to do militarystycznej formy kultu Swaro yca. W ż ą ż przypadku Agniego uto samianego z ogniem (agni – ogie ) i sło cem, do jego ż ń ń najwa niejszych atrybutów nale ał topór, co równie nawi zuje do symbolu siły ż ż ż ą ognia. Do Agniego nale y te pierwszy hymn Rygwedy: ż ż „Przyzywam Agni purohit , ę Jako boskiego ofiarnika, Hotara, który skarby daje. Agni przez dawnych wieszczów czczony I tera niejszych godny chwały, ź Niechaj nam bogów tu przywiedzie. Przez Agni aby my posiedli ś Skarby, pomy lno ć dnia ka dego, ś ś ż Sławn , synami przebogat . ą ą Ka da ofiara lub obiata, ż Któr ogarniasz naokoło, ą Do bogów zaraz idzie, Agni! Bóg Agni, hotar, wieszcz nad wieszcze, Prawdziwy, jasnej sławy pełen, Razem z bogami niechaj przyjdzie. A kiedy swemu czcicielowi Łask oka esz, Angirasie, ę ż To b dzie prawd twoj , Agni! ę ą ą Do ciebie, Agni, dnia ka dego ż Zbli amy si , o wiatło nocy, ż ę ś Cze ć ci oddaj c w my lach naszych. ś ą ś Króluj cemu po ród ofiar, ą ś Ja niej cemu, praw stró owi, ś ą ż We własnym domu rosn cemu. ą Jako dla syna ojciec, Agni, Tak samo dla nas b d dost pny ą ź ę I prowad nas ku pomy lno ci!” ź ś ś [tłumaczenie Franciszka Michalskiego, Hymny Rigwedy] Nawi zuj c do staro ytnych filozofii takich jak taoizm, w nich ogie , sło ce i wiatło ą ą ż ń ń ś słoneczne uto samiane jest z: energi yciow człowieka, aktywno ci , biel i sił . ż ą ż ą ś ą ą ą Kojarzono je tak e z symbolem doskonało ci i m dro ci (o wiecenia). Te cechy ż ś ą ś ś uosabiaj aryjscy bogowie: Agni (Ogie ) nazywany wiatłem wiedzy, oraz jeden z ą ń ś najwa niejszych bogów hinduskich – Wisznu, który równie wywodzi si z ż ż ę wedyjskiego panteonu Aryjczyków, jednak jego ranga urosła w pó niejszym ź hinduizmie. Do cech Wisznu nale takie warto ci (doskonało ci) jak: m dro ć, żą ś ś ą ś maj tno ć, siła, sława, pi kno i wyrzeczenie. ę ś ę Ś ą ą ę wiatło nawi zuj ce do symbolu wiedzy, wyłania si z mroku i odkrywa przed człowiekiem, to co nieznane. To powi zanie umocniła te mitologia grecka i mit o ą ż Prometeuszu – stworzycielu i opiekunie ludzi, który przez to e wykradł ogie ż ń bogom Olimpu, przyczynił si do o wiecenia ludzi i nauczenia ich: sztuki ę ś przetapiania metali, gotowania jedzenia, kucia zbroi, oraz innych dziedzin zwi zanych z rzemiosłem i rozwojem społecze stwa. ą ń Du o przekazów ł czy sło ce i wiatło z dobrem, które walczy ze złem ż ą ń ś (ciemno ci ). We wierzeniach aryjskich istniej Dewy – istoty wietliste, ś ą ą ś nieposiadaj ce ciała fizycznego, pod aj ce drog dobra i m dro ci. S one ą ąż ą ą ą ś ą odpowiednikami aniołów, znanych z tre ci chrze cija skich. Dewami okre la si te ś ś ń ś ę ż bogów znanych z wedyzmu, którzy reprezentuj pozytywne warto ci np. Wisznu, ą ś Agniego i iw . Ich przeciwie stwami s Asurowie – istoty demoniczne. Ś ę ń ą Do kultu solarnego w wierzeniach sławsko-aryjskich nawi zuje tak e symbolika, ą ż która poza charakterem mitologicznym, przybrała w niektórych miejscach charakter kulturowy. Najwa niejszym symbolem nawi zuj cym do kultu solarnego ż ą ą jest swastyka. Znana była ona u Słowian i ludów obszaru kultury andronowskiej m.in. Aryjczyków, którzy rozprzestrzenili j w kulturze indyjskiej. U ywana przez ą ż Aryjczyków i Słowian swastyka miała dwie formy. Swastyka prawoskr tna (taka jak ę Swaro yca na okładce ksi ki) była symbolem szcz cia, powodzenia, pomy lno ci ż ąż ęś ś ś i ci le nawi zywała do kult solarnego, gdy w tej formie jej ramiona na ladowały ś ś ą ż ś ruch sło ca. Mo na j przez to tak e okre lić talizmanem zawieraj cym w sobie ń ż ą ż ś ą wszystkie pozytywne aspekty zwi zane z kultem sło ca. Natomiast swastyka ą ń lewoskr tna nazywana te czasami sauwastyk lub odwrócon swastyk , była ę ż ą ą ą symbolem magii, czasu i nocy. W mitologii hinduskiej sauwastyka jest symbolem bogini akti, a konkretniej jej innej, mrocznej formy - Kali - bogini czasu, mierci i Ś ś pogromczyni sił zła. Swastyka lewoskr tna znajdowana była w symbolice ę Aryjczyków, Słowian Zachodnich i Tocharów zamieszkuj cych Azj rodkow . ą ę Ś ą Na terenach Polski w czasach przedchrze cija skich znacznie rozwin ł si kult boga ś ń ą ę sło ca (Swaro yca/Swaroga), z kolei na Rusi wi ksze znaczenie zyskiwał kult boga ń ż ę piorunów, który tak samo jak kult solarny był obecny i rozpowszechniony w wierzeniach wszystkich ludów słowia skich i aryjskich. Do bóstw gromu nale eli: ń ż Perun (bóg słowia ski), Thor (nordycki), Papajos (scytyjski), Indra (aryjski), Iszkur ń (sumeryjski). Mo na zauwa yć ze znanych nam przekazów, e bogowie piorunów cz sto byli ż ż ż ę okre lani jako władcy nieba. Uto samiano ich z bosk pot g , sił , ś ż ą ę ą ą sprawiedliwo ci i energi . Czasami te przyjmowali charakter boga wojny i ś ą ą ż patronowali wojownikom, jak np. Perun, na którego przysi gali wojownicy Rusi ę Kijowskiej za czasów Ruryka (Wikinga, zało yciela pa stwa ruskiego), a którego ż ń atrybutem był młot nawi zuj cy do kultu siły nordyckiego Thora. Podobn funkcje ą ą ą miał aryjski Indra, który równie patronował wojnie i najcz ciej przedstawiany był ż ęś z mieczem. Bogów gromu cz sto wi zano te ze sprawiedliwo ci , boskim ę ą ż ś ą gniewem i zwalczaniem zła. To widzimy w micie o potopie, gdzie w jego greckiej wersji Zeus (odpowiednik scytyjskiego Papajosa) karze ludzi za zły uczynek i lekcewa enie bogów (natury). W sumeryjskim micie o potopie podobnie czyni bóg ż nieba – Enlil. Sumeryjski Enlil, tak jak Papajos i Zeus był panem nieba i przywódcą panteonu bogów u Sumerów, jednak nie był on uto samiany z piorunem, a bardziej ż z powietrzem i pogod . Pocz tkowo dla staro ytnych ludów wa ny był kult boga ą ą ż ż nieba i powietrza, ale z czasem bogowie piorunów przejmowali ich funkcje, jak na przykład Indra, który umniejszył znaczenie kultu boga nieba – Djausa, oraz wi zanego z powietrzem i wiatrem– Waju, staj c si przewodnim bogiem w ą ą ę panteonie wedyjskim. To e piorun jako symbol, stał si dla dawnych wierze główn emanancj ż ę ń ą ą zwi zan z ywiołem powietrza, było najprawdopodobniej spowodowane tym, e ą ą ż ż przedstawiał on skumulowan , wietlist energi odzwierciedlaj c esencj pot gi ą ś ą ę ą ą ę ę tego ywiołu. ż Trzecim elementem charakterystycznym dla wielu staro ytnych kultur, w tym ż tak e dla słowia skiej i aryjskiej, jest kult Matki Ziemi. Nale ały do nich: Mokosz ż ń ż (słowia ska), Api (scytyjska), Prythiwi (aryjska), Ninhursag (sumeryjska). Boginie te ń były uto samiane z Ziemi , uosabiały płodno ć, macierzy stwo, opieku czo ć, ż ą ś ń ń ś pi kno, a słowia ska Mokosz była te zwi zana ze sfer seksualno ci. Boginie ę ń ż ą ą ś matki, cz sto okre lano tak e jako królowe niebios, matki bogów i dawczynie ę ś ż wszelkiego ycia. ż W wierzeniach słowia skich i aryjskich, istotn rol odgrywała te symbolika w a. ń ą ę ż ęż Czczony był on przez Scytów, których Herodot okre la w swoich „Dziejach” jako ś zrodzonych z w owej kobiety - Echidne. Wyst pował tak e w symbolice ęż ę ż Aryjczyków, która nast pnie stała si fundamentem kultury i wiary indyjskiej. W ę ę mitologii indyjskiej w wyst puje jako atrybut bogów np. iwy, który zwi zany jest ąż ę Ś ą z symbolem kobry i w ami m dro ci. W wierzeniach hinduskich istniej te ęż ą ś ą ż nagowie - w owe bóstwa wodne, które symbolizuj nie miertelno ć, regeneracj i ęż ą ś ś ę odrodzenie. Król Nagów – esza jest przedstawiany jako w o tysi cu głowach i Ś ąż ą wi e si go z bogiem Wisznu, który u piony spoczywa na ciele gada. ąż ę ś Symbol w a przenikn ł te do hinduskiej filozofii np. kundalini jogi, gdzie ęż ą ż symbolizuje energi duchow drzemi c u podstawy kr gosłupa i przenikaj c ę ą ą ą ę ą ą czakry (o rodki energetyczne zwi zane z gruczołami wydzielania wewn trznego) w ś ą ę ciele człowieka . Kundalini uznawana jest za moc i pot g twórcz , wi e si j z ę ę ą ąż ę ą bogini akti, która tak e uosabia energi twórcz , sił duchow i m dro ć. ą Ś ż ę ą ę ą ą ś Symbol gada obecny był tak e w ród ludów chazarskich, którzy czcili w a, smoka ż ś ęż i jaszczurk jako symbole pot gi i magii. W przypadku Słowian, w ich wierzeniach ę ę istniał smok – mij. Był on okre lany jako stra nik nawii (za wiatów) i zoomorficzna Ż ś ż ś postać boga Welesa, który w niektórych podaniach bywa nazywany „w owym” ęż lub „ mijowym” królem ż Opisuj c trzech najbardziej zwi zanych z w ow symbolik bogów: iw , Welesa i ą ą ęż ą ą Ś ę Enkiego, mo na natkn ć si na pewne podobie stwa w tych wierzeniach i ż ą ę ń atrybutach samych bogów. Kult iwy wywodzi si z mitologii wedyjskiej, gdzie powi zany był z Rudr - bogiem Ś ę ą ą czasu i mierci. Ewolucja hinduizmu sprawiła, e teraz iwa wraz z Brahm i ś ż Ś ą Wisznu, jest jednym z najwy szych bogów nale cych do wielkiej trójcy - trimurti. ż żą Jego cechy i atrybuty wskazuj na to, e jest to bóg przedstawiaj cy dualizm, gdy ą ż ą ż jego emanacje zawieraj w sobie odmienne, antagonistyczne znaczenia. iwa ą Ś posiada kilka istotnych form kultu. W kulcie iwy-Natarad y, opisywany jest jako Ś ż bóg ratuj cy wszech wiat, dobroczy ca, pogromca sił zła. Jako Mahajogin ą ś ń wyst puje jako patron joginów i jest zwi zany jest ze sfer duchowo ci. Natomiast ę ą ą ś w formie Bhajrawy ukazywany jest jako mroczne uosobienie mierci, oraz ś niszczyciel wiata powi zany z demonami i upiorami. Mroczna strona iwy zwiera ś ą Ś si tak e w samej istocie hinduizmu, gdzie iwa wraz z Wisznu przedstwiaj dwie ę ż Ś ą przeciwstawne boskie siły. W tym przypadku iwa, podobnie jak w postaci Ś Bhajrawy okre lany jest jako niszczyciel wiata, a Wisznu jako bóg utrzymuj cy ś ś ą wszelkie ycie, stworzone przez boga absolutnego - Brahm . ż ę Ś ż ą ą ę ż ń iwa jest te symbolem ł cz cym w sobie pierwiastki natury m skiej i e skiej, podobnie jak przedstawia to diagram filozofii chi skiej – taijitu (yin i yang). W tej ń formie iwa (pierwiastek m ski) i jego partnerka bogini akti (pierwiastek e ski) Ś ę Ś ż ń symbolizuj jedno ć i wzajemnie si równowa , tworz c bosk par ł cz c w ą ś ę żą ą ą ę ą ą ą sobie obydwie natury, w której jedna nie mo e istnieć bez drugiej. ż U iwy jedn z najwa niejszych warto ci jest m dro ć, mistycyzm nawi zuj cy do Ś ą ż ś ą ś ą ą absolutu, a tak e panowanie nad czasem i mierci . Jego opisy wielokrotnie ż ś ą nawi zuj do boga pokonuj cego niewiedz , tak jak to przedstawia ą ą ą ę najpopularniejsze wcielenie iwy-Natarad a. Natomiast Shakti odpowiada sile Ś ż człowieka, natchnieniu, aktywno ci i twórczo ci. Reprezentuje tak e w ow ś ś ż ęż ą energi kundalini. ę Odnosz c si do Welesa z mitologii słowia skiej, bóg ten w czasach ą ę ń przedchrze cija skich był okre lany jako opiekun ludzi i nawii, a tak e jako bóg ś ń ś ż magii, bogactwa i mierci (pan za wiatów). Niektórzy rosyjscy badacze uwa aj , e ś ś ż ą ż Weles był równie bogiem m dro ci. ż ą ś Mo na stwierdzić, e Weles podobnie jak iwa przedstawia dwie antagonistyczne ż ż Ś cechy. Oprócz swojej opieku czej formy posiada te mroczne wcielenie, np. kiedy ń ż jest przedstawiany jako smok – przeciwnik Swaro yca i Peruna. Wtedy sam jest ż cz ci dualizmu - walki dobra (Swaro yc, Perun) ze złem (Weles). Podobne tre ci ęś ą ż ś znajdziemy w mitologii aryjskiej, gdzie Indra (bóg piorunów) pokonuje olbrzymiego w a Wrytr - najpot niejszego z Asurów (demonów). ęż ę ęż Słowia ski smok – mij, który w słowia skiej mitologii jest zoomorficzn form ń Ż ń ą ą Welesa, równie posiada kilka cech i mo e być istot zarówno pozytywn jak i ż ż ą ą negatywn . Bywa ukazywany jako obro ca i stra nik Nawii, oraz jako zły smok, z ą ń ż którym walczy słowia ski wojownik, d cy do pokonania swoich wewn trznych ń ążą ę słabo ci ukazanych pod postaci smoka – co ilustruj niektórzy rosyjscy malarze ś ą ą np. Konstantin Wasiliew czy Wiktor Wasniecow. mij odpowiada przede wszystkim Ż symbolice wody, oraz w mniejszym stopniu ognia, którym posługuje si w walce. ę Weles jest te okre lany jako opiekun bydła, a niektórzy badacze ł cz go tak e z ż ś ą ą ż bogami: Trojanem i Trygławem, którzy byli cz ci lokalnych kultów Słowian. O tym ęś ą powi zaniu wiadcz podobne cechy tych bóstw np. Trojan był władc podziemi, ą ś ą ą opiekunem ludzi i bydła, a tak e bogiem wojny. Istotny i ciekawy jest tutaj kult ż Trygława, który wyst pował w wierzeniach Słowian Zachodnich (Połabian i ę Pomorzan). Bóg ten zwi zany jest z symbolik wody, gdy o takie funkcje został ą ą ż wzbogacony m.in. władanie sztormami. Trygław mógł być tak e poł czeniem ż ą trzech istot, jednej nadrz dnej, która panuje nad dwoma ni szymi dobrem i złem ę ż (dualizm), na to wskazuj niektórzy badacze ł cz cy Trygława z ira skim ą ą ą ń Zurwanem. W ira skiej mitologii Zurwan (istota nadrz dna) był ojcem dobrego ń ę boga Ormuzda i złego boga Arymana (istoty ni sze), ci ni si bogowie zawarci w ż ż trójgłowej postaci, symbolizowali równo ć w odwiecznej walce sił dobra i zła. ś Nawi zuj c do niektórych opisów Welesa, iwa a wła ciwie iwa-Rudra z czasów ą ą Ś ś Ś wedyjskich, równie był okre lany jako opiekun bydła, za pó niejszy iwa, który ż ś ś ź Ś przej ł tak e funkcje wcze niejszych bogów aryjskich np. Waruny, wykazuje te ą ż ś ż inne podobie stwa z Welesem m.in. reprezentowanie sfery duchowo ci i dualizmu. ń ś Trzecim znanym w owym bogiem jest Enki. W mitologii sumeryjskiej jest on ęż jednym z trzech najwa niejszych bogów, obok tych zwi zanych z symbolik nieba: ż ą ą Ana i Enlila. Enki opisywany jest jako bóg m dro ci i wód, oraz jako stworzyciel ą ś ludzi i ich opiekun. W mitach sumeryjskich znajdziemy m.in. opowie ć o tym, jak ś Enki ze swojego nasienia stwarza Tygrys i Eufrat, cał obfito ć Mezopotamii, oraz ą ś jak tworzy człowieka i organizuje wiat ziemski. Z kolei sumeryjski mit o potopie ś przedstawia w tek uratowania ludzi przez Enkiego, co udaje si dzi ki jego wiedzy, ą ę ę która pozwoliła ludziom uchronić si przed wielk wod . Najwa niejsz warto ci ę ą ą ż ą ś ą jak symbolizuje Enki jest m dro ć, rozwój i nauka, do których najcz ciej ą ą ś ęś nawi zuj sumeryjskie mity. ą ą Motyw dualizmu zawarty w warto ciach wy ej opisanych bogów (Welesa i iwy) ś ż Ś jest dosyć istotny dla wierze aryjskich. Pogl d dualistyczny zakładał istnienie ń ą równorz dnych, odwiecznie rywalizuj cych ze sob sił: „Dobra” i „zła” „ wiatła” i ę ą ą ś „ciemno ci”, „dobrych” i „złych” bogów. W mitologii aryjskiej dobrze ś odzwierciedlaj to dewy – boskie istoty pod aj ce drog dobra i wiatła, oraz ą ąż ą ą ś asurowie – istoty im równorz dne, ale reprezentuj ce antagonistyczne warto ci ę ą ś (odpowiedniki demonów i upadłych aniołów znanych z chrze cija stwa). ś ń Najlepszym odzwierciedleniem dualizmu s bogowie Ormuzd i Aryman, znani z ą mitologii ira skiej (staroperskiej), na któr miały wpływ ludy aryjskie. Pierwszy z ń ą nich symbolizował m dro ć, ład kosmiczny, prawo ć i sfer duchowo ci, jego ą ś ś ę ś symbolem był ogie i tarcza słoneczna. Z kolei Arymana cechowało zło, ciemno ć, ń ś kłamstwo i zniszczenie. W wierzeniach aryjskich bogowie reprezentuj cy dualizm byli tak e zazwyczaj ą ż bogami m dro ci, to pokazuje przykład tych zwi zanych z hinduizmem, którzy ą ś ą dominowali w czasach tworzenia si wedyzmu (Waruna), jak i w pó niejszych ę ź latach ( iwa). W filozofii aryjskiej motyw dualizmu, a w szczególno ci jego Ś ś mrocznej strony jest nieco inaczej rozumiany ni w filozofii chrze cija skiej. Je li ż ś ń ś si gniemy do Starego Testamentu, tam w ydowskiej wersji mitu o Edenie, ę ż przedstawiona jest postać w a - szatana, który uchodzi za symbol wszelkiego zła. ęż Jednak w tym przypadku jest on tak e istot , która daje ludziom wiedze – ż ą o wiecenie, poprzez poznanie istoty dobra i zła (zerwanie zakazanego owocu z ś drzewa poznania). Według chrze cija skiej filozofii, zarówno w – istota ś ń ąż nadprzyrodzona, która nawi zuje do sumeryjskiego symbolu m dro ci (Enkiego), ą ą ś jak i ludzie d cy do rozwoju i wiedzy, s symbolem zła, pychy i grzechu, gdy ich ążą ą ż działania były przeciwne woli Boga. Ten paradoksalny pogl d chrze cija stwo ą ś ń potrafiło odzwierciedlić w rzeczywisto ci, kiedy pod postaci katolicyzmu w okresie ś ą swojej dominacji w redniowiecznej Europie, prze ladowało ludzi nauki, co znacznie ś ś przyczyniło si do zatrzymania rozwoju cywilizacji europejskiej. ę Filozofia aryjska przedstawia motyw walki sił „dobra” i „zła” w innym kontek cie. W ś niej istoty boskie reprezentuj ce pozytywny aspekt dualizmu były przede ą wszystkim wi zane ze sfer duchowo ci, natomiast asurowie byli przedstawiani ą ą ś jako stworzyciele wiata materialnego i istoty za niego odpowiedzialne. Negatywne ś warto ci, z którymi ł czono asurów, były traktowane jako te, które s niezb dne - ś ą ą ę w tym przypadku rozumiane jako do wiadczenie, które kształtuje dusz człowieka. ś ę Według tej filozofii, człowiek b d cy cz ci wiata, w którym od pocz tku cieraj ę ą ęś ą ś ą ś ą si dwie równowa ne siły – „dobra” i „zła”, tylko poprzez poznanie obydwu tych ę ż antagonistycznych wzgl dem siebie warto ci przybli y si do o wiecenia, co ci le ę ś ż ę ś ś ś ł czy si z przej ciem duszy ludzkiej przez wiat materialny. Przekazy staroperskie ą ę ś ś opisuj tak e wy szo ć personifikacji „dobra” – Ormuzda, który w ostatecznym ą ż ż ś rozrachunku pokonuje złego Arymana, gdy równorz dno ć „ wiatła” i „mroku” ż ę ś ś istnieje tylko w wiecie materialnym, a nie w duchowym. Funkcje jakimi obdarzano ś bogów zwi zanych z yciem oraz mierci (np. iwa), odnosiły si w tym ą ż ś ą Ś ę przypadku do dualizmu, który nawi zywał do filozofii i sensu ycia ludzkiego. ą ż Odnosz c si jeszcze do kultu w a, wa n ciekawostk jest „Bractwo w a”, które ą ę ęż ż ą ą ęż miało istnieć w staro ytno ci i wywodzić si z Sumeru. Powołuj c si na ksi k ż ś ę ą ę ąż ę Williama Bramley’a – „Bogowie Edenu”: „Bractwo miało zostać zało one przez zbuntowanego boga Enki. P ż rzeciwstawiało si sprowadzeniu ludzi do roli ę niewolników i zgodnie z egipskimi zapiskami usiłowało wyzwolić człowieka z wi zów ę nało onych na przez Nadzorców." Bractwo ż ń upowszechniało równie wiedz naukow i wspierało wybitnych artystów, którzy ż ę ą istnieli w wielu staro ytnych społecze stwach. Dlatego w stał si symbolem ż ń ąż ę czczonym przez ludzi a znienawidzonym przez Nadzorców.” Mimo dobrego pocz tku, owe Bractwo zostało przej te przez tzw. nadzorców. ą ę Odrzuciło ono tym samym szczytne idee, staj c si narz dziem represji na kształt ą ę ę pó niejszej masonerii. ź Analizuj c wierzenia słowia skie, aryjskie, oraz mity sumeryjskie, mo na ą ń ż stwierdzić, e istot tych wierze było rozumienie Boga jako absolutu, natomiast ż ą ń ni si bogowie reprezentuj cy poszczególne panteony, byli uosobieniem ywiołów ż ą ż (boskiej cz stki), oraz powi zanych z nimi warto ci. Wydaje si to do ć jasne, mimo ą ą ś ę ś ż ż ę ą ę ą ą e wielu badaczy próbuje jeszcze bardziej naginać i tak ju nagi t histori , ł cz c mitologie sumeryjsk z ró nymi rewelacjami, wł czaj c w to istoty pozaziemskie, ą ż ą ą jak np. wy ej wspomniany Bramley, David Icke, lub ydowski sumerolog Zecharia ż ż Sitchin, który w swojej Kronice Ziemi całkowicie odlatuje w kosmos. Nietrudno się domy lić, e jest to wiadome działanie, które ma na celu o mieszenie i odsuni cie ś ż ś ś ę ludzi od racjonalnej wersji historii. Zarówno wierzenia aryjskie jak i sumeryjskie przedstawiaj nam ywioły: ogie , ą ż ń wod , powietrze, ziemi , a tak e spersonifikowane warto ci m dro ć, miło ć, sił , ę ę ż ś ą ś ś ę ś ś ż ś mierć itd. I to wła nie wedle tych koncepcji ewoluowały staro ytne mitologie. Je li jednak przyjrzymy si hinduizmowi, to zobaczymy e symbolika bywa naprawd ę ż ę pokr tna i mo e zawierać w sobie wiele odmiennych interpretacji czy sprzeczno ci. ę ż ś O ile kult Brahmy w hinduizmie mo na uznać za nieska ony, tak dwaj ni si bogowie ż ż ż z wielkiej trójcy bogów: Wisznu i iwa s tutaj dobrym przykładem zmieniaj cej si Ś ą ą ę mitologii, która tworzona jest przez ludzi dla ludzi, na ich własne potrzeby. Tak było na przykład w pa stwach sumeryjskich, gdzie równie mity (np. sumeryjski mit o ń ż Edenie) opisuj tworzenie si nowych kultów, nowych bogów, bogi , a jak dane ą ę ń miasto chciało mieć swojego boga wojny, to go sobie tworzyło. W kwestii bogów wojny, dobrym przykładem jest te mitologia nordycka, w której ż nie ma jako takiego boga absolutu, zanikn ło te znaczenie triady bóstw ę ż stworzycieli, a głównymi bogami zostali ci o charakterze wojennym i symbolizuj cy ą sił - Odyn i Thor, co z pewno ci było charakterystyczne dla kultury Wikingów. ę ś ą Przechodz c do historii bogów hinduskich, Wisznu wywodz cy si z kultu solarnego ą ą ę z czasów aryjskich, nie tylko przestał być pomniejszym dew solarnym, ale przyj ł ą ą te z biegiem czasu zupełnie inn rol , funkcj i atrybuty, wchłaniaj c cechy innych ż ą ę ę ą bogów np. Agniego i Surji. Wzrost znaczenia Wisznu zwi zany jest z rozwojem kultu ą wisznuizmu, który jest jednym z odłamów hinduizmu.Teraz uznaje si Wisznu za ę jednego z bogów wielkiej trójcy i wi e si go tak e z herosem Kryszn , znanym z ąż ę ż ą eposu Mahabharaty, który jest w niej przedstawiany jako inkarnacja Wisznu. Podobn histori ma kult iwy, który tak e przej ł funkcje innych bogów, a wraz ze ą ę Ś ż ą wzrostem znaczeniu iwaizmu – monoteistycznego odłamu hinduizmu, stał si ś ę jednym z najwa niejszych bogów w całym hinduizmie. Z kolei przykład herosa ż Kryszny, pokazuje równie odmienn interpretacje, gdy wi kszo ć hindusów na ż ą ż ę ś podstawie wed i Mahabharaty, okre la go jako awatara Wisznu, ale s te mniejsze ś ą ż odłamy hinduizmu, które potrafiły uznać go za swojego boga najwy szego. ż Ile wierze tyle mitów, koncepcji i filozofii, ale zgł bienie si w to daje nam pewien ń ę ę obraz, który wi e ze sob wszystkie sławskie i aryjskie kultury. Mimo e ka da z ąż ą ż ż nich wykształciła nieco odmienn symbolik , mo na tutaj natrafić na cz sto ą ę ż ę powtarzaj ce si motywy, a nawet stworzyć na ich podstawie zarys ukazuj cy sens ą ę ą tych staro ytnych wierze . ż ń Przedstawiaj c schemat panteonu bogów w scytyjskiej wersji z Dziejów Herodota, ą która jest najbardziej tre ciwym zobrazowaniem mitologicznego panteonu: ś |Absolut| |bóg nieba| - |matka ziemia| |bóg sło ca| - |bóg wód| ń |bóg pi kna| - |bóg wojny| - |bogini pi kna| ę ę Herodot nie nawi zuje co prawda do Boga absolutnego, ale wiadomo, e istniał on ą ż u ludów spokrewnionych ze Scytami tj. u Słowian i Aryjczyków. Do hierarchii bogów scytyjskich oprócz tych zwi zanych z ywiołami, nale eli te bogini pi kna i miło ci ą ż ż ż ę ś – Argimpasa (odpowiednik greckiej Afrodyty), bóg pi kna i sztuki – Oitosyros ę (Apollo) i bóg wojny (Ares). Bogini pi kna symbolizowała seksualno ć i natur ę ś ę kobiec , natomiast Oitosyros m sk , podobnie jak bóg wojny, który był ą ę ą charakterystyczny dla samej kultury scytyjskiej. Te trzy funkcje równie dobrze mogły nale eć do bóstw zwi zanych z ywiołami, jednak w wi kszo ci wierze ż ą ż ę ś ń robiono odwrotnie i tworzono wi ksz ilo ć bogów, przydzielaj c im szereg ró nych ę ą ś ą ż funkcji zwi zanych z warto ciami jakie mieli przedstawiać np. m dro ci , pi knem, ą ś ą ś ą ę wojn , mierci , miło ci . Czasami te podkre lano pierwiastek kobiecy tworz c ą ś ą ś ą ż ś ą bogom mał onki np. Shakti partnerk iwy czy Welewitk partnerk Welesa, znan ż ę Ś ę ę ą z kaszubskiego folkloru. Próbuj c uto samić słowia sko-aryjskie mitologie z ywiołami znanymi z wedyzmu, ą ż ń ż gdzie absolut okre lony jako eter, ł czy w sobie cztery inne ywioły: ś ą ż powietrze ogień ETER woda ziemia Żywioły Sławia Arja Scytia Sumer Eter Rod Brahma Rod Nammu Powietrze Perun Indra Papajos Enlil Ogień Swaro yc ż Wisznu Tabiti Utu Woda Weles Śiwa Thagimasidas Enki Ziemia Mokosz Prythiwi Api Ninhursag W tym przypadku powi zanie bogów z ywiołem wody jest nieco trudniejsze, ą ż aczkolwiek scytyjski bóg Thagimasidas jest bogiem mórz (odpowiednik greckiego Posejdona), tak samo zwi zany z wod jest Enki, mityczny twórca rzek Tygrysu i ą ą Eufratu. Podobn histori do Enkiego posiada iwa, który według hinduskiej ą ę Ś mitologii, przyczynił si do stworzenia Gangesu, oraz jest zwi zany z w ami ę ą ęż wodnymi. W e te nie bez powodu okre lano „wodnymi”, gdy odnosiły si one ęż ś ż ę wła nie do symboliki wody. ś W przypadku Arji, wła ciwsze byłoby umieszczenie w tabelce najwa niejszych ś ż bogów ery wedyjskiej czyli Waruny (woda), Agniego (ogie ) i Wi wakarmana (eter), ń ś jednak ewolucja hinduizmu mimo wszystko nieco u ci liła pewne w tki filozoficzne ś ś ą np. dotycz ce iwy czy najwy szego Boga - Brahmy. W panteonie wedyjskim, ą Ś ż Waruna był opisywany przez Aryjczyków jako bóg wody, rzek i mórz, był on tak eż bogiem m dro ci (wszechwiedz cy) i panem za wiatów. Do niego nale ało ą ś ą ś ż s dzenie ludzkich dusz, odpowiadał tak e za w drówk sło ca po niebie, pory roku ą ż ę ę ń i rozdzielno ć dnia i nocy. Cechował go dualizm, o czym wiadczy jego panowanie ś ś nad dniem ( wiatłem) i noc (ciemno ci ), a tak e walka z bogiem piorunów Indr , ś ą ś ą ż ą gdzie przedstawiany jest jako asura i zwi zany z demonem Wrytr , co pokazuje e ą ą ż bóg ten miał dwie natury (dobr i zł ). Do atrybutów Waruny nale ał w , oraz ą ą ż ąż ż ż ż ółw lub potwór Makara, a przez niektórych hindusów uwa any jest tak e za króla nagów. Waruna w erze wedyjskiej był powi zany z Jam – bogiem mierci ą ą ś (okre lanym „s dzi zmarłych” i władc za wiatów), a tak e z iw -Rudr i to ś ę ą ą ś ż Ś ą ą wła nie iwa jest bogiem, który z czasem przej ł funkcje Waruny i Jamy. ś Ś ą Waruna był najprawdopodobniej aryjsk wersj Welesa, gdy mi dzy tymi bogami ą ą ż ę istnieje wiele podobie stw m.in. panowanie nad za wiatami, dualizm, motyw ń ś „wieszania” sło ca na niebie, co opisuje Rygweda i Ksi ga Welesa, czy chocia by ń ę ż jego znaczenie w ród samych Słowian i Aryjczyków. W przypadku Słowian ś przedstawia to „Powie ć minionych lat” autorstwa ruskiego kronikarza Nestora, ś która opisuje czasy panowania Ruryka (dziadka wiatosława I). Wtedy na Welesa Ś przysi gali wszyscy Rusini, a wojownicy oddawali cze ć Perunowi. Rygweda, a ę ś konkretnie Hymn do Waruny i Indry, równie opisuje Warun jako władc ludu: ż ę ę „Ja władam ludem naj wietniejszej rasy!” ś Za Indr jako patrona wojowników: ś ę „Mnie bystrokonni m owie w zawodach wołaj , ęż ą I ci, których w bitwie wrogowie otocz .” ą To wszystko przybli a nam funkcje słowia skiego boga, uwa anego przede ż ń ż wszystkim za bóstwo chtoniczne (zwi zane z ziemi ). Mo na stwierdzić, e Weles ą ą ż ż poł czony z lokalnym kultem Trygława, mo e przypominać hinduskiego iw , który ą ż Ś ę ł czy w sobie funkcje Waruny i Jamy. Je li powi emy Welesa z Trygławem, oraz ą ś ąż aryjskim Warun , otrzymamy bardziej skrystalizowany obraz tego boga, jednego z ą najwa niejszych w słowia skim panteonie. ż ń Dawniej ywioły wi zało si z bóstwami, a spersonifikowani bogowie byli ż ą ę uto samiani z poszczególnymi warto ciami. W filozofiach i mitologiach cz sto ż ś ę przypisywano ywiołom ró ne cechy, na przykład: ż ż • Woda: Duchowo ć - M dro ć - Twórczo ć - ycie - mierć ś ą ś ś Ż Ś • Ogie : Siła - Pi kno – Opieku czo ć - Doskonało ć - M dro ć ń ę ń ś ś ą ś • Ziemia: Płodno ć - Miło ć - Pi kno - ycie - Opieku czo ć ś ś ę Ż ń ś • Powietrze: Siła - Inwencyjno ć - Sprawiedliwo ć - Zniszczenie - Duchowo ć ś ś ś Poj cie ywiołów było wa ne dla staro ytnych wierze , gdy ich podstaw był ę ż ż ż ń ż ą szacunek dla matki natury i zachodz cych w niej sił. W dawnych wierzeniach, du ą żą wag przykładano do ognia i jego energii, o czym mówi nam zachowane przekazy ę ą aryjskich mitologii, które uosobiały jego istot , tworz c bóstwa, symbolik i hymny ę ą ę z nim zwi zane. Na tej podstawie rozwin ł si równie kult solarny b d cy ą ą ę ż ę ą fundamentem wi kszo ci aryjskich kultur. ę ś Natomiast współczesne badania japo skiego pisarza Masaru Emoto oraz rosyjskich ń naukowców dowodz , e z po ród ywiołów, woda jest tym, który posiada ą ż ś ż specjalne i niesamowite wła ciwo ci. ś ś Emoto jest autorem ksi ki „Wie ci z wody”, które przedstawiaj jego badania nad ąż ś ą struktur tego pierwiastka. Uwa a on, e woda posiada zdolno ć przechowywania ą ż ż ś informacji i oddziaływania na wibracje, które przenosz si przez wod . Jego ą ę ę zdaniem ludzkie emocje maj ogromny wpływ na wod , która poddana działaniu ą ę muzyki i emocji potrafi odzwierciedlić ludzkie my li, b d c ich lustrzanym odbiciem ś ę ą Poddał on wod krystalizacji. Podczas tego procesu woda zamro ona w -25 ę ż stopniach celsjusza i przeniesiona do temperatury -5 stopni, potrafi przybrać formę heksagonalnego kryształku. Pierwsze obserwacje kryształków dotyczyły wody pozyskanej z najczystszych japo skich ródeł u Gór Fuji. Nast pnie Emoto poddał ń ź ę wod eksperymentom, które dotyczyły jej reakcji na działanie muzyki i ludzkich ę emocji wyra onych poprzez słowa i modlitw . Woda, na któr działały pozytywne ż ę ą wibracje przybierała kształt sze ciok tnych kryształów, natomiast je li działały na ś ą ś ni negatywne emocje, zamro ona woda nie krystalizowała si w ogóle. Kryształki ą ż ę wytworzyły si przy wystawieniu wody na działanie pozytywnej muzyki m.in. ę japo skiego folku, utworów: Beethoveena, Mozarta i Dvoraka, a tak e kiedy ń ż skierowano do niej komunikat w postaci pozytywnych słów („dzi kuj ”, „kocham ę ę ci ”, „pokój”) i my li (pochwalna modlitwa). Woda przy negatywnym przekazie ę ś muzyki heavy metalowej, a tak e słów: „nienawidz ci ”, „zabije si ”, „wojna”, nie ż ę ę ę krystalizowała si w ogóle. ę Innym wielokrotnie przeprowadzonym eksperymentem, było poddanie dobrym i złym wibracjom ugotowanego ry u. Na ry umieszczony w dwóch oddzielnych ż ż naczyniach, były skierowane w postaci słów, pozytywne i negatywne przekazy. Po miesi cu eksperymentu, ry do którego była skierowana zła energia zepsuł si i ą ż ę przybrał czarny kolor, natomiast drugi przy działaniu dobrej energii nie zepsuł si i ę pozostał biały. Zdj cia z eksperymentów, w których poddano wod działaniu muzyki i słów: ę ę Prace Masaru Emoto mog wiadczyć nie tylko o wła ciwo ciach wody, ale ą ś ś ś pokazuj tak e jaki wpływ na rzeczywisto ć ma wszystkoprzenikaj cy duch – siła ą ż ś ą (energia) yciowa. Jego zdaniem wszystko co jest nastrojone z matk natur , ż ą ą objawia si w postaci pi knych sze ciennych struktur, a pozytywne wibracje ę ę ś kierowane poprzez słowa, my li i muzyk , maj moc uzdrawiania i mog ś ę ą ą przywrócić ludzk energi do pierwotnego stanu. ą ę Siła yciowa była znana w filozofii Aryjczyków, gdzie okre lano j nazw „prana”. ż ś ą ą Mo na j przyrównać do koncepcji pi tego ywiołu – eteru. W hinduizmie i jodze ż ą ą ż okre la si j jako energi yciow wypełniaj c i utrzymuj c przy yciu wszystkie ś ę ą ę ż ą ą ą ą ą ż ż ą ą ą ę ywe istoty, jednak nie jest ona dusz ludzk , któr w hinduizmie nazywa si „Atmanem”. Pran w filozofii hinduskiej uto samia si z oddechem i pranajam – ę ż ę ą technik opanowania oddechu, która podobnie jak hathajoga (ćwiczenia fizyczne - ą asany) i medytacja, nale y do najwa niejszych elementów, które słu pobudzeniu ż ż żą energii yciowej człowieka. ż Oprócz sfery duchowej człowieka (prany i duszy), Aryjczycy znali te poj cie ż ę ś ś ą ż ą ś ś wiadomo ci – umysłu, który kieruje sił yciow , oraz pod wiadomo ci - odpowiadac j za emocje, funkcje yciowe organizmu i wytwarzanie siły yciowej. ę ż ż Jak podaj staro ytne ksi gi np. indyjska Manusmryti, Aryjczycy wykorzystywali t ą ż ę ę wiedz równie w medycynie niekonwencjonalnej np. w hipnozie, która rozwin ła ę ż ę si w staro ytnych Indiach i w Uruk - najwa niejszym sumeryjskim o rodku ę ż ż ś politycznym i kulturowym. Jak pokazuj badania Emoto i najstarsze aryjskie teksty filozoficzne, prawdziwy ą sens modlitwy nigdy nie zawierał si w bezmy lnym recytowaniu tekstów z ę ś ż ą ydowskich ksi g np. Biblii czy hymnów z Rygwedy, które w przypadku Arjów stanowiły jedynie odniesienie do prawdziwej ich filozofii. Podstaw form medytacji ą ą (wiary, modlitwy) powinny być pozytywne, wypełnione miło ci my li i wizualizacje ś ą ś (formy my lowe), gdy tylko takie posiadaj moc twórcz i uzdrawiaj c . ś ż ą ą ą ą Medytacja była prymarn form modlitwy praktykowan przez Aryjczyków, którzy ą ą ą spowodowali jej przenikni cie do filozofii indyjskiej i hinduizmu. Miała ona na celu: ę poprawienie zdrowia fizycznego i psychicznego, osi gni cie o wiecenia i perfekcji ą ę ś w danej dziedzinie, a tak e zyskanie kontroli nad ciałem i umysłem. ż Muzyka folkowa „Kawachi” „Dzi kuj ” ę ę „Miło ć” ś Muzyka heavy metalowa „Zabije ci ”ę Przechodz c do istoty wierze aryjskich, najwa niejszym poj ciem tej wiary jest ą ń ż ę Bóg rozumiany jako absolut - wiatorodziciel. To poj cie było dobrze znane ś ę zarówno u Prasłowian jak i Aryjczyków. W słowia skiej mitologii istniał kult Boga Roda, którego patriarcha Konstantypola - ń Grzegorz z Nazjanzu opisuje jako Boga wy szego od Peruna. Słowia skiego Boga ż ń dokładniej opisuje Borys Rybakow - jeden z czołowych rosyjskich historyków nawi zuj cych do tematu Prasłowia szczyzny. Jego zdaniem Rod w mitologii ą ą ń słowia skiej był Bogiem absolutnym, panem ywiołów, oraz stworzycielem wiata i ń ż ś ludzi. Uto samia on go ze wiatowidem, który został przedstawiony w symbolice ż Ś Boga o czterech twarzach. wiatowid czczony był przez Słowian zachodnich w Ś Arkonie, oraz na Rusi. Kult ten mógł być te znany w ród ludów Chazarii, na co ż ś wskazuje pos g wiatowida wydobytego z rzeki Zbrucz na Ukrainie w XVIII wieku, ą Ś który powstał najprawdopodobniej przy udziale Pieczyngów, b d cych cz ci ę ą ęś ą Kaganatu Chazarskiego. T hipotez opisuje Wojciech Jó wiak: ą ę ź „Mo na domy lać si , e obszar około 1000 roku zaj ty przez Pieczyngów miał ż ś ę ż ę mieszan ludno ć słowia sk i tureck (pieczy sk ), albo raczej słowia ska ą ś ń ą ą ń ą ń uprawiaj ca ziemi wi kszo ć zrzucała si na pas cych konie Pieczyngów. Problem ą ę ę ś ę ą za to taki, e wła nie z tamtej ziemi i czasu pochodzi Słup- wiatowid znad Zbrucza, ż ś Ś uwa any za arcyzabytek słowia skiej rodzimej wiary, zwłaszcza przez nas Polaków, ż ń którzy my go – lachy chytre – podprowadzili nie wiadomym Ukrai com. Jak to ś ś ń mogło być? Czy Słowianie zbudowali ten imponuj cy monument pod okiem ą Pieczyngów, tylko dla siebie? I według czysto własnych pomysłów i wzorów, a Pieczyngowie si do tego przedsi wzi cia nie mieszali? Nie interesowało ich, co ę ę ę robi ich poddani? Taki wariant wła ciwie mo na z góry odrzucić. ą ś ż Prawdopodobniejsze raczej wydaje si , e Słup ze Zbrucza i sanktuarium na górze ę ż Bohit było prób stworzenia, wspólnie przez Pieczyngów i Słowian, kultowego ą o rodka konkurencyjnego wobec coraz bardziej rosn cego w sił i dokuczliwego ś ą ę dla stepowców, chrystianizuj cego si Kijowa.” ą ę [http://tarakablog.wordpress.com/2008/11/23/swiatowid-turecki/] Zdaniem Rybakowa, wiatowid jest to samy z Rodem, a czterej bogowie b d cy Ś ż ę ą cz ci cało ci zbrucza skiego pos gu, odpowiadaj w istocie czterem ywiołom. ęś ą ś ń ą ą ż Rod/ wiatowid Ś Sumerowie stworzyli nieco inn mitologi , bardziej zwi zan z wod i w ow ą ę ą ą ą ęż ą symbolik . Najwy szym Bogiem dla Sumerów była Nammu, przedstawiana jako ą ż w owa bogini i boska rodzicielka, identyfikowana z „pierwotnym wodami” lub ęż „pierwotnym morzem”, które w staro ytnych wierzeniach oznaczały ywioł ż ż kosmiczny – wody wypełniaj ce cały wszech wiat, czyli energi kosmiczn . ą ś ę ą Istotny jest tutaj przekaz aryjski, gdzie najwy szym Bogiem absolutnym jest ż Wi wakarman –stworzyciel wiata i bogów ( ywiołów), uosabiaj cy bosk ś ś ż ą ą doskonało ć. Fragment Rygwedy: ś „Jest Wi wakarman pot ny, rozumny, ś ęż Stwórca, kierownik, najwy sze zjawienie, ż A tych s rade ofierze pragnienia, ą Gdy jeden - słysz - jest poza gwiazdami. ą On naszym ojcem, on kierownik, stwórca, On zna siedziby i istnienia wszystkie, Jeden, co bogom imiona nadaje,” W pó niejszym hinduizmie jego rol przej ł Brahma, przedstawiany jako Bóg o ź ę ą czterech twarzach tzw. „samonarodzony”. Mimo, e hinduizm zawiera w sobie ż ró ne odłamy, dla znacznej cz ci hindusów i joginów, Brahma jest Bogiem ż ęś najwy szym, który daje pocz tek wiatu i przenika wszystko, ka d cz stk ż ą ś ż ą ą ę znajduj c si we wszech wiecie. To z kolei pokazuje nam zwi zek pomi dzy ą ą ę ś ą ę Brahm (Wi wakarmanem), pran i dusz ludzk (Atmanem). ą ś ą ą ą Brahma najbardziej trafnie okre la istot sławskiego Boga i nawi zuje do poj cia ś ę ą ę bioteizmu, o którym w dalszych rozdziałach ksi ki. ąż Podsumowuj c ten rozdział mo na stwierdzić, e mamy do czynienia ze ą ż ż sparafrazowaniem prasłowia skiej kultury, którego dopu ciły si teksty ydowskie i ń ś ę ż chrze cija skie. ś ń Dotyczy to przede wszystkim ukazania henoteistycznej wiary prasłowia skiej, jako poga skiej i zacofanej, a w rzeczywisto ci lepiej rozumiej cej ń ń ś ą istot Boga. ę Argumenty dotycz ce prymitywnej poga skiej symboliki, która była ą ń t piona przez chrze cijan, nie s w rzeczywisto ci adnymi argumentami, gdy od ę ś ą ś ż ż zawsze towarzyszyła ona ludziom, wierzeniom i religiom. Wystarczy dzisiaj spojrzeć na bogat symbolik chrze cija sk , ydowsk , czy wolnomularsk np. krucyfiks, ą ę ś ń ą ż ą ą ś ę wi ci (vide kult JPII), gwiazda dawida, Baphomet, bogini Lilith (Bohemian Groove) itd. Problemem tutaj nie jest symbolika lecz jej znaczenie. Chazaria, W gry i ydzi Aszkenazyjscy ę Ż W tek Kaganatu Chazarskiego jest pomijany przez histori , chocia mo na ą ę ż ż stwierdzić, e jest jednym z najistotniejszych w celu zrozumienia wyst puj cych po ż ę ą jego upadku wydarze historycznych, zwi zanych z Polsk , Słowia szczyzn , ń ą ą ń ą narodem ydowskim i masoneri . ż ą Chazarowie uto samiani s z ydami aszkenazyjskimi, którzy stanowi około 90% ż ą ż ą ś ż ż ą wiatowej diaspory ydowskiej. Wszystko wskazuje na to, e to powi zanie jest jak najbardziej trafne. Sama Chazaria była zwi zkiem narodów. Nale eli do niej m.in. ą ż aryjscy Alanowie, Goci, Madziarowie, tura scy Pieczyngowie, Oguzowie, Bułgarzy i ń słowia scy Rusowie i Wiatycze. ń Kaganat Chazarski powstał w wyniku rozpadu kagatu zachodniotureckiego w VII wieku. Pa stwo te w okresie swojego rozkwitu obejmowało tereny: południowej ń Rosji, Kaukazu, wschodniej Ukrainy i zachodniego Kazachstanu. Zajmowała one obszary pomi dzy Morzem Kaspijskiem i Czarnym, a tak e nad Wołg i Donem. ę ż ą Chazaria posiadała rozwini ty handel i rzemiosło. Przechodziły przez ni najwi ksze ę ą ę szlaki handlowe: jedwabny szlak (z Chin do Europy), oraz szlak północ-południe. Chazaria była w rzeczywisto ci ostatnim silnym zwi zkiem narodów, nawi zuj cym ś ą ą ą do ekspansji białych ludzi na tereny Azji zachodniej. wiadczy o tym powi zanie Ś ą ludów chazarskich z kultur ludów aryjskich. O samej kontrowersji co do ą pochodzenia rzekomo czysto tureckich Pieczyngów, wskazuje autor artykułu na stronie Svasti: „Pieczyngowie uznawani s przez niektórych starych historyków za Słowian, ą Naruszewicz w swojej Historii Narodu Polskiego, polemizuje z tymi ich twierdzeniami, usiłuj c podwa yć bezsporny fakt u ywania j zyka słowia skiego ą ż ż ę ń przez Pieczyngów wiadcz cy o ich Słowia sko ci, bo niby ci Pieczyngowie, którzy ś ą ń ś si tylko nauczyli j zyka słowia skiego nie s Słowianami, ''bo mowa nie rodowita ę ę ń ą nie jest prób rodu'', zreszt Naruszewicz wywodzi ich od Scytów, a Kołł taj uwa a ą ą ą ż Scytów za Słowian. Skoro Pieczyngowie byli płowowłosi jak wiadczy pó niejsza ich ś ź nazwa Płowcy, trudno uznać ich za Mongołów czy Turków, najwy ej za równie ż ż rusych Rusów, czy Sklawinów których barwa włosów, nie była ani zdecydowanie czarna, ani biała. Wi c nikt nie kwestionuje faktu powszechnego u ywania j zyka słowia skiego ę ż ę ń przez Pieczyngów i to ju od chwili opanowania przez nich ''dzikich pól'', kiedy wi c ż ę Pieczyngowie nauczyli si powszechnie j zyka Słowian, a jak dobrze wiadczy to, ę ę ś ż ż ś e u ywali na okre lenie swoich wodzów terminu ''boebodo'', (zapis z około 950 roku grecki przypis 1 str. 100 HNP ''boebodo'' b~w czyli woewodo ~ wojewodów*), jest to polski termin, termin Pieczyng (od piecza~nadzór) te , tak jak i Gurgan ~ ż Kurgan ~ Kurhan, synonim Chrobat od grobu, czyli Pieczyngowie pochodzili nawet bezpo rednio od Polaków wi c j zyk Polski znali od zawsze, Długosz mówi, e ś ę ę ż Polaków nazywano w staro ytno ci Reginami (Królewskimi) i Pieczyngów wywodzi ż ś si od Scytów Regii ~ Basilleos ~ królewskich, co nam niezale nie potwierdza t ę ż ę etniczn identyfikacj .” ą ę [http://svasti.org/cd/Izwor/apo_plik/apiecz.htm] Innym ludem powi zanym z Chazari byli Madziarzy (W grzy), którzy wyst pili z ą ą ę ą Kaganatu w V wieku n.e. Ugrofi scy Madziarzy przemieszczaj c si na wschód ń ą ę (wraz z Hunami) przemierzyli m.in. Ru , Morze Czarne, a w 900 roku osiedliwszy si ś ę na ziemiach Słowian pano skich, dokonali madziaryzacji podbitych ludów daj c ń ą pocz tek pa stwu w gierskiemu. Co prawda słowo podbicie jest tutaj u yte na ą ń ę ż wyrost, gdy Madziarowie przenosz c si na nowe tereny nie byli faktycznym ż ą ę agresorem dla miejscowych, a korzystaj c ze słabo ci ju przymusowo ą ś ż schrystianizowanych Słowian pano skich i Awarów, osiedlili si w Panonii w mi dzy ń ę ę czasie szerz c najazdy na Bizancjum i pa stwa germa skie. Jednak po kilkuset ą ń ń latach, kiedy nast pił spadek liczebno ci ludno ci madziarskiej chc cej pocz tkowo ą ś ś ą ą zachować swoj odr bno ć, doszło do stopniowego wymieszania si ludów na ą ę ś ę „Wielkich Morawach”, przy czym wpływ dynastii Arpadów przyczynił si do ę „deslawizacji” Słowian. W kwestii W gier istotna jest tak e wzmianka o ich powi zaniach z Hunami ę ż ą (Hungary). Za panowania Attyli Hunowie stworzyli na terenie Europy i Azji Zachodniej wielkie Imperium Hunów, w którego skład wchodziły wcze niej wymienione chazarskie ś plemiona m.in. Alanowie, Goci czy Sarmaci, a tak e ludy zamieszkuj ce obszary ż ą Imperium (np. Słowianie) Pochodzenie Hunów nie jest do ć jasne. Niektórzy historycy wskazuj na ich ś ą pierwotne mongolskie pochodzenie, jednak wiele wskazuje na to, e byli oni ludem ż aryjskim powi zanym z ludami ugryjskimi (W grami) i scytyjskimi. Przemieszczenie ą ę si Hunów z terenów Azji rodkowej w kierunku Azji Zachodniej i Europy jest ę Ś zbie ne z upadkiem pa stwa aryjskich Tocharów w Azji rodkowej (V w. n. e.), a na ż ń Ś pokrewie stwo z innymi ludami aryjskimi zamieszkuj cymi Azj Zachodni , ń ą ę ą wskazuje podobie stwo obyczajowe i kulturowe np. doskonale opanowana jazda ń konna, znaczenie konia w yciu wojownika, a tak e sztuka, która według bada ż ż ń archeologicznych nad hu skimi kurhanami, wskazuje na podobie stwo mi dzy ń ń ę sztuk Hunów i ludów scytyjskich. ą W grzy posiadaj tak e wiele teorii i przekazów o powi zaniach madziarsko- ę ą ż ą hu skich. Jednym z nich jest Legenda o Hunorze i Magorze: ń Legenda ta opowiada o cudownym jeleniu (Csodaszarvas), którego owi dwaj ksi ta, Hunor i Magor usiłowali upolować. W czasie polowania, jele znika jednak ążę ń bez ladu. Hunor i Magor słysz nagle niebia skie piewy i decyduj si odnale ć ś ą ń ś ą ę ź ich ródło, a id c ich tropem, docieraj do jeziora, w którym k pi si dwie ź ż ą ą ą ą ę przepi kne młódki. Dziewcz ta zobaczywszy ich, uciekaj z krzykiem, ksi ta ę ę ą ążę galopuj na koniach za nimi, doganiaj je i natychmiast zakochuj si w nich. Na ą ą ą ę ko cu Hunor eni si z jedn a Magor z drug , yj długo i maj liczne potomstwo. ń ż ę ą ą ż ą ą Potomkowie Hunora daj pocz tek Hunom a Magora Madziarom (W grom). ą ą ę Najbardziej istotnym wydarzeniem w historii Chazarii jest odrzucenie staro ytnej ż wiary aryjskiej, co poprzedzone zostało centralizacj władzy Kagana. Now religi ą ą ą panuj c w Chazarii stał si judaizm, oparty na ydowskich przekazach ą ą ę ż talmudycznych. Od tego czasu ksi gi ydowskie: tora, talmud i miszna stały stały ę ż si fundamentem kultury chazarskiej, rozpocz to te budow synagog i ę ę ż ę wprowadzono hebrajski jako j zyk urz dowy. Zabieg ten spowodował judaizacj ę ę ę tamtejszych ludów, lecz nie wiadomo dokładnie, jak wzmo ony był to proces. ż Faktem jest, e judaizacja wywarła istotny wpływ na społecze stwo chazarskie, ż ń patrz c na liczb Aszkenazyjczyków osiedlaj cych si w Europie Wschodniej po ą ę ą ę upadku pa stwa chazarskiego. S oni najwi ksz wiatow diaspor ydowsk , nie ń ą ę ą ś ą ą ż ą maj c praktycznie nic wspólnego z ludami semickimi. Jak wskazuj badania ą ą ą genetyczne, ydzi aszkenazyjscy posiadaj w zdecydowanej wi kszo ci haplogrup ż ą ę ś ę R1a z mutacj L432.2, która została rozpowszechniona mi dzy innymi na obszarze ą ę północnych wybrze y Morza Czarnego i jest ci le powi zana z pa stwem ż ś ś ą ń chazarskim, oraz ludami zajmuj cymi przez lata te tereny (ludami scytyjskimi). ą Ten fakt obrazuje tak e ydowski historyk Szlomo Sand w swojej ksi ce „Jak ż ż ąż wynaleziono naród ydowski”. Cytuj c jego wypowied : ż ą ź „Na judaizm nie nawracali si tylko poszczególni ludzie, ale – tak samo jak w ę przypadku chrze cija stwa – całe królestwa. Na przykład w Jemenie czy Afryce ś ń Północnej. Podobnie stało si z le cym pomi dzy Morzem Kaspijskim a Morzem ę żą ę Czarnym królestwem Chazarów. W XII wieku ten nawrócony na judaizm turecki lud zacz ł być jednak spychany przez Tatarów i Mongołów D yngis-chana na zachód. ą ż Zatrzymali si we wschodniej Polsce. Odpowied na pa skie pytanie jest wi c ę ź ń ę prosta: 75 procent polskich ydów wygl da inaczej ni Polacy, gdy jest pochodzenia Ż ą ż ż chazarskiego. ”(…)wszyscy wielcy historycy – pocz wszy od Ernesta Renana, a po Marca Blocha ą ż – uwa ali, e ydzi przybyli do Polski z Chazarii. Zdanie to podzielali zreszt ż ż Ż ą badacze syjonistyczni, choćby jeden z najwa niejszych ydowskich historyków ż ż mi dzywojnia Icchak Shipper z Warszawy. Oni mylili si tylko w jednym. Twierdzili, ę ę ż Ż e ydzi najpierw przyjechali do Chazarii z Palestyny, a dopiero potem do Polski. Moja mama miała osiem sióstr. Pi ć miało kruczoczarne włosy i semickie rysy – tak ę jak ja – ale trzy były blondynkami i miały niebieskie oczy. Do dzi wielu ydów ś Ż pochodz cych z Polski ma europejski wygl d. Dlaczego? Otó , królestwo Chazarów ą ą ż podbiło ziemie zamieszkane przez Słowian. Mniej wi cej w okolicach Kijowa. 25 ę procent polskich ydów to potomkowie tych Słowian, którzy przyj li judaizm od Ż ę swoich chazarskich władców.” Natomiast nazwa „aszkenazyjscy”, jak podaj niektóre ródła wywodzi si od ą ź ę plemienia aryjskiego Aszkenazów, które miało istnieć w staro ytno ć. Do tego ż ś nawi zuj te niebezpo rednio ródła ydowskie, a ci lej Stary Testament, ą ą ż ś ź ż ś ś mówi cy o Aszkenazu synu Gomera, który opisywany jest jako protoplasta ą Germanów. Koniec Kaganatu Chazarskiego nast pił w 965 roku, kiedy ksi e Rusi Kijowskiej – ą ęż Ś ę ń wiatosław I pokonał Chazarów, a nast pnie zniszczył ich pa stwo. Jednak przemieszczenie si ludno ci chazarskiej czyli ydów aszkenazyjskich, nie odbyło ę ś ż zaraz po upadku Kaganatu. Mimo spustoszenia Chazarii i zniszczenia jej najwi kszych miast (twierdzy Sarkel i stolicy Itil), słabe i małe pa stwo istniało ę ń jeszcze przez kilkaset lat. Pó niejsze losy Chazarów opisuje kilka kronik ruskich. ź Jeszcze w XI wieku wojn ze słabymi ju Chazarami prowadził ruski ksi M cisław ę ż ążę ś Chrobry, który stoczył z nimi zwyci sk bitw i wł czył ich w swoje szeregi, aby ę ą ę ą słu yli mu do dalszych podbojów. Podobna sytuacja ma miejsce w XII wieku, kiedy ż knia Oleg Michał przy pomocy wojsk Połowców i Chazarów opanowuje Czernihów. ź O kilku wspólnych rusko-chazarskich poczynaniach wzmiankuj te kroniki perskie. ą ż Wszystkie przekazy ko cz si w XIII wieku w czasie ekspansjonizmu mongolskiego ń ą ę D yngis Chana, który w 1223 roku spustoszył tereny Chazarii. Wtedy nast puje ż ę faktyczne zepchni cie Chazarów na tereny Polski i Europy wschodniej. ę Kultura wedyjska i Arkaim Termin ten odnosi si do kultury Aryjczyków, stworzonej na obszarze północnych ę Indii, która wywarła znacz cy wpływ na rdzenn ludno ć indyjsk . Kultura ta opiera ą ą ś ą si na wedach - wi tych ksi gach, które zawierały wiedz dotycz c wiata ludzi i ę ś ę ę ę ą ą ś bogów. Do najwa niejszych tekstów wedyjskich nale y Rygweda, która zawiera ż ż hymny do bogów i opisuje kultur Aryjczyków, oraz zasi g ich panowania w ę ę ówczesnych Indiach. Zgodnie z naukami wedyjskimi zacz ły powstawać nowe nurty ę filozofii np. joga. Innym wa nym utworem tamtych czasów jest Mahabharata - epos ż nawi zuj cy do historii i wydarze w staro ytno ci, które rozgrywały si na ą ą ń ż ś ę obszarze Arii i Indii. Mahabharata w hinduizmie jest czasami nazywana pi t wed , ą ą ą nawi zuje do wielu dziedzin ycia i nauki: edukacji, medycyny, astronomii, sztuki ą ż wojennej, jogi, ekonomii, architektury, sztuki miłosnej, etyki. Składa si ona z 18 ę ksi g i 400 tysi cy wierszy. ą ę Współcze nie kultura wedyjska prze ywa renesans w Rosji. W tych kr gach ś ż ę najbardziej znany jest Alieksiej Triechliebow (ur. 30.01.1957r) – znawca wed, który przedstawia tre ci wedyjskie, skupiaj c si przede wszystkim na filozofii sławsko- ś ą ę aryjskiej. Jest autorem ksi ek, a tak e wykładów o tej tematyce. ąż ż Istotnym wydarzeniem dotycz cym tego odrodzenia jest równie odkrycie ą ż archeologiczne na terenie Rosji. Mowa tutaj o Arkaim, które nazywa jest też „miastem swastyki”. Jest to istotny punkt ł cz cy obie kultury - słowia sk i ą ą ń ą aryjsk . ą Kultura andronowska Arkaim odkryty w 1987 roku przez sowieckich badaczy, jest identyfikowany z kultur Sintaszty-Pietrowki (Sintaszty-Pietrowki-Arkaim), która rozwin ła si na ą ę ę obszarze kultury andronowskiej. Datowana jest na okres 2100-1800 p.n.e. Charakterystyczne dla tej epoki s najstarsze odnalezione rydwany, a tak e ą ż intensywno ć metalurgii, oraz hutnictwa br zu i miedzi. ś ą To co jeszcze jest to same z Arkaim, to sławsko-aryjska kultura, jak podaje na ż swoim blogu Czesław Białczy ski: ń Le y w ramionach rzeki Karaganki i Utjaganki, w podgórskiej dolinie Arkajym na ż wschodnich stokach Uralu. Odkryty z kosmosu w roku 1982 i znany obecnie jako Arkaim. Tutaj w Arkajamie gorynicze i ich uczniowie zajmowali si badaniem ę Wszech wiata, okre lali współzale no ci ruchów ciał niebieskich i ich wpływ na ś ś ż ś Ziemi (Matk ), Przyrod (Rod an ) i człowieka (Zerywanów). Swoich najwi kszych ę ę ę ż ę ę odkryć nigdzie nie zapisywali. Nie wyst powali te nigdy ze swoj wiedz ę ż ą ą publicznie. Na podstawie wieloletnich obserwacji opracowywali tajemne rytuały, obliczali terminy, ustalali zasady obrz dów, ustalali sposoby post powania – ę ę arkana, czyli w-taje-mniczenie w wiedz (w Wied , wnikni cie w Wed ) i ę ę ę ę wprowadzali je w ycie plemienne. Dalsze widzenia-wiedzenia – czyli obserwacje, ż weryfikowały pocz tkowe spostrze enia i pozwalały na wprowadzenie poprawek do ą ż ś ę ż ę wi tych obrzedów czy te sposobów post powania (wytopu, kowania, leczenia, zaklinania, itp.). Te nieustanne poprawki wprowadzane do wiedzy (Wiedy) doskonaliły j do tego stopnia, e gorynicze i ich uczniowie-kapłowie potrafili w ą ż ko cu wyrazić pełn wiedz jednym twierdzeniem czy wywodem, albo jednym ń ą ę b d dwoma krótkimi słowami, w których zawarta była istota tajemnego działania. ą ź Wiedz Tajemn (Arkana Wiedy) przekazywali gorynicze Arkajamy wył cznie ę ą ą ustnie kilku swoim uczniom, których kształcili u swego boku przez długie lata. Ci uczniowie byli potem zało ycielami i mistrzami poszczególnych gromad ż kapła skich (Grumad Kapłów), które ró niły si od siebie zarówno zakresem ń ż ę wiedzy jak i narz dziami stosowanymi do jej pogł biania i sposobami ę ę po redniczenia w kontaktach mi dzy lud mi a bogami, czy mi dzy ywymi a ś ę ź ę ż zmarłymi. Ka da z gromad kapłów stosowała swoiste obrz dy magiczne, własne ż ę rytuały i sposoby czarownicze, wykorzystuj ce odpowiadaj cy jej zakres wiedzy. ą ą Pod koniec ycia ziemskiego gorynicz-góru, czyli mistrz – wyznaczał spo ród ż ś członków gromad zało onych przez swoich uczniów nast pc , a sam udawał si w ż ę ę ę Za wiaty. Wyznaczał te nast pc tymczasowego, kiedy okresowo przebywał w ś ż ę ę Za wiatach np. we wn trzu Góry Kaganj tu (Kogajon – któr tak e niektórzy ś ę ą ą ż lokalizuj w Górach Kamiennych, a nie w Bucegach). Tak e w miejscowym j zyku ą ż ę buriackim arka – znaczy osnowa, j dro, baza, podstawa. Słowo oral ma tak e ą ż znaczenia takie jak: oralny – wypowiadalny, głos, mowa, mowa główna, podstawowy j zyk, czy horał – piewo-mowa uroczysta – wi ta. Przyjmuje si , e ę ś ś ę ę ż to tutaj w Arkajamie powstały pierwsze hymny Ryg-Wedy i Gathy (gadki) Awesty (Obwiesty), tutaj te zgł biano tajniki geometrii, tajemnice liczb (czerty i ż ę czarowanie, butry-oboroty i burtowanie-obracanie), tajemnice znaków-pisów i wici (taje, bukwy, wikły), tajemnice ruchów ciał niebieskich, okresów Ksi yca, zasady ęż wytopu br zu, czy tajniki składu i działania ziół oraz trucizn. ą [Białczynski.wordpress.com] Zermatyzm i dzieje białej rasy W historii słowia sko-aryjskiej cz ć w tków historycznych stała si dla nas ń ęś ą ę bardziej klarowna. To co ju wiemy, stawia w całkiem innym wietle nasz kultur , ż ś ą ę któr po cz ci mo na znowu wł czyć do Nowej Sławii i jej sławia skiej symboliki. ą ęś ż ą ń Mimo tego prasłowia ska historia wci składa si z bardziej lub mniej ń ąż ę wiarygodnych przekazów. W tym przypadku jedn kontrowersyjn , aczkolwiek ą ą wart przytoczenia teori jest zermatyzm Stanisława Szukalskiego, uznawany ą ą powszechnie za jego wymy lon pseudonauk . Szukalski uwa ał, e dawniej ś ą ę ż ż wszyscy ludzie mówili jednym j zykiem zbli onym do polskiego, a tak e e ę ż ż ż przodkowie Polaków mieszkali na Wyspie Wielkanocnej, by przez wyspy Lachia i Sarmatia dostać si pod Matterhorn w Szwajcarii, sk d z miejscowo ci Zermatt ę ą ś przybyli do Polski. By udowodnić swoj teori , napisał r cznie 42 tomy i wykonał do ą ę ę nich około 14 tysi cy ilustracji. Opracował te słownik Macimowy – praj zyka, od ę ż ę którego miałyby wywodzić si wszystkie j zyki wiata. ę ę ś Oczywi cie to czego naukowcy i historycy nie traktuj powa nie, nie musi być takie ś ą ż w rzeczywisto ci. ś Uwagi Czesława Białczy skiego dotycz ce zermatyzmu: ń ą „Wyst powanie u Indian haplogrupy Y-DNA R1a1. Tak e fakt, e ju Thor ę ż ż ż Heyerdahl docieraj c do Ameryki Południowej na papirusowej łodzi Ra II przez ą Atlantyk w 1970 roku, udowodnił, e jest to jeden z realnych szlaków migracji ludzi ż do Ameryki Przedkolumbijskiej. Wcze niej na tratwie Kontiki dotarł z Boliwii na ś wysp Wielkanocn . Jednak pó niejsze ustalenia genetyki za bardziej ę ą ź prawdopodobny i równoprawny drodze syberyjskiej (któr tak e przeszli ludzie z hp ą ż R1a1) kierunek ekspansji do Ameryki Południowej uznały drog przez Indonezj i ę ę wyspy Oceanii. Te fakty powinny zastanowić tych którzy Protong-Macimowę Szukalskiego zaliczaj do wymysłów i fantastycznych bredni – bowiem ludzie R1a1 ą mówili satemowym aryjskim j zykiem zbli onym do słowia skiego – słowiano-indo- ę ż ń ira skim. Mogło si nim mówić i na Wyspie Wielkanocnej i w Ameryce Południowej. ń ę Ludzie populacji Y-DNA o haplogrupie Q – wspólnej dla wszystkich pó niejszych ź mutacji – w tym tak e R – to podstawa „rdzennych” mieszka ców Ameryki ż ń Południowej. Według genetyków dotarli tam oni 20-15.000 lat p.n.e. z Azji przez Syberi oraz Indonezj i Wyspy Oceanii.” ę ę „Ludzie Y-DNA R1a1 – z Azji docieraj ju 10.000 lat temu nad Adriatyk i Dunaj. ą ż Czy nie podobnie stwierdził Szukalski – po latach bada etnograficznych i ż ń własnych docieka . Wy miewa si jego Matterhorn i dalsze koncepcje drogi na ń ś ę północ nad Łab , Odr i Wisł oraz do Skandynawii. Dzisiaj dzi ki genetyce wiemy, ę ę ę ę ż ż e Zermatt i Matterhorn były na DRODZE EKSPANSJI ludzi o hapologrupie R1a1 i e nadali oni nazwy wielu górom i rzekom w Europie ju w roku 3000 p.n.e. Grób w ż Eulau gdzie odkopano szkielety z tego okresu, ludzi o tej haplogrupie Y-DNA (R1a1), le y naprawd bardzo blisko Matterhornu i Zerrmat. A nazwa Zermat ma ż ę wiele wspólnego z mianem Sarmatów. aden rozs dny antropolog ani Ż ą j zykoznawca nie przejdzie dzisiaj oboj tnie nad tym faktem i daleko mu b dzie do ę ę ę pustego miechu ludzi o małej wiedzy, którzy wci wykpiwaj Szukalskiego.” ś ąż ą [bialczy ski.wordpress.com] ń Teoria zermatyzmu zakłada, e dawniej wszyscy ludzie mówili jednym j zykiem ż ę zbli onym do polskiego. Je li u ci limy ten pogl d do hipotezy, w której zało ymy, ż ś ś ś ą ż ż ę ż e dawniej wszyscy biali ludzie mówili jednym j zykiem zbli onym do polskiego, wtedy mo emy natkn ć si na kilka tre ci historycznych i ezoterycznych, które ż ą ę ś rozbudowuj ten temat. Cytuj c wypowied Aleksieja Triechliebowa: ą ą ź Ogólna nazwa dla naszych przodków – czyli ludzi o białym kolorze skóry brzmi: Rasa. Rasa oznacza biały (czysty) „ten z pocz tku”. St d na przykład znane łaci skie ą ą ń powiedzenie „tabula rasa” – czyli biały, „ten z pocz tku”. Tak wi c Rasa mo e być ą ę ż tylko jedna, gdy to słowo tłumaczy si jako „biały”. Nie mo e być wi c rasy ółtej, ż ę ż ę ż czerwonej, a tym bardziej czarnej rasy. Ruskich ludzi na przykład nazywają „Russian” – to jest wła nie „Rasa”. ś „Nasi przodkowie osiedlili si na pocz tku tam, gdzie dzi znajduje si północny ę ą ś ę biegun elektromagnetyczny. Wtedy istniał tam kontynent, który zwał si Arktyd , ę ą Arktagi albo Dari go czasem nazywaj . Był tam bardzo łagodny klimat i dobre ą ą ą warunki do ycia i wszystkie narody zasiedliły to "łono planety". Potem - za ż porozumieniem na planecie osiedlili si ludzie o kolorze skóry zachodz cego ę ą sło ca, ludzie czerwonoskórzy czyli Majowie i inni, tak e nasze północne narody. ń ż Tak e według udogodnie wydzielono tutaj terytorium dla ludzi o kolorze skóry ż ń wschodz cego sło ca czyli ółtoskórym narodom. To s Chi czycy, Japo czycy i ą ń ż ą ń ń inne narody (...).” [http://www.youtube.com/watch?v=-OLDdS6o7F8] Do tego nawi zuje tak e słynna rosyjska okultystka, twórczyni teozofii – Helena ą ż Bławatska. Według niej na ziemi istniało pi ć ras. Pierwsza zamieszkiwała biegun ę północny, druga północn Azj , trzecia – Lemuri , czwarta - Atlantyd , a pi t s ą ę ę ę ą ą ą Aryjczycy. Teozoficzne teorie Bławatskiej zostan tutaj pomini te, gdy jej pogl dy ą ę ż ą nawi zuj przy tym w znacznym stopniu do mitologii i legend dawnych ludów, a ą ą fundament teozofii opiera si na w tpliwych przekazach tybeta skich, buddyjskich ę ą ń i kabalistycznych. To samo tyczy si niektórych teorii, gdy nie maj one pokrycia ę ż ą w nauce i s odrzucane przez archeologów, historyków i geologów np. kwestie ą zatopionych kontynentów. Przechodz c do motywu zaginionego, utraconego i zlodowaconego l du. Ezoterycy ą ą wskazuj , e pierwotn siedzib białej rasy był biegun północny. Ten pogl d ą ż ą ą ą pokrywa si ze staro ytnymi przekazami historycznymi dotycz cymi Hyperborei. ę ż ą Przez greckich pisarzy opisywana była jako utopia, kraina szcz cia i dobrobytu – ęś swoisty raj na Ziemi. Herodot lokalizował j na obszarze Azji Północnej, inny grecki ą historyk Hekatajos z Abdery umiejscowił Hyperbore na obszarze Oceanu ę Arktycznego. Tak e w okolicach Arktyki umiejscowił j rzymski geograf – ż ą Pomponiusz Mela. Do Hyperborei nawi zuj tak e niektórzy rosyjscy badacze ą ą ż staro ytnej historii, którzy uto samiaj j z pierwotn krain Słowian i Aryjczyków. ż ż ą ą ą ą W kwestii zlodowaconego kontynentu i utraconej cywilizacji, warto te przytoczyć ż hipotezy niektórych poszukiwaczy zaginionej Atlantydy. Cz ć archeologów i ęś geologów zwi zanych z tym tematem, dochodzi do zupełnie odmiennych wniosków ą od tych potocznie przyj tych, opieraj cych si na przekazach staroegipskich i ę ą ę Platona. Znane były w tki poszukiwania Atlantydy jako zatopionej wyspy na ą obszarze Morza ródziemnego i Oceanu Atlantyckiego, a tak e próbowano j Ś ż ą uto samiać z niektórymi regionami znajduj cymi si blisko staro ytnej Grecji np. ż ą ę ż Kret czy Południow Hiszpani . W tym przypadku cz ć badaczy wskazuje, e ą ą ą ęś ż Atlantyd był kontynent - Antarktyda. ą Kilka hipotez dotycz cych tej teorii: ą „Zwolennicy tego pogl du, w ród których był ameryka ski geolog Charles ą ś ń Hapgood, powoływali si na map osma skiego kartografa Piri Reisa z 1513 roku. ę ę ń To samo dotyczy te mapy pochodz cej z 1531 roku, sporz dzonej przez ż ą ą francuskiego geografa Orontiusa Fineusa. Zawierała ona nie tylko kształ linii brzegowej ale i powierzchni samego kontynentu, które obecnie s pod lodem. ę ą Obie mapy przedstawiaj zarys linii brzegowej l du Antarktydy, ukrytego pod ą ą pokryw lodow . Wiedza ta nie była znana w owych czasach (stało si to w 1820 ą ą ę roku) i nie była naukowo potwierdzona. Sugeruje si , e sporz dzaj c mapy Fineus ę ż ą ą i Reis korzystali ze staro ytnych ródeł greckich, które z kolei mogły być ż ź zaczerpni te od potomków mieszka ców zaginionego l du. Sam Hapgood doszedł ę ń ą do wniosku, e za znikni ciem Atlantydy mogło stać zjawisko dryfowania ż ę kontynentów (w 1953 ogłosił on teori w drówki kontynentów). Pod wpływem ę ę rozrostu czapy lodowej zjawisko to miało szybszy rozmiar. Tropem Hapgooda poszło kanadyjskie mał e stwo historyków – Ran i Rose Flem-Ath. Odrzucili oni ż ń dominuj ce wcze niej teorie istnienia Atlantydy w centrum Oceanu Atlantyckiego ą ś b d na Morzu ródziemnym. Wysnuli hipotez , e w czasach ostatniej epoki ą ź Ś ę ż lodowcowej Antarktyda była wolna od lodowca i panował na niej klimat umo liwiaj cy powstanie zaawansowanej kultury i jej wy ywienie. Zniszczenie ż ą ż przez lodowiec miało nast pić ok. 10 000 r. p.n.e. Teoria ta nie wyja nia ą ś ostatecznie dalszych losów Atlantów. Istnieje prawdopodobie stwo, e cz ć z nich ń ż ęś zdołała ocaleć i została rozsiana na całym wiecie daj c zal ek pó niejszym ś ą ąż ź cywilizacjom” W kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej mieszkaj plemiona Indian, które od czasów ą prehistorycznych zamieszkuj te tereny. Jednym z nich jest plemi Okanagon, ą ę które w swoich legendach ma przekaz o miejscu zwanym Suma Tui Ula, która była wysp gdzie na rodku oceanu i uznawana przez Indian za utracony raj. ą ś ś Przodkowie Indian mieli mieszkać na tej wyspie, która została w ko cu zniszczona ń przez potop i ludzie musieli j opu cić. Nieoczekiwanie okazało si , e Indianie ą ś ę ż dysponuj niemal e identyczn histori jak Platon. Id c dalej tym ladem, podobn ą ż ą ą ą ś ą opowie ć mo na znale ć w kulturze japo skiej gdzie raj utracony nazywa si ś ż ź ń ę Onogoro Jima, która była wysp w miejscu gdzie dzi znajduje si biegun. Nazwa ą ś ę ma podobne brzmienie do tej u ywanej przez kanadyjskich Indian mimo, e nie ma ż ż z dialektem indianskim nic wspólnego. Najstarsz cywilizacj znan archeologii, jest cywilizacja sumeryjska. Tam równie ą ą ą ż mo na znale ć zapis o utraconej rajskiej wyspie zwanej Aryana Vaejah (której ż ż brzmienie w jaki sposób znów pokrywa si swoim rytmem z nazwami u ywanymi ś ę ż przez inne kultury), która miała zostać zniszczona przez potop a potem pokryć się ś ę ż ś niegiem i lodem! Tak wi c motyw rajskej ojczyzny, wyspy poło onej na rodku oceanu w pobli u dzisiejszych biegunów, któr zniszczyła wielka powód i została ż ą ź pokryta niegiem i lodem a ludzie musieli j opu cić i osiedlili si na innych l dach ś ą ś ę ą – ma swoje slady w legendach wielu kultur na calym wiecie. Wyja nialoby to ś ś ekspansj człowieka na ró nych kontynentach ale kłoci si to z pojmowaniem ę ż ę w drowek ludów przez dzisiejsz nauk . ę ą ę W 2004 dziewi ciu rosyjskich naukowców z Rosyjskiej Akademii Nauk opublikowało ę artykuł w magazynie Nature (który jest jedn z najbardziej presti owych publikacji ą ż na wiecie) o odkryciach jakie dokonano na półwyspie Jamał na Syberii. W miejscu ś tym 30 tys lat temu yli ludzie, którzy polowali na zwierz ta, które dzi nie byłyby ż ę ś w stanie yć w surowym klimacie tundry. Tereny te 30 tys. lat temu znajdowały si ż ę w strefie umiarkowanej. Jedyne zwierz ta, które przetrwały nagłe ozi bienie si ę ę ę klimatu to renifery i arktyczne lisy. Je li wi c skorupa ziemska przesun ła sie na ś ę ę półkuli północnej, to musiało to mieć swoje odzwierciedlenie na półkuli południowej. Na tej podstawie mo na stwierdzić, e je li 30 tys lat temu ycie ż ż ś ż kwitło w północnej Syberii (za dzisiejszym kołem polarnym) to było ono tak eż mo liwe na Antarktydzie. Kilka lat temu przewiercono si przez lody Grenlandii i ż ę znaleziono pod nimi igły sosnowe, trawy, li cie rozmaitych ro lin. Tak wi c wynika ś ś ę z tego, e Grenlandia w którym momencie swojej historii była rzeczywi cie zielon ż ś ś ą wysp , poro ni t lasami i bujn ro linno ci co dodatkowo potwierdza teori ą ś ę ą ą ś ś ą ę Hapgooda o przesuwaniu si skorupy ziemskiej. ę [www.nowaatlantyda.com] Na podstawie tych teorii mo na stwierdzić, e dawniej mógł istnieć jeden du y ż ż ż obszar zamieszkany przez przedstawicieli białej rasy, ale ci ko jest go poł czyć ęż ą akurat z Antarktyd . Najwi cej przekazów staro ytnych historyków dotyczy ą ę ż Hyperborei, która według nich mogła obejmować obszar Azji Północnej, oraz Oceanu Arktycznego, co te po cz ci nawi zuje do bada rosyjskich naukowców z ż ęś ą ń 2004 roku. Na skutek przemian zachodz cych na Ziemi, spowodowanych ą przypuszczalnie przesuni ciem si bieguna, Hyperborea zamieszkana przez biał ę ę ą ras , zmieniła si w nieprzyjazny dla człowieka obszar poło ony w strefie ę ę ż podbiegunowej, a je li opierać si na przekazach ezoteryków i staro ytnych ś ę ż historyków, te zmiany zmusiły do przemieszczenia si rdzenia białej rasy na ę południe – na tereny południowej Syberii, Azji rodkowej i północnej cz ci Europy. Ś ęś Jako ciekawostk warto dodać, e w ród narodów skandynawskich istniała przez ę ż ś pewien czas wiadomo ć pochodzenia od aryjskich ludów północy i identyfikowania ś ś si z mitem o Hyperborei. Szczególne nasilenie tego pogl du przyszło wraz ę ą gotyzmem – ruchem kulturowym zapocz tkowanym w Szwecji w XVII wieku. ą Uwa ali oni m.in., e narody zamieszkuj ce Półwysep Skandynawski s ż ż ą ą spadkobiercami utraconej Hyperborei. Inn ciekawostk s dwie mapy z XVI wieku. ą ą ą Na mapie z 1572 roku autorstwa flamandzkiego kartografa Abrahama Ortelliusa, zaznaczony został Ocean Hyperborea ski, który jego zdaniem znajdował si u ń ę wybrze y Grenlandii i Islandii. Druga mapa z 1595 roku, tak e flamandzkiego ż ż kartografa (prekursora tej dziedziny) - Gerarda Merkatora, przedstawia arktyczny kontynent w centrum Arktyki, którego od Azji oddziela Ocean Scytyjski. Oczywi cie wszystkie teorie dotycz ce Hyperborei s zasadniczo jedn wielk ś ą ą ą ą ciekawostk . ą Drug rzecz nawi zuj c do dziejów białej rasy, s wielkie staro ytne cywilizacje ą ą ą ą ą ą ż takie jak Sumer, Egipt czy Indie. Opieraj c si na badaniach Anatola Kliosowa i ą ę przekazach staro ytnych historyków, mo na stwierdzić, e do ich powstania ż ż ż przyczyniła si migracja białych ludzi, któr zapocz tkowali Aryjczycy z obszaru ę ą ą południowej Syberii. Badacze opieraj cy si na indyjskiej Mahabharacie twierdz , e Aryjczycy podczas ą ę ą ż tworzenia si kultury wedyjskiej na obszarze Indii, dzielili si na dwie grupy. ę ę Pierwsz grup mieli być Aryjczycy z obszaru zachodniej Syberii – twórcy kultury ą ą wedyjskiej, dokonuj cy inwazji na tereny Północnych Indii ok. II tysi clecia p. n. e. ą ą Natomiast drug grup byli Aryjczycy, którzy przybyli do Indii wcze niej i zmieszali ą ą ś si z miejscow ludno ci Drawidów. W tym przypadku badania genetyczne ę ą ś ą Kliosowa mog mówić o ich przybyciu nawet przed IV tysi cleciem p. n. e. gdy tak ą ą ż datowane s najstarsze znalezione lady haplogrupy R1a1a m.in. u indyjskich ą ś ludów Andra Pradesh. Epos Mahabharata opisuje najprawdopodobniej zderzenie obu tych aryjskich kultur, oraz ich wojn na obszarze Arji i Północnych Indii. ę W przypadku Sumerów, antropolodzy zgodni s w jednym, e nie si oni ludno ci ą ż ę ś ą autochtoniczn Mezopotamii. Sumerowie – twórcy wysokorozwini tej cywilizacji w ą ę IV tysi cleciu p.n.e. sami siebie opisywali „Czarnogłowymi przybyłymi ze wschodu”. ą O tym, e byli ludno ci napływow , wiadczy to, e najstarsze znane miasta ż ś ą ą ś ż sumeryjskie maj niesumeryjskie nazwy, a kultura i j zyk Sumerów nie pasuje do ą ę ludów semickich zamieszkuj cych Bliski Wschód. Dzisiaj mo na te natkn ć si na ą ż ż ą ę badania lingwistyczne, które wskazuj na to, e staro ytny j zyk sumeryjski jest ą ż ż ę najbli szy dzisiejszemu j zykowi w gierskiemu, oraz w mniejszym stopniu ż ę ę tureckiemu. Mimo wielu niewiadomych, cz ć antropologów jasno stwierdza, e ęś ż Sumerowie byli przedstawicielami rasy białej, a to mog potwierdzać te badania ą ż genetyczne przeprowadzone na obszarze dawnego Sumeru (Iraku), które stwierdzaj tam istnienie haplogrupy R1a1. ą W przypadku pochodzenia Sumerów, wa na jest hipoteza austriackiego badacza ż Wiktora Christiana, który badaj c ten mezopotamski lud, stwierdził e jest on ą ż powi zany z mieszka cami obszarów Indii, Birmy, Tybetu, a tak e Polinezji i ą ń ż Indonezji. Wskazuje tutaj na podobie stwa z zakresu obyczajowo ci np. ubioru, ń ś oraz kultury. Z kolei hipoteza angielskiego uczonego C. J. Gadda, porusza kwestię powi za mi dzy cywilizacj sumeryjsk i egipsk , gdzie niemal równocze nie ą ń ę ą ą ą ś pojawiaj si nowe elementy, które wzbogacaj sfer kulturow i obyczajow ą ę ą ę ą ą ludów zamieszkuj cych te rejony m.in. o podobny rodzaj techniki i budowli (np. ą piramidy, zigguraty), a tak e wierzenia i symbolik . Odno nie samej w drówki ż ę ś ę Sumerów, wielu badaczy i historyków twierdzi, e ich podró rozpocz ła si z Indii, ż ż ę ę najprawdopodobniej z północnej cz ci tego kraju i prowadziła przez tereny ęś górzyste, oraz Zatok Persk do Mezopotamii. Inne wersje mówi o ich przybyciu z ę ą ą Tybetu, ira skich gór Zabros, a nawet z wysp Oceanii. ń Jeszcze jedn rzecz , któr warto przytoczyć w temacie staro ytnej historii ą ą ą ż Aryjczyków, to kult solarny. Historycy ł cz go z rozwojem politycznym pierwszych ą ą wysokorozwini tych cywilizacji, ale równie dobrze mo na go poł czyć z w drówk ę ż ą ę ą Aryjczyków, co zwi zane było te z szerzeniem ich kultury, wierze i symboliki. W ą ż ń tej kwestii uczeni wskazuj na to, e jedynie Majowie i Inkowie wykształcili na ą ż obszarach obu Ameryk wierzenia opieraj ce swoj istot na kulcie solarnym, a jak ą ą ę podaje Czesław Białczy ski w uwagach do teorii zermatyzmu, w ród Indian ń ś wyst puje haplogrupa R1a1, co wiadczy o wpływie białej rasy na kultur Indian. ę ś ę Podobna rzecz ma si z cywilizacj egipsk , której rozwkit przypada na III ę ą ą tysi clecie p.n.e. Tam te wykształciła si wyj tkow kultura, która wyró niała si ą ż ę ą ą ż ę na tle całej Afryki i była oparta na kulcie boga sło ca – Ra. ń W innych cz ciach wiata (pomijaj c Europ i azjatyckie tereny opanowane przez ęś ś ą ę Aryjczyków), nie był on tak wyra nie zarysowany, ale wyst pował te w Japonii ź ę ż pierwotnie zamieszkałej przez białych Ajnów, gdzie rozwin ł si kult bogini sło ca ą ę ń Amaterasu (Ajnowie mieli nadrz dn bogini sło ca – Chup Kamuy), a kult solarny ę ą ę ń dominuje w całej tradycji shinto i symbolice pa stwowej Japonii (flaga, herb). ń Podobnie jest z wyspami polinezyjskimi, zdaniem antropologów zamieszkuj je ą ludy, na które w staro ytno ci wpływ mieli przedstawiciele rasy białej. W ż ś polinezyjskich mitologiach istniał bóg sło ca np. u Maorysów nazywany Raa, a ń tak e wykształciły si ciekawe koncepcje filozoficzne jak np. manaizm i wiara w ż ę bosk energi (siłe yciow ) zwan mana, co z kolei przypomina filozofi dotycz c ą ę ż ą ą ę ą ą prany – siły yciowej znanej z jogi i hinduizmu. ż Warto przy tym zaznaczyć, e oprócz bóstw solarnych, istotn cz ci wierze ż ą ęś ą ń Sumerów, Majów czy Hindusów byli w owi bogowie. Ten motyw szczególnie ęż wyra nie zachowany jest w mitologii Sumerów, gdzie w owe bóstwa Nammu i ź ęż Enki odgrywały najwi ksz rol . ę ą ę U Indian wyst powali w owi bogowie: Kukulkan ę ęż (Majowie) i Quetzalcoatl (Aztekowie), których uznaje si za bogów m dro ci, ę ą ś nauczycieli, twórców cywilizacji, stworzycieli sło ca, a tak e bogów zwi zanych z ń ż ą wod . Ich inkaskim odpowiednikiem był Wirakocza, ale nie był on przedstawiany ą jako w , tylko jako biały człowiek z atrybutem ryby. Natomiast ąż w przypadku wierze staroegipskich w (kobra) nale y do atrybutu boga Ra, na wizerunkach ń ąż ż oplata on dysk tarczy słonecznej, który umiejscowiony jest nad głow boga. Innym ą bóstwem egipskim nawi zuj cym do gadziej symboliki był ą ą Sobek, jedna z dusz Ra, przedstawiany jako człowiek z głow krokodyla. Symbolizował on wtedy wod , ą ę płodno ć, a krokodyl urodzajno ć Nilu, co było z pewno ci charakterystyczne dla ś ś ś ą cywilizacji egipskiej. Kultura Indii w znacznej mierze oparta jest na w owej symbolice. Do wa niejszych ęż ż motywów mitologicznych hinduizmu nale nagowie. W Indiach terminem „Naga” żą okre lano w owe bóstwa zwi zane z wod . Najcz ciej przedstawiano je z górn ś ęż ą ą ęś ą cz ci ludzk i doln w ow (pół człowiek - pół w ), miały one charakter ęś ą ą ą ęż ą ąż przychylny ludziom, ł czono je z nie miertelno ci , odrodzeniem, reinkarnacj , a ą ś ś ą ą tak e bogactwem i płodno ci . Nagami okre lano tak e ludzi mog cych przybrać ż ś ą ś ż ą postać w a, oraz plemiona maj ce nadnaturalne lub boskie moce. ęż ą Motyw w a był z pewno ci charakterystyczny dla staro ytnych Aryjczyków. Na ęż ś ą ż podstawie tego w tku mo na te przypuszczać, e Aryjczycy spod znaku w a ą ż ż ż ęż zapocz tkowali w pó niejszym czasie tajne stowarzyszenia przypominaj ce ą ź ą dzisiejsz masoneri . O tym mówi w swojej ksi ce William Bramley, przytaczaj c ą ę ąż ą w tek o bractwie w a, które powstało na obszarze Mezopotamii i z czasem stało ą ęż si narz dziem represji w r kach ludzi sprawuj cych władz . Do zasadniczo ę ę ę ą ę podobnego stwierdzenia doszedł ameryka ski wolnomularz, badacz kultury Majów i ń zaginionych kontynentów – Augustus Le Plongeon, który poł czył masoneri i jej ą ę symbolik wła nie z t kultur . Uto samiał on powstanie cywilizacji Majów i ę ś ą ą ż masonerii z ludem, który przybył z zaginionej Atlantydy i dał pocz tek staro ytnym ą ż kulturom m.in. Majów, Egipcjan i Polinezyjczyków. W tek japo ski i Tocharowie ą ń Przy hipotezie o zaginionym kontynencie Atlantydzie-Antarktydzie, wskazuje si te ę ż na podobne tre ci w przekazach japo skich, które mówi o zaginionej rajskiej ś ń ą wyspie - Onogoro Jima. Jednak na ile ten japo ski mit wi e si z tymi dotycz cymi ń ąż ę ą Atlantydy? Japo czycy b d cy przedstawicielami ółtej rasy, nie powinni mieć za wiele ń ę ą ż wspólnego z histori aryjsk , mimo tego co jaki czas si w niej przewijaj np. ą ą ś ę ą ostatnio podczas II wojny wiatowej jako „honorowi Aryjczycy”. ś Powołuj c si na publikacj hinduskiego profesora Dipaka Basu, poj cie utraconej ą ę ę ę wyspy z perspektywy japo skiej mo na rozumieć dwojako (nie wliczaj c w to ń ż ą konfliktu japo sko-rosyjskiego o Wyspy Kurylskie). Basu w swojej publikacji ń twierdził, e kolebk Aryjczyków były Indie, jest to bł dny pogl d, gdy badania ż ą ę ą ż genetyczne z 2009 roku wskazuj , e był ni obszar południowej Syberii i to ą ż ą stamt d Aryjczycy przybyli rozpocz li w drówk w inne obszary Azji. ą ę ę ę Natomiast w kwestii utraconej wyspy, Basu w swojej publikacji poruszył w tek ą japo ski i wpływ na t kultur samych Aryjczyków. Wskazał przy tym na wa ne ń ą ę ż odkrycie archeologiczne z 1995 roku – zatapion wysp Yonaguni w pobli u ą ę ż Okinawy. Wyspa zaton ła w czwartym tysi cleciu p.n.e., a dzisiejsze prace ę ą archeologiczne nad zatopionymi pozostało ciami wiadcz o tym, e struktura i ś ś ą ż budowle na wyspie nie miały stylu charakterystycznego dla ludów mongolskich i tunguskich, a bliskie były kulturze ira skiej czy egipskiej, za piramidy znajduj ce ń ś ą si na wyspie były podobne do piramid nale cych do Majów w Ameryce Północnej. ę żą Basu zwraca uwag na to, e Japonia pierwotnie nie była zasiedlona przez ras ę ż ę mongoloidaln , która zacz ła opanowywać wysp około 2000 lat temu, wcze niej ą ę ę ś zamieszkiwać miała j rasa biała. Dzisiaj pozostało ci po niej s Ajnowie, ą ś ą ą nazywani czasami aborygenami Japonii. Badania archeologiczne wskazuj , e ą ż Ajnowie zamieszkuj Japoni od ponad 7000 lat. W XVI wieku zamieszkiwali ą ę rozległe terytorium od południowej cz ci Kamczatki poprzez wyspy Kurylskie, ęś Sachalin, Hokkaido, a po region Tohoku w północnej cz ci głównej wyspy ż ęś japo skiej – Honsiu. Dzisiaj ich populacja si ga zaledwie kilkudziesi ciu tysi cy, ń ę ę ę gdy zostali oni wci gu 2 tysi cy lat prawie całkowicie „wchłoni ci” przez ż ą ę ę przedstawicieli rasy mongoloidalnej. Kilkadziesi t tysi cy Ajnów zamieszkuje ą ą jeszcze północn wysp Hokkaido i rosyjski Sachalin. ą ę Ajnowie mogli wywrzeć znacz cy wpływ na japo ski ethos samurajski. Sugeruje to ą ń ameryka ski antropolog C. Loring Brace, który przebadał ponad 1000 szkieletów ń samurajskich. Wi kszo ć z nich charakteryzowała si fizjonomi charakterystyczn ę ś ę ą ą dla zamieszkuj cych japo skie wyspy Ajnów. Spowodowane to mogło być ą ń presti em Ajnów w redniowiecznej Japonii, gdzie krew ajnoska była po dana i ż ś żą uwa ana jako szlachetna w wy szych klasach społecznych, co dzisiaj uwidocznione ż ż jest w ród japo skiej klasy rz dz cej. ś ń ą ą Nawi zuj c do w tku japo skiego, Inne odkrycie dotycz ce w tym przypadku ą ą ą ń ą pa stwa chi skiego, wydaje si du o bardziej kontrowersyjne z punktu widzenia ń ń ę ż samych Chi czyków. Dotyczy ono mumii tarymskich, z których najbardziej znana ń jest „pi kno ć z Loulan”. Mumie były pozostało ci po Tocharach, których ę ś ś ą fizjonomia wskazuje , e byli ludem spokrewnionym z Aryjczykami (niebieskie oczy, ż blond lub rude włosy). O aryjskim pochodzeniu Tocharów wiadcz te badania ś ą ż genetyczne przeprowadzane nad mumiami, a tak e odmienno ć etniczna narodu ż ś Ujgurów – b d cych cz ci pa stwa chi skiego, a u których wyst puj haplogrupy ę ą ęś ą ń ń ę ą R1a1, oraz w mniejszym stopniu podgrupy R1b (celtyckie). Ten przypadek burzy nieco pogl d historyczny o tworzeniu si cywilizacji chi skiej ą ę ń w izolacji od innych kultur, gdy Tocharowie wywierali du y wpływ na Chi czyków ż ż ń Han (rdzennych przedstawicieli ółtej rasy), a tak e na handel w obszarze Azji ż ż Ś ń ą ś ż rodkowej. Niektóre kroniki chi skie mog wiadczyć o tym, e to Tocharowie byli zało ycielami pierwszej chi skiej dynastii Shang/Yin. ż ń Herodot w „Dziejach” wymienia Tocharów jako lud scytyjski, a ich pokrewie stwo z ń ludami aryjskimi potwierdza tak e kultura i symbolika tocharska m.in. symbol ż swastyki znaleziony przy wykopaliskach (zdj cie powy ej). W przeciwie stwie do ę ż ń Scytów zamieszkuj cych obszar Azji Zachodniej, Tocharowie zajmowali tereny Azji ą Ś ą ę ą ą ą ą ą rodkowej, które rozci gały si na szlaku jedwabnym – drog handlow ł cz c Chiny z Europ i Bliskim Wschodem. Archeologowie ł cz ich z kultur ą ą ą ą afanasjewsk b d c cz ci kultury andronowskiej, która wyształciła si ona na ą ę ą ą ęś ą ę obszarze południowej Syberii, na pocz tku epoki br zu (ok. 2500-2000 rok p. n. e.). ą ą Kultura tocharska przypominała kultur scytyjsk , Tocharowie zajmowali si ę ą ę pasterstwem, upraw roli, rzemiosłem i handlem, cechowała ich dobrze opanowana ą sztuka je dziecka i u ywanie rydwanów. ź ż Tocharowie w drugiej połowie II wieku p.n.e. zaj li Baktri , a w I wieku p.n.e. ę ę wspólnie z Kuszanami zało yli w Azji rodkowej silne pa stwo, które przetrwało do ż Ś ń IV–V wieku. Mo na te przypu cić, e to ludy tocharskie zapocz tkowały wielk w drówk ż ż ś ż ą ą ę ę ludów (IV-VI w. n. e.) z terenów Azji rodkowej, która zako czyła si migracj Ś ń ę ą Hunów i Germanów na obszar Europy, oraz stworzeniem tam ich Imperium. Wenedowie i Chrobacja Wenedowie to lud, który od I tysi clecia p.n.e do IV wieku n.e zamieszkiwał obszary ą dzisiejszej Polski, Wschodnich Niemiec, Ukrainy, Białorusi, W gier, Mołdawii, ę Rumunii, Bułgarii oraz byłej Jugosławii. Wenedów identyfikuje si ze Słowianami ę zachodnimi i kultur łu yck , która tworzyła si w epoce br zu (1300 p.n.e. – 500 ą ż ą ę ą p.n.e.) na obszarze dzisiejszej Polski, Wschodnich Niemiec i Czech. Według czeskiego slawisty Lubora Niederle, nazwa Vend nie ma pocz tku ą słowia skiego, lecz jest nazw dan tym ludom przez s siadów. W j zyku ń ą ą ą ę niemieckim terminem Wenden okre lano Słowian, u ywa si go tak e w stosunku ś ż ę ż do Serbów Łu yckich. Sagi skandynawskie nazywaj Słowian – Vinða/Venða. Do ż ą dzisiaj w j zyku fi skim i esto skim Rosja to Venäjä, Venada lub Vene. Rzymscy ę ń ń historycy i kronikarze na pocz tku naszej ery (I-IV wiek) opisuj ziemie wenedzkie, ą ą do których nale ały obszary nadbałtyckie, Mazury, l sk, Polska centralna i ż Ś ą Małopolska, co wiadczy o ich zwi zku z Wandalami zasiedlaj cymi obszary kultury ś ą ą przeworskiej (wenedzkiej). W redniowieczu w Europie powszechnie uwa ano Polaków za Wandali np. Tyran ś ż Dagome(Polski) Mieszko I nazwany był dux Wandalorum ~ 'ksi ciem Wandali'. ę Tak te uwa ał Marcin Bielski i przytaczał na to fakt samo wiadomo ci Polaków, bo ż ż ś ś jeszcze w jego czasach Polacy tak si sami okre lali gens Vadalorum (naród ę ś Wandali) (Marcin Bielski) ~ 'A nawet ieszcze y dzi w ko ciele spiewai "Bendic ś ś ą (Wendik-Wenedów) regem cunctorum, conuersa gens Vandalorum". Skoro pi ćset ę lat temu uwa ali my si za Wandali i tysi c lat temu w Europie nazywano nas ż ś ę ą Wandalami to trudno uznać by ten pogl d był fałszywy zwłaszcza, e do dzi ą ż ś zamieszkujemy pierwotne terytorium Wandali. Wandale-Wandalici, Wandali - Wanda - Wanta (zachodniopolskie) - Banta (wschodnie Chorwackie) - W tek (Wontek-Wantek-Wentek), permutacja słowa ą sznurek-w zełek- yłka (mieć wen - smykałk - yłk do czego ), st d Wenedowie, ę ż ę ę ż ę ś ą Weni, Veneci, wi cy notuj cy słowa, nasze imi z czasów dominacji Słewskiego ążą ą ę Wolinu Wizymierza, Wandale w 406 poprzez Francj - Hiszpani dotarli do byłej ę ę Kartaginy, e to z pochodzenia Słowianie wiadcz do dzisiaj cz sto szerokie ż ś ą ę twarze tamtejszych Berberów (Barbarzy cy), te nast piła u nich zmiana imienia z ń ż ą Wandali na (al)Mora'widów, a u nas na Mora'wian czy to sugestia czy przypadek, znana jest sprawa poselstwa od Wandali europejskich do Wandali afryka skich, ok. ń 450 roku w którym domagali si od tych ostatnich zrzeczenia praw do maj tków w ę ą Polsce, G siorzyk si na to nie zgodził, istotne jest w tej informacji to, e 50 lat po ą ę ż wyw drowaniu du ego według "Historii Sekretnej" ówcze nie 80 tysi cznego (nie ę ż ś ę licz c kobiet i dzieci) ugrupowania naszych sił zbrojnych, istniało Pa stwo prawa ą ń respektuj ce ich prawa maj tkowe w kraju ich pochodzenia, co za tym idzie tzw. ą ą Hunowie Atylli nie mogli tego pa stwa w najmniejszym stopniu zachwiać. Trzeba tu ń przypomnieć, e być mo e próbowali ale po bitwie nad Nedao (Ned -Nid ) tzw. ż ż ą ą Huni Atylli przestali odgrywać wi ksz rol w Europie. ę ą ę [http://svasti.org/cd/Izwor/apo_plik/Wandale.htm] W temacie Prasłowian ciekawe i warte przytoczenia s równie fragmenty tekstu ą ż opisuj cego Chrobacj , która nazywana jest te Biał Chrobacj lub Biał ą ę ż ą ą ą Chorwacj . ą Był to jeden z najwa niejszych słowia skich o rodków politycznych i kulturalnych ż ń ś przed chrystianizacj , ze stolic na Łysej Górze. Chrobacja jest jednym z ą ą przykładów na istnienie silnego i zorganizowanego pa stwa słowia skiego, który ń ń do czasów redniowiecza opierał si wpływom rzymskim. ś ę Chrobacja – staro ytna kraina słowia ska z pierwotn stolic na Łysej Górze ż ń ą ą (Łysiec) (przez chrze cijan nazywana kłamliwie wi tym Krzy em), rz dzona przez ś Ś ę ż ą Kagana (Cesarza Słowian), której istnienie neguj współcze ni historycy. Nie ą ś umieszcza si jej na obecnie drukowanych mapach redniowiecza, jednak jeszcze ę ś 100 lat temu Chrobacja istniała w historycznej samo wiadomo ci Polaków. ś ś O sławie staro ytnej Chrobacji wiadczy hinduskie podanie o powstaniu Wed - ż ś ś ę ą ń ę wi tych ksi g Indii. Według hinduskich wierze , przed wiekami przyw drował z Indii na Wawel jeden ze wi tych "riszi" - wielkich nauczycieli. To wła nie riszi ś ę ś spisać mieli wi te ksi gi Wedy. Słowo "weda" (porównaj weda-wiedza) oznacza w ś ę ę sanskrycie wiedz lub objawienie. Hinduscy nauczyciele szukali w swoich ę w dr wkach wzgórz ponad wodami. A taka jest wła nie etymologia nazwy Wawel. ę у ś Je eli legenda jest prawdziwa to znaczy, e w Chrobacji istniało centrum religijne ż ż promieniuj ce na cały ówczesny wiat Aryjczyków. Aryjczycy wywodz cy si z ą ś ą ę Europy Centralnej podbili Indie ok. 1700 lat przed narodzeniem syna boga Jehovy, a Wedy powstały ok. 1000-700 lat p.n.s.J. Czy by wi ci nauczyciele z Indii ż ś ę wiedzieli gdzie jest religijna stolica wiata białych ludzi i pielgrzymowali do ś Chrobacji po o wiecenie? O zwi zkach hinduskiego mitu z Wawelem wiedzieć miał ś ą ponoć premier Indii, Jawaharlal Nehru, który odwiedził to miejsce w latach 50. Wprawił on w konsternacj oprowadzaj cych go po zamku oficjeli, kiedy poprosił o ę ą pozostawienie go na kilka minut w samotno ci w jednej z komnat, aby mógł w tym ś ś ę ę ę ę ż wi tym miejscu zagł bić si na chwil w medytacji. Podobno potem stwierdził, e pot gi duchowe Wawelu były mu bardzo pomocne w rozwi zaniu pewnego ę ą problemu. [http://chrobacja.narod.ru] Opis Chrobacji bizantyjskiego cesarza Konstantyna Porfirogenety: Konstantyn Porfirogeneta wmienia w dziele De administrando imperio Białą Chorwacj (w oryginale i ) jako miejsce sk d w VII wieku ę Βελοχρωβάτοι Χρωβάτοι ą cz ć plemion chorwackich miało wyruszyć na Bałkany (na terytorium dzisiejszej ęś Chorwacji) na zaproszenie cesarza Bizancjum Herakliusza, by bronić granic cesarstwa. Reszta Chorwatów pozostała w swojej dawnej ojczy nie maj c ź ą oddzielnego władc . Adam Naruszewicz tak przytacza ten fakt, w swym dziele ę Historya narodu polskiego: "Nazwisko Chrobatów było znajome jeszcze w IX wieku za Konstantyna Porfirogenita, który o nich tak pisze w ksi dze de administrando Imperia w ę rozdziale XXX. i XXXI. Chrobaci mieszkali wtenczas, (to jest za Herakliusza) za Babigore gdzie teraz s Belo-Chrobaci, (i na drugiem miejscu mówi) inni za ą ą ś Chrobaci, od tych którzy do Dalmacyi weszli, mieszkali ku Francyi, nazywali się Belo-Chrobaci, to jest biali, maj cy własnego Ksi cia. Hołduj za Ottonowi W. ą ę ą ś panuj cemu nad Francy , która jest i Saxoni ; s oni poganie, a z Turkami lig i ą ą ą ą ę przyja trzymaj . Ten e na innem miejscu Chrobatowie, którzy w Dalmacyi źń ą ż siedz , od Chrobatów białych niechrzczonych pocz tek wiod , którzy za Turcy ą ą ą ą przy Francyi siedz , a ze Słowianami Serbami granicz . Nakoniec powiada: 'wielka ą ą za Chrobacya, która si biał nazywa, do dnia dzisiejszego chrzczona nie jest, tak ś ę ą jako i s siedzi jej Syrbowie. Jazdy i piechoty nie ma tak wiele jak Chrobacya ą Chrze cija ska, dla cz stych napadów od Franków” ś ń ę Tworzenie si Słowia szczyzny ę ń Na tworzenie si ówczesnej Słowia szczyzny, która opanowała Europ Wschodni ę ń ę ą miało wpływ kilka czynników. W pierwszym znanym pa stwie słowia skim - ń ń Bułgarii doszło do zderzenia si Słowian z ludem tureckim – Protobułgarami ę (niektóre ródła wskazuj e ich turecko ć była podobna do wcze niej opisanej ź ą ż ś ś turecko ci Pieczyngów). Protobułgarzy podbili miejscowe pasterskie plemiona ś słowia skie, a ich władca Asparuch dał pocz tek pa stwu bułgarskiemu w 691 ń ą ń roku. Jednocze nie sukcesem Słowian, była pó niejsza całkowita asymilacja i ś ź slawizacja Protobułgarów, oraz zamieszkuj cych te ziemie Traków. Odwrotna ą sytuacja miała miejsce w ród Słowian pano skich, którzy zostali zmadziaryzowani ś ń przez W grów przybyłych do Panonii z Azji zachodniej w V wieku naszej ery. Taki ę sam proces dotkn ł Słowian zamieszkuj cych dzisiejsz Rumuni i Mołdawi , ą ą ą ę ę którzy poddawali si stopniowej romanizacji, chocia jeszcze w XIX wieku rumu ski ę ż ń filolog i j zykoznawca - Alexandru Cihac uznawał Rumunów za lud słowia ski. Ten ę ń proces "deslawizacji" dokonany przez Madziarów i Włochów, oddzielił ludno ćś południowosłowia sk od słowia skich narodów zamieszkuj cych północ Europy. ń ą ń ą Inne narody słowia skie jak Polska czy Ru , które wywodz si z ludów takich jak ń ś ą ę Wenedowie i Sarmaci, przez długi czas stanowili o sile Słowia szczyzny. ń Ł.R. Nic w tym dziwnego, e gdy Rzym i Konstantynopol w roku 1000-nym ż lustrzanym krzy em podzieliły mi dzy siebie ideowo ówczesny wiat i przekre liły ż ę ś ś słowia szczyzn , nie mo e si ona reaktywować choćby cz stkowo. ń ę ż ę ą Zako czenie I wojny wiatowej i przewrót Lenina w Rosji zapocz tkowały procesy ń ś ą narodowo ciowe oraz powstanie etnicznych pa stw słowia skich i zwi zków ś ń ń ą konfederacyjnych, jak Polska, Jugosławia, Czechosłowacja, Ukraina, Białoru , itd. ś Po 1945 roku ten stan rzeczy utrwalał si pokojowo a do nieszcz snego 1989 r., ę ż ę kiedy to europejskie status quo upadało niczym kostki domina; imperium hegemonii ydowskiej zakwitło na tronie w Brukseli w pełni w ostatnim 20-leciu. ż Rozpadł si ZSRR, jego satelity przeszły we władanie ydów z Brukseli, rozpadła si ę ż ę w brudnej wojnie wywołanej przez Waszyngton, Jugosławia, a ostatnio brocz cą krwi , w agonii musiała wydalić z siebie Kosowo, co odebrało Serbom, jej ą szlachetnym słowia skim spadkobiercom resztki honoru, za cała słowia szczyzna ń ś ń tarza si w n dzy zafundowanej jej przez sanhedryn. ę ę Tak zaczyna si trzecie tysi clecie „ery nowo ytnej” rodkowej Europy. ę ą ż Ś PRZYCZYNY UPADKU SŁOWIA SZCZYZNY Ń Co s dzili filozofowie o tej głównej sile ydowszyzny niszcz cej Sławi , czyli ą ż ą ę chrze cija stwie? ś ń Spróbujmy przedstawić to w kontek cie cytatów znanych autorytetów. ś Jan Stachniuk w swojej ksi ce ąż Chrze cija stwo a ludzko ć ś ń ś tak daje opini ą ę chrze cija stwu: ś ń Chrze cija stwo jest nieudan , na szcz cie, prób odwrócenia kierunku ś ń ą ęś ą rozwojowego ludzko ci. ś Okre la je mianem wspakkultura, czemu po wi ca cał ksi k pod tym tytułem. ś ś ę ą ąż ę Przeciwstawia temu panhumanizm zawarty w słowia szczy nie: ń ź Panhumanizm to wiadomo ć i gotowo ć człowieka pełnienia swej wiod cej roli w ś ś ś ą tworzycielskiej ewolucji wiata. Panhumanizm to człowiecza wola i zdolno ć ś ś kształtowania Bytu według swoich, coraz to wspanialszych, wizji. Panhumanizm osadzony jest mocno w przyrodzono ci, ona stanowi teren pot guj cej si w ś ę ą ę niesko czono ć mocy stwórczej człowieka. ń ś …Panhumanizmem jest proces rekonstrukcji ładu naturalnego wiata, którego ś pierwsze ogniwo widzimy w biologii człowieczej, w naszym ciele, gdzie odbywa się misterium przemiany bod ców naturalnych w bod ce emocjonalne, wyra aj ce si ź ź ż ą ę w „geniuszu człowieczym”. …Przewarto ciujemy spu cizn wieków i tysi cleci i przekonamy si , e byli my ś ś ę ą ę ż ś sp tani przez demoniczne siły upadłego, zdegenerowanego sposobu pojmowania ę życia. Wynika st d, e olbrzymia wi kszo ć ludzko ci, yj ca w tych systemach, a wi c ą ż ę ś ś ż ą ę 1600-1800 milionów osób, czyli 80-90% ludzko ci, jest sp tana od wewn trz przez ś ę ą zestalon w nich kosmiczn rezygnacj . ą ą ę …Ka da wspakultura totalna, a wi c chrze cija stwo, buddyzm, hinduizm i islam, ż ę ś ń zrodziła si pod naporem konieczno ci utrwalenia swego schorzenia na ywym ę ś ż pniu ludzko ci. Drog do tego jest instytucja, poprzez któr usiłuje si spełnić ś ą ą ę warunki niezb dne do wdr enia si choroby w ciało historii. Ile wspakultur ę ąż ę totalnych, tyle instytucji ko ciołów. A eby dany ko ciół mógł z ideału przemienić ś ż ś si w ciało rzeczywisto ci, musi si dla wyr bać miejsce na wiecie, ycie ę ś ę ń ą ś ż milionów rozkrzy ować na szkielecie jego odwiecznych prawd, uchronić przed ż naporem prób zestalenia si ewolucji tworzycielskiej wiata. W tym uj ciu ko ciół ę ś ę ś uznajemy za znacznie ogólniejsz kategori ni to, co potocznie znamy jako Ko ciół ą ę ż ś katolicki. Ko ciół jako instytucja jest organizacj sił kosmicznej choroby, d c do ś ą ążą ą utrwalenia w wiecie obiektywnych stosunków danej odmiany wspakultury totalnej. ś Tak instytucj stanowi ko ciół chrze cija ski, szczególnie za Ko ciół katolicki. ą ę ś ś ń ś ś Zmagania panhumanizmu i wspakultury krzy a przebiegały na dwóch ż płaszczyznach. Jedn z nich była ideo wiadomo ć historyczna, drug - ciemny ą ś ś ą ż ź ś ń ywioł krwi. W pierwszej płaszczy nie chrze cija stwo odniosło całkowite zwyci stwo. Panhumanizm, być mo e trafnie nazwany Antychrystem, został ę ż zepchni ty z areny historii, a jego imi uczyniono przezwiskiem. Znikła ę ę ideo wiadomo ć ewolucji tworzycielskiej wiata, wskutek czego obraz bytu ś ś ś nale ało uznać za ułomny. Pierwsze kroki ku jej odtworzeniu zmieniaj kontury ż ą radykalnie, i to tak, e patrz c na z pozoru tak dobrze znane, s dziwe ż ą ę chrze cija stwo, nie mo emy wyj ć z podziwu nad tym fenomenem. Ale to dopiero ś ń ż ś pocz tek rewelacji. Druga płaszczyzna zmaga , po zniszczeniu ideo wiadomo ci ą ń ś ś panhumanizmu, okazała si jedyn płaszczyzn walki. Tu si wytworzyła instytucja ę ą ą ę Ko cioła. Instytucja powołana do przepuszczenia surowca ludzkiego przez ś maszyneri „automatu wi to ci”. W tym si zawiera wszystko. Wypo rodkowanie ę ś ę ś ę ś prawdziwego celu, zatajonego w szyfrze pod okre leniem „zbawienia dusz”, ś zobowi zuje do jego realizacji. „ yjemy na tym wiecie na to, aby my Pana Boga ą Ż ś ś znali, chwalili, i jemu słu yli, a przez to osi gn li szcz cie wieczne” (Katechizm ż ą ę ęś religii katolickiej, 1945 r.). …„Ka de społecze stwo stoczone było przez grzech pierworodny... To wła nie ż ń ś spotkało cesarstwo Rzymskie... gdyby nie pojawienie si chrze cija stwa, ę ś ń doprowadziłoby całe społecze stwo do ostatecznej zguby” (ks. E. Bougaud, Credo, ń s. 160). Półtora tysi ca lat wstecz w. Augustyn my lał zupełnie tak samo, gdy prawdy ą ś ś ż wspakultury s odwieczne. Zabawne natomiast s interpretacje przyczyn. Jak ą ą wiadomo, Germanowie pl druj c Rzym, wiedzieli, e udaje si im to dzi ki ą ą ż ę ę sabota owi chrze cija skiemu wobec własnego pa stwa. Uwa ali wi c chrze cijan ż ś ń ń ż ę ś za swoj „pi t kolumn ” nie dociekaj c, dlaczego tak jest. Otaczali wi c j swoj ą ą ą ę ą ę ą ą opiek , a po zdobyciu Rzymu Alaryk nakazał oszcz dzać chrze cijan, wstrzymuj c ą ę ś ą ż ę ą ś ą ń ołdaków specjalnym rozkazem od zabijania tych, którzy si schroni do wi ty krzy a. Reszt t pili jako rzymsk , poga sk , jedyn sił , która stawiała opór. Jak ż ę ę ą ń ą ą ę to ocenili sami chrze cijanie - posłuchajmy w. Augustyna. To, e Germanowie ś ś ż oszcz dzaj chrze cijan, przypisał, ni mniej, ni wi cej - cudownej woli Bo ej i ę ą ś ę ż widomej opiece Chrystusa Pana, który w nadprzyrodzony sposób osłania swoich wyznawców. W ko ciołach schroniło si te wielu pogan, ratuj c swoje ycie. I oto ś ę ż ą ż co z tego wyszło: „Tylu ocalało, którzy teraz chrze cija skiej religii uwłaczaj , i ś ń ą kl ski które rzeczpospolita wycierpiała składaj na Chrystusa, dobro za , jakim jest ę ą ś ż ń ś ś ycie, przy którym ich barbarzy cy przez cze ć ku Chrystusowi (w ko ciołach) zamiast Chrystusowi naszemu, nieodmienno ci losu swojego przyznaj ; gdyby za ś ą ś cokolwiek rozumem si rz dzili, owe przykro ci i udr czenia od nieprzyjaciół ę ą ś ę wyrz dzone, boskiej by Opatrzno ci przypisać powinni, która zwykła ska one ą ś ż obyczaje ludzi wojnami czy cić i cierać, sprawiedliwe i chwalebne ycie człowieka ś ś ż tego rodzaju dolegliwo ciami uprawiać... to za , e ich gdziekolwiek dla Chrystusa ś ś ż albo w miejscach Imieniu Chrystusa po wi conych, które dlatego najobszerniejsze ś ę wybrano, aby w nich tym wi ksze pomie ciło si i ocalało mnóstwo, barbarzy cy ę ś ę ń sk din d srodzy, wbrew zwyczajom wojny oszcz dzili, to by chrze cija skiej religii ą ą ę ś ń przypisać powinni... pod to Imi rzetelnie si garn c dla uj cia kary ognia ę ę ą ś wiecznego, pod które wielu si podszyło celem unikni cia zguby obecnej...” ę ę (Pa stwo Bo e, I, 1). ń ż A teraz głos filozofa niesłowia skiego: Nietzsche, ń Antychryst: …Chrze cija stwa nie powinno si przyozdabiać i stroić: wydało ono wojn na ś ń ę ę ś ż ż mierć i ycie temu wy szemu typowi człowieka, wszystkie jego fundamentalne instynkty skazało na wygnanie, wydestylowało z nich zło, złego człowieka - człowiek pot ny jako typ, który nale y odrzucić, jako „człowiek odrzucony”. ęż ż Chrze cija stwo wzi ło stron wszystkiego, co słabe, co niskie, co nieudatne, ś ń ę ę sprzeciw wobec instynktu samozachowawczego, wła ciwego pot nemu yciu, ś ęż ż uczyniło ideałem; zepsuło rozum nawet najpot niejszych duchowo natur, ucz c ęż ą odczuwać naczelne warto ci duchowe jako grzeszne, jako bł dne, jako pokuszenie. ś ę …Przez współcierpienie samo cierpienie staje si zara liwe; w wyniku ę ź współcierpienia mo e niekiedy nast pić ogólny ubytek ycia i energii yciowej, ż ą ż ż który pozostaje w absurdalnym stosunku do kwantum przyczyny (- przypadek ś ń ś mierci Nazare czyka) … W ogólno ci, współcierpienie staje w poprzek prawu rozwoju, które jest prawem selekcji. Współcierpienie zachowuje przy yciu to, co ż dojrzało do zagłady, broni wydziedziczonych i skaza ców ycia, mnóstwem ń ż wszelkiego rodzaju nieudatnych tworów, które utrzymuje przy yciu, nadaje ż samemu yciu pos pny i podejrzany widok. Powa ono si nazywać współcierpienie ż ę ż ę cnot (ka da dostojna moralno ć uwa a je za słabo ć); posuni to si jeszcze dalej i ą ż ś ż ś ę ę uczyniono z niego główn cnot , podstaw i ródło wszystkich cnót - Schopenhauer ą ę ę ź miał tu racj : współ[cierpienie] neguje ycie, czyni je godnym] negowania - ę ż współcierpienie jest praktyk nihilizmu. ą Powiedzmy jeszcze raz: ów depresyjny i zara liwy instynkt wyst puje przeciwko ź ę tym instynktom, które d do utrzymania ycia i podniesienia jego warto ci: ążą ż ś zwielokrotniaj c n dz i zachowuj c wszystko, co n dzne, jest ono głównym ą ę ę ą ę instrumentem pot gowania dekadencji - współcierpienie namawia do nico ci]... Nie ę ś mówi si „nico ć”: zamiast tego mówi si „za wiaty”; albo „Bóg”; albo „prawdziwe ę ś ę ś ż ś ycie”; albo nirwana, odkupienie, błogo ć... Ta niewinna retoryka z królestwa religijno-moralnej idiosynkrazji oka e si zaraz znacznie mniej niewinna, gdy ż ę pojmiemy, jaka tendencja narzuca tu na siebie płaszcz wzniosłych słów: tendencja wroga yciu. Schopenhauer był wrogi yciu: dlatego współcierpienie stało si dla ż ż ę ń cnot ... Arystoteles, jak wiadomo, widział we współcierpieniu chorobliwy i ą niebezpieczny stan, na który dobrze jest od czasu do czasu zadziałać rodkiem ś przeczyszczaj cym: tragedi uwa ał on za rodek przeczyszczaj cy. Z perspektywy ą ę ż ś ą instynktu ycia faktycznie nale ałoby poszukać jakiego rodka, który pozwoliłby ż ż ś ś nakłuć tak chorobliw i niebezpieczn kumulacj współcierpienia, jak stanowi ą ą ę ą przypadek Schopenhauera (a tak e, niestety, cała nasza literacka i artystyczna ż dekadencja od Sankt Petersburga po Pary , od Tołstoja po Wagnera): aby wreszcie ż p kła... Nic, w naszej niezdrowej nowoczesno ci, nie jest tak niezdrowe jak ę ś chrze cija skie współcierpienie. Tutaj być lekarzem, tutaj być nieubłaganym, tutaj ś ń ci ć no em - do nas nale y to zadanie, to jest nasz rodzaj miło ci do człowieka, ą ż ż ś dzi ki temu my jeste my ę ś …W chrze cija stwie ani moralno ć, ani religia nie styka si z choćby jednym ś ń ś ę punktem rzeczywisto ci. Same wyimaginowane przyczyny („Bóg”, „dusza”, „Ja”, ś „duch”, „wolna wola” - b d te „niewolna”); same wyimaginowane skutki ą ź ż („grzech”, „odkupienie”, „łaska”, „kara”, „odpuszczenie grzechu”). Obcowanie pomi dzy wyimaginowanymi istotami („Bóg” „duchy” „dusze”); wyimaginowane ę przyrodoznawstwo (antropocentryczne; zupełny brak poj cia przyczyn ę naturalnych) wyimaginowana psychologia (same nieporozumienia co do człowieka, interpretacje przyjemnych czy nieprzyjemnych uczuć ogólnych, na przykład stanów nerui sympathici, z pomoc j zyka znaków religijno-moralnej idiosynkrazji - ą ę „skrucha”, „wyrzuty sumienia”, „diabelska pokusa”, „blisko ć Boga”); ś wyimaginowana ideologia („Królestwo Bo e”, „S d Ostateczny”, „ ycie wieczne”). - ż ą ż Od wiata snów ten czysto fikcyjny wiat ró ni si , na niekorzy ć, tym, e wiat ś ś ż ę ś ż ś snów jest odzwierciedleniem rzeczywisto ci, natomiast on zafałszowuje, ś odwarto ciowuje, neguje rzeczywisto ć. Gdy wynaleziono poj cie „natura” jako ś ś ę przeciwie stwo poj cia „Bóg”, słowo „naturalny” musiało oznaczać tyle, co ń ę „zasługuj cy na odrzucenie” - korzenie całego tego fikcyjnego wiata stanowi ą ś nienawi ć do naturalno ci (rzeczywisto ci!), jest on wyrazem gł bokiego ś ś ś ę niezadowolenia z rzeczywisto ci... ś A to wszystko wyja nia... Kto jedynie ma powody, by si kłamstwem odcinać od ś ę rzeczywisto ci? Ten, kto przez ni cierpi. Cierpieć za przez rzeczywisto ć to tyle, ś ą ś ś co być unieszcz liwion rzeczywisto ci ... Przewaga uczuć nieprzyjemno ci nad ęś ą ś ą ś uczuciami przyjemno ci jest przyczyn owej fikcyjnej moralno ci i religii: przewaga ś ą ś taka stanowi za formule dekadencji... ś …Chrze cija skie poj cie Boga - Bóg jako Bóg chorych, Bóg jako paj k, Bóg jako ś ń ę ą duch - jest jednym z najbardziej zepsutych poj ć Boga, do jakich doszli my na ę ś Ziemi; być mo e, stanowi ono wska nik niskiego poziomu w zst puj cej ewolucji ż ź ę ą typu bogów. Bóg, który wyrodził si w przeciwie stwo ycia, miast być jego ę ń ż rozpromienieniem i wiecznym „Tak”! W Bogu zapowiedziana wrogo ć wobec ycia, ś ż natury, woli ycia! Bóg formuł wszelkiego oczerniania „ wiata doczesnego”, ż ą ś formuł ka dego kłamstwa o „za wiatach”! W Bogu ubóstwienie nico ci, ą ż ś ś u wi cenie woli nico ci!... ś ę ś … ydzi s najosobliwszym ludem w historii powszechnej, poniewa , postawieni Ż ą ż przed kwesti istnienia b d nieistnienia, z pełn i niesamowit wiadomo ci ą ą ź ą ą ś ś ą wybrali istnienie za wszelk cen : cen t było radykalne zafałszowanie wszelkiej ą ę ą ą natury, wszelkiej naturalno ci, wszelkiej realno ci, całego wiata zarówno ś ś ś wewn trznego, jak i zewn trznego. ydzi odizolowali si od wszelkich warunków, w ę ę Ż ę jakich do tej pory mógł yć jakikolwiek lud, w jakich do tej pory wolno mu było yć, ż ż i stworzyli sami siebie poj cie przeciwstawne do warunków naturalnych - w ż ę nieuleczalny sposób odwrócili kolejno religi , kult, moralno ć, histori , psychologi ę ś ę ę w przeciwie stwo ich naturalnej warto ci. To samo zjawisko spotykamy jeszcze raz, ń ś w niewyra alnie zwi kszonych proporcjach, niemniej jednak tylko jako kopi : ż ę ę Ko ciołowi chrze cija skiemu brak, w porównaniu z „ludem wi tych”, ś ś ń ś ę jakiejkolwiek oryginalno ci. ydzi, wła nie dlatego, s najbardziej nieszcz snym ś Ż ś ą ę ludem w historii powszechnej: swym wpływem tak zafałszowali ludzko ć, e ś ż jeszcze dzi chrze cijanin mo e ywić uczucia anty ydowskie, nie pojmuj c, e jest ś ś ż ż ż ą ż ostateczn ydowsk konsekwencj . ą ż ą ą Sfałszowane poj cie Boga; sfałszowane poj cie moralno ci: - ydowscy kapłani nie ę ę ś ż poprzestali na tym. Całe dzieje Izraela były niepotrzebne: precz z nimi! - ydowscy Ż kapłani dokonali owego cudownego dzieła fałszerstwa, którego dokumentem jest znaczna cz ć Biblii: bezprzykładnie ur gaj c wszelkim przekazom, wszelkiej ęś ą ą rzeczywisto ci historycznej, przeszło ć swego własnego ludu przeło yli na j zyk ś ś ż ę religijny, to znaczy uczynili z niej głupi mechanizm zbawienia, oparty na winie wzgl dem Jahwe i na karze, na pobo no ci wzgl dem Jahwe i na nagrodzie. Ten ę ż ś ę najhaniebniejszy akt zafałszowania historii odczuliby my znacznie bole niej, gdyby ś ś ko cielna interpretacja dziejów przez tysi clecia nieomal nie st piła w nas zmysłu ś ą ę prawo ci in historicis….. ś …pot nych, wolnych postaci w dziejach Izraela czynili, zale nie od potrzeb, ęż ż n dznych wi toszków i bigotów b d „bezbo ników”, upraszczali psychologi ę ś ę ą ź ż ę ka dego wielkiego wydarzenia, sprowadzaj c j do idiotycznej formuły ż ą ą „posłusze stwo b d nieposłusze stwo wzgl dem Boga”. - Krok dalej: „wola ń ą ź ń ę Bo a”, to znaczy warunki utrzymania władzy przez kapłana, musi być znana - do ż tego potrzebne jest „objawienie”. Mówi c naszym j zykiem: niezb dne jest wielkie ą ę ę fałszerstwo literackie, odkrywa si „Pismo wi te” - podawane do publicznej ę ś ę wiadomo ci z hieratyczn pomp , z dniami pokutnymi i z lamentami nad ś ą ą długotrwałym „grzechem”. „Wola Bo a” była od dawien dawna ustalona: całe ż nieszcz cie bierze si st d, e oddalono si od „Pisma wi tego ęś ę ą ż ę ś ę …wszystko, co sw warto ć ma w sobie samym, zostaje przez paso ytnictwo ą ś ż kapłana (czyli „etycznego porz dku wiata”) uczynione czym z gruntu ą ś ś bezwarto ciowym, sprzecznym z warto ci : wymaga dopiero usankcjonowania - ś ś ą niezb dna jest u yczaj ca warto ci moc, która neguje w nich natur , moc, która ę ż ą ś ę wła nie dopiero tym sposobem sparza warto ć... Kapłan pozbawia natur warto ci, ś ś ę ś ś ę ś ż ę ę ę ń wi to ci: kapłan mo e si w ogóle ostać tylko za t cen . - Nieposłusze stwo wzgl dem Boga, to ę znaczy wzgl dem kapłana, wzgl dem „prawa”, otrzymuje teraz miano „grzechu”; ę ę ś ę rodki, dzi ki którym mo na si ponownie „pojednać z Bogiem”, s , rzecz jasna, rodkami, które ż ę ą ś jeszcze gruntowniej gwarantuj podporz dkowanie kapłanowi: jedynie kapłan ą ą „odkupuje”... Z psychologicznego punktu widzenia, w ka dej zorganizowanej przez ż kapłanów społeczno ci niezb dne staj si „grzechy”: s one wła ciwymi ś ę ą ę ą ś instrumentami władzy, kapłan yje z grzechów, potrzebuje, by „grzeszono”... ż Naczelna zasada: „Bóg przebacza temu, kto czyni pokut =w naszym j zyku: kto ę ę podporz dkowuje si kapłanowi. ą ę …To samo odnosi si , w wy szym sensie, do Boga w uj ciu tego typowego ę ż ę symbolisty, do „pa stwa Bo ego”, do „królestwa niebieskiego”, do „synostwa ń ż Bo ego”. Nic nie jest tak niechrze cija skie jak ko cielne surowizny o Bogu jako ż ś ń ś osobie, o „Królestwie Bo ym”, które nadchodzi, o „Królestwie Niebieskim” w ż za wiatach, o „Synu Bo ym”, drugiej osobie Trójcy wi tej. Wszystko to pasuje - ś ż Ś ę przepraszam za słowo - jak pi ć do nosa - o, i to jakiego nosa ęś …Ruch chrze cija ski, jako ruch europejski, jest od samego pocz tku zbiorowym ś ń ą ruchem wszelkiego rodzaju wyrzutków i odpadków: - dzi ki chrze cija stwu chc ę ś ń ą one osi gn ć władz . Chrze cija stwo nie jest wyrazem schyłku jakiej rasy, lecz ą ą ę ś ń ś agregatem zewsz d si tłocz cych i wzajemnie si poszukuj cych form dekadencji. ą ę ą ę ą …Chrze cija stwo pozostaje w konflikcie równie ze wszystkim, co duchowo ś ń ż udatne - jedynie chorego rozumu mo e ono u ywać jako rozumu chrze cija skiego, ż ż ś ń bierze stron wszelkiego idiotyzmu, wyklina „ducha”, wyklina superbia zdrowego ę ducha. Poniewa choroba nale y do istoty chrze cija stwa, przeto typowy stan ż ż ś ń chrze cija ski, „wiara”, równie musi być form choroby, a wszystkie proste, ś ń ż ą prawe, naukowe drogi do poznania musz zostać odrzucone przez Ko ciół jako ą ś drogi zakazane. …kapłan nie kłamie - kwestia „prawdy” i „nieprawdy” w takich sprawach, o których mówi kapłani, nie pozwala na kłamstwo. Aby bowiem kłamać, trzeba by móc ą rozstrzygn ć, co jest tu prawd . Lecz człowiek wła nie nie mo e tego dokonać; ą ą ś ż kapłan jest tym samym jedynie przeka nikiem Boga. -Ten kapła ski sylogizm ma ź ń nie tylko ydowski i chrze cija ski charakter: prawo do kłamstwa oraz roztropno ć ż ś ń ś „objawienia” przynale do typu kapła skiego, żą ń …Chrze cija stwo było wampirem Imperium Romanum - przez noc udało si mu ś ń ę uczynić nie uczynionym wielki czyn Rzymian, jakim było zdobycie gruntu dla wielkiej kultury, która ma czas. - Czy wci jeszcze tego nie rozumiecie? Imperium ąż Romanum, które znamy, które historia rzymskiej prowincji uczy nas coraz lepiej znać, to godne najwi kszego podziwu dzieło sztuki wielkiego stylu, było ledwie ę pocz tkiem, jego budowa była obliczona na tysi clecia, które miały słu yć jej za ą ą ż dowód - do dzi nigdy tak nie budowano, nigdy nawet nie marzono, e b dzie si ś ż ę ę budować w takim stopniu sub specie aeternil - Organizacja ta była dostatecznie mocna, by wytrzymać marnych cesarzy: przypadkowo ć osób nie mo e mieć ś ż żadnego wpływu w takich sprawach - pierwsza zasada wszelkiej wielkiej architektury. Lecz nie była dostatecznie mocna, by oprzeć si najbardziej ę zepsutemu rodzajowi zepsucia, by oprzeć si chrze cijanom... Za spraw skrytego ę ś ą robactwa, które po ród nocy, mgły i dwuznaczno ci wkradało si we wszystkie ś ś ę jednostki i z ka dej wysysało powag wobec rzeczy prawdziwych, w ogóle instynkt ż ę realno ci, za spraw tchórzliwej, niewie ciej i słodkiej bandy ta ogromna budowa ś ą ś stawała si coraz bardziej obca duszom - owym warto ciowym, owym m sko- ę ś ę dostojnym naturom, które spraw Rzymu odczuwały jako sw własn spraw , jako ę ą ą ę sw własn powag , jako sw własn dum . Kr tactwo bigotów, potajemno ć ą ą ę ą ą ę ę ś konwentykli, pos pne poj cia, takie jak piekło, jak ofiarowanie niewinnego, jak unio ę ę mystica w piciu krwi, przede wszystkim za powolnie rozniecany ogie zemsty, ś ń zemsty czandalów - to zapanowało nad Rzymem, ten sam rodzaj religii, którego pierwotnej formie wydawał walk ju Epikur. Wystarczy poczytać Lukrecjusza, by ę ż poj ć, co zwalczał Epikur, mianowicie nie poga stwo, lecz „chrze cija stwo”, to ą ń ś ń znaczy zepsucie dusz przez poj cie grzechu, przez poj cie kary i przez poj cie ę ę ę nie miertelno ci. - Zwalczał on podziemne kulty, całe ukryte chrze cija stwo - ś ś ś ń zaprzeczenie nie miertelno ci ju wówczas było rzeczywistym odkupieniem. - I ś ś ż Epikur byłby zwyci ył, ka dy zacny duch w Cesarstwie Rzymskim był ęż ż epikurejczykiem: wtedy pojawił si Paweł... Paweł, ta nienawi ć czandali do Rzymu, ę ś do „ wiata”, która stała si ciałem, która stała si geniuszem, ten yd, wieczny ś ę ę Ż Ż ą yd par excellence... Odgadł on, w jaki sposób z pomoc niewielkiego sekciarskiego ruchu chrze cijan na poboczach judaizmu mo na rozniecić „po ar ś ż ż ś ą ż ż wiata”, w jaki sposób z pomoc symbolu „Boga na krzy u” mo na skupić w ogromn moc wszystko, co nizinne, co potajemnie buntownicze, całe dziedzictwo ą anarchistycznych intryg w Cesarstwie. „Zbawienie pochodzi od ydów”. Ż Tym oto sposobem jestem ju u ko ca i ogłaszam swój wyrok. Pot piam ż ń ę chrze cija stwo, podnosz przeciwko Ko ciołowi chrze cija skiemu najstraszliwsze ś ń ę ś ś ń z wszystkich oskar e , jakie kiedykolwiek oskar yciel jaki miał na ustach. Ko ciół ż ń ż ś ś chrze cija ski jest dla mnie najwy szym, jakie sobie mo na wyobrazić, zepsuciem, ś ń ż ż jego wola d yła do ostatecznego, czy choćby tylko do mo liwego, zepsucia. ąż ż Ko ciół chrze cija ski niczemu nie oszcz dził swego zepsucia, z wszelkiej warto ci ś ś ń ę ś uczynił bezwarto ć, z wszelkiej prawdy kłamstwo, z wszelkiej prawo ci ś ś nikczemno ć duszy. Niech mi si kto jeszcze powa y mówić o jego ś ę ż „humanitarnych” dobrodziejstwach! Usuni cie jakiejkolwiek niedoli godziłoby w jego najgł bsz przydatno ć - Ko ciół ę ę ą ś ś chrze cija ski ył z niedoli, stwarzał niedole, aby siebie uwiecznić... Na przykład ś ń ż robak grzechu: dopiero Ko ciół wzbogacił ludzko ć o t niedol ! - „Równo ć dusz w ś ś ę ę ś obliczu Boga”, ten fałsz, ten pretekst do urazy u wszystkich nisko usposobionych, ten poj ciowy detonator, który stał si w ko cu rewolucj , nowoczesn ide i ę ę ń ą ą ą zasad schyłku całego porz dku społecznego - jest chrze cija skim dynamitem... ą ą ś ń „Humanitarne” dobrodziejstwa chrze cija stwa! Z humanitas wyhodować ś ń sprzeczno ć z samym sob , sztuk samopoha bienia, wol kłamstwa za wszelk ś ą ę ń ę ą cen , awersj , pogard dla wszystkich dobrych i prawych instynktów! - To wła nie ę ę ę ś byłyby dla mnie dobrodziejstwa chrze cija stwa! ś ń Paso ytnictwo jako jedyna praktyka Ko cioła; jego ideałami anemii, „ wi to ci” ż ś ś ę ś wysysaj ce wszelk krew, wszelk miło ć, wszelk nadziej co do ycia; za wiaty ą ą ą ś ą ę ż ś jako wola negacji wszelkiej rzeczywisto ci; krzy jako znak rozpoznawczy ś ż najbardziej podziemnego sprzysi enia, jakie kiedykolwiek istniało - sprzysi enia ęż ęż przeciwko zdrowiu, pi knu, udatno ci, waleczno ci, duchowi, dobroci duszy, ę ś ś przeciwko samemu yciu... ż To wieczyste oskar enie chrze cija stwa chc wypisać na wszystkich cianach, ż ś ń ę ś gdziekolwiek s jakie ciany - mam litery, którymi i lepych uczyni widz cymi... ą ś ś ś ę ą Nazywam chrze cija stwo jednym wielkim przekle stwem, jednym najbardziej ś ń ń wewn trznym zepsuciem, jednym wielkim instynktem zemsty, dla którego aden ę ż ś ś rodek nie jest do ć jadowity, potajemny, podziemny, maty - nazywam chrze cija stwo jednym nie miertelnym pi tnem poha bienia ludzko ci... ś ń ś ę ń ś I pomy leć, e czas liczymy według tego dies nefastus, w którym rozpocz ła si ta ś ż ę ę fatalno ć - według pierwszego dnia chrze cija stwa! - Dlaczego nie według jego ś ś ń ostatniego dnia raczej? - Według dnia dzisiejszego?... UTONI CIE W LETARGU ANTYMITU I BEZWOLI Ę Słowia szczyzna nie miała z takim przeciwnikiem wielkich szans. ń Bo czym ona była? I jaka jest szansa na jej odrodzenie? [Stachniuk. Mit słowia ski.]: ń …Zdajemy bowiem sobie spraw z tego, e ebraczy udział w tworzeniu dziejów ę ż ż Europy w równym stopniu jest nasz, jak i innych narodów sławskich …Los wszystkich narodów słowia skich jest ten sam: w momencie zetkni cia si z ń ę ę narodami zachodniej Europy ulegaj tak gruntownej chrystianizacji, i ich rdzenne ą ż warto ci duchowe ulegaj całkowitemu zniszczeniu. Zniszczenie ci gu tradycji jest ś ą ą tak dogł bne, i narody sławskie staj si podobne do zjawiska atomów ludzkich, ę ż ą ę pozbawionych rdzenia pacierzowego: to kalectwo zostaje z pozoru naprawione w ten sposób, i zamiast warto ci zniszczonych wstawia si na ich miejsce tre ci ż ś ę ś pochodzenia palesty skiego, judo-chrze cija skiego. ń ś ń To sprawia, e Sławia pozbawiona przemy lnie własnej duszy, przez tysi ce lat yje ż ś ą ż zahipnotyzowana, bezwolna, pogr ona w pół nie, w pół wiadomym wyt eniu ąż ś ś ęż prze ywania obcych warto ci, siły Sławii całkiem dezorganizuj cych. St d to płynie ż ś ą ą osowiało ć, senno ć stylu ycia sławskiego, pełnego przedziwnej, rozstrajaj cej ś ś ż ą melancholii, z uwi du wewn trznego wynikaj cej. ą ę ą I oto dzi p ta duchowe, w które została zakuta dusza plemion sławskich rozpadaj ś ę ą si , daj c nam poczucie wolno ci wewn trznej. Jako Polacy czujemy, i to wszystko ę ą ś ę ż co stanowi istot polsko ci, na czym wznosi si dzisiejszy typ kulturalny polski, to ę ś ę razem nie jest dla nas warto ci . Ogarn li my oczyma duszy to co na polsko ć si ś ą ę ś ś ę składa i odrzucili my to wszystko, jako nam obce. Obcy nam jest ideał ś personalizmu, obcy jest system warto ci ze wynikaj cy, i te dziedziny kultury ś ń ą narodowej, które na tym systemie warto ci wyrosły: zorganizowane emocje ś religijne, sztuka, ideały narodowe, ideał etyczno-moralny, społeczny, ekonomiczny. Tak my czujemy. Gdy spojrzymy na inne, nam bliskie narody Sławów, widzimy, iż stoj one wobec tych samych problemów, tylko odczucie obco ci narzuconych ą ś warto ci jest być mo e mniejsze. Gdy zdob d si na t sam postaw dogł bnego ś ż ę ą ę ę ą ę ę rewizjonizmu, z pewno ci znajd si w tej samej sytuacji co i my. Nie mo e być ś ą ą ę ż inaczej, skoro u wiadomimy sobie, i adem naród sławski dotychczas nie potrafił ś ż ż stworzyć odr bnego, na rodzimych warto ciach opartego typu kultury i ze ę ś ń wynikaj cego stylu ycia. Jedynym wyj tkiem mo e być ruch husycki, ą ż ą ż protestantyzm XV w., który rzucił podstawy nowego wiatopogl du, został jednak ś ą załamany przez napór wrogich sił zewn trznych. ę Tak wi c wola narodu polskiego do odrodzenia, do stworzenia rodzimego stylu ę ż ą ą ń ycia, jest podstaw duchow całej Słowia szczyzny. To, co jest postulatem narodowym, wyrazem rodz cego si nacjonalizmu polskiego, jest identyczne z ą ę ruchem odrodzeniowym Sławii. wiatopogl d wykuwany przez nacjonalizm polski Ś ą jest wiatopogl dem zmartwychwstaj cej duszy sławskiej. Wyrazi cie zarysowuje ś ą ą ś si przedziwna zbie no ć pomi dzy d eniami nacjonalizmu polskiego i ę ż ś ę ąż sławskiego. Mo emy wi c oba te kierunki my li uwa ać za synonimy. Nie jest to ż ę ś ż łatwe do poj cia dla umysłów, które podstawowej problematyki wy ej wyłuszczonej ę ż nie ogarniaj . Naród polski w d eniu do odnalezienia swej zagubionej tre ci, ą ąż ś si gaj c do podstaw swego istnienia, wychodzi daleko poza narzucone mu ę ą warto ci. W tym poszukiwaniu staje si Prometeuszem sponiewieranej Sławii. To co ś ę znajdzie, morderczym wysiłkiem z swej gleby etnicznej wydob dzie, staje si ę ę warto ci bezcenn dla wszystkich narodów sławskich. Prawem tworzenia jest, i ś ą ą ż to co zostaje stworzone jest norm dla tych, którzy na samodzieln twórczo ć si ą ą ś ę nie zdobyli. Nacjonalizm polski rusza po zdobycie nowych warto ci; poniewa ś ż wysnute b d one z gleby etnicznej Sławów, naturalnym polem dla ich ę ą rozprzestrzeniania si , jako norm obowi zuj cych, b d tereny całej Sławii. ę ą ą ę ą …Staj c wobec bezsprzecznego faktu upadku kulturalnego Sławii, musimy sobie ą najpierw odpowiedzieć, w jaki sposób si to stało. Nale y stworzyć „teori upadku ę ż ę Sławii” O rodzimy mit dziejotwórczy …Stajemy wobec przewrotu w dotychczasowych dziejach narodu polskiego, a po rednio całej Sławii. Zbli a si brzemienny moment dziejowy, który skruszy ś ż ę nasz n dz i otworzy bramy do bujnego ycia. ą ę ę ż …Có wi c stanowi znami osobliwe dzisiejszej polskiej i ogólnosławskiej kultury, ż ę ę na czym mamy budować mit naszego jutra? Osobliwo ć ta polega na tym, i ś ż zostali my utr ceni od aktywnego udziału w twórczo ci mitu indywidualistycznego, ś ą ś a jednocze nie ten e mit oddziaływał nast pnie na nas bardzo silnie, traktuj c ś ż ę ą nasz substancj yciow jako bierne tworzywo, szczególnie w swej ko cowej ą ę ż ą ń fazie. Byli my wi c a) pogr eni w bezdziejach i b) biernym obiektem ś ę ąż rozpr aj cego si , bujnego ycia, którego ogniskiem był mit indywidualistyczny, ęż ą ę ż dzi ki czemu zrodziło si wiele pozorów współuczestniczenia w tym yciu. Tysi c ę ę ż ą lat temu zadano nam straszliwy gwałt duchowy. Zniszczono z niedo cignion ś ą zaciekło ci gmach pierwotnej kultury sławskiej, przerwano nić tradycji, słowem ś ą uzyskało judo-chrze cija stwo to, o co daremnie kusiło si wobec ludów ś ń ę germa skich i celtyckich: pełn chrystianizacj młodych narodów, ich duszy, ń ą ę uczuć, najtajniejszych drgnie serca. To, co nie uległo zniszczeniu, zostało ń wł czone do systemu judochrze cija stwa, pod podstaw chrze cija skich ą ś ń ę ś ń obrz dów: choinki, kolend, dyngusa, szopki, itp. Tak powstał personalistyczny typ ę kultury polskiej, podobnie jak i u innych narodów sławskich. Co si stanie, gdy ta zrodzona wiadomo ć tworzycielska zechce zastan ę ś ś ą rzeczywisto ć kulturaln narodu rozło yć na elementy proste, wyzwolić reszt ś ą ż ę uwi zionej w milionach sparali owanych dusz woli tworzycielskiej i uformować ę ż oryginalny mit nowej kultury? Najpierw musi zniszczyć skleroz personalistyczn , ci g harmoniczny. Od tego ę ą ą zale y wyzwolenie woli tworzycielskiej, wiata uczuć, intuicji, a wi c zasadniczej ż ś ę mocy na której si wszystko buduje. W tym celu nale y: wypluć i wyrzygać to ę ż wszystko, co o sklerozie personalistycznej stanowi. A wi c precz z systemem ę emocji religijnych judo-chrze cija swa, precz z warto ciami które ono narzuca, ś ń ś precz z systemem wiatopogl dowym, którym omotało nasz umysł! Natomiast ś ą pozostać mo e to wszystko, co zostało skradzione ze starej kultury sławskiej i ż wł czone w jego aparatur : dokonać nale y rewindykacji tego co jest nasze. ą ę ż Wypluciu musz ulec i pozostałe człony ci gu harmonicznego: jego idee etyczne, ą ą socjalne, ekonomiczne, cały styl ycia. Jednocze nie to wszystko co stanowi ż ś dorobek drugiej fazy mitu inywidualistycznego, a wi c nauka, organizacja ę społeczna, ekonomiczna, to wszystko co stanowi całe „pole deformacji” wł czamy ą jako cegiełki do nowej syntezy. Zauwa ymy tu, e nasz bierny udział w kulturze ż ż indywidualistycnej sprowadzał brak i st d wynikaj c obco ć tego, co stanowi jej ą ą ą ś zasadnicz podstaw : d wigni , organizuj ce pierwiastek humanistyczny, a wi c ą ę ź ę ą ę system emocji religijnych z pnia protestantyzmu, sztuk i wiatopogl d ę ś ą indywiduum sprawczego. Narzucono nam, i t drog przyswoili my sobie wiele ą ą ś poj ć organizacyjno-społecznych - demokratycznych, liberalnych, ekonomicznych; ę przyswoili my szereg instytucji wła ciwych kulturze indywidualistycznej, lecz nie ś ś mogli my prze ywać podło a emocji z których ona wyrosła. Grunt wolowo- ś ż ż emocjonalny mitu indywidualistycznego był nam znany najwy ej jako wiat ż ś mglistych, dalekich poj ć. To było najdotkliwsze skaleczenie, najgł bsza rana ę ę organiczna naszego rozwoju kulturalnego. …Wynikiem działania wiadomo ci tworzycielskiej d cej do uformowania ś ś ążą rodzimego mitu b dzie wi c w pierwszej fazie powstanie układu nast puj cego: ę ę ę ą 1. wyzwolenie si woli tworzycielskiej z wiekowego zamkni cia i skr powania, ę ę ę 2. 2. puste pole w sferze kultury duchowej z powodu a)wyplucia sklerozy personalistycznej tj. systemu religijnego, systemu warto ci i wiatopogl du ś ś ą personalistycznego, b) obco ci postaw duchowych mitu ś indywidualistycznego, jego warto ci i wiatopogl du, ś ś ą 3. 3. ramy zewn trzne wysoko zaawansowanej kultury indywidualistycznej w ę dziedzinie organizacyjno-społecznej, naukowo-technicznej i ekonomice (submity: proletariacki, faszystowski, naukowo-techniczny) do której muszą dostosować si wszelkie mo liwe syntezy kulturowe. ę ż Uj ć pierwiastek humanistyczny a wi c wol tworzycielsk i jej aparatur w system ą ę ę ą ę obiektywnej organizacji - koncepcji religijnej, artystycznej i wiatopogl dowej, tak ś ą by był zespolony w syntezie z antycypacjami ju dokonywuj cymi si w drugiej ż ą ę fazie kultury indywidualistycznej - oto cel. …Podobny przebieg jest znamieniem ka dej nadchodz cej, wielkiej epoki. Miał on ż ą miejsce i w staro ytnej Sławii, działo si to jednak w całkiem odmiennych ż ę warunkach. Hellenowie, przybywszy na tereny dzisiejszej Grecji, zniszczyli politycznie pa stwa tam istniej ce, a nast pnie ulegli pewnym wpływom ń ą ę kulturalnym. Słowianie natomiast weszli w kontakt kulturowy z organizmami politycznymi o pot dze znacznie ich przewy szaj cej. ę ż ą Wbrew wszystkiemu epoka sceptycyzmu sławskiego trwała a do naszych czasów i ż dzi dopiero j przezwyci amy poprzez wiadomo ć rodzenia si sławskiego mitu. ś ą ęż ś ś ę Z gł bi naszych serc wyłaniaj si obrazy stylu ycia, które musz si oblec w krew ę ą ę ż ą ę i ciało. Tysi c lat bezdziejów, które mamy poza sob , s tylko przydług zwłok w ą ą ą ą ą tym samym, jedynym procesie twórczym, wyra nie uwypuklaj cym si w IX wieku, ź ą ę zwłok sprawion przez ciemne moce. Okres porodowy nowego sławskieo mitu ą ą dzi ki nim przedłu ył si o tysi c lat. Z tego punktu widzenia musimy patrzeć na ę ż ę ą własne dzisiejsze wysiłki. …N dza upadłego człowiecze stwa, zorganizowana przez antymit, panoszy si jak ę ń ę mrowie ruchomego robactwa w ród portyków Akropolu, sylogizmów systemów ś filozoficznych i pos gów sprawczego człowieka, wyzwolonego z ni szej kondygnacji ą ż istnienia. Zaistniał niesamowity fenomen, który, gdy go dzi jeszcze u wiadamiamy ś ś sobie, ka dorazowo napełnia umysły zdumieniem. Wiemy, czym był staro ytny ż ż Grek, czy, był Rzymianin; wiemy, co ka dy z nich reprezentował: zdobywcz ż ą wnikliwo ć ducha greck , rycersk , surow , imperialistyczn etyk twórców ś ą ą ą ą ę imperium rzymskiego. I oto od przewrotu w IV wieku a po dzi dzie Rzym, kultura ż ś ń rzymska staje si nagle synonimem ducha „dobrej nowiny”, synonimem „ubogich ę duchem”, „płacz cych, cierpi cych, pokój czyni cych”, nie sprzeciwiaj cych si ą ą ą ą ę złu, nadstawiaj cych drugi policzek, miłuj cych nieprzyjaciół. ą ą Tylko dlatego, e antymit judochrze cija ski, wyszedłszy z getta palesty skiego, ż ś ń ń zało ył swoj jaczejk w pokonanym Rzymie, stał si nagle „rzymskim”, ż ą ę ę zachodnioeuropejskim. Co za niesamowity wyraz arogancji ydochrze cija skiej. To ż ś ń co było antypod kultury, przeciwie stwem Hellady i Rzymu, to nagle wyst piło ą ń ą jako jego czołowy reprezentant, wykładnik, pierwszej klasy. Stało si co ę ś podobnego gdy banda rzezimieszków napadłszy na komisariat policji, ustroi si wę mundury policjantów, insygnia i rodku władzy, po to by wyst pić w imieniu prawa ś ą bezkarnie i jawnie swój niecny proceder uprawiać. …Lichota antymitu judochrze cija skiego rozwijała si w oparciu o gnilne odpadki ś ń ę świata antycznego. Filozofia jest wymysłem diabelskim, ale je li j mo na spo ytkować dla wiary - to ś ą ż ż czemu by nie spróbować? Sztuka i obrz dy poga skie s wyziewem ducha ę ń ą szata skiego, ale je li za pomoc ich mo na utrzymać pewne warstwy ludno ci w ń ś ą ż ś ko ciele chrystusowym, to dlaczego by jej nie zastosować, przywłaszczyć, po ś odpowiednim oczyszczeniu oczywi cie? ś Wszystko co wyrosło z mitu indywidualistycznego jest złem, produktem diabelskim, ale skoro antymit judochrze cija ski zwa ył, e jest to pewna siła, nie cofa si ś ń ż ż ę przed przywłaszczeniem gotowego dorobku kulturalnego, po to, by go u yć jako ż broni do zwalczania samego mitu indywidualistycznego. O wieconych warstw tego ś czasu nie mo na było przekonać do wiary za pomoc obł kanych wrzasków lub ż ą ą innych „proroctw” judochrze cija skich, trzeba było wi c zwracać si po bro do ś ń ę ę ń tej e filozofii, aby udowodnić bosko ć tego lub innego ydłaka. W ko cowym ż ś ż ń wyniku d yło si zawsze do zabicia filozofii, wolnej my li, rodkami, które ta my l ąż ę ś ś ś stworzyła. I tak w ka dej dziedzinie; przyswaja si filozofi Platona, ale Akademi ż ę ę ę Plato sk rozp dza si wraz z filozofami na cztery wiatry. Pa stwo i jego aparat dla ń ą ę ę ń hołoty bezdziejowej jest czym niepoj tym, obcym i wrogim. Po co ono wła ciwie ś ę ś istnieje? Twórczo ć? Miernotom to jest obce, dost pne s im jedynie takie ś ę ą kategorie jak strach przed mierci , odraza do „straszliwego wiata” - nihilizm, ś ą ś wszechmiło ć i wizja „raju”. Pa stwo wi c jest dla Augustyna sztuczk diabelsk - ś ń ę ą ą chyba, e uda si go u yć do utrwalenia antymitu, a wi c wyniszczenia tych sił, ż ę ż ę które pa stwo rzymskie i ka de w ogóle pa stwo jako d wigni twórczo ci ń ż ń ź ę ś stwarzaj . Cał kultur antyczn judochrze cija stwo traktuje pod k tem widzenia: ą ą ę ą ś ń ą co z tego diabelstwa mo e być wykorzystane jako bro i narz dzia do zwalczania ż ń ę tej e kultury, a wi c po redniego utrwalania i rozszerzania antymitu? ż ę ś Mamy tu wi c na olbrzymi skal rozbudow „akcji odporu bezdziejów”. A eby ę ą ę ę ż zniszczyć ycie kultury, chwycono si owoców tego ycia, by je zwrócić przeciw ż ę ż ź ęś ródłu, z którego wyrosły. Antymit przyswoił sobie cz ć sztuki i filozofii antycznej, organizacji społeczno-politycznej i jej rodków, a eby zabić sztuk , twórczo ć ś ż ę ś filozoficzn i społeczno-polityczn . Na tej drodze powstał system „akcji odporu ą ą antymitu” w epoce antycznej. On to dokonał straszliwych spustosze w wiecie ń ś kultury grecko-rzymskiej, zabił i wyniszczył niemal doszcz tnie jej ródła, wyt pił ę ź ę te podło a duchowe z których wszelka kultura wyrasta. Było to straszliwe naj cie ż ś wewn trznych barbarzy sów, które podci ło korzenie imperium grecko- ę ń ę rzymskiego. Judochrze cija stwo niszczy mit indywidualistyczny w jego ognisku greckim i ś ń pa stwie rzymskim, niszczy mo liwo ć odrodzenia si osłabionej kultury, a ń ż ś ę jednocze nie stroi si murzy skim zwyczajem w jego resztki, dzi ki czemu ś ę ń ę uzyskuje pewn atrakcyjno ć dla nowo zjawiaj cych si ludów. Dzi ki temu mo e ą ś ą ę ę ż si utrwalić na przeci g licznych stuleci w Europie, ujarzmić wszystkie narody. ę ą Wgryza si jak truj cy polip w ich dusze i serca. Zjawiajacym si barbarzy com ę ą ę ń germa skim usiłuje przypodobać si za wszelk cen , ol nić resztkami t pionej ń ę ą ę ś ę przez siebie kultury grecko-rzymskiej, zgodzić si na rodzime ich warto ci i ę ś zwyczaje, byleby tylko pozyskać choć z pozoru dla „wiary”. Dzi ki temu ę Germanowie ulegaj wprawdzie chrze cija stwu, ale wiele ich własnych ą ś ń pierwiastków, utrwalonych w instytucjach etyki wojowników, ludzi wolnych duchowo, ocaleje. Ludy germa skie, obejmuj c terytoria dawnego imperium nie ń ą stykaj si ju z kultur rzymsk z jej prawdziwymi przedstawicielami. ą ę ż ą ą …Cesarstwo istnieje po to by utrwalić i rozszerzyć chrze cija stwo. Dysponentem ś ń sił społeczno-politycznych jest cesarz. Narz dziem jego s królowie i hrabiowie, ę ą ksi ta, stan rycerski, zbudowany w kształt piramidy feudalnej. O ile w j drze ążę ą antymitu ideałem najwy szym jest typ abnegata, pustelnika, wi tego, to ideałem ż ś ę pionu naturalistycznego jest rycerz, człowiek wolny, pragn cy siły, dostojny, ą upajaj cy si moc , zdobywca zwrócony całkowicie ku yciu, kipi cy gwałtowcymi ą ę ą ż ą nami tno ciami. Wojna, walka, czerwie płon cych zamków, zdobycze, odgłos ę ś ń ą wal cych w pancerze mieczów i d wi k pucharów po bitwie s tu wszechwładnym ą ź ę ą ż ę ś ę ż ywiołem. Usiłuje si „u wi cić”, przebóstwić ten ywioł, nasycić go zapaszkiem ewangelicznym. Chcecie wojować? Zdobywać kraje, bogactwa? Ha! Trudno! Czy cie to przynajmniej w imi Chrystusa! Czy cie zdzierstwa, zabójstwa, lubujcie ń ę ń si w krwi rozlewie, uzyskacie pomimo to rozkosze raju; gdy b dziecie t pić ę ę ę heretyków, palcie ich na stosach, a w krajach zdobytych na poganach urz d cie ą ź stosunki według ycze pobo nych i uczonych biskupów, kanoników. Nie stracicie ż ń ż na tym nic, o nie, łupić mo ecie jak chcecie, tylko pomó cie wykorzenić poga skie ż ż ń bł dy. Czeka was za to wiekuista nagroda... ę …Duch grzesznej pychy mieszkał nadal w instytucjach cesarstwa, ci gle si ą ę odradzał i ka dy cesarz o ile tylko był indywidualno ci , nieuchronnie podnosił ż ś ą ż ż ą ę agiew buntu przeciw papiestwu, uwa aj c si za powołanego do rozstrzygania w sprawach jego tycz cych. Zgoda panowała tylko o ile szło o podboje Słowian ą …Dzi , gdy przyswoili my sobie cało ć tego dorobku, wydaje si nam ś ś ś ę najniesłuszniej dziwne, dlaczego u Sławów nie zrodziła si koncepcjia imperium ę sławskiego? …Wła nie r kami ksi t ochrzczonych wyt piono kultur przedmitu sławskiego, ś ę ążą ę ę zerwano nić tradycji i podci to w korzeniu ywotno ć duchow wszystkich ludów. ę ż ś ą Antymit osi gn ł swoje: przemienił nas w ubogich duchem, wyniszczył podglebie ą ą kulturowe, zbli ył do swego ideału „maluczkich”, kazał nam nast pnie chlubić si ż ę ę tym. Ochrzczeni Sławowie s powołani do funkcji murzy skich - wyrzynania swych ą ń współbraci nieochrzczonych; to było najszczytniejsze, co dała kalkulacja wł czenia ą si w ramy cesarstwa. ę S chwile w historii, jak gdyby promieniuj ce jak tajemnicz i obezwładniaj c ą ą ąś ą ą ą groz : tak jest wła nie chwila inwazji judochrze cija skiej na ludy sławskie. ą ą ś ś ń wykorzystuje okazj dziejow i postanawia unikn ć kompromisu, który został ę ą ą dokonany wobec germa skich ludów. W oparciu o miecze cesarza wyniszcza ń wszystko to, co w Sławii jest z chrze cija stwem niezgodne, a wi c ułamki ju ś ń ę ż zgryzionej przez kryzys duchowy kultury przedmitu. Sławia ma zostać kolonią judochrze cija stwa w najczystszej postaci. ś ń W ten sposób ywotno ć kulturalna Sławii w jej zasadniczej bazie geo-politycznej ż ś zostaje podci ta. Obci y to Sławi na tysi c lat ę ąż ę ą W ci gu wieków wyłonił si swoisty styl bezdziejowy, stanowi cy znami ą ę ą ę charakterystyczne Sławii, a b d cy jakby nawarstwieniem wyko lawionego ę ą ś budulca, z którego miało być i mogłoby być zbudowane co całkiem innego. ś Parali kulturowy Sławii ż …On stanowi najgł bszy trend ycia od tysi ca lat; z niego chciano dedukować o ę ż ą istocie duszy Słowian, „polskiej”, „czeskiej”, „rosyjskiej”. Wmawiano w nas uporczywie, i jest to powód do chluby, dumy, uzasadnienie naszej „doskonało ci” ż ś wobec „zgniłego materializmu” drugiej fazy mitu indywidualistycznego. Niewiele jest w dziejach ludzko ci równych kalibrem potworno ci! ś ś Kultura ludów sławskich, uformowana przez „ci g parali u kulturowego” była ą ż zamierzonym wynikiem antymitu judochrze cija skiego. To był cel jego d e . ś ń ąż ń Istnieje jednak inny aspekt: co si stało z sił witaln gleby etnicznej Sławii, z jej ę ą ą pierwotnym napi ciem woli tworzycielskiej, zwróconej ku yciu? Odpowied jest ę ż ź jedna: wola tworzycielska została zgwałconna jako „grzeszna nami tno ć wiata”, ę ś ś zduszona w ka dym ywym Polaku, Czechu, Serbie i zepchni ta w podziemia ż ż ę nie wiadomych instynktów. Tak powstaje pierwsza zasadnicza antynomia Sławii, ś polegaj ca na zasadniczej sprzeczno ci pomi dzy wol tworzenia t tni c w ą ś ę ą ę ą ą zbiorowym ciele a narzuconym systemem parali u kulturowego. ż …Czy mogły powstać jakie dogł bne niepokoje metafizyczne, nowe systemy ś ę emocji religijnych, poj ć wiatopogl dowych, tam gdzie te rzeczy s ustalone raz ę ś ą ą na zawsze przez ydków z getta palesty skiego, a na stra y utrzymania tych Ż ń ż zasad przez wieki stało wi te cesarstwo rzymskie narodu niemieckiego? Za ś ę pomoc tego cesarstwa antymit wytrzebił podło e, z którego mogłoby co ą ż ś podobnego si zrodzić, wyniszczył nami tno ci utrwalone w kulturze przedmitu ę ę ś sławskiego. Jak reagował antymit i jak posługiwał si swym wieckim narz dziem, ę ś ę to wiemy po buncie Masława i po reformacji husyckiej. Nie mogła wi c wola ę tworzycielska, zawarta w dojrzewaj cym Polaku, Czechu, wł czyć si w jaki ą ą ę ś organizuj cy j system twórczy. Wr cz przeciwnie. Była z zasady dezintegrowana. ą ą ę Skoro tak si stało w zachodniej Sławii, nic ju losów jej nie odwróci. Sławia ę ż południowa i wschodnia zostan peryferiami zalewanymi falami ze stepów ą azjatyckich. Dla umysłu prostego widomy fakt tej dezorganizacji, trwaj cej przez ą stulecia, wydawał si być czym podstawowym ę ś Tak powstaje idiotyczna bajeczka o wrodzonych brakach charakteru sławskiego; bajdurzyło si o rasie słowia skiej, z której wynika nieubłaganie upadek ę ń Niszcz c kultur starej Sławii, judochrze cija stwo ułatwiało sobie zadanie poprzez ą ę ś ń przyswajanie jej strz pów, o ile z nich udawało si wytrzebić ducha pozytywnego ę ę stosunku do ycia. Radosne obrz dy witania wiosny, lata, uroczysto ci postrzy yn, ż ę ś ż ś ż ś ę lubów, zostały przenicowane jako płaczliwe, gorzko alizmem nadziane „ wi ta” obrzezanych dostojników palesty skich judochrze cija stwa. Pie ni, folklor, j zyk ń ś ń ś ę uległ równie odpowiedniej przeróbce. Słowo „ wi ty”, który oznaczał w j zykach ż ś ę ę sławskich „silny”, „jary” uległo transformacji na dzisiejsz , post kliw tre ć. Jest to ą ę ą ś mały przykład. Judochrze cija stwo dokonywało systematycznego rabunku w ś ń dorobku kulturowym Sławii stroj c swoj dekadenck tre ć w jasne szaty sławskie, ą ą ą ś przemieniaj c Kupał w kult palesty skiego ydka, srodze brud miłuj cego w. ą ę ń Ż ą ś Jana. Słonecznego boga mocy i siły yciowej, Swantewita, z i cie ewangelicznym ż ś wyczuciem przemieniono w patrona epieptyków, w. Wita, itp. ś …Bezmierny upadek wszystkich dziedzin ycia Sławii stworzył lawin skutków, ż ę które nawarstwiały si w ci gu wieków, tak, i stały si w ko cu czym ę ą ż ę ń ś nierozł cznym, a jednocze nie samodzielnym ródłem dalszych oddziaływa . ą ś ź ń Zastój, skrzepło ć, przeplatały si z wtórnymi cechami charakteru sławskiego, z ś ę resztkami folkloru, z tym co nazwałem wtr tkami sporadycznej twórczo ci. W ą ś ko cu wszystko si mieszało, zrastało w nowe zwi zki, nowe niezwykłe powi zania, ń ę ą ą daj barwn fasad zjawisk, poza któr wzrok normalnego obserwatora nie mógł ą ą ę ą ju przenikn ć ż ą …Gdy teraz kto z Polaków, wtopiony w system parali u kulturowego, usiłuje sobie ś ż uszczkn ć co z kr gu kultury indywidualistycznej, to tym samym popełnia ą ś ę brzemienny, chocia niepostrzegalny bł d. Je li jego motor wewn trzny, duchowy, ż ą ś ę jest urobiony przez system parali u kulturowego, to do czego mo e si jemu ż ż ę przydać koncepcja współ ycia jednostek, d cych do maksymalizacji wydajno ci ż ążą ś życiowej? …Uchwycenie Sławii w p ta antymitu judochrze cija skiego pogr yło w ę ś ń ąż bezdziejowym zastoju trzydzie ci pokole . ś ń …N dza bytowania szerokich warstw, bezdziejowo ć ycia polskiego proleriatu, ę ś ż poprzez system uobra e wła ciwych kulturze indywidualistycznej lub te ż ń ś ż powi zania z formami produkcji i ustroju kapitalistycznego zostaje zgalwanizowana ą fal wstrz sów, w ten sposób, i stoj ce błoto „ci gu parali u kulturowego” ulega ą ą ż ą ą ż poruszeniu, w którym ujawnia si jego istota, zasadniczo inna od tego, co stanowi ę pole deformacji. Podkre lam tu fenomen ujawniania si istoty ci gu parali u ś ę ą ż kulturowego dzi ki bezwładnemu oporowi, jaki on stawia wibracji i wstrz som, ę ą uderzaj cym we od zewn trz. ą ń ą …Dokonujemy olbrzymiej rewolucji. Jest ona na razie bezgło na, bezszelestna, ś nieomal pozbawiona barwno ci wła ciwej wielkim zdarzeniom dziejowym, a ś ś pomimo to jest ogniskiem przewrotu najbardziej doniosłego w skutkach. Wszystko, co potem nast pi, walki polityczne, barykady, krwawe zmagania w bojach na ą ulicach stolic, b dzie ju czym pochodnym. ę ż ś …Chodzi wi c o to, by wrócić do punktu, w którym znajdowała si staro ytna ę ę ż Sławia: stworzyć warunki sprzyjaj ce nowej syntezie kulturotwórczej. W tym celu ą jest konieczne przezwyci enie parali u kulturowego, a oprócz tego wyłuskanie z ęż ż jego pochodnych i z pola deformacji elementów, które mog posłu yć do budowy ą ż nowego mitu dziejotwórczego. Wyplucie antymitu wyzwoli najpierw duchowo ć, uwolni drgnienia serca i umysłu ś sławskiego od potwornej sklerozy, która przedtem trzymała je w bezwzgl dnej ę niewoli …To, co stanowi materiał do budowy jutra, i to co musi być wyrzygane z duszy, odrzucone z dokona rzeczowych, ujrzymy w o lepiaj cej jasno ci nieomylnego ń ś ą ś instynktu, d cego do pot gi ycia. ążą ę ż …Konkretnie wyrazi si to w tym, i Polak, pozbywszy si sklerozy duchowej, staje ę ż ę si dopiero mo liwo ci , gdy wiat jego emocji, pozostaj c nieuj ty w ramy mitu ę ż ś ą ż ś ą ę dziejotwórczego, nie jest jeszcze wł czony w system pozytywnej religii, koncepcji ą artystycznej, wiatopogl du tworzycielskiego. Wszystko to dopiero mo e być ś ą ż stworzone. Bezpo rednim skutkiem wyplucia mechanizmów sprawiaj cych skleroz ś ą ę kulturow Sławii jest wi c brak systemu d wigni, który mógłby J wł czyć w ci g ą ę ź ą ą ą tworzenia. Znajdzie to swoje odbicie w wiecie zjawisk psychicznych, w typie ś dozna duchowych, lecz o tym pó niej. ń ź …Dzi ki nim „heroiczna wspólnota tworz ca” rozumiana jako humanizm sławski, ę ą wreszcie ci g pokole tworz cych - trwa oporna na czyhaj ce niebezpiecze stwa. ą ń ą ą ń Zadru ny system emocyj religijno-artystycznych, normy moralne, cały styl ycia ż ż zadru nego b dzie sprawiał, i wyzwolone człowiecze stwo w ka dej jednostce ż ę ż ń ż stanie si samorz dn moc tworzycielsk , która nie b dzie załamywała swych ę ą ą ą ą ę skrzydeł, a to dzi ki oparciu si o obiektywny system, istniej cy na zewn trz, w ę ę ą ą społecze stwie„Heroiczna wspólnota tworz ca”, je li ma zi cić swoje optimum w ń ą ś ś sferze społecznej, tym samym musi stworzyć warunki, w którychby napór nami tno ci entuzjastycznych, emocyj wykwitaj cych z woli tworzycielskiej nie ę ś ą byłby niczym hamowany. A wi c sprowadzenie do minimum tarć wynikaj cych z ę ą bezwładu, wyrugowanie balastu bio-wegetacji i jej upioru - płaskiego egotyzmu; stworzenie systemu działania moralno-etycznego, w którymby wola tworzycielska była wydobywana z ka dej jednostki, i systemu społeczno-politycznego, w ż którymby ka dy odruch tworzycielski bez oporów dostawał sie do centralnych ż d wigni pa stwowych. To subtelne rami organizacyjne musiałoby ci gle ź ń ę ą podniecać erupcje woli tworzycielskiej w ka dej jednostce, która zjawi si na arenie ż ę ż ą ś ycia i natychmiast wł czać w rytm zbiorowej twórczo ci. Jest to równoznaczne z pot gowaniem indywidualno ci, pojmowanej jako o rodek wiadomo ci ę ś ś ś ś „ja„ twórczego i ponadindywidualnego organizmu kultury, rosn cego wkładem ą mijaj cych pokole . ą ń …Stajemy przed olbrzymim zadaniem montowania wielkiej kultury sławskiej. Wydobyte z biosu sławskiego moce twórcze musz być uj te w system d wigni, ą ę ź przemieniaj cych je w konkretne dziejowe czyny. Miliony jednostek musz ą ą przetopić swoj substancj yw na dzieła obiektywne, w nich znajduj c swoje ą ę ż ą ą unie miertelnienie. Dziać si to b dzie w kr gu religii, sztuki, filozofii, nauki, ś ę ę ę polityki i ekonomiki. W tych dziedzinach misterium rozwijaj cego si ycia b dzie ą ę ż ę nam dost pne, w nich dokonywać b dziemy naszego wkładu w pochód dziejów. Mit ę ę zadru ny wystapi w postaci systemu d wigni tworzenia, w które wplatać si b dzie ż ź ę ę miliony indywiduów sławskich. Twórcza istota człowieka musi być uchwycona i poddana centrum ideo-wolowemu nadnarodu. Wówczas jednostka, b d c wtopiona w nadnaród, najtajniejszymi ę ą drgnieniami swej duszy, widzi naraz wiat całkiem inaczej: to, co stanowi organizm ś nadnarodu, w oczach religijnie nastrojonego człowieka staje si wi te. st d ę ś ę ą pochodzi zjawisko wi to ci, charyzmy, zjawisko niedost pne dla kogo , kto ś ę ś ę ś znajduje si swoj psychik na zewn trz organizmu tworzycielskiego. ę ą ą ą …Podstawowym czynnikiem mitu zadru nego jest wyzwolona wola tworzycielska w ż postaci „mgławicy emocji twórczych”. Ten czynnik musi być potraktowany jako główna siła motoryczna. Od sposobu jego uj cia, pełnego wł czenia w aparatur ę ą ę mitu zale y ywotno ć sławskiej kultury ż ż ś …Uczucie religijne polega na ocenie istnienia, na woli stworzenia warto ci. Kiedy ś mog być stworzone warto ci? Wówczas, gdy b dziemy mogli okre lić, co jest ą ś ę ś warto ci , dobrem, a co nim nie jest. Najcz ciej stajemy wobec rzeczywisto ci ś ą ęś ś zastanej, której nie stworzyli my, lecz w której yjemy przez przypadek urodzenia ś ż si . Uczucie religijne jest tu lini orientacyjn , gdy ono rozstrzyga moraln ę ą ą ż ą problematyk : czy to, co nas otacza, to, co nam otoczenie, tradycja narzuca, jest ę warto ci ? ś ą …Wobec hipostazy ci gu tworzycielskiego, b d cego wła nie stwarzajacym si ą ę ą ś ę absolutem, zajmujemy jedynie mo liwe stanowisko: nami tne pragnienie ż ę pogr enia si w nim, roztopienia si bez reszty w jego boskiej istocie. ąż ę ę Wola zbli enia si do hipostazy absolutu (tj. do heroicznej wspólnoty tworz cej) ż ę ą znajduje swój wyraz w koncepcji ycia twórczego. Twórcze za ycie oznacza ż ś ż przezwyci enie swej wegetatywnej istoty i przetransformowanie jej poprzez czyny ęż twórcze w obiektywizacje kulturowe. Przej cie od naturalistyczno-biologicznej ś kondygnacji bytu do kulturowej jest poł czone z tragicznym wyt eniem woli. Daje ą ęż to całkiem nowe odczucie ycia, polegaj ce na widzeniu wiata w pi knie. ż ą ś ę …Ekonomika zadru na b dzie czym gł boko odmiennym od form wypracowanych ż ę ś ę przez submit proletariacki. Ró nica wynika z najwy szego celu, na rzecz którego ż ż pracuje całe gospodarstwo społeczne. Kresem rozwoju nie jest tu bowiem „raj ziemski”, dosyt, błogo ć, jak to jest w koncepcji submitu proletariackiego, lecz ś heroiczny, wyt ony poziom ycia. Ekonomika zadru na słu y osiagni ciu tego ęż ż ż ż ę poziomu poprzez spełnienie wymogów materialnych, które s postulowane przez ą rozwój mitu. Podniet do pracy jest gor ce pragnienie realizacji wizji zadru nej. Ona wyzwala z ą ą ż człowieka gotowo ć do ponoszenia przykro ci trudu. Jest to postawa gospodarcza, ś ś któr okre liłem powy ej jako „entuzjazm zadru ny”. Entuzjazm zadru ny posiada ą ś ż ż ż gł bokie korzenie w wiatopogl dzie, jest jego wykładnikiem wolowo- ę ś ą emocjonalnym w sferze gospodarczej. Daje si pomy leć na ogólnym tle religii, ę ś sztuki i wiatopogladu zadru nego. Z tej ogólnej postawy wykwita wola dokonania ś ż zmian na odcinku materialnym. Poszczególna jednostka dokonuje wysiłku produkcyjnego ze wzgl du na to, i pobudki metafizyczno- wiatopogl dowe tak jej ę ż ś ą nakazuj , gdy cele absolutne, jakie one stawiaj , uznaje za swoje własne. ą ż ą Wówczas rodki po ywienia, ubranie, mieszkanie, zaspokojenie potrzeb bytowych, ś ż które ona otrzymuje od gospodarstwa społecznego s dla niej nie wynagrodzeniem ą czy zado ćuczynieniem, lecz warunkiem jej dalszej aktywno ci. ś ś …Entuzjazm zadru ny, uzbrojony w wiadomie forsowany post p metod ż ś ę produkcyjnych doprowadzić musi do wzrostu wydajno ci pracy, a nast pnie - ś ę wzmo onej kapitalizacji. Tu mamy przesłank , przezwyci ajac zdecydowanie ż ę ęż ą balast naszych bezdziejów …Entuzjazm zadru ny, uzbrojony w wiadomie forsowany post p metod ż ś ę produkcyjnych doprowadzić musi do wzrostu wydajno ci pracy, a nast pnie - ś ę wzmo onej kapitalizacji. Tu mamy przesłank , przezwyci ajac zdecydowanie ż ę ęż ą balast naszych bezdziejów .Oczyszcza ona drogi dla zarodków nowej kultury, łamie brutalnie zapory, oddaje do posiewu dusze milionów i to wszystko tworzywo, co na zewn trz si mie ci. ą ę ś Kierunek ten mo e być równoległy do konsekwentnie rozwijaj cego si marszu ż ą ę dziejowego mitu zadru nego. Oczywi cie równoległo ć musi być z natury rzeczy ż ś ś ograniczona. Wystarczaj ce, i mo e ona być wykorzystana do zwalczenia inercji ą ż ż bezdziejowego układu. Poza tym mo e istnieć daleko id ca rozbie no ć d e i ż ą ż ś ąż ń celów. Zorganizowane siły społeczne, tkwi ce mniej lub wi cej w bezdziejach ą ę sławskich, lecz pomimo to daj ce si potraktować na ograniczonym odcinku drogi ą ę jako ruch współdziałajacy, nazwiemy rezerwami prostymi. Dla pokonania oporów, które bezdzieje sławskie, jako inertna cało ć, stawiaj , ś ą rezerwy proste posiadaj kapitalne znaczenie. Poszczególne siły, b d ce cz ci ą ę ą ęś ą układu bezdziejowego, dadz si pchn ć przeciw cało ci tego . Mo e to ogromnie ą ę ą ś ż ż spot gować moc uderzeniow mitu zadru nego. ę ą ż Oprócz tego mog istnieć siły i kierunki społeczno-polityczne, współdziałaj ce ą ą po rednio. Zazwyczaj o rodek inercji bezdziejów mo e być wyra any przez taki lub ś ś ż ż inny system sił ideo-politycznych. Ka da siła, godz ca w ten o rodek, wi ca ż ą ś ążą cz ć jego energii, pomimo, i poza tym mo e być wrog wobec mitu sławskiego, ęś ż ż ą mimowolnie współdziała. Nie ma tu równoległo ci d e , lecz współdziałanie ś ąż ń po rednie. Siły te mo emy nazwać rezerwami po rednimi. ś ż ś …Przeistoczenie si Polski w młot zadru ny Słowia szczyzny otworzy now epok . ę ż ń ą ę Krok za krokiem b dziemy odt d jako ognisko Imperium Sławskiego usuwać ę ą skleroz bezdziejów z Czech, Ukrainy, Serbii, Rosji. B dzie to epoka uwalniania z ę ę nawarstwionego balastu upadku dziejowego. Czy zawsze si to b dzie ziszczało na ę ę drodze ulegania czarowi bujnej kulury sławskiej? Zapewne nie! M ki porodowe ę duszy sławskiej u poszczególnych narodów ułatwić musi zdecydowane ci cie. Nie ę wolno si przed nim cofać, gdy napór bezdziejów na to tylko czyha. Po stokroć ę straszniejsze jest niepostrzegalne marnowanie pokole w n dzy i wegetatywnym ń ę bezruchu. W d eniu do wyzwolenia duszy sławskiej, tj. realizacji mitu zadru nego ąż ż wszelkie ofiary s dopuszczalne i moralnie uzasadnione. ą Mamy wi c nareszcie pogl d na problem Sławii, tak, jak on dzi musi być stawiany. ę ą ś Jak e daleko jeste my od tanich marze , zrodzonych w wyniku procesów gnilnych ż ś ń a zawieraj cych si w okrzyku bezsiły i bezradnego strachu: „Słowianie, kochajmy ą ę si !” - lub „Słowianie, zbierajcie si do kupy!” Oderwali my si od d ungli poj ć ę ę ś ę ż ę obiegowych, i ukazał si nam wspaniały, nowy wiat. Odkryli my nowe kontynenty ę ś ś duchowe, w ród których znajduje si tworzycielska, odradzaj ca si Sławia. ś ę ą ę Ku temu odległemu, gdzie za siedmiu morzami utajonemu kontynentowi, przez ś niezmierzone przestrzenie godzin, dni i lat, które nast pi , chcemy eglować, ą ą ż zwalczaj c po drodze upiory wrogie w sobie i poza sob . ą ą Zewrzyjmy si wewn trznie, nastawmy wol na zwalczanie burz, które jutro na ę ę ę szlaku dziejowej realizacji stale w nas godzić b d … ę ą PRZESŁANKI ODBUDOWY SŁOWIA SZCZYZNY Ń Ż ę eby zrealizować marzenie i wezwanie J. Stachniuka i, mam nadziej , wszystkich pozostałych Słowian, trzeba mieć jasny program i opracowany cało ciowy system ś społeczny Nowa słowia szczyzna, aby zaistnieć i swobodnie egzystować, aby być sił ń ą kreatywn we współczesnym wiecie, musi umieć si przeciwstawić nie tylko ą ś ę wspakkulturze serwowanej przez religie, ale i tzw. wizualizacji, przebić si i ę konkurować z podst pno ci cybernetyki społecznej i innymi mi dzynarodowymi ę ś ą ę konsorcjami dezintegracji, gdy taki jest układ wiatowy; praktycznie umafijniony ż ś całkowicie. Tu nie wystarczy przej ć do obrz dów i dobrze skodyfikować panteon i ryty sprzed ś ę tysi ca lat. ą Bo, samo giezło starosłowia szczyzny jest zbyt ciasne na współczesne czasy. ń Nowi Słowianie to tak e rozwój nauki i techniki, wiedza skomplikowana, ż kosmologia, wszech wiat, a nie tylko lokalny obrz d i ognisko. ś ę To, e dawni Słowianie nie znali nieba, gwiazd, jego nieograniczono ci i ż ś nieograniczno ci wszech wiata, nie mieli własnej nauki, czy nawet pisma, wcale nie ś ś znaczy, e to było le. ż ź Tamto takie było, i tyle. Nowa słowia szczyzna ma to przyj ć, jako fakt historyczny i rozwin ć now swoj ń ą ą ą ą przyszło ć. ś Musi być w niej tak e uj ty dział wiedzy o wszech wiecie, bo jak b dzie wołał ż ę ś ę astronauta lec cy na Marsa?: -Perunie prowad ! ą ź I powtarzał nazwy greckich mitów, którymi okre lono gwiazdozbiory? ś Tu jest niezagospodarowane miejsce. Generalnie cała wiedza dawna i współczesna, i nauka. Z tym trzeba wyj ć w przyszło ć, przez p d u Słowian do nauki i wiedzy. ś ś ę Co robić, aby odbudować sił słowia szczyzny? ę ń Prze led my wnioski Stachniuka z ś ź Mitu słowia skiego ń w kontek cie polskiej sytuacji ś powojennej [podkre lone okre lenia J.S. u yte w jego tek cie]: ś ś ż ś Wiemy, jaki jest stan zastały: 1. Skundlenie*[*oznaczono okre lenia własne J. Stachniuka ś ], które było kontrolowane przez kler i obrz dy chrze cija skie. ę ś ń Co z kolei spowodowało: 2.. Parali kulturowy Sławii* – a współcze nie robi to ż ś wizualizacja, czyli tworzenie rzeczywisto ci przez ekran: celebracja, celebrytyzm, reklama. Tzw. sztuka ś nowoczesna: Hasior, Abakanowicz, Picasso, sztuki uliczne. Całkowicie została zagubiona siła gromadno ci. Przyszła pełna atomizacja, rozpad rodziny i ś obyczajów, kult pieni dza, wiecidełek i po dliwo ci do zaspokojenia zachcianek i ą ś żą ś instynktów. Pełny relatywizm, wr cz egoteizm, kult egoizmu: mierć i aborcja na ę ś ż ś ż ę yczenie, dziecko z probówki, wy cig szczurów ju nawet nie o karier , ale o prze ycie. A tu trzeba zrozumieć, e własny rozwój, indywidualizm nie wyklucza ż ż gromadno ci i działa wspólnotowych. Trzeba doprowadzić do uznania ś ń społecznego i równowa no ci wszystkich form własno ci z kierownicz rol ż ś ś ą ą pa stwa. ń Uznać aksjologi prospołeczn . Niektórzy szydz z tzw. komuny, e to samo zło, a ę ą ą ż jednocze nie uznaj gmin czy np. wspólnoty własno ci lokalowych? A to przecie ś ą ę ś ż to samo, gmina z niemieckiego [gemeinsem= wspólny], komuna=wspólny z łaciny. Socio =społecze stwo, socjalizm=dla dobra społecznego. Tu nie chodzi o zasady, ń chodzi o struktury. Człowiek jest „zwierz ciem” stadnym, w grupie si tylko mo e ę ę ż rozwin ć z ni współ yć – temu nikt nie przeczy! Chodzi tylko o podział ą ą ż kompetencji i wpływów poszczególnych grup. Je li b dzie silna i dobrze ś ę zorganizowana grupa podstawowa społeczna, b dzie ona wywierać odpowiedni ę wpływ na rz dz cych, i układ b dzie rozwojowy. ą ą ę Je li która z grup[gromada lokalna, czy władza centralna] b dzie miała wpływ ś ś ę nadmierny, układ si zdegeneruje. ę Pozostaje nam odwołanie do: 3. Heroizacji ycia jako pochodnej sławskiego humanizmu* – co obecnie nie jest ani ż praktykowane ani uznan warto ci kształtuj c rozwój społeczny. Wyst puj tylko ą ś ą ą ą ę ą lokalne imprezy zadru ne z ograniczon i zastał obrz dowo ci ż ą ą ę ś ą Z kolei wiemy, e: ż 4. Humanizm sławski to: Puste ogniwo mitu* - humanizm sławski jako fundament mitu Zadro nego w oparciu o indywidualizm sprawczy¸ to na dzi za mało. Nie ma ż ś nauki sławskiej, edukacji, zwartego systemu społeczno-ekonomicznego wi cego ążą słowia szczyzn z systemem prawnym, j zykiem, powi zaniami konfederacyjnymi ń ę ę ą w obr bi ludów i narodów sławskich. ę Niektórzy za kontestowali lub kwestionowali, czy istnieje co takiego jak ś ś słowia szczyzna. ń Odsyłam Pa stwa do opracowania A. L. Zachariasza, ń Słowia szczyzna. Mit czy ń rzeczywisto ć? ś Tezy tego opracowania mo naby zawrzeć w kilku charakterystycznych punktach: ż 1. czy istnieje Słowia szczyzna i jakiego rodzaju wspólnot ona jest? ń ą 2. brak kontaktów z tzw. pa stwami cywilizacji ówczesnej i zapisów w staro ytno ci ń ż ś przez co nie ma wyra nego okre lenia pocz tków Słowia szczyzny ź ś ą ń 3. W obr bie Słowia szczyzny historii odbywały si masowe migracje, zmiany ę ń ę terytoriów, okupacje, najazdy, itp. 4. mo na mówić o wspólnocie j zykowej Słowia szczyzny do XIII w. ż ę ń 5. sprzeczno ci i konflikty we i ze-wn trzne; przyczyny upadku i rozbicia (m.in. ś ę chrze cija stwo) ś ń 6. zniewalania i "wynarodowienia", m.in. przez Mongołów i Turków 7. ró nice to samo ci i wybory cywilizacyjne (panslawizm) ż ż ś 8. pa stwa słowia skie istniej współcze nie i Słowia szczyzna realizuje si przez ń ń ą ś ń ę ich byt. [Dodałbym tu uzupełnienie, pkt. 9, w kontek cie nast pnego tekstu dotycz cego ś ę ą koncepcji zjednoczeniowej Codenhouve-Kalergi: 9. czyli wiecznie przeszkadzaj ca zjednoczeniu Słowia szczyzny ydowszyzna.] ą ń ż Tutaj kilka cytatów z opracowania A. L. Zachariasza: …Słowia szczyzna, czy dzi co takiego w ogóle istnieje? Czy współcze nie nie ń ś ś ś jest to poj cie puste, któremu nie przysługuje nie tyle rzeczywisto ć, ile pewne ę ś wyobra enia, czy te stereotypy my lowe? Czy poj cie to wyra a tylko pewne ż ż ś ę ż mity, projekcje, czy te pewn rzeczywisto ć? Je li tak, ż ą ś ś to czym jest ta rzeczywisto ć? Czy te , jaka to jest rzeczywisto ć? Czy mo na tu mówić o jakim ś ż ś ż ś pokrewie stwie biologicznym? Wspólnocie kulturowej? Formacji cywilizacyjnej?... ń Nie mieli my w staro ytno ci ani wizyt rzymskich legionów ani specjalnego ś ż ś zainteresowania innych społeczno ci i badaczy w tamtym okresie. Bo ś …Czy jednak Wenedowie Tacyta s Wenedami Ptolemeusza i Wenedami Jordanesa ą z W w., który obok nich wymienia jako ludy słowia skie jeszcze Autów i ń Sklawenów? A Sarmaci Słowianami? Choć nale ałoby dodać, e wcze niejsze ż ż ś ź ą ą ę ń ż ródła uznaj Antów za Sarmatów i widz w nich plemi ira skie. W ka dym razie od VI w. przekazy na temat plemion słowia skich staj si nie tylko cz stsze, ale i ń ą ę ę bardziej wiarogodne. Wi zało si to z migracj ludów słowia skich i ich dotarciem ą ę ą ń do granic Bizancjum. Najstarsze, jak podaje P.J. Safrik* [LP. Safrik, Dej ny S mwskhaj zyka a / teramry ż ż ę ż y eiktch nóreći, ś przekład z: Geschichre der slavischen Sprache tiach allen Mundarten. V. Betkoa, R. Betk, Bratislaya 1963, s. 24.], opisy słowian pozostawili: Prokop (562 r.), cesarz Mauritius (582—602) oraz cesarz Leon (886—911). Widzieli oni Słowian jako społeczno ć demokratyczn , kieruj c si własnym prawem oraz ś ą ą ą ę własn religi , maj cych stałe siedziby. Słowianie to ludzie wysocy. ą ą ą dobrze zbudowani (mocni) i odwa ni. Ich podstawowym zaj ciem było rolnictwo i ż ę pasterstwo. Wyró niali si go cinno ci ponad miar . Ich ony były wierne m ż ę ś ś ą ę ż ężom do tego stopnia, że cz sto umierały wraz z nimi. Byli lud mi kochaj cymi wolno ć, ę ź ą ś st d te nie sposób było ich przymusić do adnej uległo ci (posłusze stwa) i ą ż ż ś ń słu by. Na ich uzbrojenie składały si ; tarcze, oszczepy, łuki i miecze. Walczyli w ż ę szyku pieszym, choć jak podaj inni, wojowali tak e przy pomocy jazdy… ą ż Odr bno ć Słowian w ród innych ludów europejskich postrzegano nie tylko w ę ś ś momencie ich zetkni cia z cywilizacj Rzymu i Bizancjum. Za jedn z najbardziej ę ą ą ciekawych, a przy tym pełnych, nale ałoby tu uznać wypowied J.G. Herdera. ż ź Historiozof ten, a zarazem badacz ludów i ich kultur, w swym dziele My li o filozofii ś dziejów szkicuje cało ciow wizj Słowia szczyzny. Przy tym za znamienny ś ą ę ń nale ałoby uznać tu fakt, e jeszcze w wieku osiemnastym Słowian pojmuje on jako ż ż jeden naród. Pomijaj c przy tym u ywane w tym wypadku poj cie „naród”, mo na ą ż ę ż z du ym prawdopodobie stwem przypuszczać, e w ród ówczesnych było to ż ń ż ś zdanie do ć powszechne. Herder twierdzi, e nawet tak odległe ludy słowia skie ś ż ń jak Czesi i Bułgarzy jeszcze w czasach J. Husa, a wi c w wieku XV, posługiwali si ę ę jednym j zykiem*[Por..G.W. He3rder, My li filozofii dziejów, t.II, ks.XX, rozdz..4, ę ś Kultura rozumu w Europie, W-wa 1962, s. 546] „(...) jest to najwi kszy szmat ziemi, jaki w Europie jeden naród jeszcze zajmuje. ę Słowianie osiedlili si wsz dzie, by obj ć w posiadanie kraje, opuszczone przez ę ę ą inne ludy, by jako osadnicy, pasterze lub rolnicy ziemie te uprawiać i u ytkować”… ż Tak e i ż współcze nie ś , niejednokrotnie mo na si spotkać z opiniami ludzi spoza ż ę kultur słowia skich, w których nie dokonuje si rozró nienia mi dzy np. Polakami a ń ę ż ę Czechami. Rosjanami i Ukrai cami czy Białorusinami. Dzieje si to w du ej mierze ń ę ż za spraw j zyka, ą ę który dla ludzi spoza kr gu słowia skiego jest trudno ę ń rozró nialny, je li w ogóle jest rozró nialny. W pewnych przypadkach j zyki ż ś ż ę ró nych narodów, nawet dla Słowian. ż nie s rozró nialne, Tak jest w przypadku ą ż j zyka czeskiego i słowackiego, ę czy te serbskiego i chorwackiego. W ż tym ostatnim przypadku jest to faktycznie ten sam j zyk. ę Tak e G.W.F. Hegel pojmuje Słowia szczyzn jako jeden „wielki naród słowia ski, ż ń ę ń którego siedziby ci gn ły si na zachodzie wzdłu ą ę ę ż Laby a do Dunaju”… ż Pomijaj c jednak zasadno ć uwag Hegla, a w szczególno ci jego znajomo ć historii ą ś ś ś narodów słowia skich, istotne dla tych rozwa a jest, i Słowian pojmuje on jako ń ż ń ż jedn I do ć jednorodn , odr bn od innych ludów cało ć etniczno-kulturow . ą ś ą ę ą ś ą *[ GW. Hege]. Wykłady zJilozoi dziejów. tłum. J. Grafowski, A. Landman, Warszawa 1958. t. II, s. 207]. Ju choćby te uwagi pozwalaj nam stwierdzić, e Słowianie, czy te inaczej ż ą ż ż mówi c: Słowia szczyzna, była pojmowana, zarówno w momencie swego ą ń spotkania z kultur Zachodu, jak i prawie półtora tysi ca lat pó niej, jako odr bna cało ć i to ą ą ź ę ś nie tylko pod wzgl dem demograficznym, ale tak e kulturowym i cywilizacyjnym… ę ż Sk d zatem ą wzi li si Słowianie? Jak drog dotarli do granic Bizancjum? Czy te ę ę ą ą ż nad Łab ? Jaki jest ich rodowód i praojczyzna?... ę S ą one bowiem przedmiotem bada uczonych, a w szczególno ci archeologów, ń ś historyków i j zykoznawców, a mo e i genetyków, nale ałoby co najwy ej ę ż ż ż zauwa yć, e prawie wszystkie te ziemie, pomijaj c okoliczno ci ich zasiedlenia, ż ż ą ś ł cznie wła nie z Bałkanami s zamieszkiwane przez ludy, które s obejmowane ą ś ą ą poj ciem Słowian, czy te Słowia szczyzny. W dziejach ludów słowia skich wa ne ę ż ń ń ż jest i to, e nie tylko jako odr bna grupa etniczna, ale siła polityczna decyduj ca o ż ę ą kształcie Europy, weszli wraz z przemieszczeniem si ok. V w. ę n.e. na zachód i południe i w wieku VI w swej migracji dotarli do terenów pozostaj cych w sferze ą wpływów Cesarstwa Wschodniego (Bizancjum). Na zachodzie dotarli do Łaby, na południu zasiedlili Bałkany. Drug niew tpliwie wa n dat , a wła ciwie datami w ą ą ż ą ą ś przypadku poszczególnych z nich, było przyj cie chrze cija stwa. Ten czas ę ś ń rozci gn ł ą ą si co ę najmniej na kilka stuleci. Te daty, jak i kolejne wydarzenia w historii ludów, które być mo e mogłyby… być jednocz ce a prowadziły do dalszych ż ą podziałów i ró nicowania !! ż Wraz z przyj ciem chrze cija stwa, Słowianie weszli w dwa odr bne kr gi kultury ę ś ń ę ę śródziemnomorskiej Te dwie rzeczywisto ci wyznaczyły istotne determinanty w dalszych dziejach ludów ś słowia skich. ń Chrze cija stwo nie ł czyło, ale szczególnie w 2-gim tysi cleciu ne., przez podział ś ń ą ą na katolicyzm i prawosławie dzieliło Słowian, czego przykładem konflikt Rosji z Polsk . ą Dzieje Europy i słowia szczyzny były dynamiczne: zmiany granic, migracje, wojny i ń najazdy, jak choćby Bułgarska niewola pod otoma skim butem. Jeszcze do 1200 ń roku jak pisze Zachariasz: ..ludy, które dzi chcieliby my okre lić jako słowia skie, posługiwały si do ć ś ś ś ń ę ś jednorodnym j zykiem, którym mo na było si bez wi kszych problemów ę ż ę ę porozumiewać, i który dało okre lić si jako słowia ski, to po tym czasie zacz ły ś ę ń ę kształtować si tzw. j zyki narodowe. Jest to tak e czas, jak mo na s dzić, ę ę ż ż ą faktycznego rozpadu Słowia szczyzny jako jednolitego obszaru j zykowo- ń ę etnicznego. Trudno bowiem byłoby tu mówić o jednolitym obszarze gospodarczoorganizacyjnym, a tym bardziej politycznym. Powstawanie nowych pa stw słowia skich niew tpliwie te tendencje ró nicowania ń ń ą ż jedynie wzmacniało. Niemniej, ich czas trwania, zwłaszcza na Bałkanach był efemeryczny. Uległy one Turkom Osma skim i wraz z upadkiem Bizancjum ń wszelkie nadzieje na własn niezale n pa stwowo ć pozostawały jedynie w sferze ą ż ą ń ś marze politycznych i kulturowych. Analogiczny los spotkał Słowian ń zamieszkuj cych mi dzy Łab a Odr , a nawet na wschód od tej ostatniej. Nie ą ę ą ą tylko utracili oni niezale no ć, ale co wi cej, w znacznej mierze ulegli germanizacji. ż ś ę Tak e Słowianie wschodni, yj cy w dorzeczu Dniepru zostali zniewoleni na ponad ż ż ą dwa stulecia przez ludy mongolskie. Przez wieje stuleci jedynie Słowianie yj cy w ż ą górnym biegu Łaby (w ramach Królestwa Czeskiego), a tak e w dorzeczu Wisły ż (Królestwo Polskie) zachowali własn pa stwowo ć ą ń ś Przy tym Rosja wobec innych społeczno ci słowia skich, a w szczególno ci ś ń ś ukrai skiej i białoruskiej, pełniła rol hegemona, a wobec narodu polskiego, ń ę naje d cy i zaborcy. W tym ostatnim wypadku prowadziło to nie tyle do narastania ź ź procesu ró nicowania, ale wr cz wzajemnej wrogo ci. ż ę ś S one wyrazem tego procesu, a jego konsekwencj jest nowa rzeczywisto ć tego, ą ą ś co mo na by okre lić poj ciem współczesnej Słowia szczyzny. Ten proces ż ś ę ń ró nicowania dokonał si tak e w wypadku dotychczasowych pa stw federalnych i ż ę ż ń jego rezultatem jest rozpad Czechosłowacji na Czechy i Słowacj , a tak e ę ż Jugosławii na Serbi i Czarnogór , Macedoni , Słoweni , Chorwacj oraz Bo ni i ę ę ę ę ę ś ę Hercegowin . W ka dym razie, je li uwzgl dnić aktualn sytuacj rzeczywisto ci, ę ż ś ę ą ę ś któr pragnie okre lić si poj ciem Słowia szczyzny, nale ałoby stwierdzić, e ą ś ę ę ń ż ż mamy do czynienia z ró norodno ci , w której daje si wskazać na wielo ć ż ś ą ę ś narodów słowia skich, ró ni cych si nie tylko odr bnymi j zykami, ale tak e ń ż ą ę ę ę ż systemami organizacyjnymi, religijnymi oraz odr bnymi dziejami i b d c ich ę ę ą ą konsekwencj odr bn tradycj kulturow . Ró nice i ró norodno ć wydaj si tu ą ę ą ą ą ż ż ś ą ę dominować nad tym, co wspólne i konstytuuj ce ewentualn cało ć ą ą ś Jest to, inaczej mówi c, sytuacja, w której, ą zakładaj c e ą ż tego rodzaju badania wyra aj system warto ciowania i poczucie to samo ci jakiej cz ci tego ż ą ś ż ś ś ęś społecze stwa, co najmniej pewna grupa Chorwatów bardziej chce być Germanami ń ni Słowianami. Te tendencje nieobce s tak e i innym społeczno ciom, zarówno ż ą ż ś na Bałkanach jak i w Europie Wschodniej. W wypadku Bułgarii nieobce jest przywoływanie prototureckiej tradycji współczesnych Bułgarów, a w Europie Wschodniej do wpływów mongolskich. W ród Słowian rodkowej i wschodniej ś ś Europy nieobca była przywoływana tradycja Sarmatów. Podejmuj c t kwesti , zauwa , e tak jak zasadnie mo na pytać o jedno ć ą ę ę żę ż ż ś Słowia szczyzny, tak w znacznym stopniu równie zasadnie mo na by pytać o ń ż jedno ć etniczn społecze stw poszczególnych krajów zaliczanych do etnosu … ś ą ń Zakładaj c, i podstaw ich to samo ci były plemienne wi zi przybyłych na te ą ż ą ż ś ę tereny Słowe ców, Chorwatów czy te Serbów to jednak zarówno nowe otoczenie, ń ż ł cznie z ukształtowaniem terenu, warunkami klimatycznymi, w jakich przychodziło ą im yć, jak i wzajemne przenikanie czynnika ludzkiego, w tym nie tylko ż biologicznego, ale i kulturowego, musiało prowadzić do ich odmienno ci a nawet i ś odr bno ci… ę ś Czy zatem idea jedno ci Słowian jako pewnego etnosu ponadnarodowego jest ś jedynie pustym poj ciem, a Słowia szczyzna nie tworzy adnej rzeczywisto ci ę ń ż ś pozostaj c jedynie ide w wyobra eniach słowianofilów, je li nie wr cz tworzonym ą ą ż ś ę mitem, niejednokrotnie na u ytek dora ny. ż ź a cz sto polityczny o podtek cie ę ś imperialnym?… Jednocze nie tak działo si , e jedynym znacz cym pa stwem słowia skim na ś ę ż ą ń ń mapie politycznej ówczesnego wiata była Rosja… ś St d te w sytuacji konfliktu, zwłaszcza z Turcj , ale tak e w czasie I wojny z ą ż ą ż Austri i Niemcami, Rosja umiej tnie odwoływała si do poczucia jedno ci i ą ę ę ś to samo ci słowia skiej. Stan ten z jednej strony prowadził do kształtowania si i ż ś ń ę umacniania idei słowia skiej jako swoistej ideologii imperialnej Rosji, a z drugiej ń sama idea słowia stwa była silnym bod cem stymuluj cym d enia ń ź ą ąż niepodległo ciowe słowia skich narodów bałka skich, a tak e Czechów i ś ń ń ż Słowaków. Miała ona szczególne znaczenie zwłaszcza dla tych z nich, których ł czyła, poza ide wspólnego pochodzenia, wspólna religia, jak było ą ą ą chrze cija stwo. Idea słowia sko ci i religii chrze cija skiej wyznaczała ś ń ń ś ś ń płaszczyzn słowia skiej wspólnoty ponadnarodowej, choć jednocze nie, ę ń ś nale ałoby dodać, w przypadku prawosławia i katolicyzmu była ona zarazem lini ż ą ich rozdziału. W szczególnie niekorzystnej z perspektywy jedno ci Słowia szczyzny ś ń pozostawały te narody, które pozostawały w konflikcie politycznym i religijnym ze swymi s siadami. Do nich niew tpliwie nale eli Chorwaci, a zwłaszcza Polacy. St d ą ą ż ą te , w odczuciu pozostałych, cz sto byli odbierani jako ci, którzy „zdradzili” ż ę Słowia szczyzn na rzecz Zachodu. W ich własnym odczuciu natomiast, to wbrew ń ę idei solidarno ci słowia skiej, Rosjanie czy te Serbowie jawili si jako zagro enie ś ń ż ę ż ich to samo ci i samoistno ci narodowej. Przy tym na konflikty polityczne ż ś ś nakładały si tu konflikty religijne. W konsekwencji te słowianofilstwo rosyjskie, a ę ż w szczególno ci idea panslawizmu, prezentowała si dla nich nie jako idea jedno ci ś ę ś Słowian, ale jako imperialna doktryna Rosji… Przy tym, główn przeszkod w realizacji tej idei dostrzega on w katolicyzmie ą ę Czechów i Polaków, który jak twierdził: „(…) stanowią element obcy i wrogi, nie daj cy si pogodzić z prawosławiem panuj cym w ród pozostałych Słowian” *[ : A. ą ę ą ś Walieki. W kr gu konserwatywnej ę utopii. Stru ara i przemiany rosyjskiego stowianoji/siwa. Warszawa 1964, s. 400. ] Niektórzy słowianofile, a w tym wypadku chodzi o jednego z najwa niejszych, czy ż te przedstawiciele panslawizmu sam ide jedno ci słowia skiej, a tym samym i ż ą ę ś ń inne narody słowia skie, traktowali instrumentalnie. ń [w memoriale] „O kwestii wschodniej” z lutego 1854 r. Aksakow przeciwstawia tam drapie nej indywidualistycznej agresywnej Europie, łagodnego i pokojowego ducha ż słowia skiego, którego reprezentantem, w jego przekonaniu, jest Rosja. ń Jednocze nie ś jednak (...) głosi w nim konieczno ć .„ ś ś ę wi tej wojny” przeciwko zachodnim sojusznikom Turcji wojny w imi wypełnienia przez Rosj jej ę ę „chrze cija skiego i braterskiego obowi zku wyzwolenia wszystkich Słowian i ś ń ą wszystkich prawosławnych z niewoli tureckiej”. Oczywi cie, to wyzwolenie i ś zjednoczenie narodów słowia skich winno nast pić pod najwy szym patronatem ń ą ż cesarza Rosji. Niew tpliwie, nale y tak e przyznać, i wyzwolenie to, najpierw ą ż ż ż Serbii a pó niej Bułgarii, dokonało si w wyniku wojen Rosji z Turcj . Pomijaj c ź ę ą ą jednak cele, jakim słu yła, czy te mogła słu yć idea jedno ci słowia szczyzny, ż ż ż ś ń była ona w jakiej mierze wyrazem przekonania o jedno ci narodów słowia skich i ś ś ń o tyle te potwierdzała, w wiadomo ci tych, którzy j akceptowali, wizj i ż ś ś ą ę przekonanie o tej jedno ci... ś Niezale nie od pewnych preferencji politycznych, czy te uprzedze historycznych, ż ż ń nie sposób byłoby postrzegać, zgodnie choćby z oczywisto ci budowan w ś ą ą potocznym do wiadczeniu, Chorwatów za przedstawicieli narodu niemieckiego, a ś Rosjan za naród mongolski.. Polski historyk i filozof kultury Feliks Koneczny*[ Por. F. Koneczny. O wielo ci ś cywilizacji, Warszawa 1996. a tak e L. Gawor. ż Wielo ć owilizacji. Filozofia ś społeczna Feliksa Konecznego. Lublin 2002. ] w ramach ludów słowia skich ń wyra nie wyró niał i, co wi cej, przeciwstawiał cywilizacji Słowian zachodnich i ź ż ę wschodnich. Pierwsz , któr uto samiał ą ą ż defacto z katolicyzmem, okre lał mianem ś łaci skiej. Do niej te zaliczał katolickie narody słowia skie. Drug ł czył z ń ż ń ą ą prawosławiem i okre lał jako bizanty ska. W jej ramach umiejscawiał cywilizacj ś ń ę rosyjsk , któr ze wzgl du na wpływy ludów azjatyckich okre lał ą ą ę ś tak e jako ż tura sk ń ą. Ten podział w sferze cywilizacyjno-kulturowej nie tylko nie był wyrazem przekonania o jedno ci Słowian, a wi c te o słowia szczy nie jako cało ś ę ń ź ści, czy też choćby rzeczywisto ci daj cej si okre lić jednym poj ciem, ale wr cz o jej ś ą ę ś ę ę niejednorodno ci kulturowej i cywilizacyjnej. Za znamienny w tym kontek cie ś ś nale y uznać tak e pogl d serbskiego filozofa Mihailo Markovicia. Wyró nia on w ż ż ą ż obr bie samych Bałkanów cztery cywilizacje: 1) cywilizacj greck ; 2) cywilizacj ę ę ą ę południowosłowia sk ; 3) cywilizacj islamsk ; 4) cywilizacj roma sk . Dwie ń ą ę ą ę ń ą ostatnie dotycz bezpo rednio Słowian. Pierwsz stanowi : Bułgarzy, Czarnogórcy, ą ś ą ą Macedo czycy i Serbowie, drug Bo niacy, do których obok Słowian nale ałoby ń ą ś ż zaliczyć Turków, muzułmanie bo niaccy i sand yccy. Alba czycy. Je li chodzi o ś ż ń ś Słowian, dzieli je przede wszystkim religia i tradycja kulturowa. Obok nich wyró nia ż Chorwatów i Słowe ców, którzy, jak twierdzi, nie identyfikuj si z Bałkanami i ń ą ę cywilizacjami bałka skimi *[ Por.M. Markovič, Stosunki wzajemne mi dzy ń ę cywilizacjami an Bałkanach, O IA, Pismo filozofów krajów słowia skich, 2003, nr, Σ Φ ń s.69-75]. W tym kontek cie, co najwy ej mo na by tylko wskazać na zasadniczy podział ś ż ż narodów słowia skich, jaki wydaje si wyznaczać ich podział religijny katolicyzm i ń ę prawosławie. Ju te momenty wskazuj na gł bokie ż ą ę ró nice, ż jakie zachodz mi dzy ą ę narodami okre laj cymi si jako słowia skie. Przy tym zarówno katolicyzm, jak i ś ą ę ń prawosławie, to chrze cija stwo. ś ń Problem wydaje si natomiast sprowadzać do pytania o to: czy w jakimkolwiek ę sensie mo na było mówić o słowia szczy nie nie tylko jako pewnej cało ci, ale jako ż ń ź ś układzie kulturowym i cywilizacyjnym realizuj cym swoj aktywno ć w ą ą ś rzeczywisto ci współczesnego wiata? Je li nawet tak, to nale ałoby stwierdzić, e ś ś ś ż ż ta realizuje si tak e współcze nie poprzez poszczególne narody słowia skie... ę ż ś ń [koniec tekstu A.L.Z.] Zamiast w słowia szczy nie wyl dowali my w tzw. zjednoczonej Europie. ń ź ą ś Silny, 10 tysi cy lat kształtowany i chroniony genotyp słowia ski, poddawany jest ę ń tu nie tylko genetycznej obróbce na podobie stwo produkcji salcesonu zarówno w ń zawarto ci substancjonalnej ale i poj ciowego zglajszachtowania. ś ę Ż ś ń ydowszyzna, czyli wspakkultura chrze cija ska i wszystkie oficjalne instytucje europejskie miały silny zasiew w stałym działaniu sił zdegenerowanego plemienia, co mo emy zauwa yć w poni szym wycinku prac członka tej niby-etnogrupy ż ż ż wybra czej: Coudenhove-Kalergi. ń Si gnijmy zatem do jego ksi ki: ę ąż PRAKTYCZNY IDEALIZM [http://balder.org/judea/Hrabia-Ryszard-Mikolaj-Coudenhove-Kalergi-PraktycznyIdealism-Wieden-1925-PO.php]: …Rasa Szlachetna - Edeljuden Socjalizm, który rozpocz ł od zlikwidowania (białego) szlachectwa, od zrównania ą ludzko ci, osi gnie swój szczyt w rozrodzie szlachetnej rasy i zró nicowaniu ś ą ż ludzko ci. W socjalnej eugenice le y jego główne zadanie, Naturalny porz dek ś ż ą ludzkiej doskonało ci zast pi sztuczny porz dek feudalizmu i kapitalizmu. ś ą ą [A tego ludzko ć] jeszcze nie odkryła: prowadzić [on b dzie] od niesprawiedliwej ś ę nierówno ci poprzez zrównanie do sprawiedliwej nierówno ci, poprzez gruzy ś ś wszelkiej pseudoarystokracji do prawdziwego nowego szlachectwa… „..dla wybranych: wolny zwi zek. W efekcie powstanie nowa szlachta rozrodcza ą przyszło ci nie w ramach sztucznych norm ludzkiej kastowo ci, tylko w ramach ś ś boskich praw miłosnej eugeniki. Człowiek w dalszej przyszło ci b dzie miesza cem. Dzisiejsze rasy i kasty stan si ś ę ń ą ę ofiar wzmagaj cej si łatwo ci pokonywania przestrzeni, czasu i uprzedze . Ta ą ą ę ś ń euroazjatyco-negroidalna Rasy przyszło ci, podobna zewn trznie do egipskiej, ś ę zast pi ró norodno ć lodów ró norodno ci osobowo ci. ą ż ś ż ś ą ś Gdzie jest Europa chrze cija ska, tam jest (w sensie etyczno-duchowym) ś ń ż ż ydowska; tam gdzie Europa jest moralna, jest ydowska. Prawie cala europejska Etyka ma swe korzenie w Judaizmie. Wszyscy prekursorzy religijnej, czy tez niereligijnej moralno ci, od Augustyna do Rousseau, Kanta i ś Tołstoja, byli ydami z wyboru w sensie duchowym; Nietzsche jest jedynym Ż nie ydowskim, jedynym poga skim europejskim etykiem. ż ń Najwa niejsi i najbardziej przekonywuj cy przedstawiciele idei chrze cija skich, ż ą ś ń które w ich nowoczesnych reinkarnacjach nosz nazw pacyfizmu i socjalizmu, s ą ę ą Żydami. Na wschodzie jest lud chi ski ludem etyki par excellence[..], na zachodzie lud ń żydowski. To pierwsi chrze cijanie przed dwoma tysi cami lat, a nie faryzeusze czy ś ą saduceusze byli spadkobiercami i odnowicielami tradycji mozaizmu; dzisiaj nie są to ani syjoni ci, ani chrze cijanie, tylko ydowscy przywódcy socjalizmu: bowiem ś ś ż oni te chc z najwy szym samozakłamaniem zniszczyć grzech pierworodny ż ą ż kapitalizmu, wyzwolić ludzko ć od niesprawiedliwo ci, gwałtu i zale no ci, a wiat ś ś ż ś ś pozbawiony grzechu przemienić w raj ziemski. To, co ydów głownie odró nia od przeci tnych mieszczan, jest, e pochodz ze Ż ż ę ż ą zwi zków bez mała kazirodczych. ą Siła charakteru i ostro ć umysłu predestynuj tych ydów w ich najlepszych ś ą Ż egzemplarzach do tego, eby stać si przywódcami zurbanizowanej ludzko ci, ż ę ś fałszywymi jak tez prawdziwymi arystokratami ducha, protagonistami zarówno kapitalizmu jak te rewolucji. ż …Walka pomi dzy kapitalizmem i komunizmem o dziedzictwo pokonanej ę arystokracji krwi jest bratobójcza wojn zwyci skiej arystokracji mózgów, walka ą ę pomi dzy duchem indywidualistycznym i socjalistycznym, egoistycznym i ę altruistycznym, poga skim i chrze cija skim. Sztab generalny obu partii rekrutuje ń ś ń si z ę europejskiej duchowej rasy przywódczej: ydostwa ż . Ponad t europejska ludzko ci masow , która tylko wierzy w ilo ć, w mas , ą ś ą ą ś ę wznosz si tylko dwie rasy jako ciowe: arystokraci krwi ydowstwo. Ka da z ą ę ś Ż ż osobna, obstaj obie przy wierze w swoja wy sz misje, w swoja lepsz krew, w ą ż ą ą ró nic rang pomi dzy lud mi. ż ę ę ź W tych dwóch zró nicowanych rasach uprzywilejowanych znajduje si rdze ż ę ń przyszłej arystokracji europejskiej: w feudalnej arystokracji krwi, je li ta si przez ś ę dwór, i w ydowskiej arystokracji mózgów, je li ta z kolei kapitałowi nie da si ż ś ę skorumpować. Ż ś ydowstwo, arystokracja przyszło ci i chazarowie Głównymi nosicielami zarówno skorumpowanej jak te nieskorumpowanej ż arystokracji mózgów: kapitalizmu, dziennikarstwa, pisarstwa, są ydzi. Ż Ich przewaga duchowa predestynuje ydów do tego, eby stać si podstawowym Ż ż ę elementem przyszłej arystokracji. Rzut oka na histori ludu ydowskiego wyja nia jego przewag w walce o ę ż ś ę przewodnictwo ludzko ci. ś Przed dwoma tysi cami lat było ydostwo wspólnot religijn , zło on z etyczno- ą Ż ą ą ż ą religijnie usposobionych jednostek wszystkich narodów antycznego cywilizowanego świata, z jednym narodowym hebrajskim centrum w Palestynie. Wówczas tym, co było wspólne, jednocz ce i pierwotne nie był naród tylko religia. ą W ci gu pierwszego tysi clecia naszej ery wst pili do tej wspólnoty religijnej ą ą ą konwertyci z ro nych ludów, jako ostatni król, szlachta i lud mongolskich ż Chazarów, panuj cych na południu Rosji. ą Od tej chwili zamkn ła si ydowska wspólnota religijna w sobie, do tej sztucznej ę ę ż wspólnoty ludowej i odgraniczyła si od wszystkich pozostałych ludów. ę Nieopisanymi prze ladowaniami usiłuje Europa chrze cija ska od tysi clecia ten ś ś ń ą lud ydowski wyt pić. ż ę Ich rezultatem było, e wszyscy ydzi, którzy byli małoduszni, bez skrupułów, ż Ż oportunistyczni i w tpi cy, dali si ochrzcić, eby w ten sposób unikn ć cierpie ą ą ę ż ą ń nieko cz cych si prze ladowa . ń ą ę ś ń Z drugiej strony wszyscy ydzi, którzy nie byli dostatecznie zr czni, m drzy i Ż ę ą pomysłowi, eby t walk o prze ycie stoczyć, przepadli w tych ci kich warunkach ż ę ę ż ęż życiowych. I tak powstała po tych prze ladowaniach mała wspólnota, zahartowana w ś bohatersko znoszonym dla idei martyrium i oczyszczona ze wszystkich bezdusznych i ubogich duchowo elementów. Zamiast ydostwo zniszczyć, Ż osi gn ła Europa tego przeciwie stwo, w tym sztucznych procesie selekcji ą ę ń uszlachetniła go i ukształciła na przewodni narodu przyszło ci. ś Nic dziwnego, e ten lud, który porzucił wiezienie getta, rozwin ł si do duchowej ż ą ę arystokracji Europy. W chwili, gdy szlachta feudalna si rozpadła, ofiarowała dobrotliwa opatrzno ć z ę ś łaski samego ducha przez emancypacje ydów nowa ras szlachetn . Ż ę ą Pierwszym reprezentantem tej powstaj cej przyszłej arystokracji był szlachetny ą Ż ą ę ś ś ą yd Lassalle, który w wysokim stopniu ł czył pi kno ć ciała ze szlachetno ci charakteru i ostro ci umysłu: to był arystokrata w dosłownym tego słowa ś ą znaczeniu, przy czym był urodzonym przywódc i przewodnikiem w owym ą czasie. Ż ę ś ydowscy bohaterowie i m czennicy wschodniej i rodkowoeuropejskiej rewolucji nie ust puj ani odwag , ani wytrwało ci i idealizmem nie ydowskim bohaterom ę ą ą ś ą ż wojny wiatowej - przy czym ich duchowo wielokrotnie przewy szaj . ś ż ą Tymi dwoma próbami wybawienia duchowo-obyczajowego ródła podarowało ź Ż ę ż ydostwo wydziedziczonym masom Europy wi cej ni jakikolwiek inny lud. Jak e te to nowoczesne ydostwo swym procentowym udziałem znacz cych ż ż Ż ą osobowo ci nad wszystkimi innymi Ludami przewa a: niespełna jeden wiek po ś ż swym wyzwoleniu stoi ten mały naród z Einsteinem na czele nowoczesnej nauki; z Mahlerem na czele nowoczesnej muzyki; z Bergsonem na czele nowoczesnej filozofii; z Trockim na czele nowoczesnej polityki. T wspaniał pozycj , jak ydostwo dzisiaj osi gn ło, zawdzi cza jedynie swej ę ą ę ą Ż ą ę ę duchowej przewadze, która jej pozwala zwyci ać nad niesamowita przewag ęż ą uprzywilejowanych, zło liwych, zazdrosnych rywali w tym duchowym ś współzawodnictwie. Ż ż ą ą ę ś ś ś ydzi jako naród prze yli ci gł walk ilo ci przeciwko jako ci, po lednie grupy przeciwko wysokowarto ciowym jednostkom, po lednie wi kszo ci przeciwko ś ś ę ś wysokowarto ciowym mniejszo ciom. ś ś Główne przyczyny antysemityzmu s ograniczono ć i zazdro ć: ograniczono ć w ą ś ś ś dziedzinie religii i nauki; zazdro ć w dziedzinie duchowej i gospodarczej. ś W efekcie tego, e wywodz si od mi dzynarodowej wspólnoty religijnej a nie z ż ą ę ę jakiej miejscowej rasy, maj ydzi najwi ksz domieszk krwi ś ą Ż ę ą ę [bogactwo genetyczne, wtrącenie tłumaczki]; w nast pstwie tego, e si ydzi od tysi clecia ę ż ę Ż ą od pozostałych lodów odseparowali, s ludem o najwi kszym stopniu "kazirodztwa" ą ę . Nie tylko rewolucyjna duchowa arystokracja przyszło ci - te plutokratyczna ś ż arystokracja spekulantów i przest pczej polityki wywodzi si przewa nie ze ę ę ż społeczno ci ydów: i ostrzy w ten sposób agitacyjn bro antysemitów. ś Ż ą ń Tysi cletnia niewola odebrała ydom styl ludzi panuj cych. ą Ż ą Ci gły ucisk hamuje rozwój osobowo ci i odbiera przy tym jeden z głównych ą ś elementów estetycznego ideału szlachectwa. Na ten niedobór cierpi fizycznie i psychicznie wi kszo ć ydostwa; ta słabo ć jest ę ś Ż ś główn przyczyn , e instynkt europejski si sprzeciwia, uznać ydostwo za ras ą ą ż ę Ż ę szlachetn . ą … cierpi ydostwo na przerost mózgu i staje w sprzeciwie do szlacheckiego Ż żą ś dania harmonicznego rozwoju osobowo ci. Te słabo ci ciała i nerwów wielu duchowo znakomitych ydów jest przyczyn braku ś Ż ą fizycznej odwagi (cz stokroć powi zanej z najwi ksz odwaga moralna) i jak ę ą ę ą ąś niepewno ć prezencji: własno ci, które jeszcze dzisiaj zdaj si stać w sprzeczno ci ś ś ą ę ś z rycerskim ideałem. I tak to ma cierpieć ten duchowy ydowski naród panów przez rysy niewolnicze, ż które mu jego historyczny rozwój wycisn ł: jeszcze dzisiaj odznaczaj si liczni ą ą ę ż ą ydowscy przywódcy postaw i ruchami typowymi dla niewolnych, uciskanych ludzi. W swym zachowaniu wygl daj upadli arystokraci cz sto szlachetniej ni wspaniali ą ą ę ż Ż Ż ę ą ydzi. Te braki ydów, które powstały w trakcie ich rozwoju, b d musiały w dalszym rozwoju znikn ć. ą Nadanie krzepko ci ydostwu (jeden z głównych celów syjonizmu), w powi zaniu z ś Ż ą wychowaniem sportowym, uwolni ydostwo od tych pozostało ci getta, które ono Ż ś jeszcze dzisiaj w sobie nosi. T mo liwo ć potwierdza rozwój ydostwa ameryka skiego. Zdobyciu przez ydów ę ż ś Ż ń Ż faktycznej wolno ci i władzy, b dzie post powała wiadomo ć a z ni tak e ś ę ę ś ś ą ż postawa i ruchy wolnych i posiadaj cych władz ludzi. ą ę Nie tylko ydostwo b dzie si przekształcać w kierunku zachodniego szlachectwa - Ż ę ę tak e zachodnie szlachectwo/arystokracja b dzie si przeobra ać, aby spotkać ż ę ę ż Żydostwo w połowie drogi ich przemian. W przyszłej pokojowej Europie odło y szlachectwo swój wojenny charakter i zast pi ż ą go duchowo-kapła skim. ń Pokojowy i zsocjalizowany zachód nie b dzie adnych władców i panów ę ż potrzebował - jedynie wodzów, wychowawców, wzory. Europa została podbita religijnie przez ydów, - militarnie przez Germanów: w Azji Ż zwyci yły religie Indii i Arabii: - przy czym Japonia osi gn ła polityczna pot g … ęż ą ę ę ę [koniec cytatów z ksi ki Codenhouve-Kalergi] ąż Komentuj c powy sze cytaty Mr Kalergi, mo na jedynie wyrazić al, e niestety, ą ż ż ż ż taka wła nie obraza godno ci ludzkiej nami włada; tacy ja nie o wieceni pa stwo, ś ś ś ś ń tacy ludzie rz dz Europ i ka dym z krajów słowia skich. ą ą ą ż ń Generalnie ydowszyzna działa na zaprzeczeniu: prawdy, rozwoju, natury, dlatego ż działa skrycie. Wła ciwie to si lizga na innych; utrzymuje j po dliwo ć, terror i ś ę ś ą żą ś pycha, fikcyjne tytuły, przywileje, sakry, nale no ci, fałszywe umiej tno ci, ż ś ę ś warto ci i obietnice. ś Wystarczy nało yć mitr , biały kołnierzyk, teatralizacja. Udawać, e si co umie, a ż ę ż ę ś pó niej tylko kra ć przejmować, tumanić, i popierać takich samych zbirów. ź ś Kwintesencj ydowszyzny zawarł Mickiewicz w krótkim zawołaniu do diabła w ę ż Pani Twardowskiej: …śmieszy, tumani, przestrasza! Sam sobie odpowiedz, czy chcesz być: niewolnikiem ydowskim, bo tobie, czyli ż Słowianinowi miejsca na ziemi Kalergi nie dał, bo nie jeste ydem ani ś ż chi czykiem! ń Czego potrzebujesz do ycia? ż Iluzji, czy prawdy i godno ci? ś Cał warto ć masz w sobie i tylko ty mo esz to zagubić w niewła ciwym ą ś ż ś wychowaniu. Dlatego to matka ma dawać wzorce warto ci, godno ci a nie tłumić i niszczyć ś ś warto ć najwy sz wiata: młodego człowieka: to ona ma dbać o dziecko i ś ż ą ś wychowywać prezydenta, ministra, wynalazc , czy mistrza wiata. ę ś Ale tego si nie dokona maluj c paznokcie, wysyłaj c dziecko do spowiedzi, czy ę ą ą ogl daj c seriale. ą ą Trzeba najpierw kochać siebie, swoje dziecko i swój naród. Miło ci m dr . Czyli, ś ą ą ą wymagaj c , kształc c , kształtuj c odpowiedzialnego człowieka. Odpornego na ą ą ą ą ą ą złudne pokusy. Dzielnego i nieust pliwego, nie rezygnuj cego mimo przeszkód z ę ą osi gni cia szczytnego celu. ą ę Wtedy si wło y wysiłek w wychowanie i b d owoce po yteczne dla całej ę ż ę ą ż społeczno ci. ś ODPOWIEDZMY ZATEM PRZEWROTNIE: GDYBY SŁOWIA SZCZYZNA BYŁA DO Ń NICZEGO, NIKT BY JEJ NIE DZIELIŁ, NIKT BY NIE ZASTOSOWAŁ WOBEC NIEJ LUSTRZANEGO KRZY A [Katolicyzm – lewo, Prawosławie – prawo], NIE T PIŁ Ż Ę OBYCZAJÓW ORAZ NIE NAKAZYWAŁ NISZCZYĆ JEJ OBRZ DY. Ę PRZECIE ŁATWIEJ BYŁOBY Z JEDNYM NARODEM JAKO CESARSTWEM PRACOWAĆ? Ż DLACZEGO ZASTOSOWANO I STOSUJE SI ZASAD Ę Ę DIVIDE ET IMPERA I POWOŁUJE NOWE OTUMANIACZE W TYPIE BEATYFIKACJI JP2? CZY IDEOLOGIE KALERGIEGO? I TWORZY TAK WIELK FIKCJ OKŁAMYWANIA I DEMONIZOWANIA NA POZIOMIE Ą Ę ŚWIATOWYM? A TO PRZECIE „ICH” LUDZIE, GŁÓWNIE YDOWSKIEGO POCHODZENIA, ZROBILI W Ż Ż ROSJI SOCJALIZM! DLACZEGO DOPROWADZONO PÓ NIEJ SYSTEM SOCJALISTYCZNY DO UPADKU? Ź BO SI WYMKN Ł YDOM SPOD KONTROLI DZI KI STALINOWI, BO BYŁ DOBRY DLA Ę Ą Ż Ę LUDZKO CI, BO WPŁYN Ł NA EUROP ZACHODNI I JEJ WZMOCNIENIE INSTYTUCJI Ś Ą Ę Ą SOCJALNYCH, CO TAM TRWA DO DZI , I TERAZ NIE WIEDZ , JAK Z TYM SKO CZYĆ! Ś Ą Ń Były i inne działania destrukcyjne dla krajów słowia skich, np. Panslawizm, przez ń który Rosja chciała imperialnie „zjednoczyć” słowia szczyzn . W prawosławiu. ń ę Dlatego na ziemiach polskich nie miał on poparcia, gdy ten ruch momentami ż oskar ał katolickie narody jako wrogów słowia szczyzny. Polacy za opór wobec ż ń rusyfikacji nazywani byli nawet przez panslawistów "Judaszem Słowia szczyzny". ń Rosj z kolei popierały takie narody jak Czesi, Słowacy i Serbowie przeciwko Austrii ę i Turcji a z kolei Turcja nie uznała nigdy rozbiorów Polski. Polacy w zaborze austriackim mimo biedy ekonomicznej mieli swobod kulturaln . ę ą Te przebłyski unijno ci sztucznej objawiaj si do dzi , choćby neoslawizm, ś ą ę ś reprezentowany tak e przez Masaryka. ż Generał Sikorski my lał bardzo powa nie o konfederacji powojennej: ś ż czechosłowacko-polskiej. Prowadził rozmowy w tej sprawie z Masarykiem. Powstawały nowe j zyki maj ce zintegrować Słowian: slovio, slovianski ę ą Ale widać, e całe tysi clecie po wej ciu chrze cija stwa i ydostwa, to raczej był ż ą ś ś ń ż to kocioł albo młyn sprzeczno ci, a przynajmniej ró norodno ci ni jedno ć ś ż ś ż ś słowia ska. ń Ale czy jest mo liwe osi gni cie wzorcowej sławskiej wspólnoty, o której, jak ż ą ę podaj niektóre pra ródła, nawet Jezus si wypowiadał do swoich uczniów: - ą ź ę nie chod cie do ludów północy (Słowian), oni nie grzesz ! ź ą Kto nas miał wyprowadzić z niewoli za ydzenia, gdy nawet prof. Koneczny ze sw ż ą pot n wiedz filozoficzn i znawca oraz krytyk ydowszyzny był jednak za tzw. ęż ą ą ą ż cywilizacj łaci sk , czyli ydowsk ? ą ń ą ż ą A przecie warunkiem ż sine qua non istnienia i przetrwania to samo ci sławskiej ż ś jest obrona przed za ydzeniem a wła ciwie wyzwolenie z ydowszyzny: ż ś ż 1. oczywiste odrzucenie Biblii i chrze cija stwa oraz Koranu ś ń 2. kiełznać imperialne i przywódcze prze wiadczenie Rosji w przywództwie ś sławskim, e to ona ma wyznaczyć model nowej Sławii: raz Rosja zachowywała si ż ę tak, raz inaczej 3. dostrzegać ró nice i interesy lokalne i koniunkturalne poszczególnych narodów i ż pa stw słowia skich; Chorwacja za Niemcami: Bułgarzy za Turkami, W grzy ń ń ę wyzbyli si j zyka i wi kszo ci zwi zków słowia skich. ę ę ę ś ą ń 4. Panslawizm, brzmi cy dumnnie, który przeszkadzał tak naprawd w ą ę zjednoczeniu słowia skim. Codenhouve-Kalergi, czyli nast pna wersja ń ę krypto ydowszyzny pot guj ca rozdarcie Sławii. ż ę ą 5. czy mo liwy jest rozwój nowej słowia szczyzny całkowicie niezale nej od ż ń ż żydowszyzny? Tylko w przypadku zrozumienia swej determinacji dla ochrony swych warto ci i przewrotno ci ydowszyzny oraz u wiadomienie sobie obecnego ś ś ż ś poziomu zniewolenia. Skoro Polacy s uwa ani za doskonałych pracowników, ą ż dlaczego nie stworzyli pot nej i wspaniałej Polski? Oni j stworzyli, a yd gn biciel ęż ą ż ę j niszczy bez ko ca. ą ń Wszystkie zatem dotychczasowe koncepcje zjednoczeniowe słowia szczyzny ń spaliły na panewce i tylko raz w okresie powojennym, kiedy najsilniej współpracowały Polska z Rosj , a wszystkie kraje słowia skie znajdowały si w ą ń ę obr bie RWPG i ZSRR mo naby mówić o odradzaniu si słowia szczyzny. ę ż ę ń W tej chwili taka koncepcja nie jest mo liwa. ż Nale y te zwrócić uwag na czynnik mylnie uwa aj cy za zakotwienie idei ż ż ę ż ą panslawskiej. Rosja przez specyficzne zamkni cie wielowiekowe: odmienny alfabet, pó niej ę ź odmienny prze wit toru oraz silna paszportyzacja mieszka ców, czyli ś ń ograniczono ć podró owania, od czasów feudalnych a praktycznie do wczoraj ś ż ż spowodowała zbytnie zamkni cie si lokalne, brak witalno ci. W nowopowstałych ę ę ś koncepcjach rosyjskich widzimy ci głe odwoływania si do nic nie znacz cych ą ę ą sloganów wynikłych wła nie z m drkowania i sobiepa stwa. Brak logicznych oraz ś ę ń kompleksowych rozwi za systemowych. ą ń Okres socjalistyczny Europy rodkowej, czyli 45–lecie po drugiej wojnie wiatowej ś ś był najwi kszym osi gni ciem słowia szczyzny ostatnich 1000 lat. Mimo, e brakło ę ą ę ń ż silnego poparcia oddolnego dla niego w krajach byłej RWPG, bo raczej ten socjalizm był zbyt wprowadzany odgórnie, etatystycznie, ale to nie znaczy, e był ż złem absolutnym i negacj . ą Co si po drodze stało: budownictwo mieszkalne i przemysłowe, plany rozwojowe i ś ę ich finalizacja, edukacja powszechna, zabezpieczenie socjalne społecze stw, próby ń zwi zków i stowarzysze mi dzykrajowych. ą ń ę Zabrakło jednak elementu wi cego ludno ć, oddolnego, czyli wspólnot lokalnych ążą ś zorganizowanych samoistnie. Gierek wyraził si , e naród polski po prostu nie dorósł do socjalizmu, a Gomułka w ę ż ko cu zrezygnowany, powiedział, e to klasa robotnicza rozwali system, który j ń ż ą upodmiotowił. Co si niestety zi ciło. ę ś Wspólnota jest jedyn form , w jakiej mo e rozwin ć si człowiek, gromadno ć jest ą ą ż ą ę ś jedyn form , która mo e wła ciwie kontrolować system socjalistyczny. ą ą ż ś Stachniuk proponuje rozwi zanie ą Zasad organizacyjno-społecznych Sławii* w oparciu o Wizj kultury organizacyjno-społecznej* ę 1. Oblicze kultury sławskiej * 2. Organizacja mitu Zadro nego* ż Nale y tu dodać e ż ż Rozbicie siły sławskiej* jest obecnie wzmagane przez wymuszon migracj i pot ne ą ę ęż Zniewalanie wewn trzne* ę , czyli spowied uszn ź ą katolicyzmu, gdy znaczna cz ć narodu polskiego dalej tkwi w p tach ż ęś ę kryptojudaizmu. Bo, eby nast piła „Rewolucja sławska* 1. Rezerwy rewolucji”* gdzie „Polska jako ż ą młot dziejowej realizacji Sławii”* musi nast pić Wypełnianie obszaru ą wewn trznego, co jest wła ciwie budowaniem fundamentów ka dej twórczej ę ś ż rewolucji*.[powstanie wiadomo ci] ś ś Bo obecne co mamy w społeczno ciach sławskich? ś Wi ca sił jest filozofia miło ci niewolniczej ążą ą ś * religii chrze cija skich. ś ń Bo matka te kocha, a nie pada na twarz przed dzieckiem. Na tym polega miło ć ż ś dojrzała, ona jest rozwojowa, wymagaj ca. ą Prawdziwa miło ć i szacunek we wspólnocie słowia skiej ś ń *, czyli siła j tworz ca nie ą ą mo e stać w sprzeczno ci z wol stworzycielsk *, ż ś ą ą Stachniuk jw.: Konkretem niezaprzeczalnym pozostaje wi c tylko rozdarcie aparatu psychicznego, ę kikut emocjonalny, stale krwawi cy. Normalne funkcje fizjologiczne organizmu ą ludzkiego wytwarzaj , zgodnie z ewolucj tworzycielsk wiata, stany psychiczne ą ą ą ś znamionuj ce napr enie energii emocjonalnej, która w dalszej fazie przeistocze ą ęż ń staje si zjawiskiem duchowym: wol tworzycielsk . Ale w tym ogniwie ę ą ą przeistocze rozpoczyna si katastrofa wspakulturowa. Przej cie od biologii w ń ę ś płaszczyzn kultury ulega zniszczeniu. Wynikiem jest rozdarcie, czyli kikut ę emocjonalny. Lecz to kikut, dla którego nie ma ucieczki w sfer mira y szcz cia ę ż ęś fizjologicznego. Obszarem, gdzie przebiega cały dramat, jest sfera czysto duchowa, moralna, pozostaj ca w lu nym zwi zku z ciałem i tokami fizjologii ą ź ą "Koncepcji 'kultury antropocentrycznej' przeciwstawia si koncepcj ę ę chrze cija sk , jako koncepcj kultury prawdziwie ludzkiej i humanistycznej. ś ń ą ę "A wielu pierwszych b dzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi" (Mt, 19, 30). ę Widzenie "tam" jako przeciwie stwa "tu" jest wynalazkiem w sam raz pasuj cym ń ą do patologicznego stanu wspakulturowca. Dzi ki temu odwróceniu obrazu wiata ę ś uzupełnia on swoje niedobory yciowe, uzyskuj c element do jako tako zwartej ż ą konstrukcji logicznej, pozwalaj cej mu przetrwać dwadzie cia tysi cy dni jego ą ś ę doczesnej egzystencji. Na koncepcji za wiatów jest ugruntowany pierwiastek ś spirytualistyczny wspakultury =- czyli kult niewolnictwa. Ż ż ę ż ycie doczesne uto samione wi c zostaje z miejscem wygnania. Wa ne tylko to, co nas czeka "tam". Im bardziej wa ne si staje to, co jest tam, tym lichsze to, co jest ż ę "tu". Odwrotno ć proporcji stanowi reguł . ś ę Dla spirytualisty nie ulega w tpliwo ci, e bez sprawiedliwo ci "tam" wszystko ą ś ż ś straciłoby sens, załamałby si ład moralny wiata. ę ś "Je eli cnota gardzi wielkimi dobrami ziemskimi, wszystkie nieszcz cia ż ęś najroztropniej znosi, nawet sam mierć z obowi zku przyjmuje, có b dzie jej ą ś ą ż ę nagrod , je eli nie jedynie nie miertelno ć... ą ż ś ś To bowiem jedynie jest szcz liwe, co jest niezniszczalne, to jedynie ęś niezniszczalne jest wieczne. Nie miertelno ć przeto jest najwy szym dobrem. Tylko ś ś ż ku niej jeste my kierowani, do jej zdobycia zrodzeni jeste my…” ś ś Ale pozostaje kwestia otwarta, co, jak tam nic nie ma. Niektórzy nie wierz w ycie ą ż pozagrobowe i nie miertelno ć. Co, je li nie ma nie miertelno ci? ś ś ś ś ś Je li tam nic nie ma to znaczy, e teraz mamy wyzwolić pazerno ć? ś ż ś Nasycić si , zapa ć w nico ć? ę ś ś Żyć dniem dzisiejszym: hulaj dusza, piekła nie ma!? Teraz obserwujemy tak tendencj , kra cowy materializm. ą ę ń Wi c s tendencje obronne w reinkarnacj , inne ruchy spirytystyczne. ę ą ę Nadmiernie rozbudowuje si ró nego rodzaju zwodzenie wiadomo ciowe: ę ż ś ś rytualizm, celebrytyzm. Wi c pojawiaj si problemy: co przyj ć, zaakceptować, a co odrzucić w nowej ę ą ę ą słowia szczy nie? ń ź I z własnych słowia skich elementów kultury i obcych. ń Problem ten jest rozstrzygni ty. ę Rozwi zanie pozna Szanowny Czytelnik po zaznajomieniu si z nast pnymi ą ę ę rozdziałami niniejszej ksi ki. ąż Rozdział 2. Zasłu one postacie dla Słowia szczyzny ż ń Opracował: Łukasz Rogalski Rozdział po wi cony wybitnym Słowianom ma na celu przybli enie sylwetek ludzi, ś ę ż którzy godnie reprezentowali Słowia szczyzn i przyczynili si do jej rozwoju na ń ę ę płaszczy nie politycznej, społecznej, naukowej i wiatopogl dowej. ź ś ą W naszej historii kreuje si wiele fałszywych autorytetów, które wbrew faktom ę uchodz za wzorzec danej dziedziny ycia, do nich nale y m.in. Józef Piłsudski – ą ż ż rzekomy ojciec narodu, agent niemiecki o wielu wy nionych zasługach, Jan Paweł II ś – przywódca klanu hipokrytów, który uchodzi za ostoj moralno ci i m dro ci, ę ś ą ś „ wi ty” biskup Stanisław – zdrajca Polski mianowany jej patronem, czy Ryszard ś ę Kukli ski – „bohater” zimnej wojny, który jako agent CIA przyczynił si do upadku ń ę Polski i Układu Warszawskiego. Oczywi cie t list mo na byłoby jeszcze poszerzyć ś ą ę ż o ludzi, którzy wykorzystywali pa stwo dla swoich własnych interesów, przynale eli ń ż do masonerii i dla których obca była polska racja stanu (polscy bonaparty ci, Adam ś Mickiewicz, Stefan Wyszy ski, Lech Wał sa itp.). Opisane poni ej postacie ń ę ż historyczne s dla nich przeciwwag i mog słu yć jako wzór w Nowej ą ą ą ż Sławia szczy nie. Na li cie tej dominuj wybitni władcy, przedstawiciele polityki, ń ź ś ą naukowcy – zwłaszcza pionierzy i prekursorzy, znajduje si tutaj te kilku ludzi ę ż sztuki nawi zuj cych do motywów sławia skich. Cz ć z tych opisów przedstawia ą ą ń ęś te histori i dokonania danej osoby ze sławia skiej perspektywy, gdy w ż ę ń ż niektórych przypadkach przenikaj ce polsk histori obce wpływy, przyczyniły si ą ą ę ę do wielu przekłama wobec niektórych postaci historycznych i stworzyły wiele ń mylnych wyobra e na ich temat. ż ń Rozdział ten nawi zuje bezpo rednio do odznacze „Chwała Sławii” ą ś ń Edvard Beneš (ur. 28 maja w Kožlanach, zm. 3 wrze nia 1948 w Sezimovo Ústi) ś Polityk czeski, premier Czechosłowacji w latach 1921-1922, minister spraw zagranicznych 1918-1935, prezydent Czechosłowacji 1935-1938, 1940-1945 (na uchod stwie) i 1945-1948. ź Podczas I wojny wiatowej zaanga owany w działalno ć przeciwko Austro-W grom ś ż ś ę w wyniku której w 1915 roku musiał uciekać zagranic . Od 1916 do 1918 roku ę działał w Czeskiej Radzie Narodowej jako jej sekretarz. Był te działacz czeskiej ż Partii Narodowo-Socjalistycznej. Zygmunt Berling (ur. 27 kwietnia 1896 w Limanowej, zm. 11 lipca 1980 w Konstancinie-Jeziornie) Polski dowódca wojskowy, uczestnik walk o niepodległo ć Polski, dowódca Polskich ś Sił Zbrojnych w ZSRR. W latach mi dzywojennych pełnił słu b w Wojsku Polskim. ę ż ę Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a w czasie przewrotu majowego opowiedział si za sanacj . ę ą Zwrot w jego działaniach nast pił podczas II wojny wiatowej, kiedy został ą ś aresztowany przez NKWD, a nast pnie zwerbowany do współpracy z Rosjanami. ę Był współautorem deklaracji hołdu i lojalno ci przesłanej na r ce Józefa Stalina w ś ę marcu 1941. W 1943 mianowany przez Stalina dowódc 1 Dywizji Piechoty im. ą Tadeusza Ko ciuszki i awansowany do stopnia gnerała brygady. Skonfliktowany z ś komunistami z Centralnego Biura Komunistów Polski i Wand Wasilewsk , którzy ą ą zarzucali mu m.in. antysemityzm, d enie do marginalizacji roli oficerów ąż politycznych i bł dne koncepcje polityczne. Sam Berling napisał skarg do ę ę Wasilewskiej: „wszystkie kierownicze stanowiska s przez ni obsadzane ydami. Przecie to jest ą ą Ż ż ZPP a nie ZP !... przecie to, co wyprawia Bristigerowa, to ju nie jest brutalny Ż ż ż nacjonalizm ydowski, tylko czystej wody polonofobia, brzydko pachn ca ż ą faszyzmem!” W 1953 roku przeszedł na wojskow emerytur . W 1963 roku wst pił do PZPR. ą ę ą Bolesław I Chrobry (ur. 967 w Poznaniu, zm. 17 czerwca 1025) Ksi Polski od 992 roku, pierwszy koronowany władca Polski (od 1025 roku) z ążę dynastii Piastów, w latach 1003-1004 tak e ksi Czech jako Bolesław IV. ż ążę Rz dy Bolesława Chrobrego były skupione na polityce zewn trznej. W relacjach ą ę polsko-niemieckich, Chrobry był pocz tkowo sojusznikiem cesarza Niemiec – ą Ottona III, który uznał go za jednego z najwa niejszych przywódców ówczesnej ż Europy (Sławii). Pó niej prowadził długotrwałe wojny z Niemcami Henryka II, które ź zako czyły si pokojem w Budziszynie i zaj ciem przez Polsk Milska i Łu yc. ń ę ę ę ż Bolesław d ył tak e do zjednoczenia pa stw słowia skich. W tym celu obsadzał ąż ż ń ń na tronach Czech i Rusi Kijowskiej przychylnych mu władców, a sam został też krótkotrwale królem Czech. Podczas wyprawy kijowskiej w 1018 roku, przył czył do ą Polski utracone wcze niej Grody Czerwie skie. ś ń Chrobry w pierwszych latach panowania popierał rozwój chrze cija stwa, a tak e ś ń ż chrystianizacj , któr zamierzał wykorzystać w celu rozszerzenia swoich wpływów. ę ą Akcj chrystianizacyjn Chrobrego była wyprawa na ziemie pruskie, która ą ą zako czyła si niepowodzeniem, oraz mierci katolickiego misjonarza Wojciecha. ń ę ś ą Bolesław Mieszkowic (ur. 1014, zm. 1038) Władca Polski w latach 1034-1038, pierworodny syn Mieszka II. Uznaje si , e ę ż Bolesław Mieszkowic (zwany te Zapomnianym i Okrutnym) jest tylko wymy lon ż ś ą legend , lecz s niezaprzeczalne fakty, a tak e historycy (np. Feliks Koneczny), ą ą ż którzy potwierdzaj jego istnienie. Bolesław miał zostać skazany na „zapomnienie” ą – domnatio memoriae z powodu przeprowadzenia reakcji poga skiej. ń Za pocz tek reakcji poga skiej uznaje si sojusz Mieszka II z Wieletami ą ń ę zamieszkuj cymi Połabie w 1029 roku, jednak do faktycznej kulminacji działa ą ń antychrze cija skich doszło w latach 1034-1038. Zniszczone zostały ko cioły i ś ń ś organizacje ko cielne w Wielkopolsce (Pozna , Gniezno, Lednica) i na l sku ś ń Ś ą (zburzenie katedry wrocławskiej). Miało te dochodzić do pogromów kleru. Sam ż Bolesław miał zapowiedzieć powrót do etnicznej wiary słowia skiej. Reakcja ń poga ska została stłumiona przez Kazimierza Odnowiciela przy pomocy Cesarstwa ń Niemieckiego. Bolesław II Szczodry (ur. 1042, zm. 2 lub 3 kwietnia 1081 lub 1082) Król Polski 1076-1079, ksi Polski w latach 1058-1076. Był najwybitniejszym ążę królem z dynastii Piastów. Bolesław jako władca dbał o polityk wewn trzn ę ę ą pa stwa, oraz o sytuacj gospodarcz kraju przez co zyskał uznanie społecze stwa ń ę ą ń i przydomek „Szczodry”. W polityce zewn trznej d ył do powstrzymania ekspansji niemieckiej i ę ąż wzmocnienia pa stwa polskiego poprzez aktywn polityk zagraniczn . W ramach ń ą ę ą realizacji tych celów Bolesław d ył do sojuszu z Rusi Kijowsk i utrzymywania na ąż ą ą tronie Rusi i W gier przyjaznych sobie władców, co niejednokrotnie wymuszało ę interwencj zbrojn w tych pa stwach. Podczas sporu o inwestytur mi dzy ę ą ń ę ę papie em Grzegorzem VII a cesarzem niemieckim Henrykiem IV, opowiedział si za ż ę papie em dzi ki czemu został koronowany i osłabił pozycj cesarza. ż ę ę W celu osłabienia Niemiec, popierał tak e separatystyczne nastroje w Saksonii, ż której d enia próbował zdławić Henryk IV. ąż Podczas konfliktu z biskupem krakowskim Stanisławem, stanowczo sprzeciwił się ingerowaniu ko cioła w polityk , uznaniu testamentów, a tak e immunitetowi ś ę ż ko cielnemu. Stanisław został stracony (poćwiartowany) za zdrad i kontakty z ś ę cesarzem niemieckim. Po tym wydarzeniu Bolesław został zmuszony do opuszczenia kraju. przez spisek jego brata Władysława Hermana i szlachty pod przywództwem wojewody Sieciecha. Bolesław schronił si na W grzech, zmarł ę ę najprawdopodobniej w prowincji Ossiah w Karyntii. Christo Botew (ur. 6 stycznia 1848 w Kałofer, zm. 2 czerwca 1876 w górach Starej Płanin) Bułgarski poeta, przez wielu uznawany za wieszcza narodowego, przyczynił si do ę obudzenia to samo ci narodowej Bułgarów. Jego utwory miały charakter ż ś patriotyczny i rewolucyjny. Jednym z najwa niejszych jego dzieł, jak sam zreszt uwa ał, był utwór „Moja ż ą ż modlitwa”. Zaatakował w nim hierarchi prawosławn , któr uznał za ę ą ą współpracownika zarówno okupuj cych Bułgari Turków, jak i bogaczy, twórców ą ę ucisku społecznego. W tek odrzucenia religii i zast pienia jej wiar w człowieka i ą ą ą moc jego rozumu powtarzał si regularnie w twórczo ci poety. ę ś Botew jako rewolucjonista popierał ide socjalizmu opartego na wspólnotowo ci ę ś (ludowych komunach). Był tak e pan-nacjonalist i sekularyst , odrzucał ż ą ą autokratyzm, nacjonalizm i kosmopolityzm. Swoje pogl dy ukształtował podczas ą pobytu w Rosji, gdzie czerpał z twórczo ci Nikołaja Czernyszewskiego i innych ś rosyjskich rewolucjonistów. Botew zginał w niewyja nionych okoliczno ciach podczas powstania antytureckiego ś ś w 1876 roku. Bohdan Chmielnicki (ur. 1595 w Czehryniu, zm. 6 sierpnia 1657 w Czehryniu) Hetman zaporoski, bohater narodowy Ukrainy. Był autorem powstania Kozaków i chłopstwa ruskiego przeciwko Rzeczypospolitej znanego jako „Powstanie Chmielnickiego”. Było ono skierowane przeciwko szlachcie polskiej i było odpowiedzi na polityk polskiej magnaterii wobec Ukrainy m.in. pozbawienia ą ę Kozaków przywilejów, oraz spychania ludno ci ruskiej w coraz wi ksz n dz . ś ę ą ę ę Powstanie miało te charakter antysemicki. Było to spowodowane przywilejami ż ż ż ydowskimi nadanymi przez polskich magnatów, a tak e wpływem lichwy na gospodark . Sam Chmielnicki miał powiedzieć, e Polacy sprzedali jego ludzi jako ę ż niewolników w r ce ydów. ę ż Mimo szeregu stoczonych bitew z polsk armi , a tak e prób nawi zywania ą ą ż ą układów m.in. z Rosj , powstanie Kozaków zako czyło si kl sk . Zmusiło to ą ń ę ę ą Chmielnickiego do uznania formalnej zwierzchno ci Rzeczypospolitej nad Ukrain . ś ą Konstantin Ciołkowski (ur. 17 wrze nia 1857 w I ewskoje w obwodzie riaza skim, zm. 19 wrze nia 1935 w ś ż ń ś Kałudze) Rosyjski uczony, jeden z pionierów astronautyki, twórca modelu teorii ruchu i budowy rakiety kosmicznej. Idee techniczne wysuni te przez Ciołkowskiego ę stanowi podstaw działania wszystkich, historycznych i współczesnych silników ą ę rakietowych, rakiet i statków kosmicznych. Autor „wzoru Ciołkowskiego” – podstawowego wzoru w technice rakietowej okre laj cego pr dko ć rakiety zu ywaj cej podczas lotu paliwo, czyli rakiety ś ą ę ś ż ą zmieniaj cej mas . ą ę Piotr Czajkowski (ur. 7 maja 1840 w Wotki sku, zm. 6 listopada 1893 w Sankt Petersburgu) ń Rosjanin. Jeden z najwi kszych kompozytorów w historii muzyki. Tworzył przede ę wszystkim formy muzyki symfonicznej i operowej. Muzyka Czajkowskiego odznaczaj ca si doskonało ci rzemiosła, ł czy osi gni cia ą ę ś ą ą ą ę zachodniej techniki kompozytorskiej z pierwiastkami narodowymi. Do najbardziej znanych utworów Czajkowskiego nale opery: żą Eugeniusz Oniegin, Oprycznik, Dama Pikowa, oraz balety: Jezioro łab dzie ę i Dziadek do orzechów . Skomponował tak e uwertur ż ę Rok 1812, na pami tk zwyci stwa Rosji w wojnie z Napoleonem i ą ę ę nawi zuj cy do słowia skich motywów utwór symfoniczny – ą ą ń „Marsz słowia ski” ń Twórczo ć Czajkowskiego wywarła silny wpływ na dalszy rozwój muzyki rosyjskiej i ś stała si cennym wkładem muzyki wiatowej. ę ś Zorian Doł ga Chodakowski ę (Adam Czarnocki) (ur. 4 kwietnia 1784 w Podhajnej, zm. 17 listopada 1825) Polski etnograf, archeolog i historyk; jeden z głównych prekursorów bada nad ń Słowia szczyzn . W 1809 roku za ch ć wst pienia w szeregi wojska polskiego w ń ą ę ą Ksi stwie Warszawskim, został skazany na do ywotni słu b w rosyjskiej dywizji ę ż ą ż ę na Syberii. Po ucieczce w 1810 roku bierze udział w wojnie rosyjsko-francuskiej, wst puj c do 5 pułku piechoty armii Napoleona. ę ą Pseudonim Zorian Doł ga Chodakowski przyj ł po wojnie w 1813 roku i wtedy na ę ą dobre rozpocz ł badania ludoznawcze. Przez kilka lat w drował po kraju, notował ą ę pie ni i podania ludowe, gromadził materiały z zakresu „staro ytno ci ś ż ś słowia skich”. ń Najwa niejsze tezy zawarł w rozprawie „O Sławia szczy nie przed ż ń ź chrze cija stwem”. Chrze cija stwo, według Chodakowskiego, zatarło cechy ś ń ś ń Słowian i zniszczyło ich dorobek kulturowy. Elementy poga skiej historii, religii, ń kultury miały przetrwać w folklorze ludowym. Chodakowski postulował odrodzenie narodu dzi ki szeroko zakrojonym badaniom nad ludem wiejskim i jego obyczajami. ę Pisał: „Trzeba pój ć i zni yć si pod strzech wie niaka w ró nych odległych stronach, ś ż ę ę ś ż trzeba pieszyć na jego uczty, zabawy i ró ne przygody. Tam, w dymie ś ż wznosz cym si nad głowami, snuj si jeszcze stare obrz dy, nuc si dawne ą ę ą ę ę ą ę ś ś ą ą ę piewy i w ród pl sów prostoty odzywaj si imiona bogów zapomnianych. W tym gorzkim zmroku dostrzec mo na wiec ce im trzy ksi yce, trzy zorze dziewicze, ż ś ą ęż siedem gwiazd wozowych”. Zebrał około 2 tys. Pie ni polskich, rusi skich, rosyjskich, czeskich. Cz ć z nich ś ń ęś została opublikowana jako „ piewy sławia skie pod strzech wiejsk zebrane”. Ś ń ą ą Prócz zapocz tkowania bada etnograficznych był równie prekursorem archeologii ą ń ż i toponomastyki. Rozkopywał grodziska i kurhany. Na tej podstawie opracował teori wschodniosłowia skich grodzisk, które nazywał „stare-sta”. ę ń W okresie swego ycia był równie najlepszych znawc , niedawno wtedy odkrytego ż ż ą tekstu „Słowa o wyprawie Igora”. Chodakowski na okre lenie Słowian u ywał nazwy „Sławianie”, któr wywodził od ś ż ą sławy i przytaczał na poparcie swej tezy liczne argumenty j zykowe. ę Roman Dmowski (ur. 9 sierpnia 1864 w Kamionku, zm. 2 stycznia 1939 w Drozdowie) Polski polityk, publicysta polityczny, Minister Spraw Zagranicznych, poseł na Sejm Ustawodawczy RP, oraz II i III Dumy. Współzało yciel Narodowej Demokracji i ż główny ideolog polskiego nacjonalizmu. Jako delegat Polski na konferencji paryskiej w 1919 roku i sygnatariusz traktatu pokojowego w Wersalu, przyczynił si do ę odzyskania przez Polsk niepodległo ci. ę ś Swoj koncepcj polityczn opierał na zjednoczeniu wszystkich ziem polskich i ą ę ą uzyskaniu autonomii w ramach Imperium Rosyjskiego, a pó niej odzyskaniu ź niepodległo ci w oparciu o sojusz z Rosj i entent . Był zagorzałem przeciwnikiem ś ą ą Józefa Piłsudskiego, oraz jego planów: rozszerzenia granic II RP zbyt daleko na wschód od Linii Curzona i stworzenia pa stwa federacyjnego – wizji ń wielowyznaniowej i wielonarodowo ciowej Polski. ś W czasie I wojny wiatowej konsekwentnie działał na rzecz sojuszu polsko- ś rosyjskiego i kl ski Niemiec, tworz c m.in. Komitet Narodowy Polski. Po wyje dzie ę ą ź do Francji, razem z Józefem Hallerem przyczynił si do stworzenia 100-tysi cznej ę ę polskiej „Bł kitnej Armii”. ę W pierwszych latach działalno ci, Dmowski był krytyczny wobec chrze cija stwa, a ś ś ń jego wizj było stworzenie w Polsce narodowego ko cioła, podporz dkowanego ą ś ą polskim interesom. Jak podaje Krzysztof K kolewski w swojej publikacji ą Wa kowicz krzepi: ń M.W: Z Dmowskim po raz pierwszy rozmawiałem, kiedy jako jeden z przywódców ruchu uczniowskiego, o którym ju Panu opowiadałem, zostałem zaproszony w celu ż wysondowania, czy upieramy si przy podtrzymywaniu bojkotu szkoły rosyjskiej. ę Dmowski chc c podkre lić e traktuje mnie jako dorosłego (byłem wówczas w ą ś ż siódmej gimnazjalnej) i e jest to rozmowa „mi dzy politykami” proponował mi ż ę papierosa a potem powiedział: „miałbym w dupie Watykan, gdybym miał sto tysi cy rubli”. ę Pod koniec lat 20. Dmowski zmienił nastawienie do ko cioła, opisuj c go w swoich ś ą ksi kach jako wa ny element polskiej kultury. Mo na to uznać za prób ąż ż ż ę wykorzystania ko cioła w polityce endecji, która w czasie dyktatury sanacji była ś poddawana represji, albo wiadom zmian pogl dów, co w pó niejszym czasie ś ą ę ą ź spowodowało niekorzystne przesi kni cie polskiego nacjonalizmu katolicyzmem, ą ę oraz zablokowanie nacjonalizmu Zadrugi, organizacji stworzonej przez Jana Stachniuka. Dmowski zwracał te uwag na szkodliwo ć kultury ydowskiej (talmudycznej), ż ę ś ż syjonizm, który uwa ał za ruch d cy do politycznej władzy nad wiatem, oraz ż ążą ś masoneri , która jego zdaniem jest narz dziem w r kach syjonistów. ę ę ę Dmowski był tak e zwi zany z ruchem neoslawistycznym i uczestniczył w ż ą Kongresie Słowia skim w Pradze w 1908 roku. W kr gach nacjonalistycznych był ń ę cz sto pot piany za swoj prorosyjsko ć. ę ę ą ś Fiodor Dostojewski (ur. 30 pa dziernika 1821 w Moskwie, zm. 28 stycznia 1881 w Sankt Petersburgu) ź Rosjanin. Jeden z najwa niejszych pisarzy literatury wiatowej. Autor wielu powie ci ż ś ś m.in. „Zbrodnia i kara”. Drahomira Stodora ska ń (ur. 890, zm. 934) Ksi niczka stodora ska, ksi na czeska, ona Wratysława I, matka Wacława I ęż ń ęż ż Ś ę ś wi tego i Bolesława I. Przewodziła (wraz ze swym synem Bolesławem, po mierci swego m a) rebelii poga skiej w Czechach. Wraz z Drahomir i Bolesławem do ęż ń ą głosu doszło stronnictwo wrogie niemieckim wpływom oraz wspieraj ce tradycje ą poga skie (prasłowia skie). Zgodnie z czesk tradycja historiograficzn , z ń ń ą ą inicjatywy Drahomiry rozpocz to niszczenie ko ciołów oraz prze ladowania ę ś ś duchowie stwa chrze cija skiego. ń ś ń Poga ska rebelia doprowadziła ostatecznie do interwencji władców niemieckich ń zaniepokojonych o swoje wpływy. Sprzyjaj cemu chrze cija stwu Wacławowi ą ś ń przybył z odsiecz Arnulf - ksi Bawarii oraz król Henryk I. Dzi ki interwencji tego ą ążę ę ostatniego Drahomira ostatecznie została zmuszona oddać władz prawowitemu ę nast pcy tronu, 13-letniemu wówczas Wacławowi. Wacław przej ł ster rz dów w ę ą ą 924 roku, odbudowuj c zniszczone ko cioły i przywracaj c słu b ko cieln . ą ś ą ż ę ś ą Piotr Dunin (ur. 1415, zm. 1484) Piotr Dunin był naczelnym dowódc wojsk królewskich w wojnie trzynastoletniej. ą Jego talent taktyczny i konsekwencja, z jak d ył do odci cia zakonu od ą ąż ę pozyskiwania posiłków z Niemiec, niew tpliwie przyczyniły si do zwyci stwa ą ę ę Polski. Triumfował w bitwie pod wiecinem (17 wrze nia 1462), zdobył Gniew i Ś ś Chojnice. Był wodzem o du ym autorytecie, ale te człowiekiem bezwzgl dnym, ż ż ę tward r k utrzymuj c dyscyplin w swych oddziałach zaci nych. Kiedy po ą ę ą ą ę ęż zaj ciu miasta Rybaki n Sambii wybuchł zatarg o podział łupów, rozkazał spalić ę miasto, likwiduj c przedmiot sporu. W 1477 roku dowodził wojskami polskimi ą podczas tzw. wojny popiej z biskupem warmi skim Mikołajem Tungenem, który ń próbował uniezale nić Warmi od Polski przy wsparciu papie a i zakonu ż ę ż krzy ackiego. ż Do ko ca ycia pozostał zaufanym doradc króla Kazimierza Jagiello czyka i jego ń ż ą ń przedstawicielem w Prusach Królewskich. Wbrew miejscowej szlachcie został mianowany w 1478 roku starost malborskim, zarz dc najbogatszej ą ą ą królewszczyzny w Polsce. Dał si tu poznać jako sprawny i sprawiedliwy dla ę poddanych administrator. Feliks Dzier y ski ż ń (ur. 11 wrze nia 1877 w Oziembłowie, zm. 20 lipca 1926 w Moskwie) ś Polski i rosyjski działacz socjalistyczny, twórca i szef pierwszych sowieckich organów bezpiecze stwa: Czeka, GPU i OGPU. Uwa any za jednego z twórców ń ż pa stwa radzieckiego. ń Od lat szkolnych zwi zany z organizacjami socjalistycznymi i polonijnymi. W 1900 ą roku został współzało ycielem Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. Za ż działalno ć antycarsk i socjalistyczn wi ziony i kilkakrotnie zsyłany na Syberi . ś ą ą ę ę W latach 1917-1926 stał na czele Nadzwyczajnej Komisji ds. Walki z Kontrrewolucją i Sabota em. Podczas przejmowania władzy przez bolszewików, przeprowadzał ż usuni cia przeciwników politycznych. W polityce gospodarczej wniósł ogromny ę wkład w odbudow całego przemysłu rosyjskiego i transportu kolejowego po wojnie ę domowej. W czasie wojny polsko-bolszewickiej działał w Tymczasowym Komitecie Rewolucyjnym Polski, na terenach zaj tych przez Armi Czerwon . 30 lipca 1920 ę ę ą roku w Białymstoku ogłosił „Manifest do polskiego ludu roboczego miast i wsi”, który zapowiadał: • Pozbawienie władzy dotychczasowego rz du polskiego i stworzenie pa stwa ą ń socjalistycznego, • nacjonalizacj ziemi, ę • rozdział pa stwa od ko cioła ń ś • wzywał masy robotnicze do przep dzania kapitalistów i obszarników, ę zajmowania fabryk i ziemi, oraz tworzenia komitetów rewolucyjnych jako organów nowej władzy. Był tak e zaanga owany w polityk społeczn m.in. w budow sieroci ców i klubów ż ż ę ą ę ń sportowych. W 1923 roku z inicjatywy Dzier y skiego powstał wielosekcyjny klub ż ń sportowy Dynamo Moskwa, który był obj ty patronatem policji, a jego odpowiedniki ę działały w wielu innych miastach ZSRR i Europy rodkowo-Wschodniej. Ś Po mierci Lenina opowiedział si po stronie Józefa Stalina i przyczynił si do ś ę ę wprowadzenia stalinizmu w Zwi zku Radzieckim, przeprowadzaj c usuni cie Lwa ą ą ę Trockiego z najwy szych stanowisk partyjnych. D ył tak e do skupienia wokół si ż ąż ż ę polskich działaczy bolszewickich. Władysław Gomułka (ur. 6 lutego 1905 w Białobrzegach Franciszka skich, zm. 1 wrze nia 1982 w ń ś Konstancinie) Polski polityk, działacz komunistyczny, I sekretarz KC PPR (1943-1948), I sekretarz KC PZPR (1956-1970). W latach mi dzywojennych zwi zany z partiami ę ą socjalistycznymi, a od 1926 roku członek Komunistycznej Partii Polski. Za działalno ć socjalistyczn i rewolucyjn skazany i uwi ziony w 1932 roku. Po ś ą ą ę wyj ciu z wi zienia w 1934 roku wyjechał do Moskwy, gdzie uko czył ś ę ń Mi dzynarodow Akademi Leninowsk . ę ą ę ą W czasie II wojny wiatowej zwi zany z Polsk Parti Robotnicz , której został ś ą ą ą ą jednym z przywódców, nast pnie w składzie Tymczasowego Rz du Jedno ci ę ą ś Narodowej, wicepremier i minister Ziem Odzyskanych. W latach 50. Naraził si innym dygnitarzom partyjnym m.in. Bolesławowi Bierutowi ę i Jakubowi Bermanowi. Został skazany w 1951 roku za prawicowo-nacjonalistyczne odchylenie, wi ziony do 1954 i usuni ty z partii. ę ę Ponownie przyj ty do partii w 1956 w wyniku wypadków czerwcowych i mimo ę nieprzychylno ci Nikity Chruszczowa obj ł stanowisko I sekretarza KC PZPR. ś ą Pocz tkowo zdecydował si na wprowadzenie umiarkowanych demokratycznych ą ę reform, jednak w latach 60. Gomułka zatrzymał liberalizacj ustroju, a tak e ę ż pogorszone zostały stosunki pa stwa z ko ciołem i Watykanem. W 1968 roku ń ś Gomułka wraz z grup tzw. „partyzantów” Mieczysława Moczara, rozpocz ł akcj ą ą ę antysyjonistyczn , podczas której pot pił polityk Izraela i działania mossadu. W ą ę ę tym okresie z Polski wyjechała kilkadziesi t tysi cy ydów. W polityce zewn trznej ą ę ż ę poparł interwencj w Czechosłowacji, obawiaj c si zmiany polityki Pragi na ę ą ę proniemieck i prozachodni . ą ą Ostatnim sukcesem Gomułki przed odwołaniem ze stanowiska I sekretarza, było podpisanie układu PRL-RFN, w którym obie strony stwierdziły, e nienaruszalno ć ż ś granic, poszanowanie integralno ci terytorialnej i suwerenno ci wszystkich pa stw ś ś ń w Europie jest warunkiem zapewnienia pokoju. RFN uznała w sposób jednoznaczny zachodni granic Polski na Odrze i Nysie Łu yckiej, oraz zobowi zała si do ą ę ż ą ę niekwestionowania istniej cego wtedy stanu prawnego. ą Józef Haller (ur. 13 sierpnia 1873 w Jurczycach, zm. 4 czerwca 1960 w Londynie) Generał broni Wojska Polskiego, legionista, harcmistrz, Przewodnicz cy ZHP, ą działacz polityczny i społeczny. W latach 1895-1910 odbył słu b w wojsku ż ę austriackim. Przyczynił si do wprowadzenia j zyka polskiego w szkołach ę ę oficerskich w zaborze austriackim. Po wyst pieniu z armii austriackiej po wi cił si pracy społecznej. Zajmował si ą ś ę ę ę m.in. organizacj kursów rolniczych, hodowlanych i mleczarskich. Zwi zał si tak e ą ą ę ż z powstaj cym od 1911 ruchem skautowym i Towarzystwem Gimnastycznym ą „Sokół”, w którym zajmował si jego militaryzacj . ę ą Haller brał udział w I wojnie wiatowej jako jeden z dowódców legionów polskich, ś nast pnie przedostaj c si do Francji, Komitet Narodowy Polski powierzył mu ę ą ę formalne dowództwo nad formuj c si armi polsk . Po zako czeniu wojny brał ą ą ę ą ą ń udział w tworzeniu „Bł kitnej Armii”. Do czerwca 1919 roku, wraz z całym ę sprz tem, armia ta została przetransportowana do Polski. Nowoczesna bro ę ń Bł kitnej Armii, a zwłaszcza samoloty i czołgi Renault FT-17, znacz co wzmocniły ę ą tworz ce si Wojsko Polskie. ą ę W czasie bitwy warszawskiej dowodził wojskami i broni cymi przedpola stolicy. ą Wchodził te w skład Rady Obrony Pa stwa (lipiec-sierpie 1920), a nast pnie ż ń ń ę dowodził Frontem Północno-wschodnim. Na tym stanowisku zastał go koniec wojny. W czasie politycznych przemian IIRP pot pił przewrót majowy Józefa Piłsudskiego, ę w wyniku czego 31 lipca 1926r, został przeniesiony w stan spoczynku. W latach 30. i podczas II wojny wiatowej sprzymierzony z obozem Władysława Sikorskiego. ś Ze wzgl du na swoje nacjonalistyczne pogl dy był uwa any za osob ę ą ż ę współodpowiedzialn rozruchom anty ydowskim w Cz stochowie w 1919, w ą ż ę których wzi li udział ołnierze „Bł kitnej Armii”. Zasłyn ł te z kilku przemówie ę ż ę ą ż ń np. dotycz cego prezydenta Gabriela Narutowicza, na którego zwyci stwo ą ę przyczyniły si głosy mniejszo ci ydowskiej, a tak e Józefa Piłsudskiego, którego ę ś ż ż Haller okre lił jako: ś „zdrajc narodu i ojczyzny” ę Iwan III Srogi (ur. 22 stycznia 1440 w Moskwie, zm. 27 pa dziernika 1505 w Moskwie) ź Wielki ksi moskiewski w latach 1462-1505. Na jego panowanie przypada ążę zjednoczenie ziem ruskich wokół Wielkiego Ksi stwa Moskiewskiego. W 1480 roku ę ostatecznie uwolnił Moskw od resztek władzy Wielkiej Ordy Tatarskiej, co uznaje ę si za umowny koniec 250-letniej niewoli mongolskiej. Jego głównym celem było ę odzyskanie spu cizny Rusi Kijowskiej, a tak e stworzenie silnego, zjednoczonego ś ż pa stwa ruskiego. ń Na jego polecenie rozbudowane Kreml w Moskwie. Iwan IV Gro ny ź (ur. 25 sierpnia 1530 w Kołomienskoje, zm. 18 marca 1584 w Moskwie) Od 4 grudnia 1533 wielki ksi moskiewski, car Wszechrusi w latach 1547-1584. ążę Był pierwszym władc Rosji, który koronował si na cara. ą ę Iwan Gro ny id c ladami swojego dziadka Iwana III Srogiego, prowadził stanowcz ź ą ś ą polityk , w której d ył do stworzenia silnej, niezale nej od obcych wpływów Rosji. ę ąż ż Za jego panowania Rosja zdobyła Kaza , Astracha i zachodni Syberi , ń ń ą ę doprowadził te do nawi zania kontaktów handlowych z Angli i Niemcami. ż ą ą W polityce wewn trznej d ył do ograniczenia wpływów bojarów i magnaterii ę ąż rosyjskiej, przez co wzrosła ranga drobnej szlachty i najni szych warstw ż społecznych. W pó niejszym czasie z inicjatywy Gro nego doszło do umocnienia ź ź pa szczyzny w celu przypisania chłopstwa do pracy na roli, było to spowodowane ń wzrostem znaczenia handlu, do którego garn ła si ludno ć rosyjska. O ile za ę ę ś rz dów Gro nego chłopstwo mogło liczyć na przywileje, tak za pó niejszych carów ą ź ź pa szczyzna przybierała coraz gorsze restrykcje. ń Jednym z najwa niejszych zmian wprowadzonych w Rosji podczas panowania Iwana ż Gro nego było powołania opriczniny – carskiej policji, której celem było zwi kszenie ź ę poziomu bezpiecze stwa w pa stwie rosyjskim, oraz dokonywania represji na ń ń bojarach i zdrajcach pa stwa rosyjskiego. Niektórzy opricznicy brali tak e udział w ń ż wyprawach wojennych m.in. w Nowogrodzie Wielkim i na Syberii. Opricznina została zlikwidowana w 1572 roku. Podania historyczne wskazuj , e ą ż powodem było przekroczenie władzy wobec ludno ci rosyjskiej, a tak e ś ż sadystyczne metody stosowane przez opriczników na wi niach politycznych. ęź Iwan Gro ny znany był tak e jako zwolennik prawosławia oraz antysemita. Niektóre ź ż przekazy historyczne mówi , e po zdobyciu Połocka nakazał on utopić wszystkich ą ż tamtejszych ydów w rzece D winie. Uwa ał on ydów za lud działaj cy na szkod ż ź ż ż ą ę Rosji, a jego stosunek wobec nich okre la tak e list do króla Polski – Zygmunta II ś ż Augusta: „We wszystkich krajach, w których byli ydzi, przynosili wiele szkód miejscowej ż ludno ci. I ja nie chc mieć w swoim pa stwie takich złych ludzi. ydom ś ę ń Ż przyje d ać do Rosji z ofertami nie przystoi… dlatego e za ich spraw dzieje si ż ż ż ą ę du o złego, oni przywo do Rosji zatrute zioła i odci gaj chrze cijan od wiary. ż żą ą ą ś Je li chodzi o to co pisałe do nas, eby my pozwolili twoim ydom przyjechać do ś ś ż ś ż naszego kraju, my ju wiele razy pisali my tobie o podłych czynach ydów, którzy ż ś ż odci gali naszych ludzi od chrze cija stwa, przywozili zatrute leki i czynili tym ą ś ń wiele złego naszym ludziom. Ty nasz bracie powiniene si wstydzić pisać nam o ś ę nich, znaj c wszystkie ich wyst pki. W innych krajach tak e uczynili wiele złego i ą ę ż za to zostali wygnani, albo skazani na mierć. My nie mo emy pozwolić ś ż Judejczykom przebywać w naszym kraju poniewa chcemy unikn ć zła, chcemy ż ą aby Bóg dał naszym ludziom ycie w spokoju bez zgryzot. I ty, nasz bracie, nie pisz ż nam wi cej w przyszło ci o ydach.” ę ś ż Jan Jansky (ur. 3 kwietnia 1873 w Pradze, zm. 8 wrze nia 1921 w Černošice) ś Czeszki lekarz neurolog i psychiatra. Pionier serologii. Jako pierwszy dokonał podziału grup krwi na cztery typy w oparciu o układ grupowy ABO. Był or downikiem krwiodawstwa. Dzi honorowi dawcy krwi w Czechach s nagradzani ę ś ą medalem jego imienia (Janského plaketa). Kazimierz IV Jagiello czyk ń (ur. 30 listopada 1427 roku w Krakowie, zm. 7 czerwca 1492 w Grodnie) Król Polski w latach 1447-1492. Jeden z najaktywniejszych polskich władców, za którego dynastia Jagiellonów stała si jednym z czołowych domów panuj cych w ę ą Europie. Za panowania Kazimierza Jagiello czyka, Polska pokonała zakon krzy acki w wojnie ń ż trzynastoletniej i odzyskała po 158 latach Pomorze Gda skie. Oprócz Pomorza, ń Kazimierz przył czył do Polski: Warmi , ksi stwo o wi cimskie, cz ć Mazowsza, ą ę ę ś ę ęś uzale nił hołdem lennym Wołoszczyzn i Mołdawi , a pod jego wpływami były ż ę ę tak e Czechy i W gry. Polska za jego panowania si gała od Bałtyku do Morza ż ę ę Czarnego. W polityce wewn trznej był przeciwnikiem magnaterii. Jego reformy zwi kszyły rol ę ę ę Sejmy i sejmików ziemskich, wzrosła tak e pozycja drobnej szlachty, w czego ż pó niejszym efekcie ucierpiało mieszcza stwo. ź ń Wojciech Kóčka (ur. 13 pa dziernika 1911 w Wownjowie, zm. 18 listopada 1965 w Poznaniu) ź Polski antropolog i archeolog pochodzenia serbołu yckiego. W 1932 roku podj ł ż ą studia na Uniwersytecie Pozna skim, w zakresie antropologii – u doc. Karola ń Stojanowskiego, prehistorii – u prof. Józefa Kostrzewskiego oraz etnografii i etnologii – u prof. Dr Eugeniusza Frankowskiego. Podczas II wojny wiatowej zaanga owany w działalno ć podziemn ucz c w ś ż ś ą ą tajnym kompletach. Po zako czeniu wojny udał si na Łu yce, gdzie piastował ń ę ż stanowisko sekretarza zwi zku Serbów Łu yckich „Domowina” z siedzib w ą ż ą Budziszynie. Istniał wówczas projekt proklamowania niezale nego pa stwa ż ń Serbołu yczan, a Wojciech Kóčka był kandydatem na premiera tego pa stwa. Gdy ż ń zdał sobie spraw z nierealno ci tych zamierze , próbował wraz z rodzin wrócić ę ś ń ą do Polski, ale został aresztowany na granicy i odesłany do Budziszyna. W lutym 1947r. powrócił do Polski i został adiunktem w Zakładzie Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego; jeszcze w tym okresie pełnił rol emisariusza ę Domowiny w ró nych negocjacjach z rz dem polskim, m.in. ówczesnym ż ą wicepremierem i ministrem Ziem Odzyskanych Władysławem Gomułk . ą Jego zainteresowania naukowe wi zały si z problemami etnogenezy ludów ą ę europejskich, zwłaszcza Słowian, które starał si rozpatrywać metodami ę antropologii fizycznej, archeologii i j zykoznawstwa. ę Lazar Koliševski (ur. 12 lutego 1914 w Sweti Nikole, zm. 6 lipca 2000 w Skopje) Przywódca Socjalistycznej Republiki Macedonii i krótkotrwały przywódca Jugosławii. Był członkiem Partyzantów Jugosławii. Po II wojnie wiatowej Kolisevski stał si najwa niejsz osob w Macedonii i jednym ś ę ż ą ą z najbardziej wpływowych ludzi w całej Jugosławii. Był zwolennikiem titoizmu i wraz z Josipem Tito przeprowadzał reformy gospodarcze i społeczne. Był tak e autorem ż rewolucji przemysłowej w Macedonii. Do 1955 roku stolica Macedonii – Skopje, stała si jednym z najszybciej rozwijaj cych miast w regionie i trzecim co do ę ą wielko ci miastem w Jugosławii. Był najbli szym współpracownikiem Tito, a po jego ś ż ś ą mierci przez 10 dni sprawował urz d prezydenta Jugosławii. Grzegorz Korczy ski ń (ur. 17 czerwca 1915, zm. 22 pa dziernika 1971 w Algierii) ź Polski działacz komunistyczny, generał broni Wojska Polskiego, funkcjonariusz organów bezpiecze stwa (MBP) i szef wywiadu wojskowego PRL. ń Na pocz tku 1937 roku wyjechał do Hiszpanii, gdzie brał udział w wojnie domowej ą walcz c po stronie republika skiej w brygadach mi dzynarodowych. W czasie II ą ń ę wojny wiatowej członek Gwardii Ludowej i PPR. W 1944 był dowódc obwodu ś ą lubelskiego Armii Ludowej. Po wojnie 21 maja 1950 roku aresztowany przez grup operacyjn Biura ę ą Specjalnego MBP dowodzon przez Józefa wiatł i po 4 latach ledztwa oskar ony ą Ś ę ś ż i skazany na do ywocie m.in. za mordy na ludno ci ydowskiej. Aresztowanie przez ż ś ż MBP wi zało si z wykorzystaniem Korczy skiego i zmuszeniem go do zezna ą ę ń ń przeciwko Gomułce, co nie doszło do skutku. Wi ziony w latach 1950-1956, ę wyszedł na wolno ć po doj ciu do władzy Władysława Gomułki, został tak e ś ś ż zrehabilitowany i mianowany szefem wywiadu wojskowego. W wydarzeniach marcowych w 1968 roku nale ał do wewn trzpartyjnego ż ą stronnictwa „Partyzantów” Mieczysława Moczara. Ostatnie lata sp dził jako ambasador w Algierii. Zgin ł w niewyja nionych ę ą ś okoliczno ciach. Niektóre ródła mówi o zabójstwie, którego miał dokonać ś ź ą izraelski wywiad – mossad. Wojciech Korfanty (ur. 20 kwietnia 1873 w osadzie Sadzawka (obecnie Siemianowice l skie), zm. 17 Ś ą sierpnia 1939 w Warszawie) Polski przywódca narodowy Górnego l ska. W latach 1901-1908 zwi zany z Lig Ś ą ą ą Narodow , w której współpracował z Romanem Dmowskim. W zaborze pruskim ą wybierany jako poseł do Reichstagu i landtagu. 25 pa dziernika 1918 wyst pił w ź ą Reichstagu z gło nym daniem przył czenia do pa stwa polskiego wszystkich ś żą ą ń ziem polskich zaboru pruskiego oraz Górnego l ska. Ś ą W 1920 był Polskim Komisarzem Plebiscytowym na Górnym l sku. Po Ś ą niekorzystnej dla Polaków interpretacji wyników plebiscytu, przeprowadzonego zreszt w atmosferze wzajemnego zastraszania, terroru oraz manipulacji (np. po ą stronie niemieckiej sprowadzenie 180 tys. wyborców niezwi zanych bezpo rednio ą ś ze l skiem), proklamował i stan ł na czele III powstania l skiego. Powstanie to Ś ą ą ś ą zako czyło si sukcesem. Komisja Mi dzysojuszcznicza podj ła korzystna dla Polski ń ę ę ę decyzje w sprawie l ska, według których obszar przyznany Polsce powi kszony Ś ą ę został do ok. 1/3 spornego terytorium. Polsce przypadło 50% hutnictwa i 76% kopal w gla. Miało to ogromne znaczenie dla gospodarczego bytu II ń ę Rzeczypospolitej. W latach 1922-1930 poseł na sejm I i II kadencji, zwi zany z Chrze cija sk ą ś ń ą Demokracj . Wybrany na premier w 1922 zrezygnował z powodu protestów Józefa ą Piłsudskiego i PPS. Za rz dów sanacji poddawany represjom, aresztowany w 1930 i ą osadzony w twierdzy brzeskiej. W 1935 roku w obawie przed kolejnymi represjami wyjechał do Czechosłowacji. Ostatnie lata sp dził na współpracy z Władysławem ę Sikorskim, Józefem Hallerem i Romanem Dmowskim. Michaił Kutuzow (ur. 16 wrze nia 1745 w Petersburgu, zm. 28 kwietnia 1813 w Bolesławcu) ś Rosyjski dowódca i dyplomata, od roku 1812 ksi smole ski i generał ążę ń feldmarszałek. Uko czył z wyró nieniem Szlacheck Szkoł Oficersk Artylerii w 1759 i pozostał w ń ż ą ę ą niej jako wykładowca matematyki. W 1761 chor y i dowódca kompanii ąż Astracha skiego pułku piechoty. Od 1762 kapitan i adiutant generał gubernatora w ń Rewlu. Uczestnik wojen z Turcj w latach 1768-1774 i 1787-1792. W bitwie pod Austerlitz ą (1805 rok) jego plan wojny z Napoleonem przyniósł kl sk , ale pó niej w 1811 roku ę ę ź odniósł zwyci stwo w bitwie z Turkami pod Raszczukiem, oraz okr ył i wzi ł do ę ąż ą niewoli pod Swobodz cał armi tureck . W 1812 roku zasłyn ł jako autor kl ski ą ą ę ą ą ę Napoleona w kampanii rosyjskiej, przypiecz towuj c to w bitwie pod Berezyn . ę ą ą Eugeniusz Kwiatkowski (ur. 30 grudnia 1888 w Krakowie, zm. 22 sierpnia 1974 w Krakowie) Polski wicepremier, minister skarbu, przemysłu i handlu, oraz mened er II ż Rzeczypospolitej. W czasie rz dów Obozu Zjednoczonej Polski, stworzył 4-letni plan inwestycyjny ą przewiduj cy rozbudow infrastruktury, zwi kszenie potencjału obronnego kraju, ą ę ę przygotowanie fundamentów dla przyszłej rozbudowy przemysłu, ł cznie z ą aktywizacj Staropolskiego Okr gu Przemysłowego. Znacznie przyczynił si do ą ę ę powstania miasta Stalowej Woli. Wniósł wielki wkład w rozwój przemysłu chemicznego: zakładów azotowych w Chorzowie i Tarnowie. Patronował Centralnego Okr gowi Przemysłowemu, b d c autorem jego planu, a nast pnie ę ę ą ę koordynatorem jego budowy. Eugeniusz Kwiatkowski w Gdyni jest traktowany jako jedna z najbardziej zasłu onych postaci dla rozwoju miasta. Dzi ki niemu w błyskawicznym tempie ż ę rozpocz ła si budowa gdy skiego portu, który stał si dla mi dzywojennej Polski ę ę ń ę ę oknem na wiat. Poza budow portu przyczynił si do powstania polskiej floty ś ą ę handlowej, uwalniaj c Polsk od opłacania obcych armatorów. ą ę Kwiatkowski uwa ał, e celem Polski jest dorównać najbardziej rozwini tym ż ż ę pa stwom ówczesnej Europy (np. Holandii). Jak sam powiedział: ń „W tym bowiem miejscu Europy, gdzie le y Polska istnieć mo e tylko pa stwo ż ż ń silne, rz dne, wiadome swych trudno ci i swego celu, wolne, rozwijaj ce bujnie ą ś ś ą indywidualne warto ci ka dego człowieka, a wi c demokratyczne, zwarte i ś ż ę zorganizowane, solidarne i silne wewn trznie, budz ce szacunek na zewn trz, ę ą ą przenikni te walorami kultury i cywilizacji, pa stwo nowoczesne, zachodnie ę ń mno ce w wy cigu pracy własne warto ci materialne i moralne. Czy mo emy żą ś ś ż wahać si , stoj c u drogowskazu, gdzie pój ć?” ę ą ś Oskar Lange (ur. 27 lipca 1904 w Tomaszowie Mazowieckim, zm. 2 pa dziernika 1965 w ź Londynie) Polski ekonomista i polityk. W latach 1926-1937 pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiello skiego. Od 1927 był członkiem PPS. ń W 1937 roku wyemigrował do USA i został wykładowc Uniwersytetu w Chicago. W ą czasie wojny, Lange został zwerbowany przez radzieckiego szpiega Bolesława Geberta do współpracy z NKWD jako agent wpływu, a w 1944r. spotkał si wę Moskwie z Józefem Stalinem. W latach 1945-1947 pełnił z ramienia komunistycznych władz polskich, funkcję ambasadora w Stanach Zjednoczonych, nast pnie (od stycznia do grudnia 1947) ę delegata przy ONZ i Radzie Bezpiecze stwa. ń Od 1948 członek PZPR i Rady Pa stwa. Jako poseł pełnił liczne funkcje w ń parlamencie, zwi zane przede wszystkim z ekonomi i gospodark . W latach 50. ą ą ą Był tak e doradc ekonomiczn rz du Indii (1955-1956) i Cejlonu (1959). Zajmował ż ą ą ą si ekonomi polityczn , statystyk , ekonometri i cybernetyk ekonomiczn . Był ę ą ą ą ą ą ą on jednym z niewielu polskich ekonomistów cenionych na Zachodzie. Michaił Łomonosow (ur. 19 listopada 1711 w Denisówce (pó niej Łomonosowo), zm. 15 kwietnia 1765 ź w Sankt Petersburgu) Rosyjski uczony i poeta, prekursor chemii fizycznej, twórca Uniwersytetu Moskiewskiego. Pochodził z pomorskiej rodziny rybackiej, sam nauczył si czytać i pisać. Udało mu ę si wyjechać do Moskwy, gdzie uko czył szkoł podstawow , a nast pnie do ę ń ę ą ę Petersburga, gdzie chodził do gimnazjum. Jako wyró niaj cy si ucze został ż ą ę ń wysłany na studia do Niemiec. Kształcił si na uniwersytecie w Marburgu (Hesja) ę pod kierunkiem znanego filozofa Christiana Wolffa. Po powrocie do Rosji obj ł ą stanowisko profesora chemii na Petersburskim Uniwersytecie Pa stwowym. ń Zorganizował przy uczelni nowoczesne laboratorium. W 1754 zainicjował powołanie pa stwowego uniwersytetu w Moskwie, który pó niej został nazwany jego ń ź imieniem. Był członkiem Petersburskiej Akademii Nauk. Łomonosow zapocz tkował now gał wiedzy – chemi fizyczn , dowiódł ą ą ąź ę ą fałszywo ci teorii flogistonu, a w pracy ś List o zasadach wierszowania rosyjskiego (1739) wyło ył teori sylabotoniki. Napisał ponadto podr cznik retoryki oraz ż ę ę gramatyki j zyka rosyjskiego. ę Prowadził tak e badania w dziedzinie geologii. Swoimi pracami wyprzedził rosyjsk ż ą współczesno ć, w tej dziedzinie doceniony po mierci. ś ś Ignacy Łukasiewicz (ur. 23 marca 1822 w Zadusznikach, zm. 7 stycznia 1882 w Chorkówce) Polski chemik, farmaceuta i przedsi biorca ormia skiego pochodzenia, wynalazca ę ń lampy naftowej, twórca przemysłu naftowego; rewolucjonista i działacz niepodległo ciowy. Pochodził ze zubo ałej rodziny szlacheckiej herbu Łada. ś ż Jako pierwszy na wiecie wykorzystał na skal przemysłow korzy ci jakie daje ś ę ą ś ropa naftowa. Bardzo sprawny organizator, z czasem dorobił si na ropie naftowej ę du ego maj tku. Był równie wielkim społecznikiem. Propagował zakładanie s dów, ż ą ż ą budow dróg i mostów, szkół, szpitali itd., finansuj c wiele inicjatyw z własnej ę ą kieszeni, walczył z bied i alkoholizmem w regionie, tworzył kasy zapomogowe i ą fundusze emerytalne. Całe ycie zwi zany z Podkarpaciem, zrobił wiele dla tego ż ą regionu, uznawany za jednego z jego najwi kszych dobroczy ców. D ył do ę ń ąż rozwoju rodz cego si tam przemysłu naftowego nie skupiaj c go całkowicie w ą ę ą swoich r kach, lecz namawiaj c i pomagaj c w tworzeniu równie innych firm. ę ą ą ż Miecław (ur. ?, zm. 1047) Mo nowładca mazowiecki, cze nik Mieszka II. Podczas reakcji poga skiej i po ż ś ń ucieczce z kraju Kazimierza I Odnowiciela, Miecław popieraj cy antychrze cija sk ą ś ń ą polityk obj ł władz na Mazowszu ogłaszaj c si ksi ciem, a Mazowsze ę ą ę ą ę ę niezale nym krajem. Gdy Kazimierza Odnowiciela powrócił do Polski, Miecław ż przeciwstawił mu si zbrojnie w 1041 roku, sprzymierzaj c si z Pomorzanami, ę ą ę Prusami i Jaćwingami. Bitwa rozegrała si w okolicach wsi Pobiedziska na terenie ę Wielkopolski, w której to bitwie ksi Kazimierza odniósł zwyci stwo, ale nie zdołał ążę ę pozbawić Miecława wpływów na Mazowszu. Miecław zginał w 1047 roku, po kolejnej bitwie z wojskami Polan pod przywództwem Kazimierza. Slobodan Milosević (ur. 20 sierpnia 1941 w Po arevacu, zm. 11 marca 2006 w Hadze) ż Jugosłowia ski i serbski przywódca polityczny. W 1989 roku został prezydentem ń Serbii i przyst pił do przekształcenia partii komunistycznej w nacjonalistyczn ą ą parti socjalistyczn . Milosević wezwał do przył czenia zamieszkanych przez ę ą ą Serbów terenów w innych republikach, co miało być rekompensat za rozpad ą Jugosławii. W zwi zku z tym był oskar any przez UE i USA o zamiar utworzenia ą ż „nowej” Wielkiej Serbii (chocia sam nigdy nie u ywał tej nazwy i odcinał si od ż ż ę ideologii „Wielkiej Serbii”). Wspierał serbsk mniejszo ć w Chorwacji oraz Bo ni i ą ś ś Hercegowinie, gdy kraje te odzyskały niepodległo ć. Przeciwstawiał si obcym ś ę wpływom, oraz działaniom obcych wywiadów: CIA i BND, oraz d ył do współpracy ąż z Rosj . ą W 1999 roku jego rz d odmówił przyznania autonomii Kosowu, co stało si ą ę pretekstem do interwencji NATO i bombardowania Jugosławii. Serbia została zmuszona wycofać si z Kosowa. ę W 2001 roku został aresztowany w Belgradzie przez serbsk policj pod zarzutem ą ę nadu ycia władzy i korupcji, a nast pnie 29 czerwca 2001 roku przekazany przed ż ę Mi dzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii w Hadze. Trybunał w Hadze ę mimo pi cioletniego procesu nie zdołał wydać jakiegokolwiek wyroku. Został otruty ę 11 marca 2006 roku. Mieczysław Moczar (ur. 25 grudnia 1913 w Łodzi, zm. 1 listopada 1986) Komunistyczny działacz polityczny i społeczny okresu PRL, poseł, generał dywizji KBW - specjalnej formacji wojskowej wchodz cej w skład sił zbrojnych PRL, minister ą spraw wewn trznych, wieloletni prezes NIK. ę Od 1937 roku zwi zany z Komunistyczn Parti Polski i wi ziony za działalno ć ą ą ą ę ś antypa stwow w latach 1938-1939. W czasie wojny nawi zał współprac z ń ą ą ę wywiadem radzieckim GRU, był tak e absolwentem kursu NKWD w mie cie Gorki w ż ś 1941 roku. W nast pnym latach wojny był dowódc Gwardii Ludowej i Armii ę ą Ludowej w okr gu łódzkim, kieleckim i lubelskim. ę Po wojnie w latach 60. stworzył wraz z Grzegorzem Korczy skim grup ń ę „Partyzantów”. Skupił wokół siebie grup działaczy partyjnych i pa stwowych ę ń ś ż ż redniego i ni szego szczebla oraz byłych ołnierzy Armii Ludowej. Moczar wspólnie z Korczy skim rozpocz li równie skupianie wokół siebie młodych ń ę ż działaczy, głównie o orientacji nacjonalistycznej. W zwi zku z jego działaniami ą doszło do stworzenia ideologii „moczaryzmu”, która miała charakter nacjonalistyczno-komunistyczny. Moczar był tak e inicjatorem działa antysyjonistycznych w marcu 1968, dosi gły ż ń ę one struktur PZPR, wojska, milicji, organów bezpiecze stwa i innych instytucji ń pa stwowych. Sam Moczar oskar ał ydów m.in. o zbrodnicz działalno ć w ń ż ż ą ś Urz dzie Bezpiecze stwa i o stosowanie hitlerowskich metod przez izraelsk armi ę ń ą ę w Palestynie. Aleksander Mo ajski ż (ur. 9 marca 1825, w Ruotinsalm, zm. 20 marca 1890, pochowany w Sankt Petersburgu) Rosyjski kontradmirał polskiego pochodzenia, pionier lotnictwa. Zbudował pierwszy pilotowany przez człowieka samolot na Ziemi. Pierwszy oficjalny lot samolotu Mo ajskiego nast pił latem 1882 roku (21 lat przed lotem samolotu braci Wright). ż ą Alfons Mucha (ur. 24 lipca 1860 w Iwanczycach, zm. 14 lipca 1939 w Pradze) Czeski grafik i malarz, jeden z czołowych przedstawicieli secesji i fin de sièclu’u. Stworzył cykl Epopeja słowia ska ń , prezentuj c panoramiczn histori Słowian. ą ą ę Znakiem rozpoznawczym Muchy s grafiki kobiet w stylu belle époque – ą wyidealizowana postać pi knej kobiety otoczonej nar czem kwiatów i li ci, ę ę ś symbolami i arabeskami. Niklot (ur. 1090, zm. 1160) Ksi e obodrzycki w latach 1131-1160, był jednym z mo nych plemienia ąż ż Obodrzyców, który walczył z Niemcami i Du czykami o wolno ć swojego ludu m.in. ń ś podczas krucjaty połabskiej w 1147 roku. Jedyny słowia ski władca, który pokonał ń wypraw krzy ow i powstrzymał przymusow niemieck akcj chrystianizacyjn . ę ż ą ą ą ę ą Konstanty Rokossowski (ur. 21 grudnia 1896 w Warszawie, zm. 3 sierpnia 1968 w Moskwie) Polski i rosyjski dowódca wojskowy. Syn Polaka Ksawerego Rokossowskiego i Rosjanki Antoniny Owsiannikowej. Swoj karier wojskow rozpocz ł w 1914 roku ą ę ą ą wst puj c jako ochotnik do armii rosyjskiej, do stacjonuj cego w Grójcu 5 ę ą ą Kargopolskiego Pułku Dragonów. Po wybuchu rewolucji pa dziernikowej ź zdecydował si na wst pienie do Armii Czerwonej. W 1919 roku wst pił do partii ę ą ą bolszewików, a jego ranga w armii stopniowo rosła. Walcz c po stronie ą bolszewików w wojnie domowej, wykazał si wielk odwag i umiej tno ciami ę ą ą ę ś dowódczymi. W 1937r. stał si ofiar czystek stalinowskich, zostaj c oskar ony o szpiegostwo ę ą ą ż dla wywiadu japo skiego i polskiego. W czasie ledztwa był bity i torturowany, po ń ś czym został osadzony w wi zieniu Kresty. ycie ocaliła mu osobista interwencja ę Ż marszałka Siemiona Timoszenki. W czasie II wojny wiatowej, Rokossowski został mianowany przez Timoszenk ś ę generałem majorem i był jednym z najwybitniejszych dowódców wojskowych podczas wojny. Uczestniczył w wielu wa nych kampaniach, w których jego ż zdolno ci dowódcze przyczyniły si do zwyci stw Armii Czerwonej np. w bitwie pod ś ę ę Stalingradem. Po wojnie desygnowany na Marszałka Polski i Zwi zku Radzieckiego, pełnił te ą ż funkcj ministra obrony narodowej PRL. ę Władysław Sikorski (ur. 20 maja 1881 w Tuszowie Narodowym, zm. 4 lipca 1943 na Gibraltarze) Polski wojskowy i polityk, generał broni Wojska Polskiego, Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych i premier Rz du na Uchod stwie podczas II wojny wiatowej. ą ź ś W czasie I wojny wiatowej członek Naczelnego Komitetu Narodowego i jeden z ś twórców legionów polskich. W 1920 roku jako dowódca 5 Armii podczas bitwy warszawskiej, był jednym z autorów polskiego zwyci stwa. ę W latach 1922-1923 sprawował urz d premiera. Zachował neutralno ć podczas ą ś zamachu majowego, jednak b d c w konflikcie z Józefem Piłsudskim został ę ą odwołany ze stanowiska dowódcy VI Okr gu Korpusu we Lwowie. W latach 30. ę współpracował m.in. z Józefem Hallerem i Wojciechem Korfantym jako sygnitarz Frontu Morges. W tym samym czasie rozpocz ł pisanie artykułów o tematyce ą militarno-politycznej w Kurierze Warszawskim, w których przestrzegał przed niebezpiecze stwem dalszego wzmacniania si Niemiec hitlerowskich. ń ę Jednocze nie lansował tam koncepcj stworzenia sojuszu pa stw demokratycznych ś ę ń (z udziałem Polski) z ZSRR, skierowanego przeciwko Niemcom. Podczas II wojny wiatowej obj ł stanowisko Wodza Naczelnego i Prezesa Rady ś ą Ministrów na uchod stwie. Pod jego kierunkiem doszło do współpracy Polski z ź ZSRR, podpisuj c układ Sikorski-Majski. Mimo porozumienia ze Stalinem, Sikorski ą sceptycznie podchodził do planu zmiany granic Polski po zako czeniu wojny (był ń przeciwnikiem oddania Lwowa), za sam był zwolennikiem koncepcji utworzenia ś sojuszu słowia skiego i bloku pa stw mi dzymorza. ń ń ę Władysław Sikorski zgin ł 4 lipca 1943 roku na Gibraltarze. Za oficjaln przyczyn ą ą ę ś ę ś ń ż mierci uznaje si wypadek, jednak ilo ć zezna i dowodów wskazuje, e był to zamach dokonany przez brytyjskie słu by bezpiecze stwa MI5, zainicjowany przez ż ń Władysława Andersa i Winstona Churchilla. Jan Stachniuk (ur. 13 stycznia 1905, zm. 14 sierpnia 1963) Polski filozof, ideolog i twórca polskiej nacjonalistycznej grupy „Zadruga”, oraz pisma o tym samym tytule. W 1933 roku wydał swoj pierwsz ksi k ą ą ąż ę „Kolektywizm a naród”, ł cz c w sobie idee nacjonalistyczne z gospodark ą ą ą ą planowan ), dwa lata pó niej ukazała si „Heroiczna współnota narodu”. Zawarł w ą ź ę niej swoj wizj ustroju „zadru nego”, której celem jest ukierunkowanie wszystkich ą ę ż dziedzin działalno ci ludzkiej na rozwój osobisty i narodowy. Nazwa „Zadruga” ś pochodziła od okre lenia starosłowia skiej wspólnoty plemiennej. Był te autorem ś ń ż ksi ki „Dzieje bez dziejów”, która wyja niała przyczyny upadku dziejowego Polski, ąż ś za który win obarczał katolicyzm i kontrreformacj jezuick w Polsce. Stworzył ą ę ą antysemick , antykapitalistyczn i nacjonalistyczn ideologi , odrzucaj c ą ą ą ę ą ą chrze cija stwo jako wytwór ydowski, nawołuj c do powrotu do ycia w ś ń ż ą ą ż tradycyjnej wspólnocie prasłowia skiej. ń W czasie II wojny wiatowej brał udział w postaniu warszawskim. Był tak e ś ż członkiem Stronnictwa Zrywu Narodowego współpracuj cego z Polsk Parti ą ą ą Robotnicz . Za działalno ć nacjonalistyczn w PRL został skazany przez ą ś ą ż ę ś ydowskiego prokuratora Beniamina Weisblecha na kar mierci, jednak wyrok zamieniono na 15 lat wi zienia. Stachniuka zesłano do jednego z najci szych ę ęż wi zie , gdzie był bity i torturowany. Po wyj ciu z wi zienia, ze wzgl du na stan ę ń ś ę ę zdrowia nie wznowił działalno ci w Zadrudze. ś Józef Stalin (ur. 6 grudnia 1878 w Gori, zm. 5 marca 1953 w Kuncewie) Pochodzenie Józefa Stalina nie jest do ko ca znane. Uznaje si go za Gruzina, syna ń ę Wassiriona i Jekatieriny D ugaszwilich, ale istniej te fakty, które mówi , e ojcem ż ą ż ą ż Stalina był Mikołaj Przewalski – zrusyfikowany Polak, badacz Syberii. Stalin był dyktatorem Zwi zku Radzieckiego w latach 1924-1953. Przez zachodnie i ą ż ź ydowskie ródła uznawany jest za krwawego dyktatora i autora zbrodni na narodach słowia skich. Obiektywnie oceniaj c jego rz dy, był on jednym z ń ą ą najlepszych przywódców w historii Rosji, a jego polityka realizowała racj stanu ę ZSRR, oraz innych narodów słowia skich. ń Od młodych lat zwi zany z organizacjami socjalistycznymi, wielokrotnie zsyłany na ą Syberi . Uczestnik rewolucji pa dziernikowej, po której pełnił wiele wa nych funkcji ę ź ż w rz dzie bolszewickim. Jego działania znacz co odmieniły polityk bolszewików. ą ą ę Po mierci Lenina w 1924 roku, przy poparciu Feliksa Dzier y skiego odsun ł od ś ż ń ą władzy Lwa Trockiego i innych działaczy partyjnych ydowskiego pochodzenia m.in. ż Lwa Kamieniewa i Grigorija Zinowiewa, którzy w latach 30. zostali oskar eni o ż współprac z obcym wywiadem. Jako przywódca Zwi zku Radzieckiego ę ą zapocz tkował ideologi stalinizmu, modyfikuj c przy tym zało enia marksizmu- ą ę ą ż leninizmu. Jedn z pierwszym zmian Stalina w polityce ZSRR było zrezygnowanie z ą ideologii internacjonalizmu, wprowadzaj c za ni „Socjalizm w jednym kraju”, ą ą którego zało enia miały charakter pan-nacjonalistyczny. ż W polityce wewn trznej pocz tkowo kontynuował zało enia NEP-u, za po wybuchu ę ą ż ś ś ę wiatowego kryzysu ekonomicznego w 1929 roku, wprowadził kolektywizacj rolnictwa, oraz zapocz tkował industrializacj pa stwa. Zmiany w polityce ą ę ń wewn trznej spowodowały tak e nacjonalizacj przemysłu wydobywczego ę ż ę działaj cego na prawach koncesji, który podczas rz dów Lenina i Trockiego był w ą ą znacznym stopniu w posiadaniu ydowskiej finansjery. ż Polityka wyznaniowa przybrała kierunek sekularyzmu. Zwalczano chrze cija stwo, ś ń islam, judaizm, burzono przy tym obiekty sakralne w tym najwi ksz cerkwi ę ą ę Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. W latach 30. Stalin rozpocz ł „wielk czystk ”, która miała na celu zwalczanie ą ą ę agentów obcych wywiadów: trockistów (syjonistów) i agentów abwehry, do których nale eli m.in. Herszel Jehuda – szef tajnej policji (OGPU), Grigorij Zinowiew i Lew ż Kamieniew. Dzi ki industrializacji i militaryzacji, Rosja Radziecka stała si mocarstwem i ę ę jednym z najwa niejszych graczy na arenie mi dzynarodowej, przyczyniło si to ż ę ę tak e do wygrania II wojny wiatowej, po której Stalin doprowadził do umocnienia ż ś pa stw słowia skich i powi kszenia ich granic (np. Rosja – Obwód Kaliningradzki, ń ń ę Polska – Ziemie Odzyskane), a tak e poszerzenia strefy wpływów Moskwy. W ż czasie II wojny wiatowej polityka Stalina wzgl dem Polski przybrała charakter ś ę współpracy dzi ki układowi Sikorski-Majski. Po zabójstwie Sikorskiego, a tak e po ę ż wydarzeniach antyrosyjskich i antykomunistycznych w Polsce (np. powstanie warszawskie), przekazał władz w Polsce – stalinistom i polskim ydom m.in. ę ż Wandzie Wasilewskiej, Konstantemu Rokossowskiemu, Hilaremu Mincowi, Jakubowi Bermanowi. Udział ydów w Centralnym Biurze Komunistów Polskich, oraz w ż polityce PZPR był spowodwany brakiem realizowania polskiej racji stanu przez polskie opcje polityczne, które zostały zast pione przez osoby realizuj ce polityk ą ą ę stalinizmu. W latach 50. Stalin rozpocz ł kolejne działania przeciwko syjonistom i obcej ą agenturze. W Zwi zku Radzieckim s dzono m.in. lekarzy kremlowskich ą ą ż ż ą ydowskiego pochodzenia, a tak e osoby zwi zane z obcym wywiadem. Kulminacja wydarze doprowadziła do zabójstwa Stalina przez syjonistów 5 marca 1953 roku. ń Osob odpowiedzialn za zabójstwo był najprawdopodobniej szef NKWD – Ławrentij ą ą Beria. Stefan Urosz IV Duszan (ur. 1308 – zm. 20 grudnia 1355) Król Serbii 1331 – 1346. Od 1346 był pierwszym i jedynym carem Serbii. Serbia za jego panowania ze stolic w Skopje, zyskała miano Wielkiej Serbii. W ą wyniku wojny z Bułgarami i Bizancjum opanował Macedoni , Albani , Epir i Tesali . ę ę ę Zaj cie Macedonii rozstrzygn ła krwawa bitwa pod Welbud em. Stefan Duszan ę ę ż wzi ł udział w tej bitwie i to jemu przypisuje si główn rol w ostatecznym ą ę ą ę zwyci stwie sił serbskich. Po sukcesach w ekspansji południowej utworzył nowe ę cesarstwo serbsko-greckie. W 1348 roku rozpocz ł budow floty serbskiej, która były jednym z etapów ą ę przygotowawczych do dalszych podbojów. W polityce gospodarczej popierał rozwój handlu oraz górnictwa. Jego panowanie było okresem apogeum pot gi redniowiecznej Serbii. ę ś Zgin ł podczas wyprawy wojennej na Saloniki. ą Milan Rastislav Stefanik (ur. 21 lipca 1880, zm. 4 maja 1919) Polityk słowacki, z wykształcenia in ynier i astronom. ż Obserwował zaćmienia Sło ca i ruchy komety Halleya. Pracował na Mont Blanc, na ń Tahiti, w Brazylii i Ekwadorze. Z chwil wybuchu I wojny wiatowej wst pił jako ą ś ą szeregowiec do lotnictwa armii francuskiej. Za bohaterskie loty zwiadowcze awansował na porucznika. W czasie wojny jako działacz słowackiego ruchu niepodległo ciowego działał m.in. we Francji, Włoszech i USA. Był jednym z ś zało ycieli niepodległej Czechosłowacji. Zgin ł w katastrofie lotniczej w drodze z ż ą Włoch do kraju, gdzie miał obj ć urz d ministra wojny. Jego imieniem nazwano ą ą port lotniczy koło Bratysławy, a w okresie mi dzywojennym najstarszy elazny ę ż most w Bratysławie. Karol Stojanowski (ur. 3 maja 1895 w Kobyłowłokach, zm. 9 czerwca 1947 we Wrocławiu) Polski antropolog i działacz polityczny, harcmistrz, profesor. Autor szeregu prac z zakresu historii i antropologii, głównie antropologii politycznej, społecznej i historycznej. Jedna z najciekawszych i najbarwniejszych postaci polskiego podziemia. Uczestniczył w I wojnie wiatowej pełni c słu b w I brygadzie, oraz w wojnie ś ą ż ę polsko-bolszewickiej jako członek armii ochotniczej gen. Józefa Hallera. Po zamachu majowym w 1926 roku wyra nie zerwał z dawnymi towarzyszami ź pracy i Piłsudskim, zwi zuj c si z Obozem Wielkiej Polski. Po rozwi zaniu OWP ą ą ę ą przez władze, wst pił w 1933r. do Stronnictwa Narodowego. ą Stojanowski widz c pot g niemieck , której Polska sama nie podoba w razie ą ę ę ą konfliktu (uwa ał go za nieunikniony), nawoływał do ł czno ci słowia skiej narodów ż ą ś ń równie zagro onych. Był rzecznikiem odbudowania Słowia szczyzny Zachodniej ż ż ń (Pa stwa Serbołu yckiego). Nie tylko na polu naukowym, ale równie politycznym ń ż ż utrzymywał kontakt z Serbołu yczanami. ż Uczniem Stojanowskiego był serbołu ycki antropolog – Wojciech Kó ż čka. Paweł Sudopłatow (ur. 7 lipca 1907 w Melitopolu, zm. 26 wrze nia 1996) ś Ukrainiec, radziecki generał lejtnant NKWD (1945), długoletni wysoki funkcjonariusz radzieckich organów bezpiecze stwa i wywiadu. ń Urodzony na Ukrainie w 1907 roku, w miasteczku Melitopol, uciekł z domu i jako dwunastoletni chłopiec wst pił do Armii Czerwonej, gdzie słu ył m.in. w kompanii ą ż ł czno ci. Karier w aparacie bezpiecze stwa Czeka rozpocz ł w oddziale ą ś ę ń ą wywiadowczym jako operator i szyfrant, pod koniec lat 20. Obejmował coraz wa niejsze stanowiska w zarz dzie OGPU. ż ą Ju jako przedstawiciel NKWD zajmował si infiltracj ukrai skich nacjonalistów, ż ę ą ń zabijaj c ich przywódc Jewhena Konowalca. Brał tak e udział w wojnie domowej w ą ę ż Hiszpanii, gdzie prowadził działania partyzanckie w oddziale zorganizowanym i dowodzonym przez placówk NKWD w Barcelonie. ę W 1940 roku był autorem planu zamachu na Lwa Trockiego – przywódcę trockistów. Zamach wykonany przez Ramona Mercadera zako czył si mierci ń ę ś ą Trockiego. Po wybuchu II wojny wiatowej, Sudopłatow 5 lipca 1941 roku został mianowany ś szefem Zarz du Zada Specjalnych przy NKWD. Zarz d na czele którego stał, ą ń ą zajmował si m.in. zadaniami specjalnymi: wywiadem na terenie obj tym okupacj ę ę ą niemieck , organizowaniem i prowadzeniem partyzantki, organizowaniem sieci ą agentów, przeprowadzaniem tajnych operacji maj cych za cel zdezinformowanie ą nieprzyjaciela itd. Sudopłatow nadzorował tak e zdobywanie informacji dotycz cych Projektu ż ą Manhattan, który dotyczył wspólnej pracy USA, Wielkiej Brytanii i Kanady, nad skonstruowaniem bomby atomowej. Dzi ki agentom, m.in. naukowcom pracuj cym ę ą nad bomb atomow i wielu innym agentom-informatorom prowadzonym przez ą ą „grup Sudopłatowa” (Oddział „S”) zbudowano radzieck bomb atomow w o ę ą ę ą wiele szybszym czasie, nawet o 10 lat. Stanisław Szukalski (ur. 13 grudnia 1893 w Warcie, zm. 19 maja 1987 w Burbank, USA) Polski rze biarz, malarz, rysownik, projektant i teoretyk, przywódca Szczepu ź Rogate Serce. Działał głównie na terenie Stanów Zjednoczonych. Poza licznymi dziełami artystycznym np. toporła – symbolu Zadrugi, opracował słownik Macimowy – praj zyka, od którego miałyby wywodzić si wszystkie j zyki wiata. ę ę ę ś Był te autorem teorii zermatyzmu. ż Światosław I (ur. 942, zm. 972) Ksi e Rusi Kijowskiej w latach 945-972. Jeden z wybitnych słowia skich władców, ąż ń który mimo przyj cia chrztu przez jego matk Olg , pozostał wierny wierzeniom ę ę ę swoich przodków i nie dopu cił do chrystianizacji Rusi. Zasłyn ł jako silny i ś ą skuteczny władca. Za jego czasów młode Pa stwo Kijowskie zaistniało na arenie ń mi dzynarodowej. Przyczynił si do rozwoju handlu i poszerzenia granic Rusi. ę ę Jednym z najwi kszych osi gni ć wiatosława było pokonanie Chazarów w 965 ę ą ę Ś roku, niszcz c przy tym ich najwi ksze miasta: Sarkel i stolic Itil, powoduj c tym ą ę ę ą samym faktyczny upadek Kaganatu Chazarskiego. Podczas tej wojny podporz dkował sobie zamieszkuj cym Krym – Jasów i Czerkiesów, a tak e ą ą ż słowia skich Wiatyczów. ń Kolejnym przedsi wzi ciem wiatosława była wyprawa na Bułgari w 967 roku, ę ę Ś ę która odbyła si za namow cesarza bizantyjskiego w celu osłabienia silnego ę ą pa stwa bułgarskiego. wiatosława ju w pierwszych paru bitwach rozgromił armi ń Ś ż ę bułgarsk i dotarł a do centrum kraju, jednak był zmuszony do powrotu na Ru z ą ż ś powodu ataku sprzymierzonych z Bizancjum Pieczyngów. Taka polityka Bizancjum miała na celu wzajemne osłabienie si pa stw, które zagra ały bezpo rednio ę ń ż ś wpływom Cesarstwa Wschodniorzymskiego. Po powrocie na Ru i pokonaniu Pieczyngów, wiatosław ponownie udał si do ś Ś ę Bułgarii, jednak ta była ju opanowywana przez Bizancjum. Spowodowało to ż wybuch wojny, a tak e sojusz bułgarsko-ruski. Zdezorientowani Bułgarzy, w tym ż momencie ju wrogo nastawieni do Cesarstwa, stan li po stronie wiatosława. W ż ę Ś wyniku takiej polityki Greków cz ć wrogich cesarzowi Bułgarów, W grów i ęś ę Pieczyngów wyruszyło pod wodz ksi cia Kijowa na Konstantynopol. Po bitwie pod ą ę Arkadiopolis wiatosław przekroczył Balkany, zdobył Filipopol, spustoszył Tracj i Ś ę zbli ał si do Greckiej stolicy. Przed decyduj c bitw z kilkakrotnie wi ksz armi ż ę ą ą ą ę ą ą wroga, wiatosław miał powiedzieć do swoich wyczerpanych wojów: Ś „Zginie sława, towarzyszka or a Rusów, którzy bez trudu zwyci ali ludy ęż ęż s siednie i bez krwi przelewu podbijali całe kraje, je li teraz haniebnie ust pimy ą ś ą przed Rzymianami. A wi c m stwem przodków naszych i z t my l , e ruska siła ę ę ą ś ą ż była do tego czasu niezwyci ona, b dziemy si bić dzielnie o ycie nasze. Nie ęż ę ę ż mamy zwyczaju ratować si ucieczk do ojczyzny, lecz albo yć jako zwyci zcy, ę ą ż ę albo dokonawszy znakomitych czynów, umrzeć ze sław …” ą Niewiarygodne musiało być m stwo oddziałów ruskich w tej bitwie skoro sam Leon ę Diakonos stwierdza, „… e zwyci eni Tauroscytowie (tak nazywa Rusów) nigdy ż ęż ż ę ą ż ż ń ywi si nie poddaj i e naród ten odwa ny jest do szale stwa dzielny i pot ny…” ęż Pomimo przegranej wiatosław był wstanie narzucić Grekom jeszcze swoje Ś warunki, zastrzegł sobie prawo odprowadzenia całego wojska wraz z uzbrojeniem do domu i otrzymanie prowiantu na cał t drog . wiatosław zgin ł w drodze ą ę ę Ś ą powrotnej z r k Pieczyngów działaj cych z inicjatywy Bizancjum. ą ą Nikola Tesla (ur. 10 lipca 1856 w Smiljanie, zm. 7 stycznia 1943 w Nowym Jorku) Serbski in ynier i wynalazca. Najwi kszy umysł w historii wiata. Jest autorem ż ę ś około 300 patentów, głównie rozmaitych urz dze elektrycznych, z których ą ń najsławniejsze to: silnik elektryczny, pr dnica pr du przemiennego, ą ą autotransformator, dynamo rowerowe, radio, elektrownia wodna, bateria słoneczna, turbina talerzowa, transformator Tesli (rezonansowa cewka wysokonapi ciowa) i wietlówka. ę ś Nikola Tesla był twórc pierwszych urz dze zdalnie sterowanych drog radiow . ą ą ń ą ą Pocz tkowo za twórc radia uwa ano Guglielmo Marconiego, jednak w 1943 roku ą ę ż S d Najwy szy Stanów Zjednoczonych przyznał prawa patentowe Tesli. ą ż Do dzi niewyja niona jest kwestia innych patentów Tesli m.in. „wolnej energii” i ś ś „promienia mierci”. Koncepcja wolnej energii była rodzajem obsesji Tesli, która ś pod koniec wykorzystywał ka d woln chwil na jej poszukiwanie. Terminem ż ą ą ę wolnej energii okre la si szeroko dost pne, bardzo tanie ródła energii, które ś ę ę ź działały by bez ogranicze czy monopoli. ń Tesla twierdził: „(…) ujarzmiłem promienie kosmiczne i sprawiłem, by słu yły jako ż nap d (…). Ci ko pracowałem nad tym przez ponad 25 lat, a dzi mog ę ęż ś ę stwierdzić, e si udało” ż ę (cytat z 10 lipca 1931 roku z Brooklyn Eagle). Jego drugi wynalazek - promie mierci, to bro wykorzystuj ca rodzaj fal ń ś ń ą d wi kowych niewidzialnych dla ludzkiego oka. Moc tego nadajnika wynosiła 100 ź ę mld watów i mógł on zniszczyć dowolny obiekt/obszar w odległo ci kilkuset ś kilometrów. Tesla przetestował go najprawdopodobniej w 1908 roku przyczyniaj cą si do katastrofy tunguskiej. W kwietniu 1908 roku (dwa miesi ce przed katastrof ) ę ą ą miał udzielić wywiadu, w którym ogłosił, e jego maszyna mo e zniszczyć dowolne ż ż miejsce na Ziemi. Z kolei w 1934 roku, Tesla ogłosił zako czenie pracy nad ń promieniem. Jego zdaniem stworzenie takiej broni, mogłoby zako czyć wszystkie ń konflikty wiatowe, gdy uniemo liwiłaby ona prowadzenie wojny w ś ż ż konwencjonalny sposób. W latach 40. Tesla był pod obserwacj ameryka skich słu b bezpiecze stwa. Po ą ń ż ń jego mierci, FBI przeszukało jego pokój hotelowy, w którym znaleziono i ś przechwycono najwa niejsze projekty Tesli. ż Josip Broz Tito (ur. 7 maja 1892 w Kumrovcu, zm. 4 maja 1980 w Lublanie) Syn Chorwata Josipa Broza i Słowenki Marii Jeversek. Organizator antyfaszystowskiego ruchu oporu znanego jako Partyzanci Jugosławii. Przywódca Jugosławii od 1945 do mierci w 1980 roku. Swoj karier polityczn rozpocz ł w ś ą ę ą ą Rosji, do której trafił, gdy został schwytany przez armi rosyjsk podczas słu by w ę ą ż wojsku Austro-W gierskim na terenie Galicji. Po okresie sp dzonym w wi zieniu, ę ę ę przył czył si do grupy bolszewików i brał czynny udział w rewolucji. Po powstaniu ą ę ZSRR powrócił w rodzinne strony zostaj c członkiem Komunistycznej Partii ą Jugosławii., a jego wpływy w partii stopniowo rosły. W 1935 roku wyemigrował do Zwi zku Radzieckiego, gdzie pracował przez rok w bałka skiej sekcji Kominternu. ą ń Nawi zuj c współprac ze Stalinem, został te członkiem partii bolszewików i ą ą ę ż NKWD. Ju 2 lata pó niej został Sekretarzem Generalnym KPJ i powrócił do kraju. ż ź Po agresji faszystowskiej na Jugosławii. Która spowodowała jej kapitulacj , Tito ę rozpocz ł formowanie jugosłowia skich partyzantów, staj c si ich dowódc . ą ń ą ę ą Skuteczne działania Tity doprowadziły do stopniowego odzyskiwania władzy z r ką niemieckich, tworz c na odzyskanych terenach Antyfaszystowsk Rad ą ą ę Narodowego Wyzwolenia Jugosławii. Wspomagani przez Armi Czerwon ę ą partyzanci wyzwolili swój kraj w 1945 roku. Po wojnie Tito został przywódc Jugosławii. D ył do stworzenia silnego i ą ąż niezale nego pa stwa. Przez pierwsze lata dyktatury wprowadzano ideologi ż ń ę titoizmu – jugosłowia skiego narodowego bolszewizmu. Stworzone zostały tak e ń ż główne organy pa stwowe: Jugosłowia ska Armia Ludowa oraz tajna policja – ń ń UDBA. Tito rozpocz ł tak e stanowcz walk z volksdeutchami i kolaborantami. ą ż ą ę Likwidowani byli m.in. ustasze, członkowie organizacji faszystowskich i ksi a ęż katoliccy. Zarz dzono tak e akcj deportacji etnicznych Niemców. ą ż ę W 1948 roku Tito zmotywowany ch ci stworzenia silnej i niezale nej gospodarki ę ą ż sprzeciwił si Stalinowi. Zako czyło si to wyrzuceniem Jugosławii z kominternu i ę ń ę stworzeniem przez komunistów jugosłowia skich – Ruchu Pa stw ń ń Niezaanga owanych. ż W polityce wewn trznej, Tito wprowadzał ideologi tercerystyczn . Jego reformy ę ę ą dopuszczały m.in. działalno ć prywatnych przedsi biorstw i spowodowały, e przy ś ę ż rozwini tej polityce socjalnej, standard ycia w Federacji był podobny do krajów ę ż Europy Zachodniej. Odmiennym elementem tej polityki był tak e brak ż paszportyzacji charakterystyczny dla bloku wschodniego, co spowodwało otwarcie si Jugosławii na turystyk . ę ę Rz dy Tito i polityka titoizmu d yły nie tylko do rozwoju gospodarczego, ale ą ąż wprowadziły równie ide neoslawizmu, co przyczyniło si do zanikni cia wa ni ż ę ę ę ś pomi dzy narodami jugosłowia skimi. ę ń Aleksander Wasilewski (ur. 30 wrze nia 1895 we wsi Nowa Golczycha, zm. 5 grudnia 1977 w Moskwie) ś Radziecki dowódca wojskowy, szef Sztabu Generalnego Armii Czerwonej w czasie II wojny wiatowej, Marszałek Zwi zku Radzieckiego (1943). ś ą Zasłyn ł jako autor planu zimowej ofensywy, w wyniku której Armia Czerwona ą odniosła zwyci stw pod Stalingradem, odzyskała Kaukaz i odrzuciła daleko na ę zachód wojska niemieckie. Efektem zwyci stwa pod Stalingradem była nominacja ę 18 stycznia 1943 roku na stopie generała armii oraz 16 lutego tego samego roku ń na marszałka Zwi zku Radzieckiego. Było to wydarzenie bezprecedensowe, gdy ą ż oba awanse dzieliło zaledwie 29 dni. Konstantin Wasiljew (ur. 3 wrze nia 1942 w Majkop, zm. 29 pa dziernika w 1976 w Kazaniu) ś ź Rosyjski malarz. Autor ponad 400 obrazów i rysunków zwi zanych ze słowia sk i ą ń ą skandynawsk mitologi , rosyjsk histori i opowiadaniami. Do jego prac nale ą ą ą ą żą m.in. „Po egnanie Słowianki” - obraz do utworu Wasilija Agapkina, mitologiczne ż motywy Odyna, wiatowida itp., a tak e portrety Stalina, Dostojewskiego i ukowa. Ś ż Ż Władysław I Łokietek (ur. 1260, zm. 1333 w Krakowie) Król Polski w latach 1320-1333. Zaczynaj c od sprawowania władzy na Kujawach ą Brzeskich przez całe ycie d ył do zjednoczenia podzielonej na dzielnice Polski. ż ąż Dzi ki zjednoczeniu dzielnic: Wielkopolskiej, Małopolskiej, Sandomierskiej, Polska ę unikn ła stania si cz ci składow monarchii Luksemburgów. Za jego panowania ę ę ęś ą ą rozpocz ła si akcja wewn trznej unifikacji pa stwo, zacz to organizować ę ę ę ń ę ogólnopolsk kancelari i administracj oraz skarbowo ć. ą ę ę ś Zbigniew Załuski (ur. 31 lipca 1926 w Kiwercach, zm. 5 marca 1978 w Warszawie) Polski pisarz, eseista i scenarzysta filmowy, poseł na Sejm PRL V, VI i VII kadencji, pułkownik Wojska Polskiego. W 1940 roku został zesłany do Kazachstanu, gdzie przebywał do 1943. W stycznia 1944 roku wst pił ochotniczo do 1 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Słu ył w ą ż 9 Pułku Piechoty, bior c udział w działaniach wojennych na Wołyniu, ą Lubelszczy nie, Przyczółku warecko-magnuszewskim, Przyczółku czerniakowskim, ź bitwie o Kołobrzeg i bitwie o Berlin. Słu b zako czył w stopniu porucznika z trzeba ż ę ń krzy ami walecznych. ż Od 1974 był członkiem Zarz du Głównego Towarzystwa Przyja ni Polsko- ą ź Radzieckiej. Autor wielu ksi ek, w tym tytułu – ąż Siedem polskich grzechów głównych PANTEON ZASŁU ONYCH: Ż CHWAŁA SŁAWII Odznaczenia Sławii dla postaci wybitnych, jako przeciwstawne do Komandorii Orła Białego i innych ydowskich zawłaszcze wobec polsko ci i sławia szczyzny w ż ń ś ń kategoriach: pozaklasowo, I, II i III klasy oraz honorowe, z podziałem na osoby/formacje yj ce i postacie/formacje historyczne. ż ą Kryteria: zasługi dla Sławii i ludzko ci, opór przeciw ydowszy nie i zwalczanie jej. ś ż ź Oddanie ycie w tej sprawie promuje o klas wy ej. ż ę ż Postacie historyczne Chwała Sławii - pozaklasowo 1. Stalin Józef (ur. 1878 r. – zm. 1953 r.) - za reaktywowanie Sławii w jej prastarych granicach (Rosyjska FSSR, Ukrai ska ń SSR, Białoruska SSR, PRL, Czechosłowacja, Mołdawska SSR, Bułgaria, W gry, NRD) ę - za wprowadzenie sekularyzmu i zwalczanie ka dej religii opieraj cej si na ż ą ę kanonach Biblii i Tory. - za polityk wewn trzn , zewn trzn i obron interesów krajów słowia skich (m.in. ę ę ą ę ą ę ń Jałta, Teheran) 2. Tesla Nikola (1856 - 1943) - za osi gni cia dla całej ludzko ci i Sławii (energia elektryczna, itp.) ą ę ś 3. Matka Polka - za przechowanie genotypu sławskiego przez tysi clecia ą - symbol wierno ci słowia skiej ś ń 4. Falcone Giovanni (1939 – 1992) – włoski s dzia ledczy ę ś - za po wi cenie si w walce z włosk i mi dzynarodow mafi , oraz strukturami ś ę ę ą ę ą ą żydomasonerii 5. Serbołu yczanie ż - za obronienie sławskiej to samo ci w germa skiej nawale przez stulecia ż ś ń 6. PRL - za całokształt: integracj narodow i budowanie zasad społeczno ciowych; ę ą ś Manifest PKWN, referendum 3 x TAK, 49 województw, OHP, FJN, reforma rolna, ubezpieczenie pracuj cych i emerytów, zapewnienie zatrudnienia i wykształcenia ą oraz opieki medycznej, spółdzielczo ć wsi, PGR, wielkie budowy PRL, system ś uniwersytetów robotniczych, wiejskie kluby prasy, kina objazdowe, biblioteki objazdowe. Ka dy z tych aktów miał doniosłe znaczenie społeczne. ż 7. Mahomet (570 – 632) – twórca islamu - za stworzenie zwartego systemu finansowego uniemo liwiaj cego stosowanie ż ą lichwy w rozliczeniach bankowych - za stworzenie silnego, gromadnego systemu religijno-politycznego - za obron interesów krajów bliskiego wschodu przed wpływami ydowskimi ę ż 8. Czesi - za ostatnie 600 lat bez chrze cija stwa i husytyzm ś ń 9. Josip Broz Tito (1892 – 1980) - za scalenie południowych Słowian na kilkadziesi t lat i stworzenie silnej ą federacyjnej Jugosławii - za polityk wewn trzn w Jugosławii (socjalizm, rozwój, areligijno ć pa stwa, brak ę ę ą ś ń paszportyzacji itd.) 10. Feliks Dzier y ski (1877 – 1926) ż ń - za ukierunkowanie ZSRR na drog stalinizmu (poparcie OGPU dla Józefa Stalina) ę - za działalno ć socjalistyczn i społeczn w ZSRR ś ą ą 11. wiatosław I (ok. 942 – 972) Ś - za stworzenie silnej Rusi Kijowskiej opartej na tradycjach i kulturze prasłowia skiej ń - za rozwi zanie kwestii pa stwa chazarskiego ą ń - za zatrzymanie chrystianizacji Rusi i prób opanowania Bizancjum ę Chwała Sławii - I klasy (Postacie historyczne zwi zane wył cznie ze Słowia szczyzn ) ą ą ń ą 1. Sikorski Władysław (1881 – 1943) - za działania polityczne podczas II WŚ - za koncepcje polityczne (sojusz z ZSRR i konfederacja z Czechosłowacj , W grami ą ę i Jugosławi ) ą 2. Bolesław II Szczodry (1042 – 1081 lub 1082) - za konsekwentne realizowanie polsko-słowia skiej racji stanu i sojusznicz ń ą polityk wzgl dem Rusi Kijowskiej ę ę - za zwalczanie obcych wpływów i zmniejszenie roli ko cioła katolickiego w ś pa stwie polskim ń 3. Milosević Slobodan (1941 – 2006) - za obron Jugosławii przed rozpadem, oraz obcymi agenturami (BND, CIA) ę - za prób odnowienia silnej narodowo-socjalistycznej Jugosławii ę 4. Korfanty Wojciech (1873 – 1939) - doprowadzenie do scalenia z macierz (III powstanie l skie) ą ś ą - za walk o przył czenie do Polski wszystkich ziem zaboru pruskiego ę ą 5. Gomułka Władysław (1905 – 1982) - za działalno ć socjalistyczn podczas swoich rz dów w PRL ś ą ą - za konsekwentn polityk wzgl dem ziem odzyskanych (układ PRL-RFN 1970) ą ę ę 6. Stachniuk Jan (1905 – 1963) - za koncepcje filozoficzne bliskie Nowej Sławii 7. Chodakowski Zorian Doł ga (1784 – 1825) ę - za badania historyczne i antropologiczne nad Słowia szczyzn ń ą 8. Kwiatkowski Eugeniusz (1888 – 1974) - Za industrializacj Polski (Gdynia, Stalowa Wola, aktywizacja SOP, COP) ę 9. Kóčka Wojciech (1911 – 1965) - za d enie do stworzenia Pa stwa Serbołu yckiego ąż ń ż - za działalno ć naukow w zakresie antropologii i archeologii ś ą 10. Hus Jan (1370 – 1415) – czeski duchowny, filozof, reformator ko cioła, ś twórca husytyzmu - za stworzenie husytyzmu, który zreformował ko ciół, a nast pnie spowodował ś ę upadek chrze cija stwa w Czechach ś ń Pozostali z tej klasy alfabetycznie: Arkaim - za stworzenie wedyjskiej (aryjskiej) kultury Bolesław Mieszkowic (1014 - 1038) - za zwalczanie chrze cija stwa i ko cioła katolickiego w Polsce i prób ponownego ś ń ś ę wprowadzenia w kraju kultury prasłowia skiej ń Botew Christo (1848 – 1876) - za twórczo ć pisarsk i działalno ć niepodległo ciow ś ą ś ś ą Chrobacja - pa stwo b d ce symbolem siły i kultury prasłowia skiej ń ę ą ń Drahomira Stodora ska (890 – 934) ń - za walk z wpływami niemieckimi i chrze cija stwem w Czechach ę ś ń Działacze patriotyczni na l sku i w Wielkopolsce Ś ą - doprowadzenie do scalenia z macierz . ą Kutuzow Michaił (1745 – 1813) - za działania podczas wojny rosyjsko-francuskiej przeciwko wojskom napoleo skim ń - za po wi cenie i sukcesy w wojnie z Turkami ś ę Łomonosow Michaił (1711 – 1765) - za działalno ć naukow ś ą Moczar Mieczysław (1913 – 1986) - za walk w Armii Ludowej ę - za działalno ć polityczn i społeczn w PRL, oraz koncepcje polityczn ś ą ą ą „moczaryzmu” Niklot (1090 – 1160) - symbol walki z chrystianizacj i po wi cenia si w obronie swojego ludu ą ś ę ę Układ Warszawski - sojusz militarny pa stw słowia skich i W gier ń ń ę Chwała Sławii – II klasy (kategoria dopuszcza postacie historyczne niezwi zane ze Słowia szczyzn ) ą ń ą 1. Ataturk Mustafa Kemal (1881 – 1938) – turecki polityk, wojskowy, prezydent Turcji - za dokonania polityczne w Turcji: walka z wpływami arabskimi i ydowskimi, ż próba sekularyzacji pa stwa i wprowadzenie alfabetu łaci skiego. ń ń - za ideologi kemalizmu i zasad „sze ciu strzał” (republikanizm, równo ć, ę ę ś ś sekularyzm, reformizm, nacjonalizm, etatyzm) 2. Dmowski Roman (1864 – 1939) - za działanie na rzecz niepodległo ci pa stwa polskiego ś ń - za walk z sanacj i obcymi wpływami ę ą 3. Chmielnicki Bohdan (1595 – 1657) - za walk w obronie narodu ukrai skiego (z represjami ze strony polskiej szlachty i ę ń z ydowsk lichw ) ż ą ą 4. Rokossowski Konstanty (1896 – 1968) - za zasługi podczas II wojny wiatowej ś - za działalno ć w Ministerstwie Obrony Narodowej PRL ś 5. Attyla (406 – 453) – wódz Hunów - za stworzenie na obszarze Słowia szczyzny Imperium Hunów, opartego na ń kulturze ludów aryjskich i słowia skich. ń - za zwalczanie wpływów Cesarstwa Zachodniorzymskiego i Wschodniorzymskiego 6. Wasilewski Aleksander (1895 – 1977) - za zasługi podczas II wojny wiatowej ś 7. Stanisław Staszic (1755 – 1826) – polski pisarz, filozof, geograf, geolog, polski działacz o wieceniowy i pionier spółdzielczo ci ś ś - za działalno ć spółdzielcz , badania naukowe i rozwój SOP ś ą 8. Paweł Sudopłatow (1907 – 1996) - za działalno ć wywiadowcz w NKWD ś ą 9. Berling Zygmunt (1896 – 1980) - za realizowanie polskiej racji stanu podczas II wojny wiatowej ś - za krytyk filosemityzmu w polskich strukturach komunistycznych ę 10. Janajew Giennadij (1937 – 2010) – rosyjski polityk, przywódca puczu moskiewskiego w 1991 roku - za prób obrony ZSRR przed upadkiem i obc agentur . ę ą ą Pozostali tej klasy alfabetycznie: Benes Edvard (1884 – 1948) - za działalno ć niepodległo ciow , narodow i socjalistyczn ś ś ą ą ą - za polityk zagraniczn i poparcie dla konfederacji polsko-czechosłowackiej ę ą Bolesław I Chrobry (967 – 1025) - za stworzenie silnego Królestwa Polskiego i d enie do zjednoczenia ąż Słowia szczyzny ń Ciołkowski Konstantin (1857 – 1935) - pionier astronautyki Czerski Jan (1845 – 1892) – badacz Syberii - za badania geologiczne Czerw Włodzimierz (1937 – 1993) – polski malarz - za twórczo ć malarsk , która poruszała w tek talmudyzmu przenikaj cego ś ą ą ą chrze cija stwo i polityk ś ń ę Falzmann Michał (1953 – 1991) – inspektor Najwy szej Izby Kontroli ż - za ujawnienie afery w Funduszu Obsługi Zadłu enia Zagranicznego ż Gierek Edward (1913 – 2001) – polski polityk, I sektretarz KC PZPR 1970- 1980 - za socjalistyczn polityk i inicjatywy społeczne w PRL ą ę Haller Józef (1873 – 1960) - za działalno ć niepodległo ciow , społeczn i polityczn podczas I wojny ś ś ą ą ą ś ę wiatowej, oraz w Polsce mi dzywojennej Herodot z Halikarnasu (484 p.n.e. - 426 p.n.e.) - wybitny historyk staro ytno ci ż ś Jansky Jan (1873 – 1921) - pionier serologii - za podział grup krwi na cztery typy Jaroszewicz Piotr (1909 – 1992) – polski polityk, generał, premier PRL (1970-1980) - za działania w LWP podczas II wojny wiatowej i jako premier PRL w latach 1970- ś 1980 K pka Janusz (1935 – 2011) – polski polityk zwi zany z PSL ę ą - za ksi k „Dziwny jest ten wiat” demaskuj c fałsz nauki ydowskiej, ąż ę ś ą ą ż szczególnie Einsteina Kolisevski Lazar (1914 – 2000) - za działalno ć socjalistyczn w Jugosławii, oraz narodow na rzecz rozwoju ś ą ą Macedonii Korczy ski Grzegorz (1915 – 1971) ń - za walk w Armii Ludowej ę - za działalno ć w wywiadzie wojskowym PRL ś Lange Oskar (1904 – 1965) - za działalno ć naukow i polityczno-ekonomiczn w PRL ś ą ą Łukasiewicz Ignacy (1822 – 1882) - za prace w dziedzinie chemii i wynalezienie lampy naftowej - za działalno ć społeczn ś ą Mendelejew Dmitrij (1834 – 1907) – rosyjski chemik - za odkrycie prawa okresowo ci pierwiastków chemicznych ś Miecław (? – 1047) - za walk z wpływami niemieckimi i chrze cija skimi na Mazowszu ę ś ń Mo ajski Aleksander (1825 – 1890) ż - pionier lotnictwa Nietschze Fryderyk (1844 – 1900) – niemiecki filozof - za pogl dy filozoficzne (krytyka chrze cija stwa i kultury zachodu, zwrócenie ą ś ń uwagi na kultur antyczn ) ę ą Pa ko Walerian (1941 – 1991) – polski prawnik, polityk, nauczyciel, prezes ń Najwy szej Izby Kontroli ż - za ujawnienie nadu yć zwi zanych z FOZZ ż ą Platon (427 p. n. e. – 347 p. n. e.) – grecki filozof - za koncepcje filozoficzne Rozwadowski Tadeusz (1866 – 1928) – polski dowódca wojskowy - za walk niepodległo ciow i zasługi dla Polskich Sił Zbrojnych ę ś ą Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG) - za integracj gospodarcz pa stw słowia skich i W gier ę ą ń ń ę Skłodowska-Curie Maria (1867 – 1934) – polska chemiczka - za dokonania w dziedzinie chemii: odkrycie radu i polonu, opracowanie teorii promieniotwórczo ci) ś - prekursorka radiochemii Stefanik Milan Rastislav (1880 – 1919) - za udział w stworzeniu Czechosłowacji - za badania astronomiczne Stojanowski Karol (1895 – 1947) - za badania naukowe - za or downictwo w sprawie odbudowy Pa stwa Serbołu yckiego ę ń ż Szukalski Stanisław (1893 – 1987) - za twórczo ć malarsk i rze biarsk ś ą ź ą Tokugawa Iemitsu (1604 – 1651) – cesarz japo ski ń - za zwalczanie chrze cija stwa w Japonii i obronienie tradycji shinto ś ń - za obron Japonii przed polityk kolonizatorów ę ą Załuski Zbigniew (1926 – 1978) - za uczestnictwo w bitwach II wojny wiatowej w Polskich Siłach Zbrojnych w ZSRR ś - za twórczo ć pisarsk ( ś ą Siedem polskich grzechów głównych) Zi tek Jerzy (1901 – 1985) – polski polityk, dowódca wojskowy, działacz ę pa stwowy i społeczny ń - za inicjatywy społeczne w PRL Chwała Sławii – III klasy (Kategoria dopuszcza postacie historyczne niezwi zane ze Słowia szczyzn , oraz ą ń ą osobisto ci które mimo reprezentowania niektórych pogl dów sprzecznych z Now ś ą ą Sławi np. chrze cija stwa, przyczynili si do szerzenia „nowosławskich” warto ci ą ś ń ę ś na innych płaszczyznach np. polityka lub nauka.) 1. Pawłow Iwan (1849 – 1936) – rosyjski fizjolog - za badania fizjologiczne nad działalno ci układu nerwowego (odruch warunkowy ś ą i bezwarunkowy) - za wyró nienie czterech rodzajów układu nerwowego ż 2. Iwan IV Gro ny (1530 – 1584) ź - za stworzenie silnej, niezale nej od wpływów ydowskich carskiej Rosji ż ż - za zwalczanie bojarów nie dbaj cych o interes Rosji ą 3. Cuauthemoc (1495 – 1525) – ostatni władca Azteków - symbol sprzeciwu i działa przeciwko ydowskiej ekspansji, oraz ratowania ń ż to samo ci narodów podbijanych w Ameryce Północnej ż ś 4. Kazimierz IV Jagiello czyk (1427 – 1492) ń - za scalenie ziem słowia skich (stworzenie najwi kszego terytorialnie pa stwa ń ę ń polskiego i rozszerzenie wpływów monarchii na Czechy, W gry, Mołdawi ) ę ę 5. ukow Gieorgij (1896 – 1974) – rosyjski dowódca wojskowy Ż - za zasługi podczas II wojny wiatowej ś 6. SOW Bielsko-Biała - za Akt oskar enia Talmudu i inne publikacje ż 7. Nadolczak Bruno (1913 – 2010) – pułkownik Armii Krajowej - za ujawnienie szczegółów dotycz cych zabójstwa generała Władysława ą Sikorskiego (zamach zainicjowany przez Andersa i Churchilla, wykonany przez brytyjskie słu by specjalne MI5) ż 8. Stefan Urosz IV Duszan (ok. 1308 – 1355) - za stworzenie silnej Serbii i prób rozszerzenia jej wpływów na Bizancjum ę 9. Garibaldi Giuseppe (1807 – 1882) – włoski rewolucjonista, ołnierz i ż polityk - za zjednoczenie Włoch i działania przeciwko Pa stwu Ko cielnemu i ń ś klerykalizmowi 10. Iwan III Srogi (1440 – 1505) - za zjednoczenie ludów rosyjskich po niewoli mongolskiej i d enie do stworzenia ąż silnej, zjednoczonej Rosji Pozostali tej klasy alfabetycznie: Boche ski Aleksander (1904 – 2001) – polski publicysta i polityk ń - za publicystyk ( ę Dzieje głupoty w Polsce) Cegielski Hipolit (1813 – 1868) – polski filolog, przemysłowiec i działacz społeczny - za działalno ć społeczn i naukow ś ą ą Cicero Marcus (106 p. n. e. – 43 p. n. e.) – rzymski mówca i polityk - Za koncepcje filozoficzne Czajkowski Piotr (1840 – 1893) - za twórczo ć muzyczn nawi zuj c do słowia skich motywów ś ą ą ą ą ń Dostojewski Fiodor (1821 – 1881) - za twórczo ć pisarsk ś ą Dunin Piotr (1415 – 1484) - za zasługi wojenne m.in. w wojnie trzynastoletniej Gorki Maksim (1868 – 1936) – pisarz rosyjski - za twórczo ć pisarsk i działalno ć stalinistyczn ś ą ś ą Jakowlew Aleksander (1906 – 1989) – rosyjski konstruktor samolotów - za działalno ć w okresie stalinizmu i II wojny wiatowej ś ś K dzior Aleksander (1897 – 1986) – pułkownik Wojska Polskiego ę - za działalno ć wywiadowcz dla rz du IIRP (OZN) ś ą ą Kołodziej Władysław (1897 – 1978) – czołowy ideolog ruchu wiary etnicznej w Polsce - za wypracowanie poj cia bioteizmu ę Koniew Iwan (1897 – 1973) – rosyjski dowódca wojskowy - za zasługi w II wojny wiatowej (udział w najwa niejszych kampaniach) ś ż Kopernik Mikołaj(1473 – 1543) – polski astronom - za teori heliocentryczn ę ą Kosidowski Zenon (1898 – 1978) – polski pisarz, eseista i poeta - za demaskacj mitów ydowskich ę ż Mikołaj I Petrowić-Niegosz (1841 – 1921) – władca Czarnogóry - za rozwój o wiaty, komunikacji i armii w pa stwie czarnogórskim ś ń - za obron Czarnogóry przed Turkami i zbli enie Czarnogóry do Serbii (pó niej ę ż ź Jugosławii) i Rosji Mucha Alfons (1860 – 1939) - za twórczo ć malarsk i stworzenie ś ą epopei słowia skiej ń Narkiewicz Jakub (1848 – 1905) – polsko-białoruski lekarz, fizyk i biolog - za badania naukowe i wynalazki (m.in. stworzenie prototypu radia w 1891 roku) - pionier fotografii kirlianowskiej Niekisch Ernst (1889 – 1967) – niemiecki polityk - za stworzenie idei narodowego bolszewizmu w Republice Weimarskiej, oraz za krytyk hitlerowskiego nazizmu i poparcie socjalistycznej polityki Stalina ę Orwell George (1903 – 1950) – angielski pisarz - za twórczo ć pisarsk o tematyce politycznej, przedstawiaj c zagro enia ś ą ą ą ż dotykaj ce ni sze klasy społeczne ( ą ż Rok 1984) Osma czyk Edmund (1913 – 1989) – polski publicysta i politolog ń - za publicystyk i działalno ć polityczn w PRL ę ś ą Pliniusz Starszy (23 – 79) – historyk i pisarz rzymski - za dzieła historyczne Pranajtis Justyn (1861 – 1917) – litewski ksi dz katolicki i hebraista ą - za odkrycie prawdy o mordach rytualnych Prus Bolesław (1847 – 1912) – polski pisarz - za odkrycie mechanizmów ydowskich w biznesie i polityce ( ż Faraon) Przewalski Mikołaj (1839 -1888) – rosyjski geograf i generał - za badania rodkowej i wschodniej Azji ś Rybakow Borys (1908 – 2001) – rosyjski historyk - za badania historyczne i antropologiczne Seneka Młodszy (4 p. n. e. – 65) – rzymski pisarz, poeta i filozof - za koncepcje filozoficzne Składkowski Felicjan Sławoj (1885 -1962) – doktor medycyny, polski generał i premier IIRP - za akcj poprawy zdrowotno ci i wiadomo ci higienicznej w Polsce ę ś ś ś - za wypowiedzenie walki z ydowsk lichw i przyczynienie si do zmiany kierunku ż ą ą ę polityki Obozu Zjednoczenia Narodowego Starynkiewicz Sokrates (1820 – 1902) – rosyjski generał - za inicjatywy społeczne w Warszawie (m.in. zbudowanie systemu wodnokanalizacyjnego, modernizacja infrastruktury, zało enie linii tramwajów konnych, ż sieci telefonicznej) Strzelecki Paweł (1797 – 1873) – polski geolog i geograf - za badania krajów Australii i Oceanii Tacyt (ok. 55 – ok. 120) – rzymski historyk - za prace historyczne Tupolew Andriej (1888 – 1972) – rosyjski generał-pułkownik in ynier i ż konstruktor samolotów - za działalno ć w przemy le lotniczym i zbrojeniowym ś ś Wacyk Antoni (1905 – 2000) – polski publicysta i działacz Zadrugi - za działalno ć polityczn i publikacje antychrze cija skie ś ą ś ń Wasiljew Konstantin (1942 – 1976) - za twórczo ć malarsk nawi zuj c do słowia skich motywów i mitologii ś ą ą ą ą ń Witos Wincenty (1874 – 1945) – polski poltyk, trzykrotny premier IIRP - za działalno ć niepodległo ciow i społeczn w Polsce mi dzywojennej ś ś ą ą ę Władysław I Łokietek (1260 lub 1261 – 1333) - za przyczynienie si do zjednoczenia Polski po rozbiciu dzielnicowym ę Wojciechowski Stanisław (1869 – 1953) – polski polityk, działacz spółdzielczy, prezydent IIRP - za działalno ć spółdzielcz i narodow w Polsce mi dzywojennej ś ą ą ę Postacie Współczesne Chwała Sławii – pozaklasowo 1. Lucjan Ł giewka (ur. 1949) – polski fizyk ą - za badania naukowe w dziedzinie fizyki, oraz skonstruowanie „zderzaka Ł giewki” ą 2. Stanisław Budniak (1948) - za utworzenie Polanii Rzeczpospolitej Słowia skiej i okre lenie jej terytorium za ń ś niezale ne od ydowszyzny w sercu Polski i Europy. ż ż Chwała Sławii – I klasy 1. Mladić Ratko (1943) – serbski generał - za walk w obronie Serbii i Jugosławii ę 2. Po oga Władysław (1923) – funkcjonariusz PRL-owskich organów ż bezpiecze stwa i wywiadu ń - za działanie w słu bach policyjnych, specjalnych i wywiadowczych ż Chwała Sławii – II klasy 1. Karadzić Radovan (1945) – serbski polityk - za działania w obronie Serbii i Jugosławii 2. Nakamatsu Yoshiro (1928) – japo ski naukowiec ń - za badania naukowe i wynalazki 3. Kałasznikow Michaił (1919) – rosyjski wojskowy, doktor nauk technicznych, konstruktor broni strzeleckiej - za walk w II wojnie wiatowej ę ś - za działalno ć w przemy le zbrojeniowym ZSRR ś ś 4. Triechliebow Aleksiej (1957) – rosyjski filozof - za publikacje i felietony przybli aj ce kultur słowia sk i aryjsk (wedyjsk ) ż ą ę ń ą ą ą Chwała Sławii – III klasy 1. Iwanow Wsiewołod (1950) – rosyjski malarz - za malarstwo nawi zuj ce do motywów słowia skich i prasłowia skich ą ą ń ń 2. Łukaszenka Aleksander (1954) – białoruski polityk, prezydent Białorusi - za socjalistyczn polityk i obron interesów Białorusi ą ę ę 3. Deschner Karlheinz (1924) – niemiecki pisarz - za twórczo ć pisarsk (antychrze cija sk i antykatolick ) ś ą ś ń ą ą 4. Hermaszewski Mirosław (1941) – generał brygady Wojska Polskiego, kosmonauta - niedoceniany bohater kosmosu, publiczny zwolennik PRL 5. Emoto Masaru (1943) – japo ski pisarz i naukowiec ń - za badania naukowe nad wod ą 6. Idea wszechnicy internetowej - pomysł bezpłatnej nauki dla wszystkich, niezale nej od oficjalnej ydowskiej ż ż 7. Nieznani naukowcy - za opracowanie haplogramu genotypu Rozdział 3. UWAGI DO SŁOWIA SKIEJ HISTORII POLSKI Ń WST PĘ Historia narodu polskiego i Polski nie zacz ła si od Chrztu Polski w 966 tylko przed ę ę tysi cleciami. ą Istniej do ć wyra ne dowody na rozwój kultury słowia skiej na naszych ziemiach ą ś ź ń w okresie paleolitu, co podano ju w rozdziale I. ż Ciekawie kultura ziem polskich i słowia skich w całym spektrum dziejów wiata jest ń ś uj ta np. w I tomie ę Encyklopedii Historycznej wiata. Ś Generalnie mówi si , e historia jest taka, jak j kto napisze, i na pewno mo na to ę ż ą ż twierdzenie odnie ć te do religii i mitów. ś ż Kontrowersje znajdziemy równie w całej historiografii, i czasów minionych, i ż współczesnych. Samsonowicz wr cz twierdzi, e ę ż „…Piast wyszedł z czarnej dziury…” i nic wcze niej ś nie było, a z drugiej strony opracowania zadru an i zwolenników Chrobacji daj ż ą dowody na tysi cletnie pa stwo prasłowia skie z siedzib na Łysej Górze, gdzie ą ń ń ą faktycznie odkryto pod ziemi olbrzymie jaskinie słu ce Prasłowianom. ą żą Trudno ci s i w okre leniu etymologii i genezie słów, znacze , obrz dów, idoli, ś ą ś ń ę wierze nawet w odniesieniu do spraw podstawowych. ń Przebogata jest literatura mitologii słowian. Poczynaj c od Tietmara i Ibn Jakuba (chocia ja w tpi , e ten ostatnio wymieniony ą ż ą ę ż w ogóle istniał!) mamy cał plejad znakomito ci i chyba nale ałby tu szczególnie ą ą ś ż potraktować Aleksandra Brücknera. Wiele pozostało ci wierze i zabobonów mamy do dzisiaj w u yciu i tkwi one te w ś ń ż ą ż religii katolickiej, naszym eksterminatorze. Sam A. Brückner nie zostawia suchej nitki na Długoszu za jego fantazje przy opisywaniu historii i religii słowian przed chrze cija stwem. ś ń Zwróćmy uwag np. na spór wokół spraw podstawowych słowia szczyzny: ę ń Polemika Grzegorza Jagodzi skiego z tekstem Prof. W. Ma czaka: „Zachodnia ń ń praojczyzna Słowian przez „Koncepcje pochodzenia Słowian” jak zobaczymy z przytoczonych fragmentów iskrzy z argumentów [pogl dy W.M. kursywa, riposta - ą tekst prosty: (…) Moim zdaniem, badania etnogenetyczne powinno si unaukowić poprzez: ę a) rozró nianie argumentów sprawdzalnych i niesprawdzalnych za pomoc ż ą statystyki (je li kto twierdzi, e j zyk polski jest podobny bardziej do ś ś ż ę staropruskiego ni do litewskiego, a kto inny s dzi, e jest na odwrót, to licz c ż ś ą ż ą podobie stwa mi dzy tymi j zykami mo na rozstrzygn ć, który z tych pogl dów ń ę ę ż ą ą jest prawdziwy, natomiast je li jeden badacz twierdzi, e nazwa Veneti oznacza u ś ż Tacyta w I wieku i u Jordanesa w VI wieku ten sam lud, a inny uczony temu przeczy, to mo na dać wiar albo jednemu, albo drugiemu, ale za pomoc ż ę ą statystyki tej kwestii rozstrzygn ć si nie da) ą ę ; Całkowicie si zgadzam. Wr cz podpisuj si obiema r kami. Rzecz jednak czasami ę ę ę ę ę le y we wła ciwej ż ś interpretacji statystycznych danych… ..Za pomoc statystyki udało mi si ustalić, co nast puje: ą ę ę 1) W ród j zyków pokrewnych s siaduj ce z sob s na ogół bardziej do siebie ś ę ą ą ą ą podobne ni nies siaduj ce z sob , np. polszczyzna jest podobna bardziej do ż ą ą ą słowackiego ni do serbsko-chorwackiego. ż 2) Stosunki pokrewie stwa j zykowego wykazuj zdumiewaj c stabilno ć. Jest ń ę ą ą ą ś oczywiste, e ze wzgl dów geograficznych łacina u ywana w Dacji około roku 270 ż ę ż (gdy legiony rzymskie opuszczały Dacj ) nawi zywała bardziej do łaciny u ywanej ę ą ż w Italii ni do łaciny u ywanej w Galii czy Hiszpanii. Od ewakuacji wojsk rzymskich ż ż z Dacji min ło 1700 lat, w czasie których nie było kontaktów j zykowych mi dzy ę ę ę Dacj a Itali , a pomimo to dzisiejszy j zyk rumu ski nawi zuje do włoskiego ą ą ę ń ą bardziej ni do pozostałych j zyków roma skich ż ę ń . Ale dzisiejszy francuski czy hiszpa ski nawi zuj bardziej do łaciny ni rumu ski! ń ą ą ż ń Niegdysiejsze podobie stwo nie przekłada si zatem wcale na stosunki tera niejsze ń ę ź i nic w tym dziwnego, bo przecie rumu ski podlegał procesom „odłacinniania” w ż ń znacznie wi kszym stopniu ni francuski czy hiszpa ski. Analizuj c podobie stwo ę ż ń ą ń tekstów tego typu fakty równie nale y zatem uwzgl dnić… ż ż ę …4) J zyk polski jest podobny bardziej do staropruskiego ni do litewskiego, z ę ż czego wniosek, e Słowianie pierwotnie mieszkali bli ej siedzib dawnych Prusów ż ż ni Litwy ż . Je li przyj ć, e nasi j zykowi przodkowie przybyli na obecnie przez nas ś ą ż ę zamieszkiwane tereny około roku 500 n.e., Prusowie mieli jakie 700–800 lat, aby ś ich j zyk stał si bardziej podobny do polskiego ni litewski. Obszary j zykowe ę ę ż ę polski i litewski nie s siadowały bowiem pierwotnie ze sob (były oddzielone przez ą ą Prusów, Jaćwingów i Rusinów – pó niejszych Białorusinów) podczas gdy polski i ź pruski s siadowały. ą Nie wiem czy kto prowadził takie badania, ale „na oko” oceniam, e mi dzy ś ż ę tekstami arabskimi a perskimi znajdziemy wi cej zbie no ci ni mi dzy arabskimi a ę ż ś ż ę hindi. Z tego faktu wcale jednak nie wynika, e perski jest bli ej spokrewniony z ż ż arabskim ni hindi z arabskim. Nie wynika z tego równie , e Persowie i Arabowie ż ż ż s siadowali ze sob od zamierzchłej prehistorii. Wiadomo bowiem, e o ile ą ą ż Arabowie s wzgl dnymi autochtonami na Półwyspie Arabskim, o tyle zasiedlili ą ę Mezopotami wypieraj c lub asymiluj c ludy wcze niejsze, a tak e Persowie ę ą ą ś ż przybyli do Iranu dopiero w pewnej epoce (wypieraj c tudzie asymiluj c Elamitów ą ż ą i inne ludy). A wi c s siedztwo arabsko-perskie trwa długo, ale nie wiecznie. Mimo ę ą to zostawiło lady w j zyku. Tak samo ś ę mogło być z Polakami i Prusami. A skoro mogło, nie mo na ż u ywać podobie stwa tekstów polskich i pruskich jako ż ń ostatecznego dowodu zamieszkiwania Słowian na terenie „Odrowi la” u schyłku ś staro ytno ci i we wczesnym redniowieczu. ż ś ś 5) J zyk polski jest podobny bardziej do niemieckiego ni do osety skiego, najbli ej ę ż ń ż Polski u ywanego j zyka ira skiego (Osetowie s potomkami dawnych Sarmatów). ż ę ń ą Odległo ć mi dzy Hamburgiem a Kijowem jest niemal równa odległo ci mi dzy ś ę ś ę Kijowem a Władykaukazem, stolic le cej głównie na północnych zboczach ą żą Kaukazu republiki osety skiej, z czego wniosek, e praojczyzna Słowian nie mogła ń ż le eć nad Dnieprem, bo gdyby tam była poło ona, to liczba leksykalnych ż ż zbie no ci polsko-osety skich byłaby mniej wi cej równa liczbie słownikowych ż ś ń ę zgodno ci polsko-niemieckich. Poniewa prof. Sławski (2000, s. 333) czyni aluzj ś ż ę do „tak mało znanego osety skiego”, warto wspomnieć o tym, e w latach 1958– ń ż 1989 ukazał si w Moskwie 4-tomowy słownik etymologiczny j zyka osety skiego ę ę ń Abajewa, który liczy bez mała 2000 stron formatu B5 wydłu onego ż . Znów wydaje mi si , e wniosek ten jest zbyt pochopny. S dz , e Słowianie nie ę ż ą ę ż tylko mogli s siadować z Sarmatami w przeszło ci, ale nawet plemiona sarmackie ą ś mogły wzi ć udział w etnogenezie Słowian. Tyle tylko, e od jakich 1500 lat nie ą ż ś istnieje j zykowe s siedztwo słowia sko-sarmackie (czy raczej polsko-osety skie), ę ą ń ń za to istnieje polsko-niemieckie. Wystarczaj co długo, aby wpłyn ć nawet na tak ą ą konserwatywn warstw j zyka jak teksty (ten konserwatyzm słusznie podkre la ą ę ę ś prof. Ma czak). ń Nie od rzeczy w tym kontek cie byłoby te chyba zwrócenie uwagi na fakt, e tak e ś ż ż ż w hipotezie autochtonicznej pochodzenia Słowian (uznaj c „odwieczno ć” ą ą ś istnienia słowia skiego etnosu na ziemiach Polski) nie wyklucza si ń ę wielowiekowego s siedztwa słowia sko-ira skiego (a wi c np. słowia sko- ą ń ń ę ń sarmackiego). Je li bowiem Prasłowianie mieszkali mi dzy Odr a Wisł , kto ś ę ą ą mieszkał dalej na wschód? Wła nie Sarmaci! I powinno pozostawić to lad w j zyku ś ś ę Słowian, a według prof. Ma czaka nie zostawiło. Według za mnie nie zostawiło ń ś dlatego, bo zatarł je czas… Bior c pod uwag wszystkie te ustalenia, nie sposób zlokalizować praojczyzny ą ę Słowian gdzie indziej ni w dorzeczu Odry i Wisły ż . Nie ustalenia, a zało enia, oparte o analiz jednego jedynego przypadku, w ż ę dodatku bardzo szczególnego, bo zwi zanego z istnieniem pot nego i rozległego ą ęż imperium. W historii Słowian trudno o jakiekolwiek analogie. Teza to bynajmniej nie nowa, natomiast nowa jest argumentacja, która si ró ni od ę ż wszystkich dotychczasowych tym, i jest oparta wył cznie na danych ż ą statystycznych, a tym samym ma t istotn zalet , e jest całkowicie sprawdzalna. ę ą ą ż Wi kszo ć omówionych tu danych statystycznych znale ć mo na w mojej ksi ce z ę ś ź ż ąż roku 1992. Gdyby – jak chciał Godłowski (1986, s. 45) – praojczyzna Słowian le ała w górnym i ż mo e tak e cz ciowo w rodkowym dorzeczu Dniepru, to oczywi cie ż ż ęś ś ś przedstawione przeze mnie dane statystyczne musiałyby wygl dać inaczej ą . Niekoniecznie, je li zało yć, e dorzecze Dniepru było pó niej poddane silniejszym ś ż ż ź obcym wpływom ni np. dorzecze Wisły. Nawet analiza podobie stwa j zyków ż ń ę roma skich uprawnia do wprowadzenia w tym miejscu takiej wła nie uwagi. ń ś J zyki germa skie nie mogłyby być podobne bardziej do słowia skich ni do ę ń ń ż bałtyckich, ale – na odwrót – musiałyby nawi zywać bardziej do bałtyckich ni do ą ż słowia skich ń . W tpliwe z uwagi na pó niejsze wielowiekowe oddziaływanie, a tak e na ą ź ż domniemany brak dłu szego s siedztwa germa sko-bałtyckiego w prahistorii. ż ą ń Obszar mi dzy Bałtami a Germanami mogli zajmować niekoniecznie Słowianie, ale ę np. italscy Wenetowie, o których pisz ródła historyczne, a którzy niekoniecznie ą ź musieli być to sami ze Słowianami – tak samo jak XIX-wieczne germa skie Prusy ż ń nie były to same z wcze niejszymi Prusami bałtyckimi, jak angloj zyczni Szkoci z ż ś ę Lowlands nie s to sami z celtyckimi Szkotami z Highlands, jak roma scy Francuzi ą ż ń nie s to sami z germa skimi Frankami, jak celtyccy Walijczycy (ang. Welsh) nie s ą ż ń ą to sami z roma skimi Włochami ani Wołochami (Rumunami), a nawet nie z ż ń celtyckimi Wolkami, jak współcze ni Tatarzy nie s to sami z mongolskimi ś ą ż Tatarami, którzy najechali Polsk w XIII wieku, ani z tzw. Tatarami krymskimi ę wysiedlonymi przez Stalina do Uzbekistanu, a zwłaszcza jak dzisiejsi słowia scy ń Bułgarzy nie s to sami z turkoj zycznymi Bułgarami, którzy pod wodz chana ą ż ę ą Asparucha dokonali podboju pewnych obszarów słowia szczyzny w VII wieku. ń J zyk polski nie mógłby być podobny bardziej do staropruskiego ni do litewskiego, ę ż ale – na odwrót – musiałby wykazywać wi cej zbie no ci z litewskim ni ze ę ż ś ż staropruskim. Nieprawda, przez wystarczaj co długi czas rozwijał si w s siedztwie pruskiego, a ą ę ą oddzielony od litewskiego… …Podobnie si zdarza zreszt nie tylko z nazwami drzew, ale i z innymi ę ą zapo yczeniami. Na przykład polska nazwa ta ca jest niemieckiego pochodzenia, ż ń ale z tego bynajmniej nie wynika, jakoby nasi przodkowie nauczyli si ta czyć ę ń dopiero od Niemców. Ta czyć umieli i wcze niej, ale ta czenie pierwotnie nazywali ń ś ń pl saniem ą . Po łacinie pokój si nazywa pax, a wojna bellum. Słowo pax przetrwało we ę wszystkich j zykach roma skich, por. fr. paix, wł. pace itd., natomiast wyraz ę ń bellum nie zachował si w adnym j zyku roma skim: Rumuni wojn nazywaj ę ż ę ń ę ą r zboi, a wi c wyrazem słowia skiego pochodzenia, natomiast pozostałe ludy ă ę ń roma skie u ywaj wyrazu pochodzenia germa skiego typu fr. guerre, wł. guerra ń ż ą ń itp. Ale czy z tego wynika, e Rzymianie byli narodem pacyfistów? Wprost ż ż przeciwnie, wiadomo, e Rzymianie byli jednym z najbardziej wojowniczych ludów ż staro ytno ci ż ś . Zgadzam si całkowicie z prof. Ma czakiem, e argument wysuni ty z braku ę ń ż ę czego nie jest wła ciwie adnym argumentem. Wła nie dlatego uwa am, e ś ś ż ś ż ż rzekomy czy te rzeczywisty brak nazw rzecznych zawieraj cych germa sk ż ą ń ą przesuwk o niczym nie wiadczy. Mo na natomiast wyci gać wnioski z obecno ci ę ś ż ą ś czego . Obecno ć w j zykach słowia skich tylko im wła ciwych nazw drzew ś ś ę ń ś odnosz cych si do gatunków rosn cych na Ukrainie upowa nia wła nie do ą ę ą ż ś pewnych stwierdze . ń Za wschodni ojczyzn Słowian wiadczyć by mogły i inne ą ą ś pozytywne fakty j zykowe. Na przykład rodzina wyrazów ę bóg, bogaty, ubogi, zbo eż urobiona od terminu obecnego w j zykach ira skich (ale nie np. w germa skich). Jestem ę ń ń równie w trakcie opracowywania zbie no ci słowia sko-turkijskich, z których ż ż ś ń przynajmniej cz ć wydaje si starsza od czasów Tatarów, Bułgarów czy ęś ę Pieczyngów. To s akurat fakty pozytywne, trudne do wytłumaczenia na gruncie ą hipotezy autochtonicznej. Reasumuj c: ą • metoda zastosowana przez prof. Ma czaka oparta jest na spostrze eniach ń ż jednostkowych (rozwój j zyków roma skich) i przenoszenie jej na inne ę ń przypadki wymaga dodatkowego uzasadnienia, którego brak, • otrzymane wyniki podobie stwa j zyków słowia skich s oczywi cie ń ę ń ą ś sprawdzalne i nie podlegaj dyskusji, ale ich interpretacja nie musi być ą wcale a tak jednoznaczna, jak chce tego profesor Ma czak, ż ń • krótko mówi c rozwa ania profesora Ma czaka wcale nie rozwi zuj ą ż ń ą ą ostatecznie kwestii pochodzenia Słowian. Nie twierdz tu, e na pewno nie ma on racji, twierdz jedynie, e wyci gni te ę ż ę ż ą ę przez niego wnioski wcale nie s tak nieodparte, jakby sam chciał. Jednak ą przedstawiona w cz ciach poprzednich analiza całego szeregu innych ęś argumentów (w tym faktów j zykowych) czyni hipotez autochtoniczn mało ę ę ą prawdopodobn ….[koniec cytatu] ą Zach cam do prze ledzenia cało ci polemiki na stronie internetowej p. ę ś ś Jagodzi skiego: http://grzegorj.w.interia.pl/lingwpl/ ń pochoslo.html Naukowcy b d snuli swoje teorie, mniej lub bardziej prawdopodobne i odkrycia ę ą naukowe czy nowocze niejsze przyrz dy i metody pomiarowe dostarcz na pewno ś ą ą jeszcze niejedn kontrowersj . ą ę Nawet okazuje si , e wyniki DNA w znanych o rodkach naukowych mo na ę ż ś ż sfałszować i podrobić. Robił to zreszt jeden ze współczesnych polityków polskich w znanej aferze. ą Ale s wnioski, które nam wystarcz i do wypracowania koncepcji słowia szczyzny ą ą ń - to, e ten sam obyczaj inny jest na l sku a inny na Mazowszu nie znaczy, e nie ż Ś ą ż ma tego wi ta. ś ę - to, e Słowianie kiedy mieszkali na terenach Berlina nie znaczy, e słowia skie ż ś ż ń s Niemcy. ą Niemniejsze problemy b d napotykane nad wyja nieniem genezy narodu ę ą ś w gierskiego, gdzie ostatnie badania sugeruj słowia sko ć tego narodu, który ę ą ń ś pozbył si swego j zyka słowia skiego j zyka. Nie trac c genotypu Ra1. A wygl da, ę ę ń ę ą ą ż ś ę e mieli my z W grami jednego ojca, Prasłowianina przed 10 tys. laty. Przed rozwa aniami 2-go punktu tego rozdziału dajmy krótkie notki dwóch ż niezwykle istotnych postaci historycznych spoza słowia szczyzny: Jezusa z ń Nazaretu - i Mahometa z Mekki. Stworzone przez nich ideologie konfesyjno-moralne wpłyn ły znacz co na rozwój ę ą cywilizacji ludzkiej na całym globie szczególnie w ostatnim tysi cleciu: ą JEZUS z NAZARETU. Postać historyczna w zapisach ydowskich. ż Prawdopodobnie syn rzymskiego oficera Panthery i ydówki. ż Miał deformacj całej prawej strony od urodzenia, wiec nie mógł wi c pracować ę ę jako cie la, st d zatopienie w ksi gach. ś ą ę Dla wygi tej prawej stopy ustawiono specjalnie poprzeczk widoczn na krzy u ę ę ą ż prawosławia. W owym czasie w Judei, rednio co pół roku rodził si nowy Mesjasz; ydzi nie mogli ś ę ż si pogodzić, e kradn c naokoło wszystkie narody: od Sumeru do Egiptu, a tu kto ę ż ą ś ich okupuje i oni yj w n dzy. ż ą ę Wi c st d naturalna potrzeba wybra stwa i wyzwolenia w tym zdegenerowanym ę ą ń plemieniu. No i powstanie licznych sekt zbawczych. Na pewno powy ej dwudziestu. ż Z tych dziesi tek mesjaszy skompilowano jednego. ą Proces przed ukrzy owaniem do ć autentyczny, gdy Barabasz to postać ż ś ż historyczna. rebeliant, który próbował zbrojnie wywalczać ydowsk niepodległo ć ż ą ś Judei. Nazarejczyk doprowadził do pasji sanhedryn atakiem na podstawy ich doktryny. I zarzuty wobec ich niemoralno ci. Tu w zasadzie nie mogli mu nic zrobić, bo strefa ś wpływów si przesuwała i publika mogła wybrać Jezusa. Sfabrykowano wi c ę ę oskar enie polityczne czyli przypisano czyny powsta cze Barabasza Jezusowi, ż ń podstawiono fałszywych wiadków i Piłat był bezradny. ś Co za do zmartwychwstania, to jest to mniej niewiarygodne, ni si s dzi. ś ż ę ą Co prawda Trechlebow troch przesadza z tymi 9-cioma ciałami, ale ę promieniowanie kirlianowskie i inne do wiadczenia pokazuj , e na pewno istnieje ś ą ż co takiego jak ciało ezoteryczne z rzadkich atomów, które z dusz oddziela si od ś ą ę ciała i jest ju pozamateri , nie potrzebuje pokarmu mo e pokonywać odległo ci ż ą ż ś bezproblemowo. W tym ciele pokazuj c si swym uczniom Chrystus mógł zostać nierozpoznany, ą ę gdy jest to wyidealizowany kształt postaci ywej. ż ż Czy miał tak umiej tno ć/mo liwo ć to inny temat ale zjawisko samo w sobie nie ą ę ś ż ś mo e być kwestionowane przez nauk . ż ę Na pewno w drówk po miertna i zasiedlanie bezludnych galaktyk odb dziemy ę ę ś ę jako takie duchy. Co do kultu Jezusa Chrystusa sprawa nas Słowian na tyle nie dotyczy, gdy według ż niektórych zapisów Jezus zakazał apostołom chodzić nauczać nasze ludy, gdy – jak ż twierdził – one nie grzesz . ą O Jezusie wiedzieć mo na ale nie ma potrzeby wyznawać jego kultu, co sam ż przecie sugerował. ż MAHOMET z Mekki, niepi mienny kupiec, yj cy w VI/VII w. ju wtedy potrafił ś ż ą ż poradzić sobie z ydowszyzn : czyli lichw , wizualizacj i rozpasaniem. ż ą ą ą Do dzi banki arabskie dzi ki nie stosowaniu lichwy kredytowej, istniej cej w tzw. ś ę ą bankach spekulacyjnych, potrafi prowadzić działalno ć rozwojow inwestycyjnie, ą ś ą bezkryzysowo. M. uznawany był nawet przez niektórych za najwi ksz postać historii, gdy był ę ą ż twórc idei, któr wdro ył w pełni i która rozwija si po stuleciach nadal. ą ą ż ę Nie warto ć obrz dowo ci islamu jest czynnikiem okre laj cym warto ć ś ę ś ś ą ś Muhammada z Mekki, ale umiej tno ć stworzenia zasad ekonomicznych i ę ś cz ciowo realizowana gromadno ć, co pozwoliło na przeciwstawienie si ęś ś ę ż ż ź arłocznej złodziejskiej ydowszy nie w rozliczeniach handlowych oraz utrzymaniu siły rodziny w systemie plemiennym. Widać, e to z dobrym skutkiem chroni tubylców Afganistanu, Pakistanu i innych ż krajów przed operacjami okupacyjnymi tzw. cywilizacji zachodniej. Oraz utrzymuje wysoki poziom handlu od Indii do Gibraltaru od VII wieku. Systemy inne, głównie oparte na szalbierstwach tzw. ekonomii wolnorynkowej, czyli wyimaginowanej akcji, wekslu i innym wirtualnym pieni dzu, ponosz ą ą sromotn kl sk w całym wiecie. ą ę ę ś A w samym centrum spekulacyjnym: USA nast puje zapa ć na podobie stwo ę ś ń Czarnej Dziury. Mimo nieprawdopodobnej siły militarnej oraz technologicznej mocarstw pejsatych, padaj one wszystkie. ą Ż ś ą ę ydowszyzna włada dzi i zarz dza konfesjami obu m drców, ale, o ile chrze cija stwo jest całkowicie zmanipulowane w kierunku religii samozniewalania, ś ń o tyle islam, religia pokoju, nie kłóci si z poczuciem własnej godno ci klanowych ę ś rodzin i oczywisto ci nawet zbrojnej obrony ich warto ci podstawowych. ś ą ś Na pewno słabym punktem islamu jest słabo ć inwentyki i p du do nowych ś ę technologii, gdy wizualizacj przekre lono tu nie tylko przez burki u kobiet, ale i ż ę ś niech ć do zmian zachowa . ę ń Indyferentny religijnie Daleki Wschód, szczególnie Chiny potrafi obecnie wyprzedzać w spokojnym rozwoju dziedzictwo obu tych wielkich m ów. ęż Na marginesie niejako tematu niezb dne jest krótkie zwrócenie uwagi na ę problem ogólno wiatowy, bo nie tylko Polska i cała słowia szczyzna w ś ń nim uton ła: ę Ż Ż YDZI, YDOWSZYZNA, PRZYWILEJE, UKRYTA OKUPACJA ŻYDOWSKA Stachniuk, Zagadnienie totalizmu; Po zwyci skiej wojnie, gdy wiat legł pokonany u stóp Hitlera, zwołał wódz swoich ę ś paladynów i rzucił pytanie: "Kto najbardziej przyczynił si do naszego zwyci stwa?" ę ę Na to powstaje Goebbels i odpowiada: "najbardziej pomogli nam ydzi. Gdy my Ż ś doszli w 1933 roku do władzy t rozpocz li my pot ne zbrojenia, istniały wszelkie ę ś ęż dane, e zostaniemy zgniecieni przez wojn prewencyjn . Trudno było przypu cić, ż ę ą ś ż ż ę ą ę ę ą e kraje demokratyczne z zało onymi r kami przygl dać si b d naszym przygotowaniom do napa ci. Olbrzymiego rozmachu zbroje nie mo na było ukryć. ś ń ż Lecz oto niespodziewanie przyszli nam z waln pomoc ydzi. Mieli oni doskonały ą ą Ż wgl d w nasze stosunki ekonomiczne, techniczne i polityczne. Posiadali poza tym ą w swoim r ku pras wiatow , film, radio - rodki kształtowania opinii publicznej w ę ę ś ą ś krajach demokratycznych. ydzi byli tymi, którzy urabiali pogl dy sfer Ż ą miarodajnych i opinii publicznej zagranic na kwestie Niemiec narodowo- ą socjalistycznych. Poza tym ywili do nas mierteln nienawi ć. I ta nienawi ć ż ś ą ś ś kazała ydom widzieć wszystko, co jest narodowo-socjalistyczne, w czarnych Ż barwach. Wszystko, co było hitlerowskie, było dla nich złem, barbarzy stwem, ń chorob , rozkładem. Musiało być te słabo ci , histeri i bluffem. To, co jest złe i ą ż ś ą ą chore, nie mo e być silne i pot ne. tym nastawieniem, płyn cym z gł bokiego ż ęż Ź ą ę przekonania, ydzi uruchomili olbrzymi propagand antyniemieck . Wmówili Ż ą ę ą ś ż ą ż ą wiatu, i Niemcy s w rozkładzie, i czołgi buduj z tektury, armaty z kiepskiej stali, samoloty z lichych ersatzów, e w pi tym dniu mobilizacji nast pi rewolucja ż ą ą antyhitlerowska itd. wiat w to ch tnie uwierzył. Uwierzyły sztaby generalne i Ś ę parlamenty, gabinety, politycy i opinia publiczna. Na zbrojenia Niemiec patrzono odt d z politowaniem. Własne zbrojenia stawały si dla nich zbyteczne. Dzi ki ą ę ę temu zaskoczyli my cały wiat w 1939 r. To dało nam zwyci stwo. Zawdzi czamy ś ś ę ę je w wielkiej cz ci ydom, gdy adna najgenialniejsza propaganda niemiecka nie ęś Ż ż ż potrafiłaby naszych wrogów trzymać równie skutecznie w biedzie przez sze ćś decyduj cych lat". "Wobec tego, zadecydował Hitler składamy uroczy cie wieniec ą ś na grobie ostatniego, otrutego w Treblince nieznanego yda". Ż Emocje te, nazwijmy je ywiołem emocjonalnym, w swej pierwiastkowej formie s ż ą czyst energi , domagaj c si uj cia. Energia ta musi być wprz gana w ą ą ą ą ę ś ę cywilizacj poprzez organizacj ycia duchowego ka dej jednostki. Poprzez ę ę ż ż "wi zalniki energii emocjonalnej" organizujemy wiat psychiczny człowieka i ą ś tworzymy szlaki dla jego pracy cywilizacyjnej. Tymi wi zalnikami energii ą emocjonalnej s normy moralne, nakazy religijne, poj cia wiatopogl dowe, etyka ą ę ś ą ż ż ą ycia społecznego, prawo, ideały yciowe i styl gospodarstwa. Gdy wi zalniki energii emocjonalnej nie ogarniaj ywiołu emocjonalnego, nie organizuj p du ą ż ą ę ż ś yciowego człowieka, wybucha on w sposób anarchiczny, lepy, jako wola nagiej mocy i przemocy, gwałtu i zniszczenia. Cz ciej jeszcze mamy do czynienia ze ęś zjawiskiem, i dane normy moralne, obowi zuj ce warto ci i poj cia me obejmuj ż ą ą ś ę ą cnego ywiołu emocjonalnego. Wówczas pod pokryw ustalonego ładu, ż ą u wi conych warto ci i ideałów, kł bi si ciemne, chaotyczne moce. Panujemy ś ę ś ę ą ę tylko nad powierzchni . Tak było dotychczas z cywilizacj europejska. Bynajmniej ą ą nie musi być tak zawsze. Najwyra niej bowiem brak nam dostatecznej ilo ci ź ś wi zalników do uchwycenia wszystkich ywiołów emocjonalnych. Niech ka dy z ą ż ż nas zdob dzie si na gł bsze wnikni cie w swoj duchowo ć, a odczuje, i tufy jest ę ę ę ę ą ś ż napełniony tajemniczymi nami tno ciami cieraj cymi si chaotycznie, d cymi ę ś ś ą ę ążą do wydobycia si na zewn trz. S to emocje utajone. Czasami jednak toruje si dla ę ą ą ę nich droga na zewn trz. Ka dy z nas prze ywał jakie upojenie w zbiorowym ą ż ż ś porywie nie stoj cym w adnym rozs dnym zwi zku z praktyk normalnego ą ż ą ą ą mieszcza skiego ycia. T sknoty do wielko ci i pot gi dały temu sporadyczny ń ż ę ś ę wyraz w wybuchach entuzjazmu patriotycznego, wojennego itp. Co si jednak ę stanie, gdy nieuchwytne, lecz pot ne zapory rodowiska w nas i poza nami w ęż ś pewnej chwili ust pi i dadz swobodne uj cie dla emocyj utajonych? - Nast puje ą ą ą ś ę wówczas ywiołowe poczucie przyrostu mocy sprawczej, rado ci spot gowanego ż ś ę czynu. Współczesna socjotechnika, jako aparat powielania nastrojów, wyobra e , poj ć, ż ń ę metod organizacji aktywno ci, narz dzia władztwa i kierowania, sprawia ś ę wyzwalanie emocyj utajonych w stopniu nigdy dotychczas nawet w przybli eniu nie ż osi galnym. ą Ż Ę YDOWSZYZNA, TO ZATEM NAJWI KSZA PRZESZKODA CYWILIZACJI LUDZKIEJ: Pod poj ciem ydowszyzna nale y rozumieć zespół ideologiczno-społecznych ę ż ż struktur i działa na szkod ludzko ci pod przykrywk mitu wybra stwa ydów, ń ę ś ą ń Ż jako narodu w odniesieniu do reszty narodów: Talmud, Biblia, ko cioły i religie, ś masonerie, struktury ukrytej władzy wiatowej, dezinformacji, agentury, ś izraelocentryzm, systemy totalitarne, monarchie i arystokracje, fałszywe nauki i sztuki. Jest to jednak mit, za którym kryj si wszyscy przyjmuj cy te zasady zniewolenia ą ę ą narodów dla osi gni cia władzy, i zaspokojenia najwymy lniejszych potrzeb i ą ę ś po dliwo ci. S to wi c ydzi ideowi wykorzystuj cy nawet członków narodu, żą ś ą ę ż ą któremu mo naby przypisać cechy ydostwa. ż ż Tu sprawa jest dosyć trudna, gdy cało ć zagadnie zwi zanych z ydowszyzn ż ś ń ą ż ą jest niejasna, naci gana i zakłamana na ka dym szczeblu analizy: ą ż 1. fałsz narodu ydowskiego i Biblii oraz jej wersja pochodzenia człowieka. Badania ż DNA uniemo liwiaj ustalenie okre lenie ich genotypu. Ich zapisy w Talmudzie i ż ą ś Biblii, to kodyfikacja kłamstwa i zbrodni przedstawione w aktach oskar enia! ż Stworzenie wiata, pochodzenie człowieka s w całkowitej sprzeczno ci do nauki. ś ą ś 2. fałsz historii narodu ydowskiego. Nie było Abrahama, 12 pokole , walki Jakuba z ż ń Bogiem, wypraw do i ucieczki z Egiptu, nie było nakazu kradzie y, jako przywilej ż nadany im przez Boga itp., itd. wi te ksi gi judaizmu i chrze cija stwa stworzono Ś ę ę ś ń na materiale fikcyjnym lub mitach zaczerpni tych z ró nych regionów Azji. ę ż 3. zakłamanie historii Polski i krajów słowia skich. T metod przeniesiono na ń ę ę podbite kraje za pomoc tzw. chrystianizacji w ró nych podst pnych formach ą ż ę zawładni cia. Cz ć opisuj w opracowaniu Kryptonim Prawda. Np. ę ęś ę słowia szczyzna została rozci ta na katolicyzm i prawosławie. Pot n Rosj ń ę ęż ą ę okiełznano dodatkowo paszportyzacj , czyli przywi zaniem do terenu z pomoc ą ą ą konieczno ci specjalnych zgód i paszportów na podró owanie, odci to od reszty ś ż ę Kontynentu innym prze witem torów oraz innym alfabetem. Gdy nie potrafiono ś ż sobie poradzić z dzielno ci i homogeniczno ci tej nacji. ś ą ś ą 4. fałszywe ideologie i fałszywa nauka. Sakry, mity bł kitnej krwi, monarchii, ę zawłaszczanie i przeinaczanie wiedzy: bł dna teoria Einsteina i prawa Newtona, ę fikcyjne dokonania, jak loty na Ksi yc, itp. ęż 5. fałsz pieni dza i akcji, lichwa, banki i giełdy spekulacyjne oderwanie pieni dza ą ą od warto ci i wła ciciela, wprowadzenie niewolnictwa, deprawacji, niszczenie ś ś rodziny, stawianie wy ej zwierz cia od człowieka, pozbawianie praw i mo liwo ci ż ę ż ś egzystencji godnych ludzi, gdy zbrodniarze po wyroku maj luksusowe warunki ą wi zienne. ę 6. fałsz organizacji ruchów słowia skich współczesnych. Wi kszo ć koncentruje si ń ę ś ę na paru obrz dach i trwaniu w stagnacji społecznej. ę 7. okrutno ć w zwalczaniu ludzko ci. Wywoływanie wojen zdobycznych, zamachy ś ś zbrodnicze, kryzysy gospodarcze i finansowe, zachwianie praw natury i ludzkich: dezintegracje i atomizacje społeczne sianie zam tu, rebelii, doprowadziło wiat to ę ś punktu krytycznego egzystencji. Poruszono te kwestie szczegółowiej w ksi ce ąż Kryptonim Prawda. Tutaj przedstawmy krótko poszczególne opinie na ten temat: POPRAWKA Z HISTORII ANGORA nr 50 (13.XII.2009) NARÓD YDOWSKI ZOSTAŁ WYMY LONY Ż Ś Rozmowa z prof. SZLOMO SANDEM, RZECZPOSPOLITA, Nr 279 (28-29. XI.2009).: Od wielu lat adna ksi ka tak silnie nie wstrz sn ła wiatem ydowskim jak ż ąż ą ę Ś ż „Wymy lenie ydowskiego narodu” Szlomo Sanda, profesora historii z ś ż presti owego Uniwersytetu Telawiwskiego. Izraelski naukowiec o polskich ż korzeniach przez jednych został okre lony jako wariat i antysemita, który kala ś własne gniazdo. Inni uwa aj go za wizjonera, który nie bał si wyst pić przeciwko ż ą ę ą najwi kszemu ydowskiemu tabu złamać zmow milczenia. ę ż ę Jak wskazuje tytuł ksi ki, profesor Sand uwa a, e… naród ydowski został ąż ż ż ż wymy lony. W Izraelu jego naukowa rozprawa spotkała si z wielkim ś ę zainteresowaniem czytelników — rzecz niemal bez precedensu dla prac naukowych — trafiła na list bestsellerów, na której znajdowała si nieprzerwanie przez 19 ę ę tygodni. Podobny sukces odniosła we Francji, gdzie zdobyła presti ow nagrod ż ą ę Prix Aujourd’hui. W pa dzierniku ksi zka wyszła po angielsku i trafiła do Wielkiej Brytanii Stanów ź ą Zjednoczonych, wywołuj c kolejn fal polemik ą ą ę i prasowych sporów. Krytyczną recenzj ksi ki opublikował niedawno Financial Times - Gazeta uznała j za ę ąż ą prowokacj . Federacja Syjonistyczna Wielkiej Brytanii ę i Irlandii za ostrzegła, e ś ż lansowanie podobnych tez „mo e si przyczynić do wzrostu incydentów na tle ż ę antysemickim”. Autor ksi ki — według organizacji — szuka za taniej sensacji.: ąż ś Rz: — Kto wymy lił naród ydowski? ś ż Prof. SZLOMO SAND: Ż ż ą ydowscy historycy yj cy w Niemczech w drugiej połowie XIX wieku To był okres kształtowania si nowoczesnych nacjonalizmów w Europie. ę Mieszka cy Starego Kontynentu zacz li wtedy my leć kategoriami wspólnot ń ę ś etnicznych. Rodziły si narody: niemiecki, polski, francuski. ydowscy historycy w ę Ż Niemczech byli lud mi swoich czasów i działali pod wpływem dominuj cych w nich ź ą pr dów. Wzorowali si na nacjonalistach pa stw europejskich, głównie Niemcach, i ą ę ń w taki sposób powstał syjonizm, a wraz z nim naród ydowski ż — Jak to „powstał”? — Powstał, bo wcze niej nie istniał. ś — Przecie ydzi mieszkali w Europie od dwóch tysi cy lat. Odk d zostali ż Ż ę ą wygnani przez Rzymian z Palestyny. — Nic takiego si nie stało. To mit. Rzymianie wcale nie wyp dzili ydów z ę ę Ż Palestyny, a ydzi wcale nie przybyli do Europy. System kar, jaki Rzymianie Ż stosowali wobec ujarzmionych nacji, nie przewidywał masowych wysiedle . ń Wyrzucenie całego narodu z jego Ziemi to bardzo skomplikowana operacja, której wykonanie stale si mo liwe dopiero w XX wieku wraz z rozwojem niezb dnej ę ż ę infrastruktury, np. linii kolejowych. Nawet Trzecia Rzesza miała spore problemy z takimi operacjami, a co dopiero Imperium Rzymskie, Rzymianie byli oczywi cie ś brutalni. Mogli zabić wielu ludzi, spalić miasto, ale nie wyp dzali całych narodów. ę — Ale przecie to ż fakt powszechnie znany.. — Oczywi cie, e powszechnie znany, O wyp dzeniu napisano w deklaracji ś ż ę niepodległo ci Izraela z 1948 roku, a nawet na naszych banknotach. Do tego ś bowiem sprowadza si mil zało ycielski Pa stwa Izrael: wyrzucili nas z naszej ziemi ę ż ń dwa tysi ce lat temu, ale teraz wrócili my, aby j odebrać. Nawet ja — zawodowy ą ś ą historyk od kilkudziesi ciu lat — bezkrytycznie w to wierzyłem. Dopóki dziesi ć lat ę ę temu nie postanowiłem zbadać tego problemu... — Co si okazało? ę — Zacz łem od literatury przedmiotu. Ku mojemu zdumieniu okazało si , e nie ą ę ż ma ani jednej ksi ki naukowej na temat wyp dzenia ydów z Palestyny. ąż ę Ż Wyobra a pan to sobie? Jedno z najwa niejszych wydarze w historii narodu, a nikt ż ż ń nie napisał na fen temat opracowania historycznego! — To jeszcze nie dowód, e to nieprawda. ż — B d my powa ni. Mamy do czynienia z wielk mistyfikacj . Mit o wyp dzeniu ą ź ż ą ą ę Ż ś ń ydów to wytwór chrze cija skiej propagandy z IV wieku. Miała to być kara za zabicie Syna Bo ego, Wła nie do tego mitu nawi zali syjoni ci ż ś ą ś w XIX wieku. Aby zbudować naród, trzeba było spreparować jego pami ć. Francuscy nacjonali ci ę ś odwoływali si do staro ytnych Galów, włoscy do Juliusza Cezara, a niemieccy do ę ż Teutonów. ydzi wzi li z nich przykład. Ogłosili, e Rzymianie wyp dzili ich Ż ę ż ę przodków z Palestyny, ci rozeszli si po całej ziemi, ale teraz musz znowu ę ą poł czyć si w jeden naród. ą ę — Ale przecie to jest fakt ż — w Europie, Afryce i w Azji istniały lub nadal istniej skupiska ydów. ą Ż — Tak, ale wszyscy ci ludzie nie s wcale potomkami wyp dzonych ydów z ą ę Ż Palestyny. Mało tego, w sensie etnicznym wcale nie s ydami. To przedstawiciele ą Ż rozmaitych innych ludów i narodów, których przodkowie przed wiekami nawrócili si na religi judaistyczn . ydzi znale li si na całym wiecie nie dzi ki jakiej ę ę ą Ż ź ę ś ę ś mitycznej w drówce ludów, tylko dzi ki masowemu nawracaniu! Bycie ydem w ę ę Ż Europie czy Afryce nie miało nic wspólnego z narodowo ci . ydami byli po prostu ś ą Ż wyznawcy judaizmu. — Judaizm jest jednak ci le powi zany z to samo ci etniczn . ś ś ą ż ś ą ą — Teraz lak. Ale wystarczy przestudiować staro ytne ródła arabskie, ż ź wczesnochrze cija skie, poga skie czy ydowskie (z Talmudem na czele), aby si ś ń ń ż ę przekonać, e religia judaistyczna dugo była religi nawracaj c . Od II wieku przed ż ą ą ą narodzeniem Chrystusa a do IV wieku naszej ery judaizm był najwa niejsz ż ż ą monoteistyczn religi na wiecie, której celem było pozyskanie jak najwi cej ą ą ś ę nowych wyznawców. Przekonanie pogan, e powinni wierzyć w jednego Boga, co ż robiono zreszt bardzo skutecznie. I st d na wiecie wzi ło si tylu ydów. ą ą ś ę ę Ż — Ale przecie wi kszo ć ydów ż ę ś Ż w Polsce wygl dała zupeł ą nie inaczej niż Polacy. Nie mogli to być nawróceni na judaizm Słowianie. — Na judaizm nie nawracali si tylko poszczególni ludzie, ale — tak samo jak w ę przypadku chrze cija stwa — całe królestwa. Na przykład w Jemenie czy Afryce ś ń Północnej. Podobnie stało si z le cym pomi dzy Morzem Kaspijskim a Morzem ę żą ę Czarnym królestwem Chazarów. W XII wieku ten nawrócony na judaizm turecki lud zacz ł być jednak spychany przez Tatarów I Mongołów D yngis-chana na zachód. ą ż Zatrzymali si we wschodniej Polsce. Odpowied na pa skie pytanie jest wi c ę ź ń ę prosta: 75 procent polskich ydów wygl da inaczej ni Polacy, gdy test Ż ą ż ż pochodzenia chazarskiego. — W Polsce panuje przekonanie, e ydzi przyszli do nas z Zachodu, a nie ż Ż ze Wschodu. — Ta teoria pojawiła si dopiero w latach 60. XX wieku. Wcze niej wszyscy wielcy ę ś historycy — pocz wszy od Ernesta Renana, a po Marca Blocha uwa ali, e ydzi ą ż ż ż Ż przybyli do Polski z Chazarii. Zdanie to podzielali zreszt badacze syjonistyczni, ą choćby jeden z najwa niejszych ydowskich historyków mi dzywojnia Icchak ż ż ę Shipper z Warszawy. Oni mylili si tylko w jednym. Twierdzili. e ydzi najpierw ę ż Ż przyjechali do Chazarii z Palestyny, a dopiero potem do Polski. — W Polsce panuje przekonanie, e ydzi osiedlali si u nas, uciekaj c ż Ż ę ą przed prze ladowaniami na Zachodzie. Polska miała być ostoj religijnej ś ą tolerancji. — Miło o tym mówić, jeszcze milej słuchać. Obawiam si jednak, e musz ę ż ę sprowadzić Polaków na Ziemi . Z demograficznego punktu widzenia nie da si ę ę wytłumaczyć istnienia tak wielkiej populacji ydów w Polsce jako rezultatu Ż emigracji z Niemiec czy z Hiszpanii. Tamtejsze społeczno ci były na to zbyt małe. ś Swoj drog , czy Pan wie, jak niemieccy ydzi nie znosili polskich ydów? Nazywali ą ą Ż Ż ich pogardliwie Ost-Juden. Uwa ali ich za półdzikich, brudnych Azjatów, z którymi ż nie chcieli mieć nic wspólnego. Takim terminem okre lali na przykład moich ś pochodz cych z Łodzi rodziców. ą — Powiedział pan, że potomkami Chazarów było 75 procent polskich Żydów. A reszta? — Moja mama miała osiem sióstr. Pi ć miało kruczoczarne włosy semickie rysy — ę tak jak ja — ale trzy były blondynami i miały niebieskie oczy. Do dzi wielu ydów ś Ż pochodz cych z Polski ma europejski wygl d. Dlaczego? Otó królestwo Chazarów ą ą ż podbiło ziemie zamieszkane przez Słowian. Mniej wi cej w okolicach Kijowa. 25 ę procent polskich ydów to potomkowie tych Słowian, którzy przyj li judaizm od Ż ę swoich chazarskich władców. — A mo e ż to elekt mieszanych mał e stw? ż ń — Oczywi cie, to tez si zdarzało, ale nie na jak wielk skal . Tak czy inaczej w ś ę ąś ą ę efekcie tego podczas okupach Niemcy mieli powa ne kłopoty z rozró nieniem ż ż Polaków od ydów. Ojciec opowiadał mi, e podczas pierwszych miesi cy okupacji, Ż ż ę które prze ył ż w Łodzi, Niemcy bezskutecznie próbowali identyfikować ydów na Ż oko. W efekcie wielu ydów, którzy mieli idealnie aryjskie rysy, chodziło sobie Ż swobodnie po ulicach. Niemcy—choć bardzo tego chcieli nie mogli wi c w Polsce ę dokonać Holocaustu na podstawie swoich teorii rasowych, pomiarów i tym podobne. Zagłada ydów w Polsce została dokonana na podstawie dokumentów: Ż spisów ludno ci, dowodów osobistych, wiadectw urodzenia. ś ś — Skoro nie było takiego wydarzenia jak wyp dzenie ydów z Palestyny, ę Ż to gdzie si ci ydzi podziali? ę Ż — Nigdzie. Nadal mieszkaj na swojej ziemi w Palestynie. Potomkowie ą staro ytnych ydów to dzisiejsi Palesty czycy. Ludzie ci zostali bowiem ż Ż ń zarabizowani po tym, gdy w VII wieku Palestyna została podbita przez Arabów. Nie ma si im zreszt co dziwić Arabowie ogłosili, e ka dy. kto uzna Mahometa za ę ą ż ż proroka, zostanie zwolniony od podatków. My l , e gdyby kto co takiego ś ę ż ś ś zaproponował dzisiejszym Izraelczykom, zapewne du a cz ć ż ęś z nich te by si ż ę nawróciła na wiar Allaha. ( miech) ę ś — Ale Palesty czycy wygl daj przecie jak Arabowie. Nie ró ni si od ń ą ą ż ż ą ę Egipcjan czy Irakijczyków. Trudno, eby po tylu stuleciach taki mały naród zachował etniczn czysto ć. ż ą ś Palesty czycy cz sto pytaj mnie: czyli to my jeste my prawdziwymi ydami? Nie, ń ę ą ś Ż odpowiadam, jeste cie tylko ich potomkami. yjecie bowiem w miejscu wiata. ś Ż ś przez które przechodziło wielu zdobywców i wszyscy zostawiali tu swoj sperm . ą ę Podbój arabski był równie podbojem biologicznym. Nie zmienia to jednak faktu, e ż ż członek Hamasu z Hebronu jest bli ej spokrewniony z antycznymi ydami ni ż Ż ż izraelski ołnierz, z kto- rym walczy. ż — Palesty czycy nie s chyba zachwyceni, gdy mówi im pan, e w ich ń ą ż ż ż yłach płynie ydowska krew? — Rzeczywi cie, nie lubi ś ą o tym słuchać, ( miech) To chyba najlepszy dowód na to, ś że nie jestem agentem Hamasu i nie napisałem swojej ksi ki na zlecenie Arabów. ąż — Wróćmy do kwestii ydowskiej to samo ci. Stosunek do Palestyny ż ż ś zawsze miał chyba tak e wymiar religijny. ż — Tak, i co ciekawe w religijnej tradycji ydowskiej wyp dzenie miało wymiar ż ę metafizyczny, a nie realny. Przeciwie stwem wyp dzenia” zawsze było ń ę odkupienie”. Dopiero rewolucja syjonistyczna przeformowała odwieczną judaistyczn formuł wyp dzenie” — .„odkupienie” na wyp dzenie” — „powrót do ą ę ę ę ojczyzny”. ydzi przez wieki uwa ali, e powróc do Ziemi Obiecanej, dopiero, gdy Ż ż ż ą przyjdzie Mesjasz i rozpocznie si S d Ostateczny. Powróc jednak w sensie ę ą ą duchowym, po mierci. ś — Czy dlatego wielu religijnych ydów do dzi nie popiera syjonizmu i Ż ś Pa stwa Izrael? ń — Nie popiera? Oni uwa aj , ze jego istnienie jest obraz Boga ż ą ą i blu nierstwem. ź Prosz zwrócić uwag , e przez cale wieki ydzi wcale nie pchali si do Ziemi ę ę ż Ż ę Obiecanej, to si zacz ło dopiero ę ę w XX stuleciu. ydzi w Babilonie yli przecie w Ż ż ż odległo ci czterech dni jazdy wielbł dem od Palestyny! I wcale nie chcieli si tam ś ą ę przeprowadzić. — Czyli wszystko zacz ło si od syjonizmu? ę ę — Tak, ale nawet gdy ta ideologia ju ż istniała, wi kszo ć ę ś Żydów wcale nie paliła się do wyjazdu na Bliski Wschód. Gdy pod koniec łat 60. XIX wieku w Rosji zacz ły si ę ę wielkie pogromy, w ród ydów zawrzało. Cz ć, jak Ró a Luksemburg, stała si ś Ż ęś ż ę rewolucjonistami, cz ć poparła socjaldemokracj , ale wi kszo ć głosowała ęś ę ę ś nogami. Zacz ła si masowa migracja do Ameryki. W latach 20. USA uznały ę ę jednak, e maj wystarczaj co du o ydów, i zamkn ły przed nimi drzwi. Wtedy ż ą ą ż Ż ę nie było ju wyboru — ludzie zacz li osiedlać si w Palestynie. Kolejna fala przybyła ż ę ę z Niemiec po doj ciu Hitlera do władzy w jatach 30. A potem ju poszło. Druga ś ż wojna wiatowa, Holocaust ś i ostateczne zwyci stwo syjonizmu, jakim było ę powstanie Izraela. Swoja drog ogl dał pan kiedy słynne ydowskie filmy kr cone ą ą ś ż ę w Nowym Jorku w jatach 20.? Jak pan my li. jaki kraj przedstawiano w nich jako ś ukochan ojczyzna o jakim kraju mówiono z nostalgi i miło ci ? ą ą ś ą — Domy lam si , e nie o Palestynie. ś ę ż O Polsce! To była dla ydów prawdziwa ojczyzna. Moj ojciec, umieraj c w Izraelu, Ż ą mówił wła nie o Polsce Kraju, do którego t sknił i uwa ał za swoj prawdziw ś ę ż ą ą ojczyzn , Tak mówił o Polsce stary yd umieraj cy w pa stwie ydowskim, w Ziemi ę Ż ą ń ż Obiecanej. Ciekawe, co? — Pa ski ojciec przetrwał zagład w Polsce? ń ę — Nie, w grudniu 1939 roku uciekł z niemieckiej strefy okupacyjnej do sowieckiej. Wzi ł mam i siostr (ja urodziłem si tu po wojnie w obozie przej ciowym w ą ę ę ę ż ś Austrii) i przedostał na teren opanowany przez Armi Czerwon . Co ciekawe, ojciec ę ą przed wojn był działaczem komunistycznym, ale Sowietom si do tego nie ą ę przyznał. Bał si , e NKWD go zamorduje, tak jak zamordowała wielu innych ę ż działaczy KPP w jatach 30. Moja rodzina uratowała si wi c dlatego, e byli my ę ę ż ś Ż ź ę ydami. a nie komunistami. Wywie li ich do Uzbekistanu i tam przetrwali wojn . — Mam wra enie, e czasami ż ż prowokuje pan swoich rodaków. Powiedział pan kiedy , ś że powstanie Izraela było aktem gwałtu. — Zostałem wtedy zaproszony przez uniwersytet na terytoriach okupowanych. Po wykładzie Palesty czycy zapytali mnie, dlaczego - choć jestem zwolennikiem takiej ń teorii historycznej — nadal usprawiedliwiam istnienie Pa stwa Izrael. ń Odpowiedziałem, e nawet dziecko zrodzone w wyniku gwałtu ma prawo do ycia. ż ż Potem Opisały to palesty skie gazety ń i zrobiło si sporo szumu. Ale ja to ę podtrzymuj . Uwa am, e Izrael ma prawo do egzystencji na Bliskim Wschodzie. ę ż ż Ale nie z powodu bajek o powrocie do ziemi przodków, ale dlatego, e próba ż zniszczenia go doprowadziłaby do niewyobra alnej tragedii. ż — Ale obecny kształt tego pa stwa panu nie odpowiada? ń - Nie. Moj sprzeciw wzbudza to, e Izrael oficjalnie nazywa si pa stwem ż ę ń ż ż ydowskim, a na naszej fladze jest gwiazda Dawida. Sprawia to, e ćwierć populacji kraju (tak zwani izraelscy Arabowie, nie mylić z Palesty czykami mieszkaj cymi na ń ą terytoriach okupowanych — przyp. red.) traktowana jest jak obywatele drugiej kategorii. Izrael powinien porzucić swój ydowski charakter i stać si wieckim ż ę ś pa stwem ydów i Arabów. ń Ż — Czy to nie utopia? Wielu Izraelczyków uwa a, e w sytuacji, gdy kraj ż ż znajduje si w morzu wrogich Arabów, oznaczałaby to samobójstwo. ę — Jest dokładnie odwrotnie! Izrael czeka katastrofa, je eli si nie zmieni. Pr dzej ż ę ę czy pó niej dojdzie tu do masowej rewolty. Nie wybuchnie ona w Autonomii ź Palesty skiej, ale na północy Izraela. w Galilei, której wi kszo ć mieszka ców ń ę ś ń Stanowi Arabowie, Galilea b dzie izraelskim Kosowem. Kosowo zacz ło ą ę ę separować si od Serbii, gdy kraj ten stał si pa stwem plemiennym, ę ę ń nacjonalistycznym. Choć zamieszkane przez Alba czyków, nie chciało przył czyć ń ą si do biednej, zapó nionej Albanii i zdecydowało si na samodzielno ć. To samo ę ź ę ś stanie si z Galile . Izraelscy Arabowie nie b d chcieli wej ć w skład zacofanej ę ą ę ą ś Autonomii Palesty skiej, ale długo juz ń w pa stwie ydowskim nie wytrzymaj . ń ż ą — Ż ń ż ydzi i Arabowie mieliby stworzyć razem jedno pa stwo? Przecie nienawi ć jest tak wielka... ś — I kto to mówi? Polak! A czy mi dzy warni a Niemcami nie było wielkiej ę nienawi ci? I ten wasz konflikt nie trwał 60 lat, tylko 1000! A teraz jako jeste cie ś ś ś ś ą ź ś ę wietnymi s siadami i znale li cie si w jednej federacji! A Polacy doznali od Niemców tyle krzywd. Ja akurat jestem jednym z tych ydów, którzy nie Ż zapomnieli, e w Polsce podczas wojny nie zgin ły tylko trzy miliony polskich ż ę Ż ż ę ydów, ale równie trzy miliony Polaków. Pami ta Pan film Claude’a Lanzmanna „Szoah”? Dzi wi ciogodzinny dokument, wi kszo ć nagrana w Polsce, i ani słowa o ę ę ę ś tym, e Polacy te gin li w obozach. ż ż ę — Jaka przyszło ć czeka Izrael? ś — Bardzo ponura. Obawiam si , e w dalekiej perspektywie nie ma adnej szansy, ę ż ż ż ń ż ż eby przetrwał na Bliskim Wschodzie jako pa stwo ydowskie. Nale y zerwać z tym nonsensem i porozumieć si z Arabami. Przyj ć wreszcie do wiadomo ci rzecz ę ą ś oczywist : e jeste my wielokulturowym. wieloetnicznym społecze stwem, a nie ą ż ś ń ż ż ę ę ę adnym plemiennym monolitem, który mo e si separować od Arabów. Prosz si przespacerować ulicami Tel Awiwu, Jaki pluralizm! Ile ludzkich typów! ydzi Ż europejscy, ydzi bliskowschodni, Polacy, Rosjanie, Etiopczycy! I ci wszyscy ludzie Ż uparcie powtarzaj , e w ich yłach płynie jedna krew. ą ż ż — Rzeczywi cie trudno uwierzyć, eby etiopscy ydzi byli potomkami ś ż Ż Żydów z Palestyny. — Trudno uwierzyć? Przecie ż to s Murzyni! Najgorsze jest w tym to, e ci doro li ą ż ś ludzie całkowicie na powa nie, bez mrugni cia okiem twierdz , ze s potomkami ż ę ą ą króla Salomona. ydami, którzy zgubili si przed wiekami w Afryce. Ale ju całe Ż ę ż szcz cie si odnale li wrócili do domu. S momenty, w których wydaje mi si , ęś ę ź ą ę że ś ę wiat zwariował. Jedna z najwi kszych tragedii ludzko ci polega na tym, e ludzie ś ż patrz , ale nie widz . yjemy w oparach ideologii, które lansuj najbardziej ą ą Ż ą karkołomne teorie, a my bezrefleksyjnie je przyjmujemy i uwa amy ż za prawdę objawion . ą — Pa ska teoria równie wzbudza wiele kontrowersji. Jest pan nawet ń ż oskar any o antysemityzm. ż — Polityka Pa stwa Izrael przyczyniła si do znacznie wi kszego wzrostu ń ę ę antysemityzmu ni moja ksi zka. Gdy kto mówi co niewygodnego. najłatwiej jest ż ą ś ś go oskar yć o antysemityzm. Ja nie dam sobie zamkn ć ust i dalej b d si starał ż ą ę ę ę obalić niebezpieczny mit, e Izraelczycy s wspólnot etniczn , Doprowadza on ż ą ą ą bowiem do szale stwa, jakim jest udawanie, e ćwierć populacji naszego kraju nie ń ż istnieje. Jak długo jeszcze mo na utrzymywać t iluzj ? Obiecałem sobie, e nie ż ę ę ż b d szedł na adne kompromisy z ideologi , jak robi to wielu innych badaczy. ę ę ż ą Mówić półg bkiem czy posługiwać si aluzjami. Jestem na to za stary. Mówi ę ę ę prawd , bo niedługo mo e ju być za pó no. Ten sam mit, na podstawie którego ę ż ż ź narodził si Izrael, mo e si okazać mitem, który go ę ż ę zniszczy. Rozmawiał: PIOTR ZYCHOWICZ I ten sam temat w innym uj ciu, z Internetu: ę PORTAL TLEN, DZIAŁ: PARDON.MAGDA HARTMAN, roda Ś [ 5.03.2008, 10:13] SENSACJA: YDZI SFAŁSZOWALI HISTORI , A IZRAEL TO Ż Ę OSZUSTWO? Historyk z uniwersytetu w Tel Awiwie twierdzi, e naród ydowski to ż ż wymysł, a wygnanie ydów z Palestyny przez Rzymian - Ż mit, maj cy uzasadniać powstanie ą pa stwa Izrael. ń Wydana póki co tylko po hebrajsku Ksi ka ąż Jak i kiedy stali my si ydami ś ę Ż narobiła w Izraelu sporego zamieszania. Zdecydowanie wi kszego, ni ę ż narkotyczne rewelacje na temat Moj esza. Profesor Shlomo Zand kwestionuje ż bowiem podstawy istnienia ydowskiego pa stwa. ż ń Z bada Zanda wynika, e stanowi ce podstaw ideologii pa stwowej Izraela ń ż ą ę ń "wygnanie" po przegranym powstaniu lat 66-73 n.e. nigdy nie miało miejsca. Rzymianie z zasady nie uciekali si do przesiedlania podbitych ludów, a wraz ę z nadej ciem Arabów wi kszo ć Judejczyków przyj ła islam i asymilowała si ś ę ś ę ę w społecze stwie. Dzisiejsi Palesty czycy s wi c w prostej linii ń ń ą ę potomkami staro ytnych, asymilowanych Judejczyków ż . S to tezy niewiarygodnie wr cz ą ę rewolucyjne i obrazoburcze. Obowi zuj ca ą ą historiografia zupełnie inaczej odpowiada bowiem na pytanie gdzie wła ciwie ś podziali si ydzi po kl sce powstania w roku 73 ę Ż ę . I dlaczego w pó niejszych ź wiekach Palestyn zdominowali... Palesty czycy ę ń . Historycy izraelscy, a za nimi ś ż Ż ę wiatowi, tłumaczyli e ydzi znikn li, bo ich wysiedlono. Zand twierdzi, e to kłamstwo. ydów nikt nie wysiedlał - oni w ż Ż Palestynie zostali, i to z nimi walczyli syjoni ci zakładaj cy pa stwo Izrael w ś ą ń roku 1948. I walcz do dzisiaj. ą Mit zało ycielski pa stwa Izrael, owa diaspora rozproszona po wiecie i maj ca ż ń ś ą nadziej na powrót, mo e si wi c okazać propagandow konfabulacj . Za ę ż ę ę ą ą ś utworzenie Izraela wszystkim, tylko nie aktem dziejowej sprawiedliwo ci. ś Zdaniem Shlomo Zanda wła nie wtedy ś odebrano Palestyn prawowitym, ę odwiecznym wła cicielom. ś Syjonizm sprowadzałby si wi c do uzurpacji i ę ę zawłaszczenia kraju przez ludzi nie maj cych do niego ą żadnych praw. Zand, opieraj c si na wieloletnich badaniach, formułuje rewolucyjne tezy na ą ę temat sztucznej etniczno ci ydów. Jego zdaniem ś Ż Żydzi nigdy nie stanowili jednego narodu, a grup najrozmaitszych plemion semickich, które przyj ły ę ę judaizm. Na dowód przywołuje istnienie judejskiego królestwa Himyan na południu Półwyspu Arabskiego oraz ydowskich Berberów z Północnej Afryki. To ich potomkami s ż ą jego zdaniem ydzi sefardyjscy, mieszkaj cy w redniowieczu w Hiszpanii. Ż ą ś Podobnie ydzi aszkenazyjscy z Europy Wschodniej, w tym i z Polski, Ż nie pochodz z Izraela. ą S potomkami Chazarów, których rola w powstaniu ą pa stwa Piastów wci jest szeroko dyskutowana. Na poparcie swej tezy ń ąż Zand przywodzi analizy filologiczne, z których wynika e j zyk ż ę jidisz stanowi mieszank niemieckiego... i chazarskiego. ę Analizy te s znane od dawna, podobnie jak wi kszo ć bada , na które Zand si ą ę ś ń ę powołuje. Nie były w Izraelu przedmiotem naukowej dyskusji, gdy podwa ały racj ż ż ę stanu - a nawet samo istnienie pa stwa. ń Zanda zastanowiło istnienie wspólnot judaistycznych na niemal wszystkich kontynentach i w ród wszystkich typów antropologicznych. Mało ś prawdopodobne wydało mu si ogólnie przyj te tłumaczenie syjonistów, e ę ę ż wszyscy ci ydzi wywodz si z Palestyny Ż ą ę , i rozproszyli si na cały wiat po ę ś wojnie ydowskiej I wieku n.e. ż Zdaniem profesora, Izrael nie ma prawa nazywać si ę pa stwem ydowskim - ń ż powinien być krajem dla wszystkich. Zand twierdzi, e zało yciele ruchu ż ż syjonistycznego sfałszowali histori i stworzyli rasistowsk ideologi ę ą ę, którą wci uzasadnia si działania pa stwa Izrael. Choćby obecn krwaw ąż ę ń ą ą ofensyw w Strefie Gazy. ę Shlomo Zand odrzuca te historyczno ć wielu zapisów Starego Testamentu, ż ś zreszt i tak od dawna uznawanych za mitologiczne. Jego zdaniem historia o ą wyj ciu z Egiptu albo o krwawym podboju Palestyny przez Jozuego to pó niejsze ś ź legendy, maj ce słu yć zbudowaniu to samo ci narodowej. ą ż ż ś Która, zdaniem profesora Zanda, została de facto zmy lona. ś Naród ydowski ż jako taki nigdy nie istniał. Istniała jedynie religia moj eszowa, spajaj ca ż ą najró niejsze grupy etniczne. ż Je li to prawda, ydzi nie maj do Palestyny adnych praw, a Pa stwo Izrael ś Ż ą ż ń jest najwi kszym oszustwem XX wieku. ę Trudno si dziwić, e w obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie ksi ka ę ż ąż żydowskiego historyka dała efekt podobny do wybuchu BOMBY… Oczywi cie, chodzi o tego samego człowieka Sand, czytaj z niemieckiego: Zand ś [piasek]. Bo wi kszo ć nazwisk ydów europejskich ma niemieck genez . ę ś ż ą ę A Z DZIEJÓW YDOSTWA W POLSCE Ż , wyczytamy m.in. [wyj te z ę Internetu]: Przez długi czas w swej historii Polska była krajem wielonarodowo ciowym. ś Społeczno ć ydowska, jako e przed II wojn wiatow stanowiła ponad 10% ś ż ż ą ś ą ogółu mieszka ców Polski pozostawiła po sobie wiele ró norodnych obiektów ń ż zaliczanych do dóbr kultury materialnej. Jeszcze do wybuchu II wojny wiatowej około 34% mieszka ców Polski nie ś ń było Polakami (Tomaszewski, 1985 r.). Sytuacja ta zmieniła si po 1945 roku, ę kiedy okazało si , e w granicach Polski mieszka zaledwie około 2,5% ludno ci o ę ż ś narodowo ci innej ni Polska (Tomaszewski, 1991 r.). ś ż Na przełomie III-IV wieku istniały skupiska ydowskie w rzymskiej prowincji Panonia ż (tereny obecnych W gier). Pojawia si wi c prawdopodobie stwo, e ydowscy ę ę ę ń ż ż kupcy ju wtedy w drowali przez polskie ziemie (dzisiejszy Wrocław, Kalisz, ż ę Bydgoszcz i Zatoka Gda ska). ń Jehuda ha-Kohen opisuje istnienie ydowskiego osiedla w Przemy lu ju około ż ś ż 1018 lub 1030 roku. Zapewne podobne skupiska ydowskie istniały na południowo- ż wschodnich terenach Polski. Jednak e nie byli to rdzenni potomkowie Abrahama, ż lecz potomkowie koczowników, którzy we wcze niejszych wiekach przyj li judaizm. ś ę Prawdopodobnie zajmowali si oni rolnictwem. ę Jednym z najstraszniejszych momentów redniowiecza był okres wypraw Ś krzy owych. Pierwsza z nich wyruszyła z terenów Francji w 1096 roku. Nieszcz cie ż ęś tkwiło w tym, e Krzy owcy głosili, aby " wi t wojn " rozpocz ć ju we własnym ż ż ś ę ą ę ą ż kraju od zniszczenia "wrogów Boga", czyli ydów. Mordowanie ydów traktowano Ż Ż jako czyn miły Bogu, gwarantuj cy odpuszczenie grzechów. Fala straszliwych ą pogromów rozlała si po Francji, Niemczech i Czechach. ę Tylko w przeci gu ą trzech miesi cy (maj-lipiec) w niemieckich miastach nad Renem zgin ło ę ę 12 tysi cy ydów. ę Ż Ogółem szacuje si , e około jednej trzeciej ydowskiej ę ż ż ludno ci Niemiec i północnej Francji zgin ło. Wielu pod przymusem przyj ło ś ę ę chrze cija stwo. Wielu uciekało. Bardzo cz sto drogi ucieczki prowadziły na ś ń ę wschód, do Polski. S.J. Agnon cytuje w swojej ksi ce pi kn legend : ąż ę ą ę "I widział Izrael, jak ci gle powtarzaj si jego cierpienia, jak mno si zakazy, ę ą ę żą ę wzmagaj prze ladowania, jak wielka staje si niewola, jak z powodu panuj cego ą ś ę ą zła nieszcz cie goni nieszcz cie, jak mno si akty wyp dzenia, i nie mógł ju ęś ęś żą ę ę ż dłu ej wytrzymać z powodu tych, którzy go nienawidzili. Wyszedł wi c na drog , ż ę ę patrzył i pytał o cie ki tego wiata, która jest słuszna, któr powinien pój ć, aby ś ż ś ą ś znale ć wreszcie spokój. Wtedy z nieba spadła kartka: Id cie do Polski! ź ź Poszli wi c do Polski i ofiarowali królowi cał gór złota, a król przyj ł ich z ę ą ę ą wielkimi honorami. Bóg ulitował si nad nimi i pozwolił im zaznać łaski od króla i ę ksi t. (...) Istnieje jednak tak e przesłanka ku temu, e Izrael zamieszkiwał w ążą ż ż polskim kraju od pradawnych czasów i rozkwitał tam w uczono ci i prawie. Gdy ś przybyli bowiem z królestwa Franków, znale li w Polsce las, którego drzewa były ź pokryte napisami, a na ka dym drzewie był traktat z Talmudu. To las kaweczy ski, ż ń który ci gnie si od Lublina. ą ę S te tacy, którzy wierz , e równie nazwa kraju pochodzi ze wi tego ródła, z ą ż ą ż ż ś ę ź j zyka Izraela. Gdy Izrael bowiem tam dotarł, powiedział: "po-lin", co oznacza: "tu ę przenocuj!" I mieli na my li, tu chcemy przenocować, zanim Bóg znowu pozwoli ś zebrać si rozproszonemu ludowi Izraela. ę ak opowiadali nam nasi dziadkowie." (Polen - die Legende von der Ankunft; w: Das Buch von den polnischen Juden, S.J.Agnon i Ahron Eliasberg, Berlin 1916, str. 3-8, cyt. str. 3-4) W 1096 roku na polskie ziemie napłyn ła pierwsza fala ydowskich uchod ców z ę ż ź zachodu. Druga fala napłyn ła wraz z wyruszeniem drugiej wyprawy krzy owej w ę ż 1147 roku. W druj c z zachodu na wschód, ydzi musieli przej ć przez ziemie Dolnego l ska, ę ą Ż ś Ś ą lub Wielkopolski, lub te Pomorza. Na Dolnym l sku zachowały si dokumenty, ż Ś ą ę ś ą ż ś wiadcz ce o tym, e około 1150 roku wie Mały Tyniec pod Wrocławiem była własno ci ydowsk . Około 1200 roku wie Sokolniki była równie własno ci ś ą ż ą ś ż ś ą ż ą ydowsk . Natomiast przed 1203 rokiem we Wrocławiu powstał samodzielny kahał (gmina ydowska) z synagog i cmentarzem. A je li wówczas powstał samodzielny ż ą ś kahał, to jest oczywistym faktem, e osadnictwo ydowskie we Wrocławiu musiało ż ż rozpocz ć si du o wcze niej. Ze wspaniałych zabytków zachował si nagrobek ą ę ż ś ę kamienny Dawida syna Sar Szaloma zmarłego 25 Aw 4963 roku (4 sierpnia 1203 r.). W Wielkopolsce zachowała si informacja o wsi ydowo pod Gnieznem (1205 r.) i ę Ż wsi ydowo pod Kaliszem (1213 r.). A je li skupiska ydów istniały w pobli u Ż ś Ż ż Gniezna oraz Kalisza, to du ym prawdopodobie stwem jest tak e ich obecno ć w ż ń ż ś tych miastach centralnych Wielkopolski. W Kaliszu znajdowała si wówczas ę mennica ksi cia Mieszka III Starego (1122-1202). Na denarach bitych w tej ę mennicy widniej napisy hebrajskie. Dlatego te mo na przypuszczać, e w owym ą ż ż ż czasie ydzi mieszkali tak e i w Gnie nie. Ż ż ź Wiemy z pewno ci , e ydzi dzier awili i zarz dzali mennicami ksi cymi ś ą ż Ż ż ą ążę Kazimierza II Sprawiedliwego (1138-1194), Mieszka III Starego (1122-1202) i jego synów: Mieszka i Bolesława, Przemysława I Noszaka (1332-1410) i być mo eż arcybiskupów gnie nie skich. Najbardziej znanymi s dukaty Mieszka III bite w ź ń ą mennicy w Kaliszu oraz w Krakowie. Widniej na nich hebrajskie napisy: " ą bracha" (błogosławie stwo), " ń bracha miszka" (błogosławie stwo Mieszkowi), " ń bracha u haclacha" (błogosławie stwo i szcz cie), " ń ęś mazal tow" (na szcz cie). Widniej ęś ą tak e imiona: " ż mszka" (Mieszko), "kaszi" (Kazimierz), imiona zarz dców mennic: ą Józef, Abraham, Jakub, Menachem. Na niektórych monetach widniej wyobra enia ą ż zaczerpni te z symboliki judaizmu. Równie na ówczesnych stemplach znajdujemy ę ż napisy hebrajskie. A je li ydzi zajmowali si rytownictwem, to zapewne tak e i ś Ż ę ż złotnictwem. Wszystko to razem sprawiało, e ydzi zajmowali uprzywilejowan ż Ż ą pozycj i byli chronieni przez władców jako " ę słudzy skarbu". W 1264 roku ksi kaliski Bolesław Pobo ny (1221-1279) nadał ydom w ążę ż Ż Wielkopolsce przywileje, które zostały zawarte w akcie prawnym, tzw. "Statucie Kaliskim". Było to ogółem czterdzie ci artykułów reguluj cych status prawny ś ą ludno ci ydowskiej. Najwa niejszym było podporz dkowanie ydów władzy ś ż ż ą Ż ksi cia reprezentowanego przez wojewod , co w praktyce gwarantowało im ę ę ksi c opiek i ochron . Za zabicie yda groziła kara mierci i pełna konfiskata ążę ą ę ę Ż ś rodzinnego maj tku. Surowe kary groziły równie za napa ć na synagog lub ą ż ś ę zdewastowanie cmentarza. A temu, kto by nie udzielił pomocy napadni temu ę Ż ążę Ż ę ydowi groziła grzywna. Ksi zapewnił ydom swobod organizowania nowych kahałów (gmin). Wszystkie spory wewn trzne miały być rozstrzygane przez s dy ę ą kahalne, od których mo na si było odwołać do s du ksi cego. Kupcy ydowscy ż ę ą ążę ż uzyskali swobod podró owania i handlu na równi z kupcami chrze cija skimi. ę ż ś ń Lichwiarze mogli wystawiać papiery dłu ne (weksle). ż W owym czasie ydzi w wi kszo ci trudnili si handlem. Sprowadzali z zagranicy Ż ę ś ę tkaniny, narz dzia, bro , bi uteri , sól oraz przyprawy korzenne. Wysyłali ę ń ż ę natomiast produkty rolne i le ne. Handlowali równie niewolnikami - je cami ś ż ń wojennymi oraz niewypłacalnymi dłu nikami. Zdarzało si , e rodzice sprzedawali ż ę ż w niewol dzieci. Wła nie dlatego w ówczesnych hebrajskich pismach okre lano ę ś ś Słowian mianem Kanaanejczyków (czyli: barbarzy ców). Co wi cej, ydowski ń ę ż podró nik Beniamin z Tudeli uwa ał, e łaci ska nazwa " ż ż ż ń Slavi" (Słowianie) wywodzi si od słowa " ę sclavi" (niewolnicy). Ż ę ż ą ż ś ydzi trudnili si tak e lichw . Udzielali po yczek pod zastaw nieruchomo ci. Zapewne zdarzało si , e ydzi stawali si wła cicielami maj tku dłu nika. Mogły ę ż Ż ę ś ą ż to być niewielkie dobra ziemskie, takie jak wsie nale ce do ydów pod żą Ż Wrocławiem. Ale i na Górnym l sku ydzi posiadali pojedyncze gospodarstwa Ś ą Ż rolne i utrzymywali si z uprawy roli. ę Innym wa nym zaj ciem ydów była dzier awa ceł oraz myt. Wiemy, e zarz dzali ż ę Ż ż ż ą mennicami ksi cymi. Wyrabiali piecz cie oraz ozdoby ze złota. Ze wzgl du na ążę ę ę przepisy koszerno ci w wierze ydowskiej, musieli te ydzi zajmować si ś ż ż Ż ę rzemiosłem: rze nictwem, piekarstwem, szewstwem oraz innymi. Tworzyli w ź miastach odr bne dzielnice, w których mieszkali razem z chrze cijanami. ę ś Organizowali kahały, czyli gminy ydowskie z synagogami i cmentarzami. Dla ż zaspokojenia potrzeb wspólnoty budowano szkoł , rze ni rytualn , ła ni itp. ę ź ę ą ź ę Synagogi były drewniane. Prawdopodobnie w owym czasie istniała zaledwie jedna synagoga murowana Dlatego ksi ta nadal wspierali ydowskie osadnictwo na ziemiach polskich. Na ążę ż Dolnym l sku ródła archiwalne potwierdzaj , e przed 1270 rokiem powstała Ś ą ź ą ż samodzielna gmina ydowska w widnicy. W 1273 roku ksi Henryk IV Probus ż Ś ążę (1257-1290) nadał przywileje ydom mieszkaj cym w ksi stwie wrocławskim. W Ż ą ę jego lady poszli równie : ksi Bolko I widnicki (1295 r.) i Henryk III Głogowski ś ż ążę Ś (1299 r.). Przywileje ydowskie rozszerzyły si z Wielkopolski na ksi stwa ż ę ę wrocławskie, legnickie i głogowskie, a sposób ydzi mogli swobodnie osiedlić si w Ż ę Głogowie (1280 r.), Lwówku l skim (1294 r.), Kłodzku (1300 r.) i Legnicy (1301 r.). Ś ą Kolejnym przełomowym momentem w ydowskim osadnictwie na ziemiach ż polskich był rok 1334, w którym to król Kazimierz Wielki (1310-1370) potwierdził "przywileje kaliskie" przyznane ydom w 1264 roku. Król odrodzonego Królestwa Ż Polskiego najpierw potwierdził ydowskie przywileje obowi zuj ce w ziemi kaliskiej, ż ą ą a nast pnie rozszerzył je (w 1367 r.) na teren Małopolski i Rusi, która weszła w ę skład ziemi polskich. Kazimierz Wielki zatwierdził status wszystkich ydów jako Ż "sługi skarbu", co dawało im prawo swobodnego handlu i przemieszczania si z ę miejsca na miejsce. Ten tytuł dawał ydom ochron prawn ze strony pa stwa. Nie Ż ę ą ń mogli, wi c być pozywani przed inny s d ni ten, który wyznaczył monarcha. Ju w ę ą ż ż okresie rozbicia dzielnicowego wyrobiła si praktyka w ksi stwie kaliskim, e w ę ę ż zast pstwie ksi cia ydów s dził jego pierwszy dostojnik - wojewoda. W ę ę Ż ą odrodzonym Królestwie podtrzymano tej zwyczaj i s dem wła ciwym dla ydów ą ś Ż stał si s d wojewódzki, a z czasem specjalny s d podwojewódzki. Król poszerzył ę ą ą prawa ydów, przyznaj c im przywileje generalne, które regulowały ycie ydów w Ż ą ż Ż całym pa stwie. Te przywileje były potwierdzane przez kolejnych władców i stały ń si fundamentem pozycji prawnej ludno ci ydowskiej w Rzeczypospolitej do ę ś ż schyłku XVIII wieku. Nale y zauwa yć, e król najwyra niej docenił rol ydów w polskiej gospodarce - ż ż ż ź ę Ż powi kszali oni dochody królewskie. Nadwornym bankierem królewskim był yd, ę Ż Lewko. W jego r kach le ała dzier awa podatków i zarz dzanie kopalniami soli. ę ż ż ą Wielu innych ydów było w owym czasie poborcami podatków, rytownikami Ż stempli i mincerzami. Ogólnie mówi c, ydzi obsługiwali gospodark finansow ą Ż ę ą pa stwa - bili monety lub w inny sposób dostarczali rodków pieni nych, ń ś ęż nierzadko udzielali po yczek. W ten sposób oddawali bezcenne usługi w bardzo ż wa nej sferze ycia pa stwowego. Dodatkowo król Kazimierz widział w osadnikach ż ż ń ż ę ń ydowskich przeciwwag dla niemieckiego mieszcza stwa, któremu nie ufał. Przez ró nice wyznaniowe i obyczajowe ydzi tworzyli kultur zamkni t . A przez swoj ż Ż ę ę ą ą odmienno ć i fakt trudnienia si lichw , której Ko ciół zabraniał chrze cijanom, ś ę ą ś ś Ż ż ą ń ydzi byli nara eni na konflikty z otaczaj cym społecze stwem. Musimy zdawać sobie spraw , e dawna lichwa była bardzo uci liwa lub wr cz rujnuj ca: ę ż ąż ę ą zwyczajowo pobierano 1 grosz od 1 grzywny (48 groszy) na tydzie , co w stosunku ń rocznym dawało 108% lichwiarskiego zysku. Jednak e lichw trudnili si tak e i ż ą ę ż chrze cijanie, lecz najcz ciej to wła nie na ydach skupiała si ludzka nienawi ć. I ś ęś ś Ż ę ś pomimo prawnej ochrony ze strony władców, zdarzały si napa ci oraz rabunki na ę ś Żydach. Liczb ydów w Polsce ocenia si w owym czasie na około 10 tysi cy osób. ę Ż ę ę W latach 1348-1350 Europ nawiedziła epidemia d umy, tzw. "czarna mierć", ę ż ś która spowodowała mierć prawie jednej trzeciej ludno ci kontynentu (zmarło ś ś około 25 milionów ludzi). Był to punkt kulminacyjny pogromów ydów Ż europejskich. Oczywi cie o wywołanie zarazy oskar ono ydów. Mówiono, e plan ś ż Ż ż wymordowania chrze cijan uknuli ydzi hiszpa scy, którzy dysponowali olbrzymi ś Ż ń środkami i wpływami Natomiast w samym Królestwie Polskim monarcha (Kazimierz Wielki) stłumił w zarodku pogromy. Rada miejska Krakowa musiała zapłacić wysok kontrybucj , ą ę jako kar za to, e dopu ciła do pogromu ydów w mie cie. ę ż ś Ż ś Napływaj cy z zachodu ydowscy uchod cy osiedlali si w polskich miastach, ą ż ź ę wzmacniaj c tutejsze gminy. W 1356 roku w Krakowie kahał dysponował ju ą ż własn synagog . Samodzielna gmina powstała tak e we Lwowie. ą ą ż W 1364 i 1367 roku król Kazimierz Wielki wydał dodatkowe przepisy dotycz ce ą Ż ą Ż ydów mieszkaj cych w Królestwie Polskim. Ułatwiono ydom prowadzenie działalno ci gospodarczej, daj c im prawo nabywania gruntów i ziemi na terenie ś ą miast i wsi. Z zachowanych dokumentów wiemy, e w 1367 roku istniały ju samodzielne ż ż gminy ydowskie w Poznaniu i Sandomierzu. W 1386 roku istniała dzielnica ż ż ą ydowska w Kazimierzu, pod Krakowem (w owym czasie Kazimierz był osobn osad ). ą Jagiełło dostrzegał jednak wymierne korzy ci z gospodarczej działalno ci ydów, ś ś Ż dlatego w 1387 roku potwierdził niektóre przywileje dla ydów w trzech litewskich Ż prowincjach: Trokach, Brze ciu Litewskim i Grodnie. ś Oto fragment przywileju grodzie skiego: " ń Niniejszym zezwalamy im [ ydom] Ż na nabywanie w swoich domach wszelakich towarów i na wyszynk wszelakiego napitku, zarówno tego, który uwarzyli sami, jak i nabytego, je li zapłac naszemu ś ą skarbowi roczn danin . Mog na równi z mieszczanami uprawiać kupno i sprzeda ą ę ą ż tak na rynku, jak i w sklepach, jak i wszelkie rzemiosło. Wolno im tak e na równi z ż mieszczanami nabywać rol i ł ki, po uiszczeniu koniecznych danin naszemu ę ą skarbowi." W owym czasie ydzi mocno poł czyli działalno ć kupieck z organizacj Ż ą ś ą ą kredytów. Najwi ksi ówcze ni ydowscy bankierzy pochodzili z Krakowa. Byli to: ę ś ż Lewko syn Jordana, wdowa po nim Swenka, ich synowie: Abraham, Kanaan i Izrael, a ponadto Josman i Smerlin. Po yczali u nich polscy królowie Kazimierz Wielki ż (panował 1333-1370), Ludwik W gierski (panował 1370-1382), Jadwiga (panowała ę 1384-1399), Władysław Jagiełło (panował 1386-1434). Po yczali u nich tak e: ż ż ksi mazowiecki Ziemowit, kanclerz królestwa Zaklika, wojewodowie (krakowski, ążę kaliski, pozna ski i ł czycki), kasztelanie (biecki, s decki i nakielski) oraz liczni ń ę ą pomniejsi urz dnicy. Szczególnie mocno zadłu one było krakowskie ę ż mieszcza stwo, w tym rada miasta, a nawet szlachta. Poza wspomnianymi ju ń ż najbogatszymi bankierami, w Krakowie działali tak e liczni drobni ydowscy ż ż lichwiarze, u których zadłu eni byli polscy rzemie lnicy i kupcy. Był to dla ydów ż ś Ż sposób bardzo szybkiego zarobku. Oczywi cie poza Małopolsk ydowskie ś ą ż bankierstwo rozwijało si równie i w innych dzielnicach. W Wielkopolsce wielcy ę ż żydowscy bankierze działali w Poznaniu i Kaliszu, a na Mazowszu i Rusi Czerwonej istniały mniejsze grupy lichwiarzy. Uzyskany kapitał najcz ciej był lokowany w ęś kosztowno ciach i nieruchomo ciach w miastach, lecz tak e w dzier aw up ś ś ż ż ę ż solnych, młynów, browarów, słodowni, maj tków prywatnych i podatków ą pa stwowych. ń W 1394 roku do Polski napłyn li ydzi wygnani z Francji. ę Ż W 1447 roku w Królestwie Polskim rozpocz ł panowanie król Kazimierz IV ą Jagiello czyk (1427-1492). Ogłosił on statut nadaj cy wspaniałe przywileje ydom ń ą Ż na ziemiach polskich. Zostały zniesione wszystkie anty ydowskie przepisy ż kanoniczne zalecane przez papie y. Od tej pory w Polsce nie wolno było pozywać ż Ż Ż ydów przed trybunały duchownych. Wojewodzi mieli bronić ydów przed napa ciami kleru i motłochu. adnego yda nie wolno było oskar ać o u ywanie ś Ż Ż ż ż krwi chrze cija skiej do wyrobu macy na wi to Paschy, " ś ń ś ę gdy ydzi niewinni s ż Ż ą takiej zbrodni, która sprzeciwia si ich religii ę ". Jednocze nie ydzi otrzymali własne ś Ż s downictwo kahalne. ą W owym czasie, nigdzie w chrze cija skiej Europie ydzi nie posiadali tak ś ń Ż korzystnych przywilejów jak w Polsce. W 1453 roku król Kazimierz Jagiello czyk (panował w latach 1447-1492) ń potwierdził przywileje generalne dla ydów przyznane w 1334 roku. Ż W 1454 roku upnikiem i celnikiem ksi cia widrygiełły był yd Jaczko. W latach ż ę Ś Ż 1488-1489 upy wielkoksi ce na Litwie dzier awiła spółka zło ona z ydów. Na ż ążę ż ż Ż Rusi Czerwonej najwi kszymi dzier awcami byli: Wołczko z Drohobycza, Samson z ę ż Żydaczowa i Josko z Hrubieszowa. Sytuacja ydów na ziemiach polskich wygl dała i tak o wiele lepiej ni w Ż ą ż zachodniej Europie. Stanowili jednak bardzo niewielk grup narodow i nie ą ę ą odgrywali wi kszej roli w yciu społecznym, gospodarczym i kulturalnym Polski. ę ż Szacuje si , e pod koniec redniowiecza ydzi mieszkali w około 85 polskich ę ż Ś Ż miastach, a ich liczb ocenia si na około 18 tysi cy w Królestwie Polskim i około 6 ę ę ę tysi cy w Wielkim Ksi stwie Litewskim. Stanowili ł cznie 0,6% ogółu ludno ci obu ę ę ą ś pa stw (Borzymi ska, 1995). ń ń Powinni my w tym miejscu zaznaczyć, e społeczno ć ydowska osiedlaj ca si w ś ż ś ż ą ę Polsce jest okre lana mianem Aszkenazyjczyków. Nazwa Aszkenazyjczycy pochodzi ś od hebrajskiej nazwy Niemiec (Aszkenaz), gdy to wła nie stamt d pochodzili ż ś ą przybywaj cy do Polski ydzi ą Ż W połowie XVI wieku liczb ludno ci ydowskiej ocenia si na około 100 tysi cy i ę ś ż ę ę od tego czasu zacz ła ona gwałtownie wzrastać. Wzrósł tak e odsetek ludno ci ę ż ś ż ń ydowskiej w stosunku do ogółu zaludnienia pa stwa (z 0,6% do około 5%). Główne nasilenie osadnictwa obj ło tym razem wschodnie obszary ę Rzeczypospolitej. W 1507 roku król Zygmunt Stary postanowił uporz dkować spraw ydowsk w ą ę ż ą pa stwie. W celu zapobiegania rozruchom, wyznaczył radom miejskim wysokie ń kary i kaucje za dopuszczenie do powstawania ewentualnego tumultu przeciwko Ż ę ę ą ydom. W przypadku zaistnienia zamieszek, połow pieni dzy pochodz cych z kary mieli dostać poszkodowani ydzi, a drug połow skarb pa stwa. Zabroniono Ż ą ę ń te oskar ania ydów o mordy rytualne czy profanacj hostii. ż ż Ż ę W 1518 roku król Zygmunt Stary po raz drugi si o enił. Wraz z przyjazdem do ę ż Polski królowej Bony, z Włoch przybyli wraz z ni wybitni ydowscy medycy. Obok ą ż umiej tno ci medycznych przywie li tak e inne umiej tno ci wieckie. Na dworze ę ś ź ż ę ś ś królewskim znajdowało si wówczas wielu ydowskich bankierów, kupców i lekarzy. ę ż Zwłaszcza cenieni byli bankierzy, gdy ratowali władców z opresji finansowych i ż dostarczali pieni dzy skarbowi pa stwa, potrzebnych mi dzy innymi na ę ń ę prowadzenie działa wojennych na rubie ach pa stwa. Szlachta równie zabiegała ń ż ń ż o yczliwo ć ydów, gdy znajdywała w tym zwi kszone zyski z handlu produktami ż ś Ż ż ę rolnymi. W owym czasie na ziemiach polskich istniał wyj tkowy samorz d ydowski. Ka da ą ą ż ż gmina (kehila) posiadała swój własny organ administracyjny (kahał). Członków kahału wybierano spo ród najbardziej powa anych i najcz ciej najbogatszych ś ż ęś członków gminy. Czuwali oni nad spokojem i bezpiecze stwem. Kontrolowali ń ła nie, przetwórstwo mi sa, szkolnictwo i usługi pogrzebowe. Pa stwo nakładało ź ę ń na nich podatki, które oni dzielili pomi dzy członków gminy i nast pnie ę ę nadzorowali ich ci gniecie. W ci ganiu podatków, ydowski samorz d był ś ą ś ą ż ą bardziej skuteczny ni urz dy pa stwowe. ż ę ń W latach 1518-1522 król Zygmunt Stary postanowił rozci gn ć samorz d ydowski ą ą ą ż w Polsce poza obszar gminy. Przychylne ydom prawa i yczliwo ć dwóch ostatnich królów z dynastii Ż ż ś Jagiellonów spowodowały rozwój gmin i bogacenie si wielu ydów w XVI wieku. ę Ż Kapitał i handel ydowski umo liwiały eksploatacj bogactw naturalnych i ż ż ę dostarczały niezb dnych finansów królowi oraz szlachcie. Wi ksza cz ć handlu i ę ę ęś rzemiosła znajdowały si w r kach ydów. Cech charakterystyczn tego okresu ę ę Ż ą ą jest wzrost ilo ci ydowskich rzemie lników, choć jednocze nie pojawiła si spora ś ż ś ś ę grupa ydowskiej biedoty, która była zupełnie pozbawiona mo liwo ci stałego ż ż ś zarobkowania. Do ludno ci ydowskiej bardzo przychylny stosunek mieli ś ż wła ciciele miast. Bardzo cz sto zakładaj c nowe miasta, wyr czali si oni ydami, ś ę ą ę ę Ż którzy w nowej osadzie organizowali cechy rzemie lnicze, handel oraz nadzorowali ś ś ą Ż ci ganie podatków i ceł. W ten sposób wielu ydów w pogoni za zyskiem przenosiło si z przeludnionych miast do nowo zakładanych osad. Najmocniejsz ę ą ostoj mieli ydzi w polskiej szlachcie, która ywiła uprzedzenie dla niemieckiego ę Ż ż osadnictwa i posługiwała si ydami do zwalczania i ograniczania niemieckiego ę Ż mieszcza stwa. A poniewa szlachta piastowała urz dy wojewodów, kasztelanów, ń ż ę starostów i inne godno ci, wi c ustawy kanoniczne pozostawały wzgl dem ydów ś ę ę Ż zapomniane. Z pocz tkiem XVI wieku zobowi zano ydów do wystawiania własnych oddziałów ą ą Ż wojskowych. W praktyce cz sto ten obowi zek zast powano wiadczeniami ę ą ę ś pieni nymi. ęż Dodatkow pomoc okazało si zrównanie ydowskich kupców z kupcami ą ą ę ż chrze cija skimi w zakresie ceł (1527 r.). ś ń W 1532 roku kupcy ydowscy uzyskali prawo wolnego handlu w całym pa stwie ż ń polskim Kupcy z Krakowa prowadzili wówczas aktywn wymian towarów z ą ę Poznaniem, Lwowem, Brze ciem Litewskim i Wilnem. Kupcy z Lwowa handlowali ś najcz ciej z Krakowem, Poznaniem, Wilnem i Jazłowcem. Równocze nie rozwijał ęś ś si pomniejszy handel lokalny, który został prawie całkowicie opanowany przez ę drobnych ydowskich handlarzy i tak zwanych w drownych sprzedawców, ż ę przewo cych cały swój maj tek na wózku lub w worku. żą ą W 1534 roku król Zygmunt Stary zwolnił ydów z obowi zku noszenia specjalnych, Ż ą wyró niaj cych si ubra . ż ą ę ń Bardzo szybko Rzeczpospolita stała si centrum nauk i literatury talmudycznej. ę Tutaj yli i tworzyli wielcy rabini, my liciele, autorzy dzieł filozoficznych i ż ś kabalistycznych. Nadzwyczajny rozwój szkół talmudycznych w Polsce ugruntowało trzech rabinów, Szachna, Lurja i Isserles. Ten triumwirat rabiniczny utwierdził zwierzchnictwo Polski nad całym niemal ydostwem europejskim, zwierzchnictwo ż przez wszystkich ch tnie uznawane. ę W 1534 roku zało ono w Krakowie pierwsz ydowsk drukarni . Publikowano ż ą ż ą ę ksi ki w hebrajskim i jidysz. ąż W 1551 roku przeło eni gmin ydowskich w Rzeczypospolitej uzyskali szerokie ż ż prawa s downicze i administracyjne. ą W drugiej połowie XVI wieku władze pa stwowe anulowały niektóre przepisy ń ograniczaj ce działalno ć finansow ydów. Dzi ki temu ydzi mogli rozwin ć ą ś ą Ż ę Ż ą system kredytów udzielanych pod zastaw nieruchomo ci. Najwi kszymi ś ę żydowskimi bankierami byli w tym czasie: ród Fiszlów z Krakowa i Kazimierza, ród Ezofowiczów z Brze cia Litewskiego i ród Nachmanowiczów z Lwowa. Powstały ś wówczas centra operacji kredytowo-pieni nych w Rzeczypospolitej - były to: ęż Kraków, Pozna i Kalisz w Koronie; Lwów, Zamo ć i Przemy l na Rusi Czerwonej, ń ś ś Wołyniu i Podolu; Brze ć Litewski i Wilno na Litwie. Najwi ksi ydowscy bankierzy ś ę ż u yczali po yczek wszystkim monarchom polsko-litewskim. Były one ż ż wykorzystywane na prowadzenie wojen oraz na budow i remonty pałaców. U ę ż ż ę ń ydowskich bankierów po yczali prawie wszyscy dygnitarze i urz dnicy pa stwowi, a tak e szlachta, mieszcza stwo i duchowie stwo. Pomniejsi lichwiarze po yczali ż ń ń ż urz dnikom powiatowym, zubo ałej szlachcie, klasztorom, mieszczanom i chłopom. ę ż U ydowskich bankierów zapo yczali si tak e ydzi, a nawet kahały wielu miast. ż ż ę ż Ż Drobny, ale masowy kredyt udzielany ydowskim kupcom i rzemie lnikom ułatwiał ż ś rozwój interesów. W ten sposób rosła liczba rzemie lników, warsztatów oraz ś zawodów, które uprawiali. W 1556 roku na targach w Lipsku było 28 kupców z Polski, w tym 8 było ydami Ż (28,6%). W 1566 roku na targach w Lipsku było obecnych 242 kupców z Polski, z czego 182 było ydami (75,8%). Ż W 1568 roku ydzi w Kazimierzu (pod Krakowem) uzyskali szczególny przywilej " Ż de non tolerandis christianis". W 1569 roku Korona Polska i Wielkie Ksi stwo Litewskie zawarły Uni Lubelsk , na ę ę ą mocy której poł czono oba pa stwa. Od tej pory oba pa stwa miały jednego króla, ą ń ń wspólne sejmy, wspóln monet , wspóln polityk zagraniczn , osobne jednak ą ę ą ę ą urz dy, skarb i wojsko. W ten sposób do terytoriów polskich przył czono Białoru , ę ą ś Ukrain , Podlasie, Woły i Podole. Polska magnateria rozpocz ła szybk ę ń ę ą kolonizacj nowych obszarów. Do zarz dzania nowymi maj tkami u yto ydów, ę ą ą ż Ż którzy z tego powodu w du ej ilo ci migrowali na wschód. Zwłaszcza na Ukrainie, ż ś Ż ę ę ń ydzi stali si "narz dziem wielkopa skiego ucisku" feudalnego chłopów. W 1569 roku miasta Biecz i Krosno wprowadziły przywilej o nietolerowaniu ydów, Ż zwany "privilegia de non tolerandis Judaeis". Po mierci polskiego króla Zygmunta II Augusta (1572 r.), ostatniego króla z domu ś Jagiellonów, wprowadzono nowy system elekcyjny, który był bardzo korzystny dla Ż ż ydów. Ka dy nowo wybrany król elekcyjny potrzebował przede wszystkim pieni dzy, a tych mogli mu dostarczyć wył cznie ydowscy bankierzy. ę ą ż Po okresie wewn trznego zamieszania zwi zanego z elekcj Hanryka Walezego ę ą ą (panował 1573-1574), w 1576 roku królem polskim został Stefan Batory (1533- 1586). Jego rz dy to pogodny okres w dziejach ydostwa polskiego. ą ż W 1576 roku król Stefan Batory wydał specjalny dekret przeciwko oskar eniom ż Ż ą ą ę Ż ydów o mordy rytualne. W ten wyj tkowy sposób król wzi ł w obron ydów i wyraził przekonanie, e ydzi skrupulatnie przestrzegaj zasad judaizmu, ż Ż ą zakazuj cych przelewania krwi ludzkiej. Wszelkie rozruchy anty ydowskie były ą ż srogo karane. Równocze nie król zezwolił ydom na prowadzenie wszelkiego handlu, bez ś Ż ż ń ś ń ś ą adnych ogranicze , nawet podczas chrze cija skich wi t. W 1579 roku król Stefan Batory powołał walne przedstawicielstwo ludno ci ś ż Ż ydowskiej dla całej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. ydowski parlament nazywał si Sejmem Czterech Ziem (hebr. ę Waad Arba Aracot). Ze swojego grona wybierano rad , zwan generalno ci , marszałka generalnego, pisarza generalnego i wiernika ę ą ś ą generalnego. Cały ten okres, czyli wiek XVI i pierwsza połowa XVII wieku zapisany jest w historii polskich ydów jako złoty wiek. Ż Równocze nie rosła ilo ć ydowskich inwestycji w dzier awy wielkich latyfundiów ś ś ż ż magnackich oraz starostw i ekonomii królewskich na Rusi Czerwonej, Podolu, Wołyniu i województwach czernihowskim, bracławskim i kijowskim. Na ziemiach tych ydowscy arendarze niejednokrotnie stosowali bezlitosne metody wymuszania ż ś ń ń wiadcze feudalnych, co rodziło opór ukrai skiego chłopstwa. Wszelkie objawy buntu lub oporu były okrutnie tłumione przez hajduków staro ci skich, a na ś ń Ukrainie Naddnieprza skiej przez wojsko koronne. ń W 1587 roku, według legendy, podczas podwójnej elekcji Zygmunta III Wazy i Maksymiliana Habsburga, z powodu braku porozumienia, królem na jedn noc w ą Lublinie został rabin Saul Wahl (1545-1617). W latach 1587-1632 w Rzeczpospolitej Obojga Narodów panował król Zygmunt III Waza (1566-1632). Był on wychowankiem Jezuitów i gorliwym katolikiem, i choć prze ladował innowierców chrze cija skich, to polskim ydom powodziło si w tym ś ś ń Ż ę czasie całkiem dobrze. Król Zygmunt Waza potwierdził przywileje ydów (1588 r.) i Ż chronił ich przed prze ladowaniami. ś żydowscy kupcy mieli znaczne poparcie ze strony magnatów i szlachty. W 1590 roku szlachta lwowska i przemyska województwa ruskiego wystosowała na sejmiku wisze skim uchwał wzywaj c króla do rozszerzenia uprawnie handlowych ń ę ą ą ń Żydom. W latach 1590-1631 w Rzeczpospolitej Obojga Narodów doszło do pierwszych procesów o mord rytualn W 1592 roku król Zygmunt Waza na sejmie warszawskim zatwierdził dawne żydowskie przywileje kazimierzowskie W latach 1632-1648 w Rzeczpospolitej Obojga Narodów panował król Władysław IV Waza (1595-1648). Był on szczególnie przychylny dla ydów i zakazał drukowania Ż oraz sprzedawania w Polsce literatury anty ydowskiej ż W 1632 roku szlachta ziemi halickiej podj ła uchwał , daj c rozszerzenia ę ę żą ą ą przywilejów kupców ydowskich. W połowie XVII wieku nast pił wyra ny wzrost ż ą ź obrotów ydowskiego handlu, zarówno na terenie Korony, jak i Wielkiego Ksi stwa ż ę Litewskiego. W 1633 roku ydzi w ydowskiej dzielnicy Poznania uzyskali szczególny przywilej Ż ż "de non tolerandis christianis". Równocze nie w Wilnie powstało pierwsze na Litwie ś getto ydowskie, oddzielona ydowska dzielnica. ż ż W 1637 roku na wschodniej Ukrainie wybuchło powstanie kozacko-chłopskie. Na czele zbuntowanych Kozaków stan ł hetman Pawluk. Podczas krótkiego powstania ą Kozacy wymordowali 200 ydów i zburzyli kilka synagog. Wojska koronne rozbiły Ż buntowników pod Kumejkami. W owym czasie ydzi byli bardzo aktywni gospodarczo na Ukrainie. ydzi zostali Ż Ż wł czeni przez wielkich polskich magnatów do systemu arendy, czyli dzier awy ą ż maj tków ziemskich. Wła cicielom dawało to luksus niezajmowania si dobrami ą ś ę ziemskimi, a ydom dawało zatrudnienie i stały zarobek. Mieli oni obowi zek Ż ą ś ą ż ś ś ń ci gania nale no ci od chłopów i egzekwowania wiadcze feudalnych. W dobrach ko cielnych egzekwowali wiadczenia i opłaty od wiernych, a w maj tkach ś ś ą starostów pobierali myto, podatki i opłaty skarbowe. Bardzo szybko połowa dóbr na Ukrainie znalazła si w r kach ydowskich arendarzy. W tej sytuacji, dla ę ę ż Ukrai ców, ydzi stali si symbolem polskiego wyzysku. ń Ż ę W 1645 roku wszystkie ydowskie gminy na Litwie uzyskały przywilej " ż de non tolerandis christianis W 1648 roku na polskich ziemiach yło około 450-500 tysi cy ydów, stanowi c ż ę Ż ą ju 5% ogółu ludno ci (Trzci ski 1991). Wi kszo ć z nich zamieszkiwała wschodnie ż ś ń ę ś województwa Korony i Litwy. Znacznie mniej było ydów na Mazowszu, w Ż Wielkopolsce i Prusach Królewskich, gdzie wiele miast posiadało przywilej "de non tolerandis Judaeis" (Fijałkowski, 1992). Rok 1648 uznawany jest za dat przełomow w historii ydów w Polsce. Wtedy to ę ą Ż na terenach wschodniej Ukrainy wybuchło powstanie kozacko-chłopskie, na czele którego stan ł hetman Bohdan Chmielnicki (1595-1657). Chmielnicki takimi ą słowami zwrócił si do Kozaków: " ę Polacy oddali nas w niewol przekl temu ę ę nasieniu ydowskiemu ż ". W ten sposób Ukraina stała si widowni straszliwych ę ą rzezi ydów i Polaków. Wiele gmin zostało całkowicie unicestwionych. Cztery Ż gminy ydowskie, licz ce około 3 tysi ce osób, uciekaj c przed mierci ż ą ą ą ś ą m cze sk , poddały si Tatarom w niewol , wraz z całym dobytkiem. Je ców ę ń ą ę ę ń sprzedano w niewol do Turcji. Gmina w Konstantynopolu pozyskała finanse od ę gminy w Amsterdamie, na wykup je ców ydowskich z niewoli tureckiej. ń ż W mie cie Niemirów Kozacy weszli w porozumienie z prawosławn ludno ci i ś ą ś ą wymordowali 6 tysi cy ydów. Podczas obl enia Tulczyna, Polacy zawarli ugod z ę Ż ęż ę Kozakami i wydali im na mierć 2 tysi ce ydów. Nast pnie Kozacy wymordowali ś ą Ż ę Polaków, za zdrad ydów. Podobne rzezie dotkn ły gminy w Homlu, Starodubie, ę Ż ę Czernihowie i innych miastach. Powstanie kozackie bardzo szybko obj ło swym zasi giem cał Ukrain , a wojska ę ę ą ę koronne okazały si bezradne. Polski ksi Jeremi Wi niowiecki wycofuj c si ze ę ążę ś ą ę swoj armi z ogarni tej powstaniem Ukrainy, przyjmował pod ochron licznych ą ą ę ę zbiegów ydowskich, umo liwiaj c im ucieczk do Korony. ż ż ą ę W latach 1648-1668 w Rzeczpospolitej panował król Jan Kazimierz (1609-1672). Rzeczpospolita straciła w owym czasie swoje najlepsze wojska koronne i była zmuszona szukać rozejmu z Kozakami. Przedstawiciele Kozactwa o wiadczyli ś komisarzom królewskim, e aden ko ciół katolicki, ani aden yd, nie b d ż ż ś ż Ż ę ą tolerowani w dzielnicach kozackich. Zawarto wówczas krótkotrwały rozejm. W czasie tej przerwy w działaniach wojennych, resztki ludno ci ydowskiej z ś ż Ukrainy uciekły na tereny polskie. Ocalałym dzieciom ydowskim wieszano na szyi ż pudełka ze wiadectwami, aby w przyszło ci zapobiec zwi zkom kazirodczym. ś ś ą W przeci gu dwóch lat wojny (1648-1649) Kozacy i Ukrai cy zgładzili ponad 300 ą ń gmin ydowskich. ż Zadłu eni po zniszczeniach wojennych ydzi krakowscy usiłowali przerzucić cz ć ż Ż ęś długów na gminy ziemstwa. W wyniku sporu, w 1670 roku kahał krakowski stracił panowanie nad podległymi filiami i stał si samodzielnym kahałem. ę W 1670 roku Waad Litwy, a w 1673 roku Waad Korony wprowadził tak zwaną chazak kredytow . Chodziło o zezwolenie zarz dom gminy na branie i udzielanie ę ą ą Ż ż Ż ą ydom po yczek. W ten sposób zabezpieczono ydów przed ewentualn konieczno ci zapo yczenia si u chrze cijan ś ą ż ę ś W ten sposób wytworzyła si oligarchia kahalna, która nie dopuszczała do podziału ę zysków w gminie dla rosn cej w liczb biedoty ą ę W latach 1674-1696 w Rzeczpospolitej panował król Jan III Sobieski (1629-1696), który odnosił si przychylnie do ydów. ę Ż Król miał swojego zaufanego yda, Becalela Jakuba syna Natana, Ż przewodnicz cego gminy w ółkwi, w rodzinnym miasteczku Sobieskich. Król ą Ż zaci gał porad Becalela w sprawach finansowo-ekonomicznych. Około 1676 roku ą Becalel został głównym celnikiem na Rusi Czerwonej i w województwie podolskim. Rezydował na stałe we Lwowie i zatrudniał wielu ydów, co wywołało rozdra nienie Ż ż szlachty, zaniepokojonej wzrostem wpływów ydowskich. Szlachta za dała, by ż żą król zrezygnował z usług Becalela, a dzier aw komór celnych powierzył osobom ż ę szlacheckiego pochodzenia. Pod naciskiem sejmu i sejmików król Jan Sobieski odsun ł Becalela od arendy ceł ruskich i podolskich. ą W XVII wieku w Polsce ogłoszono zasady Kabały. Uczynił to, Jezajasz Horowic (1632-1689) w Kazimierzu pod Krakowem. W 1699 roku wraz z powstaniem Ordynacji Zamojskiej, Michał Korybut Wi niowiecki przyznał ydom z Zamo cia prawo uczestniczenia w zjazdach Sejmu ś Ż ś Żydów Korony W niektórych tylko miastach prywatnych, za zgod ich wła cicieli, mogli nabywać ą ś domy i pałace. W latach 1747-1756 doszło do gło nych procesów o mord rytualny w Zasławiu, ś Żytomierzu i Jampolu. Wzrósł powa nie odsetek ludno ci ydowskiej. Blisko połowa mieszczan było ż ś ż Ż ę ż ś ę Ż ą ydami. Szacuje si , e spo ród 750 tysi cy ydów mieszkaj cych w Rzeczpospolitej, mieszkała w miastach. Zajmowali si produkcj rzemie lnicz i ę ą ś ą handlem. Prowadzili rozległe operacje kredytowe z bogat szlacht i ą ą duchowie stwem. ń O rozwoju handlu ydowskiego w owym czasie wiadczy fakt, e na targach w ż ś ż Lipsku w 1766 roku było 242 kupców z Polski, w tym a 182 kupców ydowskich ż ż (75,8%). Równocze nie zacz ło rozwijać si ydowskie bankierstwo. ś ę ę ż Inn cech charakterystyczn tego okresu, było zjawisko przekazywania ydom w ą ą ą Ż arend młynów, tartaków, blech, wytwórni pota u, ale przede wszystkim karczm i ę ż szynków. Wyszynkiem, karczmarstwem i produkcj alkoholu zajmowało si ą ę wówczas 10-25% ydów w miastach i 20-55% ydów na wsi. Ż Ż W zaborze pruskim nadano ydom znaczne prawa i przywileje, szczególnie dla Ż kupców i bankierów, zach caj c ich do przenoszenia si z Belgii i Holandii do ę ą ę Berlina. Bardzo szybko Berlin stał si centrum ydowskiego o wiecenia. ę ż ś W samej Rzeczpospolitej, po 1772 roku nadal burzliwie rozwijał si ydowski ę ż handel. Wyra nie wykształciły si silne o rodki ydowskiego handlu wewn trznego. ź ę ś ż ę Na wschodzie były to Brody, Lwów, ółkiew i Przemy l. W Wielkopolsce i Ż ś Małopolsce były to Pozna , Kazimierz pod Krakowem, Lublin, W grów, Wi nicz i ń ę ś Tarnów. Na Litwie i Podlasiu były to Wilno, Brze ć nad Bugiem, Tykocin, Grodno, ś Mi sk i Pi sk. ń ń Koniec XVIII wieku był okresem burzliwego rozwoju handlu ydowskiego. W 1792 ż roku w Warszawie było 1005 kupców chrze cija skich i 462 kupców ydowskich ś ń ż (31,5%). W 1793 roku w Poznaniu na 380 kupców, a 307 było ydami (80,8%). W ż Ż tym samym czasie (1789 r.) w ytomierzu na 17 kupców, a 16 było ydami, a w Ż ż Ż Mohylewie kupcy ydowscy stanowili 80% ogółu handlowców. ż W rosyjskim zaborze ydzi cz sto przybierali jako nazwisko nazw miejscowo ci, z Ż ę ę ś której pochodzili lub nazwisko wła ciciela maj tku, w którym mieszkali. St d wzi ły ś ą ą ę si takie nazwiska jak: Warszauer, Posner, Minsker lub Czartoryski i Wi niowiecki. ę ś W latach 30-tych i 40-tych XIX wieku najbogatszym bankierem w Warszawie był Józef Epstein (1795-1876). Był on bankierem Komisji Rz dowej Przychodów i ą Skarbu. W 1864 roku dekret carski dopu cił ludno ć ydowsk do adwokatury. Przyznano ś ś ż ą równie ydom prawo wyborcze do ziemstw. ż Ż Pod koniec XIX w. w pa stwie carskim mieszkała połowa wiatowej populacji ń ś Ż ś ż ydów. Według spisu ludno ci z 1897 roku, w Imperium Rosyjskim yło 5,2 miliona Żydów, z czego w strefach osiedlenia 4,9 miliona. W samym tylko Królestwie Kongresowym mieszkało 1,3 miliona ydów, czyli 14% ludno ci. Pod koniec XIX Ż ś wieku liczba ludno ci ydowskiej w Łodzi zbli yła si do 100 tysi cy osób. Na ś ż ż ę ę ziemiach polskich liczba ludno ci ydowskiej wzrosła od pocz tku stulecia ś ż ą o miokrotnie, wzrost ten byłby jeszcze wi kszy gdyby nie nasilaj ca si od 1881 ś ę ą ę roku emigracja zamorska. Handel stawał si wówczas najwa niejszym ródłem ę ż ź dochodów ydów, podczas gdy jeszcze sto lat wcze niej wyprzedzało go rzemiosło. Ż ś Szczególnie mocno kontrolowali handel zbo em, futrami i skora. Zaczynali przy ż tym dominować nieliczni wielcy przedsi biorcy handlowi. Du e znaczenie mieli ę ż bankierzy, skupieni głownie w Warszawie. W mniejszych miastach funkcjonowali liczni wła ciciele kantorów i kredytodawcy, którzy byli jednak ubodzy i nie mieli ś wi kszych wpływów. Rzemie lnicy cierpieli niedostatek. Miasto Łód zacz ło ę ś ź ę odgrywać coraz wi ksz rol gospodarcz i finansow . ydzi zatrudniali w ę ą ę ą ą Ż tutejszych zakładach głownie ydów. Przedsi biorcy ydowscy ci le powi zali si Ż ę ż ś ś ą ę z ydowskim kapitałem bankowym i handlowym, dzi ki czemu mogli pokryć ż ę olbrzymie zapotrzebowanie na pieni dz, którego brakowało wi kszo ci ydów w ą ę ś Ż dobie uprzemysłowienia. Najwi kszym ydowskim przedsi biorc w Łodzi był ę ż ę ą Pozna ski, który działał w przemy le tekstylnym. W przemy le cukrowniczym ń ś ś działali Epstein, Kronenberg i inne rody z Warszawy. W transporcie kolejowym działali Polakow i Bloch. Pomimo tego, ubo enie ydowskich mas post powało w ż ż ę zastraszaj cym tempie. Pod koniec stulecia ponad 50% ludno ci ydowskiej ą ś ż pozostawało bez stałego zatrudnienia. Gdy w 1917 roku w Rosji wybuchła rewolucja lutowa, rewolucjoni ci znie li ś ś wszystkie wymierzone w ydów ograniczenia prawne. Przywódcy rewolucji Ż traktowali mniejszo ć ydowsk jako ofiar carskich prze ladowa . ydzi stali si ś ż ą ę ś ń Ż ę wówczas równoprawnymi obywatelami Rosji. Nast pna rewolucja pa dziernikowa ę ź potwierdziła prawa uzyskane przez ydów. Ż Po rewolucji pa dziernikowej wielu ydów znalazło si w cisłym gronie ź Ż ę ś komunistycznego przywództwa. Byli to mi dzy innymi: Lew Trocki (wła ciwie L.D. ę ś Bronstein, 1879-1940) , Lew Kamieniew (wła ciwie L.B. Rosenfeld, 1883-1936), ś Jakow Swierdłow (1885-1919). ydzi obejmowali kluczowe stanowiska w urz dach Ż ę publicznych, szkołach i zakładach przemysłowych. Byli to ydzi zasymilowani, Ż którzy bardzo cz sto integrowali si licz c na awans społeczny. Jednak e ę ę ą ż wi kszo ć ydów wci pozostawała niech tna asymilacji. ę ś Ż ąż ę Po 1917 roku władze komunistyczne Zwi zku Sowieckiego rozpocz ły zwalczanie ą ę wszelkich religii. Oznaczało to w praktyce powszechny zakaz praktykowania judaizmu i nauki j zyka hebrajskiego. Wykonywanie zawodu rabina stało si ę ę niezwykle trudne. Pierwszy spis ludno ci z 1921 roku wykazał 2.831.168 ydów mieszkaj cych w ś Ż ą Polsce (Bronsztejn, 1963), co stanowiło 10,5% ogółu mieszka ców kraju. Do ń wyznania moj eszowego przyznawało si wówczas około 8% ogółu mieszka ców ż ę ń kraju. ydzi koncentrowali si w miastach byłej Kongresówki, Galicji i kresów Ż ę wschodnich. Odznaczali si oni wyra n odr bno ci społeczno-zawodow . Na 100 ę ź ą ę ś ą ą osób czynnych zawodowo w Polsce, ydów było 6,8 - z tego w handlu i Ż ubezpieczeniach 62, w przemy le i rzemio le 23, w komunikacji 10, w wolnych ś ś zawodach i słu bie publicznej 12, w rolnictwie 1. Pozycja ludno ci ydowskiej była ż ś ż ró na w poszczególnych regionach kraju. Na kresach wschodnich zdobyli wyra n ż ź ą przewag gospodarcz , w byłej Kongresówce i Galicji utrzymywali siln pozycj w ę ą ą ę handlu, przemy le i drobnym rzemio le, natomiast na Pomorzu, Wielkopolsce i ś ś Ś ą ż ś ś ż ę ż l sku byli słabi. Zamo no ć ludno ci ydowskiej, mimo gł bokiego zró nicowania, była wy sza w porównaniu z zamo no ci ludno ci polskiej. ż ż ś ą ś Gdy w maju 1926 roku Józef Piłsudski (1867-1935) przeprowadził w Polsce zamach stanu, fala jawnego antysemityzmu opadła. Społeczno ć ydowska wi zała liczne ś ż ą nadzieje z doj ciem do władzy obozu sanacyjnego. Expose nowego rz du premiera ś ą Kazimierza Bartela (1882-1941) zawierało wiele obietnic, jednak e nie zdołały one ż zadowolić wszystkich stronnictw ydowskich. Rz d otwarcie popierał rodowisko ż ą ś ortodoksyjne, które w zamian popierało polityk rz du. Z tego powodu pa stwo ę ą ń uznało wówczas ydowsk szkoł elementarn ( ż ą ę ą cheder). Obóz narodowej demokracji został zepchni ty na margines przez sanacyjny re im ę ż Piłsudskiego. W 1926 roku w Polsce utworzono Żydowski Syndykat Dziennikarzy. W 1931 roku rz d polski ustaw ostatecznie zniósł wszystkie akty dyskryminuj ce ą ą ą Ż ż ą ę ydów w Polsce. Było to najwa niejsze osi gni cie w regulowaniu sytuacji społeczno ci ydowskiej w Polsce w okresie sprawowania rz dów w Belwederze ś ż ą przez marszałka Piłsudskiego. Spis powszechny z 1931 roku, przeprowadzony po raz pierwszy na terenie całego pa stwa, wykazał, e w Polsce yje 3.113.933 ydów, co stanowiło 9,8% ludno ci ń ż ż Ż ś całego kraju (Mały Rocznik Statystyczny, 1938). Warto podkre lić, e przyrost ś ż naturalny ludno ci ydowskiej systematycznie spadał w okresie mi dzywojennym. ś ż ę W miastach mieszkało 76,4% z nich. Z uprawy roli utrzymywało si zaledwie 4% ę polskich ydów, w wi kszo ci na Kresach Wschodnich. Nieliczni byli wła cicielami Ż ę ś ś maj tków ziemskich. Około 33% ydów utrzymywało si z handlu, w wi kszo ci ą Ż ę ę ś detalicznego i domokr nego. Niewielu trudniło si handlem hurtowym. Około 33% ąż ę Ż ę Ż ydów trudniło si rzemiosłem. ydami było 55% polskich krawców, 45% szewców i 51% zatrudnionych w rzemiosłach spo ywczych. ydzi pracowali najcz ciej w ż Ż ęś małych zakładach rzemie lniczych i produkcyjnych. Niemal połow stanowili w ród ś ę ś nich samodzielni nie zatrudniaj cy najemnej siły roboczej. Stosunkowo wielu ą pracowało w zawodach wolnych. Bezrobocie w ród ydów si gało 10%. Nieliczni ś Ż ę Ż ś ęż ęś ś ydzi pracowali w przemy le ci kim i górnictwie, najcz ciej w przemy le odzie owym i spo ywczym. Nieprzychylna im polityka kadrowa w słu bach ż ż ż pa stwowych spowodowała, e zaledwie 2,6% ydów pracowało w administracji ń ż Ż pa stwowej. ń W 1939 roku w Polsce yło 3,5 miliona ydów, czyli 10% ogółu ludno ci, w tym w ż Ż ś Warszawie 380 tysi cy. ydzi stanowili 31% mieszka ców Warszawy, 32% Lwowa, ę Ż ń 43% Białegostoku. W małych miasteczkach (sztetlach) ydzi stanowili Ż cz sto ponad 50% mieszka ców. Było to najwi ksze skupisko ydów w ę ń ę Ż ówczesnej Europie i drugie co do wielko ci na wiecie - po USA. ś ś Polscy Ż ą ydzi maj tek swój szacowali na 10 miliardów złotych, udział w handlu na 52%, w przemy le i rzemio le na 42%, do bud etu pa stwa wpłacali 28% wszystkich ś ś ż ń wpływów. W ród lekarzy 33,5% to byli ydzi, adwokatów 53%. Na 103 teatry było ś Ż 15 ydowskich… ż Za ydzenie miało miejsce w odniesieniu nie tylko do polskiej kultury czy polityki i ż administracji. Praktycznie do cało ci ycia ostatniego tysi clecia Polski. Do nominacji władców, ś ż ą ustale paktów i unii mi dzynarodowych, działa wewn trznej polityki oraz ń ę ń ę zagranicznej. Przez tworzenie imponderabiliów prowadz cych na manowce typu: ą Polska-Chrystusem Narodów!, Za Wasz Wolno ć i Nasz !, Bóg – Honor – ą ś ą Ojczyzna!, mity bł kitnej krwi, fałszywej wi to ci i autorytetów, Biblii=Bo ego- ę ś ę ś ż Słowa, sp tano w antyracji stanu cały naród i zdegradowano go do grupy podludzi ę pomiatanych w ydowskich rozgrywkach na kontynencie. ż Przez katedry, pałace i zamki, wydumane bajki o Graalach, templariuszach i cudach Fatimy i JP2. A przez fałszywe zapisy zmieniano histori i kierowano Polaków na zatrat . ę ę Podobn polityk ydzi prowadzili w odniesieniu do praktycznie całego wiata. ą ę ż ś Prof. Koneczny pokazuje w swych ksi kach, e nawet dwie przeciwstawne strony ąż ż konfliktu chi skiego: Czan Kai Szek i Mao Zedong były kontrolowane przez ń żydowskich agentów. Ten pierwszy miał za zauszników dwóch generałów ż ą ż ą ydowskich, a konkubina Mao był ydówk . Einstein, Newton, Wojtyła, cunami, i u miercanie Japonii, Kadafi, niereagowanie na ś akty oskar enia Talmudu i Biblii a do szczebla Strasburga, zabójstwo ż ż Miloszewicza, prawdopodobne swingowanie mierci Hussaina, loty na Ksi yc ś ęż nagrywane w Hollywood, zamachy słu b ydoameryka skich na WTC i inne, ż ż ń zrzucane na islamistów, propagatorzy typu: Alex Jones, Fulford, pokazują wszechmoc tej ciemnej siły zniewalaj cej ludzko ć. ą ś W takich trudnych warunkach ma [i MUSI!] si odrodzić słowia szczyzna! ę ń Jako SŁAWIA SZCZYZNA Ń Gdy ich siły s wszechpot ne a wi kszo ć ruchów prosłowia skich jest przewa nie ą ęż ę ś ń ż ska ona du ym stopniem infiltracji i fałszywych inklinacji. ż ż Jak z tego wyłowić najwła ciwszy ruch Nowej Sławii? ś Ż ę ydowszyzna opiera si na kilku mitach: 1. mit wybra stwa ń 2. mit pochodzenia 3. mit mesjanizmu 4. mit holokaustu 5. mit wyj tkowo ci i intelektu ą ś 6. mit wiedzy tajemnej 7. mit omnipotencji 8. mit roli do spełnienia 9. mit kreatywnej i zwyci skiej roli kłamstwa ę 10. mit nieust pliwo ci. ę ś Czyli jest to mit kłamliwego chciejstwa kompensuj cego własny niedorozwój i ą niekompetencj . ę Mit po dliwo ci, strachu, terroru, jako siły nap dowej i rz dz cej, st d żą ś ę ą ą ą demoralizacja, wymuszenia, wykorzystywanie niemoralno ci nawet własnych on i ś ż córek do zdobywanie informacji i pozycji, itp., itd. Wszystko tworzy to mentalno ćś zbója. I tak byli okre leni ju staro ytno ci: habirim, czyli zbójcy. St d nazwa ś ż ż ś ą j zyka, jakim si posługiwali, która pozostała do dzisiaj: hebrajski. ę ę Obna my tutaj jeden z mitów: holokaust i komory gazowe [wyj te z ż ę Mity holokaustu, Roberta Faurissona]: …Dzisiaj mo emy ogl dać rzekome „komory gazowe” w Stuthof-Natzweiler i ż ą porównać je z niewiarygodnymi wyznaniami Kramera. Owe „komory gazowe”, prezentowane jako „monument, historyczny”, nie s niczym innym, jak tylko ą całkowitym oszustwem. Najmniejsza doza krytycyzmu wystarczy, aby przekonać si , e gazowanie w tym malutkim pomieszczeniu, które nie zapewnia nawet ę ż minimum ochrony przed wydostawaniem si gazu, zako czyłoby si katastrofalnie ę ń ę nie tylko dla ofiary i kata, ale tak e dla ludzi, którzy mogliby znajdować si w ż ę pobli u. Dla uwiarygodnienia tej „komory gazowej” (która, jak zapewniano, ż znajduje si w „stanie oryginalnym”), wykonano – poprzez rozbicie czterech cegieł ę – dziur w cienkim murze. Przez t dziur Josef Kramer miał rzekomo wrzucać ę ę ę tajemnicze sole, co, do których nie umiał podać adnych bli szych szczegółów, ż ż poza tym, e zmieszane z wod były w stanie zabijać w ci gu jednej minuty! Jak ż ą ą mogły sole zmieszane z wod wytwarzać gaz? W jaki sposób Kramer unikn ł ą ą zatrucia przez wydostaj cy si otworem gaz? Jak mógł widzieć swoje ofiary poprzez ą ę otwór, skoro daje on mo liwo ć ogl dania jedynie górnej połowy ż ś ą pomieszczenia? W jaki sposób wietrzono pomieszczenia zanim otworzono jedyne drzwi wykonane ze zwykłego drewna? Egzekucja przy pomocy gazu wymaga specjalnych warunków technicznych; nie mo na jej porównywać z samobójstwem czy przypadkowym zatruciem. Kat i jego ż pomocnicy nie mog być wystawieni na adne niebezpiecze stwo. Amerykanie w ą ż ń swoich komorach gazowych stosuj gaz cyjanowodorowy zgodnie z drobiazgowo ą opracowanymi przepisami bezpiecze stwa. ń Komory ameryka skie maj postać małych, hermetycznie zamkni tych ń ą ę pomieszcze . Po zako czeniu egzekucji gaz zostaje usuni ty, a pomieszczenie ń ń ę poddane neutralizacji. Z tego wzgl du nale y zadać pytanie: jak mo na było w ę ż ż „komorach gazowych” w Auschwitz-Birkenau, do pomieszczenia o pow. 210 m2, wtłoczyć 2000 osób, wrzucić tam pojemniki z pestycydem Cyklon B, a nast pnie ę wpu cić do tego pomieszczenia ekipy dla usuni cia nasyconych cyjankiem zwłok ś ę bezpo rednio po egzekucji? Dwa dokumenty z niemieckich archiwów ś przemysłowych, doł czone przez Amerykanów do akt procesu norymberskiego ą stwierdzaj wyra nie, i Cyklon B wykazuje siln tendencj do ł czenia si z ą ź ż ą ę ą ę powierzchniami przedmiotów i nie mo e być usuni ty – nawet przy pomocy bardzo ż ę silnych wentylatorów. Jedynym skutecznym sposobem na jego pozbycie si jest ę wietrzenie naturalne przez 24 godziny. Inne dokumenty mo na znale ć ju na ż ź ż miejscu - w archiwach Muzeum O wi cimskiego. Dokumenty te, nigdzie indziej nie ś ę odnotowywane, wiadcz , i wspomniane pomieszczenie o pow. 210 m2, ś ą ż znajduj ce si dzisiaj w ruinie, było jedynie zwykł przechowalni zwłok, ą ę ą ą usytuowan pod powierzchni ziemi dla lepszej ochrony przed ciepłem. ą ą Pomieszczenie to posiada zaledwie tylko jedne drzwi, słu ce jako wej cie i wyj cie żą ś ś zarazem, nie spełniaj ce nawet minimalnych wymogów, co do hermetyczno ci ą ś zamkni cia. Je eli chodzi o krematoria oraz o wszystkie inne budynki i ę ż pomieszczenia obozowe, istnieje obfita dokumentacja techniczna, plany i faktury, dotycz ce nawet najdrobniejszych szczegółów. Natomiast nie ma tam adnej ą ż wzmianki o „komorach gazowych„, adnego kontraktu na ich budow , adnego ż ę ż projektu, adnego zapotrzebowania na materiały, adnego planu, adnej faktury, ż ż ż ż ę adnego zdj cia. W setkach procesów dotycz cych zbrodni wojennych równie nie przedstawiono ą ż nigdy niczego podobnego, jako dowodu na poparcie oskar enia, Christophersen ż „Byłem w Auschwitz i mog zapewnić, e nie było tam adnych komór ę ż ż gazowych„.Bardzo rzadko mo na było usłyszeć wiadków obrony w procesach ż ś „zbrodniarzy wojennych”, którzy mieliby odwag wypowiedzieć takie stwierdzenie. ę Ś ę ś ń wiadek taki stawał si bowiem od razu obiektem prze ladowa . Na przykład, gdyby ktokolwiek w Niemczech zechciał dzisiaj wiadczyć w obronie Thiela ś Christophersena (autora ksi ki „O wi cimskie Brednie”) ryzykuje, e zostanie ąż ś ę ż skazany za „zniewa anie pami ci ofiar”. Wkrótce po zako czeniu wojny Niemcy, ż ę ń Mi dzynarodowy Czerwony Krzy oraz Watykan (który zawsze miał szerokie ę ż informacje o wszystkich wydarzeniach rozgrywaj cych si w Polsce) o wiadczyły ą ę ś zakłopotanym tonem: „komory gazowe… nie wiemy nic na ten temat” – i dodawały na koniec: „czy mo na co wiedzieć na temat faktów, które nigdy nie zostały ż ż ś zweryfikowane?”. Nie została znaleziona ani jedna „komora gazowa” w adnym z niemieckich ż obozów koncentracyjnych – taka jest prawda! Informacja o tym, e komory ż gazowe nie istniały, powinna zostać przyj ta z ulg – niestety, stało si inaczej. Z ę ą ę przyczyn politycznych informacja ta została zatajona Elie Wiesel, jest dawnym wi niem O wi cimia, który przewodniczył Ameryka skiej ęź ś ę ń Radzie Pami ci Holocaustu. W 1986 roku otrzymał on pokojow nagrod Nobla, ę ą ę Ten zaprzysi gły syjonista napisał w swojej ksi ce „Legendy naszego czasu”: ę ąż „Ka dy yd, gdziekolwiek by był, powinien zachować stref nienawi ci – zdrowej, ż Ż ę ś m skiej nienawi ci do tego, co Niemcy uosabiaj i do tego, co w nich tkwi”… ę ś ą …Fred Leuchter, Raport s dowy. 1988: ą Rezultaty badań 1. Komory gazowe Wyniki bada , zamieszczone w „Raporcie Leuchtera”, s bardzo wa ne. Dowodz ń ą ż ą w sposób kategoryczny, e adna z budowli badanych w O wi cimiu, Brzezince i ż ż ś ę Lublinie nie mogła słu yć do wykonywania masowych egzekucji przy u yciu ż ż cyjanowodoru, tlenku w gla lub jakiegokolwiek innego truj cego gazu. Przyjmuj c ę ą ą nawet najbardziej wygórowane liczby dotycz ce maksymalnego wykorzystania ą komór gazowych – 1693 osoby tygodniowo w ka dej z komór – i zakładaj c, e ż ą ż wspomniane pomieszczenia naprawd słu yły do masowych egzekucji przy ę ż pomocy gazu, dla zabicia sze ciu milionów osób musiałyby pracować bez przerwy ś przez 68 (sze ćdziesi t osiem!) lat. To znaczy, e Trzecia Rzesza musiałaby istnieć ś ą ż przez przynajmniej 75 lat! Utrzymywanie, e owe pomieszczenia słu yły do ż ż wykonywania egzekucji masowych czy te indywidualnych jest zatem mieszne, a ż ś nawet obra liwe, gdy zakłada kretynizm odbiorcy tego typu stwierdze . Jednak e ź ż ń ż ci, którzy rozpowszechniaj to kłamstwo s zbyt leniwi i zadufani w sobie, aby ą ą sprawdzić jego prawdopodobie stwo. Indoktrynuj , wi c wiat tego typu bzdur ń ą ę ś ą poprzez najwi ksz kampani propagandow , ę ą ę ą jak pami ta historia. ą ę 2. Krematoria Równie wa ne s bł dy historiografi „eksterminacjonalistycznej” w odniesieniu do ż ą ę krematoriów. Gdyby krematoria pracowały z maksymaln wydajno ci , ka dego dnia, bez ą ś ą ż jakiejkolwiek przerwy, w sposób ci gły (zało enie czysto hipotetyczne i niemo liwe ą ż ż w rzeczywisto ci) – Trzecia Rzesza musiałaby istnieć przynajmniej 42 lata, gdy dla ś ż spalenia sze ciu milionów ludzkich zwłok potrzebne byłoby 35 (trzydzie ci pi ć) lat ś ś ę pracy pieców krematoryjnych! Nikt przy zdrowych zmysłach nie mo e utrzymywać ż (ani te wierzyć), e III Rzesza istniała przez 75 lub 42 lata. Jednak e wmówiono ż ż ż nam, e 6 milionów osób zostało zamordowanych za pomoc sprz tu, który -nawet ż ą ę gdyby nadawał si do dokonywania egzekucji – musiałby pracować jeszcze ę przynajmniej przez 64 lata po zako czeniu wojny, a wi c do roku 2009! Taki ń ę bowiem jest absolutnie minimalny czas potrzebny do tego typu operacji. 3. Dowody Próbki dowodowe zostały pobrane z miejsc przez nas odwiedzanych. Próbka kontrolna została wzi ta z pomieszczenia nr l, słu cego do dezynfekcji [odzie y ę żą ż -przyp. wyd.] w Birkenau. Zało yli my, e ze wzgl du na wysok zawarto ć elaza ż ś ż ę ą ś ż w konstrukcjach budynków obozowych, obecno ć cyjanowodoru spowoduje ś uformowanie si zwi zku elazo-cyjanowodorowego i tlenku elazawego. ę ą ż ż Uwidocznił si on w postaci niebieskawych plam na cianach pomieszczenia ę ś dezynfekcyjnego. Szczegółowa analiza 32 próbek, pobranych z kompleksu Auschwitz-Birkenau, ujawniła zawarto ć 1,050 mg cyjanku na l kg oraz 6,170 mg ś ż żą ę ś elaza na l kg w próbce z pomieszczenia słu cego do dezynfekcji. Wi ksza ilo ć ż ą ś elaza została znaleziona wewn trz rzekomych komór gazowych, ale jednocze nie nie wykryto adnych ladów cyjanku. Byłoby to niemo liwe, gdyby pomieszczenia ż ś ż te miały kontakt z cyjanowodorem. Tymczasem komory gazowe musiałyby być wystawione na działanie cyjanowodoru przez czas o wiele dłu szy, ni pomieszczenie do dezynfekcji. Dlatego te wyniki ż ż ż analizy laboratoryjnej dowodz , e pomieszczenia prezentowane jako „komory ą ż gazowe” nie były nigdy u ywane, jako miejsca egzekucji za pomoc gazu. ż ą 4. Konstrukcja Konstrukcja owych budowli dowodzi, e nigdy nie były one u ywane, jako komory ż ż gazowe. adne z tych pomieszcze nie było hermetyczne, ani wyposa one w Ż ń ż odpowiednieuszczelnienia. Nie zostały wykonane adne zabezpieczenia przed ż kondensacj gazu w cianach, podłodze i suficie. Nie istniej adne urz dzenia ą ś ą ż ą słu ce do usuwania z pomieszczenia mieszanki powietrza i gazu. Nie było żą ż ą ń żą adnych urz dze słu cych do wpuszczania gazu i rozprowadzania go po całym pomieszczeniu. Nie ma adnych systemówbezpiecze stwa dla zapobiegania ż ń eksplozji. Nie zostały wykonane adne zabezpieczenia przed przenikaniem gazu do ż krematorium – pomimo, i cyjanowodór jest w wysokimstopniu wybuchowy. Nie ma ż ż ń ą ę adnego systemu zabezpiecze dla ochrony personelu obsługuj cego komor przed wystawieniem na działanie gazu, jak równie dla ochrony innych osób, ż mog cych ewentualnie znajdować si w pobli u komory. W jednym szczególnym ą ę ż przypadku – w Auschwitz – dren do odprowadzania wody deszczowej w podłodze rzekomej komory gazowej poł czony jest z systemem podobnych drenów w całym ą obozie. Na Majdanku gaz mógłby z łatwo ci przenikać do podziemnego korytarza, ś ą biegn cego wokół rzekomej komory gazowej. Korytarz ten byłby zatem mierteln ą ś ą pułapk dla personelu obsługuj cego komor . Nigdzie, w adnej z rzekomych ą ą ę ż komór gazowych, nieistniej drogi ewakuacji. Cyjanowodór jest gazem szczególnie ą niebezpiecznym, wybuchowym i truj cym, ale w adnej z cz ci „komory” nie ma ą ż ęś urz dze zabezpieczaj cych… ą ń ą Komory s poza tym zbyt małe, aby pomie cić chocia by cz ć tej liczby osób, ą ś ż ęś jaka – zgodnie z relacjami „naocznych wiadków” – miała si w nich mie cić. ś ę ś Mówi c w sposób jasny i prosty: pomieszczenia, przedstawiane jako „komory ą gazowe”, nie mogły pracować, jako urz dzenia do egzekucji za pomoc gazu tak e ą ą ż z przyczyn konstrukcyjnych. 5. Wnioski Po szczegółowym zbadaniu rzekomych komór gazowych i krematoriów w obozach na terenie Polski, jedyny wniosek, jaki mo e wysnuć osoba odpowiedzialna i ż rozs dna jest taki, e twierdzenie, jakoby którakolwiek z tych budowli była ą ż u ywana jako komora gazowa do masowych egzekucji, jest absurdalna… ż …66 PYTA l ODPOWIEDZI Ń NA TEMAT HOLOCAUSTU INSTITUTE FOR HISTORICAL REVIEW 1822 1/2 Newport Blvd. Suite 191, COSTA MESA, CA 92 627, USA …2. Czy istniej dowody na to, e 6 milionów ydów NIE zostało za ą ż Ż - mordowanych przez nazistów? Dysponujemy licznymi dowodami natury s dowej, analitycznej i po ą równawczej, e liczba 6 ż milionów wymordowanych ydów jest absur Ż dalna. Mamy do czynienia z cyfr zawy on o ą ż ą ok. 1000%.... 5. O wi cim znajduje si jednak w Polsce, a nie w Niemczech. Czy ś ę ę istnieją dowody, e w obozie tym były komory gazowe przeznaczo ż ne do zabijania ludzi? Nie. Swego czasu została wyznaczona nagroda w wysoko ci 50.000 ś dolarów, za dostarczenie tego typu dowodów. Pieni dze zostały zło o ą ż ne w banku, ale nikt nie zgłosił si z konkretnymi dowodami. Zaj ty ę ę przez Sowietów O wi cim został po wojnie w ś ę znacznym stopniu przebudowany, a kostnice obozowe zostały przebudowane w taki sposób, aby przypominały wielkie „komory gazowe". Obecnie O wi cim stanowi wielk atrakcj ś ę ą ę turystyczn …ą 14. Ile komór gazowych, słu cych do eksterminacji ludzi istniało żą w O wi cimiu? ś ę Ani jedna… 27. Jaki rodzaj gazu stosowali Niemcy w obozach koncentracyjnych? Cyklon B - gaz cyjanowodorowy. 28. W jakim celu był - i jest nadal wykorzystywany ten gaz? Dla niszczenia wszy - nosicieli wirusa tyfusu. Jest ponadto stosowany dla dezynfekcji odzie y i pomieszcze . Tak e dzisiaj Cyklon B z ła ż ń ż two ci znajduje ś ą zastosowanie do tych celów. 29. Dlaczego nie u ywano gazu bardziej nadaj cego si do maso ż ą ę wej eksterminacji, ni Cyklon B? ż Bardzo dobre pytanie. W istocie, gdyby nazi ci naprawd mieli za ś ę miar masowo zabijać ludzi przy pomocy gazu, mieli do swej dyspozycji wiele rodzajów gazów bardziej odpowiednich do tego celu. Cyklon B nadaje si jedynie do dezynfekcji. ę 30. Ile czasu potrzeba, aby wywietrzyć całkowicie lokal, który był dezynfekowany przy pomocy Cyklonu B? Około 20 godzin. Proces neutralizacji gazu jest bardzo skomplikowany i wymaga specjalnie przeszkolonego personelu, ponadto u ywania ż masek gazowych. 31. Komendant obozu w O wi cimiu, Hoess, powiedział, e jego lu ś ę ż dzie otwierali komory gazowe 10 minut po mierci ydów i wtedy ś Ż usuwali ciała. Jak mo na to wyja nić? ż ś To jest niemo liwe, poniewa gdyby tak czynili, spotkałby ich ten sam los. ż ż 32. Hoess zeznał, e jego ludzie palili papierosy, kiedy wyci gali ż ą martwych ydów z komór gazowych w 10 minut po ich zagazowa Ż niu. Czy Cyklon B nie jest gazem wybuchowym? Jest wysoce wybuchowy. Zeznanie Hoessa jest jaskrawie nieprawdziwe… 36. Ilu ydów zmarło w obozach koncentracyjnych? Ż Około 300.000. 37. W jaki sposób zmarli? Przede wszystkim wskutek epidemii tyfusu, która rozszalała si ę w zdewastowanej wojn Europie. Wielu zmarło wskutek braku ywno ą ż ści i lekarstw pod koniec wojny, kiedy prawie wszystkie transporty drogowe i kolejowe były niszczone przez alianckie naloty… 39. Co za ró nica, czy w czasie II Wojny wiatowej zgin ło 6.000.000 ż Ś ę czy 300.000 ydów? Ż Olbrzymia. Rzeczywista cyfra - 300.000 zmarłych - dowodzi, e ż wbrew twierdzeniom apologetów „Holocaustu", nie było adnego pla ż nu eksterminacji ydów. Ż 40. Wielu ydów, którzy prze yli t.zw. „obozy zagłady" twierdzi, e Ż ż ż widziało góry trupów wrzucanych do wspólnych dołów, oblewanych benzyn i ą podpalanych. Ile benzyny byłoby potrzebne do wykonania tego rodzaju kremacji? O wiele wi cej, ni posiadały wówczas Niemcy, kiedy to gwałtownie ę ż wyczerpały się wszystkie zapasy. 41. Czy mo liwe jest spalanie zwłok w dołach? ż Nie. Jest niemo liwe, aby zwłoki zostały całkowicie spalone w dole, ż pod gołym niebem, gdy temperatura wytwarzana w takich warunkach ż jest niewystarczaj ca. ą 42. Autorzy dzieł na temat "Holocaustu" twierdz , e nazi ci byli ą ż ś w stanie spopielać zwłoki w ok. 10 minut. Ile czasu, według opinii specjalistów, jest konieczne dla całkowitego .spalenia ludzkich zwłok? Około dwóch godzin. 43. Dlaczego obozy koncentracyjne były wyposa one w piece ż krematoryjne? Krematoria słu yły do pozbywania si w sposób praktyczny i higie ż ę niczny zwłok osób zmarłych wskutek epidemii tyfusu. 44. Zakładaj c, e piece krematoryjne wszystkich obozów koncentra ą ż cyjnych pracowałyby przez 24 godziny na dob przez cały okres wojny, ę jaka ilo ćś zwłok, maksymalnie, mogłaby zostać spalona? Około 430.000. 45. Czy jest mo liwe, aby krematorium funkcjonowało przez 24 go ż dziny na dob ?ę Nie. Połowa tego czasu (12 godzin), to już zbyt du o. Popioły krematoryjne powinny ż być usuwane dokładnie i regularnie, aby zapewnić dalsz prac krematorium. ą ę 46. Ile popiołu zostaje po kremacji ludzkiego ciała? Po sproszkowaniu ko ci popiół mo e zmie cić si w pudełku od butów. ś ż ś ę 47. Je li 6 milionów ludzi zostałoby spalonych, to gdzie podziały ś by się popioły? Nie wiadomo. Sze ć milionów zwłok ludzkich po kremacji dałoby ca ś łe tony popiołów. Ale nigdzie nie znaleziono najmniejszego ladu tak ś wielkich składowisk popiołu. 48. Czy fotografie obozu O wi cimskiego zrobione przez aliantów ś ę podczas wojny (tzn. w okresie, kiedy rzekome „komory gazowe" pracowały na pełnych obrotach) potwierdzaj istnienie komór gazo ą wych? Nie. W istocie wspomniane fotografie nie wykazuj nawet ladów dy ą ś mu, który miał rzekomo nieustannie pokrywać olbrzymimi chmurami niebo nad obozem. Nie widać na nich tak e adnych dołów wypełnio ż ż nych trupami, ani stosów zwłok… 51. Jakie jest stanowisko Mi dzynarodowego Czerwonego Krzy ę ża wobec holocaustu"? Raport z inspekcji przeprowadzonej w O wi cimiu we wrze niu 1944 ś ę ś roku przez delegacj Mi dzynarodowego Czerwonego Krzy a odnoto ę ę ż wuje, e wi niowie mog ż ęź ą otrzymywać paczki z zewn trz oraz nie po ą twierdza istnienia komór gazowych… 56. Czy „Dziennik Anny Frank" jest autentyczny? Nie. Pisarz szwedzki ydowskiego pochodzenia Dittlieb Felderer ż i francuski profesor Robert Faurisson zebrali dowody wskazuj ce nie ą zbicie, e słynny „dziennik" jest ż fałszerstwem… 61. Instytut Bada Historycznych zaoferował 50.000 dolarów na ń grody dla ka dego, kto udowodni, e istniały komory gazowe ż ż w O wi cimiu. Jaki był ś ę rezultat? Żaden. Nikt nie był w stanie dostarczyć wymaganych dowodów. Natomiast Instytut został zaskar ony na sum 17 milionów dolarów przez ż ę tzw. „ofiar Holocaustu". ę Osobnik ten twierdził, e oferta Instytutu ż stanowi „obel yw negacj Holocaustu". ż ą ę 62. Czy odpowiada prawdzie twierdzenie, e ka dy, kto poddaje ż ż w w tpliwo ć holocaust" jest antysemit i neonazist ? ą ś ą ą Mamy tu do czynienia z oczywist kalumni . Oszczerstwa te maj ą ą ą na celu odwrócenie uwagi od spraw istotnych. Pomi dzy lud mi, którzy ę ź neguj prawdziwo ć twierdze o ą ś ń Holocau cie s socjali ci, demokraci, ś ą ś chrze cijanie i inni. ś Nie ma adnego zwi zku pomi dzy odrzucaniem mitu Holocaustu a an ż ą ę tysemityzmem i neonazizmem. W rzeczywisto ci coraz wi ksza liczba y ś ę ż dowskich historyków-rewizjonistów stwierdza otwarcie, e nie ma ad ż ż nych dowodów na to, i Holocaust miał rzeczywi cie ż ś miejsce. 63. Co spotyka historyków, którzy poddaj w w tpliwo ć prawdzi ą ą ś wo ćś Holocaustu? Staj si oni obiektem zajadłych kompanii oszczerstw, s usuwani ą ę ą ze swych miejsc pracy w szkołach i uniwersytetach, trac prawo do pen ą sji emerytur. Bardzo cz sto ich ę mieszkania s atakowane przez wan ą dali, a oni sami s n kani pogró kami i padaj ą ę ż ą ofiar bandyckich napa ą ści ze strony „nieznanych sprawców"… A oto strona MCK z faktyczn liczb ydów zgładzonych obozach mierci: ą ą ż ś [http://www.wykop.pl/ramka/581997/miedzynarodowy-czerwony-krzyz-holokaust-toklamstwo/] Niemcy podaj w swoich dokumentach, e nie mogło ydów zgin ć wi cej ni 350 ą ż ż ą ę ż tys. A oni z tego zrobili 6 mln. I religi , i geszeft. ę Próbuje to wyja niać prof. Filkenstein, człowiek z sumieniem, w ksi ce ś ąż Przedsi biorstwo Holokaust. ę Jak mo liwe jest, e wiat jest bezradny wobec kłamstwa ydowskiego? ż ż ś ż Zadecydowało tu bezwzgl dne realizowanie mitów i zasad ydowskich i łatwo ć ę ż ś tzw. inteligencji do wchodzenia do ich tajnej słu by: masonerie, kluby wybranych, ż iluminacje, mafie, gangi szczególnie w sferach rz dz cych. ą ą Doprowadziło to do powstania imperium łupiestwa, czyli ukrytych rz dów ą ż ń ś ydomaso skich nad wiatem i zasady izraelocentryzmu jako wyznacznika polityki światowej. Je li przyj ć za prawd , e w Polsce jest ok. 8 mln ukrytego ydostwa, czyli ś ą ę ż ż osobników uwa aj cych si za ydów, to przynajmniej 5 mln z nich uznaje wobec ż ą ę ż nas prawo chazaki i meropii, czyli [wg zasad ich religii!] jest naszymi wła cicielami i ś ma nad nami pełni władzy i, ich zdaniem, ma prawo kontrolować nas oraz ę decydować o naszych losach. Mog nas sprzedawać i kupować i nasze maj tno ci a ą ę ś my nawet o tym nie wiemy. Ja tych ich praw nie uznaj , ale oni, niestety, tak. ę I ten stan istnieje. Ż ę ż ydowszyzna przejawia si w ró ny sposób. W tzw. cywilizacji chrze cija skiej „ wietlany” tego przykład dał król Belgów ś ń ś Baudouin. Pokazał, na czym polega mentalno ć katolika, „prawowitego syna ś Ko cioła”. Swego czasu ust pił na dwa dni z tronu, aby parlament przegłosował ś ą prawo do aborcji. Bo on, zgodnie ze swym sumieniem, był mu przeciwny. To dlaczego z powrotem wst pił na tron w takim królestwie, gdzie aborcja ą obowi zuje? ą Jako nikt mu tego pytania nie zadał. ś To jest tzw. spryt ydowski. Inne prawa dla rz dz cych, inne dla mas? ż ą ą A działania „polskich” polityków pokazuj , e „oni”=”nasi” to inny wiat. ą ż ś Ich kompletnie nie interesuje naród Polski, pa stwo polskie, tylko ich szmatławe ń interesy i układy. Dlatego to my sobie mamy odpowiedzieć, czy chcemy być silni na dole, w ka dej ż podstawowej komórce społecznej, eby si temu przeciwstawić, czy jeste my tylko ż ę ś bezwolnym niewolnikiem, którym si pomiata. ę Oni si nie naprawi : dadz ci cuda, pielgrzymki, aby si zm czył i nie miał energii ę ą ą ś ę ę czynu, siły, godno ci, zostawił im pomiatanie tob , bo oni nic kreatywnego nie ś ą uczyni : dla nich tylko zabawa. ą Tworz mitologie i ideologie, fałszywe aksjomaty i całe słu by, od wielkich katedr ą ż do stadionów i innych widowisk. Prasłowia szczyzna nie budowała wi ty , pomników. ń ś ą ń Słowia szczyzna nie musi być jedno ci strukturaln , ani konfederacyjn , ale ń ś ą ą ą bardziej ideow . Ale ma dawać przyczynki rozwojowe dla pa stw sławskich ą ń Nawet gen. Sikorski próbował budować konfederacj z Czechosłowacj . ę ą Mo na główn o Sławii budować z Czechami, mo na z Rosj , ale dopiero po ż ą ś ż ą obaleniu ydowszyzny, czyli krk. ż Bo czy pomogli my Serbom w chwilach zagłady Jugosławii b d c w NATO i UE? ś ę ą Pomogali my i na pewno pomo emy wszystkim Słowianom b d c w konfederacji z ś ż ę ą Rosj . ą Oczywi cie, z drugiej strony ydzi sobie nie zdaj sprawy z tego, e pchaj c t ś ż ą ż ą ę spraw wybra stwa nawet wg. koncepcji Kalergiego, doprowadzaj swoje ę ń ą imperium do upadku, bo wmawiaj swojemu ograniczonemu „narodowi” co , czego ą ś on nie ma. Wyj tkowo ć, moc i szereg innych rzeczy. I widać teraz wyra nie, e ta ich pycha ą ś ź ż pcha ich do zagłady!!! W nowej dobrze zorganizowanej sławia szczy nie nast pi hamowanie ich władzy i ń ź ą generalnie etatyzmu przez gromadno ć. ś Ale musimy wzmocnić sił wspólnotowa i narodow , bo dzisiaj ruina dookoła: ę ą stercz ce rdzewiej ce pozostało ci hut PRL, a na parterze centra chi skie, a ą ą ś ń wykształceni Polacy wci nabuzowani antysocjalistycznymi zwidami, po kuchniach ąż i hurtowniach Europy wstydliwie chowaj cy dyplomy zdobyte uczciwie, czyszcz ą ą gary i sprz taj hotele wielbi c wolno ć po 89 r. ą ą ą ś Niezrozumienie przemian polega na tym, e Polacy zostaj c w rusofobii i ż ą okcydentalizmie, łykaj gorycz całe ostatnie 22 ostatnie lata uwa aj c, e ta ą ż ą ż pora ka jest lepsza od systemu poprzedniego… ż Socjalizm nie przegrał w naszym rejonie wiata, tylko nie działał na optymalnych ś zasadach. Je li b dzie wyposa ony w oddoln sił gromadno ci, przyniesie rozwój i ś ę ż ą ę ś dostatek licznym pokoleniom. Niepotrzebny był, i nadal jest!, historyczny strach, e bez ko cioła upadnie ż ś znaczenie Rzeczypospolitej. Czesi wła nie tylko na tym wygrali, e 600 lat temu odeszli od chrze cija stwa, ś ż ś ń wyostrzyli swój narodowy instynkt samozachowawczy, bo był nieokadzony omamem wiary. Zachowywali si rozs dnie w całej swej historii, a w 20-leciu m- ę ą wojennym potrafili maksymalnie manewrować i wła ciwie to Polska ś przypiecz towała aneksj , nie wspieraj c wtedy ZSRR w poparciu Czechosłowacji ę ę ą przeciwko Hitlerowi i Zachodowi. Trze wo my l c zawsze to si narzuca, e konfederacja z Czechosłowacj była dla ź ś ą ę ż ą Polski mo liwa, co podj ł bardzo wyra nie gen. Sikorski z Masarykiem: my leli o ż ą ź ś arcyfederacji opartej o Polsk i ę Czechosłowację, pa stwa bloku bałtyckiego ( ń Litwę, Łotwę i Estonię), Białoruś, W gry ę , Rumunię, Jugosławię, Grecję i Bułgarię. Ale były te inne wersje tak e z Turcj . ż ż ą Czy proponowana wizja z Rosj , Ukrain i Japoni jest od tego daleka? ą ą ą W naszych rozwa aniach o Polsce pora wspomnieć jedn ze wspaniałych postaci ż ą naszej historii Pawła Włodkowica i jego rodowisko. ś Pokazuje ona, e nawet w czasach tzw. omnipotencji ydochrze cija stwa mo na ż ż ś ń ż sobie było prawnie z nimi poradzić. Poni ej szerszy fragment opracowania ze strony internetowej: ż http://oichota.waw.pl/papiestwo-i-cesarstwo-w-swietle-pogladow-sredniowiecznejpolskiej-szkoly-prawa-narodow/: PAPIESTWO I CESARSTWO W WIETLE POGL DÓW Ś Ą ŚREDNIOWIECZNEJ POLSKIEJ SZKOŁY PRAWA NARODÓW. …Stanowisko wobec tych problemów zaj ła tak e polska szkoła prawa narodów, w ę ż osobach swoich dwóch najwybitniejszych przedstawicieli: Stanisława ze Skarbimierza, a zwłaszcza Pawła Włodkowica. Paweł Włodkowic urodził si około roku 1370 w Brudzeniu nad Skrw . Nale ał do ę ą ż stanu szlacheckiego i piecz tował si herbem Doł ga [T. Brzostowski, ę ę ę Paweł Włodkowic, Warszawa 1954, s. 45 – 46; L. Ehrlich, Rektor Paweł Włodkowic rzecznik obrony przeciw Krzy akom ż , Kraków 1963, s. 7]. W latach 1385-87 podj ł ą studia na wydziale sztuk wyzwolonych Uniwersytetu Karola w Pradze. W roku 1389 uzyskał stopie bakałarza sztuk wyzwolonych, a ń w dniu 25 lutego 1393 r. został magistrem artium. Jego profesorami byli wówczas Mauritius de Praga i Maurycy Rvaczka. W latach 1393-97 studiował na wydziale prawa, gdzie w 1396 r. uzyskał stopie bakałarza dekretów. Równocze nie w latach 1396-97 wykłada na wydziale ń ś sztuk wyzwolonych [T. Brzostowski, op. cit., s. 47; L. Ehrlich, op. cit. s. 7 – 8]. Jednocze nie wst pił do stanu duchownego (od roku 1398 był scholastykiem ś ą pozna skim, nast pnie został obdarzony kolejnymi godno ciami ko cielnymi) [T. ń ę ś ś Brzostowski, op. cit., s. 48, 50, 53; L. Ehrlich, op. cit. s. 8, 10, 11]. Od roku 1404 studiował prawo na Uniwersytecie w Padwie, gdzie jego profesorem był król dekretystów, pó niejszy kardynał i uczestnik soboru w Konstancji – ź Franciszek Zabarella. W dniu 25 wrze nia 1408 r. uzyskał stopie licencjata ś ń dekretów [T. Brzostowski, op. cit., s. 48 – 49; L. Ehrlich, op. cit. s. 8 – 9]. Według J. Fijałka w okresie studiów w Italii Paweł Włodkowic działał w kurii rzymskiej, reprezentuj c polskie stanowisko w kwestii krzy ackiej [J. Fijałek, ą ż Ostatnie słowo Pawła Włodkowica o Zakonie Krzy ackim ż , w: Przegl d Ko cielny ą ś , T. 1: 1902, s. 269]. Miał być jedn z tych postaci, które przyczyniły si do wydania w dniu 5 ą ę wrze nia 1403 r. przez papie a ś ż Bonifacego IX bulli zakazuj cej Zakonowi ą najazdów na Litw [Ibidem, s. 265 – 266]. ę Od chwili promocji doktorskiej Włodkowic, zaliczony w poczet mistrzów Akademii Krakowskiej, wykładał na wydziale prawa. Jednocze nie prowadzi działalno ć ś ś publiczn skierowan przeciwko Krzy akom. Uczestniczy w procesie polsko- ą ą ż krzy ackim w Budzie. W dniu 12 maja 1414 roku zło ył swe pełnomocnictwa z ż ż ramienia ksi cia mazowieckiego Janusza ę . W obecno ci polskiego uczonego ś pełnomocnik Zygmunta Luksemburczyka – Benedykt de Macra ogłosił wyrok rozjemczy. W ko cu król ń Władysław Jagiełło zdecydował si na poddanie sporu ę z Zakonem pod rozwag soboru, który zebrał si w Konstancji. Jednym z członków ę ę poselstwa polskiego został Paweł Włodkowic. Po desygnowaniu go do tej misji przez króla Uniwersytet, w celu podniesienia jego godno ci, powierzył mu funkcj ś ę rektora, któr piastował w latach 1414 i ą 1415… Naturaln konsekwencj charakteru działalno ci publicznej ą ą ś Pawła Włodkowica i materii, której ta działalno ć dotyczyła, jest to, e na jego twórczo ć składaj si ś ż ś ą ę głównie trakty dotycz ce problemu krzy ackiego. Ze wzgl du na argumentacj ą ż ę ę prawników Zakonu, wywodz cych prawa Krzy aków do zajmowanych ziem min. z ą ż nada cesarskich lub papieskich, musiał zaj ć stanowisko w kwestii pozycji tych ń ą podmiotów w kontek cie ówczesnego prawa narodów. ś W my l pogl dów polskich jurystów władza papieska pochodziła od Boga [Paweł ś ą Włodkowic, Quoniam error. Cz. 2, w: Pisma wybrane Pawła Włodkowica. T. 2, wyd. L. Ehrlich, Kraków 1968, s. 362 – 363; idem, Ad videndum, w: Pisma… T. 3, op. cit., Kraków 1969, s. 160 i 162]. Nie oznaczało to jednak całkowitej omnipotencji papie a. Jego władza była ograniczona przede wszystkim przez odwieczne i ż niezmienne prawo boskie i naturalne [idem, Ad videndum, op. cit., s. 179]. W traktacie pt. De annatis camerae apostolicae solvendis Paweł Włodkowic zauwa ył, e Ko ciół nale y do wszystkich wiernych, dlatego papie , który w my l ż ż ś ż ż ś pogl du tego kanonisty, był zarz dc wspólnoty wierz cych w ą ą ą ą Chrystusa, nie mo e traktować spraw tej wspólnoty jako swoich osobistych [T. Brzostowski, op. ż cit., s. 51 – 52; L. Ehrlich, op. cit. s. 60]. St d wynikał wniosek o wy szo ci soboru, ą ż ś reprezentuj cego ogół wiernych, nad papie em [K. ą ż Tymieniecki, Moralno ć w ś stosunkach mi dzy pa stwami w pogl dach Pawła Włodkowica ę ń ą , Warszawa 1920, s. 6]. Bardzo istotnym zagadnieniem był stosunek mi dzy papiestwem, a władz ę ą ś ą ą ś wieck , któr reprezentował w szczególno ci cesarz. Paweł Włodkowic zwrócił uwag , e zagadnienie to było ju w przeszło ci wielokrotnie roztrz sane i nie ę ż ż ś ą wykształcił si w tej sprawie jednolity – powszechnie przyjmowany pogl d. ę ą Przypomniał, e z prawa rzymskiego wynikało, e cesarz jest panem wiata, a ż ż ś tak e zwierzchnikiem pogan i ydów [Paweł Włodkowic, ż Ż O władzy cesarza odno nie do niewiernych ś , w: Pisma… T. 1, op. cit., Kraków 1968, s. 39 – 40]. Jednak e stwierdził, e w prawie (rzymskim i kanonicznym) były sprzeczno ci co do ż ż ś kwestii, czy w sprawach wieckich cesarz podlega papie owi. Jako e był kanonist , ś ż ż ą wyraził pogl d, e w takiej sytuacji nale ało dać wiar raczej literze kanonów ni ą ż ż ę ż prawu rzymskiemu. Postulował jednocze nie, by ani cesarz nie przywłaszczał sobie ś praw papie a, ani tez papie nie uzurpował sobie stanowiska cesarza [Ibidem, s. ż ż 41]. Wobec tego stwierdzenia bardzo istotne stało si odgraniczenie praw cesarza od ę kompetencji papie a. Analiza pism polskiego dekretysty skłania do przyj cia ż ę wniosku, e był on zwolennikiem wniosku, której istot była supremacja papiestwa ż ą nad cesarstwem. Obrazuje to ju pogl d na samo pochodzenie władzy cesarskiej. ż ą Co prawda nie odbierał jej przymiotu boskiego pochodzenia, to jednak nie pochodziła ona od Stwórcy bezpo rednio (tak jak władza biskupa Rzymu), lecz ś po rednio [Idem, ś Ad aperiendam. Cz. 1, w: Pisma… T. 1, op. cit., s. 227]. .. Argumentacja, która uzasadniała wy szo ć papie a nad cesarzem była niezwykle ż ś ż skomplikowana. Argumenty natury prawnej przeplatały si w niej z argumentami o ę charakterze teologicznym lub filozoficznym. Punktem wyj cia dla rozwa a nad ś ż ń tym zagadnieniem było ustanowienie ś ę wi tego Piotra namiestnikiem i wikariuszem Jezusa Chrystusa na ziemi przez samego Zbawiciela. Mesjasz, gdy był na ziemi, w ród ludzi, z racji swojej bosko ci posiadał pełnie władzy duchownej ś ś i wieckiej. Przekazuj c ś ą apostołowi Szymonowi Piotrowi namiestnictwo scedował na niego prawa imperium niebieskiego i ziemskiego [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 46; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 345; idem, Ad videndum, op. cit., s. 167]. Wikariusz Syna Bo ego otrzymał wi c oba miecze ż ę [confer Łk 22, 38; Paweł Włodkowic, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 351]. Papie jako ż nast pca ę ś ę wi tego Piotra na urz dzie namiestnikowskim stał si sukcesorem – ę ę dziedzicem tych mieczy [Idem, Ad videndum, op. cit., s. 161 i 172]. Tym samym w jego r kach nast piło poł czenie najwy szej władzy duchownej i wieckiej [Idem, ę ą ą ż ś O władzy cesarza…, op. cit., s. 42; S. Krzy anowski, ż Doktryna polityczna Pawła Włodkowica, Kraków 1908, s. 4]. St d wniosek, e orzecznictwo w sprawach ą ż ś ż ż ż wieckich, podobnie jak duchownych, z łaski Boga nale ało do papie a. Jednak e Ko ciół, ze wzgl du na istot swoich zada , nie powinien w sposób stały u ywać ś ę ę ń ż miecza wieckiego, który słu y do u miercania przest pców i ś ż ś ę oddzielania duszy od ciała. Dlatego Ko ciół przekazał wykonywanie orzecznictwa w sprawach wieckich ś ś cesarzowi i innym królom jako swemu wieckiemu ramieniu [Paweł Włodkowic, ś O władzy cesarza…, op. cit., s. 47; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 351 – 352 i 354; idem, Ad videndum, op. cit., s. 171]. W ten sposób cesarz, w my l koncepcji Pawła ś Włodkowic, był niczym Ksi yc odbijaj cy wiatło Sło ca – papie a ęż ą ś ń ż [Paweł Włodkowic, O władzy cesarza…, op. cit., s. 42 i 46; idem, Ad videndum, op. cit., s. 168]. Oznaczało to, e w doktrynie tej, cesarz wyst pował jako narz dzie (sługa) ż ę ę lub administrator z ramienia papie a [Paweł Włodkowic, ż O władzy cesarza…, op. cit., s. 46; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 360; S. Krzy anowski, op. cit., s. 5]. ż Wła nie w tym sensie władza cesarska mimo, e nadana od ludzi [Paweł ś ż Włodkowic, O władzy cesarza…, op. cit., s. 45], to jednak pochodziła od Boga i po rednio – przez podporz dkowanie pochodz ce od ś ą ą wikariusza Chrystusowego [Idem, Ad aperiendam. Cz. 1, op. cit., s. 227] – z łaski tego Boga była przez ż cesarza sprawowana. Było bowiem wol Stwórcy, aby imperator t władz ą ę ę wykonywał [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 48]. Odró nienie tych dwóch godno ci ( wieckiej i duchownej) uwa ał ż ś ś ż Włodkowic za podział jedynie faktyczny, a nie prawny [Idem, Ad videndum, op. cit., s. 173]. Ponadto, jego zdaniem, podział taki sprawił, e zwierzchno ć papie a istniała ż ś ż jedynie w zakresie samego urz dzenia wiata, a nie co do faktycznego ą ś wykonywania władzy (gdy faktyczne wykonywanie władzy wieckiej przekazał on ż ś cesarzowi i królom). St d z zasady nie mo na było odwołać si od cesarza do ą ż ę papie a, chyba e prawo wyra nie tak mo liwo ć przewidywało [Idem, ż ż ź ą ż ś O władzy cesarza…, op. cit., s. 48]. Do sytuacji takich zaliczył wakat na tronie cesarskim, w trakcie którego papie wst pował w ż ę orzecznictwo cesarza [Ibidem, s 48; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 356], a tak e niedbalstwo lub niesprawiedliwo ć ż ś cesarza (lub innego s dziego wieckiego), gdy miecz duchowny mógł karać ę ś ż niedbalstwo lub przest pstwo cesarza (lub szerzej ka dego s dziego wieckiego) ę ż ę ś [Idem, O władzy papie a odno nie do niewiernych ż ś , w: Pisma… T. 1, op. cit., s. 21; idem, Ad videndum, op. cit., s. 170]… Ostatecznie Włodkowic wyró nił trzy płaszczyzny, na których władza papieska ż (duchowna) była wy sza od władzy cesarskiej ( wieckiej). Po pierwsze była wy sza ż ś ż co do godno ci gdy duch jest wy szy ni ciało. Po drugie co do ustanowienia, gdy ś ż ż ż ż kapła stwo ustanawiało królestwo (tak jak ń Samuel dokonał pomazania biblijnego Saula na króla Izraela). Po trzecie miała pierwsze stwo powag i moc, gdy ń ę ż władza duchowna ustanawiała i s dziła sprawy doczesne [Idem, ą Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 356 – 357; idem, Ad videndum, op. cit., s. 172]… Istotn kwesti do rozstrzygni cia był stosunek papiestwa do pa stw poga skich. ą ą ę ń ń Nale ało rozwa yć nast puj ce zagadnienia: po pierwsze, czy papie ma ż ż ę ą ż jakiekolwiek zwierzchnictwo nad poganami, w szczególno ci tymi, którzy nie ś uznaj jego władzy; po drugie, czy mo e on siła nawracać pogan na wiar ą ż ę chrze cija sk ; wreszcie po trzecie, czy mo e on rozporz dzać ich ziemi i toczyć ś ń ą ż ą ą przeciwko nim wojn tylko z tego powodu, e s poganami. ę ż ą Co do pierwszego zagadnienia polska szkoła prawa narodów dała odpowiedź twierdz c . Papie posiadał władz tak e nad poganami, gdy została mu ona ą ą ż ę ż ż przekazana wraz z wikariatem Chrystusowym [Paweł Włodkowic, O władzy papie a…ż , op. cit., s. 28; idem, Ad videndum, op. cit., s. 176; S. Krzy anowski, op. ż cit., s. 5]. Włodkowic podległo ć niewiernych papie owi okre lił jako potencjaln ś ż ś ą (biern ) [Paweł Włodkowic, ą Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 361]. Zwrócił tak e uwag , ż ę ż ą ą ą ąż e niewierni zwi zani s wył cznie prawem natury. Nie wi e ich natomiast ani prawo kanoniczne, ani rzymskie, ani nawet boskie. Dlatego nie uznaj oni ą zwierzchnictwa papie a ani cesarza [Ibidem, ż s. 365]. Niemniej papie owi ż przysługiwały w stosunku do nich pewne prawa. Obowi zany był on do troski o ą chrze cijan yj cych na ziemiach pogan. St d mógł ingerować w wewn trzne ś ż ą ą ę sprawy pa stw poga skich wydaj c polecenie, aby chrze cijanie nie byli w tych ń ń ą ś krajach prze ladowani. Mógł on wyj ć chrze cijan spod orzecznictwa i władztwa ś ą ś poga skich monarchów, a nawet, w wyj tkowych przypadkach , pozbawić ich ń ą władzy nad społeczno ci ochrzczonych [Idem, ś ą O władzy papie a…ż , op. cit., s. 33 – 34; S. Krzy anowski, op. cit., s. 9; K. Tymieniecki, op. ż cit., s. 8]. W razie niewykonania polecenia mógł papie zastosować sankcje karn . Sankcja taka ż ą mogła być przez niego stosowana tak e w razie pogwałcenia przez pogan prawa ż natury, którym byli zwi zani. Za czyny łami ce prawo naturalne uwa ał ą ą ż Włodkowic aneksje przez niewiernych ziem chrze cijan, przeszkadzanie ś chrze cijanom w sprawowaniu kultu religijnego lub prze ladowanie wiernych, a ś ś tak e uniemo liwianie działalno ci misjonarzom na ziemiach pogan [Paweł ż ż ś Włodkowic, Quoniam… Cz. 1, op. cit., s. 226 - 227]. Papie mógł karać niewiernych ż tak e wówczas, gdy dopuszczali si bałwochwalstwa, a ydów równie wtedy, gdy ż ę Ż ż post powali niemoralnie, w szczególno ci wbrew prawu moj eszowemu, oraz gdy ę ś ż przeciw temu prawu głosili herezje [Idem, O władzy papie a…ż , op. cit., s. 28 – 30; S. Krzy anowski, op. cit., s. 9; K. ż Tymieniecki, op. cit., s. 8]. Sankcja karna mogła polegać na wojnie przeciw niewiernym. Jednak e musiała być ona wypowiedziana ż przez samego papie a (nikt inny w imieniu Ko cioła nie mógł tego wa nie uczynić) ż ś ż [Paweł Włodkowic, O władzy papie a…ż , op. cit., s. 36]. Do prowadzenia wojny papie musiał u yć wieckiego ramienia, gdy duchowni sami nie mogli prowadzić ż ż ś ż wojny, ani brać w niej czynnego udziału, poniewa obowi zywał ich zakaz rozlewu ż ą krwi [Stanisław ze Skarbimierza, Sermo de bello iusto et iniusto, w: Mowy…, op. cit., s. 84 – 89]. Co do kwestii dopuszczalno ci nawracania niewiernych sił wyra nie przeciwko ś ą ź takiej mo liwo ci wypowiedział si ż ś ę Paweł Włodkowic. Stwierdził, e papie mo e ż ż ż rozkazać niewiernym aby zezwolili na działalno ć misyjn na kontrolowanych przez ś ą siebie terytoriach. Przyj cie wiary chrze cija skiej, jako wynikaj ce z łaski Boga, ę ś ń ą pozostawione zostało ich woli. Wszelkie próby siłowego nawracania byłyby sprzeczne z prawem natury i prawem boskim [Paweł Włodkowic, O władzy papie a…ż , op. cit., s. 36]. W zakresie zagadnienia trzeciego polscy jury ci stwierdzili, e poganie posiadaj ś ż ą pa stwa zgodnie z prawem natury i prawem narodów [Stanisław ze Skarbimierza, ń Sermo de bello…, op. cit., s. 106]. A poniewa posiadanie przez nich pa stw było ż ń zgodne z prawem ziemie ich nie były własno ci papie a. St d nie mógł on nimi ś ą ż ą rozporz dzać i wszelkie papieskie nadania dotycz ce tych ziem były ą ą ipso iure niewa ne [Paweł Włodkowic, ż Ad aperiendam. Cz. 1, op. cit., s. 233; idem, Quoniam… Cz. 1, op. cit., s. 239; S. Krzy anowski, op. cit., s. 10; K. ż Tymieniecki, op. cit., s. 11 i 25]. Papie nie miał prawa odbierać niewiernym ziem, nawet z racji tego, e dawniej ż ż nale ały do Imperium, gdy przeciw Imperium nast piło na tych terenach ż ż ą zasiedzenie [Paweł Włodkowic, O władzy papie a…ż , op. cit., s. 24 – 25]. Jedynym wyj tkiem była Ziemia wi ta, która według pogl dów polskiej doktryny była ą Ś ę ą podbita przez Rzymian w sprawiedliwej wojnie, a nast pnie Imperium zostało jej w ę niesprawiedliwie pozbawione. Niesprawiedliwo ć tego pozbawienia spowodowała, ś ż ą ż e zasiedzenie Palestyny nie mogło nast pić, dlatego prawa papie a – sukcesora Imperium Rzymskiego – nie uległy przedawnieniu i mo e on starać si o jej ż ę odzyskanie [Ibidem, s. 20 – 21; Stanisław ze Skarbimierza, Sermo de bello…, op. cit., s. 106 – 107]. Nale ało tak e tolerować panowanie poga skich władców nad chrze cija skimi ż ż ń ś ń ludami, gdy ich władza, tak jak i władza monarchów chrze cija skich, była ż ś ń piastowana z woli Boga. Oczywi cie nie nale ało takich władców tolerować je eli ś ż ż ich panowanie zagra ało bezpiecze stwu religii chrze cija skiej lub wiernych ż ń ś ń [Paweł Włodkowic, O władzy papie a…ż , op. cit., s. 37]. W kwestii ewentualnej hegemonii cesarza nad pozostałymi monarchami chrze cija skimi ś ń Włodkowic przyznał, e istniał pogl d, e cesarz był panem ż ą ż ś ż ż ś wiata. Uwa ał jednak, e nie dotyczy to rzeczywisto ci, a jedynie zdolno ci ś . Cesarz był panem co do starania i troski. Wszystko jest cesarza nie oznaczało, eż był on wła cicielem wszelkich dóbr, ale e do niego nale ało orzecznictwo i opieka ś ż ż [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 39 – 40; idem, Ad aperiendam. Cz. 1, op. cit., s. 230; idem, Quoniam… Cz. 1, op. cit., s. 239]. Władza cesarza, otrzymana od Boga za po rednictwem Głowy Ko cioła, mogła być wykonywana jedynie w ś ś stosunku do tych, którzy imperatorowi faktycznie podlegali [Idem, Ad videndum, op. cit., s. 176]. W szczególno ci, jak zauwa ył ś ż Włodkowic, królowie Hiszpanii i Francji nie uznawali i nie podlegali władzy cesarza [Idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 345]. Oznaczało to odrzucenie koncepcji uniwersalizmu cesarskiego i przyj cie ę doktryny suwerenno ci pa stw [K. Tymieniecki, op. cit., s. 6]. Jak stwierdził ś ń Stanisław ze Skarbimierza król i cesarz nie maj nad sob zwierzchnika, tak i ą ą ż s sobie równi [Stanisław ze Skarbimierza, ą Sermo de bello…, op. cit., s. 88 – 89]. Co do stosunku na płaszczy nie cesarz – poganie ź Włodkowic przypomniał, eż istniej trzy sposoby powstawania władzy. Mogła ona powstać albo z nadania Boga ą uczynionego przez znaki, albo przez zgod tych, którzy s rz dzeni, albo przez sił ę ą ą ę i gwałt. Stwierdził, e jedynie władza, która powstała na mocy dwóch pierwszych ż sposobów jest legalna i sprawiedliwa. Poniewa nic nie wiadomo, by Bóg dał ż cesarzowi władz nad poganami, ani by ci sami na jego władz si zgodzili, przeto ę ę ę ewentualna władza cesarza nad niewiernymi byłaby jedynie bezprawn , opart ą ą wył cznie na fakcie uzurpacj i tyrani [Paweł Włodkowic, ą ą ą O władzy cesarza…, op. cit., s. 56 – 57; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 362 – 363]. Konsekwencj tego ą było odmówienie cesarzowi jakichkolwiek praw do ziem niewiernych. Dlatego wszystkie jego nadania dotycz ce tych ziem były z mocy prawa naturalnego i ą prawa narodów niewa ne, zgodnie z zasad ż ą nemo plus iuris ad alium transfere potest quam ipse habet [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 58; idem, Ad aperiendam. Cz. 1, op. cit., s. 229 – 230; idem, Quoniam… Cz. 1, op. cit., s. 239; S. Krzy anowski, op. cit., s. 10; K. Tymieniecki, op. cit., s. 11 i 25]. ż Przeciwko wszelkim uzurpacjom i gwałtom poganie mieli prawo do obrony, które jest wła ciwe wszystkim ludziom z mocy prawa natury. Mogli wi c toczyć wojn ś ę ę sprawiedliw zarówno sami, jak i w sojuszu, tak e przeciw chrze cijanom ą ż ś [Stanisław ze Skarbimierza, Sermo de bello…, op. cit., s. 100 – 109]. Włodkowic stwierdził, e nawet gdyby przyj ć, e cesarz był zwierzchnikiem ż ą ż pogan, to i tak nie mógłby on rozporz dzać ich pa stwami, gdy posiadali je ą ń ż zgodnie z prawem narodów [Paweł Włodkowic, Ad videndum, op. cit., s. 177]. Ponadto łamaniem prawa naturalnego byłoby pozbawianie ich praw bez dania im mo liwo ci obrony, w szczególno ci mo liwo ci przedstawienia swojego stanowiska ż ś ś ż ś [Idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 367]. W my l polskiej doktryny prawa narodów na czele wiata stała władza duchowna. ś ś Szkoła polska broniła koncepcji koncyliaryzmu, czyli pogl du o wy szo ci soboru ą ż ś nad papie em. Jednak e zawsze bronili pogl du o wy szo ci papie a nad cesarzem ż ż ą ż ś ż [K. Tymieniecki, op. cit., s. 6]. Jak stwierdził Włodkowic: Imperium jest od Boga nie bezpo rednio, lesz przez nale yt i wtórn emanacj namiestnika ś ż ą ą ę Chrystusowego. Czyli jest ono od Boga, który zarz dził i chce aby te dwa miecze ą były stosowane przez ró nych, ale (…) maj ono mi dzy sob porz dek, aby ż ą ę ą ą mniejszy wychodził od wy szego ż [Paweł Włodkowic, Ad videndum, op. cit., s. 173]. Papiesk supremacj uzasadniano przy pomocy utrwalonych ju konstrukcji ą ę ż teoretycznych, takich jak np. teoria dwóch mieczy, teoria namiestnictwa, czy teoria wikariatu. Władza papie a nie była jednak nieograniczona. W my l pogl dów ż ś ą głoszonych przez przedstawicieli polskiej doktryny prawa narodów granice tej władzy były wyznaczone przez prawo boskie i naturalne. Polscy jury ci obrzucili system polityczny cesarstwa [K. Tymieniecki, op. cit., s. 5]. ś Podwa yli całkowicie uniwersalizm cesarski, przyznaj c suwerenno ć ka demu ż ą ś ż królestwu, w my l zasady ś rex est imperator in regno suo [Ibidem, s. 6]. Najwi ksz nowo ci w my li polskiej szkoły prawa narodów było przyznanie ę ą ś ą ś poganom statusu pełnoprawnego członka społeczno ci mi dzynarodowej. Kraje ś ę poga skie były z mocy prawa natury takimi samymi podmiotami prawa narodów ń jak monarchie chrze cija skie. Posiadały takie same prawa i mogły korzystać z ś ń takich samych rodków do ich obrony jak królestwa chrze cijan. Stwierdzono, i ś ś ż niewierni tak e mieli prawo prowadzić wojn sprawiedliw , nawet przeciw ż ę ą chrze cijanom [Stanisław ze Skarbimierza, ś Sermo de bello… , op. cit., s. 100 – 109]. Wi c widać, jakie mieli my intelektualne atuty, aby pozbyć si ju wtedy ę ś ę ż żydowszyzny. Dzisiaj tak e Talmud doczekał si aktów oskar enia: ż ę ż [http://polskapolityka.com/archiwum/talmud/page_01.htm] a w ksi ce Kryptonim Prawda umie ciłem ąż ś akt oskar enia Biblii ż . Dlaczego nie ma wsparcia ze strony zwi zku prawników polskich i elity ą intelektualnej Polski w tym zakresie? I nie tylko o te szkodliwe zapisy szowinizmu ydowskiego chodzi, ale nawet w ż sprawie odszkodowa wojennych nic nie robi , a mamy przecie opracowanie prof. ń ą ż Klafkowskiego, które podaj w Kryptonim Prawda? ę Mamy te opracowany system nowej cywilizacji, o czym Szanowny Czytelnik ż przekona si po zapoznaniu si z cało ci niniejszego opracowania. ę ę ś ą Wi c kim jest ta elita, ci prawnicy? e nie dokonuj oczywistych posuni ć ę ż ą ę patriotycznych, bo na pewno to nie s patrioci polscy… ą W redniowieczu odrzucali my wielokrotne pro by braci Czechów o pomoc w walce ś ś ś z zaborc z Rzymu. Zrealizowali my j dopiero dwukrotnie w XXw.[1938, 1968]. I ą ś ą to chyba nie tak, jak nale ało. W XV Jagiełło koncentrował si na walce o dziewice ż ę ze swoim przyrodnim bratem, a jak trzeba było, to ksi Witold walczył po stronie ążę krzy aków, za Władysław w ogóle nie panował nad Pa stwem, trac c ż ś ń ą poszczególne ziemie na wschodzie. Ta polityka si przeniosła si na nast pne wieki przynosz c wojny szwedzkie, ę ę ę ą powstania kozackie i oderwanie Ukrainy oraz wewn trzne osłabienie pa stwa ę ń zako czone rozbiorami. ń Paradoksalnie Chmielnicki oskar any o próby rebelii, chciał z Koron konfederacji a ż ą senator Kisiel wprost płakał o pokój na kolanach Jaremy, który rzucił tylko: -k sim! ę I Ukraina została obrócona w perzyn ! ę Bo jak tu mieć zerwać z prawem pierwszej nocy i dać usuni cia ydków z ś żą ę ż Ukrainy! – patrz: Ugoda Zborowska Jeszcze dzisiaj wielu tzw. narodowców i patriotowców uwa a, e nie ma narodu i ż ż pa stwa ukrai skiego! ń ń A Zabu ania jest pod tymczasowym zarz dem jakich mongolskich hord. ż ą ś Nie widzi si oczywistego niszczenia pa stwa przez rz dy, organizacji podst pnie ę ń ą ę rozwalaj cych jednolito ć organizmu pa stwowego, jak RA , wa ne jest ą ś ń Ś ż ś ę ę ż wi towanie miesi cznic wypadku samolotowego ekipy namiestników ydowskich nad Polsk , a program TV wypełniony jest pełnymi aru dyskusjami o miejsce na ą ż listach do Brukseli. Dla tych ludzi nic si nie wydarzyło od XV w. ę Dalej s panami tzw.. kresów, a kawałek elaza z bramy auszwicu jest wa niejsze ą ż ż ni dzieje narodu i trwało ć Pa stwa Polskiego. ż ś ń Dro szy od relikwii, bo mo na za jego kradzie dostać 10 lat wi zienia! ż ż ż ę Na naszych oczach w naszych czasach rozbito dobrze funkcjonuj c Jugosławi , ą ą ę spalono Serbi , ostoj słowia szczyzny południowej przy całkowitej oboj tno ci nas ę ę ń ę ś wszystkich. A amerykanie mordowali tam jak najgorsza dzicz barbarzy ska: bomby ń rozpryskowe spadały na szkoły, szpitale, cywili. W takiej cywilizacji yjemy: nazywa ż si to chrze cija ska posługa bli niemu. ę ś ń ź Teraz s troch dalej: w Iraku, Afganistanie i na północy Afryki, wi c zniszczono ą ę ę muzeum babilo skie, gniazdo wielotysi cznoletniej kultury. ń ę Czyli polskie utopienie w ydowszy nie, to i zaniedbana sprawa czeska i l ska ż ź ś ą oraz Zabu anii, czy permanentne przegrywanie sprawy słowia skiej z ka dej ż ń ż strony, ale i demonizacja i mity: rusofobia, okcydentofilizm i chrystanofilizm, czyli omam zachodem i chrze cija stwem. ś ń I kompletny brak widzenia własnej racji stanu oraz szans Wersalu, Teheranu i Jałty, które, jak si okazuje, były dla Polski niewiarygodnymi szansami pozytywnymi. ę I uspakajały sprawy narodowe, graniczne i regionalne całego kontynentu! Bo konsekwencj mitologizowania Polskiej racji stanu przez ukryte ydostwo i ą ż polityka Rzplitej od XV w. doprowadzić musiała do rozbiorów, i Sejmu 4-letniego gdzie karty rozdawał Sievers maj c za pacynki króla, Adama Czartoryskiego, i ą gwardi x. Pepiego. ę A pó niej iluminaci z Ko ciuszk dor n li umieraj c Rzeczypospolit irracjonaln ź ś ą ż ę ą ą ą ą wojenk z trzema zaborcami na raz. ą Ale duch słowia ski Polaków, mimo pełnej kontroli ydomaso skiej nad narodem i ń ż ń naszymi ziemiami wci trwa. Mimo intryg knowa i nast pnych spustosze czy to ąż ń ę ń w czasie zaborów czy w obecnych czasach: wymuszane emigracje, celowe rebelie i powstania, przejmowanie maj tków po powstaniach przez ydowskich donosicieli, ą ż zniszczenie Polski w XX w. doprowadzenie przez ydomaso skie rz dy II RP i ż ń ą obecne ydoelity pookr głostołowe. ż ą Przecie ju dla Familii były oboj tne losy Polski, chodziło zawsze o ich maj tek: ż ż ę ą wiatr inaczej zawiał, Ada przeniósł si do Pary a, gdy wygl dało, e wreszcie ś ę ż ż ą ż Polska na wieki dor ni ta i nie ma co tam od wschodniej strony pilnować. ż ę Zako czenie I wojny wiatowej, czyli tej hucpy oligarchów ydomaso skich ń ś ż ń wytworzyło sprzyjaj c dynamiczn sytuacj budzenia si narodów: ydomasoni ą ą ą ę ę ż próbowali to przekuć na ich wieczn ide władzy i rewolucji w duchu Codenhouve- ą ę Kalergi i zlecenie do przeprowadzenia tego w Rosji dostał wraz z tonami złota Lenin. Najpierw obalił legalny rz d Kiere skiego, co pó niej w podr cznikach ą ń ź ę nazwano obaleniem caratu i wielk socjalistyczn rewolucj pa dziernikow . Choć ą ą ą ź ą fakt abdykacji carskiej miał miejsce w lutym, czyli podczas faktycznej rewolucji Kiere skiego.. ń Na szcz cie choroba weneryczna Ulianowa i inne schorzenia przeniosły władz w ęś ę r ce Stalina i kilkadziesi t lat mogła si Europa rodkowo-Wschodnia rozwijać w ę ą ę Ś duchu słowia szczyzny i wolnych narodów. ń Mogła, ale nie do ko ca. ń Zatopienie w ydowszy nie poszczególnych krajów w tym Polski uniemo liwiło ż ź ż wykorzystanie wielu szans, ale np. Jugosławia, Czechosłowacja, Ukraina i Białoruś zdecydowanie uzyskały status krajów nowoczesnych II. poziomu, czyli o krok od najbardziej rozwini tych. ę Ci y na naszej historii i nawet tera niejszo ci dalej balast ydowszyzny i ąż ź ś ż mentalnie i urz dowo. ę Nie umiemy rozdzielić oceny Stalina od stalinizmu, czyli terroru realizowany przez ż ą ydów na stanowiskach rz dowych w poszczególnych krajach i ich niecne intrygi przeciwko tym narodom, od geniuszu Soso. Dalej nie ma jasnego okre lenia zdrady wrze nia przez elity II RP oraz Francji i ś ś Anglii, kompromitacj katy sk ł czy si z hucp smole sk na „wieczn rzeczy ę ń ą ą ę ą ń ą ą pamiatk ” gloryfikuje si PW44, Monte Cassino, JP2, x. Popiełuszk , podobnie jak ę ę ę dalej skrywa si bandyckich zamachowców gen. Sikorskiego: Churchilla i Andersa. ę Tragiczna i kompletnie nieodpowiedzialna patriotycznie jest ocena całego PRL oraz prób przewrotów antypolskich 70, 76 i 80. Nie ma uczciwej ekonomicznej i geopolitycznej oceny poszczególnych okresów historycznych, nie ma wr cz z pozycji polskiej napisanej historii naszego kraju! ę Na pewno sk po ć godnych i dzielnych patriotów i zorientowanych politycznie osób ą ś i ich działania mniej lub bardziej zaanga owanego oficjalnie jest widoczna przy ż nawale ydomaso skich perfidii. ż ń Ale na pewno zjawisko budzenia si wiadomo ci godno ci maj ce niedawno ę ś ś ś ą miejsce w Afryce zaskoczyło wszystkich. Władców wiata te te zagro enia niepokoj , wi c na pewno szykowana jest gdzie ś ż ż ą ę ś w szkołach rabinackich nowa wersja socjalizmu pejsatego i nowy Lenin. Z naszymi opracowaniami jeste my na bie co w stosunku do zdarze aktualnych. ś żą ń Poza publikacj tej ksi ki punktem kluczowym b dzie uruchomienie wszechnicy ą ąż ę polskiej, do tworzenia czego u siebie namawiamy wszystkie narody sławskie. Podajmy tu jeden przykład z Internetu o micie historycznym, który wielbimy: KONSTYTUCJA 3 MAJA – CZYM BYŁA? Paweł Rybicki| Niedziela [ 3.05.2009, 11:22] Konstytucja 3 maja? Nie ma czego wi tować! ś ę Dzi wi to Narodowe Trzeciego Maja ustanowione na pami tk uchwalenia ś Ś ę ą ę pierwszej polskiej konstytucji. Ale czy wydarzenia z 1791 roku nie były gigantycznym bł dem Polaków? ę Krakowski historyk prof. Andrzej Chwalba przedstawił w wywiadzie dla Onet.pl pozornie kontrowersyjn tez . ą ę Otó , zdaniem naukowca, ż nie mamy czego wi tować ś ę , gdy Konstytucja 3 maja ż zgubiła Rzeczpospolitą : Mo na sobie wyobrazić, e 3 maja 1791 r. nie uchwalono Konstytucji. ż ż Wówczas nie byłoby wojny w jej obronie i drugiego rozbioru. Nie wybuchłoby powstanie ko ciuszkowskie, które ś doprowadziło do trzeciego rozbioru i wymazania Rzeczpospolitej z mapy Europy. Te wydarzenia stanowią niepodzieln cało ć ą ś . Konstytucja była kamieniem, który spowodował lawin . ę Była prowokacją , na któr Rosja odpowiedziała tak, jak odpowiedzieć ą musiała, chroni c swoje imperialne interesy. ą Nale y podkre lić, i teoria prof. Chwalby opiera si w du ym stopniu na ż ś ż ę ż typowej "gdybologii". Nie ma pewno ci ś , czy Polska i tak nie znikłaby z mapy Europy pod koniec XVIII wieku. Bez w tpienia jednak historyk ma racj ą ę podkre laj c ś ą bardzo negatywne efekty uchwalenia Konstytucji 3 maja. Owszem, twórcom dokumentu przy wiecały szczytne idee. Ale ich działania ś polityczne graniczyły z głupot . Nawet nie – one po prostu ą były głupotą. Oto w pa stwie pozbawionym armii, otoczonym przez wrogów, dochodzi do ń próby gwałtownych reform. Wiadomo, i wywoła to reakcj , a mimo to Polacy ż ę zdaj si post pować według odwiecznej zasady, e " ą ę ę ż jako to b dzie ś ę ". Niestety, w tym przypadku nie było "jako ". ś Było tragicznie. Rosyjska armia zalała Rzeczpospolit i obaliła rz dy zwolenników Konstytucji 3 maja. Autorzy ą ą reform musieli spodziewać si takiego obrotu wydarze . Trudno uwierzyć, i ę ń ż polscy politycy mieli nadziej ę na nagł zmian post powania ą ę ę carycy Katarzyny orz władców Prus i Austrii. W dodatku, co podkre la prof. Chwalba, a o czym teraz cz sto zapominamy – ś ę we Francji trwała przecie rewolucja. Europejscy ż monarchowie byli przera eni ż , a równocze nie zdeterminowani w zamiarze stłumienia rewolucji. ś I nagle w Rzeczpospolitej doszło do zwyci stwa "jakobinów". Na to nie mo na ę ż było pozwolić. Władcy Rosji, Prus oraz Austrii zrezygnowali wi c z subtelnej ę rywalizacji o Polsk i po prostu ę rozerwali kraj mi dzy siebie ę . Byle szybko pozbyć si ogniska rewolucyjnej zarazy. ę Cz sto słyszymy, e Konstytucja 3 maja ę ż stała si dla Polaków legend ę ą podtrzymuj c patriotyzm w ci kich czasach rozbiorów. Tyle tylko, i gdyby ą ą ęż ż nie Konstytucja, to rozbiory zapewne nie miałaby miejsca. Dzi nie wi tujemy wi c triumfu polskiej my li politycznej. ś ś ę ę ś Dzi wspominamy ś tragiczn krótkowzroczno ć ą ś naszych przodków, którzy mieli wi cej serca, ę ni rozumu ż . To nie jedyny, co tak my li: ś KONSTYTUCJA 3 MAJA ZGUBIŁA POLSK ? Ę Aktualizacja: 2009-05-3 4:31 pm Gdyby Konstytucja 3 maja nie została uchwalona, nie byłoby rozbiorów, a anachronizmy ustrojowe i tak zlikwidowałby Napoleon. Nie mamy czego wi tować ś ę – mówi prof. Andrzej Chwalba w rozmowie z portalem Onet.pl. Dokument, który podpisano w 1791 roku do dzi wzbudza kontrowersje. Czy był to ś niezwykły post p cywilizacyjny, czy raczej krok w przepa ć niebytu ę ś Rzeczpospolitej? Jak wygl dałaby historia Polski, gdyby jednak nie doszło do jego ą przyj cia? ę - Mo na sobie wyobrazić – mówi historyk UJ – e 3 maja 1791 roku nie uchwalono ż ż Konstytucji. Wówczas nie byłoby wojny w jej obronie i drugiego rozbioru. Nie wybuchłoby powstanie ko ciuszkowskie, które doprowadziło do trzeciego rozbioru i ś wymazania Rzeczpospolitej z mapy Europy. Te wydarzenia, zdaniem prof. Chwalby, były ze sob nieodł cznie zwi zane. ą ą ą Konstytucja była kamieniem, który spowodował lawin , bo sprowokowała Rosj , ę ę która odpowiedziała tak, jak musiała – chroni c swoje imperialne interesy. ą - W Rzeczpospolitej przez kilkadziesi t lat najwi ksz władz miał rosyjski ą ę ą ę ambasador. Katarzyna II nie chciała zmieniać tego stanu, a Rzeczpospolita dzi ki ę Konstytucji stała si krajem suwerennym. Wzmocniony wewn trznie poddany ę ę przestawał być poddanym. To było dla carycy nie do przyj cia – wyja nia profesor. ę ś Kto wi c tak naprawd zawinił? Zdaniem prof. Chwalby, przedstawiciele opozycji ę ę magnackiej, pó niejsi targowiczanie, zgrzeszyli brakiem m dro ci politycznej, ale ź ą ś ten grzech dotyczył te tych wszystkich, którzy przygotowywali Konstytucj . ż ę Reformatorzy próbowali zabezpieczyć politycznie swoje dzieło. Ignacy Potocki negocjował w Stambule i Sztokholmie, bo Turcja i Szwecja prowadziły wojn z Rosj . Sondowano zamiary Londynu. W ko cu oparto si o ę ą ń ę Prusy. Zawarto przymierze z pa stwem najbardziej zainteresowanym dalszym ń uszczuplaniem terytorium Rzeczpospolitej, wi c sojusz oczywi cie pozostał tylko na ę ś papierze. To – zdaniem profesora – były bardzo w tłe podstawy do budowania ą czegokolwiek, nie mówi c o próbach radykalnej przebudowy ustroju. Mo e z ą ż reformami nale ało po prostu czekać na bardziej stosowny moment? ż Zdaniem historyka, prawdziwi m owie stanu nie uchwalaliby Konstytucji. ęż Krok po kroku kontynuowaliby reformy. Sejm, który rozpocz ł obrady w 1788 roku, ą przyniósł przecie wiele dobrych zmian: zwi kszenie armii, przyznanie praw ż ę mieszczanom, usprawnienie systemu administracyjnego i podatkowego. Te zdobycze – zdaniem profesora – mo na było zachować, bo Rosja godziła si na ż ę ograniczon przebudow pa stwa. Niestety, polskie elity polityczne nie okre liły ą ę ń ś granic realnych do wykonania zmian. Nikt nie ustalił, gdzie nale y si zatrzymać. A ż ę z punktu widzenia przetrwania Rzeczpospolitej nale ało to zrobić w kwietniu 1791 ż roku, przed uchwaleniem Konstytucji. Czy nale y wi c winić ówczesne elity za pora k ? Zdaniem historyka, takie ż ę ż ę rozumowanie byłoby bł dne. – Konstytucja 3 maja była znakiem m dro ci i ę ą ś odrodzenia narodu. wiadczyła o naszej dojrzało ci intelektualnej i patriotyzmie. Ś ś Polacy mieli dzi ki niej swoj Wielkanoc. Mimo wszystko – uwa a historyk – z tego ę ą ż dokumentu mo emy być dumni. ż Czy jednak nie uton li my tu przy brzegu? 16 listopada 1796 r. zmarła caryca ę ś ż Katarzyna II. Od upadku powstania ko ciuszkowskiego do jej zgonu min ły niecałe ś ę dwa lata. Nast pca Katarzyny, Paweł I, otwarcie mówił, e był przeciwny ę ż rozbiorom. Zdaniem historyka, pierwotna my l carycy, która była głównym konstruktorem ś decyzji o rozbiorach, przewidywała zachowanie Rzeczpospolitej w cało ci, jako ś rosyjskiego protektoratu. To si nie udało, wi c pó niej konsekwentnie d yła do ę ę ź ąż jej podziału. Jej syn był osob o bardzo ograniczonych zdolno ciach psychicznych i ą ś intelektualnych. Szczerze nienawidził swojej matki i faktycznie mo na ż przypuszczać, e nie d yłby do rozbiorów. Gdyby reformatorzy wstrzymali si z ż ąż ę uchwaleniem Konstytucji, to Rzeczpospolita raczej na pewno byłaby nadal obecna na mapie Europy. Istniałby pewien byt polityczny, przetrwalnik – uwa a profesor. ż Jak mogłaby wygl dać historia alternatywna? Zakładaj c, e 3 maja nie doszło do ą ą ż uchwalenia Konstytucji, nie było drugiego i trzeciego rozbioru. Umarła Katarzyna II, Polska weszła w XIX wiek jako jedno z najwi kszych pa stw Europy, ale nadal ę ń protektorat. Co wtedy? Nie poszliby my z cesarzem Francuzów na Moskw ? ś ę - Paweł I panował krótko. Został odsuni ty od władzy i zamordowany. Jego ę nast pca, Aleksander I, był filarem obozu antynapoleo skiego. Je eli Polska nadal ę ń ż byłaby protektoratem Rosji – mówi historyk – sił rzeczy nie byłoby raczej ą legionów, Ksi stwa Warszawskiego i 100 tys. polskich ołnierzy w armii ę ż maszeruj cej na Moskw . Trudno natomiast przewidzieć jaka byłaby polityka ą ę Napoleona wobec Rzeczpospolitej. Gdyby nie było elit 3-majowych, nie miałby z kim rozmawiać w Warszawie. Na pewno nie porozumiałby si ze wiatem ę ś starszyzny sarmackiej. Cesarza Francuzów od naszych “panów braci” dzieliła przepa ć. Mo na natomiast przypuszczać, e reformatorzy doby Sejmu Wielkiego ś ż ż d yliby do porozumienia z Napoleonem. Gdyby Rzeczpospolita znalazła si – ąż ę nawet na krótko – pod kontrol Francji, to na pewno niektóre reformy ą wprowadziliby ludzie Napoleona. Nasze anachronizmy ustrojowe, które zlikwidowała Konstytucja 3 maja, i tak przestałyby istnieć. Napoleon – wsz dzie tam, gdzie doszedł – urz dzał wiat na sposób nowoczesny. ę ą ś Historyk przekonuje, e nawet po pora ce Napoleona Rzeczpospolita i tak by ż ż istniała, a nawet mogłaby z epoki napoleo skiej wyj ć wewn trznie wzmocniona. ń ś ę Je eli dotrwałaby do kongresu wiede skiego, który ustalił ład polityczny w Europie, ż ń to mieliby my całe stulecie spokoju. ś - Na kongresie na pewno nie zadecydowano by o wymazaniu Rzeczpospolitej z mapy Europy, choćby ze wzgl du na zasad zachowania równowagi politycznej. W ę ę Wiedniu, choć Rzeczpospolita nie istniała, postanowiono o powołaniu do ycia ż dwóch niesuwerennych pa stw polskich: Rzeczpospolitej Krakowskiej i Królestwa ń Polskiego. Je eli przed kongresem istniałaby Rzeczpospolita, a nie napoleo skie ż ń Ksi stwo Warszawskie, to nasze widoki prezentowałyby si całkiem dobrze. Mo na ę ę ż s dzić, e mieliby my pa stwowo ć. Pa stwo polskie dotrwałoby do 1914 roku. Nie ą ż ś ń ś ń sposób zgadn ć, po której stronie stan liby my w I wojnie wiatowej, ale w 1918 ą ę ś ś roku nie musieliby my odzyskiwać niepodległo ci. ś ś Ale czy brak powsta i walki z germanizacj i rusyfikacj nie sprawiłby, e teraz ń ą ą ż byliby my zupełnie innym narodem? Prof. Chwalba uwa a, e to prawda, ale inna ś ż ż byłaby wtedy te cała Europa. ż - W XIX wieku, pod zaborami, ywioł polski poniósł olbrzymie straty. Polacy ulegali ż asymilacji do kultur pa stw zaborczych. Wilno około 1820 roku było stolic ń ą polskiego romantyzmu. Pod koniec XIX wieku nie miało ju adnego znaczenia dla ż ż kultury polskiej. To pokazuje jak przegrali my XIX wiek – uwa a historyk. – Gdyby ś ż nie zabory, ranga Polski w Unii Europejskiej byłaby dzi nieporównywalnie wy sza. ś ż Wschodnia granica Unii te biegłaby w innym miejscu. ż Jak zaniedbane jest w Polsce my lenie polonocetryczne pokazuj zdarzenia oraz ś ą zachowania na przestrzeni praktycznie całego tysi clecia pa stwa polskiego. ą ń Przewa a my lenie kategoriami judofilskimi lub okcydentofilskimi, co, jako ż ś realizowane koncepcje polityczne, ko czy si dla Polski kolejnymi katastrofami ń ę dziejowymi. Judedocentryzm jest tak silnie wbudowany w mentalno ć my lenia polskiego, e ś ś ż nawet zwykła wzmianka pozytywna o Stalinie, postaci historycznej niezwykle pozytywnej dla Polski i Polaków jest odbierane jak chwalenie Drakuli i to przez ludzi nie interesuj cych si na co dzie polityk ! ą ę ń ą Tak łatwo zakłamać naród, tak łatwo odci gn ć nawet wykształconych ludzi od ą ą zwykłej analizy krytycznej, tak łatwo bezczelnie przy istniej cych dokumentach ą historycznych wykształcić pokolenia debili-historyków ze stopniami naukowymi! Pokazuje to poni szy tekst, jak to naprawd ze „zbrodniami” Stalina było: ż ę STALIN I STALINIZM, ROSJA. Tekst pochodzi z forum Komunistycznej Partii Polski i został przetłumaczony przez tow. Petera. [http://www.komsomol.pl/index.php? option=com_content&view=article&id=435:maroi-sousa-qkamstwa-o-historiizsrrq&catid=29:historia&Itemid=37] KŁAMSTWA O HISTORII ZSRR Od Hitlera do Hearsta, od Conquesta do Soł enicyna: historia milionów ludzi, którzy ż rzekomo ponie li mierć w radzieckich obozach pracy, b d wskutek głodu za ś ś ą ź czasów Stalina. Wykład Mario Sousy (Komunistyczna Partia Marksistowsko-Leninowska, Szwecja) Kto w wiecie, w którym yjemy mógłby unikn ć słuchania strasznych opowie ci o ś ż ą ś podejrzanych zgonach w radzieckich obozach pracy – gułagach? Kto mógłby unikn ć słuchania opowie ci o milionach zagłodzonych na mierć oraz o milionach ą ś ś opozycjonistów straconych w stalinowskim Zwi zku Radzieckim? W ą kapitalistycznym wiecie, historyjki te powtarzane s w kółko Macieju w ksi kach, ś ą ąż gazetach, radiu i telewizji, w filmach oraz przy podawaniu mitycznej liczby milionów ofiar socjalizmu, która przez ostatnie 50 lat ro nie wr cz skokowo i ś ę susowo. Lecz sk d tak naprawd bior si te wszystkie opowie ci i wyliczenia? Kto za tym ą ę ą ę ś stoi? Oraz inne pytanie: ile prawdy jest w tych przekazach? I jakie informacje spoczywaj w radzieckich archiwach – niegdy tajnych, lecz po 1989 ą ś udost pnionych przez Gorbaczowa do bada historycznych? Autorzy mitów zawsze ę ń powtarzali, e wszystkie ich opowie ci o „milionach ofiar komunizmu” zostałyby ż ś potwierdzone z dniem otwarcia archiwów. Czy tak si stało? Czy w rzeczywisto ci ę ś potwierdzili swoje tezy? Poni szy artykuł uka e nam, kto i gdzie wyprodukował te wszystkie ż ż antykomunistyczne kłamstwa. Jego autor, po przestudiowaniu raportów z badań przeprowadzonych w radzieckich archiwach, jest w stanie dostarczyć nam informacji w formie konkretnych danych o rzeczywistej liczbie wi niów, ile lat ęź sp dzili w wi zieniu, oraz o prawdziwej liczbie zmarłych i skazanych na mierć w ę ę ś stalinowskim ZSRR. Prawda ró ni si diametralnie od mitu. ż ę Istnieje historyczna ci gło ć mi dzy Hitlerem, Hearstem, Conquestem i ą ś ę Soł enicynem... ż W 1933 miały w Niemczech miejsce zmiany polityczne, które na całe dziesi ciolecia pozostawiły lad w historii powszechnej. 30 stycznia Hitler został ę ś kanclerzem i wraz z nim zacz ła nabierać kształtu nowa forma rz dów ł cz ca w ę ą ą ą sobie brutalno ć i pogard dla prawa. By umocnić sw władz , nazi ci rozpisawszy ś ę ą ę ś na 5 marca nowe wybory, u ywali wszelkich metod propagandowych, jakimi ż dysponowali, by zapewnić sobie zwyci stwo. 27 lutego – na tydzie przed ę ń wyborami – hitlerowcy podpalili gmach parlamentu (Reichstag) i oskar yli o ten ż czyn komunistów. W głosowaniu partia nazistowska NSDAP zdobyła 17,8 milionów głosów (czyli ok. 48%) i wprowadziła 288 deputowanych. Nazi ci – odk d ś ą zdelegalizowali parti komunistyczn (KPD) – zacz li prze ladować ę ą ę ś socjaldemokratów (SPD) i ruch zwi zkowy., a niebawem osobami o pogl dach ą ą lewicowych zapełniły si pierwsze obozy koncentracyjne. W mi dzyczasie, dzi ki ę ę ę wsparciu prawicy, nadal rosły wpływy Hitlera w parlamencie. 24 marca Hitler wydał prawo, uchwalone przez parlament, które scedowało na jego osob cał władz w ę ą ę pa stwie na okres czterech lat, bez konieczno ci konsultowania swych poczyna z ń ś ń parlamentem. Od tej chwili zacz ło si otwarte prze ladowanie ydów, którzy ę ę ś Ż zacz li doł czać do przetrzymywanych w obozach koncentracyjnych ę ą socjaldemokratów i komunistów. Hitler – kierowany dz zdobycia władzy żą ą absolutnej – pogwałcił mi dzynarodowe uzgodnienia z 1918 r., które nakładały ę ograniczenia na niemieckie zbrojenia. Niemiecki wy cig zbroje nabrał rozp du. ś ń ę Taka była sytuacja na wiatowej scenie politycznej, gdy zacz ły być rozpuszczane ś ę pogłoski o nie całkiem naturalnych zgonach w ZSRR. Ukraina jako terytorium niemieckie U boku Hitlera stał minister propagandy Joseph Goebbels, który miał za zadanie wpajać niemieckiemu społecze stwu nazistowskie rojenia. Rojenia o rasowo ń czystych ludziach yj cych w Wielkich Niemczech – pa stwie, gdzie przestrzeni ż ą ń ż ęś żą ś yciowej (Lebensraum) jest pod dostatkiem. Cz ć tego obszaru, le ca do ć daleko na wschód od „rdzennych” Niemiec i maj ca o wiele wi ksz ni one ą ę ą ż powierzchni , winna być przez nie podbita i inkorporowana. Ju w 1925 w Mein ę ż Kampf Hitler wskazał na Ukrain jako niezb dny element owej niemieckiej ę ę „przestrzeni yciowej”. Wraz z innymi rejonami wschodnioeuropejskimi miała ż nale eć do narodu niemieckiego, zatem do zada owych„czystych rasowo” ż ń osobników nale eć powinno jej wykorzystywanie we „wła ciwy” sposób. Zgodnie z ż ś brunatn propagand , or nazistów miał wyzwolić te obszary, eby uczynić tam ą ą ęż ż miejsce dla niemieckiej rasy panów. Z niemieck technologi i przedsi biorczo ci , ą ą ę ś ą Ukraina miała zostać przekształcona w region produkuj cy zbo e dla Niemców. ą ż Najpierw jednak Niemcy musieli wyzwolić Ukrain od jej populacji - „podludzi”, ę którzy w my l nazistowskiej propagandy mieli pracować w niemieckich domach, ś fabrykach i na polach – gdziekolwiek potrzebowałaby ich niemiecka gospodarka. Podbój Ukrainy i innych obszarów ZSRR był niemo liwy bez podboju ZSRR, do ż którego trzeba było si nale ycie przygotować. W tym celu nazistowskie ę ż ministerstwo propagandy, kierowane przez Goebbelsa, rozpocz ło kampani ę ę dotycz c rzekomego ludobójstwa na Ukrainie popełnionego przez bolszewików. ą ą Oskar yło Stalina o celowe wywołanie głodu, by zmusić chłopów do ż zaakceptowania socjalistycznej polityki. Nazistowska kampania d yła do ąż przygotowania wiatowej opinii publicznej na „wyzwolenie” Ukrainy przez wojska ś niemieckie. Mimo ogromnych stara i opublikowania niektórych niemieckich ń tekstów propagandowych przez brytyjsk pras , nazistowska hucpa nie była zbyt ą ę owocna na szczeblu mi dzynarodowym. To oczywiste, e Hitler i Goebbels ę ż potrzebowali pomocy w rozpowszechnianiu swych oszczerczych pogłosek o ZSRR. Tak pomoc znale li w Stanach Zjednoczonych. ą ź Wiliam Hearst – przyjaciel Hitlera William Randolph Hearst był multimilionerem, który pospieszył nazistom z pomocą w ich wojnie psychologicznej przeciwko ZSRR. Hearst był ameryka skim ń magnatem prasowym, zwanym nie bez powodu ojcem prasy brukowej. Karierę zacz ł w 1885 jako redaktor gazety, gdy jego rodzic George Hearst – milioner, ą który zbił fortun na przemy le kopalnianym, senator i potentat prasowy w jednej ę ś osobie – powierzył mu San Francisco Daily Examiner. Taki był pocz tek prasowego imperium Hearsta, które wywarło znacz cy wpływ na ą ą ż ś ś ycie i my lenie obywateli USA. Po mierci ojca, William sprzedał odziedziczone udziały w spółkach kopalnianych, a uzyskany kapitał zainwestował w branżę dziennikarsk . Jego pierwszym nabytkiem był New York Morning Yournal – ą czasopismo z tradycjami, przekształcone przez Hearsta w zwykł bulwarówk . Za ą ę niusy gotów był zapłacić ka d cen , a gdy brakowało okropie stw i przest pstw ż ą ę ń ę do opisania, jego fotografom i reporterom wypadało je samym zaaran ować. Oto, ż co cechowało tzw. ółt pras (którym to mianem Amerykanie okre lali brukowce): ż ą ę ś kłamstwa i ukartowane wypadki podane jako prawda. Owe łgarstwa Hearsta uczyniły go bajecznie bogat i wa n postaci w wiecie ą ż ą ą ś prasy. W 1935 był jednym z najzamo niejszych ludzi na Ziemi z maj tkiem ż ą szacowanym na 200 milionów dolarów. Po nabyciu Morning Journal, Hearst ruszył w Stany Zjednoczone, by kupować i zakładać coraz to nowe dzienniki i tygodniki. W latach 40. posiadał 25 dzienników, 24 tygodniki, 12 stacji radiowych, dwie ś ę ą wiatowe agencje informacyjne, wytwórni filmow Cosmopolitan i wiele innych... W 1948 kupił jedn z pierwszych ameryka skich stacji telewizyjnych BWAL-TV z ą ń Baltimore. Czasopisma Hearsta rozchodziły si dziennie i 13-milionowym nakładzie ę i docierały do 40 milionów czytelników. Niemal 1/3 dorosłych mieszka ców USA ń zapoznawała si ka dego dnia z gazetami Hearsta. Ponadto kolejne miliony ludzi ę ż otrzymywały informacje z jego prasy za po rednictwem jego serwisów ś informacyjnych oraz filmów i serii czasopism przekładanych na lokalne j zyki i ę publikowanych w olbrzymich ilo ciach na całym wiecie. Podane liczby ukazuj , jak ś ś ą ogromny wpływ miało przez wiele lat imperium Hearsta na ameryka skich, a co ń wi cej na wiatowych polityków. Przejawiało si to nie tylko sprzeciwem wobec ę ś ę udziału USA w II Wojnie wiatowej po stronie Zwi zku Radzieckiego, ale i Ś ą wspieraniem antykomunistycznego polowania na czarownice w Stanach Zjednoczonych w latach 50. XX wieku. Pogl dy Hearsta były reakcyjne, nacjonalistyczne i antykomunistyczne. Jego ą polityka była radykalnie prawicowa. W 1934 udał si do III Rzeszy, gdzie został ę przyj ty przez Hitlera jako go ć i przyjaciel. Po tej podró y, czasopisma Hearsta ę ś ż stały si jeszcze bardziej reakcyjne, zawsze zawierały artykuły skierowane ę przeciwko socjalizmowi, Zwi zkowi Radzieckiemu, a w szczególno ci przeciw ą ś Stalinowi. Hearst próbował równie zaprz c swe szmatławce do celów jawnej ż ą nazistowskiej propagandy, publikuj c cykl artykułów Goeringa. Jednak protesty ą czytelników zmusiły go do zaprzestania wydawania takich wypocin i do wycofania ich z obiegu. Po wizycie u Hitlera, brukowce Hearsta zapełniły si rewelacjami o strasznych ę wydarzeniach w Kraju Rad: morderstwach, ludobójstwie, niewolnictwie, rz dz cych ą ą opływaj cych w luksusy i ludziach cierpi cych głód. Wszystkie te newsy były ą ą niemal co dzie drukowane wielk czcionk jako najwa niejsze wiadomo ci. ń ą ą ż ś Owe materiały były dostarczane Hearstowi przez... Gestapo. Na czołówkach gazet cz sto pojawiały si karykatury i sfałszowane zdj cia przedstawiaj ce sytuacj w ę ę ę ą ę ZSRR oraz Stalina stylizowanego na morderc dzier cego w dłoni nó . Nie ę żą ż zapominajmy, e te artykuły były czytane ka dego dnia przez 40 milionów ludzi w ż ż samym tylko USA i miliony w innych pa stwach. ń Mit o głodzie na Ukrainie Jedna z pierwszych kampanii prasowych Hearsta przeciwko ZSRR obracała się wokół zagadnienia milionów, które rzekomo zmarły w wyniku głodu na Ukrainie. Owa nagonka zacz ła si 18 lutego 1935 od zamieszczonego w Chicago American ę ę artykułu: „6 milionów ludzi umiera z głodu w ZSRR”. Korzystaj c z materiałów ą dostarczanych przez hitlerowskie Niemcy, William Hearst – magnat prasowy i sympatyk nazizmu – zacz ł publikować sfabrykowane historie o bolszewickim ą ludobójstwie, które poci gn ło za sob miliony zamorzone głodem na Ukrainie. ą ę ą Prawda przedstawiała si jednak zupełnie inaczej. W ZSRR na pocz tku lat 30. ę ą miała w rzeczywisto ci miejsce wielka walka klasowa, podczas której ubodzy ś bezrolni chłopi powstali przeciwko kułakom. Owa walka rozpocz ła zmagania o ę przeprowadzenie kolektywizacji i utworzenie kołchozów (spółdzielczych gospodarstw rolnych). Ta wielka walka klasowa, w któr było bezpo rednio b d po rednio ą ś ą ź ś zaanga owanych około 120 milionów chłopów, z pewno ci zdestabilizowała ż ś ą produkcj roln i skutkowała niedoborami ywno ci w niektórych rejonach kraju. ę ą ż ś Niedostateczna ilo ć jedzenia bardzo osłabiła społecze stwo, co znalazło swój ś ń wyraz we wzro cie zachorowa na choroby zaka ne. Choroby, które niestety ś ń ź zbierały w owym czasie swe ponure niwo na całym wiecie. Pomi dzy rokiem ż ś ę 1918 a 1920, pandemia grypy hiszpanki u mierciła w USA i krajach europejskich ś 20 milionów ludzi, lecz nikt nie posłu ył si tym faktem, by oskar yć rz dy owych ż ę ż ą pa stw o wymordowanie swych obywateli. Tylko dzi ki wytwarzaniu penicyliny ń ę podczas ostatniej wojny i pó niejszemu szerokiemu zastosowaniu tego ź antybiotyku, stało si mo liwe opanowanie bakteryjnych chorób epidemicznych. ę ż Lekarstwo to nie było jednak powszechnie dost pne przed ko cem lat 40-tych XX ę ń wieku. Artykuły stwierdzaj ce mierć milionów mieszka ców radzieckiej Ukrainy – ą ś ń rzekomo zagłodzonych przez komunistów – obfitowały w zdj cia i drastyczne ę szczegóły. Prasa Hearsta zwykła u ywać wszystkich dost pnych rodków, by jej ż ę ś łgarstwa uznano za prawd . I dopi ła swego, nastrajaj c opini publiczn pa stw ę ę ą ę ą ń kapitalistycznych przeciwko ZSRR. Takie było pochodzenie pierwszego wielkiego mitu, który wykreował miliony domniemanych ofiar głodu w ZSRR. Na fali protestów przeciwko „wywołanemu przez bolszewików” głodowi, przetaczaj cych ą si przez zachodni pras , nikt nie był zainteresowany w wysłuchaniu radzieckich ę ą ę dementi i dokładnym przyjrzeniu si kłamstwom prasy Hearsta. Taki stan rzeczy ę obowi zywał a do roku 1987! Przez ponad pół wieku kilka pokole ludzi z całego ą ż ń globu karmionych było stekiem bzdur, maj cym przedstawiać w złym wietle ą ś socjalizm w ZSRR. Imperium prasowe Hearsta w 1998 r. William Hearst zmarł w 1951 w swoim domu w Beverly Hills w Kalifornii. Pozostawił po sobie imperium medialne, które po dzi dzie kontynuuje szerzenie na całym ś ń ś ę wiecie reakcyjnej propagandy. Hearst Corporation jest jednym z najwi kszych współczesnych przedsi biorstw, obejmuje ponad 100 mniejszych zakładów i ę zatrudnia 15 tys. ludzi. Obecnie w jego skład wchodz gazety, magazyny, ksi ki, ą ąż radio, stacje telewizyjne, telewizja kablowa, agencje informacyjne i multimedia. 52 lata przed wyj ciem prawdy na jaw. ś Kampania dezinformacyjna po wi cona Ukrainie nie odeszła wraz z pokonanymi w ś ę II Wojnie wiatowej Niemcami hitlerowskimi. Nazistowskie kłamstwa zostały Ś podchwycone przez CIA i MI5, co zagwarantowało tym konfabulacjom poczesne miejsce w wojnie propagandowej przeciwko ZSRR. Antykomunistyczna nagonka rozp tana przez McCarthy'ego równie bazowała na bajkach o milionach ofiar ę ż głodu na Ukrainie. W 1953 wydano w USA ksi k na ten temat, zatytułowan ąż ę ą „Ciemne sprawki Kremla”, sfinansowan przez ukrai skich uchod ców. A co to byli ą ń ź za „uchod cy”? Nazistowscy kolaboranci, którym rz d ameryka ski udzielił azylu ź ą ń politycznego, przedstawiaj c ich wiatu jako „demokratów”. ą ś Wraz z wyborem Reagana na prezydenta i rozpocz ciem antykomunistycznej ę krucjaty lat 80., od yła propaganda o milionach, które „zmarły z głodu na ż Ukrainie”. W 1984 doktor Ewald Ammende z Harvardu napisał ksi k „ ycie ąż ę Ż ludzkie w Rosji”, powtarzaj c wszystkie fałsze wyprodukowane przez pras ą ą ę Hearsta w 1934. Tak wi c w roku 1984 odgrzane nazistowskie kłamstwa miały si ę ę ś ę ń wietnie, tym razem piel gnowane pod opieku czymi skrzydełkami ameryka skiego uniwersytetu. Ale na tym nie koniec. W roku 1986 ukazała si ń ę jeszcze inna ksi ka - „ niwa smutku” - autorstwa byłego funkcjonariusza ąż Ż brytyjskich tajnych słu b, Roberta Conquesta (obecnie profesora na Uniwersytecie ż Stamforda w Kalifornii). Za prac nad t publikacj Conquest zainkasował 80 ę ą ą tysi cy dolarów od Organizacji Ukrai skich Nacjonalistów. Tej samej, która w 1986 ę ń sfinansowała film „ niwa rozpaczy”, oparty na materiałach podanych przez Ż Conquesta. Przez ten czas propaganda podwy szyła liczb ofiar„ głodu na ż ę Ukrainie” do 15 milionów! Niemniej jednak informacje o milionach ofiar głodu rozpowszechniane przez prasę Hearsta a nast pnie powtarzane w ksi kach i filmach, były całkowicie fałszywe. ę ąż Kanadyjski dziennikarz Douglass Tottle skrupulatnie na wietlił te kłamstwa w pracy ś „Oszustwa, głód i faszyzm – mit ukrai skiego ludobójstwa od Hitlera po Harvard” ń opublikowanej w 1987 w Toronto. Dowiódł mi dzy innymi, e u yte przez ę ż ż propagand materiały fotograficzne – m.in. przera aj ce zdj cia głoduj cych dzieci ę ż ą ę ą – zostały ywcem wyj te z publikacji z roku 1922, czyli okresu, gdy miliony ludzi ż ę naprawd zmarły w wyniku głodu b d działa wojennych, gdy osiem wrogich ę ą ź ń ż armii najechało na Rosj Radzieck podczas wojny domowej. Douglas Tottle ę ą przeciwstawił fakty relacjom o „głodzie” roku 1934 i zdemaskował kłamstwa publikowane w prasie Hearsta. Jedynym dziennikarzem, który przez naprawdę długi czas wysyłał reporta e i fotografie z rejonów przypuszczalnie dotkni tych ż ę głodem był Thomas Walker – człowiek, który nigdy nawet nie postawił stopy na Ukrainie, a w stolicy Kraju Rad zabawił zaledwie 5 dni. Ujawnił to Louis Fisher – moskiewski korespondent ameryka skiej gazety „The Nation”. Fisher napisał ń równie , e dziennikarz M. Parrot – rzeczywisty korespondent prasowy Hearsta w ż ż Moskwie – wysłał swemu szefowi reporta e, które nigdy nie zostały opublikowane, ż a dotycz ce obfitych radzieckich zbiorów w roku 1933 i szczególnych osi gni ć ą ą ę Ukrainy w tym zakresie. Tottle udowadnia, e dziennikarz, który napisał reporta e ż ż z rzekomo dotkni tej głodem Ukrainy - „Thomas Walker” - tak naprawd nazywał ę ę si Robert Green i był poszukiwanym zbiegiem z wi zienia stanowego w Kolorado! ę ę Ów Walker (vel Green) został po powrocie do USA aresztowany i doprowadzony przed oblicze s du, gdzie przyznał, e nigdy nie był na Ukrainie. Wszystkie ą ż kłamstwa o milionach zmarłych w wyniku wywołanego przez Stalina głodu w latach 30., zostały zdemaskowane dopiero w 1987 roku! Hearst, nazi ci, agent Conquest i ś inni, oszukali swymi łgarstwami miliony ludzi. Równie dzi te historyjki s ż ś ą powtarzane w nowo wydawanych publikacjach, których autorzy działaj w interesie ą prawicy. Prasa Hearsta, maj c pozycj monopolisty w wielu stanach USA i posiadaj c ą ę ą agencj informacyjne na całym wiecie, była wielk tub Gestapo. W wiecie ę ś ą ą ś zdominowanym przez kapitał monopolistyczny, okazało si przekształcenia ę nazistowskich łgarstw w „prawdy objawione” rozpowszechniane przez niezliczone środki masowego przekazu. Gdy gestapo przestało istnieć, brudna propaganda wojny przeciwko ZSRR została mimo wszystko zachowana, aczkolwiek z nowym patronem w postaci CIA. Antykomunistyczne nagonki w ameryka skiej prasie ani ń na moment nie osłabły. Interes funkcjonował tak jak zwykle, tyle e najpierw ż zgodnie z yczeniami Gestapo, a teraz – CIA. ż Robert Conquest w sercu mitu Ów tak obficie cytowany w prasie prawdziwy piewca bur uazji, zasługuje w tym ż punkcie na szczególn uwag . Robert Conquest jest jednym z dwóch autorów, ą ę którzy napisali najwi cej o milionach zmarłych w ZSRR. Jest te w rzeczywisto ci ę ż ś wytwórc wszystkich tych mitów i kłamstw o Kraju Rad, rozpowszechnianych od II ą Wojny wiatowej. Conquest znany jest przede wszystkim ze swych ksi ek „Wielki Ś ąż terror” (1969) i „ niwa smutku” (1986). Pisał o rzeszach ofiar głodu, obozów pracy Ż i procesów s dowych lat 1936-38, maj c za ródła informacje dostarczane przez ą ą ź ukrai skich przymusowych emigrantów yj cych w USA i nale cych do ń ż ą żą prawicowych ugrupowa . Ludzi, którzy kolaborowali z nazistami podczas II Wojny ń Światowej. Wielu „bohaterów” Conquesta to znani zbrodniarze wojenni, którzy brali udział w ludobójstwie dokonanym na ukrai skich ydach w 1942 r. Jeden z tych ń Ż „bohaterów” - Mykoła Łebed – był po wojnie poszukiwany jako zbrodniarz wojenny. Łebed stał na czele lwowskich organów bezpiecze stwa w czasie hitlerowskiej ń okupacji i kierował potwornymi prze ladowaniami ludno ci ydowskiej, które miały ś ś ż miejsce w 1942. W 1949 CIA przeniosło Łebedia do USA, gdzie pracował w charakterze ródła dezinformacji. ź Styl ksi ek Conquesta odznacza si fanatycznym i pełnym nienawi ci ąż ę ś antykomunizmem. W ksi ce z 1969 r. szacuje liczb ofiar głodu w ZSRR lat 1932- ąż ę 33 na od 5 do 6 milionów, z czego połowa przypada na Ukrain . Jednak w 1983, ę podczas reaganowskiej antykomunistycznej krucjaty, Conquest wydłu a czas głodu ż do 1937 r. i zwi ksza liczb jego ofiar do 14 milionów! Za owe stwierdzenia został ę ę odpowiednio wynagrodzony: W 1986 r. Ronald Reagan polecił mu stworzyć materiały do kampanii prezydenckiej, które przygotowałyby naród ameryka ski na ń radzieck inwazj . Tekst zagadnienia: „Co robić, gdy przyjd Ruscy – podr cznik ą ę ą ę przetrwania”. Dziwnie brzmi ce słowa w ustach profesora historii. ą W tym wszystkim nie ma tak naprawd nic dziwnego, zwa ywszy, e pochodzi to ę ż ż od człowieka, który całe ycie po wi cił kłamstwom i manipulacjom wymierzonym ż ś ę w ZSRR i Stalina – najpierw jako tajny agent, nast pnie jako pisarz i profesor na ę kalifornijskim Uniwersytecie Stamforda. Przeszło ć Conquesta została ś wyeksponowana przez The Guardian z 27 stycznia 1978 w artykule, który zidentyfikował go jako byłego agenta w departamencie dezinformacji Brytyjskich Tajnych Słu b (BSS) tzn. Departamencie Badania Informacji (IRD). Sekcja IRD ż została zało ona w 1947 (pierwotnie nazwano j Biurem Informacji ds. ż ą Komunistycznych) i jej głównym celem było zwalczanie wpływów komunistów na świecie przez podsuwanie rozmaitych historyjek politykom, dziennikarzom i innym prominentom wpływaj cym na opini publiczn . Zakres działalno ci IRD wykraczał ą ę ą ś poza granice Wielkiej Brytanii. Gdy w 1977 Departament formalnie rozwi zano, w ą rezultacie ujawnienia jego zaanga owania po stronie prawicy, wyszło na jaw, e w ż ż samej tylko Wlk. Brytanii ponad stu najbardziej znanych urnalistów utrzymywało ż kontakty z IRD, która regularnie dostarczała im materiały do reporta y. ż Było to rutynowe w kilku brytyjskich gazetach, takich jak Financial Times, The Times, Economist, Daily Mail. Daily Mirror, The Express, The Guardian itd. Fakty ujawnione przez The Guardian daj nam wi c wgl d w to, na jak skal tajne słu by ą ę ą ą ę ż próbowały manipulować opini publiczn za po rednictwem wiadomo ci ą ą ś ś prasowych. Conquest pracował dla IRD od chwili jej powstania do a do 1956 r. Działalno ć ż ś Conquesta przyczyniła si do stworzenia tzw. czarnej historii ZSRR – wyssanych z ę palca opowiastek prezentowanych jako fakty i rozpowszechnianych w ród ś dziennikarzy oraz innych ludzi, maj cych wpływa na opini publiczn . Robert ą ę ą Conquest – po tym, jak oficjalnie opu cił IRD – kontynuował pisanie ksi ek ś ąż inspirowanych przez IRD i wspieranych przez tajne słu by. Jego ksi ka „Wielki ż ąż terror” - podstawowa lektura prawicy dotycz ca walki o władz nad Zwi zkiem ą ę ą Radzieckim w roku 1937 – była w istocie powtórzeniem tekstów napisanych przez niego podczas pracy dla tajnych słu b. Ksi k sko czył pisać i opublikował z ż ąż ę ń pomoc IRD. Trzecie wydanie rozeszło si nakładem wydawnictwa Praeger, ą ę specjalizuj cego si w publikowaniu literatury opieraj cej si na ródłach ą ę ą ę ź dostarczanych przez CIA. Ksi ka Conquesta została przeznaczona do rozpowszechniania w ród ąż ś „po ytecznych idiotów” w rodzaju profesorów uniwersyteckich i osób pracuj cych ż ą w prasie, radiu i telewizji. Miało to zapewnić, e kontynuowane b dzie rozsiewanie ż ę kłamstw w ród szerokich mas ludno ci. Conquest po dzi dzie pozostaje dla ś ś ś ń prawicowych historyków najwa niejszym ródłem materiałów o ZSRR. ż ź Aleksander Soł enicyn ż Inn osob ł czon zawsze z ksi kami i artykułami o domniemanych milionach, ą ą ą ą ąż które straciły wolno ć lub ycie w ZSRR jest Rosjanin Aleksander Soł enicyn, który ś ż ż w kapitalistycznym wiecie zdobył sław u schyłku lat 60-tych ksi k „Archipelag ś ę ąż ą Gułag”. Sam został w 1946 r. skazany na 8 lat obozu pracy za działalno ćś kontrrewolucyjn polegaj c na dystrybucji antyradzieckiej propagandy. Zdaniem ą ą ą Soł enicyna mo na było unikn ć wojny z nazistami, gdyby rz d radziecki poszedł ż ż ą ą na kompromis z Hitlerem. Pisarz oskar ał równie władz radzieck i Stalina o to, ż ż ę ą ż ż ą ę e byli gorsi ni Hitler, patrz c na to z punktu widzenia potwornych nast pstw wojny dla ludzi radzieckich. Jako, e Soł enicyn nie ukrywał swych nazistowskich ż ż sympatii, został skazany za zdrad . ę Wydawanie swych ksi ek rozpocz ł jeszcze w ZSRR, korzystaj c z przyzwolenia i ąż ą ą pomocy Nikity Chruszczowa. Pierwsza publikacja – „Dzie z ycia Iwana ń ż Denisowicza” – opowiada o yciu wi nia. Chruszczow posłu ył si tekstami ż ęź ż ę Soł enicyna do walki z socjalistycznym dziedzictwem Stalina. W 1970 r. za ż „Archipelag Gułag” Soł enicyna uhonorowano literack nagrod Nobla. Po tym ż ą ą wydarzeniu, jego ksi ki zacz ły si ukazywać w wielkiej ilo ci egzemplarzy w ąż ę ę ś krajach kapitalistycznych, a ich autor stał si jednym z najcenniejszych ę instrumentów imperializmu w walce przeciwko socjalizmowi w ZSRR. Jego teksty o obozach pracy umo liwiły propagandzie dodanie kolejnych milionów do liczby tych, ż którzy przypuszczalnie ponie li mierć w Zwi zku Radzieckim. Ksi ki Soł enicyna ś ś ą ąż ż były prezentowane w kapitalistycznych mass mediach jako oparte na faktach. W 1974 r. pisarz zrzekł si obywatelstwa radzieckiego i przeniósł si do Szwajcarii, a ę ę potem do USA. Bur uazyjna prasa zacz ła przedstawiać go jako najwi kszego ż ę ę bojownika o wolno ć i demokracj . Jego brunatne ci gotki były przez propagand ś ę ą ę wojny przeciwko socjalizmowi kwitowane jako nic nie znacz ce. ą W USA Soł enicyn był cz sto zapraszany do przemawiania na wa nych ż ę ż spotkaniach. Był np. głównym mówc na kongresie zwi zków zawodowych AFL-CIO ą ą w 1975 r. 15 lutego tego roku poproszono go o wygłoszenie wykładu wobec ż ameryka skiego Senatu o sytuacji mi dzynarodowej. Wyst pienia Soł enicyna były ń ę ą ż pełne agresji, prowokacyjnej agitacji, krzyków i propagandy najbardziej reakcyjnego sortu. Wzywał mi dzy innymi do ponownego najazdu na Wietnam, po ę tym jak ów kraj odniósł zwyci stwo w wojnie wyzwole czej z USA. Co wi cej, po ę ń ę ponad czterech dekadach faszyzmu w Portugalii, gdy w 1974 r. władz w wyniku ę rewolucji ludowej obj li lewicowi oficerowie, Soł enicyn zacz ł w interesie USA ę ż ą propagować konieczno ć interwencji wojskowej w Portugalii, który w przeciwnym ś razie – jego zdaniem – mógłby przyst pić do Układu Warszawskiego. W swoich ą przemówieniach zawsze ubolewał nad faktem wyzwolenia afryka skich kolonii ń Portugalii. Lecz jest oczywiste, e sednem przemówie Soł enicyna zawsze była brudna ż ń ż wojna przeciwko socjalizmowi i rzucanie oskar e : od domniemanych egzekucji ż ń milionów ludzi w ZSRR a po domniemane uwi zienie dziesi tków tysi cy ż ę ą ę Amerykanów w Północnym Wietnamie! Ten pomysł Soł enicyna z Amerykanami ż sprowadzonymi jakoby do roli niewolników stał si inspiracj dla filmów o wojnie ę ą wietnamskiej z udziałem Rambo. Ameryka scy dziennikarze wzywaj cy do pokoju ń ą mi dzy obydwoma krajami zostali przez Soł enicyna wskazani jako potencjalni ę ż zdrajcy. Soł enicyn szerzył te propagand w interesie intensyfikacji ameryka skich ż ż ę ń zbroje przeciwko Zwi zkowi Radzieckiemu, który – jak zapewniał noblista – był 5-7 ń ą razy bardziej zasobny w czołgi i samoloty ni USA Za w bro atomow : dwu, trzy, ż ś ń ą a nawet pi ciokrotnie – twierdził Soł enicyn. Jego wyst pienia na temat ZSRR ę ż ą reprezentuj głos skrajnej prawicy. Lecz on sam o wiele bardziej zbli ył si do ą ż ę prawicy publicznym popieraniem faszyzmu. Poparcie dla faszyzmu Franco Po mierci Franco w 1975 r. hiszpa ski re im faszystowski zacz ł tracić kontrol ś ń ż ą ę nad sytuacj polityczn i na pocz tku roku 1976 wydarzenia w Hiszpanii przykuły ą ą ą uwag wiatowej opinii publicznej. W kraju miały miejsce strajki i demonstracje z ę ś żą ś ę daniem przywrócenia swobód obywatelskich, za nast pca Franco – król Juan Carlos – zmuszony był chc c nie chc c prowadzić ostro n polityk liberalizacji w ą ą ż ą ę celu uspokojenia nastrojów społecznych. W tak wa nym momencie dla politycznych dziejów Hiszpanii, Soł enicyn zawitał do ż ż Madrytu i w sobotni noc 20 marca, w porze najwi kszej ogl dalno ci, udzielił ą ę ą ś wywiadu dla programu Directisimo (polecam lektur gazet hiszpa skich „ABC” ę ń oraz „Ya” z 21 marca 1976 r.). Mimo e dano mu okazj wcze niejszego ż ę ś zapoznania si z pytaniami, go ć wykorzystał t okazj do wygłoszenia wszelakich ę ś ę ę rodzajów reakcyjnych wypowiedzi. Jego intencj nie było wsparcie królewskich tzw. ą ś ę ż rodków liberalizacyjnych. Wr cz przeciwnie! Soł enicyn ostrzegł przed demokratycznymi reformami. W wywiadzie telewizyjnym stwierdził, e 110 ż milionów Rosjan poniosło mierć jako ofiary socjalizmu. Porównał „niewolnictwo, ś jakiemu poddano ludzi radzieckich” z „wolno ci , jaka przysługuje w Hiszpanii”. ś ą Soł enicyn oskar ył równie „post powe koła utopistów” o prowadzenie Hiszpanii ż ż ż ę ku dyktaturze. Przez „post powe” rozumiał ogół demokratycznej opozycji, ę niezale nie, czy byli to liberałowie, socjaldemokraci czy komuni ci. Soł enicyn ż ś ż rzekł: „Ubiegłej jesieni wiatowa opinia publiczna zmartwiła si losem hiszpa skich ś ę ń terrorystów (tzn. antyfaszystów hiszpa skich skazanych na mierć przez re im ń ś ż Franco). Post powa opinia publiczna bez przerwy domaga si demokratycznych ę ę reform politycznych, wspieraj c jednocze nie akty terroryzmu (…). Czy ci, którzy ą ś usiłuj dokonać gwałtownych reform demokratycznych, zdaj sobie spraw z tego, ą ą ę co mo e si wydarzyć jutro lub pojutrze? Mo e jutro w Hiszpanii b dzie ż ę ż ę demokracja, ale czy wtedy pojutrze da si unikn ć przekształcenia demokracji w ę ą totalitaryzm?”. Na ostro ne pytanie dziennikarzy, czy takie wypowiedzi nie b d ż ę ą postrzegane, jako wsparcie dla rz dów tych krajów, w których nie ma wolno ci, ą ś Soł enicyn odparł: „Znam tylko jedno miejsce, gdzie nie ma wolno ci. Jest to ż ś Rosja”. O wiadczenie pisarza w hiszpa skiej telewizji było bezpo rednim ś ń ś poparciem dla hiszpa skiego faszyzmu – ideologii, któr wspierał a do mierci. ń ą ż ś Jest to jeden z powodów, dla którego po 18-stu latach od swej przymusowej emigracji do USA, Soł enicyn zacz ł znikać z widoku publicznego, odrobink mniej ż ą ę wspierany przez kapitalistyczne rz dy. Dla bur uazji mo no ć wykorzystania w ą ż ż ś brudnej wojnie przeciwko socjalizmowi takiego człowieka jak Soł enicyn, jawiła si ż ę jako dar niebios. Wszystko jednak ma swoje granice. W nowej, kapitalistycznej Rosji, tym co determinuje wsparcie Zachodu dla ugrupowa politycznych, jest po prostu mo liwo ć robienia dobrego biznesu i ń ż ś osi gania wysokich zysków pod opieku czymi skrzydełkami tych e grup. Faszyzm ą ń ż jako alternatywny re im polityczny dla Rosji nie jest uwa any za korzystny dla ż ż biznesu. Dlatego te polityczne zamierzenia Soł enicyna odno nie Rosji pozostaj ż ż ś ą martw liter tak długo jak Zachód interesuje si tym krajem. Tym, czego pragnie ą ą ę Soł enicyn dla Rosji jest powrót autorytarnego carskiego re imu id cego r ka w ż ż ą ę r k z tradycyjn rosyjsk cerkwi prawosławn . Nawet najbardziej aroganckim ę ę ą ą ą ą imperialistom nie u miecha si wspieranie głupoty o takim nat eniu. Miło ników ś ę ęż ś Soł enicyna na Zachodzie mo na znale ć co najwy ej w ród zakutych łbów ż ż ź ż ś radykalnej prawicy. Nazi ci, policja i faszy ci ś ś Oto wi c ci, którzy najbardziej zasługuj na miano dostawców bur uazyjnych ę ą ż mitów: nazista William Hearst, tajny agent Robert Conquest i faszysta Aleksander Soł enicyn. Conquest grał pierwsze skrzypce, odk d kapitalistyczne media z całego ż ą ś ż ę ę ą wiata posłu yły si jego informacjami, jego rewelacje stały si nawet podstaw do zakładania całych wydziałów na niektórych uniwersytetach. Praca Conquesta jest bez w tpienia znakomitym przykładem policyjnej dezinformacji. W latach 70. ą otrzymał on ogromn pomoc od Soł enicyna i pomniejszych kreatur w rodzaju ą ż Andrieja Sacharowa i Roja Miedwiediewa. Ponadto pojawiło si na wiecie mnóstwo ę ś ludzi, którzy – hojnie opłacani przez bur uazyjn pras – po wi cili si spekulacjom ż ą ę ś ę ę odno nie liczby zmarłych i uwi zionych w ZSRR. W rzeczywisto ci jednak ś ę ś ostatecznie obna ono prawdziwe oblicze tych fałszerzy historii. Wydany przez ż Gorbaczowa nakaz otwarcia archiwów Partii do celów bada historycznych okazał ń si mieć nieprzewidziane konsekwencje... ę Archiwa demaskuj kłamstwa propagandy ą Spekulacje o milionach zmarłych w ZSRR to cz ć brudnej wojny propagandowej ęś prowadzonej przeciwko temu pa stwu. Dlatego te zaprzeczenia i wyja nienia ń ż ś strony radzieckiej nigdy nie były brane na powa nie, ani nie znaleziono dla nich ż miejsca w bur uazyjnej prasie. Mało tego! Były ignorowane, podczas gdy ż „specjali ci” opłacani przez kapitał znajdowali tyle miejsca, ile tylko chcieli na ś szerzenie swych kłamstw. A có to były za kłamstwa! To, co Conquest i inni ż „krytycy” ogłosili wszem i wobec za miliony zmarłych i uwi zionych, okazało si ę ę rezultatem fałszywych przybli e statystycznych i metod oceniania pozbawionych ż ń podstawy naukowej. Oszuka cze metody „przyniosły” miliony zgonów ń Conquest, Soł enicyn. Miedwiediew i inni u yli statystyk opublikowanych w ZSRR, ż ż na przykład narodowych spisów ludno ci, do których dodali przypuszczalny wzrost ś populacji, nie bior c pod uwag sytuacji w kraju. W ten oto sposób doszli do ą ę konkluzji, jak wiele osób winno być w kraju pod koniec ka dego roku. Ludzie, ż których „brakuje”, zostali zdaniem badaczy ukatrupieni lub uwi zieni z winy... ę socjalizmu. Metoda jest pro ciutka, tym niemniej całkowicie bł dna. Ten typ ś ę rewelacji odnosz cych si do tak istotnych wydarze politycznych nigdy nie ą ę ń zostałby zaakceptowany, gdyby dotyczył wiata zachodniego. Ba! Wtedy ś profesorowie i historycy nie kryliby słów oburzenia przeciwko takim fabrykacjom. Ale je li obiektem przekłama był ZSRR, owa metoda była uwa ana za godn ś ń ż ą uznania. Jedn z przyczyn było rzecz jasna to, e tacy ludzie cenili swój awans ą ż zawodowy o wiele bardziej ni zawodow etyk . ż ą ę Jakie były ko cowe wnioski „krytyków” przedstawione w liczbach? Według Roberta ń Conquesta (wyliczenia z 1961 r.) ofiar głodu w ZSRR na pocz tku lat 30. padło 6 ą ą milionów osób. T liczb podkr cił w 1986 r. do 14 milionów. Odno nie obozów ę ę ę ś pracy gułagu, agent s dzi, e trzymano tam 5 milionów wi niów. I to w roku 1937, ą ż ęź przed rozpocz ciem czystki w partii, armii i aparacie pa stwowym. Po rozpocz ciu ę ń ę czystek przybyło dodatkowo 7 milionów wi niów, co dałoby ł cznie 12 milionów ęź ą wi niów gułagu w roku 1939! Ale te 12 milionów Conquest zalicza jako samych ęź tylko wi niów politycznych. W obozach pracy znajdowali si te pospolici ęź ę ż przest pcy, którzy jego zdaniem byli o wiele liczniejsi ni wi niowie polityczni. ę ż ęź Uwa a zatem, e liczba wi niów radzieckiego gułagu waha si w granicach 25-30 ż ż ęź ę milionów ludzi. Znowu według Conquesta, milion wi niów politycznych stracono mi dzy 1937 a ż ęź ę 1939 rokiem, za kolejne dwa miliony zamorzono głodem. Całkowity rezultat ś czystek wynosi wi c jakoby 9 milionów, z czego 3 miliony zmarły w wi zieniu. ę ę Poddał te dane rzecz jasna „statystycznej poprawce”, co pozwoliło mu sformułować wniosek, e bolszewicy zabili mi dzy 1930 a 1950 rokiem nie mniej ż ę ni 12 milionów wi niów politycznych. Dodaj c te dane z liczb „ofiar głodu” lat ż ęź ą ą 30-tych, oskar a komunistów o mierć 26 milionów ludzi. W jeden ze swych ż ś ostatnich manipulacji statystyk , Conquest przekonuje, e w 1950 w ZSRR ą ż znajdowało si 12 milionów wi niów politycznych. ę ęź Aleksander Soł enicyn u ywał mniej wi cej tych samych metod statystycznych co ż ż ę Conquest. Jednak w oparciu o te pseudonaukowe metody, bazuj c na odmiennych ą przesłankach, doszedł do jeszcze skrajniejszych wniosków. Przyj ł szacunki ą poprzednika o 6 milionach zgonów wywołanych głodem lat 1932-33. Niemniej jednak, w miar rozwijania si czystek lat 1936-39, jego zdaniem, ka dego roku ę ę ż traciło ycie co najmniej milion osób. Soł enicyn mówi nam w podsumowaniu, e ż ż ż pocz wszy od kolektywizacji rolnictwa a na mierci Stalina sko czywszy, komuni ci ą ś ń ś zabili w ZSRR 66 milionów ludzi. Przede wszystkim obarcza on rz d radziecki win ą ą za mierć 44 milionów Rosjan podczas II Wojny wiatowej. Konkluzja pisarza jest ś Ś taka, e „ofiar socjalizmu padło 110 milionów Rosjan”. Odno nie wi niów ż ą ś ęź obozów pracy, ich liczb podaje jako 25 milionów (dla roku 1953). ę Gorbaczow otwiera archiwa Przedstawiona powy ej kolekcja fantastycznych danych, produkt sowicie opłaconej ż fabrykacji, pojawił si w bur uazyjnej prasie w latach 60-tych, zawsze ę ż przedstawiany jako fakty wynikaj ce z zastosowania metody naukowej. Za tymi ą fabrykacjami czaiły si zachodnie tajne słu by, zwłaszcza CIA i MI5. Wpływ mediów ę ż na opini publiczn jest tak wielki, e te liczby nawet dzi s uwa ane za ę ą ż ś ą ż prawdziwe przez du e grupy ludno ci krajów zachodnich. Ta haniebna sytuacja ż ś uległa pogorszeniu. W samym ZSRR, gdzie Soł enicyn i inni dobrze znani krytycy w ż rodzaju Andrieja Sacharowa i Roja Miedwiediewa nie znale liby nikogo, kto ź poparłby ich fantazje. Istotna zmiana miała miejsce w 1990 r. W otwartej przez Gorbaczowa nowej „wolnej prasie” wszystko, co było wrogie socjalizmowi, zostało okrzykni te jako dobre. Z fatalnym skutkiem. Ruszyła niespotykana dot d lawina ę ą spekulacji dotycz ca liczby rzekomo zmarłych i uwi zionych za socjalizmu. Ale ą ę teraz wszystko to wymieszało si w jednej grupie dziesi tków milionów „ofiar” ę ą komunistów. Histeria gorbaczowowskiej prasy uwypukliła łgarstwa Conquesta i Soł enicyna. W ż tym samym czasie Gorbaczow na jej danie otworzył archiwa KC dla bada żą ń historycznych. Ma to w tej pogmatwanej opowie ci kluczowe znaczenie z dwóch ś powodów: cz ciowo dlatego, e w archiwach mo na odkryć fakty rzucaj ce nowe ęś ż ż ą ś ń ż ż wiatło na prawdziwy przebieg wydarze . Lecz jeszcze wa niejsze jest to, e wszelkie dzikie spekulacje odno nie liczby zabitych i represjonowanych głosiły, e ś ż uzyskałyby potwierdzenie w momencie upublicznienia dokumentów. Zarzekali się tak Conquest, Soł enicyn, Miedwiediew i cała reszta. Lecz gdy zawarto ć archiwów ż ś ujrzała wiatło dzienne, a raporty z bada wykonanych na podstawie aktualnej ś ń dokumentacji doczekały si ogłoszenia, zacz ły si dziać bardzo dziwne rzeczy. W ę ę ę jednej chwili zarówno „wolna prasa” Gorbaczowa, jak i spekuluj cy – całkiem ą stracili zainteresowanie archiwami. Rezultaty bada prowadzonych w archiwach KC ń przez rosyjskich historyków (Ziemskowa, Dołgina i Ksljewnjuka), które zacz ły si ę ę ukazywać od 1990 r. w czasopismach naukowych przeszły bez echa. Kłóciły się bowiem z aktualnym „wysypem” ofiar na łamach tzw. wolnej prasy. Dlatego też ukazały si w niskonakładowych pismach naukowych, praktycznie nieznanych ę szerokiemu kr gu odbiorców. Takim raportom trudno było konkurować z prasow ę ą histeri i kłamstwami Conquesta i Soł enicyna, stopniowo zyskuj cymi posłuch ą ż ą w ród wielu grup ludno ci byłego ZSRR. Równie doniesienia rosyjskich uczonych ś ś ż dotycz ce systemu karnego czasów stalinowskich były na Zachodzie kompletnie ą ignorowane, nie miały szans zago cić na czołówkach gazet i serwisów ś informacyjnych. Dlaczego? Co pokazuj rosyjskie badania ą Badaniu radzieckiego systemu karnego po wi cono w raporcie prawie 9 tysi cy ś ę ę stron. Spo ród wielu autorów opracowania, najsłynniejsi to W.N. Ziemskow, Dołgin ś i O.W. Ksljewnjuk. Ich prac zacz to publikować w roku 1990, a do 1993 została ę ę niemal całkiem uko czona i ukazała si prawie w cało ci. Sprawozdania ń ę ś przenikn ły do wiadomo ci Zachodu w wyniku współpracy uczonych z wielu ę ś ś tamtejszych krajów. Jedna z prac ukazała si we francuskim pi mie „Le Historie” ę ś we wrze niu 1993 i napisana została przez Nicholasa Wertha – głównego badacza ś francuskiego o rodka bada naukowych CNRS. Drug natomiast opublikowało ś ń ą ameryka skie czasopismo „American Historical Review”, a jej autorem był J. Arch ń Getty – profesor historii na Uniwersytecie Kalifornijskim (Riverside). Powstała we współpracy z G.T. Retterspornem (badaczem CRNS) oraz W.N. Ziemskowem z Instytutu Historii Rosji (cz ć Rosyjskiej Akademii Nauk). Ukazuj ce si obecnie ęś ą ę ksi ki po wi cone tej tematyce s autorstwa wy ej wymienionych naukowców ąż ś ę ą ż b d innych członków tego samego zespołu badawczego. Zanim przejdziemy dalej, ą ź chciałbym zaznaczyć dla wi kszej jasno ci i rozwiania w tpliwo ci, e aden z ę ś ą ś ż ż uczonych zaanga owanych w te badania nie miał wiatopogl du socjalistycznego. ż ś ą Wr cz przeciwnie. Ich zapatrywania s bur uazyjne i antysocjalistyczne (a u wielu z ę ą ż nich kompletnie reakcyjne). Podkre liłem to, aby Czytelnik nie pomy lał sobie, e ś ś ż przedstawione poni ej dane s produktem jakiego „komunistycznego spisku”. Co ż ą ś si stało, e wy ej wspomniani badacze gruntownie na wietlili łgarstwa Conquesta, ę ż ż ś Soł enicyna, Miedwiediewa i innych? Uczynili to wył cznie ze wzgl du na fakt, e ż ą ę ż nade wszystko ceni sw uczciwo ć zawodow i nie daj si kupić bur uazyjnej ą ą ś ą ą ę ż propagandzie. Rezultaty rosyjskich bada pozwalaj udzielić odpowiedzi na bardzo du o pyta o ń ą ż ń radziecki system karny. Najbardziej interesuje nas okres rz dów Stalina, b d cy ą ę ą dla nas tematem do dyskusji. Zadamy szereg szczegółowych pyta i poszukamy ń odpowiedzi w periodykach „L'Historie” i „American Historical Review”. To najlepsza droga do zainicjowania debaty o niektórych z najistotniejszych aspektów radzieckiego systemu karnego: 1) Co wchodziło w skład systemu karnego w w Zwi zku Radzieckim? ą 2) Jak wielu wi niów obejmował (zarówno politycznych jak i nie-politycznych)? ęź 3) Ilu ludzi zmarło w obozach pracy? 4) Ile osób skazano na mierć przed rokiem 1953, a zwłaszcza podczas czystki lat ś 1937-38? 5) Jaka była rednia długo ć kary pozbawienia wolno ci? ś ś ś Po udzieleniu odpowiedzi na te pi ć pyta omówimy kary nało one na dwie grupy ę ń ż najcz ciej wymieniane w zwi zku z zagadnieniem wi niów i zmarłych w ZSRR, a ęś ą ęź mianowicie kułaków skazanych w 1930 i kontrrewolucjonistów skazanych w latach 1936-38. 1) Obóz pracy w systemie karnym Zacznijmy od kwestii radzieckiego systemu karnego. Po 1930 składał si on z wi zie , obozów pracy, kolonii pracy, specjalnych stref ę ę ń otwartych i zobowi za do zapłaty grzywny. Ka dy przebywaj cy w areszcie ą ń ż ą ś ę ś ledczym trafiał na ogół do zwykłego wi zienia. Zanim jednak tam trafił, ledztwo miało za zadanie ustalić, czy jest on niewinny – a tym samym mo e być ż wypuszczony na wolno ć, czy te czeka go proces. Oskar onego s d mógł uznać ś ż ż ą niewinnym (i uwolnić) lub winnym zarzucanych mu czynów. W tym drugim przypadku skazanego czekała grzywna, kara pozbawienia wolno ci, lub – bardzo ś rzadko – kara mierci. Grzywn okre lano procentowo bior c pod uwag warto ć ś ę ś ą ę ś wynagrodzenia skazanego za dany czas. Ci, wobec których zas dzono kar ą ę pozbawienia wolno ci, trafić mogli do ró nego rodzaju placówek, w zale no ci od ś ż ż ś popełnionego przest pstwa. ę Do łagrów – obozów pracy – kierowano winnych powa nych przest pstw ż ę (zabójstwo, rozbój, gwałt, przest pstwo gospodarcze itp.) jak równie du cz ć ę ż żą ęś skazanych za działalno ć kontrrewolucyjn . Pozostali skazani na kar pozbawienia ś ą ę wolno ci powy ej lat trzech równie mogli być wysyłani do obozów pracy. Po ś ż ż sp dzeniu tam pewnego czasu, wi zie mógł być przeniesiony do kolonii pracy lub ę ę ń specjalnej otwartej strefy. Obozy pracy obejmowały bardzo du y obszar, na którym wi niowie yli i ż ęź ż pracowali pod cisłym nadzorem. Oczywi cie nie mo na było dopu cić , aby stali ś ś ż ś si ci arem dla społecze stwa, st d te obowi zek pracy – adna osoba, by bez ę ęż ń ą ż ą ż niej nie przetrwała. Dzi kto mo e sobie pomy leć, e to było okropne. No ale có ś ś ż ś ż ż – tak si wła nie sprawy miały. W 1940 r. istniały 53 obozy pracy. ę ś Kolonii pracy było 425 i stanowiły one o wiele mniejsze jednostki ni obozy pracy. ż Cechowały si mniej surowym re imem i łagodniejszym nadzorem. Trafiali tam ę ż wi niowie z krótkimi wyrokami – ludzie, którzy popełnili mniej powa ne ęź ż przest pstwa b d te dopu cili si przest pstw politycznych. Pracowali oni na ę ą ź ż ś ę ę wolno ci w fabrykach lub na gruntach b d cych własno ci społeczn . W ś ę ą ś ą ą wi kszo ci przypadków cało ć uzyskanego przez nich wynagrodzenia nale ała do ę ś ś ż nich i w tym zakresie wi niowie ci byli traktowani tak samo, jak ka dy inny ęź ż robotnik. Specjalne otwarte strefy usytuowane były na ogół na obszarach rolniczych dla tych, którzy zostali wygnani (np. dla kułaków wywłaszczonych w czasie kolektywizacji). W owych strefach mogli si znale ć równie drobni kryminali ci lub ę ź ż ś przest pcy polityczni. ę 454 tysi ce to nie 9 milionów ą 2) Drugie pytanie dotyczy tego, jak wielu było tam wi niów politycznych, a jak ęź wielu pospolitych przest pców. ę W pytaniu tym bierzemy pod uwag przetrzymywanych w obozach pracy, ę koloniach pracy i i wi zieniach (nale y pami tać, e kolonie pracy w wi kszo ci ę ż ę ż ę ś przypadków wi zały si z jedynie cz ciow utrat wolno ci). Tabela doł czona do ą ę ęś ą ą ś ą artykułu przedstawia dane z „Americal Historical Review”, które obejmuj okres ą około dwóch dekad, pocz wszy od 1934 r., gdy system karny został ujednolicono, ą a do roku 1953, kiedy umarł Stalin. ż Z tabeli mo na wysnuć szereg wniosków. Na pocz tek mo emy zestawić owe dane ż ą ż z podanymi przez Conquesta. Twierdzi on, e w 1939 r. w obozach pracy ż przebywało 9 mln wi niów politycznych, a kolejne 3 mln tych wi niów zmarło w ęź ęź latach 1937-39. Czytelnik raczy zauwa yć, e Conquest mówi tu jedynie o ż ż wi niach politycznych! Oprócz nich – jak twierdzi – byli tam te zwykli przest pcy, ęź ż ę którzy mieli znacznie przewy szać liczebno ci politycznych. Natomiast w 1950 r. ż ś ą liczba wi niów politycznych doszła do 12 milionów. Uzbrojeni w rzeczywiste dane ęź z łatwo ci mo emy si przekonać, jak wielkim oszustem jest Conquest. adne z ś ą ż ę Ż przytoczonych przez niego danych ani odrobink nie odpowiadaj prawdzie. W ę ą roku 1939 we wszystkich obozach, koloniach i wi zieniach przebywało ł cznie ę ą blisko 2 miliony wi niów. Tylko 454 tysi ce dopu ciły si przest pstw natury ęź ą ś ę ę politycznej (a nie 9 milionów, jak zapewniał Conquest). Mi dzy 1937 a 1939 ę rokiem, w obozach pracy zmarło około 160 tys. osób, a nie 3 miliony. W 1950 r. w obozach pracy było 578 tys. wi niów politycznych, a nie 12 milionów. Czytelnik ęź raczy nie zapominać, e Conquest po dzi dzie pozostaje jednym z głównych ż ś ń źródeł dla prawicowej propagandy. Dla prawicowych pseudo-intelektualistów jest wr cz obiektem kultu. A co do danych przytoczonych przez Soł enicyna (60 mln ę ż rzekomo zmarłych w obozach pracy), to czy w ogóle zasługuj one na komentarz? ą Ich absurdalno ć jest oczywista. Tylko chory umysł mógł promować takie urojenia. ś Ale pozostawmy teraz tych łgarzy, aby zagł bić si w szczegółow analiz ę ę ą ę statystyk odnosz cych si do gułagu. Pierwsze pytanie, jakie winni my sobie ą ę ś zadać: Co nale y s dzić o ogromnej liczbie ludzi uwi zionych w ramach owego ż ą ę systemu penitencjarnego? Co znaczy liczba 2,5 mln? Ka dy osadzony w wi zieniu ż ę stanowi ywy dowód na to, e społecze stwo wci nie jest w stanie zapewnić ż ż ń ąż ka demu obywatelowi tego wszystkiego, co jest mu niezb dne do pełni ycia. Z ż ę ż tego punktu widzenia, owe dwa i pół miliona rzeczywi cie mo e stanowić ś ż przyczynek do krytyki społecze stwa. ń Zagro enie wewn trzne i zewn trzne ż ę ę Liczba osób „obj tych” trosk systemu karnego wymaga nale ytego wyja nienia. ę ą ż ś Zwi zek Radziecki był krajem, który dopiero niedawno obalił feudalizm, a ró ne ą ż feudalne prze ytki w zakresie praw człowieka cz sto ci yły na społecze stwie. W ż ę ąż ń anachronicznym systemie caratu, ycie skazanych na egzystencj w n dzy ż ę ę robotników i innych ludzi miało niewielk warto ć. Rabunki i akty przemocy zostały ą ś ukarane przez nieskr powan przemoc. Bunty przeciwko monarchii zazwyczaj ę ą ko czyły si rzezi , wyrokami mierci i wieloletniego wi zienia. Zmiana tych ń ę ą ś ę stosunków społecznych i nawyków my lowych z nich wynikaj cych wymagała ś ą długiego czasu. Fakt ten zawa ył na rozwoju społecznym ZSRR oraz na postawie ż wobec wi niów. ęź Innym czynnikiem, który nale y wzi ć pod uwag jest to, e ZSRR – zamieszkiwany ż ą ę ż w latach 30. przez blisko 160 do 170 mln ludzi – był powa nie zagro ony przez ż ż obce mocarstwa. W rezultacie wielkich przemian politycznych, które miały miejsce w Europie lat trzydziestych, powstało ogromne zagro enie dla przetrwania ludno ci ż ś słowia skiej, a nie zapominajmy, e kraje zachodnie nie wyzbyły si przecie ń ż ę ż swych interwencjonistycznych ambicji. Sytuacj t Stalin podsumował w lutym ę ę 1931 r. słowami: „Pozostali my w tyle za przoduj cymi krajami o 50-100 lat. ś ą Musimy przebiec t odległo ć w ci gu 10 lat. Albo tego dokonamy, albo ę ś ą zostaniemy zgnieceni...” 10 lat pó niej ZSRR został najechany przez hitlerowskie ź Niemcy i ich sojuszników. Radzieckie społecze stwo zostało wi c zmuszone w ń ę latach 1930-40 do wi kszych nakładów i wyrzecze , gdy znaczna cz ć jego ę ń ż ęś zasobów była przeznaczona na przygotowanie do obrony w obliczu nadchodz cej ą wojny z nazistami. Dlatego ludzie ci ko pracowali przy produkcji, troch na zasadzie korzy ci ęż ę ś osobistych. W 1937 r. wycofano wprowadzony po rewolucji siedmiogodzinny dzień pracy, a w 1939 r. praktycznie ka da niedziela była normalnym dniem roboczym. ż W tak trudnym czasie, gdy przez dwie dekady nad społecze stwem wisiała gro ba ń ź wielkiej wojny, która ostatecznie doprowadziła do mierci 25 milionów ludzi ś radzieckich i spopieleniem połowy kraju, przest pczo ć rzeczywi cie rosła miała ę ś ś tendencj wzrostow , jako e ludzie starali si zapewnić sobie to, czego ycie nijak ę ą ż ę ż nie mogło im wtedy zapewnić. W tych bardzo trudnych czasach ZSRR liczył sobie 2,5 mln. Wi niów, tzn. 2,4% ęź dorosłej populacji. Jak mamy oceniać ten wynik? To du o czy mało? Porównajmy. ż Wi cej wi niów w USA ę ęź Ile osób przebywa w zakładach karnych – dajmy na to – w Stanach Zjednoczonych? Kraju z 252 milionami mieszka ców. (dane z 1996), najbogatszym na wiecie, ń ś zu ywaj cym 60% wiatowych zasobów? Jaka jest sytuacja w USA – kraju nie ż ą ś zagro onym w roku 1996 adn wojn i nie odnotowuj cym wówczas adnych ż ż ą ą ą ż gł bokich przemian społecznych wpływaj cych na stabilno ć gospodarcz ? ę ą ś ą W g szczu informacji przewa nie pomijaj cych ten temat w prasie w sierpniu 1997 ą ż ą r., agencja prasowa FLT-ATP donosi, e w wi zieniach USA nigdy jeszcze nie ż ę przebywało tylu ludzi, co w roku 1996 – mianowicie 5,5 mln! To o 200 tys. wi cej ę ni w 1995 r. i wiadczy to o tym, e liczba przest pców w tym pa stwie stanowi ż ś ż ę ń 2,8% dorosłej populacji. Dane te s dost pne dla wszystkich korzystaj cych z usług ą ę ą północnoameryka skiego Departamentu Sprawiedliwo ci. Wi niów w USA w roku ń ś ęź 1996 było o 3 miliony wi cej ni wynosiła maksymalna liczba wi niów w ZSRR! ę ż ęź Przypomnijmy: W Zwi zku Radzieckim za swe przest pstwa odsiadywało wyroki co ą ę najwy ej 2,4% dorosłej populacji. W USA ten wska nik wynosi 2,8% i wci ro nie. ż ź ąż ś 18 stycznia 1998 r. Departament Sprawiedliwo ci podał, e liczba wi niów w USA ś ż ęź wzrosła w 1997 r. o 96 100 osób. Niektórzy mog martwić si surowym i trudnym dla osadzonych re imem ą ę ż radzieckich obozów pracy, ale jakie warunki panuj w wi zieniach ameryka skich, ą ę ń gdzie szerzy si przemoc, narkotyki, prostytucja i niewolnictwo seksualne ę (odnotowuje si tam rocznie 290 tys. gwałtów)?! W takim miejscu nikt nie mo e ę ż czuć si bezpiecznie! A przecie w latach 90-tych społecze stwo ameryka skie ę ż ń ń było bogatsze ni kiedykolwiek! ż Wa ny czynnik – brak leków ż 3) Przejd my teraz do odpowiedzi na trzecie pytanie: Ile osób zmarło w obozach ź pracy? Liczba ta wahała si z roku na rok, od 5,2% w 1934 r. do 0,3% w 1953 r. Owe ę zgony były spowodowane ogólnym niedoborem zasobów w zagro onym wojn ż ą społecze stwie, a zwłaszcza zbyt mał ilo ci leków do walki z chorobami ń ą ś ą epidemicznymi. Ten problem nie ograniczał si tylko do obozów pracy, ale trapił ę równie społecze stwa wi kszo ci krajów wiata. Wszystko zmieniło si ż ń ę ś ś ę diametralnie po II Wojnie wiatowej, gdy do powszechnego u ytku wprowadzono Ś ż antybiotyki. Tak naprawd najgorsze były lata wojny, gdy nazistowscy barbarzy cy ę ń narzucili ludziom radzieckim bardzo ci kie warunki ycia. W czasie tych czterech ęż ż lat, w obozach pracy zmarło ponad pół miliona ludzi – co stanowi połowę wszystkich zgonów w ci gu lat 1934-53. Nie zapominajmy, e w latach wojny ą ż zgin ło 25 milionów ludzi, których przecie radziecki wymiar sprawiedliwo ci nie ę ż ś pozbawił wolno ci. W 1950 r., gdy warunki w ZSRR poprawiły si i wprowadzono ś ę antybiotyki, miertelno ć wi niów spadła do poziomu 0,3%. ś ś ęź A teraz przejd my do czwartego pytania: Ile osób skazano na mierć ź ś przed 1953 r., zwłaszcza w czasie czystek lat 1937-38? Przytoczyli my ju stwierdzenia Conquesta, jakoby bolszewicy zabili w obozach ś ż pracy od 1930 do 1953 roku 12 milionów wi niów politycznych. W tym milion ofiar ęź przypadać ma na okres 1937-38. Soł enicyn wspomina za o dziesi tkach milionów ż ś ą ludzi, którzy stracili ycie w obozach pracy (a same 3 miliony zgładzono jakoby w ż wyniku czystki 1937-38). W ramach brudnej wojny propagandowej przeciwko ZSRR podano i wy sze dane: Rosjanka Olga Szatunowskaja przywołuje liczb 7 mln ofiar ż ę tzw. Wielkiej Czystki. Dokumenty z radzieckich archiwów opowiadaj jednak całkiem inn histori . Na ą ą ę pocz tku nale y wspomnieć, e liczba skazanych na mierć wzi ta jest z ró nych ą ż ż ś ę ż archiwów i dlatego badacze, by otrzymać przybli on warto ć, musieli gromadzić ż ą ś dane z tych rozmaitych archiwów w sposób, który wi e si z ryzykiem ąż ę podwójnego liczenia, zatem prowadzi do szacunków wy szych ni rzeczywiste. ż ż Zdaniem Dymitra Wołkogonowa, którego Borys Jelcyn wyznaczył do sprawowania pieczy nad starymi archiwami radzieckimi, trybunały wojskowe mi dzy 1 ę pa dziernika 1936 r. a 30 wrze nia 1938 r. skazały na mierć 30 514 osób. Inn ź ś ś ą informacj podaje KGB. Według jej wiadomo ci przekazanych prasie w lutym 1990 ę ś r., za przest pstwa przeciw rewolucji skazano na mierć w latach 1930-53, ci le ę ś ś ś rzecz bior c, 786 098 ludzi. Spo ród nich, 681 692 osoby skazano w latach 1937- ą ś 38. Chocia listy podane przez KGB nie s obarczone ryzykiem podwójnego ż ą liczenia, ale te szacunki i tak mo na podać w w tpliwo ć. Byłoby to bardzo dziwne, ż ą ś gdyby w przeci gu zaledwie dwóch lat skazano na mierć tak liczb ludzi. Czy ą ś ą ę mo liwe jest, by kapitalistyczna KGB udzielała nam prawidłowych informacji o swej ż socjalistycznej poprzedniczce? B d co b d konieczna jest weryfikacja, czy aby ą ź ą ź statystyki te nie pakuj do jednego worka zarówno pospolitych przest pców jak i ą ę kontrrewolucjonistów (a w lutym 1990 r. KGB sugerowała, e owe dane obejmuj ż ą wył cznie tych drugich). Archiwa równie wskazuj , e skazano na mierć mniej ą ż ą ż ś wi cej tyle samo zwykłych kryminalistów co politycznych. ę Wniosek, który mo emy z tego wysnuć jest taki, e liczba skazanych na najwy szy ż ż ż wymiar kary w latach 1937-38 była zbli ona do 100 tysi cy, nie za kilku milionów ż ę ś – jak głosiła bur uazyjna propaganda. ż Nale y równie pami tać, e nie wszystkie wyroki mierci orzeczone w ZSRR ż ż ę ż ś zostały wykonane. W ogromnej wi kszo ci przypadków kar główn zamieniono na ę ś ę ą pobyt w obozie pracy. Trzeba te odró nić zwykłych przest pców od ż ż ę kontrrewolucjonistów. Wielu skazanych na mierć dopu ciło si przest pstw z ś ś ę ę u yciem przemocy, takich jak zabójstwo czy gwałt. 60 lat temu były one w ż ogromnej liczbie krajów zagro one kar mierci. ż ą ś Pytanie 5: Jaka była rednia długo ć kary pozbawienia wolno ci? ś ś ś Długo ć kar pozbawienia wolno ci stała si obiektem niesamowitych ś ś ę rynsztokowych plotek w zachodniej prasie. Te insynuacje koncentruj si ą ę zazwyczaj wokół prze wiadczenia, e skazani w ZSRR musieli sp dzić za kratami ś ż ę cał reszt ycia – kto raz wszedł, ten ju nigdy nie wyszedł. Jest to nieprawda. ą ę ż ż Zdecydowana wi kszo ć osób, które trafiały do wi zienia w czasach Stalina, była w ę ś ę rzeczywisto ci skazywana na co najwy ej pi cioletnie pozbawienie wolno ci. ś ż ę ś Statystyki zamieszczone w American Historical Review ukazuj stan faktyczny. ą Pospolici przest pcy w ZSRR w 1936 r. otrzymali nast puj ce wyroki: 82,4% do 5 ę ę ą lat pozbawienia wolno ci, 17,6% od 6 do 10 lat pozbawienia wolno ci. 10 lat było ś ś najwy sz mo liw do zas dzenia kar pozbawienia wolno ci przed rokiem 1937. ż ą ż ą ą ą ś Wi niowie polityczni, których sprawy rozpatrywały radzieckie s dy powszechne w ęź ą 1936 r. otrzymywali nast puj ce wyroki: 44,2% do 5 lat pozbawienia wolno ci, ę ą ś 50,7% od 6 do 10 lat pozbawienia wolno ci. Je li za chodzi o skazanych na pobyt ś ś ś w obozach pracy, to statystyki z 1940 r. pokazuj , e 56,8% dostało kary do 5 lat ą ż pozbawienia wolno ci, a 42,2% kary od 6 do 10 lat pozbawienia wolno ci. Tylko 1% ś ś skaza com wymierzono kar ponad 10 lat pozbawienia wolno ci. Ze statystyk ń ę ś opracowanych przez s dy radzieckie w 1939 r. wynika, e: 95,9% dostało kary ą ż poni ej 5 lat pozbawienia wolno ci, 4% kar od 6 do 10 lat, a 0,1% kar powy ej ż ś ę ę ż 10 lat. Jak widać, domniemana wiekuisto ć kar wi zienia wydanych w ZSRR jest kolejnym ś ę mitem rozpowszechnianym na Zachodzie w celu zwalczania socjalizmu. Kłamstwa o ZSRR: Krótkie omówienie sprawozda z bada ń ń Badania przeprowadzone przez rosyjskich historyków ukazuj rzeczywisto ć ą ś całkiem odmienn od jej wersji wpajanej nam przez ostatnie 50 lat w szkołach i na ą uniwersytetach kapitalistycznego wiata. W ci gu tych pół wieku zimnej wojny, ś ą kilka pokole nauczono tylko kłamstw o ZSRR., co nie pozostało bez wielkiego ń wpływu na rzesze ludzi. Inne spojrzenie na histori jest potwierdzone równie ę ż wynikami bada francuskich i ameryka skich, które wymieniaj dane i zestawienia ń ń ą osób skazanych i tych, którzy stracili ycie. Owe liczby s przedmiotem ż ą intensywnej dyskusji. Najwa niejsze jest, by my pami tali, e przest pstwa ż ś ę ż ę popełnione przez skazanych jako nie budz niczyjego zainteresowania. ś ą Kapitalistyczna propaganda zawsze prezentowała radzieckich wi niów jako ęź niewinne ofiary, a wielu badaczy wzi ło to twierdzenie za dobr monet , nie mi c ę ą ę ś ą go kwestionować. Gdy ci „uczeni” przechodzili od tabel statystyk do swych komentarzy, ich bur uazyjna ideologia wysforowywała si naprzód, czasem z ż ę makabrycznym skutkiem. Skazani przez radziecki wymiar sprawiedliwo ci ś traktowani s jako ludzie bez zmazy i skazy, lecz tak naprawd wi kszo ć z nich to ą ę ę ś złodzieje, mordercy, gwałciciele itp. Takich przest pców prasa nie uwa a za „ofiary ę ż prze ladowa ”, o ile swoich zbrodni dopu cili si w Europie czy w USA. Ale skoro ś ń ś ę uczynili to w ZSRR, to zmienia ju postać rzeczy. Nazwać niewinn ofiar morderc ż ą ą ę lub wielokrotnego gwałciciela, to wyj tkowa bezczelno ć. Chyba mo na wymagać ą ś ż od osób komentuj cych radziecki system karny, co najmniej odrobiny rozs dku – ą ą przynajmniej je li chodzi o wyra anie szacunku dla „przyzwoito ci” skazanych ś ż ś przest pców – choćby odno nie skazanych za brutalne przest pstwa, nawet je li ę ś ę ś ich kara jest niewspółmierna do czynu. Kułacy i kontrrewolucja W przypadku kontrrewolucjonistów konieczne jest równie przygl dni cie si ż ą ę ę przest pstwom, za które ich skazano. Dwa przykłady pozwol nam zaprezentować ę ą znaczenie tego zagadnienia: Pierwszy – kułacy skazani na pocz tku lat 30. oraz ą drugi – spiskowcy i kontrrewolucjoni ci skazani w 1936-38. ś Według sprawozda z bada , je li chodzi o kułaków, to zesłano ich 381 tys. rodzin, ń ń ś tzn. około 1,8 mln ludzi. Mniejsz ich liczb skazano na pobyt w obozach pracy i ą ę koloniach pracy. Ale dlaczego w ogóle ich ukarano? Bogaty chłop rosyjski – kułak – przez lata bezlito nie uciskał i wyzyskiwał ś podporz dkowanych sobie biednych chłopów. Spo ród 120 mln wło cian w 1927 r., ą ś ś 10 milionów yło w luksusie, podczas gdy pozostałe 110 milionów egzystowało w ż n dzy. Przed rewolucj byli zepchni ci w otchła najbardziej skrajnego ubóstwa. ę ą ę ń Zamo no ć kułaków brała si ze słabo opłacanej pracy niezamo nych chłopów. ż ś ę ż Gdy biedni chłopi zacz li ł czyć si w gospodarstwa kolektywne – kołchozy – znikło ę ą ę główne ródło bogactwa kułaków. Ale ciemi cy nie dawali za wygran . Próbowali ź ęż ą przywrócić wyzysk za pomoc głodu. Grupy uzbrojonych kułaków atakowały ą kołchozy, mordowały ubogich chłopów i pracowników partyjnych, podpalały pola i zabijały bydło robocze. Wywołuj c głód, kułacy mieli na celu zmuszenie ą pozostałych chłopów do uległo ci i umocnienie swych pozycji. Jednak rozwój ś wypadków zaskoczył bandytów. Ubodzy chłopi otrzymali wsparcie ze strony robotników i okazali si silniejsi ni kułacy, których w ko cu pokonano, uwi ziono i ę ż ń ę zesłano b d skazano na pobyt w obozach pracy. ą ź Spo ród 10 mln kułaków, 1,8 mln zostało wygnanych lub skazanych. Mogły si ś ę zdarzyć nieprawidłowo ci popełniane w niektórych wiejskich rejonach ZSRR ś podczas tej masowej walki klasowej, walki z udziałem 120 milionów ludzi. Lecz czy mamy winić ubogich i uci nionych (walcz cych o ycie godne człowieka, o ś ą ż uchronienie swych dzieci przed głodem i analfabetyzmem) o to, e byli nie do ć ż ś „cywilizowani”, lub za mało „miłosierni” w swym s dzeniu? Czy ludzi, którzy przez ą setki lat nie mieli dost pu do osi gni ć i dobrodziejstw cywilizacji mo na wskazać ę ą ę ż palcem jako „niecywilizowanych”? A powiedzcie nam, kiedy w takim razie kułacki wyzyskiwacz był cywilizowany i miłosierny wobec ubogich chłopów, których przez lata eksploatował?! Czystki 1937 roku Nasz drugi przykład obejmuj cy kontrrewolucjonistów skazanych w procesach lat ą 1936-38 (b d cych nast pstwem czystek w partii, armii i aparacie pa stwowym) ę ą ę ń ma swoje korzenie w historii rosyjskiego ruchu rewolucyjnego. Miliony ludzi brały udział w zwyci skiej walce przeciwko carowi i rosyjskiej bur uazji, a wielu z nich ę ż wst piło do Partii Komunistycznej. Znajdowali si w ród nich niestety i tacy, którzy ą ę ś przył czyli si tam z przyczyn innych ni walka dla proletariatu i socjalizmu. Lecz ą ę ż warunki, w jakich przebiegała walka klasowa były takie, e cz sto nie było ani ż ę czasu ani okazji do przetestowania nowych bojowników partii. Do partii bolszewickiej przyj to nawet działaczy innych ugrupowa , deklaruj cych si jako ę ń ą ę socjali ci, swego czasu walcz cych przeciwko partii Lenina. Wielu z tych nowych ś ą aktywistów zaj ło wa n pozycj w partii, aparacie pa stwowym i siłach zbrojnych. ę ż ą ę ń Zale ało to ju od ich indywidualnych zdolno ci w zakresie przewodzenia walk ż ż ś ą klasow . Były to bardzo trudne czasy dla młodego Kraju Rad: Wielki niedobór kadr ą – a nawet ludzi umiej cych czytać – zmusił parti do obni enia progu wymaga ą ę ż ń wobec nowo przyjmowanych członków. W wyniku tych trudno ci, z biegiem czasu pojawiły si ró nice zda , które ś ę ż ń podzieliły parti na dwa obozy. Z jednej strony ci, którzy zdecydowani byli na ę kontynuowanie walki o zbudowanie społecze stwa socjalistycznego, za z drugiej ń ś strony osoby uwa aj ce, e warunki do tego jeszcze nie dojrzały i głosz ce w takim ż ą ż ą razie hasła socjaldemokratyczne. Ten drugi punkt widzenia podzielał Trocki, który wst pił do Partii w lipcu 1917 roku. Jego pozycja była zabezpieczona, dzi ki ą ę wsparciu ze strony niektórych najlepiej znanych bolszewików. Ta opozycja zjednoczona przeciwko linii bolszewickiej, jako jedna z opcji politycznych stała się przedmiotem głosowania 27 grudnia 1927 r. Głosowania, które zwie czyło ń wieloletni ogromn debat wewn trzpartyjn i którego rezultat nie pozostawił ą ą ę ą ą nikomu adnych w tpliwo ci: Spo ród 725 tys. głosuj cych, zaledwie 6 tysi cy ż ą ś ś ą ę (czyli mniej ni 1% członków partii) poparł aktywistów tzw. Zjednoczonej Opozycji. ż Bior c pod uwag wyniki głosowania i rozpocz cie przez „opozycj ” działalno ci ą ę ę ę ś antypartyjnej, Komitet Centralny Partii zdecydował si wydalić z organizacji ę czołowych liderów tzw. Zjednoczonej Opozycji. Główna jej postać – Lew Trocki – został wyrzucony z ZSRR. Ale na tym nie sko czyła si jej historia. Po tych ń ę wydarzeniach, Zinowiew i Kamieniew zło yli samokrytyk , podobnie jak paru ż ę czołowych trockistów: Piatakow, Radek, Preobra e ski i Smirnow. Przyj to ich ż ń ę ponownie i przywrócono na poprzednio przez nich zajmowane stanowiska partyjne i rz dowe. Upływ czasu podwa ył szczero ć ich samokrytyki, bo ilekroć w ZSRR ą ż ś zaostrzała si walka klasowa, liderzy opozycji jak jeden m stawali po stronie ę ąż kontrrewolucji. Wi kszo ć z nich była kilkakrotnie ponownie wydalana i ę ś przyjmowana, zanim w latach 1937-38 sytuacja całkiem si wyklarowała. ę Sabota przemysłowy ż Zamordowanie w 1934 r. Siergieja Kirowa – przewodnicz cego leningradzkiej ą organizacji partyjnej i zarazem jednej z najwa niejszych ludzi w KC – zaowocowało ż wszcz ciem ledztwa, które ujawniło istnienie tajnego zrzeszenia zaanga owanego ę ś ż w plan spisku zmierzaj cego do przej cia władzy w partii i pa stwie. Opozycja, ą ę ń straciwszy w 1927 sw pozycj polityczn , pokładała teraz nadziej na zwyci stwo ą ę ą ę ę w zastosowaniu przemocy wobec władzy radzieckiej. Ich główn broni był sabota ą ą ż przemysłowy, terroryzm i korupcja. Trocki – główny inspirator opozycjonistów – kierował ich działalno ci z zagranicy. Sabota przemysłowy wyrz dzał pa stwu ś ą ż ą ń radzieckiemu straszn krzywd , przyniósł mu wielkie straty. Dla przykładu: wa ne ą ę ż maszyny zostały zniszczone w taki sposób, e ju nie dało si ich naprawić. ż ż ę Poci gn ło to za sob znaczny spadek wydobycia w kopalniach i produkcji w ą ę ą fabrykach. Jedn z osób, które opisały ten problem w roku 1934 był ameryka ski in ynier John ą ń ż Littlepage, jeden z zagranicznych specjalistów pracuj cych w ramach kontraktu z ą ZSRR. Sp dził on 10 lat pracuj c w radzieckim górnictwie (1927-37), zwłaszcza w ę ą kopalniach złota. W swej ksi ce „W poszukiwaniu radzieckiego złota” pisze: „W ąż ogóle nie poci gały mnie subtelno ci politycznego manewrowania Rosji tak długo, ą ś jak mogłem ich unikn ć. Jednak z przyczyn zawodowych musiałem przygl dać si ą ą ę temu, co si dzieje w radzieckim przemy le. I jestem gł boko przekonany, e ę ś ę ż Stalinowi i jego współpracownikom zabrało du o czasu odkrycie, e niezadowoleni ż ż „rewolucyjni” komuni ci byli ich najgorszymi wrogami”. ś Littlepage napisał równie , e jego osobiste do wiadczenie potwierdziło rezultat ż ż ś oficjalnego stanowiska, e wielki spisek kierowany z zagranicy posługiwał si ż ę głównie sabota em przemysłowym jako cz ci planu maj cego doprowadzić do ż ęś ą ą upadku rz du. W 1931 Littlepage ju czuł si zobligowany do zwrócenia na to ą ż ę uwagi, gdy pracował w kopalniach miedzi i br zu na Uralu i w Kazachstanie. ą Kopalnie były cz ci wielkiego kompleksu przemysłowego pod kierownictwem ęś ą Piatakowa – ludowego wicekomisarza ds. przemysłu ci kiego. Je li chodzi o ęż ś wydobycie kruszców i dobrobyt pracowników, zakłady te przedstawiały sob obraz ą n dzy i rozpaczy. Littlepage doszedł do wniosku, e był to zorganizowany sabota , ę ż ż sterowany przez samo kierownictwo tego kompleksu br zowo-miedziowego. ą Ksi ka Littlepage'a opowiada nam równie , sk d trockistowska opozycja brała ąż ż ą pieni dze do opłacania działalno ci kontrrewolucyjnej. Wielu zakonspirowanych ą ś spiskowców wykorzystywało zajmowane stanowiska do zatwierdzania zakupu maszyn od pewnych zagranicznych zakładów. Zatwierdzone produkty były o wiele gorszej jako ci ni te, za które rz d radziecki faktycznie zapłacił. Zagraniczni ś ż ą producenci przekazywali organizacji Trockiego nadwy ki z takich transakcji, dzi ki ż ę czemu Trocki i jego wspólnicy kontynuowali składanie zamówie w takich ń fabrykach. Kradzie i korupcja ż Littlepage miał okazj obserwować ten proceder wiosn 1931 r., gdy nabywał w ę ą Berlinie d wigi przemysłowe dla kopal . Na czele delegacji radzieckiej stał ź ń Piatakow, a Littlepage wchodził w jej skład jako ekspert odpowiedzialny za weryfikacj jako ci d wigów i zatwierdzenie zakupu. Amerykanin odkrył ę ś ź oszuka czo nisk jako ć urz dze , która czyniła je dla radzieckich celów ń ą ś ą ń bezu ytecznymi. Kiedy jednak powiadomił o tym fakcie Piatakowa i innych ż współdelegatów, spotkał si z chłodn reakcj , tak jakby chcieli pomin ć te fakty. ę ą ą ą Domagali si od Littlepage'a akceptacji zakupu. Ten jednak odmówił. My lał ę ś wówczas, e to, co si dzieje jest korupcj o charakterze osobistym i e delegatów ż ę ą ż przekupił producent d wigu. Ale po tym jak Piatakow w czasie swego procesu w ź 1937 r. przyznał si do powi za z trockistowsk opozycj , Amerykanin doszedł do ę ą ń ą ą wniosku, e to, czego był wiadkiem w Berlinie, stanowiło co wi cej ni zwykł ż ś ś ę ż ą korupcj . Zainkasowane pieni dze szły na pokrycie kosztów działalno ci tajnej ę ą ś opozycji w ZSRR. Działalno ci korzystaj cej z sabota u, terroryzmu, korupcji i ś ą ż propagandy. Zinowiew, Kamieniew, Piatakow, Radek, Tomski, Bucharin i inni ulubie cy ń bur uazyjnej prasy u yli sprawowanych urz dów, powierzonych im przez naród ż ż ę radziecki i parti , do wyprowadzania pieni dzy z pa stwowej kasy, by umo liwić ę ę ń ż wrogom socjalizmu wykorzystanie tych rodków do celów sabota u i walki ś ż przeciwko socjalistycznemu społecze stwu w ZSRR. ń Plany puczu Kradzie , sabota i korupcja s same w sobie powa nymi przest pstwami, ale ż ż ą ż ę działalno ć opozycyjna poszła jeszcze dalej. Przygotowywano kontrrewolucyjny ś przewrót maj cy na celu przej cie władzy w pa stwie w drodze puczu. Podczas ą ę ń zamachu stanu miało zostać wyeliminowane całe radzieckie kierownictwo, pocz wszy od najwa niejszych członków Komitetu Centralnego i Partii ą ż Komunistycznej. Za militarn stron puczu odpowiadała grupa generałów pod ą ę dowództwem marszałka Tuchaczewskiego. Według Izaaka Deutschera (trockisty, autora kilku ksi ek wymierzonych przeciwko ąż Stalinowi i ZSRR) zamach miał si rozpocz ć operacj militarn , której celem miał ę ą ą ą być Kreml i najwa niejsze garnizony wojskowe w du ych miastach, takich jak ż ż Moskwa czy Leningrad. Na czele spisku stał Tuchaczewski z Gamarnikiem (naczelnym komisarzem politycznym armii), generałem Jakirem (dowódc wojsk ą leningradzkich), gen Uborewiczem (dowódc moskiewskiej akademii wojskowej) i ą gen. Primakowem (dowódc kawalerii). ą Marszałek Tuchaczewski – niegdy carski oficer – po rewolucji przeszedł na stron ś ę Armii Czerwonej. W roku 1930 blisko 10% (ok. 4 500) oficerów było oficerami równie za czasów carskich. Wielu z nich nigdy nie wyzbyło si swych ż ę bur uazyjnych zapatrywa i tylko czekało na okazj , aby za nie walczyć. Taka ż ń ę sposobno ć pojawiła si wraz z przygotowaniami opozycji do zamachu stanu. ś ę Co prawda bolszewicy byli silni, lecz cywilni i wojskowi spiskowcy usiłowali zebrać pot nych sojuszników. Bucharin zeznał na swym procesie w 1938 r., e ęż ż trockistowska opozycja zawarła porozumienie z nazistowskimi Niemcami, na mocy którego miała zrzec si ogromnego terytorium (w skład którego wchodziła m.in. ę Ukraina) na rzecz hitlerowców, po przeprowadzeniu zamachu stanu. Takiej ceny żą ę dali Niemcy w zamian za obietnic poparcia dla kontrrewolucjonistów. Bucharin dowiedział si o tym układzie od Radka, który z rozkazu Trockiego prowadził ę negocjacje z nazistami. Wszyscy ci spiskowcy, którzy przecie zostali wybrani na ż odpowiedzialne stanowiska z zadaniem kierowania, administrowania i obrony społecze stwa radzieckiego, starali si doprowadzić swymi działaniami do ń ę zniszczenia socjalizmu. Nie zapominajmy, e te wypadki maj miejsce w latach 30., ż ą gdy z ka d chwil ro nie zagro enie nazizmem, a armie Hitlera szykuj si do ż ą ą ś ż ą ę zaj cia Europy i inwazji na ZSRR. ę Spiskowców skazano w publicznym procesie na mierć za zdrad . A jakiego innego ś ę wyroku mieli si spodziewać winni sabota u, terroryzmu, przekupstwa, usiłowania ę ż morderstwa i oddania cz ci kraju w r ce nazistów? Mówienie o tych ludziach jako ęś ę o „niewinnych ofiarach” jest całkowitym nieporozumieniem. Wi cej kłamstw odno nie liczb ę ś Warto si przypatrzeć, jak zachodnia propaganda, ustami Roberta Conquesta, ę szerzy fałsz o czystkach w Armii Czerwonej. Conquest twierdzi w swej ksi ce ąż „Wielki terror”, e w 1937 r. spo ród 70 tys. oficerów i komisarzy politycznych, ż ś połowa (tzn. 15 tys. oficerów 20 tys, komisarzy) została aresztowana przez NKWD i stracona lub uwi ziona do ywotnio w obozach pracy. W tym zarzucie, tak jak w ę ż całej ksi ce, nie ma ani słowa prawdy. Historyk Roger Reese w swej pracy o Armii ąż Czerwonej i wielkiej czystce przytacza fakty ukazuj ce prawdziwe znaczenie ą czystek z lat 1937-38 dla armii. Liczba członków dowództwa Armii Czerwonej i sił powietrznych (tzn. oficerów i komisarzy politycznych) wynosz ca w 1937 roku 144 ą 300 osób, wzrosła w 1939 roku do 282 300 osób. W czasie czystek wydalono z przyczyn politycznych 34 300 oficerów i tzw. politruków. Jednak e do maj 1940 ż ą roku 11 596 z nich rehabilitowano i przywrócono na poprzednie stanowiska. Oznacza to, e w wyniku czystek zdymisjonowano 22 705 dowódców wojskowych ż (ok. 13 tys. oficerów armii l dowej, 4 700 oficerów sił powietrznych i 5 tys. ą komisarzy politycznych). Stanowi to 7,7% wszystkich oficerów i komisarzy, a nie 50% - jak twierdzi Conquest. Spo ród tych 7,7% niektórzy zostali oskar eni o ś ż zdrad , lecz ogromna wi kszo ć – jak wynika z materiałów historycznych – została ę ę ś najzwyczajniej w wiecie odesłana „do cywila”. ś No i ostatnie pytanie: Czy procesy okresu czystki były uczciwe dla oskar onych? ż Przyjrzyjmy si np. procesowi Bucharina, wysokiego funkcjonariusza partyjnego, ę który został oskar ony o działalno ć w tajnej opozycji. Według ówczesnego ż ś ameryka skiego ambasadora w Moskwie – znanego prawnika Josepha Daviesa – ń który brał udział w całym procesie, Bucharinowi umo liwiono swobodne ż wypowiadanie si podczas procesu i przedstawienie swej sprawy bez jakichkolwiek ę przeszkód. Davies napisał do Waszyngtonu, e w trakcie procesu udowodniono ż oskar onym, e s winni zarzucanych im czynów, za które zostali skazani. Zgodnie ż ż ą z powszechn opini obserwuj cych procesy dyplomatów, istnienie gro nego ą ą ą ź spisku zostało dowiedzione ponad wszelk w tpliwo ć. ą ą ś Wyci gnijmy wnioski z historii ą Dyskusja o radzieckim systemie karnym czasów stalinowskich, o którym napisano tysi ce artykułów i ksi ek, a którego fałszywy obraz rozpowszechniały setki ą ąż filmów, staje si bardzo wa n lekcj . Fakty raz jeszcze dowodz kłamliwo ci ę ż ą ą ą ś opowie ci o socjalizmie, które s zamieszczane na łamach bur uazyjnej prasy. ś ą ż Prawica – wykorzystuj c zdominowane przez siebie pras , radio i telewizj – mo e ą ę ę ż wywołać m tlik, wypaczyć rzeczywisto ć i przekonać bardzo wielu ludzi do uznania ę ś kłamstw za prawd . Zwłaszcza, je li chodzi o zagadnienia historyczne. Ka de nowe ę ś ż rewelacje prawicy nale y uznać za fałszywe, chyba e zostanie udowodnione co ż ż ś wr cz przeciwnego. Takie ostro ne podej cie jest jak najbardziej uzasadnione. ę ż ś Reakcjoni ci bowiem – nawet zdaj c sobie spraw z wyników rosyjskich bada – ś ą ę ń wci powiela koszałki-opałki wbijane do głów mieszka ców krajów ąż ń kapitalistycznych przez ostatnie pół wieku, mimo całkowitego zdemaskowania tych mitów. Prawica czerpie ze swego historycznego dziedzictwa: tak długo powtarza kłamstwa, a zostan uznane za prawd . Po tym, jak na Zachodzie ukazały si ż ą ę ę rezultaty przeprowadzonych przez Rosjan analiz, w wielu krajach zacz ły si ę ę pojawiać liczne ksi ki, których jedynym celem jest podanie w w tpliwo ć wyników ąż ą ś tych bada i umo liwienie starym kłamstwom dotarcie do opinii publicznej pod ń ż płaszczykiem nowych prawd. S to dobrze prezentuj ce si publikacje, wypchane ą ą ę od deski do deski bajkami na temat socjalizmu i komunizmu. Prawicowe kłamstwa powtarza si , by zwalczać dzisiejszych komunistów, a eby ę ż robotnicy nie odkryli, e istnieje alternatywa dla kapitalizmu z jego ż neoliberalizmem. Jest to cz ć brudnej wojny przeciwko komunistom, którzy jako ęś jedyni maj do zaoferowania alternatyw na przyszło ć – społecze stwo ą ę ś ń socjalistyczne. Taka jest wła nie przyczyna pojawiania si wszelakich nowych ś ę publikacji zawieraj cych skierowane przeciwko marksistom stare kalumnie. ą Wszystko to obliguje ka d osob o socjalistycznym wiatopogl dzie. Musimy ż ą ę ś ą wzi ć na siebie odpowiedzialno ć za prac zmierzaj c do uczynienia czasopism ą ś ę ą ą komunistycznych prawdziwymi pismami klasy robotniczej, zwalczaj cymi ą bur uazyjne kłamstwa. Jest to bez w tpienia wa ne zadanie w dzisiejszej walce ż ą ż klasowej, która w niedalekiej przyszło ci rozgorzeje ponownie z now sił … ś ą ą Wi c widzimy, jak jest pisana historia. ę Z jednej strony splugawiono jedn z najwi kszych postaci dziejów, Stalina, a z ą ę drugiej strony, co poni ej, najbardziej szmatława postać polskiej historii, otoczona ż zwykle nimbem wi to ci: ś ę ś 10. PIŁSUDSKI vel SELMAN LIST REZYGNACYJNY NACZELNEGO WODZA WOJSK POLSKICH SKIEROWANY DO PREMIERA W WITOSA Belweder, 12 VIII 1920 roku Wielce Szanowny Panie Prezydencie Przed swym wyjazdem na front, rozwa ywszy wszystkie okoliczno ci wewn trzne ż ś ę zewn trzne, przyszedłem do przekonania e obowi zkiem moim wobec Ojczyzny ę ż ą jest zostawić w r ku Pana Panie Prezydencie, moj dymisj ze stanowiska ę ą ę Naczelnika Pa stwa Naczelnego Wodza Wojsk Polskich. ń Powody przyczyny, które mnie do tego kroku skłoniły s nast puj ce: ą ę ą 1. Ju na jednym z posiedze ROP miałem zaszczyt wypowiedzieć jeden z ż ń najbardziej zasadniczych powodów. Sytuacja, w której znalazła si Polska, wymaga ę wzmocnienia poczucia odpowiedzialno ci, a przeci tna opinia słusznie dać musi ś ę żą i coraz natarczywiej dać b dzie, aby ta odpowiedzialno ć nie była czczym żą ę ś frazesem tylko, lecz zupełnie realn rzecz . S dz , e jestem odpowiedzialny ą ą ą ę ż zarówno za sław ę i sił Polski w dobie poprzedniej jak i za bezsił i upokorzenia ę ę tera niejsze. Przynajmniej do tej odpowiedzialno ci si poczuwam zawsze i dlatego ź ś ę naturaln konsekwencj dla mnie jest podanie si do dymisji. I chocia ROP gdy t ą ą ę ż ą spraw podniosłem wyraziła mi pełne zaufanie i upowa niła w ten sposób do ę ż pozostania przy władzy, nie mog ukryć, e pozostaj we mnie ę ż ą i działaj z wielk ą ą sił te moralne motywy, które wyłuszczyłem przed P.O. ą R par tygodni temu. ę 2. Byłem i jestem stronnikiem wojny „ a outrance” z bolszewikami dlatego, e nie ż widz zupełnej gwarancji, aby te czy inne umowy czy traktaty były przez nich ę dotrzymane. Staj wi c z sob teraz w ci głej sprzeczno ci, gdy zmuszony jestem ę ę ą ą ś do stałych ust pstw w tej dziedzinie, prowadz cych w niniejszej sytuacji zdaniem ę ą moim, do cz stych upokorze zarówno dla Polski, a specjalnie dla mnie osobi cie. ę ń ś 3. Po prawdopodobnym zerwaniu rokowa pokojowych w Mi sku pozostaje nam ń ń atut w rezerwie - atut Ententy. Warunki postawione przez ni s skierowane ą ą przeciwko funkcji pa stwowej, któr od prawie dwu lat wypełniam. Ja i R.O.P., rz d ń ą ą czy sejm, wszyscy mieli do wyboru albo pozostawić mnie przy jednej z funkcji, albo usun ć mnie zupełnie. Co do mnie, wybieram drug ewentualno ć, Jest ona ą ą ś bardziej zgodna z godno ci osobist i jest praktyczniejsza. Postawienie mnie na ś ą ą jednym z urz dów zmniejsza mój autorytet ę i tak silnie poderwany i doprowadza z konieczno ci do powolnego zniszczenia tej siły moralnej, któr dot d jeszcze ś ą ą reprezentuj dla walki i dla kraju. Bior nast pnie pod uwag mój charakter bardzo ę ę ę ę niezale ny i przyzwyczajenie do post powania według własnego zdania, co z ż ę warunkami postawionymi przez Entent nie zgadza si . Wreszcie przeczy to ę ę systemowi, któremu słu yłem w Polsce od pocz tku swojej pracy politycznej i ż ą społecznej, której podstaw zawsze była mo liwie samodzielna praca nad ą ż odbudowaniem Ojczyzny, ta bowiem wydawała mi si jedynie warto ciow i trwał . ę ś ą ą Obawiam si wi c, e przy pozostawieniu przy funkcjach przoduj cych oraz przy ę ę ż ą moim charakterze i przyzwyczajeniach wynikn ć mog ze szkod dla kraju tarcia ą ą ą mniejsze i wi ksze, które nie b d c przyjemne dla adnej ze stron, wszystko jedno ę ę ą ż sko czyć by si musiały moim usuni ciem si . ń ę ę ę Wreszcie ostatnie. Rozumiem dobrze, e ta warto ć, któr w Polsce reprezentuj ż ś ą ę nie nale y do mnie, lecz do Ojczyzny całej. Dot d rozporz dzałem ni jak umiałem ż ą ą ą samodzielnie. Z chwil podpisania tego listu uwa am, e ustać to musi ą ż ż i rozporz dzalno ć moj ą ś ą osob przej ć musi do rz du, który szcz liwie skleciłem z reprezentantów całej ą ś ą ęś Polski. Dlatego tez pozostawiam Panu Panin Prezydencie, rozstrzygni cie co do czasu ę opublikowania aktu mojej dymisji. Równie Panu wraz z Jego Kolegami z rz du ż ą pozostawiam sposób wprowadzenia w ycie mojej dymisji wreszcie oczekiwać b d ż ę ę rozkazu Rz du co do zu ytkowania moich sił w tej czy innej pracy. Co do ą ż ostatniego prosz tylko nie kr pować si ani wysok szar , któr piastuj , ani ę ę ę ą żą ą ę wysokim stanowiskiem, które posiadam. Nie chciałbym bowiem mno yć swoj ż ą osob licznej rzeszy ludzi nie układaj cych si w aden system, czy to z powozu ą ą ę ż kaprysów i ambicji osobistej, czy to z powodu słabo ci charakteru polskiego, ś skłonnego do wytwarzania najniepotrzebniejszych funkcji dla wzgl dów osobistych. ę Prosz Pana Prezydenta przyj ć zapewnienia wysokiego szacunku i powa ania z ę ą ż jakim pozostaj . ę JÓZEF PIŁSUDSKI I troch szerzej o tzw. odzyskaniu niepodległo ci 1918, czyli Polska powstała, bo ę ś nas nikt nie chciał a nie dlatego, e kto tam w chał filodendrony albo opowiadał ż ś ą inne androny: FRAGMENTY KSI KI PROF. MICHAŁA BOBRZY SKIEGO „DZIEJE ĄŻ Ń NARODU POLSKIEGO”. : ZAKO CZENIE WOJNY WIATOWEJ Ń Ś …Wybuch rewolucji w Rosji sprawił, e program odbudowy zjednoczonej, ż niepodległej Polski nie potrzebował ju być dzielony na etapy. Mo na ju było ż ż ż walczyć nie tylko o wydarcie Niemcom Pozna skiego i Pomorza, to znaczy o ń zjednoczenie, lecz od razu mo na było wysun ć program niepodległo ci, gdy ż ą ś ż udział Rosji w obozie koalicji nie stanowił ju pod wzgl dem tym przeszkody. ż ę W drodze poufnych pertraktacji Dmowski ju na długo przed wybuchem rewolucji ż rosyjskiej pracował nad usuni ciem tej przeszkody, jak dla sprawy niepodległo ci ę ą ś Polski stanowił opór rosyjski. Tak np. ju w marcu 1916 wyst pił on wobec rz du ż ą ą rosyjskiego z o wiadczeniem, i Rosja powinna oficjalnie uznać niepodległo ć ś ż ś Polski. Ale wyst pienie z podobnym daniem w sposób publiczny mogło było ą żą wywołać taki wstrz s w rosyjskiej opinii publicznej, który by mógł mieć za skutek ą natychmiastowe zawarcie przez Rosj pokoju, co by si mogło odbić w sposób ę ę bardzo niepomy lny na dalszych losach wojny. Czynić wi c tego nie było mo na. ś ę ż Rewolucja rosyjska sprawiła jednak, e Rosja przestała być czynnikiem ż odgrywaj cym w wojnie jak kolwiek rol , tote mo na si było z jej nastrojami nie ą ą ę ż ż ę liczyć. Niepodległo ć mogła si wi c obok zjednoczenia stać zupełnie oficjalnym i ś ę ę publicznie głoszonym celem kierownictwa polityki polskiej. Dnia 24 sierpnia 1917 roku kierownictwo polityki polskiej przekształciło si na ę oficjalny „Komitet Narodowy Polski” z siedzib w Pary u i pod przewodnictwem ą ż Dmowskiego. Komitet ten ogłosił si oficjalnym przedstawicielstwem polskim ę wobec pa stw koalicji - i sw akcj dyplomatyczn uzyskał to, e został w tym ń ą ą ą ż charakterze przez pa stwa koalicyjne uznany. Oznaczało to rzecz bardzo wa n : ń ż ą uznanie niepodległo ci Polski przez koalicj , a nawet wi cej: uznania Polski za ś ę ę członka tej koalicji. Komitet Narodowy posiadał w całej pełni charakter niepodległego rz du. Znajduj c ą ą si na emigracji ę w dalekim kraju, z dala od ojczyzny zaj tej przez nieprzyjaciela, ę miał on jednak wobec innych pa stw stanowisko niezale ne posiadał pod sw ń ż ą władz trzy wa ne czynniki niezale no ci: wojsko (armi „bł kitn ”), polityk ą ż ż ś ę ę ą ę zagraniczn (przedstawicielstwa dyplomatyczne w stolicach pa stw koalicyjnych) ą ń oraz skarb (powstały ze składek i po yczek Polaków ameryka skich oraz z sum ż ń i zabezpiecze dostarczonych przez kilku zamo nych ziemian, a przede wszystkim ń ż przez Maurycego hr. Zamoyskiego). Nie było to mniej, ni miał w owym czasie ż w swym r ku rz d belgijski i rz d serbski, równie przebywaj cy na wygnaniu. ę ą ą ż ą Tote b d cy w podobnym poło eniu działacze czechosłowaccy z ż ę ą ż Masarykiem i Beneszem Edward Benesz (1884-1948) - obj ł prezydentur Czechosłowacji po ą ę T.G. Masaryku. yd, mason, pó niejszy agent Stalina. W okresie I wojny wiatowej Ż ź ś przyczynił si do rozpadu monarchii Austro-W gierskiej. na czele nie wahali si ę ę ę ogłosić si rz dem. Mógł to uczynić i Dmowski, ale licz c si z istnieniem w Polsce ę ą ą ę przeciwnego mu obozu, wolał nie narzucać samowolnie całemu narodowi swej władzy chc c umo liwić pó niejsze porozumienia przeciwnych obozów: ogłosił si ą ż ź ę tylko „Komitetem Narodowym” - ciałem tymczasowym zast puj cym rz d, maj cy ę ą ą ą powstać kiedy w przyszło ci ś ś Jednym z wa niejszych zada , którymi zaj ł si komitet, było utworzenie armii ż ń ą ę polskiej po stronie koalicji. Dwojakie były racje, dla których armi t trzeba było ę ę utworzyć: wielkie znaczenie miało stworzenie siły zbrojnej, która by mogła być u yta przez Polsk po jej uwolnieniu spod okupacji - a poza tym konieczne było ż ę czynne wzi cie udziału w wojnie przeciw Niemcom dla uzasadnienia pó niejszego ę ź żądania, uczestnictwa Polski w kongresie, który miał podyktować Niemcom warunki pokoju, Stworzona wi c została - w oparciu o czynniki wojskowe francuskie ę - tzw. „armia bł kitna”, której pocz tek datuje si od dnia 4 czerwca 1917 roku. ę ą ę Armia ta sformowana została z ochotników spo ród wychod stwa polskiego w ś ź Ameryce oraz spo ród je ców - Polaków z armii niemieckiej i austriackiej, ś ń znajduj cych si w obozach jenieckich we Francji, Włoszech i Anglii. Armii tej ą ę podporz dkowane pó niej zostały równie i niektóre formacje polskie na terenie ą ź ż Rosji. Armia ta osi gn ła z czasem 80.000 ołnierzy, a wi c cztery razy wi cej ni ą ę ż ę ę ż legiony galicyjskie, tworzone w kraju, czyli w oparciu o wi kszy zapas materiału ę ludzkiego. Legiony Piłsudskiego w szczytowych momentach swego rozwoju liczyły około 20.000 ołnierzy. Np. dn. 31 stycznia 1917 - 1037 oficerów, 20.029 ż szeregowych, razem 21.029 (patrz: mjr dypl. Włodzimierz Gierowski Analiza żywych sił Polski w pa dzierniku ź 1918 r, Bellona 1933). Pocz tkowo powa n ą ż ą trudno ć stanowiło znalezienie odpowiedniego dowódcy dla tej armii. Wyłonił si ś ę nawet projekt, by Roman Dmowski, b d cy ę ą istotnym twórc tej armii, stan ł, choć ą ą nie był fachowcem, na jej czele. W dniu 13 lipca 1918 roku przybył do Francji gen. Józef Haller, który po bitwie pod Kaniowem przedostał si przez Rosj na Murman - ę ę tote Komitet Narodowy zamianował go dowódc tej armii (nazywanej st d ż ą ą równie - niezupełnie zreszt słusznie - armi Hallera). ż ą ą Głównym jednak zadaniem komitetu była akcja dyplomatyczna, której celem było wyzyskanie dla Polski zbli aj cego si zwyci stwa koalicji. Dmowski dwoił si i troił ż ą ę ę ę - był ci gle w rozjazdach mi dzy Pary em, Londynem, a nawet Ameryk . Zreszt i ą ę ż ą ą tam wsz dzie umiały go dosi gn ć intrygi aktywistów i masonów z Polski - ró nych ę ę ą ż Szymonów Askenazych (znany profesor yd z Warszawy), Ż Augustów Zaleskich August Zaleski (1883-1972). Członek lo y Kopernik (L. Hass, s. 558). Przedwojenny ż dyplomata, w latach 1939-1941 minister spraw zagr. RP; w latach 1947-1972 prezydent RP na Obczy nie. (pó niejszy sanacyjny minister spraw zagranicznych - ź ź w czasie wojny siedz cy stale w Londynie zajmuj cy si parali owaniem akcji ą ą ę ż Dmowskiego na tamtejszym terenie) i innych. Wielkie znaczenie posiadała zwłaszcza akcja na taranie ameryka skim a to z ń powodu wybijania si niezm czonej wojn Ameryki na czołowe miejsce w ród ę ę ą ś pa stw koalicji. Obok Dmowskiego odegrał wielk rol zjednaj strony bezpartyjny ń ą ę polityk Ignacy Paderewski, z drugiej strony działacze polskiego wychod stwa. ź Stopniowo poszczególne pa stwa koalicji zacz ty si przychylać do programu ń ę ę zaspokojenia choćby cz ci postulatów polskich. Przełomowe znaczenia miało tu ęś or dzie prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej Wilsona z dnia 8 ę stycznia 1918 roku, w którym zawarty był program urz dzenia Europy po wojnie i ą którego punkt 13. brzmiał: Powinno być utworzone niepodlegle pa stwo polskie, ń które winno obejmować ziemie zamieszkałe przez bezspornie polsk ludno ć, mieć zapewniony wolny i ą ś bezpieczny dost p do morza, a którego niezawisło ć polityczna, gospodarcza oraz ę ś cało ć terytorialna winna być zagwarantowana układem mi dzynarodowym ś ę Wprawdzie Wilson nie my lał jeszcze ś o oddaniu Polsce Pomorza, lecz tylko o zneutralizowaniu eglugi na Wi le, ale był ż ś to ju dla ż sprawy polskiej du y krok ż naprzód. Obraz poło enia sprawy polskiej był ju wi c ogółem bior c całkiem jasny: cała ż ż ę ą Polska znajdowała si pod buntem niemieckim ę i austriackim, a przeciw Niemcom walczył szereg pa stw, mi dzy którymi nie było ju Rosji, były natomiast ń ę ż tradycyjnie przyjazne Polsce: Francja, Włochy i Ameryka. Zdawałoby si , e nie ę ż powinno było być jednego nawet Polaka, który by nadal popierał Niemców i który by cał dusz nie yczył zwyci stwa pa stwom koalicji. ą ą ż ę ń Tak jednak nie było. Cały tan obóz, który dzi tworzy sanacja (z wyj tkiem jedynie ś ą tylko POW i legionistów internowanych) popierał Niemców nadal. Masonerii zale ało ż na podporz dkowaniu ą Polski Niemcom i znale li ź si Polacy, którzy t wol ę ę ę masonerii posłusznie spełniali. Tak np. gdy dnia 3 czerwce 1918 roku zebrani w Wersalu prezesi ministrów Francji, Anglii i Włoch ogłosili deklaracj , zawieraj c m.in. punkt brzmi cy jak nast puje: ę ą ą ą ę „Utworzenie zjednoczonego i niepodległego pa stwa polskiego z wolnym dost pem ń ę do morza stanowi jeden z warunków trwałego i sprawiedliwego pokoju oraz rz dów ą prawa w Europie” - mianowany przez Rad Regencyjn rz d Małopolski, w którym ę ą ą ministrem spraw zagranicznych był ks. Janusz Radziwiłł, sławny działacz sanacyjny, poseł z B.B., prezes komisji spraw zagranicznych w sejmie - ogłosił przeciw temu o wiadczeniu ostry protest Inny Radziwiłł - Franciszek, w odczycie wygłoszonym 5 ś pa dziernika 1916 w hotelu Adlon w Berlinie stwierdzał: Nam, Polakom, wiadomo, ź że Pozna skie stanowi cz ć Prus, pozostanie na wieczne czasy i wcale o tym nie ń ęś my limy, aby wykrawać cz ć czoła ś ęś swemu oswobodzicielowi (S. Arski My pierwsza brygada. W-wa 1962, S. 132). Protest ten - z dnia 13 czerwca 1918 roku - obok zwrotów, obra liwych wobec pa stw koalicji, zawierał o wiadczenie, ź ń ś że „rz d” ą warszawski przez deklaracj wersalsk ę ą z równowagi wytracić si ę nie da oraz e nie ż opowiada si ę za współprac z pa stwami centralnymi nad spełnieniem na ą ń wschodzie Europy historycznych zada Polski. ń Ten sam „rz d” warszawski wysłał ą dnia 29 kwietnia 1918 r. not do Berlina i Wiednia, w której proponował Niemcom ę stałe przymierze z Polsk oraz o wiadczał, e postulatem polskim jest, by Polska ą ś ż mie ciła si w granicach Królestwa Kongresowego (z pewnymi poprawkami od ś ę strony wschodniej). Dnia 13 sierpnia 1918 r., a wi c gdy zacz ł si ju pogrom ę ą ę ż wojsk niemieckich na zachodzie, a zarazem Janusz ks. Radziwiłł je dził do Berlina ź i do niemieckiej Kwatery Głównej i proponował tam koron polsk Wilhelmowi, ę ą mówił o granicach przyszłej Polski, do której by miała nale eć tylko Kongresówka i ż mo e jeszcze w najlepszym razie Galicja. ż A tymczasem ju nawet ydzi, czuj c zbli aj ce si zwyci stwo koalicji, przerzucili ż Ż ą ż ą ę ę si na jej stron . W pierwszej połowie 1917 r. dokonał si zwrot w polityce ę ę ę żydowskiego „mocarstwa anonimowego”, które porzuciło Niemców i poparło koalicj , uzyskuj c w zamian tzw. deklaracj Balfoura w sprawie Palestyny oraz ę ą ę cały szereg innych ust pstw. Grupy maso skie, trwaj ce nadal po stronie ę ń ą niemieckiej, to była ju tylko dywersja, maj ca na celu pewne korzy ci taktyczne ż ą ś na okres powojenny. Jednym z głównych celów polityki ydowskiej w czasie wojny było - obok ż odbudowania Palestyny - niedopuszczenie do odbudowania Polski, Uczucia ż ą ż ydowskie dobrze maluj słowa zawarte w ydowskim wydawnictwie „Jewrejskaja Ż ń ę iz ” z dn. 22 listopada 1915 r. (cytuj za Rolickim, op. cit. 334): Nie mo emy sobie wyobrazić wi kszego nieszcz cia dla ydów i całej Europy - ż ę ęś Ż nad niekontrolowana gospodark Polaków gdziekolwiek ą w czasie najbli szym. ż Uznajemy zasad ę samodzielno ci narodów, wszelako niepodległo ć Polski byłaby ś ś najbardziej jaskrawym naruszeniem tej idei. Tylko dzi ki obcym władzom i ę innym narodowo ciom istniała gwarancja, e polska „autonomia” nie była niebezpieczna. ś ż Samuel Hirszhorn napisał jeszcze w roku 1927: Sprawa niepodległo ci Polski: ten ś temat jest w naszych warunkach wielce dra liwy ż (artykuł Chybiony wykład, „Nasz Przegl d” z dn. 7 listopada 1927 r., cytuj za Rolickim, str. 337). ą ę Je li idzie o ów zwrot w ówczesnym stanowisku ydów ś Ż z antykoalicyjnego na koalicyjne, znakomicie przedstawiało artykuł Żydzi a Polska senatora Stanisława Kozickiego (byłego ambasadora RP w Rzymie) w jednym z grudniowych numerów 1935 roku „Warsz. Dziennika Narodowego”. Autor przypisuje ten zwrot urzeczywistnieniu celu Polityki ydowskiej, jakim była rewolucja rosyjska. ż Przypisuje zwrotowi w stanowisku politycznym ydów wyst pienie zbrojne Stanów Ż ą Zjednoczonych (maj cych na swym ą czele prezydenta Wilsona, uzale nionego od ż Żydów) „i wiele innych rzeczy, o których nie wiemy”. Obok tego pisze autor o konsekwentnym i niezachwianym stanowisku ydów w czasie wojny, wrogim Ż Polsce. B dzie wielu nawet w ród naszych Czytelników ę ś - pisze Kozicki - którym twierdzenia powy sze wydadz si zbył miałe. Trudno w krótkim artykule je udowodnić. ż ą ę ś Są one jednak wynikiem niezachwianych przekona pisz cego te słowa, zdobytych w ń ą codziennym do wiadczeniu w latach 1919 i 1920 i przez sumienne studiowanie ś wydarze politycznych, pism ń i ksi ek tego czasu ąż (Kozicki był w czasie wojny jednym z najbli szych współpracowników Dmowskiego w Pary u). ż ż Kl ska wojenna Niemiec zbli ała si wielkimi krokami, Siły niemieckie ę ż ę wyczerpywały si z dnia na dzie , a wreszcie - run ły, powalone naporem wojsk ę ń ż ę koalicyjnych. W Niemczech i pa stwach z nimi sprzymierzonych wybuchły rewolucje. ń Inspirowane i kierowane przez ydów-bolszewików. Dnia 10 listopada 1918 roku Ż Niemcy zmuszeni byli prosić o rozejm. Wojna była sko czona, Powalone Niemcy le ały u stóp zwyci skiej koalicji. ń ż ę USUNI CIE ZABORCÓW I POCZ TKI NIEPODLEGŁO CI Ę Ą Ś Nast piła chwila, gdy naród polski mógł na ą swej ziemi uj ć władz w swoje r ce. ą ę ę Zrozumieli to wszyscy. Nawet mianowana przez Niemców Rada Regencyjna udzieliła dymisji dotychczasowemu, wiernie Niemcom słu cemu rz dowi, ogłosiła, żą ą ż ę e staje na gruncie programu Polski zjednoczonej z dost pem do morza oraz postanowiła powołać rz d b d cy wyrazem programu Wielkiej ą ę ą Polski. Dnia 23 pa dziernika 1918 r. utworzony został w Warszawie rz d pod prezesur p. ź ą ą Swie y skiego, ż ń w którego skład weszli przedstawiciele ró nych stronnictw, a ż m.in. te i narodowcy (tek ministra spraw wojskowych zarezerwowano dla ż ę Piłsudskiego). Główny przedstawiciel narodowców w tym rz dzie, prof. ą St. Gł bi ski, ą ń o wiadczył, e nominacji tego rz du z ramienia rady regencyjnej ś ż ę nie uznaje, bo rada ta utworzona została przez Niemców - e natomiast uwa a rz d ż ż ą ten za powstały sił faktu. Rz d ten - zgodnie z powy szym stanowiskiem - nie ą ą ż zło ył przysi gi na r ce rady regencyjnej. ż ę ę Rz d ten zawarł umowy z władzami okupacyjnymi w Kongresówce (niemieckimi i ą austriackimi) co do przekazania mu władzy. Okupanci bez oporu pogodzili si z ę konieczno ci swej ewakuacji. Dnia 31 pa dziernika komisarz tego rz du przej ł ś ą ź ą ą władz cywiln ę ą w general-gubernatorstwie lubelskim (zaj tej przez Austriaków ę południowej Kongresówce) Tworzeniem siły wojskowej oraz opanowaniem uwolnionych obszarów kierował z energi , umiej tno ci i po wi ceniem kierownik ą ę ś ą ś ę spraw wojskowych z ramienia nowego polskiego rz du, ą gen. Rozwadowski. Wojska austriackie opu ciły obszar okupacji, wzgl dnie uległy rozbrojeniu - władz ś ę ę nad nimi obj ty utworzone na poczekaniu polskie oddziały ochotnicze oraz te ę oddziały austriackie, które si składały z Polaków (przekształcono je na oddziały ę wojska polskiego i zaprzysi ono na rzecz polskiego rz du). Rozpocz to ęż ą ę przygotowania do podobnego przej cia władzy w okupacji niemieckiej w ę Kongresówce (generał-gubernatorstwo warszawskie). Wojska niemieckie szykowały si do ewakuacji. Polskie zwi zki bojowe, zarówno narodowe (organizacje byłych ę ą żołnierzy korpusu Dowbora i in.) jak i lewicowe (POW) gotowe były do wytworzenia siły zbrojnej. Istniej ce w Kongresówce, utworzone jeszcze dawniej przez Niemców ą i polskie oddziały wojskowe (6 batalionów piechoty) podporz dkowane zostały ą władzom polskim, a gen. Rozwadowski dokonywał ich planowego rozmieszczenia w punktach strategicznych. Równocze nie dokonywało si obj cie przez Polaków władzy w zachodniej Galicji. ś ę ę Dnia 28 pa dziernika powstała tam „Komisja Likwidacyjna”, wyłoniona przez ź galicyjskie przedstawicielstwo parlamentarne, która odegrała rol dzielnicowego, ę galicyjskiego rz du Dnia 30 pa dziernika Polacy obj li bez przelewu krwi władz w ą ź ę ę Krakowie, natychmiast potem na prowincji, a tak e na l sku Cieszy skim oraz na ż Ś ą ń Spi u i Orawie. Przejmowaniem władzy kierował narodowiec, energiczny dr ż Aleksander Skarbek. Niemał pomoc była grupa wojskowych z armii ą ą austriackiej - Polaków. Główn sił wojskow Polsk (tak samo jak w gen. gub. ą ę ą ą lubelskim) wytworzyły tu „Polskie Kadry Wojskowe” (PKIN), ci le tajna organizacja ś ś polskich narodowców wewn trz armii austriackiej. Obok tego powstały tam ą oddziały ochotnicze, zło one z członków POW (Polskiej Organizacji Wojskowej, ż mniej starannie zakonspirowanej i dlatego o wiele lepiej znanej szerokiemu ogółowi organizacji zwolenników Piłsudskiego). Na marginesie zamieszczam ust p z listu Piłsudskiego do ks. Lubomirskiego ę (Pisma, I. IV, str. 202-204), który rzuca ciekawy snop wiatła na stosunek ś Piłsudskiego do POW i do okupantów. Przechodz do samego artykułu w Warschauer Zeitung. Przede wszystkim samo ę okre lenie Polskiej Organizacji Wojskowej. Artykuł okre la j jako geheime ś ś ą polnische Heeresorganisation i wyci ga ą z tego, naturalnie, ujemne dla organizacji i dla mnie konsekwencje. Tymczasem okre lenie samo jest najzupełniej niesłuszne. ś Nie mo na organizacji nazwać tajn , gdy ta tajemnica jest tajemnic poliszynela, ż ą ę gdy wszyscy o niej widz ą i sama organizacja wcale si ze swym istnieniem nie ę kryje. Du a cz ć dyskusji, ż ęś toczonej w sprawach wojskowych w Radzie Stanu wobec komisarzy Obu pa stw okupacyjnych ń tyczyła si POW. jej usposobienia ę wzgl dem sprawy wojskowej i Rady Stanu, liczby członków, rodzaju ćwicze , jej ę ń potrzeb finansowych i temu podobnych szczegółów. Dalej ja sam miałem zaszczyt na ćwiczeniach warszawskiej organizacji widzieć w postaci dwóch oficerów, przedstawicieli warszawskiej Feldpolizei, którzy byli lak grzeczni, e odwie li mnie z ż ź ćwicze do Warszawy swoim automobilem. Ćwiczenia ń tej „tajnej” organizacji nie tylko w Warszawie, ale i na prowincji odbywały si za pozwoleniem władz i mnie ę osobi cie w Radzie Stanu nieraz przypominali panowie komisarze, bym polecał ś organizacjom lokalnym o takie pozwolenie si starać. W ka dym razie byle to ę ż oryginalna tajno ć. Organizacja, prawda, nie była zalegalizowana, ale i ten grzech ś POW dzieliła prawie ze wszystkimi organizacjami ówczesnymi w Polsce, które szukały legalizacji swojej w Radzie Stanu. Punkt drogi oskar enia czyni mnie ż odpowiedzialnym za wydanie instrukcji nakazuj cej zaostrzon i zupełn ą ą ą konspiracj dla POW. Zarzut akurat sprzeczny ę z rzeczywisto ci . Instrukcji takiej ś ą nie tylko nigdy nie wydawałem, lecz odwrotnie, moje nie instrukcje, lecz rady dawane organizacji, szły akurat w przeciwnym kierunku. Pisma, mowy, rozkazy Piłsudskiego podaj tekst dwóch jego publicznych ą przemówie w Warszawie pod władz okupacyjn , po wi conych swobodnemu ń ą ą ś ę roztrz saniu spraw dotycz cych POW. S to przemówienie na zje dzie ą ą ą ź pomocniczych komitetów wojskowych o poddaniu si WOP Radzie Stanu (t. IV, str. ę 83-84) oraz przemówienie na posiedzeniu Rady Stanu z dnia 25 05.1917 r. (t. IV, str. 122-123). Podobne jest brzmienie niektórych ust pów broszury ę POW a Niemcy, wydanej w sierpniu 1917 r. nakładem wydawnictwa Rz d i Wojsko” (cytuj za Jana Lipeckiego ą ę Legend Piłsudsklego, ą str. 163-164): Autorzy imieniem POW konstatuj z alem, e to nie POW wobec Niemców, ale ą ż ż Niemcy wobec POW zmienili front. Od niedawnego czasu jeste my wiadkami ś ś zmiany kursu: aresztowania, wi zienia, wreszcie internowanie Piłsudskiego i ę Sosnkowskiego. Có to ż si ę zmieniło? Czy w naszym obozie, czy u Niemców? Niedawno wszak e POW otrzymała na mocy uchwały plenum Rady Sianu 10.000 ż marek jako rekompensat ę za likwidacj Polskiego Skarbu Wojskowego przy POW ę Komisarz niemiecki nie protestował. Równie niedawno major niemiecki z ramienia ż „Abteilung Polnische Wehrmacht” asystował urz dowo na ćwiczeniach dwóch ę batalionów organizacji POW wyra aj c zdziwienie, e patrzał nie na rekrutów, lecz ż ą ż na wyszkolonych ołnierzy. Widocznie wówczas POW „nie zmieniło frontu”. ż Deutsche Warschauer Zeitung mija si ę z prawd twierdz c, e Piłsudski ą ą ż spowodował zmian stanowiska POW, która jakoby grozi ju obecnie tyłom armii ę ż sprzymierzonych. To twierdzenie jest... lichym tylko pretekstem... Zmiana frontu jest fikcj wyssan ą ą z palca. We wschodniej jednak Galicji obj cie władzy przez Polaków napotkało na wielk ę ą i trudn przeszkod : na zamach ruski. ą ę Niemcy, widz c, e powstanie niepodległej Polski jest rzecz nieuchronn , chcieli ą ż ą ą przynajmniej t Polsk mo liwie osłabić. Jednym ze sposobów osłabiania Polski ę ę ż było utworzenia na wschód od Polski nowych pa stw, wrogich Polsce, które by ń mo liwie jak najwi cej ziemi Polsce odebrały. To było główn przyczyn utworzenia ż ę ą ą przez Niemców niepodległej Litwy (o czym b dziemy leszcze mówić pó niej). Z ę ź tego samego równie powodu spowodowali Niemcy utworzenie pa stewka ż ń ‚„ukrai skiego” we wschodniej Małopolsce. ń Władze austriackie w porozumieniu z Niemcami zgromadziły stopniowo we wschodniej Małopolsce, a zwłaszcza we Lwowie, szereg pułków austriackich, zło onych w cało ci z Rusinów. Wycofały równie stamt d pułki, w ż ś ż ą których słu yli ż Polacy. Dostarczyły wreszcie znaczn liczb niemieckich doradców wojskowych ą ę i cywilnych. „W nocy z dnia 31 pa dziernika na 1 listopada 1918 roku austriacki komendant we ź Lwowie, generał Pfeffer, Niemiec, oddal koszary, bro i zapasy Rusinom, którzy ń poza tym obsadzili cytadel ę i wszystkie najwa niejsze budynki w mie cie. Pułki ż ś austriackie przemianowano na wojsko „ukrai skie”. Ogłoszono powstanie Republiki ń Zachodnioukrai skiej”, która obj ła władz nad now Galicj Wschodni . ń ę ę ą ą ą Na ten zamach ruski organizacje polskie natychmiast odpowiedziały przeciwzamachem. Zorganizowane siły polskie we Lwowie składały si ę ze z górą 500 członków PION (narodowych Polskich Kadr Wojskowych) oraz blisko 300 członków legionowego POW, nie licz c kilku ugrupowa drobniejszych. Dnia 31 ą ń pa dziernika obie te organizacje porozumiały si ze sob - na ź ę ą czele wspólnej akcji stan ł komendant PKW, kpt. ą M czy ski ą ń (bardzo ciekawy, szczegółowy opis wypadków lwowskich stanowi jego dwutomowa ksi ka: ąż Czesław M czy ski: ą ń Boje lwowskie, Warszawa 1923). Niestety, obie organizacje były prawie całkowicie pozbawione broni. Mimo to, nie zwlekaj c ani godziny, rozpocz to akcj . ą ę ę Obsadzono szereg punktów strategicznych w cz ci miasta ęś przylegaj cej do ą dworca kolejowego (punkt pocz tkowy: szkoła Sienkiewicza), zdobyto na ą mniejszych patrolach Ukrai ców pewien zasób broni, nast pnie zawładni to ń ę ę niektórymi składami broni, pozostałymi po Austriakach, uzupełniono własne sity drog nowego, obfitego zaci gu ochotniczego spomi dzy ludno ci - czyni c to ą ą ę ś ą wszystko w ogniu nieustannej wałki z Rusinami - a wreszcie, posuwaj c si wci ż ą ę ąż naprzód, formuj c, ćwicz c i uzbrajaj c coraz to nowe oddziały, opanowano i ą ą ą umocniono du cz ć miasta, sk d prowadzono nast pnie przewlekł walk żą ęś ą ę ą ę wzdłu przecinaj cego miasto regularnego frontu. Gdy 1 listopada siły polskie ż ą rozporz dzały tylko 64 karabinami, to 2 listopada rano posiadały ju ich 176, a ą ż tego dnia około południa, ż z górą 600. Według raportu porannego z dnia 20 listopada posiadano ju 329 oficerów i 2067 ołnierzy w stanie bojowym, a 622 ż ż oficerów, 4646 ołnierzy i 288 sił kobiecych na wy ywieniu (tj. razem z rannymi w ż ż szpitalach, sztabami, warsztatami, słu b sanitarn , wy ywienia, ł czno ci lid.). ż ą ą ż ą ś Według tego reportu posiadano wówczas 5 dział polowych, 2 działka piechoty, ż miotacze min, 25 karabinów maszynowych, 4744 karabinów r cznych, 288 ę rewolwerów, znaczn liczb amunicji, aut, koni, wozów, kuchni polowych i ą ę telefonów. Wkrótce po rozpocz ciu walk posiadano ju nawet samoloty (ogółem ę ż było ich 13), z których niektóre (rzecz nieprawdopodobna!) własnymi siłami w zaimprowizowanych warsztatach zbudowano. Całe to wojsko składało si z ę ż ę ś ąż ołnierza niewyćwiczonego, bo wi kszo ć wojskowych Polaków Austriacy zd yli ze Lwowa usun ć - tote zaci g sił lwowskich oprzeć si musiał na materiale ludzkim ą ż ą ę nie obj tym przez wiek poborowy. W ród ołnierzy w oddziałach walcz cych o ę ś ż ą Lwów roiło si od ochotników niedorosłych - nierzadko dwunasto ę i trzynastoletnich - owych słynnych „dzieci lwowskich”, których bohaterstwo i wytrzymało ć w boju ś jest faktem bezprzykładnym w dziejach. Wojsko to - wci w drodze iskrowej wzywaj c pomocy z innych stron Polski, a ąż ą nawet wysyłaj c do Polski samoloty z dokładnymi meldunkami - skazane było ą przez z gór trzy tygodnie na własne wył cznie siły Z wielokrotnie przewa aj cymi ą ą ż ą siłami regularnych wojsk ukrai skich” (byłych pułków austriackich, zło onych z ń ż Rusinów i Niemców), z wojskami licz cymi ju 1 listopada w samym Lwowie ponad ą ż 10.000 ludzi, a potem wielokrotnie zwi kszonymi przez posiłki z prowincji, walczyły ę te słabe, ochotnicze, w znacznej cz ci z dzieci zło one oddziały bez adnej ęś ż ż pomocy z zewn trz ą i w warunkach uci liwego obl enia a do nocy z 20 na 21 ąż ęż ż listopada, gdy przedarła si do Lwowa od strony Przemy la pierwsza gar ć ę ś ś odsieczy, prowadzona przez ppłk. Tokarzewskiego Michał Tokarzewski Karaszewicz (1892-1964) Do masonerii przyj ty przed 1924 r. Członek lo y Tomasz ę ż Zan. W 1925 r. przeszedł do lo y Le Droit Humain w Warszawie. W latach 1926-38 ż członek wielu ló . Jeden z najbardziej eksponowanych wolnomularzy. Zob.: L. Hass, ż op. cit., s. 505. (Odsiecz ta, wraz z któr przybył przedstawiciel galicyjskiej Komisji ą Likwidacyjnej, dr Skarbek, składała si z ę poci gu pancernego, 140 oficerów, 1.228 ą żołnierzy, 8 armat, 79 wozów, 507 koni, przy czym wchodził w jej skład w znacznej cz ci ywioł ochotniczy, a zwłaszcza uczniowie gimnazjalni ze szkół od Przemy la ęś ż ś a po ywiec, a poza tym nieco byłych wojskowych austriackich, jak Legia ż Ż oficerska z Krakowa itp.). Była to odsiecz wysoce niewystarczaj ca, a na dalsz ą ą odsiecz jeszcze długo trzeba było czekać. Ale i ona stanowiła ju dla Lwowa ż znaczn ulg . - Co do owych pierwszych trzech tygodni powsta czego Lwowa - ą ę ń najlepszym dowodem, jak wielki był jego wysiłek, jest wykaz jego strat: wci gu ą pierwszych dni nie prowadzono wprawdzie statystyki strat - ale w okresie ko cowym, a do nadej cia pierwszej gar ci odsieczy, stwierdzono 210 zabitych ń ż ś ś ż ęż ołnierzy polskich oraz 752 ci ej rannych. Obrona Lwowa w 1918 r, jest jednym z najwspanialszych w dziejach porywów polskiego patriotyzmu - i chyba tylko z obron Cz stochowy przed Szwedami da si pod ą ę ę tym wzgl dem porównać. W ę obronie tej, b d cej wynikiem porywu narodowego całej ludno ci, brała udział obok ę ą ś narodowców równie i spora liczba ludzi odmiennych przekona , którymi panuj cy ż ń ą we Lwowie nastrój patriotyczny i zapał całkowicie owładn ł. Zwłaszcza gar ć ą ś byłych legionów i członków POW odegrała tam rol bardzo zaszczytn . Niestety - ę ą nie da si tego powiedzieć o ludziach obozu Piłsudskiego poza samym Lwowem. ę Ze strony obozu pó niejszej sanacji uczyniono w 1919 r. prób odebrania głównej ź ę zasługi w dziele obrony Lwowa brygadierowi M czy skiemu i narodowcom. ą ń Uczyniono to przy pomocy broszury podporucznika dr. Adama Próchnika Obrona Lwowa (Zamo ć, pa dziernik 1919), w której postawiono M czy skiemu szereg ś ź ą ń zarzutów, z których najwa niejszym jest ten, e M czy ski nie przewidział ż ż ą ń zamachu ruskiego - i zamiast samemu zamachu dokonać, dopu cił do zaj cia ś ę miasta przez Rusinów, których trzeba było dopiero wypierać przeciwzamachem. Jak wynika z ksi ki M czy skiego, zamach ruski był przez M czy sklego ąż ą ń ą ń przewidziany i poczynione zostały odpowiednie przygotowania na jego odparcie. M czy ski zupełnie celowo wybrał dla swej operacji maj cej charakter nie tylko ą ń ą wojskowy, ale i polityczny, form nie zamachu, lecz przeciwzamachu. Przy tych ę słabych siłach, jakimi dysponowano, zamach, maj cy przeciw sobie inercj ą ę legalnego porz dku, nie miał szans powodzenia. Nawet sam Próchnik opisuje (str. ą 27), jak to Polak, dowódca baterii w Rz nie Polskiej pod Lwowem, nie wiedz cy nic ęś ą o zamachu ruskim, groził 1 listopada aresztowaniem emisariuszom polskim z Lwowa, którzy przybyli do baterii, by z jej zapasów zarekwirować bro . Tymczasem ń po zamachu ruskim wzgl dy legalizmu przestały kr pować niezorganizowane ę ę polityczne ywioły polskie, dzi ki czemu ywioły te mogły masowo poprzeć zamach ż ę ż polski. Równie i zamieszanie w mie cie, wywołana ruskim zamachem, stwarzało ż ś dla wyst pienia polskiego (które przedsi wzi te zostało w par godzin po ą ę ę ę rozpocz ciu akcji ruskiej) moment dogodniejszy od poprzedniego ładu ę i ciszy. Wreszcie za doczekaniem si zamachu ruskiego ę i nadaniem własnemu wyst pieniu ą cech odpowiedzi na , przemawiał wzgl d na skutki ewentualnego niepowodzenia. ń ą Polski zamach nieudany uczyniłby wra enie, jak pisze M czy ski (1, 52), e ż ą ń ż Polacy chcieli opanować terytorium i kraj ruski; ludno ć miejscowa nie pozwoliła si ś ę jednak gwałcić i sprawiła im lanie, jak si patrzy. ę Tymczasem nawet nieudany kontrzamach polski miałby warto ć polityczn dodatni : miałby charakter ś ą ą samorzutnego, zdławionego militarnie protestu miejscowej ludno ci. W erze ś szczytowej roli Wilsona w Europie nie mo na było tych wzgl dów lekcewa yć. Jak ż ę ż pisze M czy ski, za ą ń t decyzj pełn odpowiedzialno ć ponie ć musz i spokojnie ę ę ą ś ś ę j przyjmuj ą ę (1, 53). - Widać decyzja ta nie była zła, skoro kontrzamach M czy skiego si udał. (...) ą ń ę Ksi ka jest niesmaczn prób odebrania za wszelk cen obozowi narodowemu ąż ą ą ą ę zasługi wybitnego udziału w obronie Lwowa. Nie chcemy wpadać w tendencyjno ćś przeciwn i odmawiać zasług naszym przeciwnikom, takim ą jak kpt. Pieracki i inni. Ale któ zaprzeczy, e komend naczeln obrony Lwowa sprawował dawny ż ż ę ą przedwojenny członek Ligi Narodowej sprzed wojny a po mierć w 1936 r., członek ż ś zarz du dzielnicowego Stronnictwa Narodowego, kpt. M czy ski! Ze dowódc II ą ą ń ą odcinka Obrony Lwowa był obecny sekretarz zarz du dzielnicowego Stronnictwa ą Narodowego por Swie awski. Ze wybitn rol w akcji obrony Lwowa odegrał ż ą ę obecny prezes Stronnictwa Narodowego na okr g zamojski por. Bobek-Barski, ę poległy pó niej członek PKW, przywódca skautów lwowskich p. Jerzy Grody ski i ź ś ń tylu innych. I e w wi cej si z akcj wojskow we Lwowie akcji politycznej ż ążą ę ą ą odegrali rol naczeln narodowcy Cie ski, Próchnicki, hr. Skarbek, Stahl (ojciec), ę ą ń Dubanowicz, Kasznica i inni. Je li idzie o dalsze losy M czy skiego - dowodził on przez czas dłu szy brygad ś ą ń ż ą lwowsk , s nast pnie 2. brygad litewsko-białorusk . W roku 1920 stan ł on na ą ę ą ą ą czele Małopolskich Oddziałów Armii Ochotniczej - i stoczył pi kn , słynn bitw pod ę ą ą ę Zadwórzem (z Budiennym). Po wolnie został dowódc piechoty dywizyjnej w 2 ą dywizji piechoty. W 1922 obrany został do sejmu (z listy narodowej) i został przewodnicz cym sejmowej komisji wojskowej. W tym charakterze opracował ą szereg podstawowych ustaw, dotycz cych organizacji armii. W roku 1927, po ą wyga ni ciu mandatu poselskiego, zgłosił si ponownie do wojska - i mianowany ś ę ę został komendantem PKU w Wołkowysku. Wkrótce potem - w pełni sił i zdrowia - został ze słu by czynnej usuni ty. Zmarł w 1935 r. ż ę A tymczasem, gdy Lwów krwawił si w walkach, w reszcie Polski rozpocz ły si ę ę ę intrygi i czynne wyst pienia ludzi pragn cych władzy wył cznie dla siebie. ą ą ą Dnia 4 listopada 1918 roku Rada Regencyjna w Warszawie niespodziewanie udzieliła dymisji rz dowi. Wi kszo ć ministrów - ą ę ś z wyj tkiem trzech - nie uznaj c ą ą samej Rady Regencyjnej jako mianowanej przez Niemców, nie uznała równie i ż owej dymisji. Mimo to nie zdołali oni w praktyce przeszkodzić odsuni ciu ich od ę urz dów. ę Rada Regencyjna nie zdołała jednak wyłonić nowego rz du. ą Wyr czyła ę j ą natomiast grupa piłsudczyków, socjalistów i ludowców, która zebrała si w Lublinie. W nocy z 6 na 7 listopada miał w Lublinie miejsce zamach stanu: ę powstały tam „robotnlczo-chłopski rz d ą republiki ludowej” z Ignacym Daszy skim, ń J drzejem Moraczewskim i generałem Rydzem- migłym na czele. Rz d ę Ś ą ten ogłaszał, że działa w imieniu Piłsudskiego. Rada Regencyjna natychmiast uznała ten rz d. ą Akurat w owej chwili znajdował si chwilowo w Lublinie batalion regularnego ę wojska, - tzw. „polskiej siły zbrojnej” (byłej „Polnische Wehrmacht”) w sile 800 ludzi, wysłany z Warszawy przez generała Rozwadowskiego na odsiecz Lwowa. Oddział ten został przez rz d lubelski zatrzymany. Poniewa dowódca jego nie ą ż chciał si podporz dkować rz dowi lubelskiemu. lecz powodował si rozkazami, ę ą ą ę które otrzymał od swej przeło onej władzy w Warszawie, ż aresztowano go, gdy przybył do miasta, a przeciw pozbawionemu dowódcy batalionowi wysłano miejscowe POW z karabinami maszynowymi oraz silny, uzbrojony oddział socjalistycznych robotników. Obie strony rozsypały si naprzeciw siebie w tyraliery, ę szykuj c si do natychmiastowej walki. Nie doszło do niej wskutek tego, e zdołano ą ę ż tymczasem przekonać aresztowanego dowódc o dymisji rz du w Warszawie ę ą i legalno ci rz du lubelskiego. ś ą Batalion wspomniany zło ył ż przysi g rz dowi ę ę ą lubelskiemu. pozostaj c odt d pod jego rozkazami - pozostał w Lublinie; tym ą ą samym b d c zmuszonym do zrezygnowania z zamiaru dotarcia do Lwowa. ę ą Równocze nie - dzi ki zarz dzeniom spiskowym POW - równie i ró ne inne ś ę ą ż ż tworz ce si w ró nych miastach byłej okupacji austriackiej oddziały wojskowe ą ę ż zacz ły składać przysi g na wierno ć rz dowi lubelskiemu, co z jednej strony ę ę ę ś ą wywołało zamieszanie wobec istnienia drugiego o rodka rz dowego ś ą w Warszawie, z drugiej strony powodowało zniech cenie ochotników i społecze stwa ę ń z uwagi na jednostronnie lewicowy charakter rz du lubelskiego. Odbijało si to w sposób ę ę niepomy lny na przebiegu organizacji zarówno wojska jak i władz. ś Wtem dnia 10 listopada przybył do Warszawy Piłsudski, którego władze niemieckie uznały za stosowne wypu cić na wolno ć ś ś i umo liwić mu przyjazd w tym gor cym ż ą dla Niemiec czasie do Warszawy. Jak pisze sam Piłsudski (praca pt. Pierwsze dni Rzplitej Polskiej, Pisma, mowy, rozkazy, t. VIII, str. 167- 168), został uwolniony i dostawiony do Warszawy bynajmniej nie przez b d ce ju u władzy niemieckie ę ą ż rz dy rewolucyjne, lecz wła nie przez rz dy dawne, które w tym kierunku resztk ą ś ą ę swych sił u yły, by jeszcze t spraw załatwić. Jest to tym bardziej zadziwiaj ce, e ż ę ę ą ż bezpo rednio przedtem ś kanclerz Rzeszy, Maksymilian ksi Bade ski, o wiadczył, ążę ń ś i mógłby Piłsudskiego zwolnić tylko w wypadku, ż gdyby z cał szczero ci stał ą ś ą na gruncie przestrzegania obustronnych (a wi c ę i niemieckich!) interesów pa stwowych ń (tam e, str. 153-154). Jak si Piłsudski czuł wobec zadania udziału w ż ę pracach nad odbudow Polski wiadcz jego słowa: Chciałem - ą ś ą wyznam - najbardziej tchórzliwie uciec z Warszawy Ucieknie po raz drugi - z frontu warszawskiego 1920 roku. (tam e, str. 158). Rada Regencyjna natychmiast, tj w ż dniu 11 listopada przekazała w jego r ce - jako tymczasowego naczelnika pa stwa ę ń - cał władz cywiln i wojskow , a nast pnie rozwi zała si . Tym sposobem ą ę ą ą ę ą ę władza polska w Warszawie nie wyłoniła si z porozumienia polskich stronnictw, jak ę to si prowizorycznie stało poprzednio w Galicji i jak to próbował w Warszawie ę przeprowadzić Gł bi ski. Nie wyłoniła si nawet z jednostronnego, lecz b d co ą ń ę ą ź b d samowładnego zamachu, jak rz d lubelski: powstała ą ź ą ona po rednio, ale w ś prostej linii - z nominacji niemieckiej. Zostały nawi zane stosunki dyplomatyczna z Rzesz Niemieck ; obowi zki posła ą ą ą ą polskiego w Berlinie obj ł p. Niemojewski - w Warszawie osiadł poseł niemiecki ą Kesster, W czasie, gdy Komitet Narodowy w Pary u z trudem wywalczył dla Polski ż stanowisko pa stwa przynale nego do zwyci skiej koalicji przeciwniemieckiej, ń ż ę Warszawa pospiesznie nawi zywała pokojowe i to jak najbardziej serdeczne” ą (urz dowo u yte słowa ministra Leona Wasilewskiego, mianowanego przez ę ż Piłsudskiego) stosunki z Rzesz Niemieck , jakby chc c podkre lić, e bynajmniej ą ą ą ś ż nie czuje si sojuszniczk koalicji, lecz e wła nie sprzymierzona jest z Niemcami, a ę ą ż ś w ka dym razie nie znajduje si z nimi w wojnie. To nawi zanie przyjacielskich ż ę ą stosunków dyplomatycznych z Niemcami wywołało jednak takie oburzenie w społecze stwie ń , a nawet fermenty w samym obozie piłsudczyków, że ostatecznie musiało być zaniechane. W połowie grudnia (dopiero wówczas!) stosunki te zostały zerwane. A tymczasem ewakuacja wojsk niemieckich z północnej Kongresówki (gen. gub. warszawskiego) - zgodnie z zawart poprzednio z rz dem warszawskim umow , a ą ą ą przede wszystkim zgodnie z niemieckimi konieczno ciami wojskowymi - posuwała ś si bezustannie naprzód. Piłsudski zawarł z władzami niemieckimi dodatkow ę ą umow co do ewakuacji. Umowa ta została wykonana i w ci gu tygodnia ostatnie ę ą resztki wojsk niemieckich dobrowolnie i bez oporu opu ciły Kongresówk . W ś ę Warszawie i paru jeszcze punktach rozentuzjazmowana młodzie w dniu 11 ż listopada rozbroiła niektóre oddziały niemieckie, co jednak było jedynie manifestacj bez wojskowego znaczenia, bowiem dokonało si bez jakiegokolwiek ą ę istotnego oporu. Dnia 12 listopada ogłosił Piłsudski, e porozumiał ż si ę z „Tymczasowym Rz dem ą Ludowym Republiki Ludowej w Lublinie” oraz wezwał jego premiera Daszy skiego ń do Warszawy. Zjechała si tam znaczna ę liczba przedstawicieli całego społecze stwa polskiego, a mi dzy innymi ń ę i liczna grupa posłów - Polaków (posłów do parlamentu niemieckiego) ze znajduj cego si jeszcze pod władz zaborcz ą ę ą ą zaboru pruskiego. D eniem powszechnym ąż było utworzyć rz d ą jedno ci narodowej, ś w którego skład weszliby przedstawiciele wszystkich kierunków politycznych i wszystkich dzielnic. Co do obj cia władzy zwierzchniej przez Piłsudskiego - wszyscy ę przyj li ten takt do wiadomo ci bez szemrania, powszechnym bowiem ę ś przekonaniem było, e mimo wielu minusów, jakie Piłsudski przedstawiał (a przede ż wszystkim mimo sympatii dla Niemców), nie pora jest na wszczynanie sporów i walk politycznych. Tote autorytet i władza Piłsudskiego uznane były przez cały ż wolny naonczas obszar ziem polskich, a wi c zarówno przez obie cz ci ę ęś Kongresówki jak i przez uwolnion ju cz ć Galicji (która przybrała wówczas ą ż ęś urz dowo tradycyjn nazw Małopolski). ę ą ę Piłsudski nie spełnił jednak pragnie społecze stwa. Dnia 18 listopada zamianował ń ń rz d ą skrajnie lewicowy, z uczestnikiem rz du lubelskiego J drzejem Moraczewskim ą ę na czele. Rz d ten zacz ł prowadzić skrajnie lewicow , a przy tym przyjazn Niemcom ą ą ą ą polityk . Cały szereg zarz dze tego rz du, po prostu prowokacyjnych wobec ę ą ń ą społecze stwa, budził w tym ostatnim coraz wi ksz opozycj . Nawet przywi zanie ń ę ą ę ą narodu do jego tradycyjnych symboli nie zostało uszanowane: urz dowemu ortowi ę polskiemu zdj to ę koron z ę głowy, a na gmachach pa stwowych wywieszono ń czerwone sztandary socjalistyczne. Rz d popierał agitacj o podło u ą ę ż socjalnym, podniecał walk klas ę - nie tytko, że nie starał si sparali ować mo liwych ę ż ż podmuchów rewolucyjnych, id cych od strony Rosji, lecz budził fermenty ą rewolucyjne w spokojnym i patriotycznie usposobionym polskim ludzie wiadomie i ś celowo - z pobudek socjalistycznej doktryny. Bardzo wiele pierwiastków rozprz enia społecznego po dzi dzie daj cych si w yciu polskim odczuć wzi ło ęż ś ń ą ę ż ę z okresu rz dów Moraczewskiego swój pocz tek. ą ą Lecz najdziwniejsza była ówczesna polityka wojskowa, któr prócz rz du ą ą zawiadywał Piłsudski. W okresie, gdy Lwów od długiego ju czasu krwawił si w ż ę bohaterskiej, rozpaczliwej walce, gdy cały zabór pruski oraz wi ksza cz ć Kresów ę ęś znajdowała si w r kach Niemców, gdy nawet od strony czeskiej granica nie była ę ę bezpieczna - pierwszym i najbardziej podstawowym zadaniem władz rz dowych ą było tworzyć wojsko - jak najwi cej wojska. Wprawdzie niemał trudno ci w ę ą ś ą tworzeniu wojska były braki w zaopatrzeniu i uzbrojeniu, ale nawet mimo tych braków dokonać mo na było bardzo wiele. Tym bardziej, e zapał do tworzenia ż ż wojska i do zaci gania si w jego szeregi był powszechny, a ponadto istniał ą ę olbrzymi zapas niewyzyskanego materiału rekruckiego w Kongresówce, sk d Rosja ą przed czterema laty zaledwie drobn cz ć tego materiału wybrała. Istniały zreszt ą ęś ą mo liwo ci zaradzenia tym brakom. Tak np. 21 listopada ż ś 1918 r. znana olbrzymia fabryka broni Sp. Akc. Skoda w Czechach, pozbawiona zarobków przez upadek Austrii, zwróciła si do Polski z propozycj przeniesienia si na bardzo dogodnych ę ą ę dla rz du polskiego warunkach w cało ci na terytorium Polski oraz zaspokojenia w ą ś ci gu 6 tygodni (czas potrzebny na transport) całego polskiego zapotrzebowania ą na bro i amunicj z posiadanych jeszcze, niewyczerpanych zapasów. Mimo ń ę gor cego poparcia tej propozycji przez gen. Rozwadowskiego, została ona przez ą rz d ą Moraczewskiego odrzucona. W par miesi cy pó niej ę ę ź trzeba było nabywać bro i amunicj na zachodzie na wielokrotnie gorszych warunkach, ń ę a dzisiaj fabryka Skoda, której byt w republice czechosłowackiej utrwalił si , zakłada w ę Polsce na wielokrotnie mniej dla Polski dogodnych warunkach swoje filie, podczas gdy mo na tu było przenie ć jej główne zakłady (p. ż ś Generał Rozwadowski, praca zbiorowa, Kraków 1929, str. 49-51). Ale władze pa stwowe nie paliły ń si do tworzenia wielkiej armii. Odrzuciły one ę projekt przeprowadzenia powszechnego poboru (choćby jednego rocznika). Doktryna socjalistyczna nakazywała „pacyfizm” i rozbrojenie. Równocze nie ś partyjnictwo ludzi stoj cych u steru rz dów wyciskało swoje pi tno na sprawach ą ą ę tworz cej si armii. Niech tnym okiem patrzano si ze strony grupy rz dz cej na ą ę ę ę ą ą swobodny zaci g ochotniczy, Niech tnie widziano w szeregach byłych ą ę dowborczyków. Tworzono natomiast wojsko z ywiołów całkowicie Piłsudskiemu ż oddanych: byłych legionistów oraz członków POW. M.in. sformowane zostały osobne pułki POW w Warszawie, Łodzi, Włocławku, Kaliszu i Łowiczu. Nie koniec na tym. Utworzona została osobna formacja zbrojna - doskonale uzbrojona, oraz, jak na ówczesne warunki po prostu zbytkownie zaopatrzona, to znaczy zabieraj ca znaczn ilo ć zapasów wojskowych, które by si przydały na ą ą ś ę froncie - stworzona wył cznie w celu wzmocnienia stanowiska rz du wewn trz. ą ą ą Formacja ta, nosz ca nazw „Milicji Ludowej”, skoszarowana sposobem ą ę wojskowym, lecz podporz dkowana ministerstwu spraw wewn trznych, ą ę zrekrutowana została z członków bojówek socjalistycznych oraz z m tów ę społecznych - i stanowiła przeciwwag dla narodowo usposobionej tymczasowej ę milicji (policji). Członkowie tej formacji, nie b d cej niczym innym jak bojówk partyjn , wsławili ę ą ą ą si cz stym urz dzaniem awantur, zaczepkami wobec spokojnej ludno ci, wobec ę ę ą ś przeciwników politycznych oraz wobec tzw. socjalistów „bur uazji”, a nawet wobec ż wojska - stanowili w kraju element stałego rewolucyjnego lub po prostu wyst pnego fermentu, tym gro niejszy, e uzbrojony i czuj cy si ę ź ż ą ę uprzywilejowanym. Np. słynny był napad batalionu Milicji Ludowej na batalion 25 pułku piechoty w Radomiu w nocy z 6 na 7 stycznia 1919 roku, czyli w okresie gor cych walk o Lwów. Wynikiem tego napadu była parogodzinna krwawa bitwa ą poci gaj ca za sob sporo zabitych i rannych, a zako czona z trudem ą ą ą ń wywalczonym zwyci stwem regularnego wojska. Milicja Ludowa została rozwi zana ę ą dopiero po kilku miesi cach, ą Gdy porównać stan ówczesnej Polski z tym co si w tym samym czasie działo w ę Czechach, w Jugosławii, nawet w owej „republice zachodnio-ukrai skiej”, która ń wprawdzie przy pomocy Niemców, lecz i przy niemałym wysiłku własnym potrafiła w krótkim czasie na swoim szczupłym obszarze o paromilionowej ludno ci ś wystawić armi blisko stutysi czn - rumieniec wstydu zalewa twarz Polaka. ę ę ą Anarchia rewolucyjna, popierana i hodowana przez rz d, bezprzykładne ą zachowanie si władz, nie my l cych o tworzeniu wojska i o ę ś ą walce z s siadami, ą lecz tylko o umocnieniu swoich własnych rz dów w Polsce, rozpaczliwe szamotanie ą si społecze stwa, które było wprawdzie pełne patriotyzmu i gotowo ci do ofiar, ę ń ś ale wbrew woli rz du coraz mocniej ujmuj cego władz w r ce nic zdziałać nie ą ą ę ę mogło - wszystko to składało si na obraz ponury i le na pozór o Polsce ę ź ś ą ą wiadcz cy. Mógłby wówczas zw tpić o narodzie polskim ten, kto nie zdawał sobie z tego sprawy, e to nie naród polski okazywał si niezdolnym do rz dzenia samym ż ę ą sob , lecz e to zły rz d parali ował od wewn trz jego siły. Tam, gdzie ster władzy ą ż ą ż ą był w r kach narodowców - we Lwowie - i wkrótce potem w Pozna skiem - naród ę ń polski potrafił si zdobyć na czyny wspaniale i pełne blasku, co jest dowodem tego, ę ż ż ż ę ż e nie było mu brak sił ywotnych, tylko e nie wsz dzie mógł siły tej nale ycie rozwin ć. ą A tymczasem Pozna skie szykowało si do ń ę powstania. Istniały tam tajne polskie komitety polityczne, poufnymi nićmi (przez Szwajcari ) ę poł czone z Komitetem Narodowym w Pary u, oraz istniała narodowa kadra siły ą ż fizycznej: organizacja sokola. Sokoli polscy pod zaborem pruskim po nierealnych pomysłach dywersyjnych na pocz tku wojny oraz po dłu szym okresie ą ż przymusowej wzgl dnej bezczynno ci od potowy lata 1918 roku prowadzili ę ś przygotowawcze prace i ćwiczenia zwi zane z zamiarem urz dzenia zbrojnego ą ą powstania. Pewien senator, z którym o sprawie powstania wielkopolskiego dyskutowałem, odpowiedział ml, e to „bujda”, i istniała jaka tajna akcja Obozu ż ż ś Narodowego w Pozna skiem w czasie wojny. Uprzedzaj c ten sam zarzut u ń ą czytelnika, odsyłam go do licznych informacji u Seydy Władysław Seyda (1863- 19390), jeden z organizatorów i przywódców Narodowej Demokracji; 1920-28 prezes S dy najwy szego; 1919-1922 poseł na sejm. (Polska ą ż na przełomie dziejów) o działalno ci Ligi Narodowej w Wielkopolsce, która m.in. kierowała ś przygotowaniami powsta czymi w Sokole”, O tajnym Komitecie Mi dzypartyjnym ń ę w Poznaniu i równie tajnym Komitecie Obywatelskim, który si nast pnie ujawnił i ż ę ę zamienił na „Rad Ludow m. Poznania”. Je li idzie o drogi kontaktu tajnego ę ą ś o rodka polskiego w Poznaniu z Komitetem Narodowym w Pary u, wska na ś ż żę ź ń ródło niemieckie, oparte na danych dawnej niemieckiej policji pozna skiej, mianowicie na artykuł po wi cony najwybitniejszej z kurierek cyrkuluj cych mi dzy ś ę ą ę Poznaniem Szwajcari , pó niejszej posłance p. ą ź ś Zofii Sokolnickiej, w berli skim ń dzienniku „Germania” (Nr 21 z dn. 25 stycznia 1931), podpisany inicjałem B. i zatytułowany: Die poInische Mata-Hari. Ein Spionagekapitel aus dem Weltkrieg. Artykuł ten usiłuje okre lić akcj p. Sokolnickiej i jej pozna skich mocodawców ś ę ś ń jako zwykł afer szpiegowsk na rzecz koalicji; w toku opowiadania ujawnia ą ę ą jednak niedwuznacznie, e chodziło tylko o polityczny kontakt organizacji ż pozna skiej z polsk Agencj Loza sk (zarzut policyjny: „soli im Dienste der ń ą ą ń ą Agence polonaise stehen”). Autor zachwyca si sprawno ci polskiego aparatu ę ś ą organizacyjnego, stworzonego przez polski Obóz Narodowy (Sokolnicka: gehörte schon vor dem Kriege zum Lager Roman Dmowski). Gdy wybuchła w Niemczech rewolucja, organizacje narodowe polskie natychmiast pochwyciły okazj , by niepostrze enie uj ć w zaborze pruskim jak najwi cej władzy ę ż ą ę w swoje r ce. Do potworzonych we wszystkich garnizonach niemieckich ę rewolucyjnych rad ołnierskich, wszelkimi drogami podostawali si Polacy zr cznie ż ę ę posługuj c si hasłami rewolucyjnymi i socjalistycznym oraz unikaj c ą ę ą przedwczesnego ujawniania swych istotnych celów zdobyli sobie w nich mocne stanowisko. W utworzonych Oddziałach utrzymuj cych w kraju porz dek, tzw. ą ą „stra ach ludowych”, Polacy (których główn kadr byli sokoli) zdobyli sobie ż ą ą stanowcz przewag . Rozmaitymi sposobami gromadzili Polacy zapasy broni, ą ę formowali coraz to nowe oddziały zbrojne, rzekomo słu ce sprawie rewolucji żą niemieckiej, a w istocie słu ce Polsce, obejmowali w swoje r ce coraz to nowe żą ę dziedziny władzy obsadzali swoimi lud mi coraz to nowe urz dy. Coraz to wi ksz ź ę ę ą rol zacz ł odgrywać w Poznaniu tajny do niedawna polski Komitet Obywatelski ę ą (dopasowany do nomenklatury rewolucyjnej przez przemianowanie na Radę Ludow m. Poznania - coraz to bardziej odsuwane były w cie rady ołnierskie, w ą ń ż których zasiadała pewna liczba Niemców. Ewolucyjn drog Pozna skie ą ą ń przechodziło stopniowo z r k niemieckich w r ce polskie. ą ę Wreszcie - Berlin si spostrzegł. Zacz ty napływać do Wielkopolski nowe oddziały ę ę wojskowe, nie zara one duchem rewolucyjnym, zło one z rodowitych Niemców. O ż ż ile Kongresówk Niemcy porzucili bez prób oporu, o tyle Pozna skiego, które ę ń zd yli ju zacz ć uwa ać za cz ć swojej ojczyzny, nie mieli najmniejszego ąż ż ą ż ęś zamiaru dać i gotowi byli zaci cie go bronić. ę Zbli ała si chwila rozstrzygaj cego starcia. Trzeba było przygotować si do walki. ż ę ą ę Delegacja działaczy pozna skich (Tr mpczy ski, ks. Adamski) udała si do ń ą ń ę Warszawy, by si dowiedzieć od Piłsudskiego, czy mo na liczyć na jak kolwiek ę ż ą pomoc z Kongresówki Piłsudski o wiadczył, te adnej pomocy nie udzieli. Nowa ś ż delegacja z Pozna skiego udała si do Piłsudskiego dn. 14 stycznia z pro b o ń ę ś ą pomoc dla zacz tego ju powstania. Piłsudski odpowiedział: ę ż Nad Pozna skiem ń istnieje ci gle ą władza Niemiec. Tym postanowieniem (postanowienie rozejmu mi dzy ę koalicj a Niemcami, e kongres zdecyduje ą ż o losach Pozna skiego) ń Warszawa jest skr powana. Patrz ę Pisma, mowy, rozkazy, t. V, str. 40. Je li chodzi o ś zasadnicze ustosunkowanie si Piłsudskiego do sprawy odzyskania Pozna skiego, ę ń scharakteryzował je najlepiej on sam w swojej mowie krakowskiej dn. 5 sierpnia 1922 r.: Braci Wielkopolan musiałem od razu wykre lić ze swego rachunku. ś Dnia 28 grudnia 1918 roku wybuchło w Poznaniu powstanie. Dzisiaj szerzone są przy pomocy hała liwej reklamy najrozmaitsze legendy o roli POW w tej akcji. W ś istocie za POW wielkopolskie było organizacj słabiutk , a w dodatku w lwiej ś ą ą cz ci zło on z narodowców i tylko przez kilka osób, bez wiedzy reszty, ęś ż ą skontaktowan z Piłsudskim. Rola POW w Wielkopolsce była minimalna. ą Jeden z nielicznych (obok Wierzejewskiego, Palucha i bodaj nikogo poza tym) przywódców wielkopolskiego POW (wła ciwie POW ZP tj. POW Zaboru Pruskiego), ś stoj cych w kontakcie z POW w Królestwie, mianowicie Hulewicz, przyznaje, e cał ą ż ą organizacj ę (POW ZP, nawias Hulewicza) zaskoczyły zaj cia 27 grudnia ś (Bohdan Hulewicz, Powstanie wielkopolskie, przyczynek do dziejów przewrotu z listopada i grudnia 1918 roku, str. 25, cytuj za Seyd , II, 529), z czego wynika, e ę ą ż fałszem jest szerzona dzi legenda, i POW zdobyło si ś ż ę na decyzj dania impulsu ę do wybuchu powstania, na któr ą to decyzj „endecy” rzekomo zdobyć si nie umieli. ę ę Powstanie wybuchło wcze niej ni było zamierzone - wyłoniło si przypadkowo, z ś ż ę rozruchu ulicznego, który nast pił w zwi zku z przyjazdem Ignacego ą ą Paderewskiego do Poznania. Mimo jego przedwczesno ci, powstanie udało si ś ę wy mienicie. Błyskawicznie zmobilizowały si wszystkie miejscowe organizacje ś ę bojowe polskie w sile 2.000 ludzi - zdobyty szereg budynków pa stwowych, główn ń ą komend policji, prochowni , zbrojownie forty. Oddziały polskie szybko narastały ę ę dzi ki masowemu napływowi ochotnika. Mimo zaci tego oporu Niemców (walki ę ę trwały w bezpo redniej okolicy Poznania do pocz tków stycznia), Polacy w krótkim ś ą czasie zapanowali nad poło eniem. W ci gu kilku dni walki przerzuciły si na ż ą ę prowincj - po tygodniu wojska powsta cze miały ju w swym r ku cał ę ń ż ę ą Wielkopolsk , a po Noteć na północy, Zb szyn na zachodzie pas si gaj cy prawie ę ż ą ę ą po Wschow , Leszno i Rawicz na południu. ę Wytworzyły si trzy fronty: północny, zachodni i południowy. Na frontach tych ę toczyły si przez szereg miesi cy regularne walki o wielkim nat eniu ę ę ęż . Tak jak powstanie wielkopolskie jest w dziejach narodu polskiego jedynie wielkim zbrojnym powstaniem, które si ę udało, tak walki polsko-niemieckie, które si w jego wyniku ę wyłoniły, były jedyn ą w ostatnich czasach prawdziw , regularn wojn Polski z ą ą ą Niemcami. Niestety, jedyna na wielk skal wojna Polski z Niemcami dopiero si ą ę ę zbli ała! ż Zwłaszcza bitwy pod Szubinem, Łabiszynem, yninem, Rynarzewem, Ż Chodzie , Babimostem pozostan w historii jako pami tne karty. W ogniu tej żą ą ę wojny zdołała si napr dce, lecz skutecznie zorganizować silna, regularna armia ę ę powsta cza o ogromnej warto ci. Armia ta zwyci sko odparta wszelkie ataki i ń ś ę zdołała własnymi siłami utrzymać zdobyty terytorialnie stan posiadania w długich walkach pozycyjnych a do ko ca wrze nia 1919 roku, tj. do chwili, gdy odr bno ć ż ń ś ę ś tej armii została zniesiona wskutek zako czenia działa wojennych polsko- ń ń niemieckich. Armia ta rozwa ała nawet mo liwo ć uderzenia na Pomorze, w kierunku na ż ż ś Bydgoszcz, Toru , Gda sk - co si jednak okazało niemo liwe z uwagi na wielkie ń ń ę ż masy wojsk niemieckich z Litwy i Białorusi, przesuwaj ce si w drodze powrotnej ą ę do Niemiec przez polskie Pomorze. Było to tym bardziej niemo liwe, e nie mo na ż ż ż byto liczyć na najmniejsz pomoc z Kongresówki, która byłaby nieodzowna dla ą akcji na obszarach tak geograficznie poło onych jak Toru i Gda sk. Oddziałek ż ń ń piechoty z Włocławka, który po wybuchu powstania samorzutnie ruszył do Inowrocławia, został na zlecenie Piłsudskiego natychmiast cofni ty ę do Włocławka. Jedynie z Kalisza - za zezwoleniem gen. Szeptyckiego - udała si w Pozna skie ę ń gar ć ochotników. Tylko mał akcj partyzanck udało si na Pomorzu ś ą ę ą ę przeprowadzić. Równie nie udało si wzniecić powstania na l sku - tym bardziej, ż ę Ś ą ż ę e Kongresówka, która musiałaby tu geograficznie odegrać rol bazy, nie okazała żadnej inicjatywy w tym kierunku. W chwili wybuchu powstania w Pozna skiem kierunek polityki Piłsudskiego był ju ń ż tak jasny, e kierownicy akcji wielkopolskiej nie czuli si w mo no ci ż ę ż ś podporz dkować si Piłsudskiemu. Bolej c nad rozbiciem politycznym Polski - lecz ą ę ą z drugiej strony nie mog c oddać Poznania pod wpływ warszawskiej anarchii i ą politycznej destrukcji, zmuszeni byli zorganizować si jako władza odr bna. Przez ę ę dłu szy czas Pozna skie było jakby odr bnym pa stewkiem z własnym rz dem ż ń ę ń ą podporz dkowanym Komitetowi Narodowemu w Pary u. Naczeln władz w ą ż ą ę Pozna skiem sprawowała tzw. Naczelna Rada Ludowa, dało przedstawicielskie, ń zło one z członków ró nych stronnictw i powstałe z wyborów. Taki jej skład, choć ż ż osłabiał nieco sprawno ć jej działania, dawał jej pozycj władzy niesamozwa czej, ś ę ń lecz b d cej wyrazem woli ludno ci, co miało du e znaczenie z uwagi na rokowania ę ą ś ż kongresowe w Pary u. Mo ne uło yć pot ny tom z propagandowej wojny obozu ż ż ż ęż piłsudczykowskiego z Narodow Demokracj - tysi cy artykułów i setek ksi ek. ą ą ę ąż Był to istny festiwal kłamstw i pomówie ze ń strony zwyci skiej „sanacji”. ę Ton nadawali masoni, Oto przykład Wojciecha Stpiczy skiego (1886- ń 1936) - masona Wielkiej Lo y Narodowej Polski (Zob.: L. Hass, s. 474), czołowego publicysty ż radykalnego skrzydła piłsudczyków, doradcy Rydza- migłego. W 1930 wydał on Ś broszur : Młodzie y - ciebie ę ż bałamuc . ą Rzeczywi cie - tytuł arcytrafny! Oto kilka ś cytatów z ostatnich stronic tego paszkwilu: W roku 1905 Piłsudski kieruje ruchem rewolucyjnym przeciwko caratowi (faktycznie! - za cen ycia setek robotników ę ż polskich – przypis HP.), a p. Dmowski stoi po drogiej stronie barykady (…). Po rewolucji Piłsudski pogr a si w zawrotnej pracy organizowania armii ludowej” ąż ę (...) Dmowski w tym czasie prowadził polityk niezaostrzania konfliktów z caratem ę (...). W 1914, 1915 i 1916 Piłsudski walczy na czele Legionów i z Rosj o ich ą siłę moraln z Austri i ą ą Niemcami. P Dmowski wyrzeka si w Petersburgu imieniem ę narodu d e do niepod ąż ń legło ci (...). ś W roku 1922 obóz p. Dmowskiego morduje prezydenta Rzeczpospolitej (..). A tymczasem Lwów krwawił si wci w walkach. Szczupła odsiecz, która nadeszła ę ąż 20 listopada 1918 r., dopomogła obro com Lwowa do wyparcia wojsk ruskich poza ń obr b miasta oraz umo liwiła nawi zanie nikłej ł czno ci Lwowa z reszt Polski ę ż ą ą ś ą wzdłu linii kolejowej do Przemy la - ale była, rzecz prosta, zbyt słaba, aby opór ż ś Rusinów całkowicie złamać. Cały pozostały obszar Małopolski Wschodniej znajdował si w dalszym ci gu w r ku ruskim, a Lwów, znajduj cy si pod ę ą ę ą ę obstrzałem ruskich armat, wci byt zagro ony ponownym najazdem. ąż ż Aby opisać poło enie sprawy Lwowa, musimy powrócić do sprawy odsieczy w ż pierwszych trzech tygodniach walk. Wiadomo ć o zamachu „ukrai skim” we Lwowie i o porywie polskiej ludno ci ś ń ś Lwowa przeciw Ukrai com dotarta do Warszawy (w której stały jeszcze wojska ń niemieckie) w pierwszych dniach listopada. Na danie prof. żą Gł bi skiego ą ń , Stanisław Gł bi ski (1862-1943), jeden czołowych przywódców Narodowej ą ń Demokracji, ekonomista. Członek Centralnego Komitetu Narodowego (1915-17); w rz dzie J. wie y skiego minister spraw zagr.; w rz dzie W. Witosa min. wyzna ą Ś ż ń ą ń rel. i o w. publicznego i wicepremier. przedstawiciela narodowców w ówczesnym ś rz dzie warszawskim, wyłonionym przez ró ne stronnictwa, natychmiast zwołana ą ż została rada ministrów. Uchwaliła ona natychmiastow odsiecz. ą Sprawami wojskowymi kierował wówczas w rz dzie gen. Rozwadowski (był on od ą pa dziernika szefem sztabu; miejsce ministra spraw wojskowych zarezerwowano w ź rz dzie dla nieobecnego Piłsudskiego - Rozwadowski zast pował go). - Powzi ł on ą ę ą plan uderzenia na Rusinów z dwóch stron: od północy (od Lublina) przez Rawę Rusk i Sokal oraz od zachodu i od Krakowa) przez Przemy l i Sambor. Wysłano ą ś natychmiast z Warszawy na Lublin pierwsz parti wojska w postaci batalionu, tzn. ą ę „Wehrmachtu” w sile 800 ludzi, który ł cznie z miejscowymi formacjami lubelskim ą miał utworzyć brygad atakuj c Rusinów od północy, gen. Rozwadowski udał si ę ą ą ę osobi cie do Krakowa, by przygotować uderzenie grupy zachodniej. ś Ale zeszły tymczasem nowe wypadki polityczne, Rz d warszawski został obalony, ą w Lublinie miel miejsce zamach stanu, Piłsudski przyjechał do Warszawy i obj ł ą władz w Warszawie i w całej Polsce. Jak pisze organizator obrony Lwowa dowódca ę sit obro czych, ówczesny kapitan, pó niejszy dowódca brygady M czy ski - ń ź ą ń Wielkie plany z odsiecz ą i pomoc ą poszły w k t daleki ą (Czesław M czy ski, ą ń Bole Lwowskie, tom 1, str. 293). Sam Piłsudski pisze o tym do ć podobnie: ś Przyjechałem do Warszawy 11 listopada, to znaczy, w zwi zku z wypadkami ą lwowskimi, w dziesi ć dni po rozpocz ciu we Lwowie ę ę starć czy bojów. Historia zatem tych dziesi ciu dni ę wraz ze wszystkimi perypetiami nie nale y w ż żadnym wypadku do mnie i w żadnym zwi zą ku ze mn nie była ą (Obrona Lwowa, Pisma, mowy, rozkazy, tom VI, str. 140). Min ło w ten sposób ę dla mnie kilka dni, w czasie których główn moj prac było ą ą ą nie zajmowanie si ę Lwowem, lecz uregulowanie w jaki sposób swego osobistego stosunku do zjawisk, ś których nie zbadałem dot d, ą do których nie bytem przygotowany i które wielkim, olbrzymim pochodem toczyły si na mnie ę (str. 141). Ów batalion „Wehrmachtu”, jaklo ju opisali my wy ej, został 8 listopada ż ś ż zatrzymany przy u yciu karabinów maszynowych w Lublinie przez tamtejszy ż zamachowy rz d. Akcja gen. Rozwadowskiego, którego rz d lubelski polecił ą ą aresztować, została zahamowana w Krakowie. Rozkaz aresztowania gen. Rozwadowskiego otrzymał z Lublina gen. Roja Gen. Rolestaw Roja (1879-1940); 1918 kierował rozbrajaniem Austriaków w Krakowie. w Krakowie, lecz rozkazu tego nie wykonał. Istniały próby aresztowania gen. Rozwadowskiego w podró y, lecz ż próby te nie udały si wobec tego, e generał jechał w towarzystwie oddziału ę ż wojskowego, który mu zapewnił ochron . Aresztować miała zamiar POW w ę Piotrkowie oraz milicja ludowa w Z bkowicach (ta ostatnia została przez oddział ą gen. Rozwadowskiego rozbrojona). Istniały dane o zamierzonym zamachu na poci g generała w Zagł biu D browskim, wobec czego poci g ten posuwał si z ą ę ą ą ę ostro no ciami, jak w kraju nieprzyjacielskim (patrz: praca zbiorowa Generał ż ś Rozwadowski, Kraków 1929 rok, str. 45- 46 oraz str. 134). Grupie, która uj ła w Polsce władz , nie w smak była akcja przeciw Rusinom we ę ę Lwowie, nie tylko, e nie wysłano do Lwowa odsieczy, ale hamowano czynione w ż tym kierunku samorzutne wysiłki, Warto tu przytoczyć urywek z rozdziału pt. Odsiecz wy ej wymienionej ksi ki brygadiera M czy skiego (t 1, str. 291), ż ąż ą ń traktuj cy o trudno ciach w przełamaniu oporu w sprawie grup odsieczy w ą ś Krakowie ze strony pewnych czynników maj cych wpływ w Kołach, rz dz cych ą ą ą naonczas w tym mie cie: ś Nie brakło i takich stronnictw, które ju przed wojn ż ą ś ą wiatow twierdziły - wbrew rozs dkowi, wykrywanym faktom itd. ą - e ż spór polskoukrai ski jest ń z winy pewnych stronnictw polskich ogólnym mianem stronnictw narodowych okre lanych. Szczególnie nami tnie zwracano ś ę si ę tu przeciw stronnictwu narodowo-demokratycznemu jako ponosz cemu wył cznie ą ą niemal w tej mierze win . ę Nie mam zamiaru ubierać si w ę tog ę obro cy, podkre lam jeno ń ś fakty konieczne do dalszego nale ytego ż obja nienia ś listopadowych wypadków. Czy mo na si dziwić, e z chwil doj cia wiadomo ci do zachodnich dzielnic ż ż ę ż ą ś ś Polski o zamachu ukrai skim we Lwowie stanowisko ró nych partii politycznych ń ż było ró ne? ż Były takie, które przyznawały i uznawały, e to kraj ruski, e nie wolno walczyć ż ż Polakom ani w nim, ani o niego. Były inne, wierz ce, e ugod da si uzyskać zabezpieczenie praw polskich dla ą ż ą ę całego kraju lub ludno ci polskiej w tym kraju zamieszkałej. ś Byty wreszcie i takie, które uwa ały, e cał t walk wywołały znowu pewne ż ż ą ę ę stronnictwa polskie i rozpisywały si ę długo i szeroko o bojówkach Czytelni Akademickiej itd. Niewiele stronnictw politycznych stan ło od pierwszej wiadomo ci ę ś o walkach lwowskich na stanowisku, e tam toczy si wojna polska o jedn z bardzo wa nych ż ę ą ż dzielnic polskich. Podkre lam, e mówi tu o przedstawicielach pozalwowskich. ś ż ę Szczególnie jaskrawe było pod tym wzgl dem post powanie Piłsudskiego. Doszło ę ę nawet do tego, e, tak pisze M czy ski (tom 1, str. 299): ż ą ń Nie widz c adnych poczyna w tym kierunku, szef sztabu generalnego, generał ą ż ń Rozwadowski, wystosował 14 listopada pismo do Naczelnego Wodza (tj. Piłsudskiego) z daniem wydania rozkazów wojskowych na odsiecz Lwowa, żą pozwolenia na zaci g itd. Zagroził w tym li cie dymisj swoj w razie ą ś ą ą odmowy i publicznym podaniem powodów dymisji w dziennikach. Na szcz cie byli ęś w Polsce inni jeszcze ludzie poza Piłsudskim. Był mi dzy innymi ę Aleksander Skarbek. Hrabia A. Skarbek (1874-1921), jeden z przywódców Narodowej Demokracji, 1919-21 poseł na sejm. Dr Skarbek, którego mo no ć ż ś działania w Krakowie całkowicie sparali owano, wyjechał do Przemy la ż ś i stamt d - ą korzystaj c ą z tego, e miał formalne stanowisko kierownika spraw wojskowych ż w Komisji Likwidacyjnej - na własn r k wydawał do komend Powiatowych ą ę ę telegraficzne rozkazy przysyłania wszystkich zdobywaj cych sił do Przemy la. ą ś Rezultatem tej jego akcji było wła nie sformowanie pierwszej grupy odsieczy, która ś 20 listopada do Lwowa dotarła. Grupa ta działała na własn ą r k ę ę i bez rozkazu - korzystaj c tylko z tego, e nie otrzymała wyra nego zakazu (liczyła si z ą ż ź ę mo liwo ci otrzymania takiego zakazu ze strony Piłsudskiego jeszcze w dniu 17 ż ś ą listopada). Dodać trzeba, e ż w dniu 17 listopada 1918 roku podpułkownik Tokarzewski w Przemy lu otrzymał od ś gen. Roli z Krakowa rozkaz, w którym zawarty był m.in. punkt nast puj cy: ę ą Hrabia Skarbek jest reprezentantem Komisji Likwidacyjnej. Gdyby si w dalszym ci gu ę ą mieszał do spraw wojskowych, co jedynie chaos i szkod ę wywołuje, internować albo pod eskort do Krakowa odesłać ą (Legendy i fakty, str. 131). - Ppłk Tokarzewski rozkazu tego nie wykonał. Równie ż i inne grupy odsieczy przygotowane były w sposób mniej tub wi cej ę nielegalny, tj. bez wiedzy lub wbrew woli Piłsudskiego. Tak np. wysłany ze Lwowa emisariusz por. Eustachiewicz zorganizował w Lubelszczy nie zaci g ochotniczy ź ą sposobem tajnym. Z zaci gu tego wyłoniła si nast pnie tzw. grupa majora Wieczorkiewicza w sile ą ę ę 500 bagnetów, 1 szwadronu jazdy, 3 działek piechoty i 11 karabinów maszynowych, która dopiero 23 listopada w wyniku uzyskanego zezwolenia mogła wyruszyć w kierunku Lwowa. W Warszawie ppłk Modelski po prostu zdezerterował z miejscowych oddziałów wojskowych wraz z kilkuset lud mi i wyjechał z nimi do ź Lwowa, sił po drodze wymuszaj c transportowanie swoich wagonów (grupa ta ą ą dotarła do Lwowa w grudniu). Przeszkody w formowaniu oddziałów odsieczy sprawiły, e wielu ludzi, chc cych ż ą walczyć o Lwów, a nie maj cych si gdzie na ochotnika zgłosić, wyje d ało do ą ę ż ż Lwowa na własn r k ą ę ę i zgłaszało si do oddziałów ę walcz cych ą na miejscu. Jeszcze w czasie pierwszych trzech tygodni walk (przed nadej ciem odsieczy) dotarło w ten ś sposób do Lwowa około 150 ochotników, którzy zdołali si przedostać przez ę pier cie wojsk ruskich. Wielu innych, którzy zostali w drodze pochwyceni przez ś ń Rusinów, uległo rozstrzelaniu. Lwów kilkakrotnie wysyłał do Krakowa i Warszawy drog ą lotnicz emisariuszy ą zarówno cywilnych jak wojskowych (pierwszy wyleciał dn. 8 listopada por. Stec wraz z prof. St. Stro skim) ń . Delegaci ci mieli za zadanie poinformować rz d ą i społecze stwo o rozpaczliwej walce Lwowa i o potrzebie natychmiastowej pomocy. ń W całej Polsce, a przede wszystkim w usposobionej wysoce patriotycznie Warszawie, dochodziło do burzliwych manifestacji. Ludno ć domagała si ś ę powszechnego poboru, a choćby tylko umo liwienia ż ochotniczego zaci gu - i ą wysłania wojsk pod Lwów. Piłsudski byt jednak nieugi ty, Nie przyjmował ę delegatów lub przyj wszy ich, zbywał ich niczym oraz prawił im impertynencje i ą wojsk do Lwowa nie wysłał. Irytował si tylko nastrojami społecze stwa, które ę ń domagało si walki o Lwów. Charakterystyczne próbki tej irytacji zawarte s w ę ą raporcie por. Eustachiewicza, który je dził ze Lwowa do Warszawy i z Piłsudskim ź osobi cie rozmawiał. Raport ten przedrukowany jest w przypisach do ksi ki ś ąż M czy skiego, tom II, str. 244-245. ą ń Inn tak próbk podał sam Piłsudski ą ą ę w swoim odczycie Obrona Lwowa: Razu pewnego w Belwederze, gdy z codziennym rannym raportem wchodził do mnie adiutant, by mi zameldować o audiencjach powszechnych, znalazł mnie w niebywałej dot d ą postawie. Przy boku le ał pistolet i powiedziałem adiutantowi, ż patrz c mu w oczy i gro c, słowa: ,,Lwów; a strzelam!” ą żą Oto cały Piłsudski: najpierw to: Lwów, a Strzelam!, a wkrótce potem idiotyczna wyprawa na Kijów zako czona na przedpolach Warszawy w 1920 roku! ń Adiutant przera ony wyszedł ż i skre lił wszystkie audiencje w sprawie Lwowa (Pisma, mowy, rozkazy, ś tom VI, str. 164). Postawa społecze stwa była jednak tak stanowcza, e ń ż odsiecz Lwowa dokonywała si wbrew ę Piłsudskiemu - wyrastała mu niejako nad głow . Poza pierwsz grup ą ą ą z Przemy la coraz to nowe oddziały ruszały pod Lwów. Tworzył si tam stopniowo ś ę front regularnej wojny polsko-ruskiej. Jak si Piłsudski zapatrywał na spraw ę ę odsieczy, a zwłaszcza na jej cel, dowodzi najlepiej nast puj cy urywek z listu ę ą Piłsudskiego do gen. Roli z dn. 18 listopada 1918 r. (cyt. Legendy i fakty, str. 138). Skoncentrowanie wi kszej siły w Przemy lu ma na ę ś celu nacisk na stan rzeczy we Lwowie i przygotowania w celu jego obsady. Wiadomo ci otrzymane ś s ą bardzo sprzeczne, st d wynika obowi zek cz stego informowania. Pogl dy polityczne na ą ą ę ą spraw ę s ą równie sprzeczne, st d wynika nieokre lono ć politycznej instrukcji, ż ą ś ś któr dać Wam mog . Brzmi ona, ą ę że my nie przes dzamy ą wcale, jak ostatecznie si uło y rozgraniczenie pomi dzy Rusi ę ż ę ą a Polsk , nie mo emy jednak dopu cić, by ą ż ś nas wykurzano i rabowano. Je li poło enie Wasze b dzie pozwalało, ś ż ę to musicie sami decydować. A wi c, jak wynika ę z tych słów, Piłsudski uwa ał za ż rzecz sporn ą czy Lwów ma nale eć do Polski... (w ż Pismach, mowach i rozkazach Piłsudskiego, t. V, str. 13, w li cie tym zamiast „wykurzano”, drukowano „wyrzynano”). Nale y dodać, e w ś ż ż dniu datowania listu grupa przemyska ju była skoncentrowana w wyniku ż zarz dze gen. Rozwadowskiego i dr. Skarbka. ą ń Lwów był zagro ony jeszcze przez czas dłu szy. Jeszcze przez szereg miesi cy ż ż ę waliły w miasto pociski ruskich dział. Ale front obrony krzepł coraz wyra niej. ź Gro ne dni wróciły jeszcze dla Lwowa w połowie marca 1919 roku. Rusini ź rozpocz li wówczas przygotowywan od dłu szego czasu ofensyw . ę ą ż ę Przed rozpocz ciem si tej ofensywy czynniki lwowskie, zarówno cywilne jak ę ę wojskowe, zwracały si usilnie do Piłsudskiego ę z pro b ś ą o dostarczenie wi kszej ę ilo ci wojsk. Mi dzy innymi udała si do Piłsudskiego delegacja posłów ś ę ę wschodniomałopolskich (Skarbek, E. Adam, Gali i inni - patrz list prof. Gł bi skiego ą ń w Gazecie Warszawskiej”, Nr 126 z dn. 27 kwietnia 1933 r.). Piłsudski o wiadczył w ś odpowiedzi, że wojsk nie ma i nie da. Wskutek tego Skarbek udał si o pomoc do Poznania - dok d zreszt w tej samej sprawie telegrafował ę ą ą przez radio paryski Komitet Narodowy. I stało si tak, e Lwów uzyskał pomoc od dzielnicy, która uwolniła si od zaborcy o ę ż ę dwa miesi ce pó niej ni inne, która miała najtrudniejsze pocz tki, bo nie miała ą ź ż ą takich zawi zków wojska jak „Wehrmacht” itp., która była dzielnic niewielk , a ą ą ą dobrze ju ogołocon ż ą z materiału ołnierskiego, a wreszcie - rzecz najwa niejsza - ż ż która toczyła wła nie własnymi wył cznie silami powa n i trudn wojn z ś ą ż ą ą ę Niemcami. Silna grupa wojsk wielkopolskich wystana została do Lwowa, dok dą Warszawa, nie prowadz ca ą z nikim powa niejszych walk, a maj ca jus wiele czasu ż ą za sob na zorganizowanie wojska powa niejszej odsieczy wysłać nie chciała. ą ż Wojska wielkopolskie rozstrzygn ły pod Lwowem spraw ę ę - ofensyw rusk odparto. ę ą Kiedy masoneria z Piłsudskim na czele zorganizowała zamach majowy 1926 r. Pozna wysłał wojsko z odsiecz , ale skomunizowani kolejarze zablokowali ń ą transport, ratuj c zamachowców. ą Jeszcze przez kilka miesi cy trzymali si Rusini w reszcie Małopolski, zało ywszy ę ę ż sobie tymczasow stolic ą ę w Tarnopolu, a dopiero nadej cie armii bł kitnej do ż ś ę Polski i rozpocz cie ofensywy, w której wzi ła udział ta armia, poło yło kres ich ę ę ż panowaniu i reszt Małopolski do Polski wł czyło. Główna zasługa zwyci skiego ę ą ę rozegrania wojny z Rusinami nale y si gen. Rozwadowskiemu. ż ę Obóz piłsudczyków długi czas nie mógł si z takim obrotem sprawy pogodzić. ę Jeszcze 20 marca 1919 r. Leon Wasilewski, delegat Piłsudskiego, kooptowany do Komitetu Narodowego w Pary u, o wiadczył si na posiedzeniu tego komitetu za ż ś ę przył czeniem wprawdzie do Polski Lwowa, Borysławia i Katusza, ale za ą przeznaczeniem całej reszty Małopolski Wschodniej „na przetargi i wymiany” z pa stwem ukrai skim, ń ń a to w obawie nieprzeci nia ycia pa stwowego ążą ż ń elementarni niepolskimi (cytat dosłowny z protokołu). Ale ycie przeszło do ż porz dku dziennego nad tymi d eniami zwolenników Małej Polski - ą ąż i sprawiło, eż zarówno Lwów lak Tarnopol, Stanisławów i Kołomyja nale dzisiaj do Polski. Miały żą nale eć jeszcze tylko przez pi ć lat od napisania tych stów. ż ę Na marginesie sprawy jeszcze jeden charakterystyczny szczegół. W styczniu 1919 znajdowała si w Rumunii dywizja dowodzona przez gen. ę Żeligowskiego, a wchodz ca ą w skład armii bł kitnej, Z uwagi na znajdowanie si jej blisko granic ę ę Polski, miała ona wielk warto ć z punktu widzenia wojny z Rusinami, Aby j ą ś ą ś ą ą ęż ą ą ą ci gn ć do Polski, wysłany został okr n drog do Rumunii delegat rz du polskiego (był to ju rz d Paderewskiego), którym byt wymieniany ju wy ej prof. ż ą ż ż Gł bi ski (narodowiec). Przeprowadził on tam konieczne pertraktacje z rz dem ą ń ą rumu skim, w wyniku których to pertraktacji dywizja ta istotnie została ń przepuszczona do Polski i brała udział w walkach z Rusinami. Otó wż pertraktacjach tych powa n przeszkod było to, e pełnomocnictwa delegata były ż ą ą ż niedostateczne: nie poło ył na nich swojego podpisu Naczelnik Pa stwa Piłsudski ż ń (patrz zacytowany wy ej list prof. Gł bi skiego w Gazecie Warszawskiej”). ż ą ń W tym samym czasie, w którym na dwóch frontach: wielkopolskim oraz wschodniomałopolskim, toczyły si regularne wojny, w którym dokonywały si ę ę przelotne starcia zbrojne z Czechami oraz w którym zaczynały si ju gromadzić ę ż chmury od strony rosyjskiej - wewn trz kraju toczyły si zmaganie politycznych, ą ę których przedmiotem było sprawowanie władzy. Obóz Narodowy d ył do rz dów ogólnonarodowych, opartych na zasadzie ąż ą zgodnego porozumienia wszystkich stronnictw i kierunków oraz stawiaj cych sobie ą - w obliczu wielkich, gro cych Polsce niebezpiecze stw zewn trznych - jedynie żą ń ę dobro ogólne za cel. Piłsudski oraz popieraj ca go ą lewica trzymali si zasady ę wył czonego sprawowania rz dów przez siebie ą ą oraz (tak samo jak pó niej po roku ź 1926) prowadzili polityk ciasnej wył czno ci i jednostronnego uprzywilejowania ę ą ś swojej grupy. Piłsudski zdawał sobie dobrze spraw złego, e w nieuporz dkowanych stosunkach ę ż ą rodz cego si dopiero pa stwa utrzymanie si przy władzy rz dów tak ą ę ń ę ą jednostronnych nie byłoby długo mo liwe, zawczasu d ył wi c do tego, by ż ąż ę wynale ć jaki bardziej trwały sposób zapewnienia sobie ź ś i swoim ludziom politycznej przewagi. Sposobem tym miało si stać zwołanie sejmu, obranego na ę zasadzie skrajnie lewicowej ordynacji wyborczej. Dnia 28 listopada 1918 r, ukazał si de ę kret naczelnika pa stwa ń o wyborach do sejmu, Wybory te odbyć si miały według recepty socjalistycznej: sposobem ę pi cioprzymiotnikowym. Do ę udziału w wyborach tych zostały dopuszczone nawet ż ś ywioły zupełnie politycznie niewyrobione, nieu wiadomione i niedojrzałe: nawet analfabeci. Najciemniejsze grupy ludno ci na wschodzie uzyskały ten sam głos co ś patriotyczne, kulturalne i o wiecone ś żywioły w dzielnicach zachodnich, Ustalona została ś ś ą cisła proporcjonalno ć wyborów, powoduj ca rozrost partyjnictwa i polityczne rozproszkowanie społecze stwa. Zostało uczynione wszystko, co tylko ń było mo liwe, by wprowadzić do przyszłego sejmu jak najwi cej ywiołów ż ę ż niedo wiadczonych politycznie oraz niezdolnych do wzniesienia si na poziom ś ę polityki ogólnonarodowej, lecz skłonnych do kierowania si przyziemnymi ę interesami klasowymi, partyjnymi i osobistymi. Sejm ten miał skupić w swoim r ku ę cał władz w Polsce. Została wi c na Polsk sprowadzona maj ca trwać nast pnie ą ę ę ę ą ę lat siedem kl ska samowładztwa sejmu, ę skłóconego wewn trznie i zło onego z ę ż niedojrzałych politycznie ywiołów. Ten sam człowiek, ż który w roku 1926 dokonał zamachu stanu pod hasłem obalenia sejmowładztwa, był, o czym si dzi cz sto ę ś ę zapomina, istotnym tego sejmowładztwa twórc . Ustanowione ą to sejmowładztwo zostało w tej niew tpliwie nadziei, e przez wydobycie si na wierzch ycia ą ż ę ż politycznego w Polsce na najbardziej ciemnych i warcholskich pierwiastków, jakie tylko w społecze stwie polskim tkwi , zostanie ń ą trwale odsuni ty od ę władzy Obóz Narodowy oraz zapewnione b dzie, przy pomocy demagogii „demokratycznej” i ę socjalistycznej oraz wszelkiego rodzaju intryg, dogodne oparcie dla samowładnych rz dów tego obozu, który dzi nazywamy „sanacj ”. ą ś ą Wybory naznaczone zostały na dzie 26 stycznia 1919 roku. A tymczasem ń niczym nie skr powane rz dy sprawował w Polsce mianowany przez Rad Regencyjn ę ą ę ą Naczelnik Pa stwa Piłsudski oraz mianowany przez tego ostatniego socjalistyczny ń rz d Moraczewskiego. ą Obóz Narodowy robił uporczywe wysiłki, by mimo wszystko doprowadzić do ogólnonarodowego porozumienia. Porozumienie to było wła ciwie osi gni te; nie ś ą ę obejmowało tylko skrajnej lewicy, która si od niego wychylała (socjalistów, ę „Wyzwolenia” i paru grupek niniejszych oraz samego Piłsudskiego). Tak np. 20 grudnia 1918 r. wszystkie stronnictwa wszystkich trzech zaborów z wyj tkiem ą wymienionej skrajnej lewicy wydały wspólne o wiadczenie programowe, b d ce ś ę ą wyrazem zupełnego politycznego zjednoczenia przytłaczaj cej wi kszo ci narodu. ą ę ś Do Polski przyjechał delegat Komitetu Narodowego, prof. St. Grabski, b. socjalista i naonczas nale cy juz od długiego czasu do Obozu Narodowego), maj cy dawne żą ą stosunki z Piłsudskim, a wi c maj cy łatwiejsz mo liwo ć pertraktowania z nim - ę ą ą ż ś który miał za zadanie doprowadzić do uzgodnienia polityki Komitetu Narodowego z Piłsudskim i zawrzeć z nim porozumienia. Misja ta, mimo najdalej posuni tej ę ust pliwo ci narodowców, spełzła na niczym. ę ś Wszystko to doprowadziło społecze stwo polskie do takiego zniecierpliwienia, e ń ż grupa działaczy warszawskich, zarówno narodowców jak i osób najdalej od obozu narodowego stoj cych (legionista pułk. Januszajtis, konserwatysta ks. E. Sapieha, ą chadecy dr Dymowski i L. Czerniewski oraz narodowiec J. Zdziechowski) - pokusiła si o odebranie Piłsudskiemu ę władzy drog zamachu. Zamach ten dokonany był ą wbrew wyra nej woli kierowniczych kół Obozu Narodowego, a w szczególno ci ź ś Komitetu Narodowego w Pary u, który łudził si jeszcze co do mo liwo ci ż ę ż ś osi gni cia zgody narodowej, e wi c nie chciał zaostrzać konfliktów wewn trznych ą ę ę ę przez tak ostre wyst pienie. Zamach ten, zupełnie bezkrwawy, wybuchł w nocy z 4 ą na 5 stycznia 1919 roku, lecz został bez trudu przez gen. Szeptyckiego stłumiony. A tymczasem przybył do kraju nowy delegat Komitetu Narodowego w Pary u - ż Ignacy Paderewski - maj c podj ć now prób zjednania Piłsudskiego dla idei ą ą ą ą zgody narodowej. Piłsudski czuj c, e duch opozycyjny w społecze stwie wyrósł ju ą ż ń ż do rozmiarów dla niego wprost gro nych (czego wyrazem był chocia by niedawny ź ż zamach), tym razem zgodził si na kompromis. Uczynił to tym łatwiej, ę że zbli ał si ż ę termin wyborów do sejmu, które w przekonaniu Piłsudskiego powinny były ponownie oddać wył czn władz w r ce lewicy, ą ą ę ę Na 10 dni przed wyborami, 16 stycznia, nast piła zmiana rz du. Utworzony został ą ą rz d mi dzypartyjny pod przewodnictwem ą ę Paderewskiego. W rz dzie tym Obóz Narodowy posiadał jedynie bardzo słabe wpływy. Prezesem ą ministrów i ministrem Spraw zagranicznych był Paderewski, b d cy człowiekiem ę ą bezpartyjnym. Ignacy Paderewski jest do ć powszechnie uwa any za członka ś ż Obozu Narodowego. Jednak niesłusznie. Nie był on nigdy z Obozem Narodowym zwi zany adnymi nićmi organizacyjnymi oraz ró ni si od niego w pogl dach na ą ż ż ę ą cały szereg spraw. Mi dzy innymi nie podziela narodowego pogl du na spraw ę ą ę ż ą ż ę ydowsk . Najwa niejsze dwa działy: sprawy wewn trzne (minister Stanisław Wojciechowski Latem 2002 Sprofanowano tablic pami tkow (na kamieniu- ę ą ą pomniku) St. Wojciechowskiego w Ursusie. W tym samym czasie jak grzyby po deszczu wyrastaj pomniki J. Piłsudskiego, jak np. na Placu Litewskim w Lublinie - ą czyn wdzi czno ci za lewacki lubelski Rz d Tymczasowy”? ę ś ą , ludowiec i b. socjalista) i wojska (w bezpo rednim zawiadywaniu Naczelnika Pa stwa), znajdowały si ś ń ę nadał w r ku obozu piłsudczyków lewicy. Dotrzymuj c ze swej strony warunków ę ą porozumienia, narodowcy ust pili piłsudczykom cz ć Swego politycznego stanu ą ęś posiadania na innych polach. Siedmiu ludzi wyznaczonych przez Piłsudskiego kooptowanych zostało przez Komitet Narodowy w Pary u. Stopniowo rozpocz to ż ę równie podporz dkowywanie Warszawie odr bnych dotychczas narodowych ż ą ę władz pozna skich. Piłsudski niewiele wi c na tej zmianie rz du stracił. Mimo to, ń ę ą zmiana ta przyniosła ju dla Polski powa n popraw poło enia. ż ż ą ę ż Dnia 26 stycznia odbyły si wybory. Jak było do przewidzenia, wyszedł z nich sejm ę rozproszkowany i politycznie niedojrzały. Składał si on prócz ę 7 bezpartyjnych 112 Żydów i Niemców - ze 103 przedstawicieli lewicy (socjali ci, ludowcy wyzwole cy, ś ń ludowcy-stapi czycy), 119 przedstawicieli centrum (ludowcy-piastowcy, narodowa ń partia robotnicza, zjednoczenie ludowe, „demokraci”) i 110 przedstawicieli prawicy (narodowa demokracja, chrze cija ska demokracja, zjednoczenie narodowe). Klucz ś ń poło enia był wi c w r ku grup centrowych, które - pozyskiwane skrajn ż ę ę ą demagogi - ł czyły si najcz ciej z lewic . Narodowcy stanowili grup wprawdzie ą ą ę ęś ą ę liczn , lecz do wi kszo ci było im bardzo daleko. W dodatku nawet w grupie ą ę ś narodowej wiele było ywiołów mniej wyrobionych: z natury rzeczy, z wyborów ż powszechnych, opartych na socjalistycznej ordynacji wyborczej, wychodzą zwyci sko nie ci, co s najm drzejsi, lecz ci, co potrafi najbardziej podobać si ę ą ą ą ę tłumom, Ale tylko na pozór. Nawet w tym rozagitowanym, zacietrzewionym partyjnie i niedostatecznie o wieconym tłumie ludzi, który si w sejmie znalazł, instynkt ś ę narodowy i duch miło ci Ojczyzny okazał si silniejszy ni mo na było ś ę ż ż przypuszczać. Sejm nie obalił rz du Paderewskiego, lecz go uznał. Zasada zgody narodowej, ą mimo wszelkich intryg i demagogicznej agitacji lewicowej, utrwaliła si wę umysłach. Pierwszy sejm polski, przy wszystkich swoich wadach, umiał w szeregu najwa niejszych spraw politycznych zdobyć si na stanowisko patriotyczne i ż ę uczciwe. Jedn z pierwszych rzeczy, jakie sejm - w my l d e narodowych ą ś ąż ń uchwalił, było ustanowienie przymusowego poboru do wojska, czego Naczelnik Pa stwa dot d nie uczynił. Spraw pierwszego w Polsce poboru rekruta wyja nia ń ą ę ś list otwarty prof. Stanisława Gł bi skiego, wybitnego uczestnika wydarze 1918-19 ą ń ń roku, z dnia 3 marca 1936 r., ogłoszony w „Warszawskim Dzienniku Narodowym” z dnia 7 marca. Jak si okazuje, spraw przymusowego poboru zajmował si ju rz d ę ą ę ż ą Ś ż ń ę wie y skiego, stworzony w Warszawie jeszcze przed usuni ciem okupantów, a silnie obsadzony przez narodowców (zasiadał w nim m.in. prof. Gł bi ski). W ą ń gabinecie tym przyst piła ą Rada Ministrów natychmiast do obrad nad organizacją armii narodowej i nad ustaw o powszechnym obowi zku słu by wojskowej. ą ą ż Ustawa ta na podstawie wniosków ówczesnego szefa sztabu, Tadeusza Rozwadowskiego, została ju w dniu 28 pa dziernika 1918 roku uchwalona i ż ź nast pnie w „Dzienniku Praw” ogłoszona. ę Gabinet J drzeja Moraczewskiego (pó niejszego ministra pomajowego - przyp. mój) ę ź nie chciał ustawy tej w ycie wprowadzić, wskutek czego po zebraniu si Sejmu ż ę ustawodawczego zwi zek Ludowo-Narodowy (narodowcy - przyp. mój) ju w dniu ą ż 22 lutego 1919 r. ogłosił nagły wniosek (A. Skarbka i tow.) o zarz dzenie poboru ą sze ciu roczników (ur. w okresie 1891 do 1897) celem utworzenia armii zdolnej do ś obrony kraju. Przeciwko temu wnioskowi wyst piła lewica ą socjalistyczna, a mówca jej, J drzej Moraczewski, zbijaj c w Sejmie moje argumenty, wywodził, ę ą że militaryzm ju si prze ył; ż ę ż że walki, jakie się rozgrywaj , uwa a za dopalenie si ą ż ę niedopałków po wielkim po arze, e Polsce zapewni bezpiecze stwo tylko ż ż ą ń „reformy społeczne” i milicja ludowa... Za naszym wnioskiem o wiadczyli si jednak chłopi z wszystkich stronnictw i dzi ki ś ę ę temu wniosek został uchwalony w komisji, a w dniu 7 marca w Sejmie. Dopiero przy trzecim czytaniu lewica wycofała si ze swej opozycji widz c, e nawet ę ą ż radykalni chłopi j opu cili. ą ś Polska weszła na drog stopniowej konsolidacji…. ę 20-lecie m-wojenne ma swoje osi gni cia oraz owoce pi knego narodowego ą ę ę wysiłku odbudowy: COP, Gdynia, itp. ale jest to te czas kompletnego bezhołowia ż politycznego: zwalczanie przez Piłsudskiego koncepcji przył czenia l ska i ą Ś ą Wielkopolski, intrygi jego obozu w Wilnie, Kijowie, prowokuj ce wojn z Rosj , ą ę ą kompletne niezrozumienie konieczno ci przej cia na konfederacyjno ć z ś ś ś pa stwami Zabu anii, tylko próby inkorporacji [mentalnie praktycznie u wielu tzw. ń ż patriotów-idiotów jest to racj stanu do dzisiaj!], itp. ą Nie rozumie si , e wojna 1920-go roku, a nawet kl ska wrze niowa, zburzenie ę ż ę ś stolicy 1944 i wymordowanie jej mieszka ców oraz tragedia pookr głostołowa ń ą Polski to wina tej samej opcji pejsato-sukienkowej nazywaj cej si piłsudczyzna- ą ę żydowszyzna-antypolszczyzna. Mimo okadzenia umysłowego elit, niektórzy z nich zacz li dostrzegać prawd : ę ę Gen. BERLING. Wspomnienia t1. Str.13/14: …Zaproponowano mi odpoczynek. Przyj łem z arliwo ci . Poszedłem „spać”. ą ż ś ą Le ałem i my lałem. ż ś A wi c wszystko si rozpadło. Zostały gruzy. Nie ma pa stwa, nie ma rz du, nie ę ę ń ą ma wojska. Zostali my sami rzuceni na pastw losu i dobrej lub złej woli wrogów. ś ę Pustka w głowie. Nie mo na znale ć odpowiedzi na pytanie: co dalej? Trzeciego czy ż ź czwartego wrze nia Józef Beck, pijany jak bela, przemawiał z samochodu na ulicy ś w Warszawie. — ‚„Wszystko jest na najlepszej drodze. Anglia i Francja wypowiedziały Niemcom wojn . Niemcy musz wojn przegrać. Mamy teraz zapewnion wszelk pomoc ę ą ę ą ą wielkich mocarstw. Niech yj sojusznicy!” ż ą Warszawskie radio mówiło do obro ców Westerplatte: „Naczelny wódz dzi kuje ń ę bohaterskiej załodze Westerplatte i da wytrwania. Pomoc nadejdzie”. żą A wódz był ju w Brze ciu. Bez wojska, nad którym stracił wszelkie kierownictwo — ż ś a teraz pewno bezpieczny siedzi w Rumunii — a wy wytrwajcie! Rzucajcie brony pod czołgi i rzucajcie butelki z benzyn ! ą Nie damy guzika! Nasze wspaniałe wojsko stanowi gwarancj naszej suwerenno ci. ę ś Nas nie odwa y si zaczepić nikt. ż ę Nasi bohaterscy lotnicy latali i bili Niemców na gratach, bili si z nowoczesnym ę lotnictwem; nasi wspaniali kawalerzy ci szar owali z butelkami benzyny na ś ż kolumny czołgów. Wierzyli! Wierzyli my wszyscy, o wstydzie! — Oszustom i tchórzom! No, a co dalej? ś Dla siebie mo na znale ć szybkie i radykalne rozwi zanie. Ale czy to nie b dzie ż ź ą ę dodaniem nowego wstydu do tego, który nas ju zalewa? Wyjechać, a raczej uciec ż za granic i tam wiecić oczami za to, co si stało? Wszyscy nie uciekniemy, co z ę ś ę reszt ? Pozostawało jedno: trwać na miejscu. No, ale je eli zostać na miejscu, to ą ż przecie nie po to, by tu tkwić, co trzeba robić. Ale co? I teraz jeszcze ci ż ś bolszewicy! I to uderzenie no em w plecy. Wszyscy mówi , e zbrodnicze, e ż ą ż ż niskie, e podłe. Ale to przecie nasz wróg! Czy mo emy dać od nich ż ż ż żą wspaniałomy lno ci? Od nich, tylekroć przez nas oplutych pogardzonych? Jakim e ś ś ż prawem damy od wroga tego, by był lepsi ni my przed rokiem w stosunku do żą ż Czechosłowacji. Czy to nie by zbrodnia? A przecie Sikorski przestrzegał. ż Wskazywał na konieczno ć szukania porozumienia ze Wschodem. Mimo naszego ś wielkopa sko pogardliwego stosunku do nich Woroszyłow zwracał si na pocz tki ń ę ą konfliktu z Niemcami do migłego przez radio: „Marszałku migły! Trzymajcie si Ś Ś ę mocno! Dziesi ć milionów radzieckich bagnetów stoi za wami!” ę Mówił mi o tym w lecie 1939 roku generał Thommée, który słyszał przemówienie Woroszyłowa. Dla nas bolszewicy to była „quantité négligeable”. Poni ej naszej godno ci byłoby ż ś przyj ć pomoc tych marnych dziesi ciu milionów bagnetów. Oczywi cie, e ą ę ś ż zaoferowane poparcie to nie aden objaw sympatii ku nam z ich strony. Jego ż ź ś ż ą ś ródłem była nienawi ć do hitleryzmu, przewy szaj ca wielokrotnie nienawi ć do nas. No, a oprócz tego, bez adnej w tpliwo ci, m dro ć polityczna nakazuj ca ż ą ś ą ś ą zyskać na czasie. To ten sam wzgl d, który w rozwoju wypadków kazał im zawierać ą pakty z Ribbentropem i w konsekwencji wkroczyć do Polski. Analiza wzajemnych stosunków politycznych mi dzy Niemcami a Zwi zkiem Radzieckim doprowadziła ę ą do prostego wniosku, e jest to wynik koniunkturalnego porozumienia. To tylko ż odroczenie konfliktu, który musi nast pić. ywiołowej nienawi ci i bezdennej ą ż ś przepa ci mi dzy hitleryzmem a komunizmem nie potrafi i nie mo e wyrównać ś ę ż zepchni cie. w t przepa ć Polski. Nawet przeciwnie. Bezpo rednie zetkni cie si ę ę ś ś ę ę dwu antagonizmów zbli a tylko mo liwo ć starcia. ż ż ś A zatem współpraca mi dzy Zwi zkiem Radzieckim a Niemcami jest tworem ę ą przemijaj cych konieczno ci i nie mo e być trwała. Nietrudno przewidzieć jej ą ś ż zako czenie: to wojna. I to wojna na mierć i ycie. Od jej wyniku zale y nasze ń ś ż ż istnienie jako pa stwa i jako narodu. ń Je eli Niemcom, w razie ich zwyci stwa, wpadłby w r ce ten potencjał wojenny, ż ę ę jaki sob przedstawia Zwi zek Radziecki, to nikt na wiecie nie potrafi ich pokonać ą ą ś i wówczas Hitler b dzie dyktował warunki przyszłego pokoju. ę To nie mo e uchodzić uwadze pa stw zachodnich. To b dzie ródłem ż ń ę ź przyszłego sojuszu z Zachodem. Ale my ponadto musimy widzieć, e w ż wypadku wygranej Hitlera b dziemy przez cały wiat pozostawieni własnemu ę ś losowi. Nie ujmie si za ę nami nikt. Tego a nazbyt wyra nie uczy nas historia. Ze strony zwyci skich ż ź ę Niemiec Hitlera nie mo emy spodziewać niczego, prócz straszliwej w swych ż skutkach niewoli, a biologicznego wyniszczenia wł cznie. ż ą Wniosek z tego rozumowania był prosty: nie mo e nas brakn ć w tej przyszłej ż ą wojnie. adnych porozumie z Niemcami. Szukać pomocy i pomagać Ż ń ka demu, kto ż b dzie stawiał za cel wojny ich kl sk . Ze wszystkich sił d yć do tego, by z ę ę ę ąż bolszewikami rozmawiać bezpo rednio bez mediatorów. Mimo „no a w plecy”, na ś ż przekór wiekowej nienawi ci do Rosji, na przekór całemu odwiecznemu dziedzictwu ś wrogo ci szukać zewn trznej pomocy wła nie w ZSRR i z radzieckimi lud mi ś ę ś ź podzielić los: zwyci yć lub zgin ć, albo przyj ć straszliw perspektyw ęż ą ą ą ę hitlerowskiej niewoli. .. Nasz przyszły rz d — na pewno ju nie z tych ludzi zło ony, którzy prowadzili na ą ż ż nas tragedi i zgubili pa stwo — nie mo e post pić inaczej. Wszyscy musimy ę ń ż ą doło yć wszelkich wysiłków, by przygotować i zrealizować porozumienie, a potem ż sojusz i przyja opart na obustronnych korzy ciach. Tylko to mo e si stać źń ą ś ż ę kamieniem w gielnym naszego ocalenia i suwerenno ci. Bez tego pozostaniemy ę ś jedynie obiektem targów. Oto taki był w du ym skrócie tok moich my li, gdy-le ałem na kanapie pa stwa Ł. ż ś ż ń w Wilnie, w dni katastrofy wrze niowej. One wytkn ły drog mego post powania i ś ę ę ę t drog b d szedł konsekwentnie a do ko ca. ą ą ę ę ż ń „Nie potrzebuj tłumaczyć, jak bardzo trudno i jak ci ko było doj ć do takich ę ęż ś wniosków zawodowemu oficerowi, uczestnikowi wojny 1920 roku, wychowanemu w warunkach nienawi ci do Rosji i Zwi zku Radzieckiego. Trzeba było straszliwego ś ą ciosu naszej wrze niowej kl ski, by przestać bujać w obłokach i zej ć na ziemi . ś ę ś ę Wszystko, co stare, musiało być rzucone na mietnik i zapomniane. Teraz w ś ci kich, trudnych zmaganiach z samym sob , wył czne miejsce w sercu i mózgu ęż ą ą musiała znale ć idea współpracy i przyja ni z dotychczasowym wrogiem i ta idea ź ź musiała panować nad ka d my l , nad ka dym post pkiem. Trzeba było szczerze ż ą ś ą ż ę i uczciwie pragn ć tej przyja ni i dla niej po wi cić wszystko to, co stało na jej ą ź ś ę drodze, choćby nawet przedtem było wysoko cenione. Tylko tak mogłem post pić, ą tak mnie wychowano, tak nakazywało hasło wyszyte na sztandarach naszych bohaterskich pułków, tak tylko mo na było wej ć z podniesionym czołem w nowe ż ś życie…” Czyli, mo e jednak być tak, e kto kto sam wyszedł z judaizmu mo e być dobrym ż ż ś ż polskim patriot i widzieć prawd ? ą ę Dlaczego inni ydzi nie id za przykładem gen. Berlinga i nie my l , jak polski ż ą ś ą godny patriota powinien? Ż ą ą ą yj c tu, mieszkaj c, doznaj c tylu dóbr i satysfakcji? PODSUMOWANIE: My, Polacy, jeste my odrzuconym narodem we własnej ojczy nie przez band ś ź ę zbójców o wyimaginowanych korzeniach wybra stwa. ń Bowiem nie istnieje co takiego jak naród ydowski. I nie chodzi wył cznie o ś ż ą publikacj Szlomo Sanda [ ę „Wymy lenie ydowskiego narodu”], i e t ś ż ż zw. 12 pokoleń „powiły” Jakubowe: Lea, Rachela, Bilha, Zilpa. I Asanet Józefa. Ale nawet gdyby si gn ł tylko do Sary Abrahama, czy potomstwa Dawida widzimy, ę ą jakie to niejasne. Podobnie jak z genealogi Jezusa, która jest nonsensem. ą Absurdem jest dochodzenie ydowskiego pochodzenia od kobiety, gdy sk d ż ż ą wiemy, e ww. Panie wtedy nie „pu ciły si w bok”, przy swoim temperamencie?. ż ś ę Puszczała si kantem Lea wobec innych, a Jakubowi była wierna? ę Musimy t cał zasad i narodu ydowskiego i wybra stwa całkowicie odrzucić, ę ą ę ż ń gdy to tylko mit. Bajka o czerwonym kapturku ma wi cej sensu. ż ę Je li nie ma narodu ydowskiego, to znaczy, e nie ma religii, czyli Biblii, bo to ś ż ż wymysł. Tak jak powymy lano 12 pokole Izraela i naród ydowski tak samo wymy lono ś ń ż ś bł kitn krew, arystokracj , iluminatów i tym podobne kapo nad narodami, ę ą ę stworzono indyferentyzm etniczny, pozanarodowo ć, królestwo szubrawstwa. ś To ydzi si powinni wstydzić, e przyj li ydowszyzn , i z niej ze wstydem si ż ę ż ę ż ę ę wycofać, a nie odwrotnie. Bo oni cofaj si cywilizacyjnie a nie rozwijaj . Na upór podtrzymuj teori ą ę ą ą ę Einsteina, czy tp. bzdety, jak nagroda Nobla dla Gore za propagand ocieplenie ę klimatu, itd. Ż ą ę ń ydzi tkwi w op taniu sodomii, pedalstwa i zoofilii, kazirodztwa: Fritzl, Pola ski, talmud. I chc tym zarazić nas. ą Nale y jednak u wiadomić sobie sił i groz tego mitu i katastrofalne skutki dla ż ś ę ę ludzko ci przez bajania Biblii. Ile ludzi „nawrócono”, czyli u miercono w imi tych ś ż ś ę nonsensów. I to trwa dalej. Ko ciół zatem sam si postawił w nawiasie, jakby nie analizować, KRK nie pełnił i ś ę spełni roli przewodnika narodowego; to jedynie ciemniacz i otumaniacz umysłowy ś i tyle. Czy uda si zatem narodowi polskiemu ju dzi pój ć ladami naszych braci ę ż ś ś ś Czechów, którzy ju 600 lat temu pozbyli si tej ydowskiej hydry? Bo ich przykład ż ę ż pokazuje, e odej cie od chrze cija stwa nie spowodowało adnych anomalii ż ś ś ń ż społecznych: nie zacz ły si rodzić dwugłowe dzieci z rogami, ani te liczba ę ę ż przest pstw nie wzrosła. Wr cz odwrotnie. yj moralnie i pokojowo nastawieni, ę ę Ż ą mimo, e nie znaj dekalogu, dbaj o swoj racj stanu, złe duchy i wampiry nie ż ą ą ą ę grasuj na autostradach, i nie napadaj na autokary z polskimi turystami jad ce z ą ą ą pielgrzymk do grobu „wielkiego” JP2. ą Nie ma wi c adnych racjonalnych przesłanek tłumacz cych konieczno ć ę ż ą ś pozostania Polaków dla własnego dobra i racji stanu w tzw. kulturze chrze cija skiej, czyli cywilizacji zachodniej. ś ń Wyj cie z niej nie wymaga pozbycia si postawy dwuno nej, ubra , alfabetu, czy ś ę ż ń nawet ubezpiecze społecznych, a wr cz odwrotnie. Dalsze pozostanie w niej i ń ę strukturach kryptojudaistycznych zwie czy pełn katastrof naszego narodu, gdy ń ą ę ż widać wyra nie przyspieszenia tempa w ostatnim 20-leciu w rozszerzanie ź bezwzgl dno ci stosowania prawa rabinicznego i takiej polityki władz. ę ś Kłamanie w ywe oczy, maglowanie i wynoszenie wył cznie interesu ydowskiego ż ą ż klanowego zbójectwa w dyskusjach parlamentarnych i telewizyjnych nad polski interes społeczny, nie reagowanie nawet na kataklizm zimowy przez jakiegokolwiek posła powoduje, e naród oniemiał. ż Czeka, ale, w zwi zku z tym, e tu si nic nie zmieni, w ko cu zareaguje na pewno. ą ż ę ń I taki jest stan na dzi , wi c chyba koniec ydowszyzny bliski. ś ę ż Dlatego ju od paru lat próbował upublicznić ten problem wystosowuj c szereg ż ą pism do władz ró nych szczebli a tak e na uniwersytety nie spotykaj c si z ż ż ą ę jakimkolwiek zainteresowaniem poza prób szykan i kierowania sprawy do ą prokuratury za obra anie narodu, którego nie ma. ż Bo dla tych ludzi nie ma poj cia Polska, Polacy, polski interes narodowy. Liczy si ę ę tylko ich pejsaty geszeft. Wiec co to jest, jak nie okupacja ydowska Polski? ż Na co oni zasługuj innego, jak nie wi zienie, banicj czy nawet eksterminacj ? ą ę ę ę Bo co oni z nami robi ?ą Oto jeden z takich listów: APEL O SAMOROZWI ZANIE YDOWSZYZNY Ą Ż Dramatyczna, a wła ciwie katastrofalna sytuacja polityczno-ekonomiczna Polski, ś Regionu i wiata zmusza mnie do wyst pienia do wszystkich, którzy mog w tej Ś ą ą sprawie co zrobić o rozpoznanie wniosku o samorozwi zanie ydowszyzny ze ś ą ż wzgl du na jej szkodliwo ć dla Polski i Polaków, narodów Kontynentu i przyszło ci ę ś ś świata. S to ydomasonerie i struktury UE, Trybunały Europejskie, B , MFW, Klub ą ż Ś Bilderberg, Komisja Trójstronna, CIA, Mossad, MI6, struktury NATO, ko cioły, i inne ś temu podobne ydowskie cudadła otumaniajace. ż Nosiłem si z zamiarem wyst pienia w tej sprawie do Zgr. Ogóln. ONZ, czy ę ą Trybunału w Strasburgu, Rady Europy, czy do tego rodzaju konstrukcji, lecz ś ś ż wiadomo ć ich za ydzenia oraz antyludzki charakter ich działania zadecydował, ż ą ę e podobny albo szerszy efekt osi gn przez zwykły apel otwarty do przedstawicieli struktur b d cych ukrytymi przedstawicielstwami ró nych form ę ą ż zniewolenia ludzko ci. ś Ukryta władza ydów nad wiatem, któr osi gn li pod koniec lat 60-tych ż ś ą ą ę ubiegłego wieku wchodzi w decyduj c faz upadku. ą ą ę Niedawno jeden z wysokich przedstawicieli Pentagonu stwierdził jednoznacznie, eż wielkie imperia upadały z trzech podstawowych przyczyn: upadek moralny, niepotrzebne wojny, niewła ciwie ustawiona polityka fiskalna. ś I teraz te wszystkie elementy zdominowały działanie za ydzonych władz USA i ich ż wasali. Totalizm ydowszyzny mo emy obserwować wieloaspektowo: w u miercaniu ż ż ś Afrykanów przez lekarzy bez granic, serwowanych nam epidemiach nibyodzwierz cych dla zaspokojenia zwierz cych dz koncernów farmaceutycznych, ę ę żą sztucznie wywoływanych cunami i trz sie ziemi, „obronach demokracji”, czyli ę ń zabijaniu niewinnych w Iraku i Afganistanie, zamachach niby-terrorystycznych, pozorowanych [WTC, metro w Madrycie i Londynie], po yczkach B i MFW, czyli ż Ś wyniszczaniu gospodarek i eksterminacji ludno ci: Peru, Argentyna, Panama, ś Ekwador, Polska, Ukraina, Mołdowa….], napadzie na Jugosławi , zabójstwie ę Miloszewicza, itp. itd.,. wszystko w zasadzie dzieje si w opakowaniu wolno ci, ę ś praw człowieka, czyli przemalowanych zbójców: Amnesty International, Greenpeace, Komitetu Helsi skiego, Watykanu, Dalaj-lamy i innych hierarchii ń ko cielnych, silnej propagandzie ogłupiaj cej i bezwzgl dnym realizowaniu prawa ś ą ę talmudycznego przez złajdaczone s dy i systemy prawa lokalnego. Dochodz do ą ą tego przekr ty w nauce, historii oraz zdegenerowanie systemów funkcjonowania ę pa stw: jurysdykcji, polityki fiskalnej, administracji, słu b specjalnych. ń ż Pozanormalno ć jest podstaw systemu bankowego w Polsce. ś ą Obecnie Polacy s zadłu eni indywidualnie na ok. 60 mld zł. Dług sztucznie ą ż wygenerowany przez okupacyjne władze ydowskie nad Polsk w ci gu 20-lecia ż ą ą „wolno ci” to ponad 600 mld zł. ś O mieszany Gomułka zostawił w kasie 250 mln $ na plus, Gierek odsuni ty ś ę zamachem stanu 6 wrze nia 1980 r. przez ydów: Kani i Jaruzelskiego, co prawda ś ż ę zostawił 25 mld $ zadłu enia, ale przy pot nym nowoczesnym przemy le, ż ęż ś rybołówstwie, i milionach ludno ci przeniesionych z nor do bloków, z praktycznie ś pełnym zatrudnieniem i stabilnym systemem ubezpiecze społecznych. ń Jakby nie liczył, wynika, e przynajmniej na 30 mld zł rocznie zadłu aj nam ydki- ż ż ą ż okupanci kraj, likwiduj c jednocze nie maj tek narodowy, miejsca pracy i ą ś ą świadczenia wypracowane. Gdyby chory na Alzheimera wszedł do banku centralnego i z nie wiadomo ci co ś ś robi, palił dopiero co wyprodukowane pakiety z banknotami 200-złotowymi nie byłby w stanie im dorównać. Nawet pracuj c bez wytchnienia na trzy zmiany. ą Hitler nie mo e si porównać z t eksterminacj . 80% gospodarki polskiej ż ę ą ą zniszczone w 20 lat. W dziwny sposób osoby zwi zane ze sferami władzy powi kszyły swój maj tek ą ę ą znacznie, stało si milionerami. Czyli, jak to ocenić? Tu niby nieudacznikiem ten, co ę si nie umie wzbogacić, ale b d c ministrem jednocze nie bogacić si i ę ę ą ś ę powodować stan zapa ci pa stwa jest OK? Nagroda za niszczenie Pa stwa? Wi c ś ń ń ę kim oni s ? Polacy działaj na samobója – cieszy ich, e wyka czaj swoje pa stwo ą ą ż ń ą ń i naród? We my chocia by Pawlaka i Trójk t Buchacza. Ale nie tylko. ź ż ą Np. lekarze przejmowali maj tek szpitali za grosze, a nast pnie otwierali ą ę przychodnie. Jest całkowity brak odpowiedzialno ci rz dz cych za kraj i naród, a do tej ś ą ą odpowiedzialno ci s przecie powołani! ś ą ż W normalnym kraju w takim przypadku nast puje przewrót polityczny, w którym ę destruktorzy s odsuwani od szkodzenia ludno ci. ą ś Dlaczego tego nie ma w Polsce? Bo to jest układ szerszy, ci łajdacy s chronieni w układzie geopolitycznym. ą Wystarczy popatrzeć na Stany Zjednoczone, których jeste my wasalem. To si ś ę spot gowało po upadku „komuny” i wej ciu do UE, która miała być naszym ę ś wyzwolicielem i wprowadzić nas w stan bogactwa. Nie ma rywalizacji systemów politycznych, wi c nie ma nawet pozoru praw dla ę gojów, i to w całej Europie! Dlatego wiadczenia i poziom ycia obni aj si drastycznie szybko na całym ś ż ż ą ę Kontynencie. Nic dziwnego, skoro struktury tego perfidnego organizmu piramidalnego kłamstwa i oszustwa s nieczytelne nawet dla fachowców, pocz wszy od aktów irygacyjnych ą ą do stanowisk decyzyjnych, raczej bezdecyzyjnych. Wła ciwie, ka dy działaj cy autonomicznie s d uniewa niłby traktat lizbo ski ze ś ż ą ą ż ń wzgl du na rozbie ne wyniki głosowa akcesyjnych. ę ż ń Skoro jednak jest uznany przez ydowszyzn , widać jak na dłoni, czym ona sama ż ę jest. To samo mo na powiedzieć o urz dach UE i Rady Europy: Bezhołowie i ż ę Bezkarno ć, lapidarnie: PEŁNA BEZNADZIEJA. ś Pisałem ju , jak przej ć na kilka centrów zarz dzania wiatem, aby nim dobrze ż ś ą ś zarz dzać. Zał cznik 1. ą ą Bo geopolityka, to system naczy poł czonych, wi c w okresie tzw. globalizacji, nie ń ą ę da si długo utrzymać przekłama , którymi karmiła si ydowszyzna i karciła ę ń ę ż nieposłusznych wg. swego widzimisi . ę St d system kilku centrów i tzw. socjalizm globalny pokazany w zał czniku to ą ą ratunek dla wiata i samej ydowszyzny, je li zechciałaby ona przej ć na ś ż ś ś egalitaryzm narodów i odst piła od szowinistycznego wybra stwa ydów. Je li tego ą ń ż ś nie uczyni , doprowadz do katastrofy, szczególnie swojej, gdy z czasem ydzi ą ą ż ż b d wyławiani w rodowiskach ni szych warstw społecznych i linczowani. ę ą ś ż Podobnie w strukturach mi dzypa stwowych: sztuczna granica miedzy Koreami ę ń padnie jak pies Pluto na 4 łapy, tam ju w tej chwili wystarczy zwykły zamach na ż Kim Dzonga i jedno wyst pienie w telewizji obu krajów, wyja niaj ce, e s jednym ą ś ą ż ą narodem sztucznie podzielonym przez ydoameryk .. ż ę Nienawi ć do cz ci swego narodu oddzielonej wybudowanej przez ś ęś ż ą ń ydoamerykanów granic i racji stanu jest wpojona nie tylko Korea czykom. Japo czycy, bardzo inwentyczni z natury, zostali praktycznie ubezwłasnowolnieni ń politycznie, wi c to, co si dzieje od 20 lat w Polsce, równie nie powinno dziwić. ę ę ż Dlatego postulowana wielokrotnie przeze mnie konfederacja: Rosja-Japonia-PolskaUkraina-Turcja jest dla ydów zagro eniem, gdy całkowicie eliminuje ich wpływy ż ż ż przy uspokojeniu politycznym całego Kontynentu. Jednocze nie jest przeciwwag ś ą dla rosn cej pot gi i ekspansji Chin, UE i silnych pa stw ropy. ą ę ń W ostatnim 10-leciu przybyło do Polski ok. 5 mln ydów z całego wiata i zostało ż ś rozproszonych w narodzie polskim pełni c rol szkodliwych dipisów, wspomagaj c ą ę ą istniej c wcze niej 3-milionow mniejszo ć. ą ą ś ą ś Jeste my w zasadzie w nie tylko polskiej wspólnocie zbirów, ale w wielkiej ś europejskiej pejsatej opresji. Niemal perfekcyjne kłamstwo, niemal perfekcyjna antyekonomia, niemal perfekcyjne narz dzia indoktrynacji, niemal perfekcyjnie przekonane narody i ę ugruntowane w tym systemie. Polacy tu s najgł biej zatopieni. Poprzez KRK, czyli ko ciół rzymski. I uwielbienie ą ę ś „cham-eryki”. Ale na szcz cie, to tylko niemal. ęś Gdy ostatnie lata, to ju , jeszcze prawie niezauwa alnych symptomów, e si ż ż ż ż ę pojawia si ratunek dla wiata, w czym widać pomocn r k Boga. ę ś ą ę ę Choćby USA: kryzys w systemie finansowym banków, i absurdalno ć polityki tego ś pa stwa, czego minimalny skrót oceny przedstawia stary tekst tamtejszego ń znawcy polityki Iwo Pogonowskiego z jego internetowego portalu: CZY USA S DOBRYM OPARCIEM DLA POLSKI? Ą Stany Zjednoczone, propagowane jako„niekwestionowane mocarstwo”, maj być ą jakoby „wszechpot ne”, a w rzeczywisto ci stoj wobec zobowi za , których nie ęż ś ą ą ń s w stanie dotrzymać. Mimo utraty ycia, okaleczenia oraz pozbawienia dachu ą ż nad głow 25 proc. ludno ci Iraku, USA jako „jedyna superpot ga na wiecie” nie ą ś ę ś jest, jak dot d, w stanie kontrolować i spacyfikować miasta Bagdadu. ą W celu prowadzenia bezsensownej wojny w Afganistanie, USA wci gn ło NATO ą ę w konflikt szkodliwy i zupełnie niepotrzebny tej organizacji. USA ma siły wojskowe niebezpiecznie rozrzucone po całym wiecie, załamuj c si gospodark i walut ś ą ą ę ę ę oraz – zdaniem byłego ministra skarbu w Waszyngtonie i byłego redaktora „The Wall Street Journal”, Paula Graiga Robertsa – jest rz dzone przez chciw Kabał . ą ą ę Kabała ta chciałaby zaatakować Iran, Syri oraz wyp dzić Hezbollah z Libanu. ę ę Ludzie niespełna rozumu, pracuj cy w grupach planistów, przygotowuj strategi ą ą ę kontrolowania Chin przez USA i stworzenia systemu zabezpiecze , by Chiny nigdy ń nie wymkn ły si spod tej kontroli. Kandydat republika ski na prezydenta chwali ę ę ń si , jak to on wystraszy Rosj i podporz dkuje Waszyngtonowi Putina. ę ę ą Rzecz zdumiewaj ca! Najbardziej zadłu one pa stwo wiata chce dominować ą ż ń ś dwa pa stwa, które maj najwi ksze nadwy ki w handlu wiatowym. Według ń ą ę ż ś „World Factbook”, publikacji CIA, Rosja w 2007 roku miała nadwy k 465 ż ę miliardów dolarów, a Chiny 363 miliardy. W przeciwie stwie do Chin i Rosji, ń bie cy roczny deficyt USA wynosi 987 miliardów dolarów. Jest to deficyt żą przekraczaj cy sum deficytów wszystkich pa stw na wiecie razem wzi tych. ą ę ń ś ę Tymczasem globalny koszt agresji rz du Busha na inne kraje waha si od 3000 ą ę do 5000 miliardów dolarów. Ka dy z tych dolarów musi być po yczony i dodany do ż ż globalnego zadłu enia USA. Jednocze nie brakuje zarezerwowanych funduszy na ż ś ś ą wiadczenia USA, które wynosz około 53 000 miliardów. Według Paula Graiga Robertsa, USA jest dzi najbardziej ryzykownym dłu nikiem ś ż na wiecie i w dodatku musi polegać na obcych, eby móc finansować własn ś ż ą konsumpcj , prowadzenie nielegalnych wojen, jak te funkcjonowanie własnego ę ż rz du. ą Mitologia ameryka ska twierdzi, e „najwspanialsze pokolenie” Amerykanów ń ż uratowało wiat od tyranii Niemiec nazistowskich, podczas gdy tak naprawd ś ę inwazja Normandii w czerwcu 1944 roku nie odegrała wielkiej roli w zadaniu kl ski ę Niemcom. Główn i decyduj c kl sk Niemcy ponie li pod Stalingradem w 1942 ą ą ą ę ę ś roku, tak e główne znaczenie inwazji na Normandi polegało na tym, i dzi ki niej ż ę ż ę Sowieci nie zaj li całej Europy, ale na nieszcz cie dla Polaków, zaj li i zniewolili ę ęś ę Polsk , za zgod jej sojuszników Wlk. Brytanii i USA. ę ą Tymczasem ostatnio re ym Busha obalił konstytucj ameryka sk i nie ma ż ę ń ą obecnie siły w ustroju USA, eby t konstytucj na nowo wprowadzić w ycie. ż ę ę ż Gospodarka jest w opłakanym stanie, poniewa miliarderzy ameryka scy dorabiaj ż ń ą si maj tków, eksportuj c produkcj , robocizn , jak te technologi . ę ą ą ę ę ż ę Obecnie warto ć importu do USA przekracza warto ć produkcji przemysłu ś ś ameryka skiego. USA jest uzale nione od importu towarów i paliwa. Uzale nienie ń ż ż to ro nie w zawrotnym tempie, zwłaszcza odk d, po marcu 2002 roku, Bush ś ą zgodził si narzucić dominacj Izraela na Bliskim Wschodzie. ę ę Wówczas warto ć standardowej baryłki ropy naftowej zacz ła wzrastać ś ę pi ciokrotnie od 25 do 125 dolarów, podczas gdy koszt importu paliwa do USA ę wzrósł z 145 do 456 miliardów dolarów rocznie, co powi kszyło roczny deficyt ę handlowy USA o 300 miliardów dolarów, na dodatek do deficytu handlowego w wysoko ci około 800 miliardów dolarów. ś Jak uprzednio pisałem, USA mo e ud wign ć tak wielki deficyt, poniewa paliwo ż ź ą ż jest wyceniane w dolarach i dolar stanowi walut rezerwow banków centralnych. ę ą Jednak ta rola dolara zbli a si ku ko cowi, w miar jak producenci staraj si ż ę ń ę ą ę wyceniać paliwo w innych walutach, w celu utrzymania swoich dochodów z eksportu paliwa w walucie bardziej stabilnej od dolara. Z chwil , kiedy dolar straci rol waluty rezerwowej, sko czy si udzielanie ą ę ń ę Stanom Zjednoczonym kredytu na pokrycie deficytu bud etowego. Jak dalej ż przewiduje Paul Graig Roberts, stopa yciowa w USA zacznie si załamywać, a ż ę ż dojdzie do upadło ci gospodarki supermocarstwa ameryka skiego. ś ń W tym stanie rzeczy USA nie s dobrym oparciem dla Polski. Natomiast dania ą żą zgody na budow wyrzutni pocisków ameryka skich systemu „Tarcza” na polskim ę ń terenie, o cztery minuty lotu pocisku od Moskwy, zagra a Polsce zniszczeniem ż przez rosyjskie bombardowanie nuklearne, które mogłoby bezkarnie obrócić Polskę – jako pionka na szachownicy gry o dominacj USA nad wiatem – w teren ska ony ę ś ż radioaktywnie. Widać wi c, e upadek USA staje si szybki i pewny ze wzgl du na niezborno ć ich ę ż ę ę ś polityki ze- i wewn trznej, utrat znaczenia operacji wojskowych i ustanowionych ę ę baz USA na całym wiecie, generuj cych tylko koszty. ś ą Spadła maska z twarzy oprycha, co widz nawet USA-filscy Polacy: utrata ich ą opinii, jako obro cy demokracji, podobnie jak Ko ciół, który okazał si tylko ń ś ę ż ą ą ń ydowsk V kolumn na słowia skiej piersi, jest wstecznikiem rozwoju narodowego i pa stwowego, a nie adn ostoj moralno ci i polsko ci. ń ż ą ą ś ś Brudne wojny, w których współuczestniczymy, terroryzm ydoameryka ski ż ń pozoruj cy arabski, wytwarzanie sztucznych zagro e i kl sk ywiołowych, jak ą ż ń ę ż cunami, choroby zaka ne, itp. przy zdemaskowaniu, to s bardzo silne uderzenia ź ą cuc ce, zakłaman ydowsko ci , polsk wiadomo ć. ą ą ż ś ą ą ś ś Słabnie te na szcz cie antyrosyjsko ć, budowana perfidnie przez ydowskiego ż ęś ś ż ukrytego wroga trzymaj cego w Polsce najwy sze urz dy i rodki propagandy. ą ż ę ś Wreszcie Polacy u wiadamiaj sobie, e PRL był okresem najchlubniejszym ś ą ż polskich dziejów, odkrywaj prawd , jakim garbem była Zabu ania i e 17 wrze nia ą ę ż ż ś 39r. wreszcie na stale uwolnił nas od tego problemu, powoli przebija prawda o niecnej roli WiN i próbie wywołania wojny domowej przez yda Mikołajczyka i ż ułudzie resentymentów do II RP, upada propagandowa sztampa o przyja ni polsko- ź niemieckiej, gdy s dziowie orzekaj o ponownym zaborze ziem polskich przez ę ą spisek ydoniemieckich prawników. ż A oni jakby nic si nie stało: buduj hotelowce strasz ce pustk w całej Europie, ę ą ą ą otwieraj banki, gdzie goj sam przyniesie w z bach gotówk , wi c nie potrzeba na ą ę ę ę jego otwarcie odpowiednich zabezpiecze , bior i wpuszczaj w zniewolenie ń ą ą poprzez nast pne po yczki, których nikt nigdy nie spłaci. ę ż Gangsterka polityczna i umafijnienie struktur pa stwa; zabójstwa Blidy i Papały – ń tu agent CIA, Mazur, za ostatnie posuni cia władz pokazuj , e mog one mieć ś ę ą ż ą silne powi zania prochi skie, zgubne dla kraju. ą ń Nie radzimy sobie kompletnie w rozmowach z Rosj . Ostatnie 20 lat plucia na ą Moskw , chocia to te wierny sojusznik Tel Awiwu/Waszyngtonu, spowodowały ę ż ż całkowit marginalizacj Polski w oczach nawet przyja nie ustosunkowanych ą ę ź Rosjan. Dlatego Rosjanie buduj ropoci g bałtycki, a ci si nic nie nauczyli: ą ą ę szczekanie na Kreml w Tbilisi pokazuje katastrofalny stan wiadomo ci głowy ś ś pa stwa. W momencie najbardziej dra liwych rozmów o gaz namiestnicy ń ż sanhedrynu nad Polsk łapi rosyjskich szpiegów, gdy agenci Mosadu i CIA ą ą penetruj bezkarnie polskie tajne archiwa! ą Sami si zadławi , gdy b dzie coraz cz ciej dochodzić do rozlicze ę ą ż ę ęś ń wewn trznych w mafii ydowskiej, jak ostatnio w wi zieniach. ę ż ę Bo sama góra, to te prawa gangu, kto nie wytrzymuje – ko czy jak szef kancelarii ż ń premiera.. I ci mniejsi te zaczynaj si bać. ż ą ę Dlatego bardzo oczekiwane s akcje samoistne, zorganizowane samemu, jak te, ą które wydarzyły si we Włoszech, czy nawet w Polsce na Podlasiu [nie mylić z ę cudem w Sokółce, chocia to te oprócz elementu zabawowego da efekt odwrotny ż ż od zamierzonego przez inicjatorów]. Narzuca si typowy przewrót polityczny i przej cie władzy przez patriotyczn junt ę ę ą ę wojskow : eskadra my liwców, zbombardowanie jakiego znacz cego kasyna, ą ś ś ą ambasady USA, budynku Sejmu w czasie obrad plenarnych i znanej bazyliki, eby ż ich przekonać, e to nie arty. Internowanie prezydenta, premiera, Min. S.Z. i ż ż Finansów oraz Min. Obrony. Przynajmniej na pocz tek, zneutralizować wszystkich posłów i nomenklatur ą ę ż ą ś ą ń ydowsk : wła cicieli banków, posłów, zarz dów sp. skarbu pa stwa, episkopatu, itp. nie mo na dopu cić do dalszej dewastacji Polski przez paranoików i ż ś socjopatów, co ma teraz miejsce Wprowadzić katastr 1-2% dla maj tków o warto ci 50 tys euro/os, zakaz hazardu, ę ą ś poza totalizatorem pa stwowym, podatek 60% dla najbogatszych, likwidacja FE, ń powrót dekretami do normalnych składek ubezpieczeniowo-emerytalnych Zawiesić spłaty tzw. długu publicznego obcym podmiotom oraz zbilansowanie ich poprzez zaległe reparacje wojenne od tych pa stw i rz dów. Je li dany podmiot nie wie, jaki ń ą ś kraj reprezentuje, dług przepada. Program naprawczy praktycznie czeka: Zał cznik: Kryptonim Prawda ą Niszczenie pa stwa i narodu nast puje nie przez nieudolno ć rz dz cych, ale jest ń ę ś ą ą to działanie zaplanowane i egzekwowane przez centra władzy wiatowej, wynika z ś samej ideologii ydowszyzny i zacz ło si one od momentu przej cia władzy przez ż ę ę ę ukryte ydostwo po umowach okr głostołowych i wyborach 4 czerwca 1989. ż ą Wtedy w ustaleniach uzgodniono, e nie mo e Polska z tak siln gospodark wej ć ż ż ą ą ś w struktury wolnego rynku wiatowego i europejskiego, gdy mo e nim zachwiać, i ś ż ż nale y celowo j zneutralizować, czyli odci ć gospodarce tlen – po prostu j ż ą ą ą wyko czyć. Mówił o tym swego czasu m. in. A. Gwiazda w programie telewizyjnym, ń pisał prof. Pozna ski i inni. Zrealizowano to za pomoc tzw. planu Balcerowicza i ń ą innych przedsi wzi ć wyniszczaj cych. Ten proceder dalej trwa, mimo stanu ę ę ą agonalnego gospodarki polskiej. Nale y dodać, e po obaleniu Gierka Polsk rz dz polskoj zyczni ydzi, których ż ż ą ą ą ę ż nakazem religijnym jest niszczenie nas, wi c nie ma mowy o odwróceniu polityki w ę kierunku naprawczym w adnym momencie tych rz dów, gdy yd jest ż ą ż ż pozanarodowy mimo u ywania j zyka polskiego, i niby takiego pochodzenia. ż ę Eksterminowanie nas jest dla nich rado ci i zasług u ich boga, a kłamstwo ś ą ą instrumentem zaszczytu, je li udanie zmyl . ś ą Odwrotnie do restrukturyzacji, jak przeprowadziły w ostaniem 20-leciu małe ą Czechy[Czechosłowacja] w Polsce pozamykano „komunistyczne” zakłady pracy, PGR-y, zlikwidowano rybołówstwo dalekomorskie, mamy Fundusze Emerytalne stworzone po to, aby z pieni dzy tam wpłaconych uzyskać powietrze, i nie ę dopu cić do wypłat emerytur, co obecnie Min. Pracy potwierdza, e fundusze s ś ż ą niebezpieczne dla składkowiczów. Pora wracać do ZUS. Za jego likwidacj zacz ł ś ę ą ż ż ę ż yd Rakowski ju w 88r., ale teraz si mówi, e odwrotnie, bo to z ostatnich 20 lat, to s realne pieni dze w ZUS, a tamte wcze niejsze nie istniały. Wiadomo Polska ą ą ś kwitnie, Sosnowiec te : zmniejszono tu liczb ludno ci o 40 tys, jeszcze zamierzaj ż ę ś ą eksterminować nast pne 70 tys. ę Z czego centrum JP2 musi powstać! ś Z akcji giełdowych te zrobi powietrze, ale o tym poinformuj pó niej, kiedy ż ą ą ź wi cej naiwniaków kupi akcje. ę Punktowo problemy polskiej tera niejszo ci: ź ś 1. 1000-letnie opó nienie wiadomo ciowe Polaków – nierozró nianie kierunków ź ś ś ż polskiej racji stanu: 1.1 ułuda Zachodu i obci enie resentymentami za Zabu ani ju od momentu ąż ż ą ż powstania IIRP w 1918r. 1.2 nieumiej tno ć uło enia sobie stosunków z Ukrain ju od XVII w. ale tak e ę ś ż ą ż ż Rosj i Litw . ą ą 1.3 ułuda chrze cija stwem, tzw. cywilizacj zachodni i sp taniem umysłowym ś ń ą ą ę przez bajania Biblii 1.4 fantasmagorie: bł kitna krew, kłamstwa historyczne przez za ydzenia faktów, ę ż kłamstwa naukowe, i religijne 1.5 niezrozumienie poj cia socjalizm, znaczy: prospołeczny, czyli dla dobra ludzi, i ę PRL: Polak potrafi, szacunek do człowieka, równowa no ć ka dej formy własno ci ż ś ż ś 1.6 hamulce wiadomo ciowe: Katy , pw44, Rosja-azjatycki zbójca, a w uczelniach ś ś ń wojskowych Petersburga przecie kształcili si polscy generałowie, którzy wygrali ż ę wojn w 1920r. a my cichy sabota PRL przez 45 lat. ę ż 2. skryta okupacja ydowska. Słabo ć narodowa wynikła z ot pienia ydowszyzn : ż ś ę ż ą pielgrzymki, cuda, litanie, umartwiania, jako porz dek Bo y, odebrana energia ą ż czynu, dyskwalifikacja narodu przez rz dz cych: wi ksze prawa dla ydów, niby ą ą ę ż dyskryminowanych. 3. oszustwa i zdrada zachodu: wrzesie 39, WiN, Mikołajczyk, rakiety NATO ń wycelowane w Polsk do 2000r., obecne brudne wojny, działania szpiegów na wiele ę frontów: Czempi ski, Zacharski, itp. ń 4. demoralizacja, ignorancja obecnych władz i ich polityka wyniszczania narodu polskiego, totalizm zniewolenia i niszczenia, łamanie prawa stanowionego w my l ś talmudycznego, narkotyki, hazard, wymuszenia, traktat lizbo ski ń 5. dezinformacja o represjach stalinowskich, PRL i zakłamywanie prawdy historycznej przez IPN. Gomułka, wspaniały polski patriota, postrzelony przez sanacyjnego policjanta, wi ziony przez ydów stalinowców, nie wierzył ani ę ż Niemcom ani Rosji, balansował, a jest oskar any o słu alczo ć i agentur NKWD. ż ż ś ę 6. destrukcja ko cioła katolickiego, list zdrady 65r., konkordat, szopki, zwodzenie ś cudem w Sokółce 7. niezaprzeczalne osi gni cia socjalizmu, i tragizm polskiego patriotyzmu: ą ę zwalczanie własnej racji stanu: mój ojciec w tajnych komórkach AK, wi c brak ę kariery i cicha walka z socjalizmem całej rodziny przez cały okres powojenny. Typowa postawa polskich patriotów, czyli: sami zabili my swoj racj stanu i ś ą ę pa stwo. ń 8. dipisi ydowscy szkodz cy Polakom, ale i odruchy patriotyczne ydów: Falzman, ż ą ż Podrzycki, Pa ko. Zwalczanie polskiego intelektu: Ł giewka i inni ń ą 9. sytuacja geopolityczna obecna: ułuda, niecno ć, i słabizna intelektualna ś ż ą ą ę ą ę ydowszyzny, rz dz tylko przez sił materialn i podst p: Owsiak, wielowiekowa gloryfikacja łajdaków do SAR do JP2, tworzenie mitu Napoleona, który wykrwawiał polsk młodzie jako mi so armatnie, i przez oddanie któremu odzyskali my ą ż ę ś niepodległo ć ponad sto lat pó niej, czy szerzenie nienawi ci do Rosji przez L. ś ź ś Kaczy skiego w Gruzji, itp. ń 10. jak odnale ć polsk drog ? Proste: troch odporno ci na propagand , i ź ą ę ę ś ę kierować si zdrowym rozs dkiem, czytać, analizować. ledzić my lenie ę ą Ś ś „ ydowskich m drców”. Stawiać sobie wysokie zadania odpowiedzialno ci za ż ę ś pa stwo i naród. Trzeba wiedzieć, czego chcemy, o co nam chodzi i wczuć si w ń ę rol głowy pa stwa. Jak ustawić priorytety: słabszy zawsze musi być przy ę ń mocniejszym, a nie przeciw. Wiec jak zdrad było PRL? Nieprawda, e nie ma ąż ą ż alternatywy dla przyja ni z USA i UE. A ona jest. ź 11. absolutne fiasko polityki wschodniej ydowszyzny i ich analiz. upadek ko cioła i ż ś USA etc. Dochodzi te wiadomo ć warto ci PRL i socjalizmu. W eks-NRD powstaj liczne ż ś ś ś ą organizacje popieraj ce i chc ce powrotu socjalizmu.. ą ą Mo e wi c szybko nast pić co , czego nie dopuszczano do głowy np. upadek ż ę ą ś ko cioła, jak w Czechach. ś Plan Balcerowicza miał alternatyw , wiec to jeszcze obni a rang obecnych władz. ę ż ę Np. w Sosnowcu trzon komitetu buduj cego bark dla JP2 to SLD, czyli niewierz cy ą ę ą w Boga. To kim oni do diabła s ? Tacy antykatolicy co buduj katedry? Wiec o co ą ą im tak naprawd chodzi.? Napisałem list do Senyszyn, do jeszcze dosłała im 10 mln ę z UE. 13. ydzi niepotrzebnie skomplikowali prosty porz dek wiata, a jest on taki: ż ą ś rodzina, gromada, naród. Szacunek wzajemny ka dego człowieka. Oni za stworzyli ż ś piramidalny nepotyzm. To s miliony funkcjonariuszy, a mimo to twierdz , e system jest do obalenia ą ę ż szybko. Chroni tej komplikacji odwrócenia prawa naturalnego, w bandycki sposób. ą Prymitywny, ale przy pomocy niesamowitej siły struktur: olbrzymie pieni dze id ą ą na bajery: fajerwerki, widowiska, i ogłupiacze, ptasia grypa, kiedy katedry, teraz ś celebryci. Posłowie potrafi z zaanga owaniem gadać miesi cami o niczym, jak nakr cone ą ż ą ę katarynki. Nigdy o sprawach wa nych dla narodu i pa stwa. ż ń To samo w ko ciele. ś Wyszczekani po zawodówce sanhedrynu, jak papugi. Gdzie oni maj ukryte te ą szkoły? Gdzie oni s przeszkalani? W Pejsatym Instytucie Bicia Piany. Wał sa ą ę przeszedł chyba kurs przyspieszony: jestem za, a nawet przeciw. Wieczna manipulacja. Zagadać głupot . ą 14. kiedy startowałem w wyborach, to do siedziby partii przyszedł konsul USA i to on zatwierdzał listy kandydatów na posłów – a my mówimy o uzale nieniu PRL od ż Rosji! 15. banda przygłupów przyj ła miano iluminatów i jest problem. Pingwiny z Oslo i ę Sztokholmu, rycerze malta scy, czyli zakute łby wybra stwem ciemnoty tworz ń ń ą „elit ” wiata, a ka dy człowiek ma przecie dwie nogi i jeden oł dek. ę ś ż ż ż ą Wolna amerykanka w sensie dosłownym. Nie jest naszym interesem obrona interesów Izraela. I przyja z USA. To s najwi ksi bandyci wiata. a ich pismo źń ą ę ś ś ę wi te, to: „…Na pocz tku była lichwa…I kłamstwo i po dliwo ć…I stała si ydowszyzna…” ą żą ś ę ż …a pó niej nast pił koniec wiata. ź ą ś 16. Sztuka uliczna, czyli ulicznica. Picasso, Abakanowicz, Hasior, Toulusse-Lautrec, czyli intelektualny mietnik, ró ne ś ż wypró nianie si publiczne, co oni zawsze lubili: na płótna, a nawet na krucyfiks, ż ę ich pot ga to tworzenie katedr, galerii, gdzie chroni swoje niecno ci i nico ci. ę ą ś ś Dzwony, wie e, sekty, kluby, turnieje rycerskie, mity szlachectwa i arystokracji, a ż to łupie cy przecie , wiece, pielgrzymki – Pingwiny z Oslo przyklepi nagrod ż ż ą ę Nobla dla ka dego ydowskiego niecnoty ż ż W tej chwili kluczem do wyj cia z tej piekielnej sytuacji jest upadek dwóch centrów ś żydowskich: USA i władz kremlowskich. Szczególnie Moskwa działa antyrosyjsko i pro ydowsko. Popiera ekspansj Chin na kontynencie i utrzymanie wpływów ż ę Izraela i ydoameryki w Azji. ż Nie poradz sobie z 40 równole nikiem, czyli problemami od Tokio do Ankary, USA ą ż jest na kraw dzi bankructwa, od wiosny wyst pi nast pne pot ne załamania ę ą ą ę ęż giełdowe i finansowe centrów bankowych, i najbli sze dwa lata to nieustanne ż staczanie si gospodarki wiata: prawdopodobnie b dzie wojna domowa w USA i ę ś ę ich rozpad, podobnie obalenie oligarchii ydowskiej w Rosji, pot ny kryzys w ż ęż Chinach i powinni my ten czas wykorzystać na przygotowanie si do przej cia ś ę ę władzy z r k ydowszyzny w Polsce, aby m drze zorganizować ycie w wolnej ą ż ą ż ojczy nie. ź Po przewrocie i wprowadzeniu gromadno ci zaczniemy mo e nawet od kartek i ś ż pełnej komasacji dóbr, ale wygramy. Chocia chyba wystarczy normalna katastra ż progresywna i podatki wy sze dla najbogatszych oraz zwykła analiza kosztowa ż du ych maj tków z ostatniego 20-lecia. ż ą Trzeba obalić B i MFW i anulować długi sztucznie i celowo wygenerowane. Ś Odtworzyć tajne słu by polskie, niezale ne od władz okupacyjnych ydowskich.. ż ż ż Je li rozpowszechnimy zarzewie polskiej polityki, co si z tego wykluje. St d ten ś ś ę ą tekst. I do Polaków i ydów, i studentów i polityków. ż Przepraszam, e nie jest to pełne kompendium, jakie chciałbym przedstawić ż ż ź ę ydowszy nie dla ułatwienia jej obiektywnej samooceny, aby si samozlikwidowała, ale musz ten tekst zdecydowanie zaw zić i skrócić w stosunku ę ę do zamierzonego formatu, gdy przestanie być zajmuj cy; zreszt zawiera tre ci ż ą ą ś listów poprzednich. Generalnie ci ar rz dzenia przerasta ydowszyzn i ona albo nie potrafi tego ęż ą ż ę zrozumieć albo nie umie si do tego przyznać. Samo mantrowanie chciejstwem i ę przekonywaniem, e si co wie nie wystarcza. Zjawiska negatywne i procesy ż ę ś przez ni wywołane nie daj si obecnie kontrolować oraz utrzymywać narodów w ą ą ę stanie u pienia wiadomo ci przez ydowszyzn u nich wypracowanej. Te ś ś ś ż ę instrumenty zawodz . I prowadz wiat do ruiny, czy te zagłady. ą ą ś ż Wszystko wskazuje jednak na to, e oni b d ci gn ć swój absurdyzm do oporu, ż ę ą ą ą uciekaj c si do działa terrorystycznych wobec kontestatorów, co ju np. si ą ę ń ż ę zacz ło wobec mojej osoby. ę Prawdopodobnie b d chcieli wyrokiem s dowym zamkn ć mi usta. ę ą ą ą St d te nie wiem, czy b d miał dalej mo liwo ć swobodnej wypowiedzi i być ą ż ę ę ż ś mo e nie b d mógł ju pisać i rozsyłać swoich tekstów odsłaniaj cych prawd . ż ę ę ż ą ę Kiedy ju gro ono mi mierci przed drzwiami mojego mieszkania za rozwieszanie ś ż ż ś ą materiałów o satanizmie Wojtyły… Popatrzmy na inne głosy krytyczne w odniesieniu do zakłamanej historii: POWSTANIE WARSZAWSKIE 44 Renatka, Wypowied czytelnika ź | Wtorek [31.07.2007, 8:51] Powstanie warszawskie, czyli gloryfikacja obł du ę Kaczyzm przyj ł sobie powstanie za "mit zało ycielski" tej swojej "IV RP", co wiele ą ż mówi o jej naturze. Je li u podstaw nowego tworu pa stwowego stoi najwi ksza, ś ń ę najkrwawsza i najbardziej bezsensowna pora ka w dziejach narodu polskiego, twór ż ten musi być do ć specyficzny. ś Oddaj hołd powsta com, ale oddaj te hołd ludno ci cywilnej. Zgin ło w ko cu ę ń ę ż ś ę ń 200 tysi cy ludzi, którzy chcieli tylko doczekać ko ca wojny - i mieli wszelkie ę ń szanse go doczekać, gdyby gromadka szale ców, za lepionych swymi wizjami ń ś wojskowych analfabetów, nie rozp tała tego krwawego szale stwa, tak dzi ę ń ś gloryfikowanego. Bardzo mi przykro, ale Stanisław Grzesiuk wspomina transporty "powsta ców", ń które przychodziły do Mauthausen. Byli to zwykli warszawiacy, porozsyłani przez Niemców do ró nych obozów koncentracyjnych, w rozmowach z którymi Grzesiuk ż słyszał jeden refren: "powstania im si zachciało, skurwysynom". Naprawd mi ę ę przykro, ale wielka i romantyczna sprawa ma te swoj DRUG stron . Zwykłych ż ą Ą ę ludzi, którzy wskutek kaprysu i ambicji paru generałków stracili dom, miasto, wolno ć i najbli szych. ś ż Generał Jerzy Kirchmayer był oficerem wywiadu Komendy Głównej AK. Był ofiarą represji stalinowskich, w "procesie generałów" dostał wyrok mierci, siedział 8 lat, ś wyszedł ze zrujnowanym zdrowiem. Pod koniec ycia napisał do dzi najlepsz ż ś ą monografi ("Powstanie warszawskie", W-wa 1959). Jest to znakomita analiza ę WOJSKOWA powstania. Powstanie zbrojne jest, o czym si dzi zapomina, imprez ę ś ą o charakterze WOJSKOWYM, nie politycznym. Analiza Kirchmayera - zawodowego ż ą ś ołnierza, który ogl dał powstanie od rodka - nie pozostawia na powstaniu warszawskim i jego dowódcach suchej nitki. Rozp tanie powstania było kryminalnym przest pstwem, za które dowództwo AK ę ę powinno było odpowiedzieć przed s dem wojskowym. Rozp tano powstanie ą ę praktycznie bez broni, przy kompletnym chaosie organizacyjnym, bez rozpoznania sił wroga, bez rozpoznania sił, pozycji i STANOWISKA Rosjan. Rozp tano powstanie ę w chwili, gdy pod Warszaw wyładowywała si z poci gów przybyła wła nie z ą ę ą ś Włoch dywizja spadochronowa "Hermann Goering". Tylko atakowi Rosjan na przyczółki wi lane zawdzi czamy, e dywizji nie wprowadzono do miasta i e ś ę ż ż powstania nie zgnieciono w 2 dni. Decyzja o rozp taniu powstania była czysto polityczna, "oparta na mrzonkach, ę chciejstwie i zwyczajnej głupocie małych ludzi", którzy kierowali wówczas Polskimi Siłami Zbrojnymi i Armi Krajow . To s słowa gen. Władysława Andersa. Je li kto ą ą ą ś ś pragnie, mo e i ć kopać si z koniem. Gdyby yli Sikorski i Grot, do powstania ż ś ę ż nigdy by nie doszło. Tajemnica mierci obu generałów to mo e najbardziej ś ż wstydliwa zagadka w historii Polski, której nikt nie ruszy nawet 20-to metrowym dr giem. Tak to mierdzi. ą ś Powstanie rozp tali sanacyjni funkcjonariusze. Dziesi ć tysi cy młodych ludzi ę ę ę musiało zgin ć, bo kilku tatusiów chciało zrobić na zło ć "ruskim". Nic dziwnego, e ą ś ż naszym obecnym władzom temat jest tak bliski. Powstanie w zgodnej opinii współczesnych mu polskich wojskowych nie miało Ż ż ę ADNYCH szans powodzenia i zostało przegrane ju drugiego dnia, kiedy jasne si stało, e nie da si tymi siłami osi gn ć wyznaczonych zada , czyli uchwycić ż ę ą ą ń strategicznych w złów drogowych. ę Jedyne dobrze uzbrojone i wyszkolone jednostki Kedywu nie brały zreszt udziału w walkach - stanowiły gwardi przyboczn Bora, ą ę ą maj c go bronić przez Rosjanami. ą ą Czy s jakie przesłanki, by dziwić si cynizmowi Stalina, jednego z najwi kszych ą ś ę ę zbrodniarzy w dziejach? Co daje nam prawo zwalać win na Rosjan, którzy wła nie ę ś sko czyli najwi ksz ofensyw tej wojny, mieli zm czone oddziały, wydłu one linie ń ę ą ę ę ż zaopatrzenia, nie mieli natomiast ADNEGO interesu w pomaganiu Warszawie? Ż Czy WOJNA to jest miejsce na naiwno ć? ś Trudno pogodzić si z gloryfikacj głupoty. To nie Rosjanie zabijali powsta ców. To ę ą ń nie Ludowe Wojsko Polskie było winne kl ski powstania. Huczne i łzawe obchody ę jak zwykle milczeniem pomin berlingowców, którzy zgin li podczas ą ę beznadziejnych prób przedostania si na pomoc Warszawie. Jak zwykle nie ę wspomni si o samym generale Berlingu, o jego potwornych awanturach z ę radzieckim dowództwem, po których pozbawiono go dowództwa i odesłano do Moskwy, by wykładał w szkole wojskowej. To absurdalna nieudolno ć dowództwa ś AK spowodowała monstrualne straty. To cynizm, okrucie stwo i LEKCEWA ENIE ń Ż powstania przez Niemców sprawiły, e walki trwały tak długo i pochłon ły a tyle ż ę ż ofiar cywilnych. Dzi zapomina si , e powstanie tłumiło nie regularne wojsko, a ś ę ż zbieranina jednostek policyjnych najgorszego autoramentu. Szkoda mi tych wszystkich ludzi, którzy przecie mogli yć, mogli prze yć. Szkoda ż ż ż mi Warszawy. Mo e i naszym losem jest "strzelanie do wroga z brylantów". Ale ż dlaczego karabin zawsze trzyma op tany ambicyjkami, niekompetentny i ę za lepiony idiota? ś Ż ę ę al mi autora "pi knych słów", którymi zachwyca si Marta Wawrzyn, a który biadoli, e nie ma za co umierać. Po co umierać, do jasnej cholery? Trzeba YĆ, ż Ż biedny człowieczku z hurra-katolickiego portalu "Tezeusz", trzeba yć, kochać i ż pracować. A takiej mo liwo ci powsta com warszawskim nie dano. ż ś ń I jeszcze inne spojrzenie na POWSTANIE WARSZAWSKIE "1.VIII – 2.X.1944, ze strony internetowej, podpisane Szczepan Szersze ń …Aby zniweczyć skutki nauki, wymy lono propagand . ś ę Codziennie z gazet i telewizji s cz nam tak spreparowane wiadomo ci, e w ko cu ą ą ś ż ń patrz c na białe - widzimy czarne i odwrotnie. Odniosłem takie wra enie, ogl daj c ą ż ą ą utwory tycz ce Powstania Warszawskiego. Ja nie chc dokładać jeszcze jednej ą ę cegiełki propagandowej. Powstał by z tego miks, kogelmogel i jeszcze bardziej zaciemnił istot rzeczy. Spróbujmy sami ocenić wiadomo ci i sami doj ć do ę ś ś odpowiednich wniosków. Najpierw jednak, tak samo jak matematyk zaczynamy ę od poznania cyferek i podstawowych działa matematycznych, by móc rozwi zać ń ą zadanie o poci gu, który wyjechał z miejscowo ci A do miejscowo ci B o ą ś ś godzinie..., tak samo musimy poznać zasady i cele rz dz ce polityk . ą ą ą Podstawowym celem polityki jest zapewnienie przetrwania dla narodu, czy odpowiedniej grupki. Nie jest wa ny ustrój w jakim naród yje, wa nym jest by ż ż ż narodowi zapewnić byt, godne warunki ycia i rozwoju intelektualnego, oraz ż zapewnić mo liwo ć reprodukcji i trwania. Narz dziem polityki jest, nie tylko ż ś ę umiej tno ć negocjacji, zawierania korzystnych układów mi dzynarodowych, ale i ę ś ę wojna. W tym miejscu wchodzi rozwój gospodarczy i naukowy zapewniaj cy sił ą ę dzi ki rozwojowi nowoczesnej technologii, przede wszystkim militarnej. Zadaniem ę Sztabów wojskowych, jest z kolei umiej tno ć wygrywania bitew i wojen. To oni s ę ś ą odpowiedzialni za strategi i logistyk . Gospodarka kraju ma zapewnić odpowiedni ę ę potencjał przemysłowy. Dobrzy stratedzy nigdy nie zdecyduj si na podj cie ą ę ę działa wojennych nie posiadaj c uzbrojenia i adnego zaplecza przemysłowego, ń ą ż zdolnego dostarczyć na potrzeby armii odpowiednich rodków. A decyzja o ś podj ciu wojny, zawsze zale ała i zale y od polityków. To oni musz znać układy ę ż ż ą mi dzynarodowe, oraz sił własn i własnych sojuszników, by w trudnych ę ę ą warunkach zapewnić narodowi przetrwanie. Działania wojenne wi si ze ążą ę stratami w ludziach i przemy le, dlatego s zawsze ostateczno ci . Spróbujmy ś ą ś ą przeanalizować sytuacj polityczn na wiecie w momencie wybuchu Powstania ę ą ś Warszawskiego. Niemcy przegrywaj wojn , s w odwrocie. Front doszedł do linii ą ę ą Wisła. Armia sowiecka posuwała si dosyć szybko, w zwi zku z tym s trudno ci w ę ą ą ś podci gni ciu zaopatrzenia. ywno ć, ubranie, koce, bro , amunicja. Okre la si to ą ę Ż ś ń ś ę w j zyku sztabowców - logistyk . Stratedzy sowieccy, proponuj przerwanie ę ą ą działa wojennych celem podci gni cia zaopatrzenia. Armia niemiecka, jest jednak ń ą ę dostatecznie silna i mo e wykorzystać trudno ci sowieckiego frontu i przyst pić do ż ś ą kontrnatarcia. Tutaj przyst puje do działania polityka sowiecka. Stratedzy sowieccy ę podejmuj strategi , by dać Niemcom - zaj cie si wojn z Polakami na ich terenie, ą ę ę ę ą w Warszawie. Stalin rozmawia na ten temat z Churchillem, głównym politykiem angielskim i sprzymierze cem na czas wojny. Churchillowi natomiast, zale y na ń ż rozgromieniu Armii niemieckiej, ale cudzymi siłami. Na pocz tku wojny u ywał do ą ż tego krwi polskiej, australijskiej, kanadyjskiej. W tym etapie wojny, najwi ksz była ę ą siła sowiecka i to ona miała zako czyć wojn i oszcz dzić krew i gospodark ń ę ę ę angielsk . Za taki układ zapłacono Polsk , a przede wszystkim krwi polsk , ą ą ą ą potrzebn zwyci zcom. Układ w Jałcie, oddaje Polsk Sowietom. Polska polityka ą ę ę znalazła si w trudnej sytuacji. Jedyne rozs dne rozwi zanie, daj ce mo liwo ć ę ą ą ą ż ś przetrwania narodowi polskiemu, to układ z ZSRR - i do takiego układu dochodzi. Układ Sikorski - Majski. Sowieci, jeszcze nie tak dawno okupant i szczególnie zaciekły wróg, niszcz cy przede wszystkim inteligencj polsk , d cy do ą ę ą ążą wynarodowienia i zniszczenia narodu polskiego, staje si sprzymierze cem z ę ń przymusu. Sikorski wykorzystuje t sytuacj i montuje Armi Polsk , składaj c si ą ę ę ą ą ą ę z Polaków wywiezionych do ZSRR, przeznaczonych na zniszczenie. Polscy oficerowie, w ramach niszczenia inteligencji, zostali wymordowani wcze niej w ś Katyniu. To o tej zbrodni, miał powiedzieć ówczesny minister spraw zagranicznych ZSRR, Mołotow: Urwano łeb polskiej hydrze. Lecz Polska Hydra czyli Polacy i ich głowa, polska inteligencja, odrosła. W czasie okupacji tworzono tzw. Tajne Komplety na których dzieci polskie pobierały nauk . Nie trudno wyobrazić sobie, e ę ż młodzie była wychowana w duchu patriotycznym. To wła nie z niej składał si ż ś ę tajny Rz d Polski, zdolny do sprawowania władzy w Polsce i zorganizowania ą działalno ci pa stwa. To on był główn przeszkod do przej cia władzy przez ś ń ą ą ę Stalina w Polsce, zgodnie z układami w Jałcie. Polityka sowiecka stała w trudnej sytuacji. Wygrzebano spraw mordu oficerów polskich w Katyniu. Sikorski ę zareagował przysłaniem komisji PCK, celem ustalenia prawdy. Stalin wykorzystuje ten pretekst i zrywa stosunki dyplomatyczne z Sikorskim. W tym czasie Anders, oczywi cie za zgod Stalina, wyprowadza Armi Polsk z terenów ZSRR, która ś ą ę ą wykrwawia si w interesie Anglii. Historycy i jeszcze yj cy wiadkowie, tamtych ę ż ą ś czasów, mówi o zmowie Stalina z Churchillem celem doprowadzenia do wybuchu ą Powstania Warszawskiego. Gen. Sikorski, jest pewien, e szykuje si na niego ż ę zamach stanu. Nie chce u ywać do podró y samolotów angielskich. Lata jedynie ż ż samolotami Armii Polskiej, pilotowanymi przez polskich lotników. W jednym tylko wypadku, przychyla si namowom premiera Churchilla, który u ycza mu swego ę ż samolotu i to był ostatni lot gen. Sikorskiego. W tym miejscu nie mo na zapomnieć ż o człowieku nazwiskiem Retinger, który był przydzielony przez odpowiednie 'czynniki' Sikorskiemu na szar eminencj . Nigdy Sikorskiego nie odst puje. Nawet ą ę ę wtedy (w ostatni podró ) wyprawia si z nim jednak nie wsiada do samolotu, ą ż ę który za chwil si rozbije. Sylwetk Retingera przybli a nam Henryk Paj k w ę ę ę ż ą ksi ce „Retinger mason i agent syjonizmu” Radz przeczytać. Ten sam Retinger - ąż ę tu przed wybuchem Powstania Warszawskiego, zostaje przywieziony do Polski ż brytyjskim samolotem. Par godzin wcze niej, zostaje nadana iskrówka z kancelarii ę ś Polskiego Rz du (za granic ), nakazuj ca likwidacj zrzutka z Londynu (czyli ą ą ą ę Retingera). Niestety, polecenie to nie zostaje wykonane. Retinger spotyka si z ę gen. Borem Komorowskim. Historycy twierdz , e to Retinger przywiózł decyzj o ą ż ę wybuchu Powstania, nie była to jednak decyzja Rz du Polskiego a prawdopodobnie ą Churchila. Kim był gen. Bór Komorowski? Komu słu ył i czyje rozkazy wykonywał? ż Wojn prze ył i w Nowym Jorku obnosił si ze swoim bohaterstwem w ród braci ę ż ę ś wojskowej. Nigdy nie odpowiadał za spowodowanie zniszczenia Warszawy i wymordowania polskiej inteligencji. Pułkownik Bruno Nadolczak, człowiek do specjalnych zada w czasie wojny, twierdzi, e gen. Sosnkowski wymógł na ń ż Churchillu decyzj o wstrzymaniu wybuchu Powstania Warszawskiego. Churchill ę przydzielił w tym celu samolot z angielsk załog , która miała zrzucić pułkownika ą ą Nadolczaka w Polsce. Wiózł on rozkaz od gen. Sosnkowskiego zakazuj cy ą podejmowania walki. Samolot, jedynie polatał i wrócił. Nie pozwolono nikomu skakać. Był to jeszcze jeden manewr oszuka czy. Dotarł prawdopodobnie rozkaz ń naczelnego Wodza gen Sosnkowskiego zakazuj cy podejmowania walki, ale w trzy ą dni po wybuchu. Mo na było wycofać si z podj tej decyzji. Nie uczyniono tego. ż ę ę Niewykonano rozkazu Naczelnego Wodza. Jakie korzy ci i straty przyniosło ś Powstanie? Warszawa została zniszczona w 80%. Praktycznie pozostały jedynie gruzy. Ocalała jedynie Praga, poniewa tam stacjonowały wojska ż sowieckie. Dane podaje za Encyklopedi PWN. Ludno ć cywiln ewakuowano do ą ś ą obozu przej ciowego w Pruszkowie, pó nej rozesłano do ró nych miejscowo ci na ś ź ż ś terenie okupacji niemieckiej, cz ć młodzie y i powsta ców wywieziono do obozów ęś ż ń pracy i koncentracyjnych. W ród powsta ców było około 10 tysi cy zabitych, 7 ś ń ę tysi cy zaginionych, 5 tysi cy ci ko rannych, do niewoli poszło około 16 tysi cy ę ę ęż ę ż ę ę ołnierzy; zgin ło 200 tysi cy osób cywilnych. Inteligencja polska, przygotowana do przej cia władzy i zdolna do administrowania pa stwem została zniszczona. ę ń Został zniszczony równie materiał genetyczny inteligencji polskiej.[????] Ogrom ż strat, jakie poniósł Naród Polski, jest tak wielki, e ich policzyć si nie da. Naród ż ę pozbawiony polskiej inteligencji, potraktowano jak sam korpus bez głowy, na którym umieszczono głow ydowsk . Zawłaszczono nie tylko dobra materialne ę ż ą Polaków, ale i dobra intelektualne a nawet religi . Cel powstania nie został ę osi gni ty. Tu nale y postawić sobie pytanie: Czyj cel Powstania nie został ą ę ż osi gni ty? A Czyj cel został osi gni ty? Dzi ki temu, e powsta cy dali robot ą ę ą ę ę ż ń ę armii niemieckiej, armia sowiecka podci gn ła zaopatrzenie i przygotowała si do ą ę ę nast pnej ofensywy. W czasie tym równie czyszczono lasy z partyzantki polskiej. ę ż Zniszczono Armi Krajow . Sowieci przywie li z sob tzw. Rz d Socjalistyczny, ę ą ź ą ą który zacz ł działać na terenach zaj tych przez Armi Czerwon . Rz d składał si ą ę ę ą ą ę (w olbrzymiej wi kszo ci) z osób narodowo ci ydowskiej, odwiecznych wrogów ę ś ś ż tych narodów w ród których yj . Spełniły si zało enia polityki Sowieckiej. Po raz ś ż ą ę ż drugi urwano łeb polskiej hydrze i w miejsce jej, zainstalowano obc i wrog , która ą ą tak si z ciałem zrosła, e o usuni ciu jej nikt nawet nie marzy. ę ż ę zyskał Churchill? Armia Zachodu miała wi cej czasu, by zaj ć wi cej terenu ę ą ę niemieckiego. Gdyby ofensywa na Wi le nie zatrzymała si , nale y przypuszczać, ś ę ż ż ąż ń e armie Zachodnie do Niemiec by nie zd yły dotrzeć przed ko cem wojny. Zatem prosz nie mówić, e cel powstania nie został osi gni ty. Takie s fakty. ę ż ą ę ą Prosz samemu przeanalizować polityk Anglii, ZSRR i Polski i samemu sobie dać ę ę odpowied . Chciałbym przypomnieć e był jeszcze jeden sojusznik - USA z ź ż prezydentem Rooseveltem na czele którego zrzuty z samolotów z broni i ą ż ś ą ń ś ś ywno ci przeznaczone dla Powsta ców, jakim dziwnym zbiegiem okoliczno ci trafiały na teren, gdzie znajdowała si armia sowiecka, albo niedolatywały do celu ę ze wzgl dów, rzekomo pogodowych i zawracały. Ogólnie podsumowuj c: Anglia ę ą przy pomocy USA zapłaciła Polsk , za przej cie ci aru działa wojennych przez ą ę ęż ń ZSSR. Id c konsekwentnie za t decyzj , popierała polityk Stalina, tycz c Polski i ą ą ą ę ą ą niszczenia jej inteligencji. Kto na tym skorzystał? Prosz nie zapominać o cichych ę bohaterach, którzy pojawiaj si jedynie w polityce, jako szare eminencje a którzy ą ę wygrywaj wojny. Ich ludzie zostaj głowami zainstalowanymi na ciałach innych ą ą narodów, w ich r ce przechodzi gospodarka, władza i pieni dz. Bł dy w polityce ę ą ę potrafi m cić si na całych narodach i to przez wieki całe, dlatego naród powinien ą ś ę nauczyć si rozpoznawać zdrajców i wrogów narodu i nigdy nie uznawać ich za ę ś ę ę wi tych, a tak si niestety dzieje... O zamachu na gen. Sikorskiego mo na wi cej prawdziwych szczegółów przeczytać ż ę we wspomnieniach Bruno Nadolczaka [patrz: Kryptonim Prawda], a tutaj tylko zwi zła ocena działalno ci generała: ę ś SPRAWA SIKORSKIEGO [Uwagi ko cowe z ksi ki. P. aronia ń ąż Ż Kierunek wschodni w strategii wojskowopolitycznej gen. Wł. Sikorskiego] Utworzenie rz du polskiego na emigracji było przedłu eniem pa stwowo ci ą ż ń ś polskiej W stosunkach mi dzynarodowych. Rz d ten był uznawany przez pa stwa ę ą ń zachodnie neutralne, utrzymywał kontakty z wieloma krajami, reprezentowało go: 6 ambasad, 2! poselstw i 38 urz dów konsularnych. Działalno ć rz du gen. ę ś ą Sikorskiego miała równie ogromne znaczenie moralne dla Polaków yj cych pod ż ż ą okupacj niemieck naród wierzył odbudow wolnej i niepodległej Polski. ą ą ę Na Zachodzie krytycznie patrzono na spraw Polski. Uwa ano, e wprowadzono ich ę ż ż w bł d twierdzeniem, e ..jeste my pa stwem silnym i nie oddamy guzika”. ą ż ś ń „Atmosfera rozczarowania jak mówił gen. Sikorski unosiła si wokół naszego kraju, ę nawet na Zachodzie podnosiły si glosy, e za Polsk nie chc umierać. To ę ż ę ą wszystko trzeba było znie ć. nie było to ani łatwe. ani miłe” ś Na pocz tku listopada 1939 r. gen. Sikorski obj ł stanowisko Naczelnego Wodza ą ą Polskich Sil Zbrojnych. a 5 I 1940 r. podpisał umow o rozwoju Armii Polskiej ę lotnictwa na ziemi francuskiej. W pierwszym rozkazie Naczelny Wódz pisał: ,,Walka trwa. Bij si nasi marynarze, bić si b d nasi lotnicy. Niebawem wyrusz w pole ą ę ę ę ą ą pierwsze nasze pułki. W tej walce nie jeste my sami. Star drog polskich legionów ś ą ą z bratniej ziemi francuskiej maszerować chcemy do Polski” 2, Sformowano ponad 84-tysi czne Wojsko Polskie. W czerwcowych walkach w ę obronie Francji Polacy do ko ca wypełniali swe sojusznicze zobowi zania, m nie ń ą ęż walczyli na ró nych odcinkach frontu i jako ostatni opuszczali pozycje bojowe, ż spełniaj c przewa nie rol ariergard. Naczelny Wódz nie dał rozkazu polskim ą ż ę dywizjom do zaprzestania walk i wycofania si do portów. nie dopu cił do tego by ę ś wcze niej opuszczały one pole walki. nie naraził si na zarzut, e swoim działaniem ś ę ż przyspieszył katastrof Francji. Rozkazy o przebijaniu si do portów zostały wydane ę ę dopiero po kapitulacji Francji, kiedy to rz d francuski w dniu 17 czerwca ogłosił ą tragiczne słowa: zawieszenie broni. Sojusznicza Francja po kapitulacji nie troszczyła si o los znajduj cych si na jej ę ą ę ziemi Polaków. Dowództwo francuskie utrudniło nawet ewakuacj do Wielkiej ę Brytanii ołnierzy polskich. wydaj c rozkaz zabraniaj cy jakichkolwiek przesuni ć ż ą ą ę naszych jednostek. Stanowisko to tłumaczono tym. ..by nie nara ać si Niemcom”. ż ę Kl ska Francji doprowadziła do zguby z trudem odbudowane Wojsko Polskie, prze ę kre liła koncepcje Naczelnego Wodza kontynuowania walki zbrojnej u jej boku, ś przekre liła nadzieje na rychłe zwyci stwo i powrót do kraju. ś ę Gen. Sikorski ponownie podj ł wysiłki odbudowania Polskich Sił Zbrojnych na Ziemi ą brytyjskiej, aby kontynuować walk z faszyzmem. Uwa ał, e Polacy powinni zrobić ę ż ż wszystko, a eby ugruntować alians z Wielk Brytani i pomóc jej w ci kich ż ą ą ęż chwilach. Tej decyzji Wielka Brytania zapomnieć nie mo e. ż W tym czasie gen. Sikorski oparł swoj polityk na naj ci lejszym sojuszu z Wielk ą ę ś ś ą Brytani i Stanami Zjednoczonymi. Uwa ał, e te dwa mocarstwa b d zbli ać si ą ż ż ę ą ż ę dc siebie nieuchronnie, rozumiał, e pozyskanie polityki brytyjskiej i ameryka skiej ż ń oraz pomocy materialnej da mu mo liwo ć rozwijania Polskich Sił Zbrojnych. D ył ż ś ąż do tego, aby rz dy tych dwóch pa stw nabrały zaufania nie tylko do bitno ci ą ń ś naszego ołnierza, do bohaterstwa naszego narodu, ale do znaczenia Polski jako ż sojusznika w tej wojnie. Chciał, aby Polacy nie byli jedynie otoczeni nimbem bohaterstwa i romantyczno ci, lecz by uznani zostali za ludzi rozwa nych i ś ż umiej cych współpracować z innymi, gotowych do uło enia współpracy z ą ż s siednimi pa stwami. ą ń Jego podró e do Stanów Zjednoczonych sprawiły, e pozyskał sobie poparcie ż ż prezydenta Roosevelta i zdołał przedstawić opinii ameryka skiej zamiary rz du ń ą polskiego na przyszło ć; mówił, e naród polski d y do współ ycia z innymi ś ż ąż ż narodami, a głoszona opinia i czynione zarzuty w okresie mi dzywojennym o ę szowinizmie naszego narodu były i s nieprawdziwe. ą Gen. Sikorski w swej polityce pot piał sanacj za kl sk wrze niow i d ył do jak ę ę ę ę ś ą ąż najwi kszego udziału Polski w rozgromieniu faszystowskich Niemiec. Ten udział ę ż ś ołnierza polskiego, jak wielokrotnie podkre lał, miał dać Polsce prawo współdecydowania o przyszłych sprawach kraju i Europy i postawić Polsk w ród ę ś najwi kszych pa stw koalicji antyhitlerowskiej. ę ń Naczelny Wódz w swej polityce zakładał wł czenie w skład pa stwa polskiego Prus ą ń Wschodnich, Pomorza Zachodniego i l ska Opolskiego, a jednocze nie stał na Ś ą ś stanowisku nienaruszalno ci granicy Polski na wschodzie sprzed wrze nia 1939 r. ś ś Te kierunki polityczne, wypracowane na przełomie 1939 i 1940 r., były utrzymywane niemal do zako czenia wojny ń . Przy tym gen. Sikorski d ył do ąż unormowania stosunków ze Zwi zkiem Radzieckim i chciał, aby Armia Polska ą organizowana w tym pa stwie wzi ła udział w cało ci w walce na froncie ń ę ś wschodnim. Przeciwnicy Sikorskiego nie godzili si na uło enie stosunków z rz dem radzieckim. ę ż ą A za zło one w czerwcu 1940 r. memorandum prezydent Raczkiewicz ż zdymisjonował Sikorskiego z urz du premiera rz du. Dymisja ta została cofni ta ę ą ę pod presj oficerów i Rady Narodowej.. ą Do czerwca 1941 r. zasoby ludno ci polskiej znajduj cej si na terytorium ś ą ę radzieckim nie mogły być wykorzystane do rozbudowy Polskich Sił Zbrojnych z powodu braku stosunków dyplomatycznych mi dzy obu rz dami i obowi zuj cego ę ą ą ą układu mi dzy Niemcami a Zwi zkiem Radzieckim. Agresja niemiecka na Zwi zek ę ą ą Socjalistyczny Republik Radzieckich była wydarzeniem o rozlicznych konsekwencjach politycznych i strategicznych w skali wiatowej. Rz dy pa stw ś ą ń koalicji antyhitlerowskiej, jak i Stany Zjednoczone, doceniały znaczenie udziału Zwi zku Radzieckiego w wojnie. Rz d brytyjski widział w nim wybawienie od ą ą gro by bezpo redniego ataku na Wyspy Brytyjskie i d ył do usuni cia przeszkód ź ś ąż ę w nawi zaniu współpracy wojennej ze Zwi zkiem Socjalistycznych Republik ą ą Radzieckich. Z tych to przyczyn wynikało zainteresowanie Wielkiej Brytanii szybkim doprowadzeniem do normalizacji stosunków mi dzy Zwi zkiem Radzieckim a ę ą rz dem gen. Sikorskiego. Z drugiej strony nawi zanie stosunków z ZSRR ą ą odpowiadało strategii gen. Sikorskiego i tym siłom politycznym, które d yły do ąż unormowania stosunków ze wschodnim s siadem. Gen. Sikorski chciał ul yć doli ą ż ludno ci polskiej znajduj cej si w miejscach odosobnienia na terenach Zwi zki ś ą ę ą Socjalistycznych Republik Radzieckich, oraz utworzyć armi . Rz d radziecki był ę ą równie zainteresowany w normalizacji stosunków z rz dem polskim i d ył do ż ą ąż utworzenia koalicji pa stw antyhitlerowskich. 30 VII 1941 r. układ polsko-radziecki, ń mimo sprzeciwu opozycji (z prezydentem Raczkiewiczem na czele), został podpisany. 14 sierpnia podpisano umow wojskow . ę ą W trakcie normalizacji stosunków i rozwoju armii wyłaniały si — w praktyce dnia ę codziennego — trudno ci. Stałe powracała sprawa obywatelstwa mniejszo ci ś ś narodowych mieszkaj cych na dawnych terenach polskich (które w pa dzierniku ą ź 1939 r. zostały wł czone w skład Zwi zku Socjalistycznych Republik Radzieckich), ą ą obj cia opiek ludno ci polskiej, przyprowadzania poboru do wojska, przywracania ę ą ś obywatelstwa i liczbowego rozwoju polskich jednostek oraz zwalniania dawnych obywateli polskich z miejsc odosobnienia. Celem usuni cia tych trudno ci i dalszego rozwoju stosunków polsko-radzieckich ę ś gen. Sikorski na pocz tku grudnia 1941 r. udał si do Zwi zku Socjalistycznych ą ę ą Republik Radzieckich. Wizyta ta wypadła w krytycznym dla Zwi zku Radzieckiego ą momencie na froncie wschodnim. W czasie rozmowy Sikorskiego ze Stalinem, czasami przykrej i ostrej, stan armii został ustalony na 96 tys. ludzi; uzgodniono równie ewakuacj tys. ołnierzy celem uzupełnienia jednostek polskich w Wielkiej ż ę ż Brytanii i na Bij- im Wschodzie oraz zapadła decyzja przeniesienia polskich dywizji do południowych republik Zwi zku Radzieckiego. Podpisana, 4 XII 1941 r., przez ą obu m ów stanu deklaracja, zapowiadała dalsze rozwijanie stosunków polsko- ęż radzieckich i udział dywizji polskich w walkach na froncie wschodnim. Był to sukces polityki gen. Sikorskiego został zrobiony pierwszy krok w kierunku nowego kształtowania stosunków ze wschodnim s siadem. ą Nie mo na jednak nie dostrzegać momentów negatywnych dla sprawy — ż połowicznych rozwi za spornych problemów granicznych ze Zwi zkiem ą ń ą Socjalistycznych Republik Radzieckich. To mgliste sformułowanie o granicach, zawarte w układzie 1O lipca, powodowało odmienne interpretowanie przez obie strony tre ci podpisanych punktów. Strona polska stała na stanowisku powrotu do ś stanu rzeczy sprzed wrze nia 1939 r. Rz d Zwi zku Radzieckiego natomiast ś ą ą twierdził, i uniewa nienie ów radziecko-niemieckich z 1939 r. oznacza tylko tyle, ż ż ż ę ą e nie czuje si on nimi zwi zany w stosunku do Niemiec, a o granicy zachodniej zdecydowały przeprowadzone w pa dzierniku 1939 r. wybory i postanowienia w tej ź sprawie Rady Najwy szej ZSRR. ż gen. Sikorski odło ył propozycj Stalina omawiania polsko-radzieckich spraw ż ę granych bez udziału pa stw trzecich, nie zdobył si na te rozmowy i nie potrafił ń ę przekształcić zbli enia polsko-radzieckiego w instrument samodzielnej polityki. ż Trzeba zaznaczyć, e w tym czasie nie było klimatu politycznego do rozmów o ż zmianach granic w Europie, w tym wschodnich i zachodnich granic Polski. Istniała te silna pozycja w rz dzie, która wyst powała przeciwko jakimkolwiek rozmowom ż ą ę o zmianie granicy wschodniej, co wi zało premierowi polskiemu r ce. Niemniej ą ę gen. Sikorski przewidywał pewne zmiany granic Polski na wschodzie. Pami tać te ę ż nale y, e dyskusji w ród wielkich mocarstw alianckich na tematy granic ż ż ś dojrzewała stopniowo. Sprawy były omawiane dopiero na konferencji w Teheranie, gdzie okre lono wschodni granic Polski na bazie linii Curzona. ś ą ę Rozwój polskich dywizji, mimo ustale , ju w marcu 1942 r. został przyhamowany ń ż przez władze radzieckie, a nast pnie w sierpniu 1942 r. nast piła ewakuacja ę ą wojska rodkowy Wschód. Ś Rejon Bliskiego i rodkowego Wschodu miał du e znaczenie militarne dla Wielkiej Ś ż Brytanii, Zwi zku Radzieckiego, jak równie dla Stanów Zjednoczonych. Obrona i ą ż obrona pól naftowych oraz dróg, którymi szło zaopatrzenie przez Bliski Wschód dla Zwi zku Socjalistycznych Republik Radzieckich, była dla tych pa stw ą ń wa nym zagadnieniem. W konkretnej sytuacji militarnej siły brytyjskie dla obrony ż tego rejonu były szczupłe i obecno ć polskich dywizji była wielce po yteczna, ś ż słu yła ogólnoalianckim celom militarnym. Podkre lali to politycy wszystkich ż ś zainteresowanych pa stw. Mówił o tym 8 VII 1942 r. A. Wyszy ski w rozmowie z S. ń ń Kotem. „Poniewa dywizje polskie mog być u yte gdzie indziej dla wspólnych ż ą ż interesów to rz d radziecki nie ma nic przeciwko temu” ą Do ewakuacji ołnierzy polskich ze Zwi zku Socjalistycznych Republik Radziecki. ż ą d ył te gen. Anders, ale było to podyktowane innymi przyczynami — ąż ż przekonanie o bliskim załamaniu si Zwi zku Radzieckiego, trudno ciami w ę ą ś zaopatrzeniu i wy ywieniu armii oraz wrogo ci do ZSRR. ż ś ą Stalin zgodził si na wyj cie polskich dywizji ze Zwi zku Radzieckiego celem ę ś ą wzmocnienia obrony rodkowego Wschodu, bo le ało to w interesie trzech Ś ż mocarstw. A te mo na zało yć, e znaj c nastroje w polskiej armii Stalin musiał ż ż ż ż ą zastanawiać i co zrobić z kłopotliwym sojusznikiem, który po doj ciu do ś przedwojennych granic Polski mógł zachować si ró nie, a wówczas mogłoby to ę ż wpłyn ć na sytuacj w ród pa stw koalicji antyhitlerowskiej. Churchill w li cie z 18 ą ę ś ń ś VII 1942 r. dzi kował Stalinowi za odst pienie polskich dywizji. ę ą Gen. Sikorski bronił si przed ewakuacj polskich dywizji ze Zwi zku ę ą ą Socjalistycznych Republik Radzieckich. Pod jego m.in. wpływem rz d polski ą podejmował uchwały potwierdzaj ce ch ć pozostawienia na terytorium radzieckim ą ę polskich oddział w celu walki na froncie wschodnim (np. w kwietniu i czerwcu 1942 r.). Ten e Sikorski na pocz tku lipca 1942 r., pod naciskiem Churchilla i polityków ż ą brytyjskich, zmienił stanowisko i zgodził si na udzielenie Brytyjczykom pomocy w ę obronie Bliskiego Wschodu. Wyprowadzenie polskich dywizji ze Zwi zku ą Socjalistycznych Republik Radzieckich było du ym bł dem przekre liło umow ż ę ś ę wojskow z 14 VIII 1941 r., upadła koncepcja wspólnej walki z Armi Czerwonej ą ą przeciwko Niemcom, a polskie dywizje zostały skierowane na dalekie od własnej ojczyzny szlaki tym samym został wyeliminowany z planów strategicznych Naczelnego Wodza wschodni kierunek działa i utracona została główna baza ń rekrut do Polskich Sił Zbrojnych. Mimo lepszych warunków bytowych na rodkowym i Bliskim Wschodzie. Ś Klimat dla ż ęż ołnierzy polskich był ci ki (szczególnie w północnym Iranie i Iraku). Na tych terenach w czasie II wojny wiatowej zmarło ponad 3500 ołnierzy. Cmentarze ś ż ż ą ę ołnierzy polskich rozsiane s na całym szlaku w drownym (PahIai. Kazwin. Teheran, NI szhed, Hamadan, Chanakin. Bagdad, Ahwaz, Hahhanijja, Gaza, Trypolis, Bejn. Hajfa, Tel-Awiw, Jaffa, Jerozolima, RamIa, Al-Kantara, Heliopolis, Suez. Kair, M truh. Basra, Tobruk). Po ewakuacji Armii Polskiej z ZSRR stosunki polsko-radzieckie uległy dalszemu pogorszeniu. Po zwyci stwie Armii Czerwonej pod Stalingradem i przej ciu przez ę ę dowództwo radzieckie inicjatywy strategicznej. w ko cu kwietnia 1943 r. stosunki ń polsko-radzieckie zostały zerwane. Tym samym została przekre lona cała strategia ś polityczno-wojskowa gen. Sikorskiego, której Zwi zek Radziecki był jednym z ą głównych filarów. Zerwanie stosunków spowodowało oddanie spraw polskich w r ce polityków brytyjskich i utracenie samodzielno ci politycznej — to była ę ś przegrana Sikorskiego. Na aren polityczn zacz ła wkraczać polska lewica tak w ę ą ę Zwi zku Socjalistycznych Republik Radzieckich, jak i w kraju. ą W nowej sytuacji polityczno-strategicznej opracowane zostały przez sztab Naczelnego Wodza plany u ycia Polskich Sił Zbrojnych na dwóch kierunkach ż operacyjnych: południowym (na kierunku bałka skim lub na froncie włoskim — ń jednostki z Bliskiego Wschodu) i zachodnim (jednostki z Wielkiej Brytanii). Naczelny Wódz czynił te starania o wł czenie Armii Krajowej w obszar i kompetencje ż ą ameryka sko-brytyjskie, .z\li powi zanie działa krajowych z cało ci operacji ń ą ń ś ą pa stw zachodnich i uznanie \armii Krajowej za cz ć sił alianckich; propozycje te ń ęś nie zostały uwzgl dnione. Gen. Sikorski główne wysiłki na rzecz restytucji pa stwa ę ń polskiego opierał o Zachód. ale d ył do unormowania stosunków z pa stwami ąż ń s siednimi, zwłaszcza ze Zwi zkiem Radzieckim — co uwa ał za nieodzowne dla ą ą ż zabezpieczenia Polski przed now gro b niemieck — i ten kierunek został ą ź ą ą utracony. Sikorski zwalczał polityk przedwrze niowych rz dów opieraj cych bezpiecze stwo ę ś ą ą ń Polski wył cznie o gwarancj pa stw zachodnich, a odrzucaj cych współprac ze ą ę ń ą ę zwi zkiem Radzieckim. Mimo to nie mógł si uwolnić od zale no ci brytyjskiej. Te ą ę ż ś punkty przeszło ci, silne oddziaływanie polityków brytyjskich oraz nacisk kół ś antyradzieckich na emigracji oddziaływały na polityk i postaw gen. Sikorskiego i ę ę pod ich pływem kroczył on podobn drog . Był nadzwyczaj lojalny wobec polityków ą ą innych pa stw darzył ich pełnym zaufaniem, nie dopuszczał do siebie my li, e ń ś ż mog zawie ć, lekcewa yć, wprowadzić w bł d, czy oszukać. Nie chciał zrozumieć, ą ś ż ą ż ę ż ęż e stosunkach mi dzynarodowych dla ka dego polityka i m a stanu interesy jego raju stoj ponad uczucia osobistego sentymentu i przyja ni. Tworzył plany. dla ą ź których nie było pokrycia w nadchodz cym układzie stosunków mi dzynarodowych ą ę (np. próba utworzenia federacji pa stw w rodkowej Europie). ń ś Powa nym bł dem Sikorskiego było uleganie polityce i naciskom polityków ż ę brytyjskich. a nast pnie oddanie decyzji w sprawach polskich w ich r ce, oraz du e ę ę ż zaufanie do słów prezydenta Roosevelta. Generał choć dostrzegał to niebezpiecze stwo, nie zdołał w czas wyrwać si spod wpływów i dominacji ń ę brytyjskiej. Tymczasem Churchill nie miał skrupułów, aby zrzucić z siebie „ci ar” ęż sprawy polskiej (któremu dolegała coraz hardziej) w miar jak wojska radzieckie ę przechodziły do działa ofensywnych na froncie wschodnim. Nic te nie mo e ń ż ż usprawiedliwić Roosevelta, który nie szcz dził polskiemu przywódcy frazesów ę poparcia, nie maj cych pokrycia rzeczywisto ci. Pami tać jednak trzeba, e ą ś ę ż Sikorski nie umiał poprawnie odczytywać wypowiedzi prezydenta Roosevelta 1 Optymizm Sikorskiego płyn cy z tych spotka nie miał podstaw. Zapewnienia, ą ń które otrzymywał w Waszyngtonie nie miały wi kszego znaczenia dla losów Polski. ę Sprawa przyszłej Polski i jej granic wschodnich i zachodnich decydowała si nie w ę Londynie i Waszyngtonie a w Moskwie. Gen. Sikorski miał w swej polityce sukcesy i niepowodzenia. Zdawał sobie spraw z ę odpowiedzialno ci jaka na nim spoczywała. Pisał do gen. Andersa (kiedy ten ś domagał si jego ust pienia z rz du): „Nie jest lekki ci ar, który spoczywa na ę ą ą ęż mych barkach, jako szefa rz du na wygnaniu. Misja ta jest najtrudniejsza i ą najbardziej odpowiedzialna, a cz sto najbole niejsza L.. .1 tylko razem z yciem ę ś ż ust pi ze stanowiska Naczelnego Wodza”. Marzył o powrocie do Ojczyzny. Jeszcze ą ę 2 VII 1943 r., b d c na Bliskim Wschodzie, zapowiedział, e „b dzie osobi cie ę ą ż ę ś dowodził pierwszymi wojskami polskimi, jakie wkrocz na terytorium Polski”. A do ą ż ś ż ę ołnierzy dywizji mówił: ‚.Gotowo ć do oddania ofiary ycia za Ojczyzn czytam w Waszych oczach. Chciałbym zatem aby cie i Wy wiedzieli, e trzymaj c mocno ster ś ż ą łodzi polskiej wypełni i ja swój obowi zek a do ko ca” 6 ę ą ż ń Gen. Sikorski podniósł, utracony przez sanacj , sztandar biało-czerwony do y o ę niepodległo ć Polski. Uosabiał on walcz c Polsk , która, mimo okupacji 2 polskich, ś ą ą ę nadal pozostawała członkiem koalicji antyhitlerowskiej, posiadała legaln władz ą ę pa stwow i własne wojsko — Polskie Siły Zbrojne na obczy nie i form ń ą ź nieregularnego wojska w kraju. Walczył o nale n pozycj Polski w powojennej ż ą ę Europie. Działalno ć gen. Sikorskiego w okresie II wojny wiatowej dała mu miejsce w ś ś ż ęż ę ołnierzy i m ów stanu Polski o najwi kszym formacie, gotowych i zdolnych po najwy szy trud w imi walki o niepodległo ć Ojczyzny. Miejsca tego Sikorskiemu ż ę ś nie mo e pomniejszyć, ani odebrać. .. ż O zamachu Churchilla i Andersa na generale było sporo publikacji m. in. w mojej poprzedniej ksi ce ąż Kryptonim Prawda przedstawiam raport majora Nadolczaka, ale te w serialu TVN ujawniono wi kszo ć faktów; chocia by słowa wdowy po ż ę ś ż polskim oficerze z Gibraltaru do Andersa: -Ty morderco wodza i mojego syna jak śmiesz przychodzić na jego pogrzeb! PERSPEKTYWY DLA POLSKI I CAŁEJ SŁOWIA SZCZYZNY Ń Nasze opracowanie ma charakter ogólny systemowy, czyli prezentuj cy ą słowia szczyzn i sławia szczyzn w aspekcie zło ono ci historyczno-społecznej, w ń ę ń ę ż ś zwi zku z czym nie b dziemy tu zajmować si opisywaniem ruchów ą ę ę rodzimowierczych, eby nie wyró nić jednych i umniejszyć zasługi innych, ale ż ż zach cam do przestudiowania bardzo ciekawie napisanej historii powojennej ę ruchów i charakterystyk głównych postaci ruchów słowia skich przez dr. Tomasz ę ń Szczepa skiego w jego opracowaniu: ń RUCH ZADRO NY I RODZIMOWIERCZY W Ż PRL W LATACH 1956-1989 Mo na j przeczytać w ż ą nr. 4. z 2009 r. wydawnictwa Pa stwo i społecze stwo, ń ń IX Nale y przy okazji pami tać, e takie organizacje z zasady s pod opiek słu b ż ę ż ą ą ż specjalnych wi c i tu mieli my „rodzynka”, Bolesława Tejkowskiego vel Benio ę ś Tejkowera. Krótki tekst Antoniego Lenkiewicza na ten temat: Bernard vel Bolesław Tejkowski "Sztandarowy" antysemita i "wódz" nie tylko "polskiego ruchu narodowego", ale równie ogólnosłowia skiego, od kilku ju lat nosi imi BOLESŁAW. Poznałem go ż ń ż ę osobi cie pó n jesieni 1956 r. na zje dzie młodzie y studenckiej w Krakowie. ś ź ą ą ź ż Reprezentowałem t cze ć opozycji antykomunistycznej, która miała za sob lata ę ś ą sp dzone w wi zieniach i dlatego mi dzy innymi uczulony byłem na działaczy ę ę ę stalinowskiego ZMP - tych w szczególno ci, którzy pełnili tam funkcje kierownicze. ś Jednym z nich był Bernard Tejkowski. W ZMP pełnił funkcj przewodnicz cego ę ą zarz du uczelnianego na Politechnice Krakowskiej. W jego najbli szym otoczeniu ą ż działali: Stefan i Andrzej Bratkowscy, Kryg, Ullman i Wollen. Cała ta grupa nie kamuflowała bynajmniej swojej "czerwono ci". Sami siebie nazywali "klanem ś płon cego pomidora". "Chcieli być czerwoni na zewn trz i w rodku" - pisał o nich ą ą ś S. Chełstowski w "Po prostu" (nr 10 z 1957 r.) Przypadek Tejkowskiego jest klinicznym przykładem działa agenturalnych, ń podgrzewanych na bardzo pikantnym sosie karierowiczostwa. Je eli "Gazeta Wyborcza", nagła niaj c Tejkowskiego, przypisuje mu "konspiracj ż ś ą ę narodow w latach pi ćdziesi tych", to Adam Michnik wie doskonale, co i po co ą ę ą przekłamuje. W czerwcu 1956 r. Tejkowski pisał: "Po całodziennej i prawie całonocnej dyskusji, mam kilka uwag: 1. Antysemityzm to kontrrewolucja kołtunerii. 2. Partia musi wyra ać wol mas. Partia ma sens, jako cz ć tych mas". ż ę ęś W nagrod za trwanie przy komunistycznych ideałach w przełomowych ę miesi cach 1956 r. Bernard Tejkowski został etatowym pracownikiem Komitetu ą Wojewódzkiego PZPR w Krakowie, jako główny pomocnik towarzysza Marka Waldenberga. "Benio" zasłu ył si wówczas broni c Józefa Cyrankiewicza, nie tylko ż ę ą przed atakami antysemitów. Dzi ki wdzi czno ci Cyrankowicza, za po rednictwem ę ę ś ś Mateusza Ochsa, otrzymał Tejkowski mieszkanie w Warszawie, co było w owych czasach znacznym wyró nieniem. Tejkowski, ci gle jeszcze jako Bernard i ż ą towarzysz partyjny, współdziałał z Kuroniem, Modzelewskim i Baumanem. O wielkim przełomie w yciu Tejkowskiego, który nast pił rzekomo w roku 1967, ż ą pisał Kuro w swojej ksi ce "Wiara i Wina". ń ąż Kilka lat pó niej Tejkowski zmienił imi na Bolesław - na pami tk króla Bolesława ź ę ą ę Ś ż ę Ś miałego - i zało ył grup " wiatowid" o bardzo jednoznacznym nastawieniu antykatolickim. Powi zania polityczne tej grupy z sowieckim w Polsce ą namiestnictwem nie były w tym czasie nazbyt starannie kamuflowane. Przez cala dekad lat siedemdziesi tych, Tejkowski prowadził swoja neopogansk działalno ć, ę ą ą ś pracuj c na dobrze płatnym etacie Zarz du Głównego Towarzystwa Krzewienia ą ą Kultury wieckiej. W roku 1981 zorganizował w Warszawie "zjazd", który powołał Ś "Polski Zwi zek Wspólnoty Narodowej", wyst puj c generalnie przeciwko NSZZ ą ę ą "Solidarno ć". Równie po wprowadzeniu stanu wojennego czynił najprzeró niejsze ś ż ż umizgi i starania, aby uzyskać jakie koncesje w ramach "realnego socjalizmu". ś 23 wrze nia 1988 r. nagło niono list Tejkowskiego do ministra Kiszczaka, w którym ś ś napisał: "Ograniczony system wielopartyjny powinien gwarantować 51% udziału w Sejmie dla PZPR". We wszystkich wyst pieniach Tejkowskiego i jego hała liwych wygłupach ą ś anty ydowskich, chodzi o to i tylko o to, aby kompromitować te formacje ż polityczne, które odwołuj si do tradycji narodowych. ą ę Kilka lat (od roku 1991) trwał proces karny Tejkowskiego, który był doskonała okazj do nagło nienia ą ś jego osoby. W pa dzierniku 1994 r. "za poni anie osób narodowo ci ydowskiej, ź ż ś ż l enie papie a Jana Pawła II i Episkopatu Polski", skazany został na rok wi zienia, z ż ż ę zawieszeniem na 2 lata. W li cie "Do Szanownego Giennadija Ziganowa", Tejkowski napisał: "Wyra amy ś ż nadziej , ze Wasz i nasz program narodowy urzeczywistni Wspólnot Słowia sk , ę ę ń ą stanowi c wszechstronne przymierze gospodarcze, polityczne i wojskowe ą ą niepodległych Pa stw Słowia skich". ń ń Antoni Lenkiewicz Musimy wi c pami tać, e cały czas b dziemy si spotykać z tym zakamuflowanym ę ę ż ę ę żydowskim mieszaniem, czyli „ketmanem” w najbardziej istotnych sprawach, o czym przypominaj teksty poni sze przestawiaj ce ogólnie aktualny układ sił ą ż ą światowych polityczno-ekonomicznych: SOW ZG, BIELSKO-BIAŁA 1994 r. AKTUALNY UKŁAD SIŁ W WIECIE Ś Po II wojnie wiatowej jałta ski porz dek ustanawiał dominacj nad wiatem ś ń ą ę Ś dwóch supermocarstw — USA i ZSRR. wiat został podzielony na dwie strefy Ś wpływów, z których ka da była podporz dkowana jednemu supermocarstwu. ż ą Chodziło o ograniczenie w ten sposób suwerenno ci wszystkich pozostałych ś pa stw wiata i podporz dkowaniu ich swoim supermocarstwowym celom. ń ś ą Propaganda mówiła tylko o dwóch mo liwych drogach ku przyszło ci — ż ś kapitalistycznej z USA na czele i komunistycznej z ZSRR na czele, pomijaj c trzeci ą ą drog samodzieln i nacjonalistyczn . ę ą ą Formalnie, dwa te supermocarstwa panowały nad wyznaczon sobie cz ci ą ęś ą Ś ą ą wiata, były sobie przeciwstawne i pozostawały z sob w konflikcie o wył czne panowanie jednego z nich nad całym wiatem. Faktycznie za USA i ZSRR razem Ś ś wzi wszy stanowiły jeden jednorodny, ale hierarchiczny system wiatowej ą ś dominacji, podporz dkowany jednej ideologii i jednemu celowi, kierowany przez ą jednych mocodawców nacjonalistów ydowskich. ż USA i ZSRR nie były pa stwami przeciwstawnymi sobie, lecz powi zanymi ze sob i ń ą ą uzupełniaj cymi si w realizowaniu wspólnego celu. ą ę Jałta ski system dominacji ydowskiej, po stronie ameryka skiej posługiwał si ń ż ń ę wzgl dnie liberalnymi metodami podporz dkowania sobie Narodów i ich ę ą wynaradawiania. Po stronie radzieckiej, metody te były totalitarne i mordercze. System jałta ski z rozmysłem stwarzał tak e obu stronom dalece ró ne mo liwo ci ń ż ż ż ś gospodarcze, na korzy ć strony ameryka skiej, i stwarzaj c jej dogodne warunki ś ń ą rozwoju gospodarczego, głównie sojuszniczym dla ydów Narodom germa skim, Ż ń za po stronie radzieckiej — bezprzykładne warunki wyniszczania Narodów, ś głównie Słowia skich. ń W procesie niszczenia Narodów Słowia skich, komunizm stopniowo przestał być ń Ż ż ą ż ż ydom potrzebny jako rozwojowo niewydajny i odra aj cy, ale tak e dlatego, e zacz ł on ewoluować w kierunku narodowym. Procesy takie zacz ły si wzmagać w ą ę ę uniezale niaj cej si od ZSRR Rumunii, a tak e w NRD, Polsce i samym ZSRR. ż ą ę ż Przej cie władzy przez Rosjan mogłoby uniezale nić ZSRR od USA i zmienić w ę ż zasadniczy sposób układ sił w wiecie. Wielki ZSRR, rz dzony przez rosyjskich ś ą nacjonalistów stałby si szybko wydajnym układem, przewy szaj cym swymi ę ż ą mo liwo ciami USA. ż ś Wszystko to było sygnałem dla ameryka skich ydów, aby przy pieszyć likwidacj ń Ż ś ę nie tylko komunizmu, lecz tak e ZSRR i dwubiegunow dominacj jałta sk ż ą ę ń ą zast pić jednobiegunow dominacj USA. Aby tego dokonać, trzeba było nie tylko ą ą ą rozbić mi dzynarodow struktur komunistyczn i ZSRR, ale w powstaj cych na ę ą ę ą ą ich gruzach pa stwach utrzymać władz ydów. ń ę Ż W zaskakuj co szybki sposób i bez oporu przestał istnieć system komunistyczny ą podległy ZSRR, z takimi mi dzynarodowymi strukturami jak Układ Warszawski i ę RWPG oraz przestał istnieć sam ZSRR. Bez wojny, rewolucji i kataklizmu przyrodniczego upadło pot ne supermocarstwo. Powalenie go wymagałoby ęż totalnej wojny wiatowej. Tymczasem ZSRR sam likwidował Układ Warszawski, nie ś żą ą ę daj c w zamian choćby ograniczenia NATO. Ust pował ze wszystkiego, likwidował sam siebie, rozbijaj c si na szereg pa stw, podczas gdy jednoczyły si ą ę ń ę Niemcy i cała Zachodnia Europa. Takiego pokojowego unicestwienia ZSRR mo na ż było dokonać jedynie na skutek sterowanej z zewn trz i posłusznie wykonywanej ą wewn trznej samozagłady. ę Była jeszcze jedna przyczyna likwidacji komunizmu i ZSRR. Chodziło o to, by w obliczu nie daj cych si ukryć masowych morderstw, ydzi — komuni ci nie ą ę Ż ś odpowiadali za swoje zbrodnie komunistyczne, wielokroć wi ksze od nazistowskich ę zbrodni Niemców. Chodziło te o to, aby ydzi — komuni ci przyjmuj c mask ż Ż ś ą ę demokratów i wprowadzaj c demokracj byli nadal elit władzy, tym razem ą ę ą powszechnie aprobowan za uwolnienie ludzi od znienawidzonego komunizmu. ą Wydawać by si mogło, e po upadku europejskiego komunizmu i ZSRR Narody w ę ż krajach postkomunistycznych uzyskaj suwerenno ć i dobrobyt. W rzeczywisto ci, ą ś ś Narody te pogorszyły swoj sytuacj materialn i zamieniaj okupacj sowieck na ą ę ą ą ę ą okupacj ameryka sk . ę ń ą USA stało si jedynym supermocarstwem, które zaj wszy równie miejsce ę ą ż upadłego ZSRR b dzie chciało, w sposób wył czny kierować całym wiatem. ę ą Ś W ten sposób USA, z współtwórcy i przywódcy systemu jałta skiego ń oraz współodpowiedzialnego za jego zbrodnie chce kreować si na wybawiciela ę ludzko ci z jałta skiej niewoli. Odpowiedzialno ć za zbrodnie systemu jałta skiego ś ń ś ń USA zrzuciły na ZSRR, który ju nie istnieje, a wi c nie ma odpowiedzialnego. ż ę W koncepcji jednobiegunowego panowania USA nad wiatem — która z jednej Ś strony wyra nie si zarysowuje w obecnej epoce — wszystkie Pa stwa maj być ź ę ń ą podporz dkowane USA i jego pomocniczej strukturze, jak jest EWG. Nie ma tu ą ą miejsca ani na odr bno ci narodowe, ani na niezale no ci pa stwowe ę ś ż ś ń poszczególnych Narodów, które maj być wynaradawiane i słu yć interesom USA. ą ż Z drugiej strony dochodz do głosu d enia do narodowego porz dku wiata, z ą ąż ą Ś zachowaniem odr bno ci, to samo ci i niezale no ci wszystkich Narodów, ę ś ż ś ż ś maj cych równe prawa do samodzielnego istnienia i skupienia w granicach ą jednego Pa stwa. Naród bowiem jest najwa niejsz ludzk wspólnot , jedyn ń ż ą ą ą ą wspólnot kulturotwórcz . W tej koncepcji, ludzko ć to wielo ć wolnych i ą ą ś ś niezale nych Narodów współistniej cych i współpracuj cych ze sob , ale nie ż ą ą ą dominuj cych nad sob . ą ą Wojna w Jugosławii, obok innych wydarze na wiecie, jest wynikiem zderzenia si ń Ś ę tych dwóch przeciwstawnych sobie nurtów i koncepcji nowego ładu wiatowego — ś albo panowania jednego mocarstwa nad wszystkimi Narodami albo niezale no ci ż ś wszystkich Narodów współpracuj cych ze sob w pokoju. ą ą USA sprowokowan przez siebie wojn domow i planowan agresj z zewn trz ą ą ą ą ą ą narzuca Jugosławii ydowsko-ameryka skie panowanie. ż ń Jugosławia jednak broni swojej niezale no ci, walczy o narodowy porz dek wiata i ż ś ą Ś przeciwstawia si d eniu USA do panowania nad wiatem oraz judaizacji i ę ąż Ś amerykanizacji ludzko ci w imi wi tej wolno ci prawa od odr bno ci, to samo ci ś ę ś ę ś ę ś ż ś i samodzielno ci narodowej. ś Narzucenie wszystkim Narodom panowania ydowsko-ameryka skiego, ma za ż ń sob zintegrowany układ USA, Kanady i Izraela oraz EWG. Układ ten dysponuje ą dwoma strukturami wojskowymi — NATO i Uni Zachodnio-Europejsk a ą ą realizowany jest w oparciu o sojusz z odwetowymi Niemcami i d y przede ąż wszystkim do opanowania całej Słowia szczyzny i odebraniu jej ziem odzyskanych ń w wyniku I i II wojny wiatowej. USA w II wojnie wiatowej wykorzystało ś ś Słowia szczyzn dla ratowania siebie przed Niemcami. Słowia szczyzna ń ę ń zdecydowała o kl sce Niemiec. Teraz, maj c Niemcy zwi zane z sob , USA przy ich ę ą ą ą pomocy zamierza podbić Słowia szczyzn . ń ę I jak poprzednio tak i teraz opanowanie Słowia szczyzny zaczyna si od rozbijania ń ę Jugosławii, Czechosłowacji i Polski, aby łatwiej zajmować pojedyncze izolowane Kraje i regiony. Sieje si przy tym zam t w Rosji i parali uje jej przemiany w ę ę ż kierunku narodowym, aby ten najwi kszy Kraj Słowia ski nie mógł stanowić ę ń oparcia dla pozostałych Krajów, aby jego polityka była antynarodowa i antysłowia ska. W Rosji i we wszystkich Pa stwach Słowia skich toczy si walka ń ń ń ę mi dzy swoj własn , wewn trzn orientacj narodow i słowia sk , a narzucon z ę ą ą ę ą ą ą ń ą ą zewn trz obc orientacj antynarodow i antysłowia sk . Ma ona zast pić ą ą ą ą ń ą ą ż ż ydowski komunizm — ydowskim kapitalizmem kontrolowanym przez USA, aby nie dopu cić do obrania przez Narody Słowia skie własnej drogi rozwoju, do ś ń zjednoczenia si Słowia szczyzny, której zasoby terytorialne, surowcowe, ę ń wytwórcze, ludzkie kilkana cie razy przewy szaj zasoby i mo liwo ci reszty ś ż ą ż ś Europy i USA. We wszystkich krajach postkomunistycznych pod pozorem reform, spowodowano planowy kryzys gospodarczy. Zawy onymi cenami, podatkami i procentami od ż kredytów celowo doprowadza si do n dzy, bezrobocia i emigracji, do spadku ę ę produkcji oraz niszczenia i bankructwa gospodarki. Ratunkiem dla niej ma być prywatyzacja. Jest ona bezprzykładnym rabunkiem Narodów przez obcy kapitał i pozbawieniem ich podstaw suwerenno ci. Teraz dopiero staje si w pełni ś ę zrozumiała absurdalna koncepcja upa stwowienia wszelkiej własno ci w ń ś komunizmie. Chodziło o to, aby w ten sposób pozbawić Naród własno ci i po ś upadku komunizmu przekazać j obcokrajowcom, głównie kapitałowi ydowsko- ą ż ameryka skiemu i niemieckiemu. W przypadku Polski, przeszkod w przej ciu ń ą ę ziemi przez obcych jest prywatna własno ć chłopska. Manipulacjami cenowymi ś doprowadzono do upadku produkcji rolnej o połow , a zasiewów o 40 procent. Tak ę zrujnowanemu rolnictwu zaoferowano kredyt na 15 procent rocznie i podniesiono na 90 procent, powoduj c niewypłacalno ć i konfiskat gospodarstw rolnych, ą ś ę wycenianych cz sto jako nieu ytki, na około 10 procent warto ci. Tym sposobem i ę ż ś ziemi b dzie mo na przekazać obcokrajowcom. ę ę ż Podstawowym zało eniem ydowsko-niemieckiej polityki jest niedopuszczenie do ż ż tego, aby po demonta u komunizmu w krajach komunistycznych doszły do władzy ż rodzime rodowiska narodowe. Wzmo ono wi c kampani skłócania Narodów ś ż ę ę Słowia skich, agenturalnego organizowania konfliktów ł cznie ze zbrojnymi. ń ą Przekonuje si kłamliwie Polaków, e maj wi cej wspólnego z Niemcami, ę ż ą ę Anglikami, Amerykanami i ydami, ni z Czechami, Słowakami, Serbami, Ż ż Ukrai cami i Rosjanami. A przecie wszystkie bez wyj tku Narody Słowia skie s ń ż ą ń ą sobie najbli sze etnicznie i kulturowo. Upodabnia je wobec siebie wspólna kultura i ż cywilizacja słowia ska. ń Celem naszych wrogów jest dzielenie Słowian oraz pojedyncze opanowywanie zwa nionych Narodów Słowia skich, a do opanowania całej Słowia szczyzny. ś ń ż ń W tej sytuacji Narody Słowia skie, je li nawet rozdzielaj si na osobne Pa stwa, ń ś ą ę ń musz tym bardziej znajdować mo liwo ć nowej jedno ci. ą ż ś ś ISTOTA EPOKOWYCH PRZEOBRA E W WIECIE WSPÓŁCZESNYM Ż Ń Ś Rozpad tzw. realnego socjalizmu, a w rzeczywisto ci kapitalizmu biurokratyczno- ś zale nego, wiadczy o niereformowalno ci wiatowego systemu kapitalistycznego, ż ś ś ś którego pocz tki si gaj XVI wieku, a zal ki wieku ą ę ą ąż XI. Ś ą ą ż wiatowy system kapitalistyczny osi gn ł w latach 60. najwy szy w swoim rozwoju poziom stabilizacji gospodarczej, społecznej i politycznej, od którego zaczyna się jego definitywny zmierzch. Nie jest wi c przypadkiem, e w połowie lat 80. liczni ę ż teoretycy doszli do wniosku, e wiat jest niepoznawalny, a jeszcze liczniejsi ż ś praktycy, e jest on nierz dzalny. ż ą W konsekwencji system kapitalistyczny obiecuje gospodarce wiatowej ju tylko ś ż destrukcj , a ludzko ci — Holokaust. Tak wi c poszukiwanie alternatywnego wobec ę ś ę kapitalizmu systemu społeczno-gospodarczego stało si warunkiem przetrwania ę ludzko ci. ś Totalna hegemonia USA W wiatowym systemie ś kapitalistycznym (1945— 1970) Od ko ca XIX wieku do 1945 roku histori wiata wyznacza walka i 30-letnia wojna ń ę ś (1914—1945) o sukcesj brytyjsk mi dzy USA a Niemcami, zako czona ę ą ę ń zwyci stwem Stanów Zjednoczonych i ustanowieniem ich totalnej hegemonii w ę ś ą wiatowym systemie kapitalistycznym na okres 25 lat (1945—1970). Zwi zek Radziecki nie był nigdy — poza sfer ideologu przekształconej w „fałszyw ą ą ś ś ś ś wiadomo ć ludzko ci” — pretendentem do panowania nad wiatem. W okresie wojen totalnych panowanie nad wiatem mogła zapewnić jedynie ś supermocarstwowo ć we wszystkich jej wymiarach, a szczególnie istotn stała si ś ą ę supermocarstwowo ć gospodarcza. Tymczasem Zwi zek Radziecki pozostawał od ś ą 1917 do 1990 roku supermocarstwem ideologicznym i politycznym na gospodarczo glinianych nogach. Radziecka biurokracja totalitarna wykorzystywała antagonizm niemiecko-ameryka ski, by mo liwo ci przechylenia szali zwyci stwa na stron ń ż ś ą ę ę Niemiec lub USA, wymuszać ust pstwa terytorialne i polityczne. Tym radzieckim ę j zyczkiem u wagi były dla Niemiec zasoby energetyczno-surowcowe Zwi zku ę ą Radzieckiego, a dla USA — radzieckie mi so armatnie. ę Ś ą wiat był poznawalny i rz dzalny w okresie 1945—1970, a w latach 60. był wspaniale ustabilizowany wył cznie dzi ki temu, e Stany Zjednoczone ą ę ż sprawowały w wiatowym systemie kapitalistycznym totaln , przez nikogo nie ś ą kwestionowan hegemoni . A Pax Americana spoczywała na dwóch filarach — ą ę gospodarczo na Układach z Bretton Woods, a politycznie — na Układach Jałta skich. ń Niemiecka próba przej cia sukcesji ameryka skiej (1970—1981) ę ń Pod koniec lat 60. zarysował si zmierzch totalnej hegemonii USA w wiatowym ę ś systemie kapitalistycznym, przede wszystkim w sferze gospodarczej. Rozpocz ła ę si III (ekonomiczna) wojna wiatowa mi dzy USA, Japoni i Niemcami. Najpierw, ę ś ę ą bo ju pod koniec lat 60. podwa ony został ekonomiczny fundament totalnej ż ż hegemonii Stanów Zjednoczonych, tzn. Układy z Bretton Woods, które czyniły z dolara jedyn walut wiatow , formalnie wymienialn na złoto. Zniesienie owej ą ę ś ą ą wymienialno ci, oficjalnie usankcjonowanej w 1971 r. prowadziło do faktycznej, ś gwałtownej dewaluacji dolara, dwóch szoków naftowych (1973 i 1979) oraz do „płynnych kursów” walut i destabilizacji gospodarki wiatowej. Jedynym ś pretendentem do sukcesji ameryka skiej mogły być w praktyce Niemcy pod ń warunkiem jednak, e uzyskaj poparcie ż ą Zwi zku ą Radzieckiego. Porozumienie radziecko-niemieckie z 1970 r. o demonta u Układów Jałta skich, zjednoczeniu i ż ń odbudowie supermocarstwowo ci terytorialno-pa stwowej Niemiec, pozbawiało ś ń totaln hegemoni USA drugiego, politycznego jej fundamentu. W zamian Niemcy ą ę miały podj ć si gospodarczej kolonizacji Zwi zku Radzieckiego, ratuj c od ą ę ą ą bankructwa politycznego radzieck biurokracj totalitarn , a ponadto dysponuj c ą ę ą ą supermocarstwowo ci nuklearn Zwi zku Radzieckiego były w stanie ś ą ą ą zneutralizować ewentualny szanta nuklearny ze strony USA. Kolonizacja ż gospodarcza Zwi zku Radzieckiego otwierała przed Niemcami drog na Pacyfik, ą ę gdzie od zako czenia II wojny wiatowej kształtuje si nowe gospodarcze centrum ń ś ę ś ż wiata (dotychczas usytuowane na Atlantyku). W obliczu tego zagro enia Stany Zjednoczone weszły w sojusz-symbioz (NICHIBEI) z Japoni . Jednak e mimo ę ą ż załamania si w Polsce porozumienia radziecko-niemieckiego i powrotu w 1987 r. ę za spraw M. Gorbaczowa do porozumienia radziecko-ameryka skiego, Stany ą ń Zjednoczone nawet w sojuszu-symbiozie z Japoni nie były w stanie podj ć si ą ą ę kolonizacji gospodarczej Zwi zku Radzieckiego. W konsekwencji dopełniło si ą ę polityczne bankructwo radzieckiej biurokracji totalitarnej, którego konsekwencją był rozpad podporz dkowanego politycznie Zwi zkowi Radzieckiemu bloku ą ą komunistycznego oraz bałkanizacja i libanizacja Zwi zku Radzieckiego. ą Koniec złudze w krajach kapitalizmu zale nego ń ż Paradoksalnie w latach 70., kiedy rozpocz ł si definitywny zmierzch wiatowego ą ę ś systemu kapitalistycznego, zrodziły si w krajach rozwijaj cych si i niektórych ę ą ę krajach tzw. realnego socjalizmu najwi ksze nadzieje na szybki, autentyczny ę rozwój gospodarczy. Nadzieje te rozbudzone zostały za spraw łatwych kredytów ą obficie udzielanych przez wysoko rozwini te kraje kapitalistyczne wybranym ę krajom rozwijaj cym si (Meksyk, Argentyna, Brazylia) i niektórym krajom tzw. ą ę realnego socjalizmu (np. Polska) bez warunków wst pnych, na długie terminy i ę przy stopie oprocentowania kształtuj cej si cz sto poni ej stopy inflacji. Miało to ą ę ę ż być zapowiedzi nowego wiatowego ładu gospodarczego, w którym kraje ą ś rozwijaj ce si miały w perspektywie 2000 roku wytwarzać 30% wiatowej ą ę ś produkcji przemysłowej. W rzeczywisto ci wysoko rozwini tym krajom kapitalistycznym groził najwi kszy w ś ę ę dziejach wiatowego systemu kapitalistycznego krach finansowy, a „łatwe kredyty” ś okazały si najlepszym dla nich rozwi zaniem. Brutalna dewaluacja dolara w ę ą wyniku zniesienia jego wymienialno ci na złoto wyzwoliła powód dziesi tków ś ź ą miliardów euro-dolarów gor czkowo szukaj cych lokaty. Główni (arabscy) ą ą producenci ropy naftowej dokonuj cy transakcji przede wszystkim w dolarach ą zareagowali gwałtownym, 5-krotnym wzrostem cen ropy naftowej (I szok naftowy), wyzwalaj c jeszcze wi ksz powód petro-dolarów szukaj cych nie mniej ą ę ą ź ą gor czkowo ni euro-dolary lokaty. ą ż Kredytobiorcy z krajów rozwijaj cych si i krajów tzw. realnego socjalizmu łudzili ą ę si , e „łatwe kredyty” b d istniały wiecznie. Dlatego te budowali gigantyczne ę ż ę ą ż programy inwestycyjne w zakresie infrastruktury technicznej i socjalnej oraz produkcji podnosz c jednocze nie wysoko place. Nie byli oni jednak w stanie, ą ś zwłaszcza w krajach rozwijaj cych si z uwagi na brak kadr i korupcj , o czym ą ę ę doskonale wiedzieli kredytodawcy racjonalnie wykorzystać udzielonych kredytów. Uwolniwszy si od „zatorów kapitałowych” ju pod koniec lat 70. wysoko rozwini te ę ż ę kraje kapitalistyczne przeszły nagle do polityki „trudnych kredytów” podwajaj c ju ą ż w 1979 r. stop procentow . ę ą Okazało si wówczas, e kraje rozwijaj ce si i kraje ę ż ą ę tzw. realnego socjalizmu nie s w stanie spłacać nawet odsetek. ą Kolejna powódź petro-dolarów w wyniku II szoku naftowego (1979 r.), który oznaczał 4-krotny wzrost ceny ropy naftowej nie stworzyła ju zatorów kapitałowych. Niewypłacalni ż dłu nicy, którym na szyj zarzucono p tl zadłu enia, stoj cy wobec konieczno ci ż ę ę ę ż ą ś rekonstrukcji długów musieli przyjmować warunki narzucane przez wierzycieli, których interesów broniły dwie pot ne mi dzynarodowe instytucje finansowe ęż ę zrodzone w Bretton Woods — Mi dzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank ę Ś ę wiatowy. Mi dzynarodowy Fundusz Walutowy narzuca swoje „programy dostosowawcze”, w których oficjalnym celem jest przywracanie równowagi bilansu płatniczego i zabezpieczenie spłaty zadłu enia. Istotny jest fakt, e „nowe” kredyty ż ż s udzielane przy pomocy kroplomierza na krótkie terminy. Destrukcyjne skutki tej ą działalno ci Mi dzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku wiatowego s ś ę Ś ą najbardziej widoczne w Afryce subsaharyjskiej, któr z coraz wi ksz ą ę ą cz stotliwo ci nawiedzaj kl ski głodowe. ę ś ą ą ę U progu Trzeciego Tysi clecia ą III (ekonomiczna) wojna wiatowa oznacza, e trzy supermocarstwa gospodarcze ś ż (USA, Japonia, Niemcy) łagodz obecnie swoje wzajemne antagonizmy kosztem ą reszty wiata, a w szczególno ci kosztem krajów rozwijaj cych si i byłych krajów ś ś ą ę komunistycznych. W tej ostatniej grupie krajów likwiduj one przemysł i rolnictwo, ą by wyeliminować z rynku wiatowego potencjalnie bardzo gro nych konkurentów i ś ź zyskać tam chocia by niewielki rynek zbytu. W krajach rozwijaj cych si nie musz ż ą ę ą niszczyć przemysłu przetwórczego. gdy nie dopu cili do jego powstania, a w ż ś dziedzinie rolnictwa kraje te z uwagi na eksplozj demograficzn , w szczególno ci ę ą ś miejsk , stały si w gwałtownie rosn cej skali importerami ywno ci. ą ę ą ż ś W sytuacji totalnej destrukcji gospodarczej istnieje gro ba niekontrolowanych ź wybuchów społecznych, zarówno w krajach rozwijaj cych si , jak i w byłych ą ę krajach komunistycznych, a adne supermocarstwo gospodarcze nie jest ju ż ż obiektywnie w stanie ustanowić własnej totalnej hegemonii w wiatowym systemie ś kapitalistycznym i uczynić wiat poznawalnym, a tym samym i rz dzalnym. Dla ś ą wielkiej wiatowej finansjery, która przejmuje totaln kontrol nad cał wiatow ś ą ę ą ś ą gospodark , jedyn szans uwiecznienia wiatowego systemu kapitalistycznego ą ą ą ś jest utworzenie dwóch wiatowych rz dów — politycznego, pozornie decyduj cego ś ą ą o losach ludzko ci i gospodarczego, któremu ten pierwszy byłby nieformalnie ś podporz dkowany. ą Na naszych oczach Organizacja Narodów Zjednoczonych przekształca si wę ś ą wiatowy rz d polityczny, bowiem Stany Zjednoczone, jako główne supermocarstwo militarne (po rozpadzie Zwi zku Radzieckiego) nie s ju w stanie ą ą ż z uwagi na rosn c niemoc ekonomiczn pełnić roli wiatowego andarma. Role t ą ą ą ś ż przejmuje ONZ. a sekretarze generalni tej organizacji wychodz tym oczekiwaniom ą naprzeciw. firmuj c interwencje zbrojne wysoko rozwini tych krajów ą ę kapitalistycznych w Kuwejcie, Jugosławii, Somalii itp. W chwili obecnej, główn przeszkod na drodze ustanowienia dwóch rz dów ą ą ą światowych jest Europa Zachodnia jako silna regionalna, gospodarcza i polityczna wspólnota pa stw. Nie jest wi c przypadkiem, e europejski system walutowy stał ń ę ż si głównym przedmiotem ataków ze strony wielkiej finansjery wiatowej, ę ś firmowanych przez jej figuranta — G. Sorosa. Ustanowienie 15-procentowego pasma waha kursów wymiennych walut zachodnio-europejskich jest faktycznym ń przekre leniem europejskiego systemu walutowego. ś Jednym z głównych narz dzi w procesie ustanawiania wiatowego rz du ę ś ą gospodarczego jest .„deetatyzacja” gospodarki (likwidacja przedsi biorstw ę pa stwowych oraz uniezale nienie od pa stwa banku centralnego), realizowana ń ż ń pod hasłem „wolnego handlu” i „prywatyzacji”. Idzie o to, by pozbawić pa stwo ń wpływu na gospodark narodow i sprowadzić jego funkcje do zada wył cznie ę ą ń ą politycznych, indoktrynacyjnycb i policyjnych wobec własnego narodu i społecze stwa. W konsekwencji, wiatowy rz d polityczny (za fasad ONZ), ń ś ą ą zło ony z przedstawicieli pa stw stanie si w sposób bardzo dyskretny narz dziem ż ń ę ę ś ą wiatowego rz du gospodarczego. Ś ą ę wiatowy rz d gospodarczy b dzie realizował program ludobójstwa, zgodnie z „naukow ” doktryn „obro ców naturalnego rodowiska człowieka”, którzy ą ą ń ś dowodz , e nie wiatowy system kapitalistyczny, lecz eksplozja demograficzna ą ż ś staje si główn przyczyn niszczenia tego rodowiska. ę ą ą ś St d wynika, e to człowiek ą ż jest dla człowieka najwi kszym zagro eniem. Stalinowskie i faszystowskie metody ę ż ludobójstwa oparte na fizycznej eksterminacji zawiodły, gdy były zbyt kosztowne, ż a mocodawcy zbyt niecierpliwi. Programy dostosowawcze Mi dzynarodowego ę Funduszu Walutowego, które prowadz do destrukcji gospodarczej oraz do totalnej ą degradacji duchowej i materialnej społecze stw krajów rozwijaj cych si i krajów ń ą ę byłego bloku komunistycznego s maltuzja skimi, ludobójczymi programami ą ń obliczonymi na kilkadziesi t lat. ą A mocodawcy nie musz si niecierpliwić, gdy ą ę ż gro bie wybuchów społecznych umiej tnie rozplanowanych w przestrzeni i czasie ź ę b d w stanie zapobiec lub skutecznie stłumić pa stwa polityczne o charakterze ę ą ń policyjnym, których działalno ć b dzie tym bardziej efektywna, e uwolnione od ś ę ż odpowiedzialno ci za gospodark , b d mogły skupić si na doskonaleniu metod ś ę ę ą ę terroru indoktrynacyjnego i represyjnego. Uchwycenie istoty epokowych przeobra e dokonuj cych si w wiecie ż ń ą ę ś współczesnym jest pierwszym warunkiem trafnego usytuowania Polski w kontek cie gospodarki i społeczno ci wiatowej. wiat przekształcił si w ś ś ś Ś ę planetarn wiosk . W konsekwencji, niezale nie od tego, czy pragniemy, czy te ą ę ż ż nie „otwarcia na wiat”, jeste my tak uwikłani w splot mi dzynarodowych ś ś ę stosunków gospodarczych, społecznych i politycznych, e strategia rozwoju Polski ż musi przyj ć jako swój fundament teoretyczny i praktyczny cały ów splot. Jest to ą tym bardziej oczywiste i konieczne, e jako kraj redniej wielko ci, w wi kszym ż ś ś ę stopniu podlegamy zewn trznym presjom ni sami mo emy na zewn trzny splot ę ż ż ę wydarze oddziaływać zwłaszcza, e „elity” intelektualne w Polsce nie potrafi i ń ż ą nie chc samodzielnie my leć, a w dalszej konsekwencji „elity” polityczne nie ą ś potrafi i nie chc samodzielnie działać. ą ą Mi dzynarodowe „uwikłanie” Polski ę Realizm polityczny ka e stwierdzić, e stosunki mi dzy pa stwami nie opieraj si ż ż ę ń ą ę ani na prawie, ani tym bardziej na moralno ci, lecz na interesie i przemocy. W tym ś ś ż ą wietle nale y rozpatrzeć cały powojenny okres. Polityczne podporz dkowanie Polski Zwi zkowi Radzieckiemu było efektem nie jednostronnej, arbitralnej decyzji ą radzieckiej biurokracji totalitarnej, lecz porozumienia radziecko-ameryka skiego z ń 1941 r. usankcjonowanego w Układach Jałta skich (1945 r.), które jednocze nie ń ś ustalały kształt terytorialny i pa stwowy naszego kraju. Demonta Układów ń ż Jałta skich, zakodowany w porozumieniu radziecko-niemieckim z 1970 r. nie ń przywracał nam ziem wschodnich, lecz zakładał rozbiór Polski i zredukowanie jej obszaru do granic Ksi stwa Warszawskiego. ę Rzetelno ć naukowa zmusza do stwierdzenia, e nacjonalizacja (unarodowienie) ś ż kluczowych działów gospodarki narodowej, która uwalniała Polsk od ę ekonomicznego dyktatu obcego kapitału, stwarzała obiektywne przesłanki suwerennego rozwoju gospodarczego Polski, a reforma rolna (1944 r.) była historyczn konieczno ci , której nie negowało pa stwo okresu mi dzywojennego, ą ś ą ń ę choć niewiele uczyniło by j urzeczywistnić. Co wi cej, nie reforma rolna ą ę doprowadziła do zniesienia panowania obszarnictwa, lecz polityka obu okupantów. Jedynie na obszarze Generalnego Gubernatorstwa obejmuj cego ą 1/3 obszaru przedwojennej Polski zachowała si , choć znacznie, okrojona, wielka własno ć ę ś ziemska. Osadnictwo na Ziemiach Odzyskanych w znacznie wy szym stopniu ni ż ż reforma rolna przyczyniło si do zaspokojenia chłopskiego głodu ziemi. ę Zło nie polegało wi c na nacjonalizacji kluczowych działów gospodarki narodowej i ę reformie rolnej. W zakresie przemysłu zło polegało na likwidacji podmiotowo ci ś gospodarczej załóg, które w latach 1944—1945 przejmowały odpowiedzialno ć za ś zakłady pracy zdewastowane przez okupanta, zabezpieczały ocalone maszyny i urz dzenia, uruchamiały produkcj i za po rednictwem powoływanych przez siebie ą ę ś komitetów fabrycznych i rad załogowych pełniły funkcje gospodarza maj tku ą narodowego. Były to zal ki uspołecznienia, które biurokracja pa stwowa ąż ń ograniczała, by je zlikwidować całkowicie w 1949 r. W zakresie rolnictwa W. Gomułka dał gwarancj chłopstwu, i jego gospodarka nie zostanie ę ż skolektywizowana. I słowa dotrzymał, kiedy w 1956 roku wrócił do władzy. Rady robotnicze w okresie 1956—1958 były kolejn prób uspołecznienia ą ą przedsi biorstw upa stwowionych. Ich likwidacja pozbawiła W. Gomułk ę ń ę rzeczywistego oparcia społecznego, a gospodark po krótkim okresie o ywienia ę ż (1957— 1959) doprowadziła zwłaszcza w latach 60. do absolutnej stagnacji. W rezultacie wspólnym wysiłkiem przedstawiciele nurtu stalinowskiego i socjaldemokratycznego w kierownictwie partii i rz du oraz w „opozycji” zarówno w ą kraju, jak i za granic zorganizowali wydarzenia” 1968 i 1979 r., by wyeliminować ą narodowy nurt reprezentowany przez W. Gomułk i przyst pić na polecenie ę ą biurokracji KPZR i SPD do operacjonalizacji programu V rozbioru Polski, zakodowanego w porozumieniu radziecko—niemieckim z 1970 r. W latach 70. w ramach tego porozumienia Polska została przekształcona w dodatek energetyczno-surowcowy. rezerw taniej siły roboczej i kraj- mietnik dla ę ś Niemiec, a głównym narz dziem były „łatwe kredyty” udzielane w najszerszym ę zakresie przez Niemcy i Austri . Likwidacja suwerenno ci pa stwowej Polski miała ę ś ń si dokonać na drodze ewolucyjnej i pokojowej. ę „Wydarzenia” 1976 r., w wyniku których cz ć „opozycji” socjaldemokracji (KSS- ęś KOR) przeszła do „podziemia” za wiedz socjaldemokratycznego odłamu ą kierownictwa partii i rz du, miały na celu wykorzystanie rosn cego niezadowolenia ą ą załóg i zorganizowanie na tej fali socjaldemokratycznych zwi zków zawodowych ą jako głównego społecznego oparcia dla maj cego przej ć władz nurtu ą ą ę socjaldemokratycznego. Jednak e, kierownictwo NSZZ „Solidarno ć” przej ł ż ś ą Ko ciół katolicki. Doprowadziło to 12 grudnia 1981 r. do próby sprowokowania — ś na zlecenie sygnatariuszy porozumienia radziecko-niemieckiego — przez oba odłamy socjaldemokratyczne w kierownictwie partii i rz du oraz w „,opozycji” ą wojny domowej i interwencji wojsk Paktu Warszawskiego w celu dokonania V rozbioru Polski na drodze przemocy. Mimo załamania si porozumienia radziecko-niemieckiego rz dy W. ę ą Jaruzelskiego, Z. Messnera, M. F. Rakowskiego kontynuowały w okresie 1982— 1989 proniemieck polityk lat 70. pogł biaj c ci k sytuacj ą ę ę ą ęż ą ę gospodarczą kraju. W 1989 roku „Okr gły Stół” był wspólnym zwyci stwem opozycyjnego” ą ę nurtu socjaldemokratycznego, który likwiduj c NSZZ „Solidarno ć i powołuj c do ą ś ą ż ś ycia Komitety Obywatelskie pozbawiał Ko ciół najszerszego jego oparcia społecznego oraz tego samego nurtu w kierownictwie partii i rz du, który na ą gruzach PZPR y styczniu 1990 roku powołał do ycia dwie partie ż socjaldemokratyczne — SdRP i Uni Demokratyczn . Ekonomicznym fundamentem ę ą Okr głego Stołu” był Plan Sorosa uzgodniony w najwi kszej tajemnicy przed ą ę społecze stwem polskim przez ekspertów rz du M. F. Rakowskiego i NSZZ ń ą „Solidarno ć”. Zgodnie z tym Planem gospodarka upa stwowiona miała być w ś ń błyskawicznym tempie przekształcona w mas upadło ciow i wystawiona na ę ś ą mi dzynarodow licytacj . ę ą ę Plan ten tak przychylnie przyj ty przez rz d polski spotkał si z krytyk zagranicy, ę ą ę ą która dostrzegła w nim wielk ingerencj zewn trzn . ą ę ę ą Plan Sorosa — rozpropagowany jako Plan Balcerowicza — opracowany został w 1989 r. przez nowojorskiego finansist , m a zaufania obcych korporacji ę ęż Rothschildów, Goldsmithów i innych magnatów bankowych, dzi ki którym mógł on ę podj ć skuteczn walk przeciwko Europejskiemu Systemowi Walutowemu. ą ą ę Gor cym or downikiem Planu Sorosa był prof. Jeffrey Sachs, którego „misje” były ą ę finansowane przez Fundacj im. Stefana Batorego, zało on przez Georga Sorosa, ę ż ą zarejestrowan 7 maja 1988 r. wpisem do rejestru s dowego ą ą nr F.R.I.-6. Rad Fundacji tworz nast puj ce osoby: ę ą ę ą Przewodnicz cy: Jerzy Turowicz. ą Czlonek honorowy: George Soros, Członkowie Rady Fundacji: Bogdan Borusewicz — poseł na Sejm RP. Wojciech Fibak — przedsi biorca. ę Bronisław Geremek — prof. PAN, poseł na Sejm, Jan T. Gross — profesor Emory Uniyersity w USA, Leszek Kołakowski — profesor Uniwersytetu w Oxfordzie, Marcin Król red. naczelny pisma Res Publica, Krzysztof Michalski — prof., dyrektor IWM w Wiedniu, Adam Michnik — red. naczelny „Gazety Wyborczej”, Zbigniew Pełczy ski — prof. Uniwersytetu w Oxfordzie, ń Maria Radomska — prof. SGGW-AR Anna Radziwiłł — nauczycielka, Andrzej Rapczy ski — prof. Columbia Uniyersity, USA, ń Józef Tischner —• prof. Papieskiej Akademii Teologicznej. Stanisław Wellisz — prof. Columbia Uniyersity, USA. Zarz d: ą Prezes: Aleksander Smolar Wiceprezesi: Zbigniew Janas Edmund Mokrzycki Sekretarz: Józef Chajn Członkowie: Teresa Bogucka, Wiktor Osiaty ski, Hanna ń Suchocka, Andrzej Ziabicki Czynno ci wykonawczo-zarz dzaj ce w stosunku do uchwał Zarz du pełni Dyrektor ś ą ą ą Fundacji, któremu podporz dkowane jest Biuro Fundacji. ą Dyrektor Fundacji: Jacek Wojnarowski, Główny Ksi gowy: Jadwiga Stachurska, ę Koordynatorzy Programów: Dagmara Braniewska, Justyna Blinowska, Ewa Chałasi ska, Wojciech Gasparski, ń Piotr Halbersztat, Piotr Konczewski, Zbigniew Modrzewski, Karolina Sokolowska. Asystenci: Anna Sołdon, Eliza Sieklicka Obsługa finansowa: Danuta Mingin, Janina Zaj c ą Administracja: Mirosława Kowalska, Katarzyna Rajszczak, Danuta Rastawicka, Marek Skrzekotowski. Lista członków Klubu „Europa”, który jest integraln cz ci składow ą ęś ą ą Fundacji im. Stefana Batorego: Jan Krzysztof Bielecki, Jan Bło ski, Michał Boni, Zbigniew Bujak, Józef Chajn, ń Kazimierz Dziewanowski, Marek Edelman, Władysław Frasyniuk, Bronisław Geremek, Aleksander Gieysztor, Aleksander Hall, Jerzy Holzer, Zbigniew Janas, Jan Janowski, Ryszard Kapu ci ski, Leszek Kołakowski, Marcin Król, Jan Józef Lipski, ś ń Witold Lutosławski, Tadeusz Mazowiecki, Antoni M czak, Krzysztof Michalski, Adam ą Michnik, Artur Mi dzyrzecki, Czesław Miłosz, Karol Modzelewski, Janusz ę Onyszkiewicz, ks. Stanisław Opiela, Ryszard Reiff, Janusz Reiter, Piotr Słonimski, Aleksander Smolar, Andrzej Stelmachowski, Ryszard Stemplowski, Maria Stoizman, Stanisław Stomma, Jan Józef Szczepa ski, Andrzej Szczypiorski, Józef Susz, ks. Józef ń Tischner, Witold Trzeciakowski, Jerzy Turowicz, Andrzej Wajda, Andrzej Wielowieyski, Jacek Wo niakowski, Andrzej Kajetan Wróblewski, Henryk Wujec, ź Krystyna Zachwatowicz, Andrzej Ziabicki. Zarz d Klubu: ą Prezes: — Bronisław Geremek, Wiceprezes: —-- ks. Stanisław Opiela, Członkowie: Marek Edelman, — Zofia Kuratowska, — Janusz Onyszkiewicz. Program destrukcji Rz dy T. Mazowieckiego, J. K. Bieleckiego, J. Olszewskiego i ą H Suchockiej kontynuuj bezpo rednio strategi ostatecznej destrukcji Polski, zainicjowanej ą ś ę przez rz d M. F. Rakowskiego, a po rednio — strategi nurtu stalinowskiego (ZPP i ą ś ę CBKP) oraz socjaldemokratycznego („odrodzona” PPS), które wspólnie eliminowały narodowy nurt W. Gomułki, by móc słu yć radzieckiej biurokracji totalitarnej, ż zwłaszcza w okresie stalinow— skim (1949—1955), nast pnie sygnatariuszom ę porozumienia radziecko-niemieckiego z 1970 roku, w okresie 1970—1981 i wreszcie od 1982 r. SPD. Podział na nurt stalinowski i socjaldemokratyczny zacierał si coraz wyra niej. Wielu przedstawicieli ZPP i CBKP nawróciło si na ę ź ę socjaldemokratyzm tak jak nast pnie po 1970 roku z komunizmu na jeszcze ę bardziej fanatyczny kapitalizm. Plan Sorosa, którego figurantem został L. Balcerowicz jest programem celowej i wiadomej destrukcji polskiego organizmu ś gospodarczego, narodowego i pa stwowego. Przy tej okazji nale y obalić mit, i ń ż ż „wyrzeczenia” na jakie plan Sorosa skazuje Naród Polski s konsekwencj 45 lat ą ą panowania komunizmu. Polityczne podporz dkowanie Polski Zwi zkowi Radzieckiemu miało niew tpliwie ą ą ą negatywny wpływ na gospodark z uwagi przede wszystkim na to, e ę ż podporz dkowana radzieckiej biurokracji totalitarnej rodzima biurokracja ą totalitarna nie była w stanie racjonalnie wykorzystać obiektywnych potencjalnych mo liwo ci rozwoju gospodarczego, jakie stwarzały: istniej cy potencjał ż ś ą produkcyjny, a zwłaszcza wysoko kwalifikowane kadry, doprowadzaj c gospodark ą ę do kolejnych załama i ostatecznie do katastrofy. To przecie radziecka biurokracja ń ż totalitarna jako bankrut gospodarczy. a nie socjaldemokratyczna „opozycja” zadecydowała o likwidacji komunizmu i bezwarunkowym podporz dkowaniu ą gospodarki bloku komunistycznego obcym korporacjom i wysoko rozwini tym ę krajom kapitalistycznym. Niezbitym dowodem jest porozumienie radzieckoniemieckie z 1970 roku, a w szczególno ci zakodowana w nim niemiecka ś kolonizacja gospodarcza Zwi zku Radzieckiego. Ju pierwszy krok na tej drodze, ą ż gazoci g z Syberii Zachodniej cło Europy Zachodniej zbudowany na przełomie lat ą 70. i 80., którego koszt szacowano na 42 mld USD wiadczył o skali niemieckiego ś programu gospodarczej kolonizacji Zwi zku Radzieckiego. ą Polityczne podporz dkowanie Zwi zkowi Radzieckiemu nie prowadziło do ą ą strukturalno-gospodarczego podporz dkowania, którego klasyczn ilustracj jest ą ą ą mi dzynarodowy podział pracy. w ramach którego kraj dominuj cy produkuje i ę ą eksportuje wszystkie towary wysoce przetworzone i importuje głównie energi . ę surowce i tani sił robocz , za kraj podporz dkowany zajmuje pozycj odwrotn . ą ę ą ś ą ę ą Tymczasem po 45 latach radzieckiej dominacji politycznej Polska pozostaje krajem, który do Zwi zku Radzieckiego eksportuje przede wszystkim towary przetworzone, ą a ze Zwi zku Radzieckiego importuje głównie energi i surowce. ą ę Oznacza to, i w momencie rozpadu bloku komunistycznego nic nie stało na ż przeszkodzie, by po usuni ciu kr puj cej zale no ci politycznej przyst pić do ę ę ą ż ś ą wykorzystania strukturalnej niezale no ci gospodarczej i uzyskanej swobody ż ś ruchów politycznych w celu utrwalenia wszystkich aspektów suwerenno ci ś narodowej. pa stwowej ń i gospodarczej. To socjaldemokratyczna biurokracja totalitarna pozorowała od 1956 roku walk ideologiczn mi dzy odłamem ę ą ę dysponuj cym komunistyczn władz , a odłamem oddelegowanym do ą ą ą antykomunistycznej „opozycji”. a nast pnie nawet do antykomunistycznego ę „podziemia”. Zwyci stwo przy „Okr głym Stole” obu socjaldemokratycznych nurtów ę ą (reprezentowanych przez UD i SdRP) pozwała im na realizacj programu destrukcji ę gospodarczej zgodnie z poleceniem wielkiej finansjery wiatowej, która nieco ju ś ż poirytowana oczekuje szybkiego „ostatecznego rozwi zania kwestii polskiej”, gdy ą ż ma do załatwienia znacznie trudniejsze problemy, jak chocia by likwidacj ż ę europejskiego systemu walutowego i wspólnot europejskich jako przeszkody na drodze do ustanowienia dwóch rz dów wiatowych, a w szczególno ci ą ś ś gospodarczego. Najbardziej perfidn tez wielkiej wiatowej finansjery jest teza, i polskie ą ą ś ż przedsi biorstwa padaj . W rzeczywisto ci rz dy, poczynaj c od lat 70., a w ę ą ś ą ą szczególno ci rz dy ..post-solidarno ciowe” prowadz strategi gospodarcz . która ś ą ś ą ę ą celowo i wiadomie prowadzi przedsi biorstwa pa stwowe do upadło ci po to, by ś ę ń ś usprawiedliwić przekazywanie w formie darowizny najlepszych przedsi biorstw ę pa stwowych obcym korporacjom oraz ich dotowanie m.in. w postaci „wakacji” ń podatkowych (na okres od 3 do 6 lat). Pozostałe przedsi biorstwa s przekazywane ę ą w cało ci lub w cz ciach (po ich demonta u) za symboliczn złotówk firmom ś ęś ż ą ę nomenklaturowym i mieszanym b d upłynniane za cen złomu. ą ź ę Destrukcja przedsi biorstw pa stwowych jest głównym narz dziem w procesie ę ń ę likwidacji własno ci rodzinnej na Wsi (przede wszystkim gospodarstwa chłopskie) i ś w mie cie (warsztaty rzemie lnicze, drobne przedsi biorstwa handlowe, usługowe i ś ś ę wytwórcze) oraz własno ci spółdzielczej (spółdzielczo ć wiejska, inwalidów, ś ś mieszkaniowa i konsumencka), czyli całej gospodarki narodowej i całego Narodu. WYDZIEDZICZANIE Polska 1990 roku weszła w okres dziejowy o tak wielkiej skali zagro enia ż narodowego i pa stwowego, e mo na go porównać jedynie z zagro eniami, jakie ń ż ż ż zaistniały w okresie przed- i rozbiorowym (XVIII wiek) oraz w latach 1930—1939. A dzieje si tak dlatego, albowiem tzw. siły „solidarno ciowo-reformatorsko- ę ś wolno ciowe” — pod sztandarami przemian cywilizacyjno-ustrojowych, pod ś płaszczykiem „Walki z komun ”, bez wiedzy i zgody Narodu Polskiego, w ą najwi kszej tajemnicy przed Nim, wyprzedaj maj tek narodowy cudzoziemcom. ę ą ą Oto kilka przykładów wielkiej „.zdrady” narodowej. Robert Hersant (francuski magnat prasowy) kupił w Polsce siedem dzienników. Koncern Henkel (niemiecki koncern rodków pior cych) — raciborsk „Pollen ” i ś ą ą ę zakłady „Pollena” w Helenówku. Ameryka ski koncern Gerber kupił 69 procent ń akcji Bobo-Frutów. Najlepsz polska, fabryk czekolady E. Wedla sprzedano ą ę koncernowi ameryka skiemu Pepsi-Co. „Polkolor” w Piasecznic przej ł francuski ń ą Thompson. Za bajecznie niskie ceny sprzedano „Exbud” Kielce, l sk Fabryk Ś ą ą ę Kabli, Kro nie sk Fabryk Szkła, dawny „Norblin”, „Famp ”. Wycen ostatnich ś ń ą ę ę ę pi ciu „najlepszych” z najlepszych fabryk, których warto ć (zreszt i wszystkich ę ś ą innych polskich zakładów produkcyjnych) ustaliły firmy zagraniczne: Sankt Anne Bank, Rotshild, Anderson, Aczes i inne. To zaledwie kilka przykładów z dziesi tek, tysi cy najlepszych polskich zakładów ą ę produkcyjnych — przekazanych przez rz dy Mazowieckiego i Bieleckiego ą Niemcom. Ci s ju wła cicielami fabryk na l sku, Ziemiach Zachodnich, ą ż ś Ś ą Pomorzu, Warmii, Mazurach. ydom — ci przejmuj banki, m.in. Bank Bogatina w Ż ą Lublinie, bank „Solidarno ć” w Gda sku itp. Włochom — zainteresowani s ś ń ą przemysłem samochodowym, tak jak i Amerykanie oraz Francuzi. Je li ta polityka wydziedziczania nie zostanie wyhamowana, wówczas mo liwe s w ś ż ą krótkim czasie nowe rozbiory Polski, nowa zagłada, nowa niewola Polaków! Nawet najgorszy wróg Polski i Polaków król pruski Fryderyk II nie obmy liłby ś skuteczniejszego scenariusza zniewolenia Narodu Polskiego, ni czyniły to rz dy ż ą rzekomo polskie. Czołowy or downik zjednoczenia Europy (pod berłem króla ę pruskiego Fryderyka II) Volter, który wraz z d’Alembertem, Diderotem i im podobnymi agentami prusko-carskimi przygotował projekt rozbioru Polski, a po dokonaniu tego zbrodniczego aktu sławił t zbrodni jako post p cywilizacyjny, tak ę ę ę dzi kował Fryderykowi II: ę „Panie, e ty poddał my l rozbioru Polski, wierz temu, bo w tym jest objaw ż ś ś ę genialno ci”. ś O POLSK WOLN I NIEPODLEGŁ Ę Ą Ą Wpadanie z jednej kra cowo ci powszechnego upa stwowienia w drug ń ś ń ą powszechnej prywatyzacji jest zgubne dla gospodarki narodowej. lepy po piech Ś ś jest tym gro niejszy, e pod pozorem prywatyzacji biurokracja totalitarna, zwana ź ż potocznie nomenklatur wykonuje w postaci programów dostosowawczych” ą Mi dzynarodowego Funduszu Walutowego polecenia obcych korporacji i mocarstw. ę Celem owych „programów” jest destrukcja polskiego przemysłu i rolnictwa, a w zamian pod opieku czym skrzydłem obcych korporacji i mocarstw nomenklatura ń bezkarnie zawłaszcza maj tek narodowy pod pozorem tworzenia nowej klasy ą średniej. Uwolnienie Polski od zewn trznego dyktatu gospodarczego (i politycznego) zakłada ę odsuni cie nomenklatury od władzy. Wówczas Naród Polski samodzielnie ę zadecyduje o przyszłym kształcie gospodarki narodowej. o suwerenno ci gospodarczej (i politycznej) kraju przes dz losy gospodarki ś ą ą upa stwowionej, obejmuje ona bowiem kluczowe działy tej gospodarki. ń Tymczasem obł dne tempo destrukcji przedsi biorstw pa stwowych mo e ę ę ń ż doprowadzić w ci gu 2—3 lat do likwidacji suwerenno ci Pa stwa Polskiego. ą ś ń Interes Polski dyktuje rozumne i odpowiedzialne rozstrzyganie o losach gospodarki upa stwowionej. W okre lonych sferach ycia gospodarczego własno ć pa stwowa ń ś ż ś ń ma nadal racj bytu. W przemy le spirytusowym, tytoniowym, gier hazardowych ę ś itp., w których zyski s nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do nakładów pracy ą czy sprawno ci mened erskiej, monopol pa stwowy stanowi jedyn gwarancj ś ż ń ą ę autentycznych działa na rzecz ograniczenia „nadkonsumpcji”, powoduj cej ń ą niepowetowane straty społeczne i materialne. Przemysł zbrojeniowy jest z natury rzeczy domen pa stwa odpowiedzialnego za stan obronno ci kraju i ą ń ś zainteresowanego w unowocze nianiu tego przemysłu. O losach infrastruktury ś technicznej (ł czno ć, komunikacja, uzbrojenie techniczne) i socjalnej (szpitale, ą ś szkoły itp.) o znaczeniu ogólnokrajowym i mi dzynarodowym winno decydować ę pa stwo. ń Pozostałe przedsi biorstwa pa stwowe o kluczowym znaczeniu dla gospodarki i ę ń społecze stwa winny być uspołecznione. ń Uspołecznienie rodków produkcji jest form autentycznego uwłaszczenia ludno ci ś ą ś zawodowo czynnej, dotychczas zatrudnionej w charakterze pracowników i robotników najemnych, a tak e realizacji zasady prymatu nad kapitałem. W ż interesie całego narodu załogi przedsi biorstw uspołecznionych pełni funkcje ę ą gospodarza. Powołuj one rady pracownicze, które mianuj i odwołuj dyrektorów, ą ą ą jednoosobowo odpowiedzialnych za zarz dzanie przedsi biorstwami, kieruj c si ą ę ą ę wył cznie ich kwalifikacjami profesjonalnymi i moralnymi. Na bazie wi zi ą ę kooperacyjnych samorz dy (i rady) pracownicze tworz rozbudowany poziomo ą ą i pionowo system samorz dów (rad) pracowniczych. Dzi ki temu mog one ą ę ą zbudować własny system banków gospodarki uspołecznionej (na szczeblu lokalnym, regionalnym i ogólnonarodowym), zmobilizować niezb dne wolne rodki ę ś pieni ne i podj ć dzieło restrukturyzacji kluczowych działów gospodarki ęż ą narodowej, uwalniaj c si od dyktatu gospodarczego (i politycznego) ą ę mi dzynarodowych instytucji finansowych. ę Własno ć rodzinna na wsi (przede wszystkim gospodarstwa chłopskie) i w mie cie ś ś (warsztaty rzemie lnicze, drobne przedsi biorstwa wytwórcze, usługowe i ś ę handlowe) zapewniaj równie prymat nad kapitałem. Współdziałanie ą ż przedsi biorstw rodzinnych na zasadach rynkowych z gospodark upa stwowion i ę ą ń ą uspołecznion le y w interesie wszystkich wymienionych form własno ci, przy ą ż ś czym finansowo niezale ne przedsi biorstwa uspołecznione i upa stwowione s w ż ę ń ą stanie udzielić przedsi biorstwom rodzinnym niezb dnej pomocy finansowej i ę ę kredytowej. Równie własno ć spółdzielcza urzeczywistnia zasad prymatu pracy nad ż ś ę kapitałem. wiadczy o tym w szczególno ci spółdzielczo ć inwalidów, która nie Ś ś ś tylko zapewnia rosn cemu odsetkowi ludzi niepełnosprawnych (około 10% ludno ci ą ś ogółem) pewien dochód, lecz ponadto przywraca im wiar we własne siły. Co ę wi cej, własno ć spółdzielcza likwidowana pod pozorem jej odbiurokratyzowania ę ś jest warunkiem przywrócenia gospodarce rodzinnej na wsi i w mie cie kontroli nad ś zaopatrzeniem i zbytem przej tej przez nomenklaturowe spółki yj ce ze ę ż ą spekulacji, lichwy i grabie y. Wreszcie dla zdecydowanej wi kszo ci ż ę ś społecze stwa, która yje i yć b dzie z pracy, spółdzielnia mieszkaniowa ń ż ż ę (lokatorska i własno ciowa) jest jedyn drog do własnego mieszkania, a ś ą ą spółdzielnia spo ywców ż jedyn szans nabycia taniej i zdrowej ywno ci oraz niedrogich choć ą ą ż ś nowoczesnych dóbr konsumpcyjnych. Nie nale y przeciwstawiać si własno ci prywatnej pod warunkiem jednak, e ż ę ś ż powstaje i rozwija si na własn odpowiedzialno ć i ryzyko. a nie kosztem celowo ę ą ś rujnowanej, ja” obecnie własno ci pa stwowej, rodzinnej i spółdzielczej. ś ń Poszanowanie zasady równouprawnienia wszystkich form własno ci prowadzi do ś ekonomicznego upodmiotowienia całego społecze stwa i zakłada powstanie na ń miejsce Senatu drugiej przedstawicielskiej —— Izby Gospodarczej. dzi ki której ę całe społecze stwo b dzie kształtować główne kierunki rozwoju gospodarki ń ę narodowej. O przetrwanie Narodu Polskiego Z prymatu pracy nad kapitałem wynika prawo do pracy i zasada pełnego zatrudnienia, które gwarantuj podmiotowo ć ekonomiczn , społeczn i polityczn ą ś ą ą ą całego Narodu. Dlatego te przeciwstawić si trzeba celowo i wiadomie ż ę ś wprowadzanej kl sce masowego i chronicznego bezrobocia, bo kłamstwem jest ę twierdzenie, e bezrobocie jest warunkiem wzrostu wydajno ci pracy i ż ś efektywno ci gospodarowania. Niszcz c fizycznie i psychicznie ludzi pracy, a w ś ą szczególno ci młodzie (2 bezrobotnych nie przekroczyło wieku 35 lat), tego ś ż rodzaju „strategia gospodarcza” nadaje procesowi destrukcji nie tylko gospodarki, ale i społecze stwa wprost obł dne przyspieszenie. Jest to tym bardziej ń ę niepokoj ce, e społecze stwo jest wiadomie wprowadzane w bł d. Według ą ż ń ś ą oficjalnej statystyki bezrobotnych jest 2.6 mln osób, a w rzeczywisto ci jest ich 4— ś 4,5 mln, a stopa bezrobocia si ga nie 14% lecz 20—23%. Z uwagi na kra cowe ę ń terytorialne zró nicowanie tego zjawiska coraz wi cej jest o rodków, w których ż ę ś stopa bezrobocia si ga 50—70%, a chroniczne niedo ywienie zwłaszcza dzieci i ę ż młodzie y, brak opieki lekarskiej i ycie w slumsach składaj si na proces ż ż ą ę fizycznego i psychicznego wyniszczenia Narodu Polskiego. zapowiadaj c szybki ą jego „pokojowy” Holokaust. Bezrobocie spycha dochody rodzin bezrobotnych coraz szybciej poni ej ż biologicznego minimum egzystencji. Prawie połowa oficjalnych bezrobotnych została ju pozbawiona nawet głodowego zasiłku i skazana na ebracz opiek i ż ż ą ę pomoc społeczn . Sztucznie rozbudowana w celu zamaskowania rzeczywistych ą rozmiarów bezrobocia (wcze niejsze emerytury) armia 8,5 mln emerytów i ś rencistów jest skazana na arbitralno ć rz dów nomenklatury dokonuj cych coraz ś ą ą drastyczniejszych ci ć w funduszu emerytalnym i rentowym, w imi „ratowania” ę ę bud etu pa stwa. Pod tym samym pretekstem nomenklatura dokonuje jeszcze ż ń drastyczniejszych ci ć w funduszach przeznaczonych na ochron zdrowia, o wiat , ę ę ś ę nauk , kultur , wychowanie fizyczne i wypoczynek oraz budownictwo ę ę mieszkaniowe. W okresie 1981—1991 Polska straciła swoich uczonych, a strategia gospodarczej destrukcji gwałtownie przyspiesza proces „drena u mózgu” i ż niszczenia my li twórczej. ś Konieczne jest umocnienie bud etu pa stwa i wzrost jego wpływów, gdy jest to ż ń ż gwarancj integracji polityki społecznej i gospodarczej. Społeczne fundusze ą spo ycia, a w szczególno ci fundusze przeznaczone na ochron zdrowia, o wiat i ż ś ę ś ę budownictwo mieszkaniowe, zasilane głównie przez bud et pa stwa przes dzaj o ż ń ą ą mo liwo ci powstania ogólnonarodowego rynku pracy oraz o optymalnym ż ś wykorzystaniu potencjału predyspozycji, talentów i uzdolnie Narodu Polskiego. ń Głównym ródłem zasilania tego bud etu s wpływy z przedsi biorstw ź ż ą ę pa stwowych (w 80%). Uspołecznienie cz ci tych przedsi biorstw nie zmniejszy ń ęś ę lecz raczej zwi kszy ich wiadczenia na rzecz bud etu. Równie gospodarka ę ś ż ż rodzinna i spółdzielcza nie jest zainteresowana w uchylaniu si od tego rodzaju ę ś ń wiadcze . Fałszem jest oficjalna teza, e przyczyn zapa ci bud etu pa stwa s podyktowane ż ą ś ż ń ą partykularyzmem roszczenia płacowe lub socjalne pracowników i robotników najemnych, chłopów, rzemie lników, drobnych producentów i kupców. Rzeczywist ś ą przyczyn jest celowe doprowadzanie najlepszych przedsi biorstw pa stwowych ą ę ń do bankructw, by usprawiedliwić ich przekazywanie za symboliczn złotówk w ą ę r ce obcych korporacji oraz spółek nomenklaturowych i mieszanych. Wreszcie ę firmy prywatne” w swojej zdecydowanej wi kszo ci zgłaszaj do urz dów ę ś ą ę skarbowych je eli nie straty, to w najlepszym razie znikome zyski. ż Nale y przeciwstawić si teorii, a zwłaszcza praktyce, zgodnie z któr ekonomia ż ę ą nie ma nic wspólnego z moralno ci . Ekonomia i moralno ć spoczywaj na ś ą ś ą wspólnym fundamencie, jakim jest prawda. O przetrwanie Pa stwa Polskiego ń Bronić nale y Narodu Polskiego jako historycznie ukształtowanej wspólnoty, która ż mo e w sposób optymalny chronić i rozwijać własn cywilizacj i kultur pod ż ą ę ę warunkiem, e pa stwo stanowi ce najwy sz form organizacji społecznej ż ń ą ż ą ę przekształci si ę w jego rzeczywistego sług . Odrzucić trzeba tez okre lonych „elit” ę ę ś intelektualnych i politycznych, i odwoływanie si do Narodu jest wyrazem ż ę parafia szczyzny” i ksenofobii, a suwerenno ć pa stwowa prze ytkiem czy ń ś ń ż anachronizmem. Ka dy Naród ma prawo do istnienia i samostanowienia w ramach ż własnego podporz dkowanego mu pa stwa. ą ń Samostanowienie narodu i suwerenno ć jego pa stwa. to warto ci, które nie ś ń ś utrudniaj lecz ułatwiaj współ ycie i współdziałanie na zasadzie partnerstwa ze ą ą ż wszystkimi narodami i pa stwami nie tylko Europy ale i wiata. Tymczasem ń ś rz dz ca nomenklatura, wci na cudzych usługach tym razem obcych korporacji i ą ą ąż mocarstw zachodnich wyst puje w stosunku do własnego narodu w roli poganiacza ę niewolników. Niezb dna jest współpraca i współdziałanie z krajami Europy rodkowo-Wschodniej ę Ś i byłego Zwi zku Radzieckiego oraz z krajami rozwijaj cymi si (w pierwszym ą ą ę rz dzie arabskimi) w oparciu o zasad nie podporz dkowania lecz partnerstwa ę ę ą stanowi c mi dzynarodowy fundament naszej suwerenno ci gospodarczej i ą ą ę ś pa stwowej. Umocnienie na tej drodze naszej suwerenno ci zmusi mocarstwa ń ś zachodnie do partnerstwa, a w ka dym razie powa nego traktowania nas, bowiem ż ż serwilizm rz dz cych „elit” intelektualnych, politycznych i rz dowych sugeruje ą ą ą obcym korporacjom i mocarstwom, i t sam miar mog si posługiwać w ż ą ą ą ą ę odniesieniu do Narodu Polskiego. Pa stwo jest silne twórczo ci , inicjatyw i prac narodu, któremu musi być ń ś ą ą ą podporz dkowane. Tylko wówczas mo e ono zapewnić post p gospodarczy, ą ż ę społeczny i polityczny. Poza sektorem upa stwowionym pa stwo jest ń ń odpowiedzialne — w sferze gospodarki — za funkcjonowanie całego układu form własno ci, chroni c przede wszystkim rynek wewn trzny dla polskich producentów ś ą ę zwłaszcza w sytuacji, której najpot niejsze supermocarstwa gospodarcze wznosz ęż ą w obronie własnego rynku coraz skuteczniejsze bariery protekcjonistyczne. Izba Gospodarcza stworzy społecze stwu mo liwo ć oddziaływania na rozwój ń ż ś gospodarki narodowej jako cało ci. W sferze politycznej system przedstawicielski ś umo liwia całemu narodowi skuteczne oddziaływanie na losy pa stwa. Drog do ż ń ą tego celu s demokratyczne wybory do wszystkich ciał przedstawicielskich — ą lokalnych, regionalnych i ogólnokrajowych (Sejm i Izba Gospodarcza) i przyj cie ę konstytucyjnej zasady powoływalno ci, odpowiedzialno ci i odwoływalno ci ś ś ś wszystkich przedstawicieli i ciał przedstawicielskich. Przeciwstawić si nale y ę ż koncepcji głosowania na bezimiennych kandydatów partii, gdy sankcjonuje ona ż arbitralno ć biurokracji partyjnych oraz całkowit niezale no ć radnych i posłów ś ą ż ś oraz wszystkich ciał przedstawicielskich wobec ich wyborców. Losy Narodu Polskiego musz si znale ć w r kach Narodu, który powinien sam ą ę ź ę zadecydować o swojej przyszło ci. Nie interes nomenklatury zasłaniaj cej si ś ą ę mitem maj cej rzekomo powstać „nowej klasy redniej” oraz obcych korporacji i ą ś mocarstw lecz interes Pa stwa Polskiego (i społecze stwa) legł u podstaw naszego ń ń programu stwarzaj c trwały fundament samoorganizacji, samoobrony i ą samostanowienia Narodu Polskiego. Najpilniejsz historycznie konieczno ci warunkuj c przetrwanie Narodu i ą ś ą ą ą Pa stwa Polskiego jest wypracowanie i ci głe doskonalenie polskiej my li ń ą ś strategicznej. Bezpo rednim tego motywem jest sprzeciw wobec duchowego ś zniewalania Narodu Polskiego polegaj cego na twierdzeniu tzw. elit ą intelektualnych, i poza kapitalizmem nie ma dla Narodu Polskiego zbawienia. ż Korzenie umysłowego zniewolenia si gaj okresu rozbiorów. Wewn trzni sprawcy ę ą ę rozbiorów — Targowiczanie szukali teoretycznego usprawiedliwienia dla własnej partykularnej ograniczono ci, tchórzostwa i zdrady w „przewrotnym” post powaniu ś ę ‚„złych s siadów” — Austrii, Prus, a w szczególno ci Rosji. Tego rodzaju ą ś „historiozoficzne” tezy kazały oczekiwać na dobr wol i sprawiedliwo ć ą ę ś „demokratycznych” pa stw „cywilizowanej” Europy Zachodniej, które wbrew ń pobo nym yczeniom naszych „historiozofów”, kierowały si przede wszystkim ż ż ę własnymi z reguły rozbie nymi, by nie rzec wrogimi interesami. ż Samodzielna polska my l strategiczna jest nam dzisiaj bardziej potrzebna ni ś ż kiedykolwiek, bowiem jeste my wiadkami epokowych przemian w dziejach ś ś ludzko ci. Jako kraj redniej wielko ci w wi kszym stopniu ulegamy wpływom ś ś ś ę zewn trznym ni z kolei oddziałujemy — zwłaszcza z uwagi na absolutn uległo ć ę ż ą ś „elit” intelektualnych, politycznych i rz dowych — na społeczno ć wiatow . ą ś ś ą Istotne jest poło enie głównego nacisku na przeobra enia gospodarcze, gdy one ż ż ż w wiecie współczesnym, a zwłaszcza w Polsce przes dzaj o przeobra eniach w ś ą ą ż strukturach społecznych i politycznych. Takie s duchowe przesłanki skutecznej walki o Polsk woln i niepodległ … ą ę ą ą I tekst drugi do przeczytania w Internecie n stronie: http://www.gavagai.pl/systems/strategia.php#books: STRATEGIA SUWERENNEJ POLSKI prof. dr hab. JÓZEF BALCEREK [tekst z pocz. lat 90-tych], który ko czy si nast puj co: ń ę ę ą „…Minimum zabezpieczenia społecznego całego Narodu stwarza poczucie bezpiecze stwa i stabilizacji w wiadomo ci jednostki, rodziny ń ś ś społeczno ci lokalnych i społecze stwa. Jest to najmniej kosztowna ś ń metoda skutecznego przeciwdziałania wszelkim przejawom patologii społecznej…” Z tej krótkiej przebie ki przez histori a tak e ró norodno ci opinii, w tym dwu ż ę ż ż ś powy szych, oceniaj cych perspektywy dla Polski, łatwiej b dzie Szanownemu ż ą ę Czytelnikowi przyj ć wypracowan tu koncepcj socjalizmu gromadnego oraz ą ą ę Nowej Sławia szczyny. ń ROZDZIAŁ 4. OD POWSTANIA WSZECH WIATA DO NOVOSLAVJI. Ś Zało enia powstania Nowej Sławia szczyzny ż ń 1. JAK TO Z POWSTANIEM WSZECH WIATA BYŁO? Ś Aby ustalić zasady funkcjonowania nowej formacji słowia skiej nale y mieć jasne ń ż definicje generaliów dotychczas przez słowia szczyzn niezdefiniowanych lub ń ę okre lonych w graniczonym zakresie, jak chocia by system prawny. ś ż Słowia szczyzna musi mieć jasno okre lone stanowisko, tak e co do Wszech wiata ń ś ż ś oraz jego powstania. Przyj cie teorii wielkiego wybuchu nie załatwia cało ci sprawy, gdy ju s ę ś ż ż ą w tpliwo ci a nawet koncepcje, co do tzw. praprzyczyny. ą ś Otó nawet przy uznaniu powstania Wszech wiata w wyniku Wielkiego Wybuchu, ż ś czyli wyzwolenia si całej materii Kosmosu w miliardowej cz ci sekundy, dalej nie ę ęś ma rozs dnego wyja nienia, kto lub co zadecydowało o momencie tej eksplozji i ą ś sk d ta cała materia si niby nagle wzi ła? ą ę ę Jest tak samo intryguj ce, jak moment mierci, gdy z człowieka ucieka cała energia ą ś i znika. A to przecie niezgodne z zasadami fizyki. ż Co prawda w momencie mierci naukowcy wyliczyli, e człowiek robi si l ejszy o ś ż ę ż 20g i przyj to, e tyle wa y dusza. ę ż ż A wi c jest jaki poza- wiat? ę ś ś I tu wchodzimy w filozofi dotycz c Boga, ycia pozagrobowego, nie miertelno ci ę ą ą ż ś ś i te rzeczy musz być zdefiniowane dla słowia szczyzny jasno. ą ń Generalnie opierać si trzeba na dokonaniach naukowych, a w przypadkach ę w tpliwych nale y podawać własny aksjomat. ą ż Powstanie Wszech wiata szacuje si na pi tna cie miliardów lat temu, kiedy to ś ę ę ś miał miejsce tzw. "Wielki Wybuch", czyli powstanie całej materii kosmosu w miliardowej cz ci sekundy. ęś Ale zagadk jest nadal to, co działo si w chwili pocz tkowej Wielkiego Wybuchu, ą ę ą gdy wymiary Wszech wiata nie przekraczały sw wielko ci atomowego j dra,. W ś ą ś ą ą pierwszym ułamku sekundy po Wielkim Wybuchu szybko ć ekspansji Wszech wiata ś ś była tak du a, e wymiarami zacz ł przekraczać obj to ć Sło ca! ż ż ą ę ś ń I natychmiast te zacz ły si formować pierwiastki. ż ę ę Musimy t praprzyczyn okre lić Stwórc , Duchem Kosmosu, Energi ę ę ś ą ą Wszech wiata, czyli Bogiem i uznawać warto ć cz stkow tej energii w całej ś ś ą ą materii i człowieku, i poszukiwać jej w wiecie pozawidzialnym, czego przykładem ś s fale elektromagnetyczne, czy ró ne rodzaje promieniowania. ą ż Badania potwierdzaj , e Wszech wiat rozszerza si po dzie dzisiejszy. ą ż ś ę ń Musimy zatem uznać, celowo ć i sensowno ć powstania wszech wiata i człowieka ś ś ś oraz warto ć pozytywn Stwórcy i jego dzieła. ś ą Nale y mu okazać nale n cze ć poprzez kontynuowanie jego dzieła na swoim ż ż ą ś poziomie. Dzieje wiata przyjmujemy zatem zgodnie z rzetelnymi opracowaniami ś współczesnych nauk: paleontologii, archeologii, itp. 2. JAK TO Z POCHODZENIEM CZŁOWIEKA BYŁO? Pochodzenie człowieka i ekspansja wiata ś Afryka jest uznawana za kolebk rodzaju ludzkiego. Panowały tam najbardziej ę dogodne warunki rozwojowe i tam odkryto szcz tki praczłowieka, yj cego przed 4 ą ż ą mln lat. Człowiek przeszedł dług drog w procesie ewolucji, dzi ki czemu osi gn ł ą ę ę ą ą tak wysoki szczebel rozwoju osobowego. Stopniowo praczłowiek wychodził ze wiat ś zwierz t, trac c owłosienie, przyjmuj c pozycj pionow układ chwytny dłoni i ą ą ą ę ą wykształcenie stóp inne ni u małp, rozwin ł my lenie i pami ć, zdolno ci ż ą ś ę ś wytwórcze narz dzi, opanował ogie oraz rozwin ł ycie społeczne. Kilkakrotnie ę ń ą ż przodkowie człowieka wychodziły z Afryki próbuj c zdobyć wiat, np. człowiek ą ś jawajski dotarł na wyspy ok. 1,8 mln lat temu, ale najwa niejsze były dwa gatunki: ż neandertal i pitekantrop, yj ce prawie jednocze nie, ok. 200 tys lat temu ż ą ś opanowały niemal wył cznie Europ i Bliski Wschód. Nast pnie rozwija si w Afryce ą ę ę ę nowy gatunek człowieka nazwany H. sapiens (człowiek my l cy). Dociera do ś ą Europy gdzie natrafia na ówcze nie yj ce tam wzmiankowane gatunki. Homo ś ż ą sapiens przypomina swym wygl dem ludzi współczesnych, ył być mo e ju 100 ą ż ż ż tys. lat temu. Obecny gatunek człowieka okre lamy homo sapiens sapiens. ś Ró nica w identyczno ci genów pomi dzy człowiekiem a małp wynosi zaledwie ż ś ę ą 2%. Z Afryki gatunki zwi zane z człowiekiem znajdowały wyj cie dwoma kanałami: ą ś przez Gibraltar i przez Synaj. Wygrał człowiek, gatunek najbardziej optymalnie ukształtowany, mimo, e miał mniejszy mózg, ale był odporniejszy na surowe ż warunki klimatyczne i potrafił stworzyć silniejsze wi zi społeczne [gromadno ć w ę ś okresie po opanowaniu ognia; troglodyci]. Podbój wiata był łatwy tak e ze ś ż wzgl du na inne ukształtowanie kontynentów ni dzisiaj. Australia została ę ż ostatecznie oddzielona od Tasmanii i N. Gwinei dopiero 5-6 tys lat temu, a jej zasiedlenie odbyło ju 60 tys lat temu. Opanowanie ognia sprzyjało yciu ż ż osiadłemu, czyli kształtowaniu społeczno ci i zorganizowania ycia gromadnego. A ś ż wi c uprawie i hodowli. Wytworzyło si kilka o rodków hodowli ju około 20 tys lat ę ę ś ż pne.: Europa, Azja Mn. Azja, Meksyk. Były te silne ruchy migracyjne i ż remigracyjne; prasłowia szczyzna silnie ukształtowana ju ok. 10 tys lat temu ń ż przemieszczała si i na zachód, a po Berlin, i na wschód: kontakty i wpływy a do ę ż ż Indochin, były przej cia i do Azji i powrotem. Ciekawym przypadkiem jest mimo ś słowia skiego genotypu W grów, zatracenie całkowite przez nich sławianeckiego ń ę j zyka. Mo emy powiedzieć jedno, e jeste my, my, słowianie/sławianie?, w miar ę ż ż ś ę homogeniczni etnicznie, wymieszki były minimalnie, niezb dne, czy to przez ę wpływy celtyckie czy hinduskie. A dymarki, i inne o rodki kultur daj wiadectwo, ś ą ś ż ś ę e byli my: kultura oryniacka opatowska, jerzmanowicka.[odkryta w dzarnia sprzed ok. 50 tys lat koło Krakowa.], e nie odbiegali my od ówczesnych ż ś najbardziej rozwini tych form cywilizacyjnych. ę 3. CZŁOWIEK JAKO ISTOTA SPOŁECZNA A. kim jest człowiek we wszech wiecie ś Najpierw o generaliach naszego Wszech wiata: ś Ś ś ż rednia temperatura ciał w Kosmosie to ok. 15 000° K. Nasz mózg my li ju przy 310° K. Ciało ludzkie jest dokładnie tyle samo razy wi ksze od atomu, ile gwiazdy- ę supergiganty od ciała ludzkiego. Człowiek jest wi c rodkiem Kosmosu. G sto ć ę ś ę ś naszego ciała jest 700 razy wi ksza od powietrza, a g sto ć pulsarów, karłów ę ę ś gwiezdnych o najwi kszej g sto ci ma ci ar wła ciwy bilion razy wi kszy od ę ę ś ęż ś ę g sto ci naszego ciała. ę ś Nasze poznanie Wszech wiata odbywa si za pomoc fal elektromagnetycznych, ś ę ą których długo ć zawiera si pomi dzy 0,4-0,8 mikrona. ś ę ę Pierwiastków wyst puj cych w stanie naturalnym jest 92 (pozostałe wytwarza si w ę ą ę laboratoriach). Lecz tylko zwi zki jednego z nich mog być nosicielem wiadomo ci ą ą ś ś i my li - w gla. ś ę Tylko zatem jeden pierwiastek umo liwił stworzenie ycia, my li i człowieka. ż ż ś By opasać równik musiałoby si wzi ć za r ce, i dobrze si wyt ać rozci gaj c je ę ą ę ę ęż ą ą 25 mln ludzi. A eby wszystkich ludzi na Ziemi załadować w jeden pakunek, powstałaby paczka o ż wymiarach 1x1x2 km, która z łatwo ci zmie ciłaby si w jakiej , i to nie ś ą ś ę ś najwi kszej przeł czy Himalajów, a przelatuj cy obok samolot mógłby jej nawet nie ę ę ą zauwa yć. Có znacz te 2 km³ w stosunku do obj to ci Ziemi (1 bln km³)? Sama ż ż ą ę ś Ziemia jest za 30 bln razy mniejsza od redniej gwiazdy-olbrzyma, a w naszej ś ś Galaktyce takich gwiazd-olbrzymów mo na umie cić 10³º?. rednica naszej ż ś Ś Galaktyki to ok. trylion km; dla porównania: przelot szybkim my liwcem przez ś Sło ce wzdłu jego rednicy to miesi c ci głego lotu, przez gwiazd -olbrzyma - 25 ń ż ś ą ą ę lat, a przez nasz galaktyk z ko ca do ko ca - 60 mld lat! A galaktyk we ą ę ń ń Wszech wiecie jest bez liku! ś Zadziwia "rozrzedzenie" obiektów w Kosmosie; niezmierzone odległo ci, a tak mało ś jest skupisk materii - komu i czemu to słu y, lub b dzie słu yć? I pomy leć, e tyle ż ę ż ś ż jest w Kosmosie miejsca, a bardzo cz sto ludzie przelewaj krew dla niewielkiego ę ą kawałka ziemi. Mimo tego rozrzedzenia na niewielkiej planecie Ziemi takie ogromne ródło inteligencji ludzkiej. U ka dego człowieka serce, nerki, płuca ź ż pracuj stale, a mózg jest wykorzystany przez całe ycie tylko w paru procentach - ą ż do czego słu y ta rezerwa? ż B. Człowiek w naturze Wszystkie zwierz ta, oprócz człowieka, s w momencie urodzenia w pełni ę ą przystosowane do warunków ycia w konkretnych warunkach. ż Człowiek jest w wiecie zwierz t istot najbardziej niedoskonał , najgorzej ś ą ą ą dostosowan do otoczenia, nie dysponuj c adn wyspecjalizowan sprawno ci , ą ą ą ż ą ą ś ą ale przez swoj nieporadno ć ma "naturalnie wymuszon " najlepsz kilkuletni ą ś ą ą ą opiek i kształtowanie osobowo ci przez najbli szych sobie osobników - rodziców, a ę ś ż czasami cało ć obowi zków musi nawet przej ć ojciec (w przypadku choroby lub ś ą ą ś ą mierci matki). Nie ma takiego odpowiednika u zwierz t. Zasadniczo przyroda produkuje istoty wysoko wyspecjalizowane i przygotowane do konkretnych rodowisk, w których dobrze si rozwijaj - nie wiadomo dlaczego w ś ę ą stosunku do człowieka jest inaczej; na drabinie biologicznego przystosowania człowiek zajmuje nisk pozycj - jest nagi i bosy, słaby i nieuzbrojony; jego zmysły ą ę s pozbawione bystro ci a sprawno ć niewielka. Nie umie tak e korzystać z ą ś ś ż instynktów, co potrafi ka de zwierz . Człowiek sprawia wra enie istoty ż ę ż "niewyko czonej", nieporadnej, za wcze nie urodzonej. ń ś Ale mo e dlatego, e jest taki nieporadny musi korzystać z rozumu i go rozwijać? ż ż Zwierz rodzi si zwierz ciem, a człowiek staje si człowiekiem w wyniku ę ę ę ę wieloletniego wychowania. Człowiek nie jest naturalnie wyspecjalizowany do konkretnych działa , st d tak długo trwa okres dorastania, w którym wypróbowuje ń ą on najrozmaitsze ruchy i sprawno ć fizyczn i umysłow , jak gdyby "na wszelki ś ą ą wypadek". Zwierz rozwija si jakby zawsze w kierunku reakcji na bod ce ę ę ź zewn trzne, do ju uporz dkowanego systemu zachowa , a człowiek ma stosunek ę ż ą ń czynny, aktywny, co widać w zabawach dziecka, tzw. ciekawo ć wiata. Mo na ś ś ż przyj ć, e człowiek jest mniej stworzony przez natur , a bardziej przez ą ż ę wychowanie, ni pozostały wiat zwierz cy. Dlatego proces powi zania ż ś ę ą "niedostatku" i "nadmiaru" wła ciwo ci człowieka zwany dorastaniem trwa tak ś ś długo i wymaga pomocy opiekunów i nauczycieli, gdy jest rozszerzony o ż wewn trzny rozwój osobowo ci, który nie wyst puje u zwierz t. Zachowaniami ę ś ę ą zwierz t kieruje instynkt i nie mog one przekroczyć granic swego sytuacyjnego ą ą uwarunkowania poznawania. Ka dy gatunek nie wyjdzie poza własny ograniczony ż system poznawczy i nie jest w stanie kumulować, czy przekształcać informacji, które do niego docieraj , a nie s elementami tego systemu. Czasami człowiek ą ą rozszerza ten system u zwierz t za pomoc tresury, ale nie wyst puje on u nich ą ą ę samodzielnie. Człowiek natomiast jest w stanie dysponować wieloma ró nymi ż systemami poznania sytuacyjnego, zapami tywać je, przekształcać, przekazywać ę innym i konstruować ró ne jego wersje, potrafi si uczyć i nauczać inne osobniki ż ę swego gatunku ró nych zachowa , czy umiej tno ci nie zwi zanych z jego ż ń ę ś ą bie cymi potrzebami. żą C. Człowiek i jego stosunek do siebie i do społeczno ci ś To, e człowiek umie poznawać, zapami tywać pozwala mu my leć abstrakcyjnie, ż ę ś odkrywać własne ja, własne "ego", daje mu mo liwo ć wyboru własnej wolno ci i ż ś ś odniesienia si w relacjach do wiata i ludzi. Tylko człowiek odkrył własne ycie ę ś ż wewn trzne, pełne pragnie , cierpie , wzniosłych idei, cnót, czy niecno ci. Tylko ę ń ń ś człowiek zrozumiał, e posiada dusz , niezale nie jak j nazwiemy wychodz c z ż ę ż ą ą ró nych systemów religijnych, czy filozoficznych, czyli niematerialn warto ć ż ą ś wewn trzn najwy sz , poł czon za ycia z jego osob fizyczn , która po mierci ę ą ż ą ą ą ż ą ą ś przechodzi w wiat niematerialny, i która nigdy nie umiera. Zwyci ył czas, materi ś ęż ę i przestrze . ń Tylko u człowieka wyst puje niepokój egzystencjalny zawarty w ustawicznym ę pytaniu o sens i cel ycia: po co? dlaczego? I tylko człowiek próbuje przeskoczyć ż sw egzystencj ustawicznymi próbami zmiany otoczenia, ci głego doprowadzania ą ę ą tego otoczenia a tak e siebie do poziomu wyobra onego optimum, absolutu, pełni ż ż szcz cia poprzez sw działalno ć. ęś ą ś Tylko człowiek poj ł nieograniczono ć własnych mo liwo ci, co pozwoliło mu na ą ś ż ś przekraczanie granic i osi ganie celów niemo liwych do realizacji dla innych ą ż zwierz t: nowe idee, wynalazki, odkrycia, czy organizowania ycia zbiorowego w ą ż ró ne systemy społeczne. Mimo, e człowiek ma wiadomo ć przemijania, upływu ż ż ś ś czasu i wpływu tego czasu na stan emocjonalny: przeszło ci, tera niejszo ci i ś ź ś przyszło ci, to jednak niezwykle silnie prze ywa chwil obecn ; nie zmarnować ś ż ę ą objawiaj cych si mo liwo ci, wyczerpać bogactwo nadarzaj cych si okazji dla ą ę ż ś ą ę uzyskania ró norodno ci satysfakcji - ukierunkowuje człowieka w jego działalno ci. ż ś ś Powtarzalno ć odradzania si i zaniku niektórych potrzeb i pragnie i (tak e ś ę ń ż niekiedy!) złudno ć satysfakcji przy ich osi gni ciu wyzwala stał presj do pogoni ś ą ę ą ę za wci nowymi celami, doznaniami. ąż Natura człowieka bardziej wyra a si w d eniach i poszukiwaniach, ni w ż ę ąż ż osi gni ciach. Ta ci gła potrzeba poznania, odkrywania nowych praw i prawd o ą ę ą sobie samym i otoczeniu, ta ci gła pogo za nieznanym, ci głe próby pokonywania ą ń ą przyj tych norm, przej cia poza wytyczone cywilizacj granice wiadczy, e ę ś ą ś ż człowiek jest jakby "w trasie", e Ziemia nie jest jego eko- wiatem, który on ż ś próbuje dopiero na miar swoich potrzeb i pragnie do siebie dostosować. Zarazem ę ń istnieje znacz ca rozpi to ć owej dynamiki ludzkiej natury i nie tylko w zale no ci ą ę ś ż ś od poziomu cywilizacyjnego, nacji, czy okresu historycznego rozwoju, ale nawet w ród członków tej samej rodziny mo na spotkać typy przeciwstawne sobie ś ż charakterologicznie. Rozpi to ć ludzkich zachowa charakteryzuj nast puj ce wyznaczniki materialne i ę ś ń ą ę ą niematerialne: poci g seksualny, warunki fizyczne (t yzna, ułomno ć) i inne cechy ą ęż ś motoryczne, wiadomo ć wolnej woli i potrzeba wolno ci, stopie aktywno ci ś ś ś ń ś fizycznej (pracowito ć), ideowo ć i uczuciowo ć, ciekawo ć i odkrywczo ć, stopie ś ś ś ś ś ń społecznej spolegliwo ci (adaptacyjno ć, rozs dek, miłosierdzie, odporno ć na ś ś ą ś stresy, l kliwo ć, odwaga), sumienie, inteligencja, kr g kulturowy i cywilizacyjny ę ś ą wychowania i kształcenia, a tak e warunki socjalne. ż W zachowaniach społecznych wa ny jest stopie gotowo ci do zaspokajania ż ń ś potrzeb materialnych swoich i społeczno ci, w której si yje: egoizm, ch ć ś ę ż ę bogacenia si za wszelk cen , b d egalitaryzm, po wi cenie si społeczno ci, ę ą ę ą ź ś ę ę ś b d yciu zakonnemu, itp. ą ź ż Człowiek z natury jest istot społeczn - wychowywany jest długo przez osoby ą ą starsze, z którymi ł cz go silne wi zy (najcz ciej!) rodziny genetycznej lub ą ą ę ęś przysposobionej, yje w społeczno ciach zorganizowanych (wioski, miasta), kształci ż ś si i pracuje w zasadzie całe ycie w gromadach ludzkich, które wytworzyły na swej ę ż drodze rozwoju cywilizacyjnego ró ne systemy porz dkuj ce ycie ludzi od ż ą ą ż urodzenia po grób: j zyki, prawodawstwo, nauk i technik , sztuk , ideologie. ę ę ę ę Ka de nast pne pokolenie jakby wskakuje na nast pnym przystanku naszego ż ę ę tramwaju rozwoju cywilizacyjnego, w innym miejscu zaczyna swój marsz ycia i ż poznania. Jest to całkiem inna jako ć ycia, ni pozostałego wiata zwierz cego. ś ż ż ś ę Co wcale nie oznacza, e ten "rozwój" jest w cało ci po yteczny dla ludzi i wiata. ż ś ż ś Na pewno nast pne pokolenia b d miały co naprawiać po wielu naszych ę ę ą "m drych" zrealizowanych (niestety!) pomysłach. ą W historii ludzko ci mo na było obserwować ró ny stosunek człowieka do siebie ś ż ż samego i drugiego człowieka. Najkrócej mo na to uj ć nast puj co, e człowiek w całej swej historii balansuje ż ą ę ą ż pomi dzy egoizmem i egalitaryzmem, pomi dzy gł bokimi wspólnotami socjalnymi ę ę ę i działalno ci dla tych wspólnot, a silnym wyró nianiem siebie, czy swojej grupy i ś ą ż zawłaszczaniem nawet siłowym innych osób, grup i ich dóbr materialnych. Jak silna towarzyszyła temu koncepcja ideologiczna (wiara) mo emy obserwować np. po ż ruinach Forum Romanum, piramidach, czy kompleksie cesarskim w Chinach. To wszystko były imperia "niezwyci one", "boskie". ęż Człowiek "ju nie jest i jeszcze nie jest", tzn. ju nie jest zwierz ciem i jeszcze nie ż ż ę jest duchem, st d taka trudna dla niego jest samoidentyfikacja, bo ociera si o ą ę próg natury i bosko ci, cz sto nie wiedz c, który kierunek wybrać. Zawieszenie ś ę ą mi dzy niebem a ziemi niczym balon na uwi zi wypełniony helem - tak mo na ę ą ę ż najlapidarniej scharakteryzować rol człowieka tu, na ziemi. Powłoka, to nasze ę ciało poł czone z ziemi link spraw materialnych i fizjologii, hel - dusza ci gn ca ą ą ą ą ą ku sprawom niebia skim, nie miertelnym. mierć to p kni cie powłoki balonu i ń ś Ś ę ę uj cie gazu w przestworza (czyli, duszy do Boga dla po miertnych zada ), a ciało ś ś ń niczym zniszczony kawałek gumy spada i wtapia si w pył ziemi. Bujanie na wietrze ę i sło cu, w deszczu, czy zimnie to sytuacja niestabilna i człowiek musi sobie zdać w ń ko cu z tego spraw , e nie jest to jego wła ciwy wiat i ten p d wewn trzny, który ń ę ż ś ś ę ę ma w sobie powinien on ukierunkowywać bardziej ku niebu, ni ku ziemi. Wła nie ż ś ta niestabilno ć usytuowania człowieka w yciu ziemskim powoduje równie ś ż ż wytwarzanie przeze niestabilnych koncepcji społecznych, czy politycznych; a to ń ż ś yciem zbiorowym raz kieruje starszyzna, to znów jaki uzurpator, to znowu głos decyduj cy ma witalno ć psycho-fizyczna, czyli p d do sukcesu i pieni dz, co ą ś ę ą obecnie prze ywamy i co jest uwa ane za wystarczaj c biosfer człowieka, ż ż ą ą ę samoreguluj cy si ekosystem. ą ę Niestety, a do dzisiaj człowiek nie potrafi ukształtować podstawowej idei celu ż swego ycia, ci gle co w niej szwankuje. Ideologia dobrobytu nie spełniła ż ą ś pokładanych w niej nadziei na pełne zrealizowanie aspiracji ludzkich. Konsumpcjonizm, liberalizm i libertynizm, "pełna wolno ć człowieka", ś "społecze stwo obfito ci" okazały si pułapkami, z których trudno b dzie si ń ś ę ę ę wyzwolić, co widać na przykładzie tzw. krajów "wysoko rozwini tych", gdzie ę znajduj si getta rasowe a znaczna cz ć społecze stwa pozbawiona jest ą ę ęś ń podstawowych form zabezpieczenia egzystencji. Człowiek obecnie zatracił si w cywilizacji zmysłowej, za bardzo ukierunkował si w ę ę kierunku zaspokojenia swych potrzeb materialnych - a okazuje si , e to mu nie ę ż wystarcza, i wr cz jest dla niego szkodliwe: dziura ozonowa, problemy ze ę składowaniem opadów radioaktywnych, gwałtowny wzrost kataklizmów (4-krotny w ci gu półwiecza), rozhu tany system ekonomiczno-finansowy wiata - to wszystko ą ś ś grozi pełn zagład ycia na Ziemi. ą ą ż Jednak jest co w człowieku, co mu nie pozwala yć tylko dniem dzisiejszym i dla ś ż przyjemno ci, co budzi w nim poczucie winy, gdy si zachowuje nagannie, co nie ś ę pozwala mu kra ć, nawet gdy nikt go nie widzi, co mu nie pozwala zdradzać, nawet ś gdy si współmał onek o tym nie dowie, co mu karze uszanować groby praojców... ę ż A nie jest to zwykły rozs dek zdobyty do wiadczeniem wyst puj cy niezale nie od ą ś ę ą ż rozwoju cywilizacyjnego, jak to np., e trzeba pobudować drogi dla pojazdów i ż wyznaczyć ich kierunek ruchu, i przepisy dla ich bezpiecznej jazdy, czy zbudować szałas dla osłony przed deszczem. A to dziwne "co " budz ce sumienie, to wiadomo ć istnienia warto ci najwy szej - ś ą ś ś ś ż Boga. D. Człowiek i jego droga do Stwórcy Potrzeba słuchania głosu sumienia i bycia wiernym zasadom wyznaczonym przez Ducha Najdoskonalszego znajduje potwierdzenie nie tylko w głoszonych religiach i modłach eremitów. Porz dkuje ona ycie wewn trzne człowieka daj c mu spokój ą ż ę ą sumienia i przygotowuje go do ycia po mierci. Dowody na istnienie Boga, choć ż ś fizycznie s trudne do zobrazowania (Bóg jest duchem, wi c nie ma postaci ą ę fizycznej), ludzie odkryli intuicyjnie lub do wiadczalnie poprzez Bo e cuda ("dotyk ś ż Boga"), czego ka dy człowiek w ró nych formach do wiadcza za ycia, choć nie ż ż ś ż ka dy ten znak akceptuje. Niektórzy do wiadczyli bezpo redniego kontaktu z yciem ż ś ś ż pozagrobowym; znajdujemy taki opis ju u Platona w ż Timaiosie, czy współcze nie w ś opowie ciach ludzi, którzy prze yli mierć kliniczn . ś ż ś ą Najtrudniej jest człowiekowi zrozumieć, e ycie tu, na Ziemi jest zaledwie ż ż pierwszym etapem przygotowuj cym go do ycia wiecznego, do nie miertelno ci i ą ż ś ś dlatego wymaga odnoszenia si do tego ycia z dystansem. ę ż Mo na powiedzieć, e w stosunkach społecznych mimo tysi cy lat cywilizacji ż ż ę człowiek nie nauczył si niczego - uwa a, e jest stworzony do rzeczy najwi kszych ę ż ż ę na wiecie (co jest prawd !), a zachowuje si tak, jakby temu przeczył; koncentruje Ś ą ę si na zdobyczach materialnych, konsumpcji, zaspokajaniu pop dów i pragnie ę ę ń głównie zwi zanych z fizjologi , wywy szaniu si nad innymi i tworzy filozofie ą ą ż ę maj ce to usprawiedliwiać - dawać mu bezpiecze stwo racji posiadania wi cej od ą ń ę innych, ycia kosztem innych. ż Trafnie okre lił to Platon mówi c, e człowiek jakby siedzi w jaskini tyłem do ś ą ż otworu wej ciowego i widzi tylko cienie wiata rzeczywistego, który jest o wiele ś ś ciekawszy i warto ciowszy, ni jest w stanie ocenić. ś ż Dlaczego zatem człowiek jest tak niedopasowany do ycia na ziemi, i ze skutków ż jego działalno ci widać, e robi tyle rzeczy szkodliwych (dziura ozonowa, odpady ś ż radioaktywne, powi kszaj ca si strefa ubóstwa, itp.), a niby tak dopracowanych ę ą ę naukowo: coraz wi ksza produkcji ywno ci, technika komputerowa i bankowa...)? ę ż ś Dlaczego człowiek, jako gatunek jest tak osamotniony i nie znajduje w rodowisku ś innego gatunku na podobnym poziomie ewolucji? Wyszedł z Afryki setki tysi cy lat temu, a niewielka dysproporcja zachowa w ę ń obr bie swego gatunku, czy wymiarów fizycznych w niczym nie umniejsza faktów, e ę ż on przerasta w mo liwo ciach tworzenia, jako jedyny gatunek, wszystkie inne ż ś stworzenia ziemskie. Dlaczego zatem tak niewiele robi dla poszanowania ka dego ż przedstawiciela swojego gatunku, wła ciwego podziału dóbr, jednakowego ś uzyskiwania wiedzy i rozwoju? Zachowuje si tak, jakby si bał innego osobnika ę ę homo sapiens sapiens, jakby si go wstydził, albo jakby celem jego ycia było tylko ę ż popisywanie si przed innym człowiekiem własnym dorobkiem materialnym, czy ę unicestwienie tego innego osobnika. Nie szanuje bogatego wyposa enia ż intelektualnego, poznawczego i kreatywnego, jakie posiada i które pozwalaj mu na ą tworzenie rzeczy niezwykłych. Czy nie jest to swoisty kanibalizm? Czy nie jest to faktycznie siedzenie w ciemnej pieczarze tyłem do wej cia? ś Religii były tysi ce w historii człowieka i były one elementem nieodł cznym i ą ą oczywistym w jego yciu od pradziejów. Nawet tworzone dla obalenia religii ż ideologie zawierały oczywiste pierwiastki bałwochwalstwa, czy kultu jednostki, a wi c wyposa ały jednostki wyró niane w cechy nadludzkie. Znaczy, e istnieje ę ż ż ż oczywista potrzeba i konieczno ć obecno ci jakiej siły sprawczej, ducha-kreatora, ś ś ś czy ducha-wsparcia, czy te najwi kszego s dziego towarzysz cego człowiekowi w ż ę ę ą wypełnianiu jego roli tu na Ziemi i przygotowuj cego człowieka do zada ą ń po miertnych. ś A sk d pewno ć, e takie zadania istniej ? ą ś ż ą A st d, e człowiek do tej pory udowodnił, e przyjmuj c wszystkie dotychczasowe ą ż ż ą zało enia i ideologie "ludzkie" nie rozwija si społecznie, ale cofa. Jeszcze ż ę kilkadziesi t lat temu na prowincji nie było zwyczaju zamykania domostw z obawy ą przed kradzie , kiedy mieszka cy je opuszczali dla prac polowych, a dzisiaj na żą ń ulicach miast mamy wzajemne zabójstwa młodych ludzi dla zdobycia marnego sprz tu (samochodu), czy wymusze pieni nych. Jeszcze dzisiaj mamy w sercu ę ń ęż Czarnej Afryki zwyczaj, e je li przechodz cy tubylec (szczególnie dziecko) widzi ż ś ą obcokrajowca, to kl ka w pokorze po drugiej stronie drogi zanim ten nie przejdzie! ę A co tam b dzie za 20 lat? Czyli tzw. koncepcje prymitywne, lub poga skie stały (i ę ń stoj !) wy ej ni to, co proponuje dzisiaj elita intelektualna wiata! Z pewno ci nie ą ż ż Ś ś ą proponuje ona gatunkowi ludzkiemu ani rozwoju, ani szacunku do siebie samego, ani nawet zwykłej drogi przetrwania. Nie ma mowy o jakimkolwiek wpływie na jej decyzje siły Bo ej, czy woli Ducha Stwórcy, który porz dkuje ycie we ż ą ż Wszech wiecie. ś Po co powstał ten cały Wszech wiat? Te miliardy galaktyk i nieosi galne -nigdy!- z ś ą punktu widzenia mo liwo ci ludzkiego poznania i rozwoju techniki odległo ci i ż ś ś ś ś ż ś wiaty? - Je li nie dla człowieka, ale ju w pełnym jego rozwoju, czyli po "te cie sprawdzaj cym" jego warto ć, zwanej yciem. ą ś ż E. koncepcje staro ytne ż Przy całej odmienno ci pojmowania Boga, duszy, osobowo ci ludzkiej, innych poj ć ś ś ę filozoficznych i nauki [geocentryzm] widzimy, e staro ytni grecy i rzymianie ż ż wyprowadzili wiele słusznych kryteriów i przesłanek dla istniej cej rzeczywisto ci, ą ś w tym poj cia pa stwa i prawa. Mo na si dziwić, dlaczego nast piła wraz z ę ń ż ę ą rozwojem chrze cija stwa jakby prawie 2000-letnia wyrwa w kontynuowaniu wielu ś ń słusznych, lub wiod cych do słuszno ci nauk. Np. uznany ju wtedy i bliski ą ś ż układowi heliocentrycznemu, orbitalny układ geocentryczny pó niej został na wiele ź stuleci zast piony prymitywn starotestamentow koncepcj płaskiej Ziemi, etc. ą ą ą ą Niewiele si dowiemy o pochodzeniu człowieka, staro ytni nie zaprz tali sobie tym ę ż ą głowy, du o miejsca zajmowała sama rola człowieka w wiecie i Kosmosie; ż Ś oczywi cie człowiek wyposa ony był w nie mierteln dusz , która nie umierała ś ż ś ą ę wraz z ciałem, ale ulatywała do nieba. St d wiadomo ć elementu boskiego w ą ś ś samym człowieku i ponadczasowo ci praw rz dz cych Wszech wiatem, którego ś ą ą ś wyrazicielem musi być człowiek w swej działalno ci. A działać wła ciwie i wła ciwie ś ś ś si rozwijać, mo e człowiek tylko w gromadzie: ę ż Człowiek od pradziejów wła ciwie potrafi funkcjonować w grupie, tu si najlepiej ś ę rozwija, a samotnie nie poradzi sobie przecie w pocz tkowym kilkuletnim okresie ż ą ż ż ę ycia. Do ycia wspólnotowego garnie si człowiek sam z siebie i to jest jego naturalna potrzeba. Sił rzeczy powstały siedziby ludzkie stopniowo, socjalnie, ą emocjonalnie i historycznie przekształcaj ce si we wsie, grody i miasta-pa stwa. ą ę ń Ka da wspólnota, gromada wymaga dla swego przetrwania i wła ciwej egzystencji ż ś "zarz dzania", czytelnych norm wi cych t wspólnot . Inaczej, gdyby te normy i ą ążą ę ę realizuj ce je rz dy dzieliły lub dyskwalifikowały t społeczno ć, musiałaby si ona ą ą ę ś ę rozpa ć. ś Ka da władza musi uwzgl dniać przyczyny rz dów danej społeczno ci, dla której ta ż ę ą ś społeczno ć powstała, czyli mieć na celu ochron całej tej wspólnoty. ś ę Rz dy mog być realizowane w ró nych formach: mog to być rz dy elit, ą ą ż ą ą jednowładztwo [rz dy króla, lub tyrana], demokracja[rz dy ogółu obywateli]. ą ą Istniej równie systemy kastowe, i jeszcze inne, ale te trzy wzmiankowane na ą ż wst pie s najbardziej znane i cenione, choć i one nie s wolne od skłonno ci do ę ą ą ś wynaturze i działa szkodz cych danym społeczno ciom. Istniało gł bokie ń ń ą ś ę przekonanie, e nie powinno być równego podziału dóbr materialnych ze wzgl du ż ę chocia by na ró ne zdolno ci i stopie efektywno ci działa dla wspólnoty ż ż ś ń ś ń konkretnej jednostki, to jednak wszyscy obywatele powinni mieć jednakowe prawa: "społecze stwo to obywatele zjednoczeni prawem". ń A to prawo jest oczywistym skodyfikowaniem prawa naturalnego. Czym e jest prawo naturalne? ż Rzeczywiste prawo to roztropno ć zgodna z natur , odwieczna i obecna w ka dym ś ą ż człowieku, która jest władczym głosem obowi zku i stanowczym ostrze eniem ą ż przed zbrodni ; tego prawa nie sposób zmienić - senat ani ogół obywateli nie ą zwolni nas z jego przestrzegania; w ka dym czasie pozostanie bez zmian wieczne ą ż i jedno dla wszystkich niczym bóg, król i pan wszechrzeczy, który to prawo stworzył, obmy lił i zatwierdził. Kto nie przestrzega jego postanowie samego ś ń siebie utraci i odrzuciwszy własne człowiecze stwo b dzie przez to cierpiał, choćby ń ę unikn ł m ki uwa anej powszechnie za kar . ą ę ż ę Sama natura do rz dzenia przeznacza najlepszych; bóstwo rz dzi człowiekiem, ą ą dusza włada ciałem, rozum panuje nad dz , gniewem i innym złem tkwi cym w żą ą ą człowieku. M dro ć trwale zintegrowana z ludzkim sposobem my lenia stanowi prawo. Jest ą ś ś ono równoznaczne z roztropno ci zdoln nakazywać wła ciwe post powanie i ś ą ą ś ę zabronić bł dnych uczynków ę Człowiek jako jedyny spo ród niesko czenie wielu gatunków istot yj cych ma ś ń ż ą rozum i potrafi my leć, podczas, gdy reszta jest tej zdolno ci pozbawiona. Nie tylko ś ś w ród ludzi, ale i w niebiosach i na ziemi, rozum jest elementem, którego bosko ć ś ś nie ma sobie równych. Gdy rozum dojrzeje i osi gnie doskonało ć, słusznie zwie si ą ś ę m dro ci . Ów rozum stanowi pierwszy ł cznik mi dzy lud mi i bogami. Skoro jest ą ś ą ą ę ź taka wi , musi ich ł czyć tak e rozumne poczucie sprawiedliwo ci, objawiaj ce si ęź ą ż ś ą ę jako prawo naturalne. Je eli zatem prawo naturalne jest dla nich wspólne, to musi ż istnieć wspólnota prawa stanowionego. Skoro jedno i drugie ich wi e nale y ąż ż uznać, e i pa stwo maj wspólne, zwłaszcza, e podlegaj jednej mocy i władzy; ż ń ą ż ą kieruje nimi mianowicie sam niebia ski porz dek, boska my l i wszechmocne ń ą ś bóstwo. A wi c nale y uznać cały wszech wiat za wspólne pa stwo bogów i ludzi. Z ę ż ś ń tego tytułu mo emy uchodzić za krewnych, rodzin lub mieszka ców niebios. Nie ż ę ń ma innego stworzenia, prócz człowieka, które by przeczuwało istnienie boga, a gdy mowa o ludzkiej rasie, pró no szukać ludu, cywilizowanego lub dzikiego, który by ż nie miał wiadomo ci, e musi czcić bóstwo, choć czasami nie wiadomo, jakie ono ś ś ż naprawd jest. Z tego wniosek, e kto sobie przypomina i u wiadamia własne ę ż ś pochodzenie, ten poznaje boga. A dlaczego to jest prawd i tylko takimi zasadami powinien si kierować człowiek w ą ę życiu społecznym? Bo inna droga jest dla niego katastrof , jako gatunku!: ą Gdy król zaczyna post pować niesprawiedliwie, sam neguje istot ustroju i staje si ę ę ę tyranem. To z kolei prowadzi do obalenia tyranii w morzu krwi i płomieni. Dochodzi do niszczenia struktur władzy, urz dów, wszystko jest przenikni te poczuciem ę ę niezale no ci i zanika posłusze stwo w rodzinach. Szerzy si bezwstyd, nie ma ż ś ń ę ró nicy mi dzy obywatelem i cudzoziemcem, uczniowie gardz nauczycielami, ż ę ą starzy zni aj si do poziomu dnej uciech młodzie y. Zaczyna si totalne ż ą ę żą ż ę lekcewa enie prawa, aby uwolnić si od wszelkiego jarzma. Nieokiełznany motłoch ż ę ulega cz sto wpływom miałego bezczelnego dowódcy, wyłonionego na miejsce ę ś pokonanych i wyzutych ze stanowisk mo nowładców; tacy ludzie ko cz jako tyranii ż ń ą i ujarzmiaj równie tych, którzy ich wynie li. Tak przesadna swoboda ko czy si ą ż ś ń ę tyrani i niesprawiedliwo ci . Je li z kolei zacni obywateli obal despot , pa stwo si ą ś ą ś ą ę ń ę odradza; gdy za władz przejm polityczni awanturnicy, wówczas rz dzi koteria ś ę ą ą stanowi ca odmian tyranii. ą ę I tak rz dy w pa stwie tyrani wyrywaj królom, tyranom mo ni lub pospólstwo, ą ń ą ż pospólstwu koterie albo uzurpatorzy. aden ustrój nie przetrwa długo". Ż To znaczy, e sprawowanie władzy bez pogwałcenia norm sprawiedliwo ci jest ż ś nierealne! Bo, "Gdy garstka ludzi bogatych, wpływowych lub bogato urodzonych przejmuje władz , powstaje koteria, choć oni sami zw si elit . ę ą ę ą Gdy pospólstwo znaczy najwi cej, o wszystkim decyduje, wyst puje samowola, któr oni sami zw ę ę ą ą "wolno ci ". Mo e te wyst pić "ugoda strachu, kiedy ka da grupa społeczna obawia ś ą ż ż ą ż si innej; gwarantem sprawiedliwo ci jest tu niemo no ć. Rozs dek zatem nakazuje ę ś ż ś ą tu powi kszać stan posiadania, dorabiać si maj tku i przesuwać dalej swoje ę ę ą granice, czyli zagarniać czyje ziemie. Warto mieć wielu poddanych, cieszyć si ś ę przyjemno ciami, zdobywać wpływy, rz dzić i panować. ś ą Sprawiedliwo ć natomiast ś karze liczyć si ze wszystkimi, zabiegać o dobro rodzaju ludzkiego, ka demu ę ż oddawać co mu si nale y, nie tykać własno ci pa stwowej ani cudzej. ę ż ś ń W kraju rz dzonym przez tyrana ustrój nie tylko si degeneruje, co praktycznie nie ą ę funkcjonuje, a pa stwa wła ciwie nie ma, i kraj rz dzony przez koteri nie mo e być ń ś ą ę ż uznany za normalne pa stwo. Tworzy si ono dopiero wtedy, gdy ogół ludno ci ń ę ś jednoczy uznawanie tego samego prawa; w przeciwnym razie ludowładztwo podobnie jak władza jednostki jest odmian tyranii i to o wiele wstr tniejsz , bo ą ę ą nie ma wi kszej ohydy ni tłuszcza bezzasadnie podaj ca si za ogół obywateli. ę ż ą ę Konieczne jest, aby obywatel był zawsze gotów przeciwstawić si niebezpiecznym ę dla pa stwa zagro eniom". ń ż Czym zatem powinno kierować si dobrze rz dzone pa stwo? ę ą ń Na ten temat kilka przestróg ze staro ytno ci: ż ś Karykatur ustroju jest pa stwo, w którym bogaczy uwa a si za elit . ą ń ż ę ę Szcz cie obywateli zale y od roztropno ci elit, a takie rz dy cechuje najwi ksze ęś ż ś ą ę umiarkowanie. Problem jest jednak we wła ciwym ukształtowaniu tych elit i ś mo liwo ciom uzyskania przez nie władzy; cz sto ci którzy s oddani wspólnocie w ż ś ę ą ogóle nie zabiegaj o dobra doczesne, a ci którzy maj wpływy i pieni dze s ą ą ą ą ostatnimi, którzy by co zrobili dla innych. ś Ludzi zamo nych i opływaj cych w dostatki, czy wysoko urodzonych bierze si ż ą ę mylnie za prawdziw elit , a gdy ten bł d si rozpowszechni, władz uzyskuje ą ę ą ę ę garstka bogaczy bez skrupułów, ale i bez odwagi, i ona tyranizuje wspólnot , której ę powinna słu yć. ż Co da niewolnikowi prawo wyboru pana? Tak czy inaczej musi słu yć. ż Z praw natury wynika, e góruj cy nad innymi rozumem i m stwem, rz dz ż ą ę ą ą słabszymi, a ci ch tnie im si podporz dkowuj . ę ę ą ą Gdy ludzi wybitnych i miernoty traktujemy na równi, mamy do czynienia z karykatur równo ci. ą ś Gdzie kraj w którym rz dz cy nie ulega adnej nami tno ci? Gdzie władca, który ą ą ż ę ś je li narzuca co rodakom, sam najpierw pod a t drog ? Albo taki kraj, gdzie ś ś ąż ą ą wszyscy obywatele zwa aj na prawdziwe dobro i tak samo je rozumiej - wtedy ż ą ą nie potrzeba władcy! Władza przechodz c w r ce wi kszej grupy obywateli ą ę ę rozumianych jako własnych przedstawicieli, którym przez własn niefrasobliwo ć ą ś zaufała wi kszo ć obywateli, doprowadza do rz dów motłochu i tyranii. ę ś ą Królowie oferuj nam opiek i przywi zanie, elity roztropno ć, a lud wolno ć; nie ą ę ą ś ś ma ich co porównywać, gdy nie wiadomo, co wybrać. ż Kierowanie pa stwem jest mo liwe tylko wówczas, kiedy sprawiedliwo ć stanowi ń ż ś najwy sz z norm. ż ą Fałszywa jest teza, e m drzec jest zacnym człowiekiem. ż ę Ludzie szlachetni nie znaj l ku, a dobroć i sprawiedliwo ć s dla nich nagrod same ą ę ś ą ą przez si . Dlatego łatwo o wprowadzenie w bł d ogółu, gdy ę ą ż łotr i nikczemnik sprytnie [=m drze?] b dzie pokazywał wspólnocie tylko przyjemno ci i zyski z jego ą ę ś rz dów, a tyrani sw jako dobro najwy sze daj c proste dz zaspokojenie, gdy ą ę ą ż ą żą sprawiedliwy i praworz dny b dzie wymagał ofiar dla ochrony wspólnego dobra. I ą ę tak łotr zyskuje na znaczeniu, opływa w dostatku i w powszechnej opinii zaczyna uchodzić za znakomito ć. ś Ż ń ś adne społecze stwo nie wybierze sprawiedliwo ci i niewoli od bezprawia i władzy. Chcesz ofiarować m nemu człowiekowi maj tek, władz , królestwo? Dla niego to ęż ą ę wszystko marno ci tego wiata, poniewa krain bogów ma za swoj ... ś ś ż ę ą Gdy nami tno ci bez pardonu władaj my lami, a wymuszeniom i zakazom nie ma ę ś ą ś ko ca - bo nie sposób wypełnić wszystkich da ludu, ludzie rozpaleni podniet ń żą ń ą żą ą ę dz posuwaj si do najgorszych zbrodni. Cokolwiek potrzebuje energii z zewn trz, nie ma w sobie ducha. Wszelkie istoty ą nim obdarzone poruszaj si pod wpływem wewn trznego pop du. Taka jest ą ę ę ę bowiem przyrodzona wła ciwo ć i siła duszy. Je eli zatem w ród wszechrzeczy ona ś ś ż ś jedyna porusza si z własnego pop du, to nie została zrodzona, a istnieć b dzie na ę ę ę wieki. Szukaj wi c dla niej najlepszego zaj cia! Praca dla dobra ojczyzny nie ma tu ę ę sobie równych, a dusza w ten sposób pobudzana i zach cana szybciej mknie ku tej ę krainie, do swojego domu. Przyjdzie jej to znacznie łatwiej, je li mimo kr puj cych ś ę ą wi zów ciała spróbuje popatrzeć dalej, ku odległym sferom i w miar mo liwo ci ę ę ż ś uwolni si od doczesnej powłoki. Natomiast dusze ludzi, którzy oddali si cielesnym ę ę rozkoszom i ulegaj im jak niewolnicy, a bezradni wobec dz posłusznych ą żą lubie no ci łami prawa boskie i ludzkie, zrzuciwszy ciała kr wokół Ziemi bez ż ś ą ążą prawa powrotu do tej krainy - chyba, e odb d wielowiekow pokut . ż ę ą ą ę S tu m stwo, oddanie, przyja i inne zalety, ale i wady. ą ę źń Przest pców dr cz wyrzuty sumienia; pró no szukać zuchwalca otwarcie ę ę ą ż przyznaj cego si do zbrodni. Tak e oni szukaj c wykr tu powołuj si na prawo ą ę ż ą ę ą ę naturalne. Skoro złoczy cy maj czelno ć odwoływać si do niego, o wiele gorliwiej ń ą ś ę b d przestrzegać go zacni ludzie. ę ą Człowiek, który obawia si tylko wiadków i s du, w ciemno ci gotów jest na ę ś ą ś wszystko. Gdyby my w d eniu do szlachetno ci kierowali si nie samym dobrem, ale mieli ś ąż ś ę wgl d na korzy ć lub zysk, byliby my sprytni, a nie szlachetni. ą ś ś Wszelkie zalety zawdzi czamy temu, e z natury skłonni jeste my miłować ę ż ś bli nich, co stanowi podstaw sprawiedliwo ci.. ź ę ś Gdyby sprawiedliwo ć nie znajdowała potwierdzenia w naturalnym porz dku, ś ą znikn łaby ona i i inne przymioty. Gdzie by wówczas szukać hojno ci, umiłowania ę ż ś ojczyzny, poczucia obowi zku, dobrodziejstw, albo wdzi czno ci? ą ę ś Gdyby prawa były stanowione z woli ogółu lub decyzj przywódców, mo na by ą ż uprawomocnić rozbój, cudzołóstwo, fałszowanie testamentów, o ile wi kszo ć by to ę ś przegłosowała. Gdyby nieprawo ć mo na było zmienić w prawo, czy zło nie stałoby ś ż si dobrem? Prawo dobre mo emy od złego mo emy odró nić wył cznie przez ę ż ż ż ą odwołanie si do naturalnego porz dku, co umo liwia nie tylko odró nienie ę ą ż ż sprawiedliwo ci od niesprawiedliwo ci, ale tak e szlachetno ci od ha by, bo czyny ś ś ż ś ń szlachetne wynikaj z m stwa, a podłe z wad. ą ę o duszy, zmartwychwstaniu, dobru i władzy Staro ytni wypracowali poj cia wiadomo ci Ojczyzny, ofiar dla niej, wiadomo ć ż ę ś ś ś ś podmiotowo ci osoby ludzkiej, wiadomo ć duszy i nieba, wiadomo ć dobra i zła. ś ś ś ś ś Dostrzegli wyzwolenie si duszy z ciała po mierci: ę ś Ciału jak niewolnicy dogadzać musimy, co my l płoszy i niepodobna przy nim doj ć ś ś prawdy. Dopiero kiedy umrzemy uwolnimy si od zła. ę Niepodobna b d c w ciele ę ą niczego poznać na czysto, to jedno z dwojga: albo nigdy w ogóle nie posi ć, albo ąś dopiero po mierci. A nas sam bóg wyzwoli. Wtedy wyzwoleni z bezrozumu ciała ś ż poznamy wszystko co niepokalane. I to jest prawd najwy sz . A ą ż ą rozpusta i rozkosze to niewolnictwo. Dusza istniała zanim przyszli my na wiat. Dusza odchodzi do dobrego i ś ś rozumnego boga. Z tym wi e si poj cie zmartwychwstania: wszystko co yje, powstało z tego co ąż ę ę ż nie yje; z tego co umarło. ż Dusza w momencie mierci uwalnia si od ciała i człowiek wtedy poznaje istot ś ę ę wszechrzeczy, zapomina o rozkoszach, cierpieniu, obdarza innych miło ci i ś ą wybiera dobro, odrzuca dobra uznawane za cenne i uznaje je za bezwarto ciowe - ś taki stan osi ga człowiek, kiedy chce poznać samego siebie. Wie, jak nale y ą ż stanowić prawa, kierować narodami, wie, ze nale y karać podłych, chronić ż zacnych, podsuwać współobywatelom rady chwalebne i zbawcze, zach cać do ę godnego ycia i chronić przed wyst pkiem, pocieszać strapionych rozwijać pomysły ż ę ludzi odwa nych i m drych, a tak e pi tnować dotkni tych ha b niegodziwców. ż ą ż ę ę ń ą Wyst pni przywódcy s gro ni dla kraju, e nie tylko sami czyni zło, ale tak e ę ą ź ż ą ż zara aj nimi całe społecze stwo; stanowi oni zagro enie, bo schodz na zł ż ą ń ą ż ą ą drog , przez co innych do tego zach caj ; bardziej szkodz przykładem ni podłymi ę ę ą ą ż uczynkami. To tyle o człowieku w sensie ogólnym. Przejd my teraz do słowia szczyzny, czyli ź ń prezentacji naszej specyfiki. 4. DLACZEGO NAST PIŁ UPADEK PRASŁOWIA SZCZYZNY? Ą Ń Bo była za łatwowierna i spolegliwa. Regionalno ć obrz dów i idoli. W tło ć ś ę ą ś źródeł i dokumentacji. Problemy prasłowia szczyzny, jej powstanie, rozwój upadek ń zostały opisane w rozdziale II. 5. POWSTANIE I ROZWÓJ NOWEJ SŁAWIA SZCZYZNY. Ń NA CZYM MA SI OPRZEĆ SŁAWIA SZCZYZNA? Czy warto budować now Ę Ń ą sławia szczyzn ? ń ę Na czym j oprzeć? ą Haplogram, j zyk, terytorium, religia? ę Czym ona si powinna charakteryzować? ę Jakimi obrz dami si charakteryzować?: znikomymi, reszt zrobi ludy regionalnie. ę ę ę ą Czy powinna mieć j zyk wspólny oparty na cyrylicy i słownictwie – niekoniecznie. ę Je li ograniczy si do słowia szczyzny i własnego bogactwa zaw zi si sama i ś ę ń ę ę przestanie być interesuj ca. ą Zbytnia tradycyjno ć nie jest kusz ca przyszło ciowo. ś ą ś Dlatego oprzeć si na j zyku uniwersalnym wynikłym z dorobku łaciny, ustawić w ę ę kalendarzu główne wi ta i obyczajowo ć; reszta - przypomn lokalnie lub rozwin . ś ę ś ą ą I uatrakcyjni . ą A czym powinna być atrakcyjna słowia szczyzna na przyszło ć? ń ś Rozwojowa, czyli społecznie troskliwa. Silna oddolnie nie tylko w kwiecistych strojach i ta cach oraz przy piewkach ludowych czy przypowie ciach o wampirach ń ś ś i chochołach. Nie sklavus, tylko sławotwórczy i słowotwórczy, czyli twórczy i maj cy co do ą ś zaoferowania. A wi c Sławianie powinni d yć do tego, aby być ocenianymi jako ę ąż ludzie m drzy, szybko si ucz cy, zadbani i dbaj cy o swoich. Zagospodarowani. ą ę ą ą Wi c tu si natychmiast samo narzuca: e powinny istnieć progi kulturowe i rytuały ę ę ż jako oczywisto ć. Ale i odporno ć na wizualizacj . Społeczna funkcja kontroli władz. ś ś ę Cenzura prewencyjna. Np. w sferach rz dowych dla potrzeba pa stwa, odno nie ą ń ś działa zabezpieczaj cych np. przed szpiegostwem, tak e przed demoralizacj , dla ń ą ż ą ukształtowania prawidłowego rozwoju człowieka, ka dego członka tej społeczno ci. ż ś 1. W okre leniu, jak ma wygadać zorganizowanie ycia w nowej słowia szczy nie ś ż ń ź wykluczmy kolizje z naturalnym porz dkiem rzeczy: ą Czyli: Je eli człowiek jako gatunek nie chce zginać – musi dbać o siebie i si rozwijać. ż ę Je eli człowiek ma cechy neotenii, bo jest jako gatunek skazany na ycie społeczne ż ż i ma wydłu one procesy somatyczne – to Sławianin nie mo e być przeciw ż ż systemowi gromadnemu i rodzinnemu, który temu sprzyja. Je eli nauka pozwoliła nam poznać histori wszech wiata i pochodzenie człowieka – ż ę ś nie musimy naszej formacji obci ać niepotrzebnymi balastami, ani ideowymi, ani ąż zastał bł dn mitomani historyczn . ą ę ą ą ą Je eli wi c np. Biblia zawiera kłamstwa, szowinizmy i absurdy – nie mo e być na ż ę ż pewno podstaw budowy ycia duchowego. Wierzenia i obyczaje nie mog si ą ż ą ę opierać na akceptacji zbrodni i ciemnocie. Je eli nauka daje przesłanki do uznania Stwórcy i duszy[ducha] i wielu czynników ż niewidzialnych[fale elektromagnetyczne, promieniowania], wizualizacje[tworzenie fikcyjnych rzeczywisto ci] – mo liwe i celowe jest oparcie sławia szczyzny na ś ż ń zasadzie integracji człowieka i wszech wiata w energii kosmosu. ś Je eli widzimy mobilno ć wiata i polityki zmiany granic i histori poszczególnych ż ś ś ę ludów oraz dokonania dawnej słowia szczyzny i utrzymanie jej homogeniczno ci ń ś mimo wielce niesprzyjaj cych warunków – łatwiej b dzie przyj ć stabilne ą ę ą rozwi zania wcale nie w pełni zintegrowanej terytorialnie i etnicznie ą sławia szczy nie. ń ź Je eli w procesie dziejowym ludzko ci widzimy skłonno ć władzy centralnej do ż ś ś degeneracji i tworzenia ideologii zniewolenia społeczno ci a nie zabezpieczenia jej ś rozwoju przez struktury władzy, niezale nie od typu formacji – ż naturalnym jest dbanie o sił struktur podstawowych; zbudowanie takich samowzmacniaj cych si ę ą ę układów oddolnych. Je eli dawna słowia szczyzna upadła i istnieje praktycznie tylko w podziemiu lub ż ń szcz tkowej formie, nale y jasno okre lić zasady jej odrodzenia i rozwoju w ą ż ś czasach współczesnych: 1. rodzina i dzietno ćś 2. bezpiecze stwo rozwoju podstawowego i społecznego ń 3. dobra komunikacja wzajemna 4. nauka i rozwój społeczno-gospodarczy 5. prawo i system władzy 6. powi zania ponadnarodowe i konfederacyjne ą Człowiek, jako gatunek wypracował niezmienniki kulturowe, których w tych analizach nie sposób pomin ć: ą 1. autorytet, szacunek dla przodków 2. zahamowania seksualne, wstydliwo ćś 3. tabu kazirodztwa 4. dominacja m czyzn ęż 5. terytorializm 6. POWSTANIE WI ZI SPOŁECZNYCH w oparciu o Prawo i obyczaj: Ę 1. siła, 2. baza, 3. teren, 4. zakres ideowy, obrz dowy, ę 5. ludzie, 6. formacje i struktury, 7. kalendarz, 8. układy geograficzne i polityczne OKRE LENIE WARUNKÓW SPOŁECZNEGO ROZWOJU DLA NOWEJ Ś SŁAWIA SZCZYZNY: Ń 1. Naukowy pogl d na wiat. Powstanie wszech wiata przed miliardami lat w ą ś ś Wielkim Wybuchu 2. SŁAWIANIE, bo nazwa od sławy pochodzi. A wi c NOWA SŁAWIA, czyli nowa ę SŁAWIA SZCZYZNA. Ń 3. Przyj cie siły twórczej całej Energii Wszech wiata jako Boga [ WIATORÓD, ę ś Ś Ś ś WIATORODZICIEL, SVETARODITJEL] oraz uznanie przej cia ducha ludzkiego po mierci do zada kreatywnych w Kosmosie w innym wymiarze. ś ń 4. Uznanie energii skupionej w materii i zjawiskach jako element boski [zwanych: BOGANTY, BO ANTY] i szacunek dla nich w ró nych formach: Ż ż SWARO YC, jako energia Boska materialna z symbolem obracaj cego si Ż ą ę krzy a, czyli naszego układu słonecznego daj ca ycie na Ziemi, PERUN, ż ą ż KUPAŁA, jako uznanie warto ci wody i ognia, itp. BOGANTY, to nie bogowie, ś idole, czy bałwany. To energia bo a ograniczona. wi tować i czcić je nale y ż Ś ę ż w ograniczonym zakresie. Ni ej id tzw. duszki o mniejszej energii ż ą pozytywnej: BO TA, UBO TA, KRASNOLUDKI, a małe energie negatywne ŻĘ ŻĘ to: niebo ta, chochliki, mamidła, koboldy, trolle. Energi negatywn żę ę ą przeszkadzaj c symbolizuje Zły, czyli Szatan. ą ą 5. Sławianie, to boganie/bo anie a nie poganie. Obrz dowo ć główna, ż ę ś kalendarzowa, nie wyklucza lokalnych rytów. Wg. słowników POGANIE to wie niacy, czyli ciemnota tkwi ca w gorsz cych mitach i szamanizmach, w ś ą ą stosunku do kulturalnego o wieconego chrze cija stwa. BOGA STWO to ś ś ń Ń wiara w jednego Boga, Energi Kosmosu, nazywanego WIATORÓD. Religia ę Ś sławska jest uniwersalistyczna i bioteistyczna; WIATARODZICIEL, Ten, co Ś wydobył z siebie wszech wiat, jest tak e jego yciem i wieczn energi . ś ż ż ą ą Ś ż wiatoród to nie jest bóg plemienny, narodowy czy osobowy, czy te wieloosobowy, albo bezosobowy. Jest Duchem Najwy szym i namacaln ż ą rzeczywisto ci zawart w całej materii Kosmosu, jego cało ci bez pocz tku i ś ą ą ś ą ko ca, a zal ek tego tkwi w ka dym z nas[ ń ąż ż porównaj: Władysław Kołodziej, def. bioteizmu]. Przez fale, radiacje i inne instrumenty pozazmysłowe jeste my jak nerwami poł czeni z Bogiem, a boganty s najwi kszymi ś ą ą ę skupiskami energii bo ej. Nie potrafimy tego wyrazić, ale potrafimy ż kumulować energi pozytywn wspólnie, gdy koncentrujemy si na ę ą ę wspólnym celu i wpływać na losy wiata. Dlatego tak wa na jest wspólnota. ś ż 6. Terytorium sławia szczyzny: wg haplogramu, czyli genotypu i terytorium ń konfederacji pa stw Sławian nie musi si pokrywać ze sob [zagro enia w ń ę ą ż naszym regionie s typu równole nikowego a nie południkowego: brak ą ż ekspansji na te kraje od północy i południa, za kleszcze: od Zachodu: ś Niemcy i sztucznie wytworzony wróg Polski wschodni: Rosja. Nasuwa się wi c samoistnie o : główna Moskwa-Warszawa, plus wsparcie. Dwa ę ś najsilniejsze pa stwa sławia szczyzny to Polska i Rosja i to na nich powinna ń ń bazować wspólnota sławska. Najbardziej sławia ska okazuje si Serbia, ń ę Chorwacja i Polska, ale nie jest ta konfederacja współcze nie realna jako ś unijna. Nie chodzi nawet o mo liwo ci powołania takiej unii tylko, e nie ż ś ż zabezpieczy ona interesów całej sławia szczyzny. W gry te s ń ę ż ą sławia szczyzn : straciły j zyk Prasłowian, ale nie straciły genotypu. Widać, ń ą ę ż ż ń e taki układ etnosu był ju w okresie 1945-1989 czyli Rosji i pa stw układu RWPG. Współcze nie najsilniejsza i politycznie najbardziej pragmatyczna w ś stosunku do zagro e : ekspansja Chin, upadek UE i USA, jawi si ż ń ę konfederacja Japonia-Rosja-Turcja-Polska-Ukraina 7. System w sposób naturalny oparty ma być na godno ci ka dego ludzkiego ś ż ż ę ś Ś ś ycia na Ziemi. Od naturalnego pocz cia do naturalnej mierci. wiadomo ć własnej warto ci posiadania mocy bo ej i energii wy szej od reszty wiata ś ż ż ś materialnego i niematerialnego, uzyskiwanego w momencie urodzenia. Zobowi zanie do opieki nad Ziemi i przyrod a tak e kontynuowanie ą ą ą ż własnego rozwoju. Rola ta nie ko czy si za ycia, ale trwa wiecznie. St d ń ę ż ą rozwijanie swego intelektu i nauki. Ochrona przyrody, rozwój techniczny nie szkodz cy naturze. ą 8. Te warunki spełni Sławia w systemie socjalizmu gromadnego i samopomocy edukacyjnej lokalnej. Czyli SŁAWIA[Slavia, Slavja], SŁAWIANIN[sławny, sław, slavni, slavic], BOGANIN[bo y , bo ny, bo anin], BOGA STWO[bo y stwo, ż ń ż ż Ń ż ń bo a stwo, bo niastwo]. ż ń ż 9. Emanacjami Boga jest cała natura. St d szacunek dla niej. W ró nej formie, ą ż nawet medycyna ludowa, znajomo ć leczniczego działania ziół, kontakt z ś przyrod i szacunek do niej, nieza miecanie jej. Racjonalne od ywianie. ą ś ż Modły bezpo rednie, najlepiej w my lach; czyli rozmowy, kontakty ś ś rezonacyjne z Wielkim Mózgiem. Jeste my cz ci boskiej natury ś ęś ą wszech wiata, wi c składanie ofiar byłoby ideologizowaniem siebie. Nie ś ę uznawanie wi ty ani ofiar dla Boga i jego emanacji poza paleniem zniczy i ś ą ń składania wi zanek kwiatów. ą 10.Co innego obrz dy: typu u wi canie wody, ognia, pokarmów, dzielenie si ę ś ę ę jajkiem, co jest symbolem nowego ycia i obudzenia przyrody wiosn , ż ą topienie marzany, puszczanie wianków, i jest zwykłym szacunkiem dla ż ę ż ż ż ą ywiołów, dzi ki którym yjemy. Nie mo e te nast pić zakłócenie gradacji warto ci: zwierz nie mo e stać wy ej od człowieka, samotna matka na ś ę ż ż dziecko nie mo e mieć mniejszej dotacji ni piesek w schronisku dla ż ż zwierz t. Je li zakłócimy porz dek rzeczy, Stwórca w naturze przywróci stan ą ś ą równowagi. Sam ten system si naprawi. ę ZADANIA SŁAWIANINA: Znakiem wi tym Sławia szczyzny jest Swaro yca[Swarga, Swarzyca] praktycznie, ś ę ń ż ła cuch spi ty Swaro yc na Godle. ń ę ż ą Ka de ogniwo ła cucha, czyli członek społeczno ci jest tak samo wa ny. Siła tego ż ń ś ż ła cucha zale y od wytrzymało ci najsłabszego ogniwa. Ale sami musimy tej ń ż ś równowagi pilnować, dlatego musimy być silni w całym ła cuchu społecznym. Od ń najmniejszego ogniwa. Ka dy musi być silny, ka dy jest małym prezydentem, ż ż posłem, premierem, swego kraju i namiestnikiem Boga. Jego male k cz ci . ń ą ęś ą Musisz być sprawny umysłowo fizycznie, silny moralnie, aby ochronić to całe dziedzictwo Stwórcy dla przyszłych pokole w stanie nie gorszym ni stan zastały. ń ż A wiec nie tylko wykorzystanie Ziemi, ale i jej ochrona. Dbaj wi c o siebie, swoje ę otoczenie, swój naród. Kształć si , przekazuj zdobyt wiedz innym, współpracuj z ę ą ę nimi, szybciej rozwiniesz siebie i innych, wzbogacisz siebie i innych. Bo w grupie łatwiej jest dostrzegać nieprawidłowo ci u siebie i innych a tak e cechy pozytywne ś ż uzdolnienia, i to jest mobilizuj ce dla ka dego. Czujesz si pewniej, bo wiesz, e ą ż ę ż inni ci pomog . I razem zrobicie wi cej. Bo i zadania i cele mo na b dzie lepiej ą ę ż ę okre lić i podzielić obowi zki. nie mo na budować zasad egzystencjalnych tylko na ś ą ż emocjach, bo wtedy mamy bezhołowie szlacheckiej złotej wolno ci, gdzie ś szlachciura pisać nie umiał, ale robił najazdy, rabunki, podpalenia i pieniaczył po s dach i sejmikach. A za gar ć srebrników sprzedał Polsk na Sejmie 4-letnim. ą ś ę Sławianin to kustosz bo y = boganin/bo anin. Mamy dwa ciała i jedn dusz , co ż ż ą ę opisano w innym rozdziale. Tak si rodzimy w pełni wyposa eni wewn trznie do ę ż ę tych działa . Niewła ciwe wychowanie mo e nas tylko zepsuć, czyli warto ć ń ś ż ś najwy sz : otwarto ć na ludzi, miło ć do nich zniszczyć a nie rozwijać w ż ą ś ś konsekwentnym działaniu.. Nie ma natomiast wybra stwa, bł kitnej krwi, czy innej bariery wewn trz ludzko ci. ń ę ą ś Sławianie to powinni t pić: herby, arystokracje, klasowy podział społeczny, itp. ę Co innego muzea i pozostało ci blichtru: pałace, zamki, zabytki Rzymu. Niech słu ś żą zaj ciom kulturalnym i artystycznym jako zabytki. ę Ale nale y umieć pokazać ten zbytek rzetelnie, jako rezultat eksploatacji warstw ż ni szych i ich zniewolenia. ż Bo przez boga stwo Prasłowianie ju mieli pokor do dzieł Stwórcy i poczucie ń ż ę integracji z przyrod , ale niepotrzebnie ograniczyli si tylko do podziwiania tych ą ę dzieł, a przecie , jako jego namiestnicy, Sławianie obowi zani s tworzyć i rozwijać ż ą ą dobro wspólne, musz sobie u wiadomić odpowiedzialno ć za losy wiata: wi c si ą ś ś ś ę ę ucz, eby umieć. ż B d dumny i pełen zapału i umiej bronić swego. ą ź Ż żą ś ydowski bóg, narzucony Sławii przed wiekami, to kult po dliwo ci, w ich zapisach jest polecenie dewastacji ziemi: -czy cie sobie Ziemi poddan ! ń ę ą I jest tam polecenie niszczenia innych narodów: -wybra stwo ka e im pozostałe ń ż narody zniewalać. A w zwi zku z tym, e po dliwo ć jest ich ide nap dow , ą ż żą ś ą ę ą szybko zatracili swoj etniczno ć i w ydowszy nie grupuje si tylko najwi ksza ą ś ż ź ę ę zakała ludzko ci nap dzana chorymi gangsterskimi urojeniami o nale no ci władzy. ś ę ż ś Nie maj do tego ani kwalifikacji, ani umiej tno ci. Tylko terror, kłamstwo, ą ę ś wymuszenie i niszczenie opornych. Tak czyni z Ziemi i narodami. ą ą Musimy przerwać ten niecny proceder, bo wiat zginie. ś I to jest wła nie rozwi zanie na pozbycie si tego: na odbudow naszej sławia skiej ś ą ę ę ń to samo ci i siły, i wyj cie z niewoli ydowszyzny. ż ś ś ż Wizualizacj i nadcelebr lansuj ydzi: padanie na twarz przed faraonami, ę ę ą ż ś ę wi tymi, sanktuariami, totemami. To sztuczno ć. ś Nawet Taliban niszczył zb dne kulty i rze by, wi c je li chcesz budować rzeczy ę ź ę ś wielkie, godne najszlachetniejszego gatunku na Ziemi, buduj np. autostrady na kilkumetrowych słupach ponad ziemi , eby nie niszczyć wierzchniej warstwy ą ż Ziemi, i samochody ekologiczne i bezpieczne z p dnikiem Ł giewki. ę ą Energi najwi ksz ma człowiek. Nie drzewo, nie zwierz , nie cała reszta przyrody. ę ę ą ę St d Słowianie wyczuwali, zb dno ć kultów, pos gów, wi ty . ą ę ś ą ś ą ń I to sprawdzaj, i w innych wierzeniach. Nie wiem, czy czakram wawelski ma jak ukryt energi , skoro to miejsce było ąś ą ę zbombardowane w czasie wojny? Czyli adna bo a energia go chyba nie obroniła? ż ż Trzeba zrozumieć, co to znaczy, e Sławianie to s BOGANIE. S najbli si Bogu i z ż ą ą ż nim powi zani ró nymi rodzajami energii i promieniowa . Nie s bogami, ani ą ż ń ą duchami, ale własnymi skupiskami energii, generatorami i rezonatorami bosko ci, ś energii niezniszczalnej. Uznaj swoj warto ć, która masz od urodzenia, uduchowienie nie miertelno ci . ą ś ś ś ą Wtedy pokochasz innych ludzi i stworzysz z nimi wspólnot i rozwój, pokochasz i ę uszanujesz Ziemi , Sło ce, które daje ycie i cały wszech wiat i go rozwiniesz. Bo ę ń ż ś takie jest twoje zadanie. Ś ś WIATORÓD - energia Wszech wiat. SWARO YC - energia Sło ce Ż ń PERUN - energia Ziemia. BOGANTY, to: Ziemia, Sło ce, Ksi yc. To s z kolei rezonatory tej energii, one jej ń ęż ą same nie wytwarzaj tylko pod wpływem bo ego impulsu wydalaj j z siebie w ą ż ą ą odpowiedni sposób. Ziemia to te energia, organizm, i nale y si jej szacunek. Ona ci pozwoli korzystać ż ż ę ze swych dóbr, je li b dziesz to robił odpowiedzialnie. Ale je li b dziesz j ś ę ś ę ą dewastował, ona jest silniejsza i poradzi sobie z twoj nieodpowiedzialno ci , ą ś ą skaleczy ci mocniej: wybuchami wulkanów, trz sieniami ziemi, sztormami czy ę ę huraganami, czy innymi bogantami, którymi razem ze Sło cem zarz dzaj . ń ą ą Czcij Boga w szacunku do jego dzieła i współpracuj z nim dla nie miertelno ci. Nie ś ś marnuj swego ycia. Popatrz, wszystko jest w ruchu. Twórczym ruchu. Wi c nie ż ę mo e ci celebra, mantrowanie, liturgia, zbyt długa kontemplacja, przeszkadzać w ż działaniu rozwojowym. Duszki, niebo ta, krasnoludki, i duchy wielkie, kieruj ce żę ą wichrami, wulkanami, falami morskimi, wielka cz ć energii, której jeste my winni ęś ś szacunek, ale i zrozumienie, e mog nas skrzywdzić. My te krzywdzimy ziemi ż ą ż ę pestycydami, za miecaniem, budowaniem infrastruktury niszcz cej ycie. Nie da ś ą ż si ycia prze yć bez uczynienia krzywdy, choćby nieumy lnej. Dlatego trzeba być ę ż ż ś m drym i je li si nie da naprawić własnego bł du i krzywdy, nale y oddać dobrem ą ś ę ę ż innemu, nie być m ciwym, ale sprawiedliwym, to znaczy naprawić zło w kierunku ś dobrym. Im wi ksza integracja gromady, tym silniejsza, tym łatwiej sobie poradzi z ę problemami wewn trz, i tym silniejsza b dzie w reprezentowaniu swej siły na ą ę zewn trz. Dzisiaj jedynie kraje skandynawskie potrafi kształtować swoje ą ą społecze stwa w we współpracy grupowej od małego. Musisz zwracać uwag na ń ę drug osob , czy to w przedszkolu, czy w sprawach s siedzkich, choć u nich ą ę ą klasyczna gromadno ć ze wzgl du na rzadko ć osiedlenia nie jest przestrzegana. ś ę ś Ale poczucie wspólnotowo ci i współodpowiedzialno ci jest tam nadal silne. ś ś Wszech wiat yje i oddycha. I nasze emocje s form energii kumuluj c si z ś ż ą ą ą ą ę energi Bo i całego Kosmosu. Najwi ksz sił jest Sło ce i pó niej Ziemia. ą żą ę ą ą ń ź Cz ciowo oddziałuje na Ziemi Ksi yc. A na Ziemi najwi ksz energi ma ęś ę ęż ę ą ę człowiek. Nie wszystkie energie objawiamy i jeste my w stanie zmierzyć i odkryć. I ś wła ciwie stosować. Fale elektromagnetyczne maj te wpływy ujemne, a energia ś ą ż atomowa powinna zostać zabroniona, gdy człowiek nie opanował jej w stopniu ż dostatecznym. Musimy utrzymać równowag ycia na Ziemi, balansować, a za ę ż pomoc praw zakłamanych wiat stoi na granicy zagłady. Nie jest tak, e my ą ś ż przechodzimy do nie miertelno ci. My j budujemy cały czas, jeste my w niej. ś ś ą ś Jeste my jej cz stk . Nasze my li, nasza pami ć s stale poza sfera tera niejszo ci, ś ą ą ś ę ą ź ś w ró nych pozazmysłowych wiatach. Tylko nasze postacie si zmieniaj . Teraz s ż ś ę ą ą materialne, fizyczne, ale wiadomo ć ju jest ponad tym. Marzymy, w snach ś ś ż latamy, potrafimy przywołać wspomnienia sprzed lat, czyli pokonujemy czas. Potrafimy poł czyć fakty z ró nych epok i skomponować z tego wynalazek. ą ż Jak dobre dzieci, dobrego Boga współtworzymy wszech wiat. ś Kiedy w jednej my li poł czymy fale mózgowe przeprowadzamy rewolucje. Taka ś ą jest nasza siła wewn trzna. Jeste my u progu nowej cywilizacji. Zbudujemy j tylko ę ś ą od dołu w systemie gromadnym w pełnej integracji energii wszech wiata. ś Odrzucimy siły ciemnoty i zła władaj ce ziemi i zawłaszczaj ce poprzez fałsze i ą ą ą kłamstwa nasz wiadomo ci . ydowszyzna i cały obecny system ekonomiczno- ą ś ś ą Ż polityczno-finansowy wiata jest destrukcyjny. Władcy wiata nic sobie dalej z tego ś ś nie robi . Je li tego nie zaprzestan , Bóg sobie z nimi poradzi i uratuje Ziemi . ą ś ą ę Jednym z elementów normalizuj cych ycie na ziemi jest Nowa Sławia szczyzna. ą ż ń I katastrofa jest blisko, i ratunek jest blisko. Unikajmy wizualizacji. W ydowszy nie ona epatuje cały czas: malowanki mikołaje, wiecidełka. ż ź ś A co ma powiedzieć lepiec, który ma ograniczony wiat praktycznie do kilku ś ś po wiat? ś A całe pi kno duszy? Czy dusza ma być kolorowa, albo dobro? To w sercu ma być ę wznio le a kolorowanki i turnieje na pi knych zamkach maj ci ogłupić. Taliban ś ę ą ę tzw. wystrój całkowicie odrzucił. To te niedobre. Czy chcesz, czy nie, musisz ż balansować. A taniec na linie, to usportowienie. I takie jest ycie: ruch, sprawno ć, ż ś inicjatywno ć, zach ta do współpracy, rozwój, ale i kontrola, czy nie s to działania ś ę ą szkodliwe. Nawet Ziemia, która wygl da na sp kan na pustyni, wewn trz goreje i ą ę ą ą czasami pokazuje swoj moc w kraterach wulkanów. ą Nie znamy pot gi swej energii wewn trznej siły i warto ci. A jeste my tu „pierwsi ę ę ś ś po Bogu”, nie na arty. ż Kultura ludowa, to nie zabobon. Co innego skarbek i skrzaty, niebo ta, a co żę innego wiara w w. Mikołaja. Obrz dowo ć nie mo e przewy szyć celów ycia ś ę ś ż ż ż społecznego. Nie powinny narody yć dla obrz dowo ci, one maj yć dla ż ę ś ą ż społeczno ci. Dla niej pracować ś . Bo ycie to ruch, a ruch to te zu ycie, ż ż ż konieczno ć remontu, wymiany, naprawy, poprawy rozwoju. A nie zastój. ś Chrze cija stwo proponuje zastój, wytrat niepotrzebn energii. ś ń ę ą Jak ka da celebra, czy raczej nadcelebra. ż W prasłowia szczy nie nie było nadcelebry, choć trafiały si rytuały zbrodnicze: ń ź ę ofiara całopalna mał onki u uprzywilejowanych osób, ale to, co jest teraz, to jest ż wieczny gwałt przeciw prawom boskim i ludzkim realizowany w perfidny sposób. Gwałt, przemoc, pozory, usypianie sumienia. Chrze cija stwo obra a Boga, obra a człowieka, obra a ycie. ś ń ż ż ż ż Niepotrzebny jest l k typu: Gdzie si modlić, je li ju nie b dzie wi ty ? Jak ę ę ś ż ę ś ą ń okazać cze ć Bogu? ś Przytul si do drzewa, we si za r ce i zata cz w grupie, stwórz klub blokowy czy ę ź ę ę ń osiedlowy, poczytaj tam wiersze, załó zespół osiedlowy teatralny albo modelarski, ż zróbcie czyn społeczny w swojej okolicy. Wzoruj si Wszechtwórc wiatorodem, buduj, rozwijaj, działaj, twórz dla dobra ę ą Ś wspólnego! Zorganizuj wspólne ognisko rekreacyjne, czy kółko naukowe. Np. Stwórzcie Towarzystwo Dziwnych Pomysłów Tesli. Nie marnujcie czasu. B d cie kreatywni. Twórzcie now cywilizacj ! Przecie to ą ź ą ę ż takie proste! Przede wszystkim ludzie musz zrozumieć, e musz si spotykać, ą ż ą ę komunikować, rozmawiać, czyli jakie pomieszczenie jest niezb dne. Najlepiej ś ę byłoby w dawnych ko ciołach po przej ciu przez wspólnoty. ś ę Prasłowianie nie do ko ca rozumieli Boga i ze zbytni czołobitno ci traktowali ń ą ś ą ni sze formy energii: zjawiska przyrody, natur , widzieli wiat biernie, dlatego ż ę ś przegrali z fałszyw , ale bardziej dynamiczn opcj ydowszyzny. ą ą ą ż To ty masz rozwi zać ten problem, to ty masz zorganizować ycie społeczne, to ty ą ż masz w tym najwi ksz mo liwo ć, bo znasz realia miejscowe! ę ą ż ś My sobie nawet nie wyobra amy, ile jest ró nych form energii nie nazwanych, ż ż przez które jeste my powi zani z natur i Bogiem. To jest jakby jedno ywe ciało. I ś ą ą ż nawet, je li te energie wykorzystujemy, to czasem nie mamy kompetencji i ś szkodzimy nimi w przyrodzie, jak np. falami elektromagnetycznymi, energią atomow . ą W swoj natur mamy wpisan walk ze złem, pokonywanie trudno ci, wiec dziwne ą ę ą ę ś a nawet zdrad samego siebie jest pój cie za złem, dz , łatwo ci , ą ś żą ą ś ą świecidełkami. To jest nieczłowiecze… Siły i energie ni sze: ywioły, Ksi yc, Ziemia, to nie s bogowie, ale duchy ż Ż ęż ą rezonuj ce energi Stwórcy, czyli boganty/bo anty. Chyba, e ka d form energii ą ę ż ż ż ą ę nazwiemy bogiem? Siebie te . Ale to b dzie wygl dać miesznie. Bo to raczej bo e ż ę ą ś ż dzieło, bo y wysłaniec, ale te czasami t pa niszcz ca moc: woda, wiatr, ogie , ż ż ę ą ń trz sienie ziemi. ę Czy to nazwiemy Bogiem? Skoro nie jeste my sobie w stanie wyobrazić innej przyczyny powstania ś wszech wiata i ycia na Ziemi, w sposób naturalny nale y przyj ć ponadnaturalny, ś ż ż ą ponadfizyczny czynnik. Nazwiemy go w słowia szczy nie Bogiem, Opatrzno ci , Energi Duchow ń ź ś ą ą ą Kosmosu. Czyli wszystkie sfery materialne fizyczne i niematerialne, zmierzalne i niezmierzalne jako dzieło Boga i zawieraj ce składniki tej energii. Czesi zamiast ą Boga u ywaj dla okre lenia Kreatora Kosmosu nazwy „CO ”. W słowia szczy nie ż ą ś Ś ń ź przyjmiemy nazw wiatoród, a wi c Pankreator, czyli Stwórca Wszechrzeczy. ę Ś ę Jego boska energia zawarta jest w całym wszech wiecie i ma być szanowana. ś Wa ne skupiska tej energii boskiej zawarte s w Sło cu, ywiołach: wodzie, ogie , ż ą ń ż ń powietrze, ziemia, [ale to ruch, czyli czynnik boski daje sił : pami ć, my l, emocja] ę ę ś uznajemy jako i oddajemy im odpowiedni szacunek, ale najwi kszy szacunek ę nale y si Człowiekowi, jako gatunkowi, któremu podporz dkowane jest ż ę ą zarz dzanie Ziemi . ą ą 7. MITY SŁOWIA SKIE I INNE Ń Czym jest mit? Czy jest potrzebny człowiekowi? Co potrzebne jest do prze ycia? ż Mit, rytuał, obyczajowo ć, kultura. Pó niej z tego powstało prawo, aby stworzyć ś ź struktury administracyjne wi ce dan społeczno ć. ążą ą ś Społeczno ć to zbiorowo ć ludzka a wi c nie abstrakt. ś ś ę Człowiek obracał si w sferze zjawisk niewytłumaczalnych, st d naturalne ę ą skojarzenie z siłami wy szymi. ż Jak sobie z czym nie potrafił poradzić stawiał temu ołtarz lub totem, uzale niał ś ż siebie od tej siły, rozró niał sfery sacrum i profanum. Czasami te sfery si mieszaj : ż ę ą jak w obecnej cywilizacji. I obrz dy, sposoby działania. ę St d wniosek, e w religii rzeczy wi te s najwa niejsze, nietykalne, co z kolei ą ż ś ę ą ż kodyfikuje prawo Religa na pocz tku budowania ycia społecznego zast powała nauk i filozofi . ą ż ę ę ę Religia wi c to rzecz społeczna, bo obrz dy mo na odbywać tylko grupowo. ę ę ż Czyli uczestnictwo w nich daje sił wzmacniaj c danej społeczno ci. ę ą ą ś Pierwsze systemy wierze i magii oparte s zatem na religii. ń ą Prawo, nauka, moralno ć wykształciły si z religii. ś ę St d zjawiska z zakresu prawa i wiedzy czy moralno ci s zjawiskami społecznymi. ą ś ą My lenie abstrakcyjne, uznanie własnego ja ale i rzeczy ode mnie niezale nych, ś ż sacrum. Jak tu potrzebna skala wpływu czy zale no ci mi dzy tymi elementami? ż ś ę Je li chcesz wi kszego rozwoju, ogranicz obrz dowo ć kosztem prawa. ś ę ę ś Ale je li stworzysz nadmiern kiełznaj c prawniczo ć, ona zniszczy ycie ś ą ą ą ś ż społeczne podobnie jak teokratyzm. Powstaje struktura bizantyjska zastała, nepotyzm, korupta , z czym obecnie mamy ż do czynienia: wolno ć i rozwój dały kompletny niedorozwój i destrukcj pracy ś ę poprzednich pokole . ń Narody zostały zdemoralizowane i zdegradowane oraz zniewolone wewn trznie ę przez nowoczesne rodki pozoruj ce warto ci. ś ą ś Ale jest moment ko cowy tej antycywilizacji, przedrewolucyjny. ń [Stachniuk: Człowiecze stwo i kultura] ń U podstaw wiatopogl du jako aprioryczne zało enia znajdujemy naczelne warto ci ś ą ż ś danego mitu. Na tych zało eniach buduje si system twierdze obejmuj cych ż ę ń ą cało ć zjawisk yciowych. Samo prze ywanie warto ci nie daje odpowiedzi na ś ż ż ś wszystkie problematy ycia. Dopiero umysł czyni temu zado ć. Tnie on zastan ż ś ą rzeczywisto ć według linii mitu i składa w nowe obrazy, które s celami ś ą zbiorowymi. Dzi ki tym celom i ich hierarchii realizacyjnej mo na organizować ę ż ś ż ń wiat wyobra e zbiorowych. Ś ą ę ż ż ś wiatopogl dowe uj cie mitu jest niezmiernie wa ne, gdy czyni wiat zrozumiałym, logicznym. Wi cej nawet - czyni nadaj cym si do przetwarzania i ę ą ę obróbki. wiat zlogizowany przez koncepcj wiatopogl dow jest niczym innym Ś ę ś ą ą jak tylko przedmiotem podkre lonym my lowymi liniami, po których b dzie ś ś ę nast pnie przebiegać ostrze działania. Tak jak krawiec, chc c uszyć ubranie, musi ę ą odpowiednio kre lić kred linie na suknie, nim rozpocznie je ci ć no ycami, tak te ś ą ą ż ż koncepcja filozoficzno- wiatopogl dowa musi wiat uporz dkować, uczynić go ś ą ś ą zgodnym z wizj naczeln . S to tory przyszłego działania, szeregi armii w ą ą ą gotowo ci marszowej. ś Religijne, estetyczne i filozoficzne uj cie mitu daje w wyniku system norm i ideałów ę ż ą ń ż yciowych, które wyznaczaj typ moralny człowieka, typ jego zada yciowych, realizuj cych "dobro". Warto ci stanowi fundament mitu. Poprzez ogólne poj cia ą ś ą ę ś ą ą ą ś wiatopogl dowe przenikaj cał osobowo ć i jej wykładnik - czyny. Gdy mówimy, ż ą ś ż ą e dane czyny s etyczne lub nie, nie wiadomie stwierdzamy, i s one elementami buduj cymi kulturow kondygnacj wiata lub te j burz cymi. St d ą ą ę ś ż ą ą ą to wynika hipnotyczna siła nakazów moralnych, zjawisko sumienia, pod wiadomo ci, głosu wewn trznego, poczucia obowi zku. Człowiek jest ś ś ę ą przeznaczony do tworzenia. Jego wiat psychiczny jest tak zbudowany, i nakazy ś ż powinno ci wobec dzieła, jako tre ci moralne, zapadaj od razu w gł b duszy, ś ś ą ą staj c si szkieletem gł bszego "ja". Tam te si mie ci organ odczuwania pi kna ą ę ę ż ę ś ę moralnego, poczucie zadowolenia ze spełnienia obowi zku. Dzi ki zdolno ci ą ę ś odczucia pi kna moralnego człowiek mo e si wyd wign ć z bagna upadku i jego ę ż ę ź ą zasad, o ile był w nich przez przypadek urodzenia wychowany. Ka dy mit wyłania odpowiedni system rodków, za pomoc których urzeczywistnia ż ś ą swój najwy szy ideał. St d wynika oryginalno ć konstrukcji socjotechniki. Ka dy ż ą ś ż mit posiada swój własny ideał społeczno-organizacyjny i pa stwowy. Ko cz cy si ń ń ą ę w naszych czasach mit indywidualistyczny posiadał swój ideał pa stwa ń demoliberalnego. Zarysował si on ju w wiecie antycznym, w pełni za rozwin ł i ę ż ś ś ą wykształcił si w XIX wieku. Pa stwo demoliberalne jest systemem realizacyjnym, ę ń za pomoc którego spełnił si podstawowy warunek mitu indywidualistycznego: ą ę wydzielenie ka demu indywiduum obszaru swobodnego stanowienia o swoich ż czynach. W tym swobodnym obszarze stanowienia jednostka budowała swój wiat. ś W ten sposób powstała misterna i oryginalna konstrukcja pa stwa liberalno- ń indywidualistycznego. Spełniło ono swoje zadanie. Stoimy przed mo liwo ciami ż ś nowych mitów, a tym samym przed zadaniem stworzenia nowej struktury pa stwowej i społeczno-ustrojowej. ń 3. D wignie realizacyjne kultury ź Mit jest z zasady spot gowaniem zdolno ci twórczych człowieka. Jest w pierwszym ę ś rz dzie wyzwoleniem wewn trznych sił, usuni ciem zatamowa przed wol ę ę ę ń ą tworzycielsk , uproduktywnieniem duchowo ci ludzkiej, usprawnieniem aparatu ą ś woli tworzycielskiej w naturze człowieka. St d te mówić o ci gu kulturowym jako ą ż ą kolejno po sobie rozpłomieniaj cych si mitach to mówić o coraz bujniejszym typie ą ę człowieka, o pełniejszym wytrysku ładunku woli tworzycielskiej. Oznacza to rozpłomienienie pierwiastka humanistycznego i wszystkich jego atrybutów. Po wi cimy tu nieco uwagi spełniaj cemu czynowi pragmatycznemu, gdy on jest ś ę ą ż d wigarem ka dego mitu dziejowego. ź ż Dorobek my li pierwszej fazy mitu indywidualistycznego, fazy helle skiej, rysuj cy ś ń ą si na podobie stwo wspaniałego pałacu, rozbija si w gruzy, a z tych gruzów i ę ń ę odłamków kleci si murzy skie budy chrze cija skiej wspakultury redniowiecza. ę ń ś ń ś Ż ś ycie duchowe ludzko ci to skarbiec bez dna. Gdy si gniemy do ró nych kultur, staniemy oszołomieni bogactwem mitów ę ż wierze , rytów i zło onej obyczajowo ci pod ka d zaludnion szeroko ci i ń ż ś ż ą ą ś ą długo ci geograficzn ś ą ą Mitologia słowia ska jest równie przebogata. ń ż Wiele pozostało ci wierze i zabobonów mamy do dzisiaj w u yciu i tkwi one te w ś ń ż ą ż religii katolickiej, eksterminatorze słowia szczyzny. ń Przebogata jest te literatura mitologii słowian. ż Poza wielo ci opisów znajdziemy tu ostre polemiki i to na wszelkie tematy: i te ś ą najmniejsze ale i te najwa niejsze. ż Sam Aleksander Brückner nie zostawia suchej nitki na Długoszu za jego fantazje przy opisywaniu historii i religii słowian przed chrze cija stwem. ś ń Zaiste, mo na w tym uton ć. ż ą Ale gdy spojrzymy szerzej, w inne kultury i cywilizacje widzimy ogrom inwentyczno ci ludzkiej w postrzeganiu i kreowaniu tej opieki sił wy szych nad ś ż poczynaniami naszego gatunku. To niegasn ca potrzeba i przejawia si ona i dzi , i to wcale nie na zapleczu ycia ą ę ś ż zbiorowego. Powstaj takie ruchy jak: scjenty ci, czy religia Maradony, i to z silnym wsparciem ą ś finansowym i agregatem wiernych. Doskonale wiadomo o ruchach miksuj cych ró ne pr dy religijne i np. w Indiach na ą ż ą wielu wi tych obrazach mo na zobaczyć jednocze nie Chrystusa, słonie, małpy i ś ę ż ś bogini Kali. ę Nawet indyferentni religijnie rzymianie wró yli z ko ci, a jako negatywny post pek ż ś ę historyczny jest podawany przypadek rozci cie w zła gordyjskiego przez ę ę Aleksandra Wlk., czyli nieposłuchanie nakazu bogów. 8. OBYCZAJOWO Ć STAROSŁOWIA SKA A NOWA SŁAWIA Ś Ń Starosłowia szczyzna nie wytrzyma zada współczesno ci, przyszły nowe ń ń ś wyzwania. Nowi Sławianie to tak e kosmologia, nauka, wiedza a nie tylko lokalny obrz d i ż ę ognisko. To, e prasłowianie nie znali nieba, i nieorganiczno ci wszech wiata, wcale nie ż ś ś znaczy, e to było le. ż ź To było i tyle. Nowa sławia szczyzna ma to przyj ć i rozwin ć swoje. ń ą ą Co robić, aby odbudować sił sławia szczyzny? ę ń Skundlenie i parali kulturowy Sławii [ ż okre lenia J. Stachniuka ś ] był efektem kontroli i niszczenia obyczajowo ci ludu przez obrz dy chrze cija skie i zniewalanie ś ę ś ń wewn trzne, czyli spowied uszn . ę ź ą Współcze nie dochodzi jeszcze celebrytyzm, ogłupiaj ca reklama, zdalna ś ą indoktrynacja podprogowa. Doszło tak e rozbicie siły Sławii przez wymuszon wielokrotn w historii migracj ż ą ą ę ludów. Konieczne jest powstanie wiadomo ci dojrzałej do rewolucja sławskiej ś ś Polska ma rezerwy do tej rewolucji i mo e być zal kiem i głównym o rodkiem ż ąż ś realizacji Sławii. Konieczno ć przeciwstawienia si i NWO i „bilderbergom” i niesamowitemu ś ę zniewalaniu propagandowym lub dezinformacji i dezintegracji agenturalnej. I wielu innym zagro eniom, jak zniszczeniu rodziny. Wi c ogrom zada ż ę ń realizowanych bardzo skromnymi rodkami, ale one s jedyne i najlepsze, bo ś ą zdawały egzamin w całej historii. A w Polsce dochodz bałamutne roszczenia wyp dzonych, mimo, e ponad pół ą ę ż miliona Niemców zmarło zima 4/45 z powodu decyzji Hitlera o ogłoszeniu niektórych miast po stronie wschodniej Odry twierdzami, czyli praktycznie zamkni cia ich dla ludno ci cywilnej. Około półtora miliona ich musiało opu cić ę ś ś Wrocław i inne miasta, i w drować w gł b Rzeszy, gdzie marli podczas srogiej zimy ę ą oraz z głodu jak muchy. Wi c za kłamliw obraz o wyp dzeniu, Niemcy powinny Polsce zapłacić ę ą ę ę odszkodowanie, a RA - do likwidacji! Ś Odrzucić nale y natychmiast sp tania op tania ideologiczne, ko cioły, i odkryć ż ę ę ś niesamowity potencjał własny i go rozwin ć. W grupie lokalnej szerszej, gromadzie, ą gdy taki jest los człowieka. ż Uodpornić si na niepotrzebny kler czy u wi cenie, ty sam to potrafisz, jako ę ś ę przedstawiciel lokalnej społeczno ci, dokonać aktu wa nego prawnie, jak za lubiny, ś ż ś czy pochówek, i wystarczy po wiadczenie przez urz dnika. ś ę Niezwykła niezniszczalna moc jest w ludzko ci, w najsłabszym z nas. ś Przypomnieć wystarczy czasy, gdy Rosjanie palili własne wioski, zakopywali si wę ziemiankach le nych, aby naje d cy francuskiemu czy szwedzkiemu nie dać ś ź ź aprowizacji. Czy wspomnieć nieprawdopodobne bohaterstwo obro ców Leningradu. ń Tak sił maj narody sławskie. ą ę ą Wystarczy j m drze skonsolidować i wykorzystać. ą ą Je li przyjmiemy proponowane rozwi zanie dla Nowej Sławii, ju najbli sze wi ta ś ą ż ż ś ę mo na sp dzić po Sławsku. ż ę Jak przej ć bez problemów do sławia szczyzny z obecnego za ydzenia? ś ń ż Czym zast pić dawne obrz dy? ą ę Kalendarz to pokazuje w punktach głównych, a reszt , je li zrozumiemy sił działa ę ś ę ń wspólnotowych i stworzymy gromadno ć własn , inicjatywno ć grupowa tu ś ą ś pomo e. Nie bójmy si swego s siada, bli niego, tylko z nim stworzymy sił ż ę ą ź ę sławsk ! Mo na zacz ć od grup kilkuosobowych organizowania klubów osiedlowych ą ż ą blokowych, zorganizowania małego pomieszczenia gdzie mo na si spotkać ż ę podyskutować, poćwiczyć hantlami, pograć w ping-ponga, czy bryd a, ż przeanalizować problemy lokalne i zacz ć je rozwi zywać. ą ą Czynami społecznymi w obr bie gromady lub wspólne i/oraz/ w porozumieniu z ę administracj , wycieczki do sprz tania lasu, spotkaniami w klubie gromady, ą ą odczyty, koncerty, recytacja wierszy, konkursy, kursy, turnieje dla gromady, kółka zainteresowa , inwentyka, nauka, technika, społecznictwo i wolontariat. ń 9. CO OCZYWISTE DLA NOWYCH OBRZ DÓW SŁAWSKICH? Ę OBYCZAJE DAWNE: Swaćba, zr kowiny, zar czyny, wiano, kremacja, ę ę popielnice, postrzy yny, m sko ć, tryzna, stypa, igrce, obiaty, Dziady, ż ę ś medium, wró enie, wi to jare, Kupała, wianki, Do ynki. ż ś ę ż Te wszystkie dawne obyczaje mo na wprz c do kalendarza rocznego lokalnego i dodać inne ż ą zwi zane z domorosł kultur : Kult Boga twórcy wszech wiata [ wiatoród], Sło ca ą ą ą ś Ś ń [Swaro yc], Wody jako czynnika oczyszczaj cego i wzmacniaj cego przyrod , ż ą ą ę Ognia, wieczno ć [Perun], siły przyrody, cykliczno ć zjawisk, energia drzew, d bów, ś ś ę obrz dy yciowe: Narodziny[imieniny], Postrzy yny [dorastanie], inicjacja ę ż ż seksualna chłopców, m no ć, Dziady[szacunek dla zmarłych], Kupała, kraszanki, ęż ś ś ę migus dyngus, malowanie okien, strach, pop d, oczyszczenie, chiromancja, badanie, reagowanie na zjawiska. A jak je wprowadzić w nowej formie?: 10. BIOTEIZM Do ć wyra nie na wietlił uniwersalistyczn formuł Boga sławski działacz ś ź ś ą ę Władysław Kołodziej, który tak e pierwszy obalił okre lenie słowian jako pogan, ż ś gdy sama ta definicja powinna być dla słowian obra liwa; prawidłowa formuła to ż ź boganie. Poniewa poganin to ciemniak tak naprawd , i takie ujmowanie bardzo zaw a ż ę ęż mitologi słowia sk do legend i czczenia bałwanów. ę ń ą Kołodziej akcentuje gł bsz religijno ć uniwersalistyczn prawie kosmologiczn w ę ą ś ą ą kierunku bioteistycznym, czyli powi za Boga bezosobowego, Stwórcy ą ń wszech wiata z cało ci przyrody. ś ś ą Wszystko, co yje, ma zal ek boski w sobie. ż ąż Światowida widział, jako tego Boga. Jednak jako ć obrz dów, stan wiedzy i pojmowania wszech wiata w tej interpretacji ś ę ś oparty jest na starosłowia szczy nie, wi c z kilku racji wymaga uzupełnienia, ń ź ę choćby przez zbytni spolegliwo ć do ideologii krypto ydowszyzny zawartej w ą ś ż chrze cija stwie. Której to było w to graj, bo mogła wiar sławsk w takim wydaniu ś ń ę ą traktować per noga. Bo ich bóg stał, -jakoby!-, wy ej. ż Wielu zaanga owanych w ruchy panslawskie tego nie dostrzega, podobnie jak ż szkodliwo ci koncepcji oddzielania W grów od rodziny Słowian. ś ę Jest to bł dne stanowisko… ę Niczego wi cej nie trzeba ni prawdy. ę ż Ale i niczego mniej. Wi c niech słowianie nie boj si jej. ę ą ę WIAROSŁAW, czyli wiara Sławii W Sławii jest brak idolatrii jako takiej, i inaczej ukształtowana mitologia ni wż słowia szczy nie: ń ź Boga wiatoroda w prasłowia szczy nie okre lano niepełnie, jako ograniczonego Ś ń ź ś boga plemiennego, wiatowida Ś Reinkarnacji nie ma w sławia szczy nie, gdy jest to pomylenie poj ć i sił form ń ź ż ę energetycznych. Bóg - Stworzyciel Wszech- wiata, wiatoród, wiatarodziciel, Ś Ś Ś Svetaroditjel. Energia i my l nieograniczona istotowo, poł czona z reszt ś ą ą wszech wiata jakby systemem fal, nici, rezonatorów. ś Boganie, bo anie ż – ludzie, najbli si Bogu w dziele stworzenia. Istoty stoj ce ż ą najwy ej pod wzgl dem samo wiadomo ci, faktyczne Dzieci wiatoroda, ż ę ś ś Ś namiestnicy ziemscy Boga. Boganin nie mo e stać si bogantem. I odwrotnie ż ę Człowiek nie mo e stać si ż ę zwierz ciem, wulkanem czy drzewem. Jest tu całkiem inne promieniowanie ę energetyczne; ze zwierz t jedynie psy maj znacz c po wiat , ale wi zka ą ą ą ą ś ę ą energetyczna człowieka jest najwi ksza. Wiec nie mo e być tak, e co , co ma ę ż ż ś znikom po wiat , np. krowa, czy koza, staje si po mierci człowiekiem i osi ga ą ś ę ę ś ą du e skupisko energetyczne, bo zwykły bilans energetyczny temu przeczy. Jest to ż niemo liwe. ż Boganci, ba anci – ż du e skupiska energii czynnej wy szego rz du [układów ż ż ę planetarnych] w Kosmosie, nazwy sławskie układów planetarnych nienadane poza Swaro ycem, energi układu słonecznego, symoblizowanego przez swastyk ż ą ę prawoskr tn w kole. Patrz te nazewnictwo starosłowia skie, gdzie u ywano do ę ą ż ń ż nich formy bóg: Energia bogantów: Ziemi, Ksi yca jest energi działaj c pod wpływem impulsów ęż ą ą ą Bo ych lub zaistniałych przemian, za boganin, człowiek, potrafi poprzez pami ć, ż ś ę ś ś ę wiadomo ć wiedz , przekształcać kontrolować i przewidywać działania tych energii, wi c nie mo e im oddawać czci boskiej tylko szacunek. ę ż Skupiać i kierować działaniem tej energii na sposób Bo y mo na przez intensywne ż ż zespołowe kierowanie wiadomo ci opartej na wiedzy wynikłej z potrzeb ś ś społecznych. St d tzw. potrzeba pobo nych ycze . ą ż ż ń Bo ta, ubo ta żę żę – energie mniejsze, inaczej duszki dobra. Ludki, krasnale, skrzaty. Niebo ta – żę duszki złego. Trolle, koboldy, chochliki, łupsy. Przykładami takich rodzimych małych form energii jest np. Skarbek, strzeg cy złó ą ż podziemnych, czy diabeł Rokita mieszkaj cy w wierzbach. ą Szatan, czyli pełnia Zła, energia negatywna przeszkadzaj ca naturalnemu ą porz dkowi wszech wiata. ą ś 11. POLSKA W UJ CIU SŁAWSKIM Ę GODŁO I HYMN: Flaga Polski jest biało-czerwona, hymn – jak w zał czniku, a herbem Polski ą Sławianin ubrany w biały strój lniany z orłem na lewym ramieniu i toporem w prawej dłoni, to godło Polski. Symbolem Swaro yca, czyli Sławii jest obracaj cy si w prawo krzy w kole, na ż ą ę ż ko cach jego ramiona maj cz ć zagi t w kierunku prawym, czyli pokazuj ń ą ęś ę ą ą strony wiata i obrót Ziemi a w rodku symbol S [dla całej Sławii, lub ś ś poszczególnych krajów: np. PL – Polska]. Ogniwa ła cucha, który spina herb Sławii ń symbolizuj dany naród, lub dla całej Sławii, wszystkich Sławian. ą Symbolem gromady – młot, sierp i pióro z ksi k pod daszkiem, z nazw lub ąż ą ą numerem gromady, a daszek symbolizuje dom, czyli spokój i bezpiecze stwo, i ń opiek Stwórcy. ę Symbolem sławia szczyzny jest tarcza Swaro yca, ń ż a godłem Polski Sławianin ubrany w biały strój lniany z toporłem w prawej dłoni. Przepasany jest on ła cuchem symbolizuj cym równo ć ka dego członka narodu i spi ty Swaro yc ń ą ś ż ę ż ą CZYLI JEST TO SUWEREN TEJ ZIEMI CZUWAJ CY NAD DOBREM WSPÓLNYM, Ą SYMBOLIZOWANYM PRZEZ ŁA CUCH SPI TY SWARO YC Ń Ę Ż Ą GROMADA Gromada wyrosła z naturalnego rozwoju ludzko ci w momencie opanowania ognia. ś Troglodyci byli zmuszeni współpracować w grupach obcych rodzin, aby scaleni geograficznie wspólnie polować, podtrzymywać ogie , eby przetrwać. ń ż Dzisiaj tak struktur , około 500-osobow da nawet jeden blok na osiedlu ulica, czy ą ę ą osada. Tu chodzi tylko o zintegrowanie wspólnot wspólnymi zadaniami ukształtowaniem ą samopomocowym i samokształceniowym. Tymczasem my jeste my rozbici i zatomizowani w sp dyzmie i wiecowo ci, nawet ś ę ś nie zdaj c sobie z tego sprawy. ą Zorganizowanie nawet nie gromady, ale zwykłego klubu w paru wolnych piwnicach w bloku jest niestety prawie obecnie niemo liwe. Nie umiemy działać wspólnie, ż nawet komunikować si ze sob , a gdzie tu my leć o jakich pozytywnych efektach ę ą ś ś wspólnej pracy! Gromada 500-osobowa musi być rozwojowa, bo si o mieszy w ród innych! ę ś ś Tu ka dy mo e być prezydentem i s dzi i musi zaj ć si innym członkiem ż ż ę ą ą ę wspólnoty! A tu trzeba zaczynać budow struktur wolnej Polski, choćby od tych klubów ę blokowych. Gromada, której kilkuosobowy zarz d mo e powstać w ka dej chwili, zbiera si w ą ż ż ę swym składzie, wylistowuje zadania i plan działa , i zbiera propozycje od ń mieszka ców i ju działa. ń ż Znikn te tzw. komunie i inne dziwne obrz dy otumaniaj ce młodzie . ą ż ę ą ż Nie b dzie marnowania czasu na pielgrzymki, litanie, drogi krzy owe czy taplanie ę ż si w błocie na imprezach Owsiaka. ę Bo kobiety dojrzałe b d si zajmowały edukacj seksualn dorastaj cych ę ą ę ą ą ą chłopców, a nie na kolanach tkwić przy konfesjonałach w groteskowym alu za ż niepopełnione grzechy! WSZECHNICA B dzie portal internetowy wszechnica polska, gdzie b dzie mo na si edukować do ę ę ż ę szczebli najwy szych. A rodzice b d mogli sami weryfikować poprzez ćwiczenia, ż ę ą jak sobie dzieci radz . ą ANKIETY Dla wieku 9/14/19 lat b d egzaminy według ankiety społecznego przystosowania. ę ą Chodzi o zaprezentowanie publicznie stopnia samodzielno ci, co podaj w ksi ce ś ę ąż Nowa Sławia. Na przykład sprawdzian szybkiego liczenia, czy obsługa sorobana, liczydła, na którym si liczy szybciej ni na kalkulatorze, itp. Itd. ę ż Ankieta poka e przydatno ć ka dego w wieku 8-9, 13-14 i 18-19 lat. Jego ż ś ż mo liwo ci preferencje, uzdolnienia, charakterystyka. aden talent nam si wtedy ż ś Ż ę nie zmarnuje. takie jakby egzaminy sprawno ciowe psycho-fizyczne dla dzieciaków daj ś ą mo liwo ć szybkiego pozbycia si otumanie w typie: I Komunia, Bierzmowanie, ż ś ę ń itp. Byłyby takie prezentacje tych roczników w szkole lub gromadzie, gdzie ka de ż dziecko dawałoby pokaz swoich osi gni ć i mo liwo ci. ą ę ż ś Zamiast terroryzowania ich obrz dami szama skimi w ko ciołach. ę ń ś Szczególnie tzw. I Komunia, poprzedzona jest najwi kszym upokorzeniem i ę zniewoleniem wewn trznym, i to przez własnego rodzica, czyli zmuszeniem ę dzieciaka do wyjawiania najwi kszych swoich sekretów na kolanach komu w ę ś sukience. W ten sposób stajemy si niewolnikami ydowszyzny od najmłodszych ę ż lat, a pa stwo nie zakazuje tego, chocia jest to sprzeczne z konwencjami ONZ ń ż odno nie praw człowieka, i prawem lokalnym, i mi dzynarodowym! ś ę PRZYJ CIE OSÓB DOROSŁYCH DO SŁAWII LUB/I WSPÓLNOTY: Ę Przyj cie do Sławii nast puje po przej ciu przez ogie bosymi stopami, oblaniu ę ę ś ń wod i pocałowaniu ziemi na otwartej przestrzeni. Dla uznania ywiołów. Przy ą ż wej ciu we wspólnot np. pracownicz wystarcza formuła główna. Osoby ś ę ą niesprawne [np. siedz ce na wózku] i boja liwe mog mieć stopy dotykane ą ź ą zapalon pochodni i posypane ziemi . ą ą ą Zebrani skanduj : ą Sławia – Sław, Sławia – Sław! Sławianinie, b d nam Brat! ą ź Prowadz cy uroczysto ć na wst pie mówi do wst puj cego: ą ś ę ę ą „Przysi gasz na siebie, na swoj godno ć i warto ć i stawiasz swego ducha w ę ą ś ś zastaw swej przysi gi. Na wieczno ć. Podnosisz otwart dło do ramienia, jako ę ś ą ń dowód, e robisz to wiadomie”. ż ś [I tak wygl da ka de lubowanie. I oczywi cie podpis, gdy tego wymagaj wzgl dy ą ż ś ś ą ę administracyjne przy wiadkach] ś Nast pnie prowadz cy uroczysto ć wypowiada hasło, adept podaje odzew: ę ą ś Wiara – wiatoród/ wiatarodziciel/Svetaroditjel/ Ś Ś Energia – Swaro yc/Svaro ytjel[ ż ż ż mo e być w mi dzynarodowym zapisie ż ę zh, zx] Etnos – Sławia/Slavja Ojczyzna – Polska/… Wspólnota - /nazwa wspólnoty lub urz du/ ę NN. – Przyjmuj ! ę Jak przestać być katolikiem, a wej ć w sławia szczyzn ? ś ń ę Nie musisz si wyrejestrowywać si z katolicyzmu, gdy nie ty si tam zapisywałe . ę ę ż ę ś Wystarczy przestać brać udział w obrz dach ko cielnych. Szczególnym ę ś upokorzeniem jest tu spowied uszna. ź A jak wej ć do Sławii? Ju w niej jeste , potwierd to tylko przez o wiadczenie. ś ż ś ź ś Zrobisz to nawet samodzielnie: Prawa r ka w gór i formuła j.w. na zasadzie hasło - odzew: ę ę I ju jeste Sławianinem. Samozaprzysi onym. ż ś ęż Je li przyjmiemy proponowane rozwi zanie dla Nowej Sławii, ju najbli sze wi ta ś ą ż ż ś ę mo na sp dzić po Sławsku. ż ę I najpierw sam, potem w klubie, czyli gronie przyjaciół, a pó niej w całym systemie ź gromadnym SWARO YCA SWARZYCA SWARGA Ż Krzy obracaj cy si to wiadomo, symbol Ziemi, litera S w rodku ma znaczenie ż ą ę ś potrójne: wiatoród – Swaro yc – Sławia. Kolor czerwony wiadomo krew ywa tej Ś ż ż ludno ci Sławskiej, ółta obr cz symbolizuje opiek Swaro yca, czyli układ ś ż ę ę ż słoneczny daj cy ycie całej Ziemi. Kolor biały oznacza godno ć, czysto ć, prawd . ą ż ś ś ę Jest to wi c znak o najwi kszej sile energetycznej. ę ę Gdy si zamknie oczy, widzimy Swaro yc jak si obraca. ę ż ę ę To jest nasz znak, tarcza Swaro yca: ż Tu, przy Swaro ycy, ż Przy twym wi tym znaku ś ę Polska jest sławia ska ń Ty , sob Polaku! ś ą Swaro yc , czyli wi ty znak Sławii mo esz wykonać sam. Ja wykonałem to ż ę ś ę ż samodzielnie. Czyli mo esz Polaku zacz ć to stosować od jutra w całym zakresie. ż ą To jest symbol wspólnoty i wa no ci ka dego z nas. ż ś ż ZAWOŁANIA: Przy spotkaniach gromadnych, aby zaznaczyć warto ć wspólnoty tworzymy ś KOROWÓD, czyli SERCOBWÓD, splecione r ce ę , jak równie przy celebrach. ż A przy grupkach mniejszych wzajemne obejmowanie si jak zawodnicy przed ę bojem. Niech my li nasze wtedy si skupi , niech wszystkie energie wspólnie si poł cz , ś ę ą ę ą ą jak nasze r ce. ę Mo emy przy tym piewać i wznosić w rytmie ła cuch r k. ż ś ń ą czujmy razem! – b d my razem! – róbmy razem! ą ź sława! – sława! – sława! Musz kochać gromad , musz kochać Polsk , musz kochać Sławi ! ę ę ę ę ę ę Musz dla niej pracować, musz być jej oddany, musz rozwijać siebie. ę ę ę Nie czekaj, co Ojczyzna zrobi dla ciebie. Poka , co ty zrobisz dla niej i swoich rodaków! ż B d silny! B d sprawny! B d dzielny! B d m dry! B d uczynny! ą ź ą ź ą ź ą ź ą ą ź Szanuj ziemi ! Szanuj przyrod ! Szanuj warto ci! Szanuj prawd ! Szanuj m dro ć i ę ę ś ę ą ś przodków! Polak potrafi! Itp. Pozdrowieniem dla wszystkich jest r ka z otwart dłoni w kierunku witanego ę ą ą podniesiona, lekko zgi ta w łokciu. ę Jest to gest mi dzynarodowy wyrosłym ze staro ytno ci, pokazuje r k bez broni w ę ż ś ę ę ge cie pojednawczym i pokojowym. ś W zale no ci, kogo witamy mo na wtedy u yć ró nych słów pozdrowie ż ś ż ż ż ń ogólniezrozumiałych: Sława Sławii i Sławianom! Witaj! B d Pozdrowiony! ą ź Saluton! 12. OBRZ DY GŁÓWNE Ę NADANIE IMIENIA, NOMACJA. Noworodka bierze na r ce nestor rodu, lub osoba najbardziej godna, w ywej ę ż wodzie bie cej, naturalnej, macza dło i kciukiem na czole rysuje Swaro yc żą ń ż zataczaj c wokół niego koło i mówi: ą Kre l wi ty znak naszego wiata wod yw na Twoim czole. ś ę ś ę ś ą ż ą Niech Ci Bóg i Natura dadz cał energi ycia: wzrok, słuch, dotyk, rozum, ą ą ę ż sprawno ć, charakter do działa wspólnotowych, a szcz cie i miło ć niech b dzie ś ń ęś ś ę Twoim yciowym towarzyszem. ż Z woli najbli szych nadaj Ci imi X…. Niech ono b dzie dla wiata symbolem ż ę ę ę ś Dobra, Siły, M stwa, Godno ci, a Tobie i Twojej Rodzinie da powód do Dumy i ę ś Satysfakcji. [Wtedy skłania si z noworodkiem ka dej stronie wiat i Sło cu]. ę ż ś ń Obrz d mo na wykonać bezpo rednio po urodzeniu i powtórzyć oficjalnie na ę ż ś uroczysto ci rodzinnej. ś ZA LUBINY: Ś [twarz do zebranych]: Ja, NN., w obecno ci wiatoroda, Energii Swaro yca, ą ś Ś ż wszystkich sił natury i tu obecnych, go ci oraz rodziny, przyrzekam dozgonny ś zwi zek uczuciowo-cielesny z mo[im/j ] tu obecn[ym/ ] m em/ on XY. ą ą ą ęż ż ą O wiadczam, e nie mam adnych innych zobowi za i nie ma przeszkód do ś ż ż ą ń zawarcia naszego mał e stwa. ż ń [Twarz do XY]: lubuj Ci miło ć, wierno ć, ofiarno ć, oddanie, zaufanie i pełn ą Ś ę ś ś ś ą współprac w kształtowaniu rodziny w ka dym czasie i ka dych warunkach oraz ę ż ż trosk i opiek w kłopotach i w chorobie a do mierci. ę ę ż ś Wspieraj mnie Bo e swoj energi wszechwieczn , daj sił i szcz liwe po ycie ż ą ą ą ę ęś ż oraz obdarz dorodnym potomstwem. Sława naszemu mał e stwu! ż ń Zebrani potwierdzaj : Sława! Sława! ą POGRZEB: W domu pogrzebowym Prowadz cy mo e wygłosić krótki wst p a nast pnie ą ż ę ę indywidualne wyst pienia przy trumnie/urnie, rodziny, oficjeli i przyjaciół. ą Nast pnie uroczysto ć przenoszona jest pod grób. Po marszu ałobnym ę ś ż Prowadz cy mówi: ą XZ egnaj tu obecni, [i tu wylistować rodzin i znajomych:]. ż ą ę Ż ą egnamy Twoje doczesne szcz tki, które składamy w Matce Naturze, Ziemi, a dusz niech przyjmie Stwórca i obdarzy wielkimi zadaniami w budowie ę wszech wiata. ś Niech wiatarodziciel dobrze os dzi Twoje doczesne ycie a miło ć rodziny, pami ć Ś ą ż ś ę ludzka i chwała Bo a niech ci towarzyszy na wieczno ć. ż ś Zebrani chórem: yj X. w naszej pami ci i swoich dobrych uczynkach! Ż ę Sława! Sława! PRAWO WŁASNO CI I DZIEDZICZENIA Ś Prawo własno ci i dziedziczenia ś ograniczone, wg. zał cznika, jak dla socjalizmu ą globalnego. Podobnie zasady podatkowe i rentowo-emerytalne. Czyli, najwi ksze podatki dla najbogatszych, zerowa stawka podatkowa dla ę najbiedniejszych i taka sama emerytura dla wszystkich oraz dla ka dego bez ż ś ś rodków utrzymania zasiłek w wysoko ci stawki utrzymania aresztanta. Człowiek jest elementem przyrody. Jest najinteligentniejszym zwierz ciem i to on ę mo e dokonać najwi kszych zmian w otaczaj cym wiecie. Powinien dbać o to ż ę ą ś ż ż eby te zmiany były pozytywne i rozwojowe, gdy , wszystko, co posiadamy w sensie materialnym jest po yczone od przyszłych pokole , dlatego powinni my to ż ń ś im zwrócić przynajmniej w stanie nie naruszonym lub ulepszonym i poprawionym. Je li co zbytnio przez swe zadufanie, pych , po dliwo ć, naruszy we ś ś ę żą ś wszech wiecie natura i Opatrzno ć to skoreluje, ale skutki dla człowieka mog ś ś ą okazać si wtedy tragiczne. ę Prawo własno ci i dziedziczenia ś ograniczone, podane w innym zał czniku tej ą ksi ki, jak dla socjalizmu globalnego. ąż Podobnie zasady podatkowe i rentowo-emerytalne. SEKSUALNO Ć. MATRONATY Ś Gromadno ć to i silna rodzina, czyli powinno być wła ciwe przygotowanie do niej. ś ś Matronaty, czy te Gejszaty: kobiety po menopauzie przeszkalaj chłopców, aby ż ą inicjować ich seksualnie po uko czeniu 18 lat oraz przygotować do ycia w ń ż rodzinie. Chłopców wyedukuj wolne panie po menopauzie, matrony, których zadaniem ą b dzie tak e nauczenie beniaminka szacunku, odpowiedzialno ci i dbania o kobiet ę ż ś ę i dom. Ka da kobieta w ka dym wieku wtedy b dzie zadbana a nie b dzie my leć o ż ż ę ę ś kraszeniu ołtarzyków dla ojca dyrektora, wiecznej dziewicy. Unikać szkodliwej antykoncepcji. Wtedy rodzina b dzie dzietna a kobieta z ę temperamentem sobie „odbije” po menopauzie, bo to natura sama tak to skonstruowała. Chodzi tutaj o to, aby nikogo nie krzywdzić na polu uczuciowym i moralnym. I o wyedukowanie nie tylko w ars amandi, i jak zadowolić kobiet , ale i ę przygotować m czyzn do ycia w rodzinie. Otworzyć go na potrzeby kobiety, ęż ę ż jako ony, matki i partnerki, u wiadomić chłopcu jej wra liwo ć oraz obowi zki w ż ś ż ś ą przekroju wielu lat po ycia. ż To prawdziwy kunszt, nauczyć tego chłopca w tydzie . ń I wymagałby przygotowanych i zdolnych pa . Tak e zadbanych pod wzgl dem ń ż ę fizycznym Nale ałoby tu chyba mieć przygotowany rys psychofizyczny danego m czyzny i ż ęż dopiero do niego przypisać odpowiedni pani na taki np. tygodniowy kurs ą ą partnerski. Ewentualnie byłyby to 3 weekendy. Opłacane to byłoby z funduszy wypracowanych przez chłopca lub przez jego rodziców. Z pewno ci nie byłoby problemów z wypracowaniem odpowiedniej formuły. ś ą Przyszła ona miałaby wi ksze zaufanie do narzeczonego, który przeszedł tak ż ę ą edukacj , a kobiety dojrzałe wreszcie wiedziałyby, e dbanie o figur , strój i inne ę ż ę atuty nie dotyczy konkurencji z innymi paniami na sumie, ale jest naprawd po co . ę ś Mo na to organizować jako działalno ć gospodarcz : PRZYGOTOWANIE DO YCIA ż ś ą Ż W RODZINIE. I tak to si zacznie. ę Czyli małymi kroczkami: kluby osiedlowe, matronaty, czyny społeczne, nasza rewolucja bez rewolucji trwa i niech si rozwija powoli ró nymi cie kami. ę ż ś ż A kto ma młode dziewczyny ma nauczyć seksu i wprowadzić w ycie? ż Istnieje przesuw czasowy w dorastaniu oraz nabierania do wiadczenia yciowego ś ż mi dzy płciami, gdy m czy ni pó niej dojrzewaj społecznie; prze ycia ci y, ę ż ęż ź ź ą ż ąż połogu, wychowanie dziecka czasami przy fatalnym partnerze lub jego braku, to nieprawdopodobna odskocznia i zmienia w ogóle mentalno ć kobiety z czego ś m czy ni prawie kompletnie nie zdaj sobie sprawy. ęż ź ą Wi c tu dziewcz t niewiele trzeba uczyć. ę ą To m czyzn trzeba przygotować, eby nad ył i zasłu ył na partnerstwo ęż ę ż ąż ż chocia by tym, e pozna wczesnej ars amandi i z tym ukochan zapozna. ż ż ą Tu nie ma adnej nierównowagi i uprzywilejowania m czyzn! ż ęż My, m czy ni, i tak wcze niej si wypalamy i odchodzimy a kobiety ju pó niej, ęż ź ś ę ż ź dojrzałe, niedosyt uczuć uzupełni sobie w matronatach! ą To powa ne zagadnienie i zadanie, ale mo na je bardzo szybko wdro yć jako ż ż ż elementy nowej cywilizacji, bez adnych aktów prawnych. ż Prosz zauwa yć jak przy matronatach wzrasta odpowiedzialno ć młodych ludzi, ę ż ś nikn burdele i ro nie ci g na rodzin . Znikn rozrywacze matki od dziecka, czyli ą ś ą ę ą okienka ycia, ta zbrodnia w imieniu ko cioła. ż ś Bo m czyzna zrozumie, e trzeba dbać o ycie powstałe z jego jestestwa i ęż ż ż wesprze partnerk w wychowaniu, ich, przecie dziecka. ę ż St d te te ankiety, to swobodne przej cie w now cywilizacj , bo np. ta dla 19- ą ż ś ą ę latków to prawie gotowy formularz tak e do matronatów. ż Panie organizuj ce matronat miałyby opis cech młodzie ca, a kurs przypisałyby do ą ń konkretnej osoby. Mogłyby być zaj cia teoretyczne, i to sobie Panie wietnie zorganizuj , to one ę ś ą zauwa , jak si osobnik zachowuje, czy potrzeba go w czasie kursu tak e uczyć żą ę ż wi zać krawat, gotować zup , czy odkurzać. ą ę Czy jest on otwarty na współprac w mał e stwie, jak si zachowuje w sytuacjach ę ż ń ę kryzysowych, chorób, itp. Oczywi cie, musiałby zaliczyć wiedz teoretyczn i praktyczn zako czon ocen . ś ę ą ą ń ą ą Dlatego jestem za oficjaln form takiego kursu. ą ą Opieka konsultacyjna półroczna, roczna dla mał e stw. ż ń Rozwinie si sieć matronatów, ogranicz si domy publiczne z młodymi ę ą ę dziewcz tami do mo e wyj ć tylko na po ytek rodzinie polskiej i dzietno ci polskich ę ż ś ż ś mał e stw. ż ń Zbytnia swoboda seksualna młodych kobiet prowadzi do nieutrzymania rodziny i mał e stwa i szkody dla dzieci. ż ń Ró nica i przesuw wiekowy; półlewirat, inicjacja seksualna młodych m czyzn ż ęż przez starsze kobiety, odwrotnie sytuacja jest bardziej skomplikowana gdy młody ż organizm kobiety jest przystosowany do wielodzietno ci, i bujnego ycia seksualne ś ż po menopauzie. Zbytnia swoboda seksualna młodych kobiet prowadzi do nieutrzymania rodziny i mał e stwa i szkody dla dzieci. ż ń Jest tu pewien problem. Bo to trzeba dopiero ukształtować wiadomo ciowo u ś ś wszystkich Sławian, jako wa ny element ycia i zdrowia społecznego. To bardzo ż ż ograniczy wyst powanie prostytucji i demoralizacj , czyli patologi społeczn . ę ę ę ą Matronaty nie wykluczaj mał e stw beniaminków, je li oboje maj takie zasady. ą ż ń ś ą Bo to jest dowodem wysokiej kultury i odpowiedzialno ci. ś Kupał mo na poł czyć ze wi tem beniaminka. ę ż ą ś ę Młodzi si zar czaj , a kto cnotliwy wybiera partnerk do wiadczon , wdow . ę ę ą ę ś ą ę Dzie , a wła ciwie noc miło ci. ń ś ś WYJARKI Ten okres w starosłowia szczy nie ze wzgl du na rang , godno ć, był godami ń ź ę ę ś zwany, gdy w długie zimowe wieczory czczono sk pe wtedy Sło ce i czekano na ż ą ń wzrost jego mocy, czyli przyrost dnia. W rusycyzmie zostało to przekształcone w nazw roku: god. ę Uwa ano, e je li ryty, celebra b dzie gł bsza, szybko dnia zacznie przybywać. ż ż ś ę ę Dlatego czcić ten okres powinni my, ale w aspekcie sławskim; skoro wiat powstał ś ś w wybuchu, przeto wyjarzyła si energia całego Kosmosu; w ten sposób okre laj c ę ś ą to wi to Wyjarki u ci lamy poj cie godów sławskich. ś ę ś ś ę Nazwa okre la czerstwo ć sił , energi , czyli moc Sławii. ś ś ę ę Tak jak naszym wi tym znakiem swaro yca, swarga, czy swarzyca, czyli sławska ś ę ż swastyka, tak głównym wi tem godowym niech b dzie uczczenie wi ta ś ę ę Ś ę pierwszej gwiazdki w najdłu sz noc roku. ż ą Wyjarki mo na realizować wtedy w szkołach, ł czyć ich obchodzenie z egzaminami ż ą społeczno ciowymi 14- i 19-latków tak, jak wyst py 9-latków wiosn zast puj ce ś ę ą ę ą katolick I Komuni . ą ę Wraz z pierwsz gwiazdk symbolem Wielkiego Wybuchu czcimy wiatoroda, Boga ą ą Ś stworzyciela wszech wiata, i moment powstania Kosmosu. Zapalamy zimne ognie, ś wystrzeliwujemy korek szampana mo na polewać ziemi [nawet w doniczce], jakie ż ę ś niewielkie fajerwerki. Rodzina ludzka to cały wiat, dzielimy si potrawami i posiłkiem z natur , ś ę ą zwierz tami, piewamy przy stole przy piewki dotycz ce zdarzenia. ę ś ś ą Dzieci w ten czas robi przedstawienia, przebieraj si za planety, czy dinozaury i ą ą ę przedstawiaj histori wszech wiata w2 gromadach w szkołach.. ą ę ś To wi to całej ludzkiej rodziny, odwiedzamy te szpitale chorych, znajomych, ś ę ż rozdajemy paczki ubogim. Zainteresowani szukaj ch tnych do korepetycji i innych zaj ć na okres ferii, inni ą ę ę poprzez prezentacje pokazuj swoje hobby miejscach wydzielonych; tzw. fora ą swobodnej wypowiedzi. równie polityczne. Odczyty, recytacje. Tak e we ż ż wczasowiskach. Imprezy mo na zaczynać w szkołach, czy domach gromadnych przerobionych z ż ko ciołów a pó niej kontynuować w ród rodziny w domu… ś ź ś Przy wyjazdach organizować lokalnie i z przyjezdnymi konkursy, odczyty, gry i zabawy. Turnieje, biegi, morsy, rozgrywki ping-pongowe, sprawno ciowe, teatralne, ś plastyczne. Nagrania miesznych filmów komórkowych. ś Turnieje wiedzy przygotowuj ce do matury, omnibus indywidualny i rodzinny, ą wieloboje. Inwentyka, pokazy. Tak e przez Internet. Turnieje lokalne gromad. ż Kulturoznawcze, muzea, turnieje na znajomo ć sztuki, historii, polityki, szybkie ś liczenie, origami, ikebana, kwiaty, loterie fantowe, ale i literackie. Indywidualnie i dla rodzin. Odczyty, głównie gratisowe, ale i kursy. Bardziej spotkania i imprezy kulturowe ni religijne. Uniezale nione od pogody. ż ż Sprawno ci manualne, zr czno ciowe, sportowe. Zawody w majsterkowaniu, ś ę ś modelach lataj cych, zabawkach ruchomych, grach, itp. ą Ale te zaj cie si niepełnosprawnymi, pomoc w sprz taniu przez klasy, gromady, ż ę ę ą prezenty i obsługa tych osób. Obsługa i informacja interaktywna, czyli przez Internet a na tablicy ogłoszeń miejscowej wykaz tych imprez, ka da gromada ma numer adres i lokalnie gmina ma miejsce internetowe gdzie ż mo na wszystko znale ć. ż ź Szeroko rozwini ta samopomoc. ę Inne wi ta i obrz dy uj te w kalendarzu Nowej Sławii znane s szerzej z ś ę ę ę ą prasłowia szczy ny wi c nie ma potrzeby ich opisywania. ń ź ę WYJA NIENIE PODSUMOWUJ CE PODSTAWOWYCH POJ Ć Ś Ą Ę SŁAWIA SZCZYZNY Ń Słowianie, wła ciwie SŁAWIANIE, byli nie poganami, tylko BOGANAMI, czyli ś wyznawcami BIOTEIZMU, w przeciwie stwie do judeochrze cija skich koncepcji ń ś ń boga zdobywcy, boga władcy, boga zniewalaj cego, boga po dliwego, boga ą żą plemiennego, czyli tylko dla wybranych. A wi c boga ograniczonego. ę Za Bóg sławski, to stworzyciel wszech wiata i my jeste my w obr bie jego energii ś ś ś ę pełnej, czyli współistotnej z nami i cał natur , i my mamy cz ć tej jego warto ci. ą ą ęś ś Czyli, to WIATARODZICIEL, WIATORÓD, i reszta Kosmosu przez system ró nych Ś Ś ż fal, promieniowa , energii, jest z nim istotowo zjednoczona. ń Na ró nych poziomach. ż A wi c du e formy energetyczne, jak np. Sło ce, Ziemia, Ksi yc, i ywioły – czyli ę ż ń ęż ż BOGANTY/BO ANTY, bo realizuj działania energii Bo ej, ale nierozumowo, Ż ą ż gwałtownie, w ruchu, s jakby bezwiednymi korelatorami ycia i rozwoju ą ż wszech wiata, a tylko my, ludzie, jeste my istotami, które to pojmuj i kształtuj w ś ś ą ą pełni wiadomie. ś Ani WIATORÓD, ani BOGANTY, nie potrzebuj fałszywej celebry, kultów, pos gów i Ś ą ą ś ą ń wi ty , ale szacunku i uznania. Tak e my, BO ANIE/BOGANIE. ż Ż Przej cie do SŁ ś AWIA SZCZYZNY, czyli nowej, a wła ciwie jedynej normalnej, Ń ś naturalnej i prawdziwej cywilizacji jest łatwe, oczywiste i naturalne. Bóg wiatoród, wiatarodziciel, to nie tylko Ś Ś światowid, a wi c nie tylko ę obserwator, ale i Pankreator. Wy szy od boga Jehowy i ka dego jednego innego, zapisanego i pojmowanego jako ż ż tylko siła rz dz ca, jako karz c pot g , wobec której człowiek był niczym, zdanym ą ą ą ą ę ę tylko na jego grymasy, albo przymuszony był do współpracy jak u ydów, przez ż zaduszanie. Czyli zawsze czynnik obcy, zniewalaj cy. Czy morduj cy swego Syna, jak w ą ą chrze cija stwie, i gdzie przez komuni mamy apoteoz bogo erstwa. ś ń ę ę ż Czyli wiatoród, Bóg, który stworzył wszech wiat w ułamku sekundy i jest niczym Ś ś nieograniczony: ani czasem, ani odległo ci , i z którym jeste my poł czeni głównie ś ą ś ą wra liwo ci , czyli sieci energii promieniowa i nawet nie wiemy, jak wielk siła ż ś ą ą ń ą dysponujemy, której nie ma nawet sło ce czy galaktyki. ń Bo tylko my potrafimy cofać si w przeszło ć i przywoływać w pami ci obrazy ę ś ę sprzed wielu lat! Ani adne inne zwierz tego nie potrafi, ani adna planeta czy gwiazda! ż ę ż Wi c trzeba rozumieć, e nale y si szacunek i ywiołom i Kosmosowi, ale bez ę ż ż ę ż przesady! Jest jeden Bóg i jeden gatunek dzieci bo ych; ludzko ć, czyli BOGANIE - którzy ż ś jedyni to rozumiej . ą Reszta wszech wiata to BOGANTY czyli energia skupiona w ró nych formach, ale ś ż nie my l ca, tylko reaguj ca jak przeka nik na impuls, albo wskutek zjawisk tak e ś ą ą ź ż przepleciona sieci energii i promieniowa . ą ń Ale to tylko człowiek mo e zbudować most, czy samolot, albo stworzyć alfabet. ż Wiec absolutnie do odrzucenia jest koncepcja zniewolenia wiata i jego podział ś klasowy czy rasowy! Natomiast trzeba szanować swój eko wiat, w którym tkwimy i bli szy jest nam ś ż zawsze s siad, pobliski las, czy problemy socjalne naszego miasta ni jaki facet w ą ż ś sukience, koronie czy mitrze i w pi knej lektyce! ę Mimo, e kto nam wmawia, e to nasz ojciec i dobroczy ca! ż ś ż ń Przez nasz mikro wiat do wszech wiata i Boga, to nasza jedyna droga. ś ś I to przenikanie si powinni my czuć, i w tym trybie si rozwijać. Bez zbytniego ę ś ę zamkni cia na sprawy zewn trzne, bo to ju jest kołtuneria. ę ę ż Wi kszo ć obrz dów przecie nam zabrali: czczenie wody, czy te wi cenie wody, ę ś ę ż ż ś ę pokarmów, dzielenie si jajkiem, które wyst powało w ró nych kulturach, np. tak e ę ę ż ż w cesarstwie rzymskim, wianki i bazie, bukiety i palmy, niwa i zioła, szacunek do ż chleba, zakopywanie pod pierwsz skib kromki z pierwszego upieczonego chleba ą ę danego plonu, itp., itd. Nadmierne hołdy Bogu, bo antom i innym formom energii materialnej czy ż uduchowionej jest cudaczne, bo to tak, jakby sobie samemu kult oddawał. ś A e słowia szczyzna była ograniczona, nie si gała w Kosmos, była spolegliwa, to ż ń ę przez zbytni szacunek do bogantów, do Peruna, Swaro yca, czyli nawet z ognia, z ż bogantów/bo antow stworzono bogów. ż Zawy ono ich poziom, a zani ono swój. ż ż S za to duszki domowe ni sze: pozytywne, to ubo eta, bo ta i to one przynios ą ż ż żę ą na gwiazdk prezenty dzieciom pod poduszk , czy pod choink . I krasnale. ę ę ę Ale s i duszki złe: licha, chochliki, koboldy, trolle, które psuj i dokuczaj . Formy ą ą ą wy sze zła, to diabły, omamy i główny Szatan przeszkadzaj cy w normalnej pracy ż ą wszech wiata. ś Przy okazji, chochliki, to jakby takie małe g bki zła, a du e, chochoły, te ze słomy, ą ż gromadziły zło wchodz ce do domów, i drzewa te ogacano od zła, mrozu a wiosn ą ż ą zapalone puszczano z wod jako siedziby zła, marzanny. To nie były adne boginki, ą ż to takie pochłaniacze zła, które atakowało domostwa cał zim i słoma to zło ą ę wchłon ła. ę A pó niej to oswajano podła niczk i choink . ź ź ą ą Jeszcze mój dziadek stawiał snop w sieni, takiego chochoła, eby złe nie weszło na ż wigili . ę Wi c przej cie w obrz dowo ć wi teczn , t zwi zan z uczczeniem powstania ę ś ę ś ś ą ą ą ą ą wszech wiata i Nowego Roku nie wymaga wysiłku, dzieciaki poprzebieraj si za ś ą ę gwiazdki, dinozaurki, wulkany, i b d odgrywać cał bogat histori wiata. ę ą ą ą ę ś Du o atrakcyjniejsz ni jasełka. ż ą ż Nowa Sławia to nie tylko nowa obrz dowo ć to cały system społeczno-polityczny, ę ś nowa cywilizacja. A wła ciwie jedyna naturalna człowiecza, co uj to w broszurce o wspólnotowo ci ś ę ś zawartej w tej ksi ce: Konstytucja, podatki, konfederacje, s dy, administracje. ąż ą W oparciu o Bioteizm i zasady wspólnotowe [Gromadno ć] z uwzgl dnieniem ś ę Odkłamania historii i ekonomii. Wraz z propozycj niezale nego kształcenia ka dego Polaka [Wszechnica] i ą ż ż kontrolowania rozwój młodzie y [Ankiety społeczno ciowe] oraz przystosowania do ż ś życia w rodzinie [Matronaty]. Jest to jedyna samopomocowa i Jedyna oparta na wewn trznej sile ka dego jej ę ż członka z wykorzystaniem najlepszych wzorców historycznych i etnicznych. A tak eż kulturowych [Wyjarki, a nie Bo e Narodzenie, itp.]. ż Z wprowadzeniem najłatwiejszego komunikatora wita, j zyka ERILO. ś ę Pokazuj ca mo liwo ć natychmiastowego przej cia do niej z cywilizacji ą ż ś ś judeochrze cija skiej, czyli antycywilizacyjnej zagłady a nawet w z wykorzystaniem ś ń ich struktury [film: Homilia] Rozdział 5 POLANIA - Rzeczpospolita Słowia ska i jej twórca Stanisław ń Budniak POLANIA powstała w rodku Polski, 60 km od Łodzi, we wsi Antoninów, gm. ś Podd bice w dniu przyjazdu do Polski, 06 czerwca 1999 roku, „szamana jp 2 z ę okupacyjnego Watykanu”. Ma ju wi c ponad 10 lat. ż ę Jest dla nas przykładem wspaniałej postawy oporu obywatelskiego dzielnego Sławianina oraz protestem przeciwko okupacji ydowskiej Polski, jaka nast piła po ż ą Okr głym Stole 89. Pejsate tornado, które dewastuje i eksterminuje Polsk w ą ę formach bardziej lub mniej czytelnych, budzi wiadomo ć oraz zmusza do ś ś odnalezienia drogi wyj cia z tej piekielnej opresji w jednostkach bardziej ś wra liwych i witalnych, czego wybitnym przykładem jest postawa Pana Stanisława ż Budniaka. Konkluzja i rozwi zanie wtedy mo e być tylko takie: wła ciwa definicja ą ż ś zagro e , odrzucenie w cało ci ydowszyzny oraz powrót do sławskich korzeni. ż ń ś ż W tym zarówno autorzy ksi ki Nowa Sławia, jak i twórca Polanii s kompatybilni ąż ą ideowo, chocia wypracowywali je niezale nie od siebie. Owoce naszej pracy ż ż pokazuj przełom dziejowy polskiej wiadomo ci; mo na go zawrzeć w pewnych ą ś ś ż punktach pokazuj cych jak do niego doszło: ą 1. u wiadomienie sobie nienormalno ci funkcjonowania pa stwa od upadku PRL, ś ś ń czyli od 1989r. 2. całkowita niezborno ć działa władzy i jej propagandy mówi cej o sukcesie i ś ń ą wolno ci z rzeczywisto ci pokazuj c upadek kraju i coraz wi ksz degrengolad ś ś ą ą ą ę ą ę władzy 3. zrywanie wi zi społecznych oraz zwi kszona buta urz dnicza, ograniczenie ę ę ę ś ń ń ń ę wiadcze i działa inwestycyjnych pa stwa przykrywane nieumiej tne fałszem i prymitywn celebr ą ą 4. operowanie jednakowymi chwytami indoktrynacyjnymi i dezintegruj cymi o b. ą niskim poziomie: rusofobia, zakatoliczenie, propaganda scjentyczna, mit dobrobytu zachodu i kapitalizmu, skupianie uwagi na po dliwo ci: seks zysk, hazard, sukces, żą ś i odrzucenie działa współczulnych i prospołecznych, podcinanie korzeni ń to samo ciowych i moralnych, reklamowanie zachowa patologicznych, uznanie ż ś ń dla spekulacji i oszustw, kłamstwa historyczne, atomizacja społeczna, rozbijanie rodziny, itp. 5. gł boko ć tych szkodliwo ci społecznych oraz czasokres ich trwania pozbawia ę ś ś złudze do jakichkolwiek przypadkowo ci, czy pozostało ci ich z przeszło ci – tu nie ń ś ś ś ma szans na zatrzymanie tego stanu rzeczy i odwrócenia tej collapsy. 6. poszukiwania rozwi za mog le eć wi c całkowicie poza t judeochrze cija sk ą ń ą ż ę ą ś ń ą „cywilizacj ”ą 7. sytuacja jest wi c taka: ę - rozbicie etnosu prasławii w roku 1000-nym przez ukrytego ydomaso skiego ż ń w a na chrze cija stwo wschodnie i zachodnie oraz przez budowanie monarchii i ęż ś ń arystokracji - dezintegracja pa stw i ludno ci tego terytorium w sprzecznych z ich interesem ń ś wojnach przez stulecia oraz pogł bianie ich zniewolenia poprzez sp tanie ę ę ś ś ż ą wiadomo ci ydowskim kanonem zbrodni: bibli oraz innymi szkodliwymi ideami i fałszyw nauk . ą ą - przerwanie tego stanu w okienku wolno ci zaprowadzonej przez Stalina w 1945r., ś który scalił etnos sławski na blisko półwiecze przerywaj c ponad tysi cletnie ą ą zniewolenie tych narodów w ydowszy nie. ż ź Samozniewolenie wiadomo ciowe zbudowane przez kler np. u Polaków i ś ś przekonanie o sluszno ci antyracji tej stanu doprowadziło jednak do upadku układu ś powojennego. - naturalne poszukiwania i działania ludzi czułych na sprawy społeczne i narodowe doprowadziły do powstania Polanii i rozwi za sojalizmu gromadnego w systemie ą ń sławskim. Nale y tu dodać, e 6-ha enklawa czysta od ydowszyzny Stanisława Budniaka to ż ż ż przełom wiatowy, fakt historyczny niepodwa alny i niezniszczalny od kilkunastu ś ż lat! Nigdy nie b dzie on zapomniany, podobnie jak Wóz Drzymaly, ale istnienie ę Polanii, niezale nego pa stwa w za ydzonym wiecie oraz forma traktowania władz ż ń ż ś polskich i urz dów w korespondencji przez Słowianina „polskiego”, jest ę wydarzeniem wyj tkowym, obala ponad 1000-lenti monopol propagandowy ą ukrytego ydostwa, kompromituje ydomaso skich władców wiata, obna a ich ż ż ń ś ż beznadziejn t pot umysłow . Pokazuje te , e mo na swobodnie wyj ć poza ą ę ę ą ż ż ż ś strach, na jakim buduj oni władztwo wiatowe. ą ś Jest to wiosek optymistyczny dla nas wszystkich i pokazuje, e ten kierunek jest ż oczywisty i rozwojowy a tak e nakazowy dla ka dego polskiego patrioty i ż ż Sławianina. - nale y wi c si nie bać tylko doko czyć odbudow Sławii, czemu opracowania ż ę ę ń ę zawarte w tej ksi ce maj słu yć. ąż ą ż Stoimy na pocz tku drogi i podobnie jak szkice symbolu gromady i Godła ą wymagaj dopracowania plastycznego, ale ka dy ju amatorsko mo e te znaki ą ż ż ż wykonywać, podobnie otwarcie Polanii jako enklawy etnosu sławskiego traktujemy wst pnym projektem Deklaracji Honorwego Członkowstwa: ę DEKLARACJA HONOROWEGO CZŁONKOWSTWA NIEPODLEGŁEGO PA STWA SŁAWIA SKIEGO Ń Ń POLANIA. HONOROWY CZŁONEK akceptuje Rzeczpospolit Słowia sk Polani jako ą ń ą ę narodow enklaw terytorialn polskich Sławian. ą ę ą TEREN POLANII/SŁAWII, to: Obecne terytorium RP, judeopolonii [312 679 km²], znajduj ce si obecnie pod ą ę tymczasowym zarz dem ukrytego polskoj zycznego ydostwa, zostało skupione i ą ę ż reprezentowane ideowo w enklawie wolnej sławskiej Polanii, adres: POLANIA, RZECZPOSPOLITA SŁOWIA SKA, 99-200 PODD BICE, Ń Ę ANTONINÓW 15 Maj tek i cał niezale n od ydów warto ć skrycie przez ich przej t od zaraz ą ą ż ą ż ś ę ą mo na HONOROWO przenie ć do prawowitego Pa stwa Sławia skiego, Polanii. ż ś ń ń Członkowstwo honorowe nadaje Pierwszy Słowianin „polski”, Stanisław Budniak KTO MO E BYĆ OBYWATELEM POLANII/SŁAWII? Ż Ten kto: - tratuje obecn władz Polski jako okupacyjna i wysyła kontrybucj i haracz od ą ę ę urz du skarbowego potwierdzone przekazem. ę - przyj ł i akceptuje zasady wspólnotowo ci wyja nione w broszurce Biało- ą ś ś Czerwona Ksi eczka Wspólnotowo ci oraz Konstytucj na niej opart . Szczególnie, ąż ś ę ą je li to jest Polak, sławianin. ś - odrzuca wybra stwo i mesjanizm ydów i innych narodów do panowania nad ń ż ś ś ą żą Ś wiatem i ludzko ci oraz konstrukcje jawne i skryte temu słu ce: FED, B , MFW, AI, FH, ko cioły zhierarchizowane, bibli , talmud, koran i inne systemy zniewalania ś ę ludzko ci ś - uznaje kilkunastotysi cznoletni ci gło ć genotypu sławskiego z najsilniejszym jej ę ą ą ś skupieniem na terenie obecnej Polski. - uznaje prawo stanowione, oparte na prawie naturalnym, prawda historyczna, gdzie jest zakaz lichwy, u ywania i rozpowszechniania narkotyków, a hazard i ż prostytucja tylko rejestrowane i kontrolowane przez pa stwo w miejscach ń wydzielonych. - uznaje zakaz prowadzenia działalno ci agend ydowskich we wszelkiej formie: ś ż giełd spekulacyjnych, banków lichwiarskich, weksli, tajnych klubów: masonerii, iluminatów oraz zakaz głoszenia kaza i tzw. ewangelizacji. ń - naruszanie niniejszego b dzie karane bezwzgl dnym usuni ciem z Polanii ę ę ę - uznaje konieczno ć rekompensat i odszkodowa za tysi cletnie zniewolenie ś ń ą naszego kraju w wysoko ci po 1bln dolarów od Watykanu i ydów ś ż - warto ć Polanii to ziemia z jej zasobami z infrastruktur , ludzie z ich wiedz i ś ą ą mo liwo ciami twórczymi, scaleni ide wspólnotowo ci. Wszystkie warto ci ż ś ą ś ś zawłaszczane przez systemy lub osoby wbrew celom pa stwa nale y odzyskać dla ń ż Polanii. - Powierzchnia i terytorium, które odzyskamy jako pa stwo sławia skie: ń ń Długo ć granic wg stanu i kształtu obecnego pa stwa Polska, Rzeczpospolita ś ń Polska: Ogółem – 3511 km W odbudowanym Pa stwie Polskim nowej ń słowia szczyzny b dzie: ń ę - podział terytorialny kraju 2-szczeblowy: gminy i województwa wg rozwi zania z ą 1976 r. - ograniczono ć immunitetów, karanie tak e s dziów ś ż ę - zakaz sprzeda y ziemi sławskiej obcym ż - ograniczone prawo własno ci i dziedziczenia przy d eniu do jak najpełniejszego ś ąż zatrudnienia i pełn obsługa emerytalno-rentow ; podstawa emerytury jednakowa ą ą dla wszystkich i zniesienie kominów płacowych - nacjonalizacja monopoli i maj tku sławia skiego z całego terytorium obecnej ą ń Polski Odbudowanie Polski wyzwolonej z niewoli ydowskiej oparte b dzie na zasadach ż ę solidaryzmu społecznego z równowa no ci ka dej formy własno ci i kontrolno- ż ś ą ż ś decyzyjn rol Pa stwa. ą ą ń Znakiem wi tym Swaro yca, której magiczna wersja lewoskr tna widnieje na ś ę ż ę fladze Polanii. Godłem Sławianin z toporem w pozycji obserwuj cej i obronnej w ą ubraniu białym lnianym przepasany ła cuchem spi tym Swaro yc prawoskr tn . ń ę ż ą ę ą Hymnem, pod dotychczasow melodi , słowa, jak w niniejszej ksi ce. ą ę ąż Poni ej przedstawiamy yciorys p. Stanisława Budniaka oraz galeri zdj ć Polanii. ż ż ę ę STANISŁAW BUDNIAK, Słowianin polski, zało yciel Rzeczpospolitej Słowia skiej ż ń zwanej POLANIA, urodzony 20 sierpnia 1948 r. w biednej rodzinie chłopskiej w Ignacowie, dzi gm. Przył k pow. Zwole , woj. Mazowieckie. ś ę ń Matka Marianna 1925, od najmłodszych lat na słu bie, ojciec Bronisław 1928 ż podobnie. Z powodu biedy jego rodzice przed wojn uko czyli tylko trzy klasy ą ń szkoły podstawowej, i dopiero po wojnie uzupełnili wykształcenie. Za prac , w rok ą po narodzeniu syna, przenie li si do Łodzi, gdzie u rodziny gnie dzili si w jednym ś ę ź ę pokojowym na poddaszu w 6 osób. Po sko czeniu szkoły podstawowej dostał si do XXIX LO im 19 stycznia, gdzie ń ę trenował zapasy w stylu wolnym. Jednak zdrowie nie pozwoliło mu ci gn ć kariery ą ą zawodniczej. Być mo e forsowanie si zbytnie na treningach wyt yło go na tyle, ż ę ęż ż ź ż ę ą ę e pó niej ju i na Szkoł Orl t w D blinie i na studia prawnicze nie było szans mimo wysokiego IQ i sił witalnych, gdy pojawiły si silne napi ciowe bóle głowy. ż ę ę Trzykrotnie bezskutecznie przy procesach politycznych prokuratura próbuje to wykorzystać kieruj c go na badania psychiatryczne zrobić z niego wariata, lub ą człowieka niepoczytalnego, co zawsze ko czy si orzeczeniem o pełnej ń ę poczytalno ci i du ej inteligencji. Potrafi bardzo anga ować si w problem z du ś ż ż ę żą pasj i wkłada w to wszystkie całe siły, czyli mo e to nadpobudliwa ywotno ć ą ż ż ś osobnicza, zwana dzi AD-HD powoduje te bóle? ś Był bardzo mobilny od dzieci stwa, najpierw rower, pó niej motocykl: WSK i ń ź samochód BMW 39 rok (poniemiecki), taki pierwowzór Leszka z filmu Daleko od szosy. Kilkakrotnie zmieniał prac , zdobył te prawo jazdy kierowcy zawodowego i ę ż perspektyw na b. dobre zarobki. Dzi ki takiemu zaj ciu kupił wtedy warszaw ę ę ę ę 204. Je d c na taksówce niecały rok szybko spłacił samochód kupiony cz ciowo ż żą ęś za po yczk i jeszcze zarobił z nawi zk . Pierwsze mał e stwo z on Krystyn ż ę ą ą ż ń ż ą ą Morawsk zako czyło si rozwodem, tak e ko cielnym, gdy Stanisław nie chciał ą ń ę ż ś ż mieć potomstwa i na tym polu powstał konflikt mał e ski. Sam lub ko cielny był ż ń ś ś fikcj , gdy ju wtedy p. Budniak nie uznawał religii chrze cija skiej. Praktycznie od ą ż ż ś ń przyjazdu z rodzicami w 1949 r. do Łodzi mieszkał tam cały czas, a do zakupu ż gospodarstwa na wsi, i pracował w przedsi biorstwach transportowych jako ę kierowca oraz na gara owych stacjach paliw. ż W listopadzie 1979 roku kupił za zaoszcz dzone pieni dze oraz przy pomocy ę ą rodziców gospodarstwo rolne ok. 6 ha w miejscowo ci Antoninów 15, gmina ś Podd bice, województwo łódzkie. Było to niesamowitym awansem społecznym ę jego, i jego rodziny. Pami taj c, e praktycznie poprzednie pokolenia jego rodziców ę ą ż były faktycznie najmitami. Był te szefem Solidarno ci Spółdzielnia Transportu ż ś Wiejskiego w 80 i 81 roku gdzie miał konflikt ze Słowikiem wschodz c gwiazd ą ą ą ż ą ą ydowskich rz dów. Stan wojenny przywitał jako pozytywne rozwi zanie sytuacji w Polsce, gdy ju domy lał si , do czego to zmierza i kto si za tym kryje.W pracy ż ż ś ę ę poznał swoj drug on , Justyn Macug , równie rozwódk maj c córk Monik ą ą ż ę ę ę ż ę ą ą ę ę z poprzedniego mał e stwa. Z któr nast pnie rozpocz li działalno ć gospodarcz ż ń ą ę ę ś ą (szwalnia zatrudniała momentami do kilkudziesi ciu osób) a tak e handlow na ę ż ą targowiskach. Po zamkni ciu granicy wschodniej przez Lewartowa/Geremka, ę szwalnia padła, otworzył sklep spo ywczy na terenie gospodarstwa ż Ś ą ę ęś ż ń lub z p. Justyn wzi li 22 lutego 1999 roku, ale wspólne szcz cie mał e skie trwało tylko do 22.06.2007 roku; wtedy, ukochany Kajtek – jak nazywał swoją wspaniał on , zmarła na raka płuc, wcze niej szcz liwie po dwóch powa nych ą ż ę ś ęś ż operacjach podleczona skutecznie z choroby Parkinsona. Był to jego najwi ksza miło ć i prawdziwa towarzyszka ycia tak e w pogl dach. To ę ś ż ż ą ona jest autorem znaku zakazu wej cia „go ci w sukienkach” na teren Polanii. ś ś Mimo dokuczliwo ci rz dów ydowskich kupił ci gnik, samochody i maszyny ś ą ż ą rolnicze i obsługiwał okolicznych rolników przy robotach polowych. Poza tym liczne zaj cia przy własnym gospodarstwie te nadwyr yły siły. Obecnie, gdy przyszły ę ż ęż choroby z przeci enia prac fizyczn i wiekiem, posiada tylko 11-letniego matiza, ąż ą ą niezb dnego do dojazdu do urz dów i lekarzy. ę ę W czynn polityk samodzielnie wł czył si po 1989 r. nie mog c pogodzić si z ą ą ą ę ą ę aferami, galopuj c inflacj , przekr tami, widz c liczne plajty i przykłady ą ą ą ę ą samobójstw gospodarzy, którzy nieopatrznie zawierzyli w wolno ć i kapitalizm i ś tracili wskutek lichwy dorobek pokole . Pisał wtedy setki listów poleconych do ń ró nych osób i instytucji, okre laj c bardzo dosadnie obecn „3rp” co widać nawet ż ś ą ą na piecz tkach, jakie w imieniu Polanii le do „urz du miejskiego-rabunkowego w ą ś ę Podd bicach", prokuratur i s dów i innych "urz dów nielegalnej pomrocznej "3 er- ę ą ę pe". Zło ył np. doniesienie do prokuratury na Lecha Wał s oskar aj c go o zdrad ż ę ę ż ą ę stanu. Zacz ły si wobec niego represje, ci gania po prokuraturach, trzykrotnie ę ę ą wysyłano go na badania lekarskie, które zamiast choroby psychicznej wykazywały ponadprzeci tn inteligencj . W rewan u p. Budniak postawił w 1994 r. na swojej ę ą ę ż posesji obelisk ku czci Bogów Słowia skich „podst pnie i bestialsko ń ę pomordowanych przez cynicznych zbrodniczych bandziorów chrze cija skich”, a w ś ń 1996 r. zamontował pi ć tablic słowia skiej prawdy na swojej posesji, czyli ę ń terytorium przyszłej Rzeczpospolitej Słowia skie Polanii, któr proklamował z ń ą okazji, „najazdu dnia 06 06 1999 roku, szamana jp 2 z okupacyjnego Watykanu”, jak to sam okre la. ś Wypowiedział faktyczn wojn układowi pookr głostołowemu oraz chrze cija stwu ą ę ą ś ń nazywaj c to wszystko ydowsk okupacj . ą ż ą ą Na teren jego Pa stwa, Polanii jest zakaz wst pu kleru, co przedstawia odpowiedni ń ę znak zakazu na bramie, a psy, które broniły dost pu na posesj nazywały si suka ę ę ę „3rp” i kapu „wał sa” i mieszkały w tak opisanych budach. Na wje dzie do Polanii ś ę ź powiewa dumnie flaga biało-czerwona z kirem, jako symbol słowia skiego protestu ń przeciwko watyka skiej okupacji, na której jest ółta słowia ska swastyka ń ż ń lewoskr tna. Na murach, płocie i w obej ciu liczne symbole, tablice i transparenty ę ś opisuj ce „chazarsk , pomroczn , załgan 3rp” oraz woln Rzeczpospolit ą ą ą ą ą ą Słowia sk , POLANI , jako nieska one ydowszczyzn słowia skie terytorium. ń ą Ę ż ż ą ń Na jednej z rozpraw zadał pytanie Balcerowiczowi, którego wcze niej okre lał ś ś konkretnie: złodziej i zdrajca !, czy jest ydem, ten nie odpowiedział, wtedy spytał, ż czy jest Polakiem, ten te nie odpowiedział, wtedy p. Stanisław powiedział, e tu ż ż nie ma z kim rozmawiać! i wtedy s d zako czył rozpraw . ą ń ę Obecna, wg stanu na koniec stycznia 2012 r., czwarta sprawa przeciwko p. Budniakowi ko czy si wyrokiem skazuj cym według wyroku z 30.12 2011 roku. ń ę ą Czyli, wg słów p. Stanisława „wyłudzeniem przez syjonistyczny, rasistowski, faszystowski, antydemokratyczny, antypolski i antysłowia ski polskoj zyczny s d w ń ę ą Podd bicach nowej kontrybucji w wysoko ci 80 stawek dziennych po 10 zł i ę ś kosztów s dowych w wysoko ci 510 złotych.Od wyroku składa ten Odwa ny ą ś ż Polanin zdecydowan apelacj . ą ę Wpłata kontrybucji i piecz tka ą Apel do braci Słowian (autor Stanisław Budniak): Niech ta nowa granica b dzie symbolem i zaczynem nowej, szczerej, prawdziwej ę przyja ni pomi dzy wszystkimi narodami słowia skimi, poniewa do tej pory i jak ź ę ń ż widać równie obecnie, jako Litwini, Białorusini, Ukrai cy, Polacy, Rosjanie, Czesi, ż ń Słowacji, Serbowie i pozostali, nigdy nie potrafili my i nie potrafimy zrozumieć, ś dogadać i porozumieć si . A to dlatego, e jeste my zniewolonymi ofiarami ę ż ś podst pnych zbrodnicznych „ideologii gospodarczych, politycznych i ę ś ą wiatopogl dowych” Zachodu, które zrobiły z naszych narodów niewolników skłóconych, skonfliktowanych pomi dzy sob , jak i równie ałosne marionetki ę ą ż ż ż ą ą ą ę ń ą ą ebrz ce o w tpliw „łasn ” zachodnio-watyka skich oprawców! Jedyn szans na wyrwanie si z tego bagna haniebnej zale no ci, jest powrót do tradycji, honoru, ę ż ś godno ci słowia skiej, oczywi cie w obiektywnym krytycznym kontek cie ś ń ś ś historycznych i naukowych do wiadcze . Na gruncie szczerzej przyja ni, szacunku i ś ń ź honoru, ale tylko ju jako: Slowianie (białoruscy), Słowianie (chorwaccy), Słowianie ż (ukrai scy), Słowianie (polscy), Słowianie (rosyjscy), Słowianie (czescy), Słowianie ń (słowaccy), Słowianie (serbscy) oraz pozostali. Przykładem takiego honoru słowia skiego mo e być zachowanie si w 1948 roku wygłodniałego Belgradu! Gdy ń ż ę pazerni i wredni bandziorzy jankescy zaoferowali zbo e (oczywi cie ma si ż ś ę rozumieć jak zawsze „szczerze i bezinteresownie”). daj c w zamian w wieczyste Żą ą u ytkowanie najpi kniejszych terenów turystycznych! Godni i honorowi Słowianie ż ę serbscy odpowiedzieli: „Dzi kujemy, ale my my podczas wojny jedli li cie” ę ś ś (wygl da, na to e teraz faszy ci jankescy bior za to odwet). Je eli w ten sposób ą ż ś ą ż b dziemy traktować swoj godno ć i honor – Słowia szczyzna przetrwa i ma ę ą ś ń szans na wej cie w nowe trzecie tysi clecie z podniesion głow . Ze słowia skim ę ś ą ą ą ń pozdrowieniem Słowianin (polski) Stanisław Budniak. P. S. Bo my jak do tej pory ten honor i godno ć rozmieniali my na drobne, za ś ś sple niałe chipsy i tyj ce hamburgery, lub jak naiwni Indianie za błyszcz ce ś ą ą szkiełka i ognist wod , któr serwowali im podst pne, białe jankieskie ą ę ą ę chrze cija skie winie! ś ń Ś Syjonistyczny, antypolski, rasistowski polskoj zyczny „s d” w ę ą Podd bicach, skazał Słowianina " polskiego " – Stanisława ę Budniaka str 2 " . Wniosek Wnosz zdecydowanie, o dor czenie antydemokratycznego, antypolskiego i ę ę antysłowia skiego haniebnego wyroku, ogłoszonego dnia 30.12.2011 roku, wraz z ń jego haniebnym uzasadnieniem. Post Scriptum Czyli ad hoc, ad rem, a nawet ad vocem! Howgh! Oczywi cie Pani Młynarczyk, rozwa ała nawet umorzenie post powania, gdybym ś ż ę zdecydował si powrócić na syjonistyczno-chazarskie plugawe łono szechtera- ę michnika. Czyli pokornie ponownie przył czył si do jego polskiego stada baranów. ą ę Lub te skłonny bym był nazywać si polsk szmat , zamieszkuj c polsk dziwk ż ę ą ą ą ą ą ę vel polsk pisan z małej litery. Jak uwa a chazarski „ yd” – mieć Marcin Rotfeld. ę ą ż ż ś Ten zbrodniczy dokument znajduje si na trzeciej stronie wniosku, a tak e został ę ż umieszczony w moim za aleniu nr 6 z dnia 9.03. 2011 roku. Wydaje si – wygl da ż ę ą mi na to, e pani Młynarczyk si z nim nie zapoznała? To by si w swoim ustnym ż ę ę uzasadnieniu „wyroku” tak bardzo serwilistycznie nie o mieszyła i sponiewierała, ś nakładaj c na mnie Now Nielegaln Zbrodnicz Kontrybucj ! W wysoko ci a 80- ą ą ą ą ę ś ż ciu stawek dziennych po 10zł. A tak e zwrot cz ciowo kosztów „s dowych” (o ile ż ęś ą dobrze zrozumiałem) w wysoko ci 510zł, za t potworn syjonistyczno-chazarsk ś ę ą ą Zbrodnicz Inkwizycj popełnion na mnie! Okradaj c mnie w ten bezwzgl dny ą ę ą ą ę sposób z pieni dzy, które z takim mozołem i trudem zbieram na operacj zaćmy. ę ę Równocze nie ad Hoc! Kradn c mi a cztery tablice z pi ciu słowia skich tablic ś ą ż ę ń prawdy, które notabene i tak jest ju pełno, czyli w dowolnej ilo ci w Internecie. ż ś Oczywi cie dzi ki załganemu, wrednemu Chazarowi „ ydowi” z TVN24. No ale jak ś ę ż si odrzuciło wszystkie moje pragmatyczne dowody, argumenty, oraz zablokowało ę dziesi tki moich mocnych, pragmatycznych wniosków, to nie ma co si dziwić, e ą ę ż popełniono, a tak potworn , „s dowo”-syjonistyczn , chazarsk zbrodni ! ż ą ą ą ą ę Dlatego te Chazar – „ yd” Marcin Rotfeld, nie bez kozery konfidencjonalnie ż ż nazywa „polskie s dy” mieciami, dziwkami i kurwami jebanymi na ydowskich ą ś ż usługach. A zatem pozostaje mi jeszcze jedna malutka w tpliwo ć. Czy ą ś poniewieraj mn dwie obrzydliwie serwilistyczne polskie gojki - prawnicze ą ą troglodytki vide prof. Jerzy St pie - równie za alenie nr 6, a mo e ju ę ń ż ż ż ż zakamuflowane, bezwzgl dnie zbrodnicze Chazarki?! No to jak sobie pani – pani ę Beatko Młynarczyk nb s dzio (?) w tym temacie uprzejmie uwa a. Czy aby Chazar – ę ż „ yd” Marcin R. przypadkiem nie utrafił w samo sedno?! ż P. S. 2 No i jeszcze te „polskie prokuratury”, co to maj nas zajebać! ą Apelacja Od antypolskiego haniebnego „wyroku” s du rej. W Łasku, VII Zamiejscowy ą Wydział Grodzki z siedzib w Podd bicach w dniu 30.12.2012r. Zaskar am ą ę ż powy szy wyrok w cało ci na podstawie art. 425 k.pk. par 2. Zarzucam mu obraz ż ś ę procedury, obraz prawa materialnego, obraz przepisów post powania prawa ę ę ę karnego, bł dy w ustaleniach faktycznych, prawa do sprawiedliwego wyroku, ę przyst pno ci do s du i ra c niewspółmierno ć kary w kontek cie konstytucji ę ś ą żą ą ś ś 3RP. Czyli artykułów 1,2,4,8, 32 punkt 1 i 2 art. 45 punkt 1, art. 54 punkt 1, 2 oraz art. 178! Uzasadnienie! Oskar am s d w Podd bicach o odrzucenie praktycznie wszystkich moich ż ą ę pragmatycznych dowodów, oraz zablokowanie mi mo liwo ci zło enia kilkuset ż ś ż rzeczowych wniosków dowodowych. Wnosz cych wr cz zasadnicze i merytoryczne ą ę znaczenie dla sprawy. Tym bardziej, e były to opisy znanych ydów/ ydów, takich ż Ż ż jak Bolesław Szenicer, Jerzy Urban, Jezus, prof. Norman Davies, prof. Norman Finkelstein, Julian Tuwim, Antoni Słomi ski, Owadia Josef, Menachem Begin ń (Mieczysław Biegun), młody ortodoks z Izraela wraz z Babci . ą Tak wi c zaczyna mi wygl dać na to, e pani Młynarczyk nieopacznie sama si ę ą ż ę stała zoologiczn antysemitk ! Ponadto zablokowała prof. Bogusława Wolniewicza i ą ą Stanisława Michalkiewicz n. b. Polaków! Czy te setki innych, w tym Henry’ego ż Forda, Benjamina Franklina, a wi c wielu wybitnych i znanych ludzi ę wypowiadaj cych si na te istotne tematy, dla tej sprawy! Ale po co to wszystko ą ę pani Młynarczyk, jak ju z góry miała – widocznie – na mnie „wyrok” wydany, czyli ż zlecony, a wr cz wydrukowany, posługuj c si argonem piłkarskim. Krótko ę ą ę ż mówi c, pani Młynarczyk w swym obrzydliwym ą serwilizmie na rzecz Adama Szechtera-Michnika, notabene uwa aj cego Polaków za stado t pych baranów, z ż ą ę którymi ydzi rz dz cy Polsk robi co chc ! Ustawiła si równie przodem i tyłem, Ż ą ą ą ą ą ę ż a tak e oralnie w swej sprzedajno ci po stronie Marcina Rotfelda zaciekłego ż ś antypolskiego syjonisty, vide Wniosek z dnia 3.01.2012 roku!. Zdradzaj c tym ą samym swego Polskiego ywiciela i Suwerena! Broni c do upadłego zdrajców, Ż ą złodziei, vide-protestuj cy policjanci i inni manifestuj cy pod „sejmem” swe ą ą niezadowolenie! A tak e samych masochistycznie i publicznie zniewa aj cych si ż ż ą ę darmozjadów z „sejmu” i innych tego typu „instytucji” 3RP, czyli Pomrocznej, jak ją publicznie nazywa yd Jerzy Urban! Gdzie prym wiod , Stefan Niesiołowski, Ż ą Władysław Bartoszewski, Jarosław Kaczy ski, Janusz Palikot (nazywaj cy Lecha ń ą Kaczy skiego chamem)!, Radosław Sikorski (do ynaj cy watach ), Joachim ń ż ą ę Brudzi ski (dziadowskie pa stwo i dziadowski premier), Mirosław Drzewiecki ń ń (Polska to dziki kraj)! I setki takich widocznie słusznych „inwektyw”, które bezpo rednio zainteresowani wypowiadaj pod swoim adresem! I pani Młynarczyk ś ą łyka te fakty, jak lepa i maj ca katar kura, zafajdane i st chłe kluski! Oraz równie ś ą ę ż i to, e syjonistyczni ydzi n. b. najwi ksi antysemici, pomawiaj nas o budow ż Ż ę ą ę polskich obozów koncentracyjnych. Za co w zamian chc od nas wys pić a 65 mln ą ę ż dolarów! I wła nie do tych wrednych syjonistycznych faktów i pomówie , odnosz ś ń ą si kwintesencjonalnie Słowia skie Tablice Prawdy, notabene zrabowane mi przez ę ń pani Młynarczyk! Które w kontek cie – Wielkiego przekr tu – prof. Kazimierza ą ś ę Pozna skiego równie Zyda! Bo ego Igrzyska prof. Normana Daviesa z ń ż ż pochodzenia yda, a tak e nomen omen Biblii! Maj swoje jak e merytoryczne i Ż ż ą ż pragmatyczne uzasadnienie! Tak wi c po raz enty! Ponownie O wiadczam e swym ę ś ż haniebnym sprzedajnym prosyjonistycznym zachowaniem si . I takim e samym ę ż haniebnym „wyrokiem”, i równie jego „uzasadnieniem”. Wydanym na mnie czyli, ż Słowianina „polskiego”, byłego „Polaka” – Idiot !, a tak e byłego niewolnika ę ż okupuj cego nas judeo-chrze cija skiego Watykanu! Pani Młynarczyk nie tylko ą ś ń nafajdała w swoj „s dziowsk ” przysi g i na s dziowsk tog , oraz Orła w ą ę ą ę ę ę ą ę koronie. Ale równie i w konstytucj , której z mocy artykułu 178-PODLEGA! A tak e ż ę ż na Suwerena, któremu winna wiernie słu yć, za to e j , - ywi, - opiera, - ogrzewa, ż ż ą ż - leczy, - ubiera, - uposa a! Tak wi c, widzi mi si , pani Młynarczyk, e jest to z ż ę ę ż pani strony, ju tylko jawna ewidentnie prosyjosistycznie wr cz, OHYDNA ZDRADA! ż ę Haniebnym jest równie i to, e manipuluje si terminami przedawnie . Pomimo, ż ż ę ń ż ń e rasistowska, antypolska, antysłowia ska tubylcza „prokuratura” zdecydowanie potwierdziła 30.01.2008 r, e nie było adnego przest pstwa i anty-semityzmu. ż ż ę Strona szósta, kwit dostarczony przez „prokuratur ” do „s du”… HANIEBNYM jest ę ą równie i to, e wyłudza si ode mnie pieni dze za badania zlecone przez ż ż ę ą „prokuratur ”. Chocia za poprzednie dwa badania zapłacił skarb pa stwa! ę ż ń Pomimo, e ju pierwsza opinia była dla mnie bardzo pozytywna, wydana przez ż ż starszego ju wtedy, powa nego lekarza ze szpitala w Warcie. Cytuj z pami ci - ż ż ę ę szpital w Warcie nie ma adnych zastrze e co do mojej poczytalno ci ż ż ń ś , ale je eli ż prokuratura nie rozumie tego co ja pisz , to niech si zwróci do jakiego instytutu ę ę ś naukowego!!! Prywatnie dodaj c, ą ż ż ę e by sobie yczył w Polsce, wi cej takich „wariatów, jak ja. Haniebnym!, jest równie i to!, e pani Młynarczyk wydaje ż ż antycypacyjnie zbrodnicz „opini ”, jakobym nie rokował poprawy i dlatego nie ą ę zasługuj na umorzenie. A według mnie tylko dlatego, e miem z determinacj ę ż ś ą bronić swojego SŁOWIA SKIEGO HONORU I GODNO CI. Udaj c tego e nie pami ta Ń Ś ą ż ę tego, e to ja zostałem bezczelnie i arogancko zaatakowany przez syjonistyczn , ż ą antypolsk i rasistowsk TVN 24. I nie zgodz si na zachowanie oportunistyczne, ą ą ę ę konformistyczne, serwilistyczne itp. Jakie to zapewne „wybitne warto ci etyczno- ś moralne, przy wiecaj w Dzie i w Nocy!, pani Beacie Młynarczyk. A oto ci rzekomo ś ą ń „pokrzywdzeni”, których tak wr cz rozpaczliwie broni pani Młynarczyk. W oczach ę ich ziomala nb. wspaniałego poety polskiego yda, vel Polaka ydowskiego Ż ż pochodzenia Juliana Tuwima! REASUMUJ C! Wnosz zdecydowanie w powy szym pragmatycznym kontek cie do Ą ę ż ś S du Okr gowego w Sieradzu, o uniewinnienie mnie, oraz oczyszczenie z tych ą ę syjonistycznych, rasistowskich, antypolskich, antysłowia skich i faszystowskich ń zniewag, pomówie i kalumnii! Imputowanych mi bezczelnie, pod moim ń Słowia skim Adresem! ń ZAŁ CZNIKI Ą 1. Biało-czerwona ksi eczka wspólnotowo ci (z zarysem Konstytucji). ąż ś 2. Ankieta społeczna Sławianina i zarys zasad wszechnicy. 3. Kalendarz. 4. Inne. 5. Godło i Symbol Gromady. ZAŁ CZNIK 1 Ą BIAŁO-CZERWONA1 KSI ECZKA ĄŻ WSPÓLNOTOWO CI Ś Niniejsz BIAŁO-CZERWON KSI ECZK WSPÓLNOTOWO CI ą Ą ĄŻ Ę Ś opracowałem na podstawie wiedzy i do wiadczenia yciowego, w prze wiadczeniu ś ż ś o obecnym niesłychanym zagubieniu cywilizacyjnym ludzko ci, dla wykazania ś czytelnej drogi zasad post powania w przyszło ci. ę ś Wi kszo ć zawartych wskazówek jest jedynie przypomnieniem praw i prawd ę ś podstawowych ludzko ci istniej cych od pojawienia si człowieka jako gatunku na ś ą ę Ziemi, jako kanon niezb dnych zasad, bez których nie sposób przetrwać. ę Dzisiaj jawi si one jako egzotyczne i zakurzone banały lub niebotyczne pułapy, ą ę nie do osi gni cia w dzisiejszym wiecie rozleniwionej chmary ludzkiej. ą ę ś Obecna, niby zamykana, ostateczna i definitywna, ydomaso ska wizja wiata ż ń ś ponosi permanentn kl sk na naszych oczach. Mimo pełnej władzy, niesamowicie ą ę ę pot nego systemu destrukcji wewn trz pa stw, licznych agentów oraz ęż ą ń propagandy. W sposób oczywisty widać, e rz dz wiatem durnie i łupie cy, a nie elita ż ą ą ś ż intelektualna wiata. ś Inaczej ocenić ich nie sposób. Ale i tu mo na znale ć jak w miar obiektywn my l niezale n opracowan dla ż ź ąś ę ą ś ż ą ą dobra ludzko ci. ś Takim projektem mo liwym do wdro enia przy pewnych modyfikacjach i ż ż uzupełnieniach jest projekt socjalizmu globalnego zło ony w ONZ w 2000 roku. ż Nale ałoby go uzupełnić o koszyk walut w układzie konfederacji, gdy jedno ż ż ś ę wiatowe centrum to nowe imperium, czyli nast pny kryzys. Powinno być kilka niezale nych o rodków z oddzielnymi walutami i własn polityk i dopiero ż ś ą ą współpraca i rywalizacja gospodarcza mi dzy nimi mo e dać rozwi zanie dla ę ż ą ś ń wiata [Chiny, Indie, pa stwa ropy i islamu, Konfederacja Wschodu: Rosja-JaponiaTurcja-Polska-Ukraina, UE, Australia-Afryka-Wyspy, Unia Ameryk]. Natomiast absolutnie zabójcza jest polityka ostatnich dwóch dziesi cioleci, ę szczególnie dla Polski i innych krajów zwi zanych w obr bie UE, przy ą ę jednoczesnym uzale nieniu surowcowym regionu od Rosji, wobec której ż prowadzimy polityk niech tn . ę ę ą Jeste my w tym układzie perfidnie grzebani ywcem i zaduszani. ś ż Na razie znosimy to z ochot i rado ci wielbi c swoj durnot , tzn. rusofobi i ą ś ą ą ą ę ę jak wyimaginowan wolno ć. ąś ą ś Szczególnie rz dz cy i tzw. koła kapitałowo-gospodarcze odczuwaj niesamowit ą ą ą ą satysfakcj i eufori przy niszczeniu resztek bogactwa gospodarczego kraju oraz ę ę powojennych osi gni ć polityki społecznej. ą ę 1Biel jest symbolem czysto ci i prawdy, czerwie symbolem ycia: krwi i miło ci. Czyli s to symbole godnej ś ń ż ś ą egzystencji człowieka: ycie w czystej prawdzie. ż Pokazuj to media a naukowcy i tzw. ekonomi ci staraj si nieudolnie tłumaczyć ą ś ą ę ich niecno ci win Stalina, Jałty, czy choćby reform roln 48r. ś ą ą ą W tym otumanianiu maj sojuszników w sukienkach, bo s jeszcze „na szcz cie” ą ą ęś wiecznie ywi wi ci, czyli x. Popiełuszko i JP2, ż ś ę Mimo to istnieje nadzieja, e izraelocentryzm, czyli ydowska kołtuneria zwana ż ż cywilizacj łaci sk szybko upadnie. ą ń ą Trzeba jej w tym pomóc a rodki do tego ka dy człowiek ma w sobie, wystarczy nie ś ż wstydzić si ich ujawnić. One s powodem do dumy, za wstydzić maj si łotry i ę ą ś ą ę uzurpatorzy niszcz cy nasz wiat, czyli wspólne dobro. ą ś Ta ksi eczka przedstawia drog i wskazówki jak od obecnego ogólno wiatowego ąż ę ś zniewolenia ludzko ci doj ć do wiata godnego dla ka dego mieszka ca Ziemi ze ś ś ś ż ń szczególnym uwzgl dnieniem narodu polskiego i słowia szczyzny. ę ń Ka dy po zapoznaniu si z tre ci tej ksi eczki i przekonaniu si do gromadno ci ż ę ś ą ąż ę ś jako systemu społecznego jest w stanie zacz ć tworzyć taki system w swoim ą otoczeniu. Opracował: Waldek Pastuszka Sosnowie c, jesie 2010 ń CZŁOWIEK I JEGO ROLA NA ZIEMI Człowiek jest istot stoj c najwy ej pod wzgl dem społecznego rozwoju na Ziemi, ą ą ą ż ę przygotowan przez Opatrzno ć ą ś 2 do zarz dzania jej bogactwami i opieki nad ni . ą ą Ka dy człowiek w momencie urodzenia posiada pełni cech wewn trznych do tej ż ę ę roli, gdy kocha swoj matk ju przed narodzeniem, a przez wła ciwe wychowanie ż ą ę ż ś powinien to przenie ć na reszt ludzko ci oraz osi gn ć pełni mo liwo ci ś ę ś ą ą ę ż ś psychofizycznych i ukształtować swój charakter oraz w godno ci działać dla dobra ś ludzkiej wspólnoty. Opatrzno ć kieruje człowieka na działania prospołeczne, gdy tylko we wspólnocie ś ż ludzkiej mo e on prze yć i si rozwin ć. ż ż ę ą 3 Człowiek posiada cechy ponadnaturalne: samo wiadomo ć, pami ć, zdolno ć ś ś ę ś planowania i analizowania zjawisk i zachowa elementów natury oraz wytwarzania ń narz dzi, czym przewy sza cał przyrod . Jedyny w przyrodzie posiada sumienie i ę ż ą ę zdolno ć oceniania Dobra i Zła oraz kształtowania praw i tworzenie nauk poprzez ś umiej tne wykorzystywanie nabytej wiedzy. ę 4 2 Za Opatrzno ć mo na uwa ać Boga Stworzyciela, Energi Kosmosu, Ducha Opieku czego Ziemi i ś ż ż ę ń Ludzko ci i ka dy inny Czynnik Twórczy Wszech wiata. ś ż ś 3 Ka dy inny gatunek zwierz cy poza człowiekiem jest w momencie urodzenia w pełni gotowy do ż ę samodzielnego ycia, za człowiek, ż ś homo sapiens wymaga stałej opieki przynajmniej kilkuletniej do podj cia podstawowej samodzielnej egzystencji. Znaczy to, e człowiek przez Natur [Boga] jest ę ż ę przeznaczony i ukształtowany na umiej tno ć zgodnego ycia w grupie i dla innych ludzi. Tylko przez ludzi i ę ś ż dla ludzi, yj c w ten sposób si rozwijasz, stajesz godnym człowiekiem, spełniasz swoje yciowe zadanie w ż ą ę ż pełni. 4 Zmysłami mo emy poj ć rzeczy, zjawiska, materi , ale nie pojmiemy całej prawdy, gdy ona zawiera ż ą ę ż element boski, duchowy. Skoncentrowanie tylko na materii, zaw a i wi zi na po daniu fizyczno ci, ęż ę żą ś rzeczach, które si psuj i starzej . ę ą ą Istniej przecie warto ci niewidzialne: fale elektromagnetyczne, powietrze, którego nie widać, a ą ż ś rozdyma płuca, dusza nie miertelna, która jest nasz istotowo ci , my li i pami ć, radiacja. ś ą ś ą ś ę W cało ci poznania rzeczy materialne to zaledwie ułamek, nie pełnia, czemu si człowieku tylko w ś ę tym zatapiasz? Uwa asz, e jeste m dry, bo uwierzyłe wizualnej propagandzie, wyci gasz wnioski z liczb i ż ż ś ą ś ą dokumentów, które kto sfałszował i rozpowszechnił? ś Człowiek zawieszony jest mi dzy materi a nadprzyrodzono ci . Nie jest ju ę ą ś ą ż zwierz ciem i nie jest jeszcze istot niematerialn , duchem. ę ą ą Zadaniem człowieka jest zatem opanowanie i utrzymywanie równowagi mi dzy ę materi i sprawami duchowymi. Fałszywe ideologie i religie nie powinny nim ą zawładn ć. ą Ś ś ś wiadomo ć tego balansowania powinna motywować ludzko ć do stałego działania rozwojowego i godnego oraz stworzenia mechanizmów stabilizacji tej kruchej równowagi. Podobnie naturalny rozwój ludzko ci stymuluje siła gromadno ci: bez ś ś gromadno ci nie ma rodziny, zanika naród, upada cywilizacja. ś Prawa naturalnego nie trzeba si uczyć. Ono jest w ka dym od urodzenia. Ka dy ę ż ż wie, e wszyscy ludzie rodz si równi wobec Boga i bli nich, e kradzie , zdrada, ż ą ę ź ż ż zabójstwo, kłamstwo, oszczerstwo, jest złem. Tylko niewła ciwe wychowanie mo e ś ż człowieka pozbawić tej wiadomo ci i zdegenerować, nigdy własne sumienie, czyli ś ś czerpanie z własnego wn trza go nie zdradzi. ę Silna indywidualno ć i realizacja celów własnych nie stoi w sprzeczno ci wobec ś ś działa wspólnotowych człowieka. Egalitaryzm i indywidualizm powinny si ń ę uzupełniać w m drym współdziałaniu. Potrzeby społeczno ci s przecie ą ś ą ż potrzebami indywidualnymi poszczególnych jednostek.5 PRAWA I OBOWI ZKI: Ka dy człowiek ma prawo do ycia, rozwoju, godno ci, Ą ż ż ś poszukiwania swojego yciowego celu i miejsca na Ziemi. Ka dy człowiek ma ż ż obowi zek nie niszczenia drugiego człowieka i reszty przyrody czym pokazuje ą szacunek do samego siebie i swego gatunku, chyba e czyni to w sytuacji ż najwi kszych zagro e , dla obrony warto ci najwy szych. ę ż ń ś ż 6 Zasad tu jest ą współpraca, godne współ ycie a nie zniewalanie i niszczenie. ż Zdolno ć my lenia abstrakcyjnego oraz zr czno ć pozwala człowiekowi, mimo jego ś ś ę ś słabej odporno ci fizycznej na czynniki atmosferyczne, przetrwać oraz pokonać ś ekstremalne warunki klimatyczne i przyrodnicze, i zapobiegliwie przygotować oraz wyznaczać całkiem nowe kierunki ycia na Ziemi dla nast pnych pokole . ż ę ń Wyobra nia, pami ć, inteligencja, zdolno ć skojarze i inne cechy niespotykane u ź ę ś ń reszty zwierz t pozwalaj człowiekowi na tworzenie ideologii, wizji, planów oraz ą ą budowanie konstrukcji czy systemów społecznych w całkowitym oderwaniu od zastałych norm, dlatego sam człowiek musi tworzyć zabezpieczenia przed swawolą W wiecie materii widzimy iluzj prawdy. Jak pisze Platon w ś ę Timajosie siedzimy niczym w jaskini tyłem do wej cia i obserwujemy tylko cienie rzeczywisto ci na cianie groty. Paweł z Tarsu stwierdza: ś ś ś … cz stkowa jest nasza wiedza…teraz bowiem widzimy jakby przez zwierciadło, ale wówczas twarz w ą ą twarz… jeste my zaledwie na pocz tku drogi poznania. ś ą Je li ycie prze yjesz przez miło ć, dojdziesz prawdy wiecznej po mierci a na Ziemi postawisz ś ż ż ś ś sobie godny pomnik człowiecze stwa.. ń 5 Indywidualizm nie przeczy społecznictwu; one si wzajemnie kontroluj . ę ą Indywidualizm nie jest niczym wi cej ni pozostała społeczno ć. Ka dy indywidualista, czy geniusz ę ż ś ż te jest jej członkiem. Przecie to dzi ki społecze stwu mo e on funkcjonować i si rozwin ć. ż ż ę ń ż ę ą Kto , kto zdobywa biegun musi posiadać wyposa enie i narz dzia, b d ce efektem ofiarnej pracy ś ż ę ę ą wielu prostych ludzi. Ż ś ę eby kto mógł swobodnie wyznaczać kierunki nauki, projektować, czy ćwiczyć maestri muzyka, kto inny musi posprz tać pokój hotelowy, czy wyprodukować buty, albo zadbać o dobre działanie ś ą klimatyzacji. Geniusze nie funkcjonuj w oderwaniu od społecze stwa, nie potrafi tego; s w wielu ą ń ą ą aspektach ycia całkowicie bezradni i uzale nieni od innych. ż ż Jestem socjalist , czy to zgasiło mój indywidualizm i pój cie własn , niezale n drog ? Czy gdybym ą ś ą ż ą ą w gromadzie miał posprz tać koło swego bloku, udzielić komu korepetycji, albo nawet pomóc dwie ą ś godziny w miesi cu przy obło nie chorym z gromady, czego by mi ubyło: rozumu, godno ci, charakteru? – ą ż ś ś nie s dz . ą ę Czyny społeczne s istot wspólnotowo ci nale y do tego wrócić. Nic si nie stanie, je li kto ą ą ś ż ę ś ś popracuje przynajmniej na jej dobro godzin w miesi cu. Mo e to być projekt, wiersz, odczyt – co dla ę ą ż ś gromady. Członkowie gromady w dobrze zorganizowanej wspólnocie s uczynni, chłonni wiedzy, dbaj o ą ą otoczenie, współprac , ofiarni, zintegrowani, gotowi do odpowiedzialnych zada , odporni na zakusy i ę ń pop dy, silni moralnie, zdecydowani, zaradni. ę 6 Takimi przypadkami s : wojna obronna, bezpo rednie zagro enie ycia, napad i gwałt, rabunek, ą ś ż ż zniewalanie, wyzysk i terror, poni anie, ra ca niesprawiedliwo ć społeczna. ż żą ś i nieokiełznaniem swojej dynamicznej natury aby nie zniszczyć siebie jako gatunku, czy jego cz ci oraz Ziemi danej mu przez Stwórc we władanie. ęś ę Nie ma równowagi mi dzy Dobrem i Złem na Ziemi ę 7 : czynienie Dobra wymaga wysiłku wi c jest go mało, czynienie Zła – nie. ę Człowiekowi łatwo, ze wzgl du na swoje ograniczono ci i fizyczno ć, skłaniać si do ę ś ś ę Złego dlatego powinien popierać i wybierać Dobro. Jest to stała praca i obowi zek ą człowieka dla osi gni cia prawidłowo ci ycia na Ziemi. ą ę ś ż Zło potrafi udawać prawd i przez ułud obietnicy warto ci i szlachetno ci ę ę ś ś prowadzić na manowce, dlatego wa ne jest o tym uprzedzać i w tym ż prze wiadczeniu kształtować młode pokolenia. ś Zło idzie na skróty przy rozwi zywaniu problemów i mo e si wydawać, e trzeba ą ż ę ż nim si kierować np. przy siłowym rozwi zywaniu konfliktów, co jest cz sto ę ą ę przyczyn tragedii i wojen niesprawiedliwych.. ą Trwanie w dobrym to prawdziwa szlachetno ćś 8 , najwi ksze pobudzenie do ę rozwijania siebie i kształtowania swego otoczenia. Kochaj siebie, bli niego i to, co robisz, albo nie rób tego wcale, bo inaczej zrobisz to ź ź ź le, czyli skrzywdzisz bli niego.9 Jeden zły uczynek pomna a inne, bo Zło szybko ż kiełkuje i wzrasta, jak chwasty po deszczu. Powodem Zła mo e być gniew, ż zazdro ć, nienawi ć, plotka, niewiedza lub fałsz i inne ograniczenie nieobiektywne. ś ś Odpowiedzialno ć, to zobowi zanie wzi te na siebie wypływaj ce z godno ci bycia ś ą ę ą ś człowiekiem, czyli miło ć m dra do siebie i otoczenia. ś ą Miło ć, to odpowiedzialno ć, bo jak co naprawd kochasz, to nie chcesz tego ś ś ś ę skrzywdzić.10 Miło ć, prawda, dobro s przyczynkami sprawiedliwo ci, której zasadami powinien ś ą ś kierować si człowiek w organizowaniu ycia społecznego. ę ż Dzieje ludzko ci w sposób oczywisty ukształtowały podstawowe zasady prawa ś naturalnego: najinteligentniejszy przedstawiciel całej przyrody, człowiek, zapanował nad ni na całej Ziemi, potrafił poł czyć geniusz indywidualizmu z ą ą organizacj ycia zbiorowego we wspólnocie, za odej cia od tego prawa zawsze ą ż ś ś ponosz kl ski i tworz patologie. ą ę ą 11 7 Ró ne s koncepcje okre laj ce zasady ycia na Ziemi. ż ą ś ą ż Fałszywymi s : przyj cie prawa stanowionego na podobie stwo ywiołów natury, czyli prawo ą ę ń ż silniejszego, struktury mafijne, gangsterskie, pełna autarkia, czyli człowiek bogiem i panem wszech wiata, ś itp. Uznanie tego jako zasad naczelnych dla cywilizacji ludzkiej prowadzi do wynaturze i zniewole ń ń oraz innych ogranicze . Człowiek przecie to nie drzewo, skała, zwierz , ale i nie Duch Najwy szy, ń ż ę ż Stworzyciel wiata.. Ś Pami taj, e na Ziemi władz utrzymuje Zło i ono prowadzi człowieka na manowce zniewolenia. ę ż ę 8 Arystokracje, bł kitna krew, iluminacje, sakry, namaszczania, s to fałsze i otumaniacze maj ce na celu ę ą ą zniewolenie poddanych i maj ce na celu zasłoni cie prawdziwych charakterów i przydatno ci społecznej ą ę ś władców. Kiedy wystawno ć dworów, imperiów, i zbytnie oderwanie od mas społecznych powodowały ich ś ś upadek: skarby i zamki króla, zdobycze terytorialne, czy jak obecnie: ograniczanie wiadcze i degradacja ś ń społeczna całych warstw społecznych pokazuj bł dy, czy fikcyjno ć ekonomii tych systemów. ą ę ś To ogólne zbilansowanie warto ci decyduje o wielko ci: imperia upadały na skutek wielkiego ś ś rozziewu sytuacji materialnej i stanu wiadomo ci poszczególnych warstw ludno ci. Nie najinteligentniejszy, ś ś ś nie najm drzejszy, nie najsilniejszy, nie najbogatszy, ale najbardziej godny powinien stać najwy ej i to jest ą ż akurat najtrudniej człowiekowi zrozumieć i wdro yć systemowo, tu, na Ziemi. ż 9 Projektant le zaprojektuje most, czy dom, dojdzie do katastrofy, lekarz czy prawnik za łapówk mo e ź ę ż doprowadzić do czyjej mierci. Rodzice przez zaniedbanie i mał trosk opieku cz nie rozwin w dziecku ś ś ą ę ń ą ą samodzielno ci, umiej tno ci pokonywania trudno ci i pilno ci w realizacji godnych celów, przez co mog ś ę ś ś ś ą si one nawet zdegenerować. ę 10 Miło ć m dra i odpowiedzialna jest wymagaj ca, kształtuj ca. Rodzice kochaj c swoje dzieci, nie chowaj ś ą ą ą ą ą ich dla siebie, czy dla swego maj tku, tylko chc je przygotować do samodzielnego ycia. Kształtuj u nich ą ą ż ą wiedz , sił charakteru, umiej tno ć radzenia sobie w yciu, dobre cechy. ę ę ę ś ż 11 Rozwój nauk i medycyny i do wiadczenie ludzko ci ukształtowały nowe normy cywilizacyjne wiata: ś ś ś konieczno ć odrzucenie kazirodztwa, gdy pojawiły si choroby typu hemofilia, czy te pedofilii i pederastii ś ż ę ż jako anomalii szkodliwych dla zdrowia społeczno ci. ś Drugim ekstremum negatywnym jest eugenika. St d bierze si odpowiedzialno ć człowieka za losy całego wszech wiata, gdy jest ą ę ś ś ż on namiestnikiem Opatrzno ci w wiecie widzialnym. ś ś Człowiek upadły potrafi w ka dych warunkach zbudować i zorganizować cywilizacj ż ę od nowa oraz warto ci które zagubił. Pozostawiony sam sobie i wobec natury ś odnajduje bez problemów prawo i warto ci naturalne zagubione, bo je posiada od ś urodzenia, dlatego nigdy nie powinien tracić nadziei na popraw swego losu. ę 12 NATURALNO Ć GROMADNO CI I JEJ ZASADY Ś Ś Prawda jest to oczywisty fakt niepodwa alny. ż Prawda niepotwierdzona nie staje si kłamstwem. ę Kłamstwo wielokrotnie po wiadczone nigdy nie staje si prawd . ś ę ą Prawo naturalne, które le y u podstaw systemu gromadnego odrzuca walk klas ż ę oraz instynkty zwierz ce i pop dy jako cel i główny motor nap dowy działa ę ę ę ń ludzko ci. ś 13 Człowiek podlega prawu naturalnemu w specyficzny sposób: potrafi przezwyci ać ęż i kiełznać siły natury, zmieniać klimat, i nie musi w swoim yciu kierować si ż ę prawem silniejszego typowym w przyrodzie, gdy nadbudowa pozwala mu na ż rozwi zywanie konfliktów za pomoc praw stanowionych zbudowanych na ą ą sprawiedliwo ci. ś 14 Dla niego najwła ciwszym prawem jest uznanie równowa no ci ś ż ś ka dej istoty ludzkiej. ż Wspólnota to zbiór elementów na podobie stwo ła cucha, wi c utrzymuje j ń ń ę ą najsłabsze ogniwo, czyli u ludzi jest to najsłabszy członek wspólnoty: chory, niepełnosprawny, dziecko, jest wyznacznikiem oceny działania gromady. To powinno być obiektem najwi kszej troski tej społeczno ci. Dlatego formy ę ś organizacyjne gromad [pa stwa] powinny uznać równowa no ć wszystkich form ń ż ś własno ci z zabezpieczeniem egzystencji ka dego członka wspólnoty jako wi cy ś ż ążą je ła cuch wspólnotowy. ń Podstawow komórk społeczn jest rodzina, miejsce, jak sama nazwa wskazuje, ą ą ą gdzie si rodzi nowe ycie, zało ona przez kobiet i m czyzn i nale y chronić j ę ż ż ę ęż ę ż ą szczególnie. Oprócz zada prokreacyjnych rodziny, tu człowiek dojrzewa, kształtuje ń si i przygotowuje do samodzielnych zada dla dobra wspólnego. ę ń Bez rodziny nie powstanie adna zdrowa społeczno ć, nie rozwinie si adna ż ś ę ż wspólnota i aden naród, i człowiek nie spełni swej roli na Ziemi. ż Bo wtedy nic nie ma trwało ci i oparcia dla rozwoju pozytywnych cech osobowych i ś charakteru. Cywilizacyjny rozwój ludzko ci szedł od rodziny poprzez geograficznie ś ukształtowan gromad do form najwy szych, jak s grupy etniczne i narody. ą ę ż ą ą Ka dy człowiek jest zobowi zany do dbania o wła ciwe funkcjonowanie swojej ż ą ś rodziny, gromady i narodu. Pomoc starcom, obło nie chorym to naturalna zasada człowiecze stwie: szacunek ycia od ż ń ż naturalnego pocz cia do naturalnej mierci. Oznacza to obowi zek pomocy medycznej w miar mo liwo ci ę ś ą ę ż ś danej społeczno ci. Nawet w sytuacji beznadziejnej. zdarzaj si uzdrowienia niewiarygodne, po wielu ś ą ę latach. Dlatego dla oswojenia ycia gromadnego z naturalnym wymiarem cierpienia i mierci ka dy ż ś ż nastolatek powinien zaliczyć dy ur w hospicjum z osoba starsz : ojcem, matk . ż ą ą 12 Powstanie i rozwój Australii a nawet cz ciowo Kanady pokazuje, e gro ni przest pcy i prostytutki ęś ż ź ę budowali cz sto Nowy wiat i to na wysokim stopniu cywilizacyjnym, kiedy to sami musieli stan ć wobec ę Ś ą przyrody, aby przetrwać lub zgin ć. W takich sytuacjach ostatecznych, człowiek odnajduje prawa ą podstawowe, i własn godno ć, etyk i moralno ć. ą ś ę ś 13 Walka zawsze zawiera element destrukcji, a ycie na Ziemi przecie rozwija ewolucja i człowiek powinien ż ż przyj ć ten styl post powania. ą ę 14 Technika i narz dzia, budowle, wynalazki, planowanie, prewencja, pozwalaj okiełznać i kierować ę ą procesami przyrody oraz wykorzystywać siły natury do słu by ludzko ci. Tak si tworzy cywilizacja: m dre ż ś ę ą wykorzystanie tych rodków wyzwala nast pne dobro jakim jest rozwój, kultura i sztuka. ś ę W prawidłowo funkcjonuj cej społeczno ci, w razie potrzeby, funkcj zast pcz ą ś ę ę ą rodziny15 realizuje pa stwo wsparte działalno ci lokalnych gromad. ń ś ą Siła gromadno ci polega na zintegrowanym działaniu wszystkich członków, dlatego ś powinni oni być jak członkowie rodziny, gotowi na ofiarno ć w pracy dla rozwoju i ś utrzymania wspólnoty.16 Gromadno ć nie oznacza bierno ci wspólnoty pierwotnej, prymitywizmu, tylko ś ś rozwój i sił . ę Gromada wykształca tak e przywódczo ć, autorytety i aspiracje zawodowe. ż ś Gromada oprócz roli edukacyjnej stanowi obron wobec ignorancji i nadu ywania ę ż władzy lokalnej. Jest czynnikiem równowagi ycia społecznego. ż Gromada zamienia kult fałszywych imponderabiliów w budow bezpiecznego ycia, ę ż siły i prawidłowego rozwoju otoczenia.17 Gromada wymusza na władzy wprowadzenie swoich członków do struktur administracji i s dów, niszczy nepotyzm i terror władzy. Wzmacnia pa stwo, ą ń patriotyzm lokalny i pa stwowy. ń SOLIDARYZM SPOŁECZNY Wspólnotowy system pa stwa oparty jest na zasadzie solidaryzmu społecznego. ń Ka dy daje tu swój wkład według mo liwo ci a podział wytworzonych wspólnie dóbr ż ż ś nast puje według potrzeb członków wspólnoty; podobnie jak w rodzinie ę 18 Organizacja pa stwa w strukturze gromadnej, system usług, polityka podatkowa, ń edukacja i nauka, słu ba zdrowia, s dy i armia s przedstawione w Najwy szym ż ą ą ż Prawie Narodu i aktach wykonawczych ni szego szczebla. ż 19 15 Wypadki i katastrofy, nagła mierć rodziców, patologie ś 16 Gromady powstawały w okresie pierwotnym cywilizacji, kiedy ludzko ć zamieszkiwała jaskinie, ś gdy od działania ka dego jej członka: podtrzymanie ognia, wspólne polowanie, zale ało przetrwanie ż ż całej grupy rodzin. 17 Wiecowo ć, sp dyzm, nadcelebra to główne, sztucznie budowane autorytety i imponderabilia ś ę zabieraj ce czas i odbieraj ce energi czynu. S to reklama, obrz dowo ć religijna: ryty, ą ą ę ą ę ś pielgrzymki, relikwie i wi ci, cuda, masowe widowiska nibyartystyczne i sportowe, gdzie wszystkie ś ę siły i emocje przenoszone s na obce wspólnocie osoby. Celebryci robi widowisko za pieni dze: ą ą ą ukochany gracz za dom czy klejnoty dla kochanki sprzeda bez skrupułów mecz, ukochany klub i najwierniejszych kibiców. Pracuj wi c nad swoim rozwojem psychofizycznym i temu po wi caj wi cej czasu. ę ś ę ę 18 Na stra y tego stoj słu by pa stwa i gromada. Inaczej pracuje robotnik, inaczej in ynier, prawnik, ż ą ż ń ż artysta, nauczyciel. Tu nie wystarczy zwykła reguła gry ekonomicznej, czy nakaz pracy. Je li ojciec ś utrzymuje rodzin wcale nie znaczy, e on ma dostać najwi cej z tego co przyniesie, gdy upo ledzonemu ę ż ę ś dziecku, czy obło nie chorej matce potrzeba na leki. ż Nawet geniusz, gdy działa w samotno ci, jest ograniczony. Przedsi biorstwa socjalistyczne działaj ś ę ą optymalnie, gdy jest oczywisto ci , e problem rozwi zywany grupowo da wynik obiektywny i pełny[10-ciu ż ś ą ż ą specjalistów stworzy lepszy projekt ni jeden; zespół planowania jest lepszy od wizji jednego kapitalisty. Tu ż jest tylko problem zaanga owania. Je li ludzie uwierz w system wspólnotowy, e wszyscy pracujemy na ż ś ą ż wspólny cel i wspólne dobro, aden liberalizm, czy bank prywatny nie ma szans: st d nauka, patenty i ż ą rozwój. Kapitalista idzie na zysk, drena mózgu, ale to wszystko na krótk met , bo bez przywi zania do ż ą ę ą ziemi, regionu, gromady. To przeciw człowiekowi. Zaufanie oparte tylko na pieni dzu, to gangsterka, ą spekulacja a nie zwi zek. Nie ka dego mo na kupić za pieni dze. W wielo ci wy szo ć. Zespół ma ą ż ż ą ś ż ś przewag je li jest zintegrowany, a kapitalista ucieknie za granic z kapitałem, jest pozanarodowy, podatny ę ś ę na oszustwa podatkowe, korupta , a normalne, pa stwo socjalne chroni miejsca pracy i prowadzi ż ń zrównowa on polityk społeczno-finansow , bo odpowiada za cał wspólnotowo ć. ż ą ę ą ą ś 19 NAJWY SZE PRAWO PA STWA POLSKIEGO Ż Ń [fragment]: Art. 1. Suwerenem jest Naród Polski zwi zany granicami obecnego terytorium Polski oraz zasadami ą tysi cletnimi słowia szczyzny. S to prawda, prawo naturalne, gdzie istnieje kanon równowa no ci ka dego ą ń ą ż ś ż członka wspólnoty Narodu Polskiego i dbanie o jego rozwój oraz wi to ć ycia od naturalnego pocz cia do ś ę ś ż ę naturalnej mierci. ś Art. 2. Podstawowym członem struktury społecznej jest rodzina naturalna, której zal kiem jest ąż m czyzna i kobieta a najmniejsz komórk socjaln gromada, czyli wspólnota lokalna nieprzekraczaj ca ęż ą ą ą ą 500 osób. Gromada działa samodzielnie i samopomocowo, współpracuje z administracj pa stwow dla ą ń ą dobra Pa stwa i Narodu. ń Art. 3. Naród rz dzi Pa stwem i realizuje polityk zagraniczn przez swoich przedstawicieli zgodnie ą ń ę ą z niniejszym Prawem Najwy szym i aktami pochodnymi ukształtowanymi i uchwalonymi przez Sejm dla ż Zwi zki konfederacyjne pa stw i narodów nie mog niszczyć form podstawowych, ą ń ą czyli rodziny, gromady i narodu, ich kultury i j zyka. ę 20 Zaniedbywanie lub ska enia wewn trz tych układów prowadzi do upadku b d ż ą ą ź zagłady tych struktur. W ka dej formie ycia wspólnotowego zabroniona jest lichwa oraz wszelkie formy ż ż wyzysku społecznego. Naci ganie, czyli nadu ywanie wiadcze , systemu podatkowego ze strony praco- i ą ż ś ń świadczenio-biorcy/dawcy jest karalne. Wszyscy powinni poczuwać si do naprawy przypadków patologicznych w swoim ę otoczeniu i współpracować dla wzmocnienia siły gromady.21 dobra całego Narodu. Art. 4. Zasada pomocowo ci wzajemnej obliguje wszystkie struktury oficjalne i nieoficjalne do ś współpracy dla dobra wspólnego. Ma to odzwierciedlenie w sposobie doboru kadr, gdzie czynnik społeczny wspomaga prac s dów i administracji tak e przy wyrokach i decyzjach. ę ą ż Art. 5. Władz ustawodawcz tworzy Sejm składaj cy si z 450 posłów wybieranych w wyborach ę ą ą ę tajnych i powszechnych w okr gach jednomandatowych, władz wykonawcz Rada Ministrów, a władz ę ę ą ę s downicz s dy i kolegia. Czynnikiem kontrolno-odwoławczym najwy szym zapewniaj cy kontrol ą ą ą ż ą ę wspólnotow jest Rada M drców, S dzimir. ą ę ę Art. 6. Ka dy obywatel ma prawo do działalno ci politycznej, zwi zkowej, wspólnotowej i ż ś ą swobodnego wyra ania swoich pogl dów w organizacjach nieuderzaj cych w podstawy Pa stwa i ż ą ą ń podstawowe dobra Narodu, jak te do wyst pie indywidualnych do władz wszelkich szczebli. ż ą ń Art. 7. Karalne jest działanie, tworzenie i propagowanie struktur pochwalaj cych przemoc, ą homoseksualizm, kazirodztwo, kulty zła i satanizm, demoralizacj najmłodszych, oraz naruszanie ę powszechnego prawa własno ci i zasad solidaryzmu społecznego. ś ę Art. 8. Powszechne prawo własno ci to uznanie ka dej własno ci godnie nabytej lub wytworzonej; ś ż ś prywatnej, pa stwowej, spółdzielczej i wspólnotowej jako równowa ny składnik bogactwa narodowego. ń ż Art. 9. Solidaryzm społeczny to uznanie wa no ci ka dego obywatela i zabezpieczenia jego ż ś ż interesów przez władze i ich system kontroli, sprawiedliwy system podatków, prawy system jurysdykcyjny, kształcenia, słu by zdrowotnej, i ochrony najsłabszych; ka dy obywatel wnosi maksimum swoich ż ż mo liwo ci dla dobra wspólnego i jest ono umiej tnie redystrybuowane w celu pomna ania dobra ż ś ę ż wspólnego. Art. 10. Polityka pa stwa nakierowana jest na pełne zatrudnienie i ubezpieczenie społeczno- ń rentowe ka dego obywatela. Cz ć działalno ci wychowawczo-opieku czej i opieki nad niepełnosprawnymi ż ęś ś ń mog wspomagać wolontariaty, organizowane przez gromady czyny społeczne, i inne tp. formy aktywizacji ą społeczno-zawodowej. Art. 11. Wolno ć, zdrowie i ycie człowieka podlega ochronie prawnej. Uchylenie tych praw tylko w ś ż warunkach szczególnych, np. wojna. Ograniczanie wolno ci lub jej pozbawienie tylko po prawomocnym ś wyroku s dowym za przest pstwa szczególnie szkodliwe z punktu interesu społecznego; zagro enie ycia ą ę ż ż lub zdrowia innych. Art. 12. Zabroniona jest dyskryminacja ze wzgl du na pochodzenie, płeć, maj tek, miejsce w ę ą strukturze społecznej, czy pogl dy polityczne poza sprzecznymi z celami podstawowymi ustawy, czyli ą szkodliwymi dla Narodu i Pa stwa Polskiego. Niewa ne s umowy mi dzynarodowe, zawierane przez ń ż ą ę władze tajnie b d jawnie, ograniczaj ce prawa Narodu podane wy ej. ą ź ą ż Art. 13. Praca jest obowi zkiem i główn podstaw rozwoju, bogactwa i pot gi Narodu i Pa stwa ą ą ą ę ń Polskiego, dlatego pozostaje pod szczególn ochron władz. ą ą Art. 14. Władze Narodu Polskiego strzeg dziedzictwa narodowego, w tym bada i publikacji ą ń prawdy historycznej, niepodległo ci i godnego ycia Narodu, w istniej cych granicach, wspomagaj Poloni . ś ż ą ą ę Art. 15. Na stra y bezpiecze stwa we- i zewn trznego Pa stwa i Narodu stoi armia, słu by ż ń ę ń ż bezpiecze stwa i policja a tak e formacje samorz dowe oparte na samokształceniu wspieranym z ń ż ą samorz dów. ą Art. 16. Obieg pieni dza realizuje Narodowy Bank Polski i jest gwarantem operacji finansowych ą bankowych wszystkich szczebli z zało eniem wykazywania szkodliwego lichwiarstwa i spekulacji ż giełdowych. NBP Kontroluje kredytowanie i po yczki, tak e w kasach zapomogowo-po yczkowych. ż ż ż Art. 17. Maj tek z przest pstw korupcyjnych, kryminalnych, kradzie y, i lichwy oraz działa na ą ę ż ń szkod Pa stwa i Narodu podlegaj konfiskacie. ę ń ą Art. 18. Zabrania si tworzenia i działania partii politycznych rozbijaj cych Naród Polski i Pa stwo ę ą ń Polskie. Art. 19. Religia jest osobist spraw obywatela. Przynale no ć do jakiegokolwiek wyznania nie ą ą ż ś mo e być u ywana przeciwko podstawowym interesom Pa stwa i Narodu. ż ż ń Art. 20. Wybory: co dwa lata ka da gromada wybiera 3-ch kandydatów do kolegium społecznego. ż Co 4 lata aktualnie wybrani kandydaci z 200 gromad w głosowaniach układaj list kandydatów na mandat ą ę sejmowy. Na li cie wyborczej mandatowej do Sejmu ujmowane s kandydatury, które uzyskały 10 głosów ś ą lub wi cej w wyborach kandydackich. Posłowie na Sejm zwalniaj miejsce dla kandydata do kolegium ę ą społecznego, który jest dolosowywany w konkretnej gromadzie. Prawo, w tym naczelne powinno mieć na wzgl dzie ukształtowanie struktur silnego ę pa stwa do których funkcjonowania na ka dym szczeblu obywatele maj szacunek ń ż ą i zaufanie. Pot ga gospodarcza pa stwa, czyli organizacja ycia danego narodu z nowoczesn ę ń ż ą technik i przemysłem, handlem i nauk w przejrzystym systemie prawnym, to ą ą pot ga polityczna. Pa stwa słabe s pastw dla silnych s siadów, a ska ona ę ń ą ą ą ż rodzina mo e być ródłem Zła dla gromady. ż ź Brak w społecze stwie odpowiednich czynników kontrolnych prowadzi do nadu yć ń ż ze strony rz dz cych i do zniewolenia rz dzonych. Te mechanizmy kontrolne ą ą ą nale y budować od dołu, a nie od góry, bo rz dz cy nie maj adnego interesu w ż ą ą ą ż okiełznywaniu swoich zachcianek i swawoli! Dlatego przemiana chorych społeczno ci musi nast pić, niestety, rewolucyjnie! ś ą Wła ciwe ukształtowanie w gromadno ci pozwala na odkrywanie perfidnych ś ś systemów zniewolenia, unaocznia, e choroba le y na zewn trz członka tej grupy a ż ż ą Kadencja sejmu trwa 4 lata. Po wyborach kandydaci niewybrani i pozostali przedstawiciele gromad tworz rezerw kadrow ą ę ą trybunałów i kolegiów. Dobór kolegiów orzekaj cych w czynnik wspólnotowy nast puje drog losowania, według ą ę ą kolejno ci wykorzystania. St d tworzy si rezerwa kadrowa administracji pa stwowej. ś ą ę ń S dzimir orzeka w sprawach wa no ci Konstytucyjnej Ustaw, wprowadzenia stanów ę ż ś nadzwyczajnych na terenie całego kraju, odwołaniach werdyktów najwa niejszych: zbrodnie, afery, zdrady ż ojczyzny, w składzie 18-osobowym: 6 s dziów zawodowych, 6 posłów, 6 przedstawicieli wspólnot[losowo]. ę Przedstawiciel wspólnotowy w trybunale, s dzie lub kolegium składa przysi g typow dla ą ę ę ą obowi zku i musi si wykazać walorami wystarczaj cymi do obiektywnego opiniowania zagadnie . ą ę ą ń Art. 21. Posiedzenia robocze trybunałów i s dów mog odbywać si zdalnie przy zabezpieczeniu ą ą ę procedury poufno ci. ś Art. 22. Polski obywatel nie mo e być s dzony przez obce s dy i aden wyrok polskiego wymiaru ż ą ą ż sprawiedliwo ci nie mo e być zmieniany przez s dy i instytucje obce. ś ż ą Art. 23. Edukacja jest obowi zkowa do poziomu wykształcenia redniego. Ka dy absolwent szkoły ą ś ż ś ę ą ś ą ę ę redniej powinien wykazać si biegł znajomo ci łatwego j zyka mi dzynarodowego i obsługi komputera. Nieobligatoryjne jest uzyskanie prawa jazdy. Szkoły po zako czeniu nauki oprócz wiadectwa wystawiaj ń ś ą ankiet preferencyjn absolwenta. ę ą Pa stwo rozpowszechnia maksymalnie wspomagaj cy bezpłatny system zdalny nauki wszystkich ń ą szczebli oparty na byłych nauczycielach i wykładowcach szkół wszystkich szczebli oraz kółka pozalekcyjne. Art. 24. Nauka w szkołach powszechnych jest bezpłatna od szkoły podstawowej do uko czenia ń studiów wy szych. Uczniowie biedni szkół podstawowych dostaj podr czniki i pomoce naukowe bezpłatnie. ż ą ę Na wy szych poziomach wspieranie nauczania przez system stypendiów. ż Art. 25. Pa stwo wspiera system samokształceniowy poprzez sieć bibliotek multimedialnych oraz ń dost pno ć do materiałów w zapisie cyfrowym ka dego zainteresowanego przy ograniczeniach tylko ze ę ś ż wzgl du na bezpiecze stwo pa stwa. Ka dy ma prawo, tak e w sposób amatorski prowadzić badania ę ń ń ż ż naukowe pod zwykłymi rygorami dost pno ci. ę ś Art. 26. Słu ba zdrowia pa stwowa jest bezpłatna. ż ń Art. 27. Armia dzieli si na jednostki zawodowe, tzw. gwardia narodowa, jednostki mieszane: ę cz ciowo z poboru oraz jednostki paramilitarne samokształceniowe w obr bie samorz dowym. ęś ę ą Art. 28. Zdrowotno ć i sił Narodu Pa stwo rozwija tak e przez system klubów sportowych i ś ę ń ż rekreacyjnych, turnieje dla całych rodzin, itp. Art. 29. S dy orzekaj w składach 3-osobowych: s dzia, przedstawiciel administracji, przedstawiciel ą ą ę wspólnoty pods dnego. ą Art. 30. rodki masowej informacji: telewizja, radio i prasa nie mog prowadzić propagandy Ś ą faszystowskiej, propaguj cych narkotyki i demoralizacj , osłabiaj cej sił Pa stwa i podawać kłamstwa ą ę ą ę ń historyczne. Art. 31. W przypadku znajdowania si pod okupacj , czy obcym zniewoleniem Naród ma prawo ę ą siłowo przej ć władz i zaprowadzić porz dek prawny likwiduj c podległo ć… ą ę ą ą ś 20 Narody słowia skie posiadaj bardzo silny genotyp lokalny, czyli były niepodatne na zewn trzne wpływy ń ą ę etniczne od wielu tysi cy lat. Jest wielki wyró nik „wierno ci” na terenach od Łaby do Bugu i Dniepru i od ę ż ś Bałtyku do M. Czarnego i Adriatyku. Zbytnia naiwno ć i spolegliwo ć tkwi ca w prasłowia szczy nie choć ś ś ą ń ź umo liwiła upadek poga stwa słowia skiego to daje przyczynki w oparciu o zwarty, silny system gromadny ż ń ń odbudow wielkiej formacji nowoczesnej słowia szczyzny. Wi kszo ć słowia skich obrz dów ę ń ę ś ń ę zawłaszczonych jest przez krypto ydowszyzn , nale y to odtworzyć, co umo liwi t integracj . Mamy te ż ę ż ż ę ę ż nowoczesny j zyk mi dzynarodowy, bardzo łatwy do szybkiego wdro enia oraz zasady prawne powoduj ce ę ę ż ą natychmiastow likwidacj talmudycznej jurysdykcji, nepotyzm i ka de zło zniewolenia wynikłe z perfidii ą ę ż tzw. cywilizacji łaci skiej. ń 21 Id do hospicjum nie bój si e nie podołasz. Dasz rad , spróbuj. ź ę ż ę Odsuwaj c si od bli niego, pomocy mu, współpracy z nim, sam z siebie robisz kalek społeczn , ą ę ź ę ą osłabiasz siebie i t społeczno ć lokaln , co uzurpator wykorzysta bezwzgl dnie. Od tego jest. ę ś ą ę nie w nim i powoduje wzmo on prac w gromadzie dla obrony jej warto ci i ż ą ę ś wła ciwego rozwoju. ś Przeszkod w obaleniu władzy podłej jest spolegliwo ć i brak waleczno ci w ą ś ś obronie swoich warto ci, dlatego konstrukcje odbieraj ce energi czynu jak ś ą ę ko cioły zhierarchizowane powinny być w pa stwie prawa zabronione. ś ń WŁADZA, JEJ PATOLOGIE, UZURPACJA Dzieje ludzko ci pokazuj sił fałszu, czyli bardzo wyrafinowane i zakamuflowane ś ą ę działania przeciwko naturalnemu rozwojowi cywilizacji ludzkiej. Słu temu żą fałszywe doktryny, religie, a tak e ustroje czy imperia. ż Nale y pami tać, e rodkiem wymiany niezb dnym w yciu codziennym ż ę ż ś ę ż współczesnego wiata jest tak e fałsz, któremu przypisano warto ć: pieni dz. ś ż ś ą Nadmierne bogacenie si jest zniewoleniem, gdy wtedy człowiek ogranicza si ę ż ę tylko do działa dla siebie, a zamyka na działania wobec innych. Szczególnie ń kapitalizm liberalny jest złem, bo nie ma on kontroli dla swej zachłanno ci. ś 22 Fałszem jest uznanie wy szo ci własno ci prywatnej nad innymi. ż ś ś W yciu społecze stw istnieje przenikanie si gromadno ci, lokalnej, pracowniczej, ż ń ę ś innej. Sprawiedliwo ć to os d obiektywny wynikły z praw uzasadnionych i przynale nych, ś ą ż traktuj cy ka dego tak samo, w my l dobra rodzaju ludzkiego, który przyznaje ą ż ś ka demu co mu si nale y, nakazuje mu nie naruszać własno ci pa stwowej ani ż ę ż ś ń ka dej innej. ż M dro ć, czyli najwła ciwsze wnioski przyj te z wiedzy i do wiadczenia, nakazuj ą ś ś ę ś ą wprowadzić zakaz fałszu w yciu publicznym. ż 23 Zadaniem człowieka jest panowanie nad materi . Nie mo e on tworzyć jej kultu i ą ż stać si jej sług . Ona ma mu słu yć podobnie jak pieni dz jest tylko rodkiem ę ą ż ą ś płatniczym, nie celem, wi to ci , czy warto ci nadrz dn . ś ę ś ą ś ą ę ą 24 Zła nie mo na ustalić jako norm prawnych rz dz cych. Nawet w społeczno ciach ż ą ą ś mafijno-gangsterskich s one nieskodyfikowane prawnie, obowi zuj tylko słownie ą ą ą b d zwyczajowo. Gdy sumienie ma ka dy, nawet najgorszy bandyta i to ono nie ą ź ż ż pozwala mu swego bandytyzmu jawnie głosić. Nawet je li jest imperatorem, w jego ś cesarstwie obowi zuje prawo stanowione oparte na sprawiedliwo ci. St d ą ś ą wszystkie szubrawstwa ka dej władzy s do rozliczenia. Przypadki szczególne, ż ą 22 Nadmierny procent kredytowy, lichwa, jest skrytym złodziejem, gdy dopisuje warto ć nieistniej c do ż ś ą ą warto ci nominalnej pieni dza, rozszerza t warto ć pozornie. Nie tworzy jej, lecz j gubi, powoduje inflacj ś ą ę ś ą ę oraz zastój. Je li dom warto ci np. 1 mln obci a lichwa, nawet minimalna 25%, to nie znaczy, e jest on ś ś ąż ż wart 1 250 tys, ale e nagle jego warto ć spada o 25%. W tym samym czasie chleb nadal kosztuje 2 złote. ż ś W sferze władania danego pieni dza suma takich operacji osłabia warto ć maj tkow w ten sam sposób w ą ś ą ą całym zakresie geograficznym. Wprowadza to zakłócenia do systemu ekonomicznego, gdy dopisano ż warto ć nieistniej c . To jest tylko fikcyjna twórczo ć. Nast puj szybkie windykacje i dopisywanie ś ą ą ś ę ą nast pnych obci e wyka czaj sam ten system. Podobnie z akcjami spekulacyjnymi na giełdzie. Niedługo ę ąż ń ń ą USA b dzie zadłu ony na kwot wielokrotnie wi ksz , ni sama znaczy. Wi c gdzie tu ekonomia. Znaczy, e ę ż ę ę ą ż ę ż kredyty tam s dawane po to, eby nie były nigdy spłacone. Tak jest w wi kszej cz ci Globu. ą ż ę ęś Kto to robi i w jakim celu? Za tym kryj si B , MFW i podobne im instytucje. ą ę Ś Skoro wiadomo, e dług wytworzony sztucznie, w zamierzeniu niespłacenia, zgodnie z prawem ż mi dzynarodowym nie istnieje, czemu te instytucje nie s rozwi zywane a długi anulowane? ę ą ą System kredytowy i finansowy powinien być spójny ekonomicznie, aby budzić zaufanie i utrwalać rozwój sfery społecznej w której działa. Obci enia spłat kredytu nie powinno wi c przekraczać niezb dnych ąż ę ę kosztów funkcjonowania banków, gdy zadławi dłu nika a przez arłoczn windykacj wytworzy pozorny ż ż ż ą ę zysk kredytodawcy, czyli straty. W systemie liberalnym nast puje wtedy zaostrzenie nieczystych działa ę ń spekulacyjnych przenoszonych na aren polityczn : wyzwala ekspansje, interwencje militarne, sztuczne ę ą kryzysy i wojny. 23 Warto zajrzeć do klasycznej my li filozoficznej Platona, Cycerona, Seneki, czy nawet na własnym ś podwórku co znajdziemy, choćby: Boche ski ś ń 100 zabobonów 24 Wojny, kryzysy bankowe pokazuj , e wielomiliardowe fortuny zdobyte spekulacyjnie gin w ci gu ą ż ą ą sekundy. w tpliwe rozpatrujemy indywidualnie. Ich ocena prawna nie wymaga kodyfikacji ą lecz m dro ci. ą ś 25 Rz dy mafiosów zawsze prowadz do upadku, nawet najbogatsze strefy, gdy s ą ą ż ą oparte na terrorze, zawłaszczaniu i niepewno ci. Dyscyplina mafijna łamie prawo ś naturalne, wyzwala patologie i kieruje energi czynu społeczno ci na marne. ę ś Tworzy hierarchie i bogactwo pozorne. Zbudowana jest na kłamstwie wi c przeciw ę człowiekowi. Inn form zakamuflowanego zła jest religia, czyli ko cioły zhierarchizowane. ą ą ś Odbieraj one energi czynu narodom, utrzymuj w nadcelebrze i bezwoli, ą ę ą odbieraj godno ć i sił charakteru, a tak e upokarzaj i zniewalaj . ą ś ę ż ą ą 26 Biblia i chrze cija stwo, jak i inne religie zhierarchizowane w pa stwie prawa nie ś ń ń maj racji bytu. ą Walka klas, feudalizm, monarchizm, arystokracje, wojny, wypływały z braku szacunku do człowieka i koncepcji porównania go do zwierz cia z jego walk o byt, ę ą wyprowadzaj c bł dne i oszuka cze koncepcje filozoficzne i ekonomiczne- ą ę ń polityczne, których celem było zawsze zniewolenie szerokich warstw społecznych przez uzurpatorów przypisuj cych sobie miano elity. ą Demokracja i najdoskonalsze formy rz dów mog si degenerować i przyjmować ą ą ę formy rz dów totalitarnych stosuj c zakamuflowane formy zniewolenia przez ą ą propagand i cenzur . ę ę B d wytrwały w dochodzeniu prawdy i rozwi zywaniu problemów i nie bój si ą ź ą ę pokonywania trudno ci: szczytny cel wymaga wyrzecze i po wi ce ; dziecko, ś ń ś ę ń ucz c si chodzić, nieraz upadnie i zapłacze. Analizuj problem z ka dej strony, ą ę ż tak e twojego przeciwie stwa ideowego, aby poznać jego perfidi oraz odkryć ż ń ę rozwi zanie optymalne. ą Wolno ć od, czy do czego ? Czym ona jest? Jest to odwieczne prawo człowieka do ś ś spełnienia swej istoty. Nie nale y wolno ci mylić ze swawol , czyli robieniem tego, co si chce. Wolno ć ż ś ą ę ś jednostki, cele, ambicje, rozwój, maj nie ograniczać wolno ci i dobra drugiego ą ś człowieka oraz nie mog niszczyć otoczenia. Czyli wolno ć ł czy si z ą ś ą ę odpowiedzialno ci i kultur , cywilizacyjnym rozwojem. Inaczej staje si rozbojem, ś ą ą ę na ko cu zniewoleniem samego siebie i całkowitym upadkiem. ń 27 25 Prawo stanowione jest pochodnym prawa naturalnego oraz ukształtowanych norm cywilizacyjnych: Które ycie ratować? Zasad jest; e istniej ce. Tym si ró nimy w s dzeniu od Henryka VIII. ż ą ż ą ę ż ą Nie mo e w XXI wieku obywatel cywilizowanego kraju być bez zabezpieczenia podstawowej ż egzystencji: umierać z głodu, czy mrozu, je li jednocze nie wielokrotny morderca ma wikt i opierunek w ś ś godnych warunkach wi ziennych? ę To, e kradzie e nigdy nie znikn , nie nale y rezygnować z penalizacji zaboru, oszustwa i ż ż ą ż przywłaszczania mienia. To, e narkomani b d si stale pojawiać, nie nale y przestać zwalczać tego procederu. ż ę ą ę ż Prostytucja nie jest przest pstwem ale yciem niemoralnym cywilizowanym. Podobnie jak hazard. ę ż Powinny wobec nich być ograniczenia i koncesje, aby nie demoralizować młodzie y, trzymać pod kontrol , ż ą podobnie monopole powinny być znacjonalizowane: autostrady, kolej, spirytusowy i tytoniowy. Jest ró nica w dawaniu na prezent koniaku i paczki heroiny. ż 26 Nie mo e w yciu publicznym funkcjonować taka religia i jej kanony, czym jest np. Biblia, gdzie Bóg ż ż nagradza złoczy ców za to, e okradli naród b d c u niego w go cinie! Nie mog być w religii grzechem ń ż ę ą ś ą zachowania normalne, czym jest zdrowy objaw samogwałtu u nastolatka! Nie mo na wprowadzać gwałtu ż własnej osobowo ci w XXI w. w spowiedzi usznej uznaj c to za sakrament, czyli nakaz Bo y! ś ą ż Nie nale y si w ogóle zastanawiać nad diabłami na główce szpilki, nad ywotami wi tych, ż ę ż ś ę przyjmować celibat wbrew naturze, filozofować na kolanach przy kolejnych stacjach dróg krzy owych, ż mi dlić litanie, celebrować fałszywe sanktuaria, tkwić w przyciszonej atmosferze ko ciołów, gdy to samo ę ś ż odczujesz staj c na szczycie Równicy i patrz c na pi kny krajobraz. Czy pływaj c na basenie. ą ą ę ą Budowanie Bogu jakich wi ty , celebry czy struktur jest dla niego obraz . Modlitwa te nie ś ś ą ń ą ż potrzebuje kanonu oraz formuły. Rozmawiaj z Bogiem indywidualnie i własnymi słowami, najlepiej słowami duszy. On jako najlepszy ojciec wie, czego Ci trzeba i jak ci wesprzeć. Skupiaj si wi c na czynieniu dobra i ę ę ę wspieraniu i rozwijaniu siebie i bli nich. Wtedy znajdziesz optymalny cel ycia na Ziemi i dojdziesz do Boga i ź ż nie miertelno ci. Niewa ne, czy wierzysz w Boga i ycie pozagrobowe, wa ne aby wierzył w człowieka, w ś ś ż ż ż ś siebie, i eby uwa ał, e nale y całe ycie prze yć godnie w poszanowaniu ka dego ycia i warto ci. ż ś ż ż ż ż ż ż ż ś 27 Wej cie w wiat dorosłych, które jest marzeniem wielu młodych ludzi, cz sto rozczarowuje. Bo np. ś ś ę wolno ć do palenia papierosów, czy chodzenia na niedozwolone filmy jest po to, eby wła nie tego nie ś ż ś Gromadno ć nie niszczy intymno ci człowieka i jego sfery osobistej. Z gromad ś ś ą dzielisz si tylko tym, do czego jest potrzebna współpraca innych i przekracza ę mo liwo ci wykonania samemu, np. alkoholizm członka rodziny, czy obło na ż ś ż choroba. W zdrowej społeczno ci nast puje odrzucenie relatywizmu poj ciowego, prawnego ś ę ę oraz zakamuflowanych reklam propagandy nieprawdy.28 Ś ś ż ś wiadomo ć swej wy szo ci, czy siły wobec otoczenia to nakaz do pokory przy u ywaniu instrumentów władzy: nadu ycie ich prowadzi do zbrodni. ż ż Wykorzystywanie naiwno ci rz dzonych, wierz cych, czy poddanych to tyrania i ś ą ą ha ba. ń Zamknij oczy, zobaczysz cał prawd , bo spojrzysz oczami duszy. Je li widzisz tylko ą ę ś materi , zysk, pieni dz, jeste bardzo ograniczony. ę ą ś Człowiek, to nie tylko zdrowy p d ewolucyjny do prze ycia, narz dzia i rodki do ę ż ę ś przetrwania ale wła ciwe zabezpieczenie ci gło ci egzystencjalnej pokole . I ich ś ą ś ń rozwoju. Hasła: pełnej wolno ci, liberalizmu, po nas choćby potop, prowadz do ś ą bezhołowia, anarchizacji ycia lub rz dów terroru i autokracji. Nie jest wi c pełni ż ą ę ą realizacji roli człowieka na Ziemi, lecz zatopieniem si człowieka w prymitywizmie i ę barbarzy stwie a niestety cz sto ku temu kieruje si cywilizacja człowieka. ń ę ę 29 Podst pne wykorzystywanie przez Zło niecierpliwo ci i niestabilno ć emocjonalna ę ś ś natury ludzkiej wyst puje cz sto. Zbytni p d do poznania osłabia rozs dek, a ę ę ę ą czym e jest człowiek bez rozumu? ż 30 robić, gdy si ju sko czy 18 lat. Gdy inaczej, to ty si wyko czysz, a nie wzbogacisz. Zaczyna si pogo ę ż ń ż ę ń ę ń za zyskiem i przyjemno ciami, a pó niej wspomagacze, nieczuło ć na sprawy bliskich, osamotnienie, ś ź ś egoizm, depresja, wyizolowanie. Zamiast panem siebie, bogiem, niezauwa alnie stajesz si degeneratem i ż ę wrakiem, niszczycielem swojego człowiecze stwa i przenosisz to na innych. ń 28 jest ró nica mi dzy tym, gdy lekarz podaje narkotyk narkomanowi a podaniem rodka u mierzaj cego ż ę ś ś ą umieraj cemu. Patrz przykład lekarza M. Jacksona. Nikt do tej pory tego nie kwestionował. Teraz pojawia si ą ę znowu eugenika, eutanazja, aborcja, swoboda w hodowli i spo ywaniu trucizny. Kiedy człowiek był bogiem ż umarł Rzym i Sparta. To wynika z braku wiadomo ci własnej ograniczono ci człowieka: jest to zniewolenie ś ś ś głupot a nie m dro ć. Czyli, nieodpowiedzialno ć. System ma preferować zdrowie nie chorob . Ju w ą ą ś ś ę ż przysi dze Hipokratesa jest zapis, e lekarz ma leczyć chorego a nie wprowadzać zdrowego w chorob , np. ę ż ę w przypadku ci y: ” ąż … adnej kobiecie rodka poronnego nie podam…”, ż ś bo ci a to przecie okaz zdrowia. ąż ż Podobnie pa stwo ma chronić od zbocze , anomalii, i innych zagro e reszt obywateli. Co innego leczenie ń ń ż ń ę narkomanów, zbocze ców, a co innego ich tworzenie, czy dawanie po ywek dla ich rozwoju! ń ż Nieprawda, e wszystko jest spraw ceny. Znam osobi cie przypadek, e kobieta oddała ycie w ż ą ś ż ż obronie swojej cnoty. Stra acy gin w po arach, ratuj c ton cych; pro ci ludzie. Dorównaj im, je li potrafisz, ż ą ż ą ą ś ś choćby w minimalnym stopniu: kochaj bli niego. Wyprowad chocia jednego z narkotyków czy alkoholu. ź ź ż Wymie chocia raz w yciu umieraj cemu w hospicjum podpask , przytrzymaj go przez minut za r k , ń ż ż ą ę ę ę ę pogład jego spocone czoło, a wart b dziesz wi cej ni zdobywca wszystkich szczytów wiata! B dziesz ź ę ę ż ś ę wi kszy ni zwyci zca wszystkich wy cigów samochodowych! ę ż ę ś W rodowisku słoni, gdy który umiera, dwa inne osobniki podpieraj go i prowadz na ś ś ą ą cmentarzysko zwierz t, aby godnie umarł. ą Wi c eutanazja jest złem przeciwko człowiekowi, całej jego wyj tkowo ci. W ten sposób on ę ą ś pokazuje, e nie jest człowiekiem, bo nie umie sobie poradzić z umieraj c matk czy ojcem. ż ą ą ą A tysi ce pokole wcze niej potrafiły? ą ń ś Nie wstyd ci człowieku, e jeste od nich słabszy? ż ś Nie czujesz, e w ten sposób podcinasz sobie korzenie, swemu jestestwu, człowiecze stwu. ż ń 29 Cz sto wyst puje brak ostrze e przed zagro eniami i one nie działaj ju skutecznie. Szczególnie młody ę ę ż ń ż ą ż człowiek czuje si równy ptakom, nieokiełznany w swych zamiarach. Nie słucha ostrze e i m drych rad. ę ż ń ą Niczym Ikar zmierza wprost do Sło ca, przekracza sfer swych kompetencji, ekosystemu i kiedy wosk od ń ę gor ca topnieje i skrzydła odpadaj l duje w otchłani. Szkoda straconej niepotrzebnie energii na niem dre ą ą ą ą zachcianki. Kiedy rodzina była obron i trzeba do tego wrócić przez gromadno ć. Gromadno ć ma ś ą ś ś wypracować system, który uchroni ka dego, gdy z ka dym ma kontakt bezpo redni. Systematyczno ć, ż ż ż ś ś obowi zkowo ć, umiej tno ć analizy, planowania i rozlicze postawionych zada jest sprawdzianem dla ą ś ę ś ń ń wszystkich członów gromady. T prac i jej owoce da si ocenić w porównaniu do gromad s siednich; zaraz ę ę ę ą widać, która pracuje lepiej, bo jest to system optymalny i rozwojowy. 30 Człowiek mo e zrealizować si w rzeczach pi knych, odkrywczych: zdobywaniem biegunów, tworzeniem ż ę ę patentów, ale i wyuzdaniu, czy przekraczaniu progu swojej kompetencji; nie mo e przecie koza wp dzać ż ż ę człowieka do obory; człowiek powinien znać sfer swych działa i mo liwo ci i kształcić si do tego przez ę ń ż ś ę cale ycie; nie wchodzić w sfer działa Stwórcy. ż ę ń Bogaty, nie musi być szlachetny, m drzec mo e być łajdakiem, profesor filozofii, czy premier mo e ę ż ż być zbocze cem. Czuwaj i pracuj nad sob . B d w tym nieust pliwy. Miej zawsze pokor wobec swojej ń ą ą ź ę ę niedoskonało ci i głupoty, gdy to ci mo e przerosn ć. Bro warto ci i godno ci bez wzgl du na ś ż ę ż ą ń ś ś ę W pa stwie powinna istnieć cenzura prewencyjna, jak te pod kontrol pa stwa ń ż ą ń [lub na mocy specjalnych kryteriów: koncesje] musz si znajdować: hazard, rodki ą ę ś pobudzaj ce: alkohol, narkotyki[medycyna], pornografia i prostytucja [miejsca ą wydzielone, restrykcje zdrowotne i rodowiskowe oraz opodatkowanie]. ś ROZWI ZANIA PRZYSZŁO CIOWE DLA WIATA. Ą Ś Ś 31 SŁOWIA SZCZYZNA Ń Obecny podział polityczno-gospodarczy wiata nie wytrzymuje próby czasu. ś Upada cała cywilizacja judeochrze cija ska, a wła ciwie pansemityzm, a o sukcesj ś ń ś ę b d walczyć wydzielony z pansemityzmu islam i sina. ę ą Upadek ten spowodowały takie oto przyczyny: odkrycie fałszu bazy, na której opierało si to imperium: fałsz pieni dza i systemu finansowego [akcje i spekulacje ę ą giełdowe], przewrotno ć i perfidia polityczna imperiów oraz zm czenie wiata ś ę ś izraelocentryzmem [religi , jurysdykcj , terrorem władzy, fałszem instytucji ą ą demokratycznych oraz ich bizantyzmem, czyli przepychem i przerostem spowalniaj cym efektywno ć działania, fikcyjnym obiektywizmem doboru kadr]. ą ś Czyli w istocie sprzedajno ć, nepotyzm, korupcja, umafijnienie struktur ś zarz dzaj cych ka dego szczebla. ą ą ż Polska nie wykorzystała swojej pozycji w słowia skiej rodzinie narodów i przy ń Rosji[RWPG] i została sponiewierana przez 1000 lat ukrytych rz dów ydowszyzny, ą ż które podobnie teraz wyka czaj USA. ń ą 32 okoliczno ci. Miej odwag być asertywnym, gdy to robisz. Udowodnij swoim post powaniem swoj racj i ś ę ę ą ę trafno ć swoich przekona i systemu wyznawanych warto ci. Rozpowszechniaj je, przekonuj do nich innych. ś ń ś Inaczej nie mo esz, skoro si czujesz warto ciowym. ż ę ś Nawet w społecze stwie zniewolonym człowiek mo e być wolnym i si rozwijać. Ale musi poznać ń ż ę sił swojej warto ci i swego człowiecze stwa. W ka dych warunkach człowiek ma mo liwo ci nauki, ę ś ń ż ż ś swobody my lenia i obiektywnego analizowania rzeczywisto ci oraz przeszło ci. Nawet galernicy si ś ś ś ę wyzwalali i stawali przywódcami a nawet władcami. Miej o sobie dobre zdanie, czuj si warto ciowy i ę ś post puj godnie. To powinno być zach t do stałej edukacji własnej i innych członków wspólnoty. Pami taj, ę ę ą ę ż ś ę ą ś ą ą ś ż ą ś ą e jeste najwi ksz warto ci na tej Ziemi, któr winiene pomno yć swoj działalno ci dla dobra siebie i innych. 31 Plany globalnego socjalizmu przedstawiały nawet instytucje mi dzynarodowe. We wspomnianym ę Projekcie Karty Globalnej jest wniosek umorzenia wszystkich długów krajów biednych, rozwi zanie Banku ą Ś ę ż wiatowego i Mi dzynarodowego Funduszu Walutowego, powołanie Banku Globalnego, w którym ka dy obywatel ma równy wkład i zapewnione odsetki z dywidend. Przy pewnych modyfikacjach jest on gotowy do natychmiastowego wdro enia na całym wiecie. ż ś Nie bójmy si być zdecydowanymi wprowadzać socjalizm globalny. ę Je li b dziemy zdecydowani w szybkim wdro eniu systemu gromadnego, oka e si , e mamy wielu ś ę ż ż ę ż popleczników i zwolenników. 32 Nie tylko yjemy w przekłamanej ydowszy nie, opartej na faszystowskich bajaniach Biblii, ale i mitach ż ż ź własnych: mit prasłowia szczyzny. Prasłowia szczyzna, czyli słowianie do 1000 roku, mimo dobrze ń ń rozwini tej gromadno ci, nie potrafili przeciwstawić si krypto ydowszy nie ukrytej w chrze cija skiej ę ś ę ż ź ś ń ewangelizacji. Niestety chrze cija stwo, czyli ukryta ydowszyzna z tym współgrała emocjonalnie, grała na ś ń ż sentymentach i zwyci yła. Propagowała brak witalno ci. Nie ywotno ć. Powstał konflikt wewn trzny, czyli ęż ś ż ś ę samounicestwienie si słowia szczyzny. Rozszerzała si kołtuneria, samozniewalanie si przeszło w mit ę ń ę ę uległo ci i ś dolce farniente. Farosz dawał wytyczne i był autorytetem: brak kleru = nie ma polsko ci. ś Szczególnie spowied uszna dokonała wielkiego spustoszenia osobowo ciowego Polaków. Bo to najwi ksza ź ś ę krzywda wyrz dzana sobie i swoim dzieciom nakłanianym do niej: upadlanie swojej natury, niszczenie ą swojej godno ci. Przenosiło si na całe ycie społeczne i wytworzyło niewolnicz natur Polaka. ś ę ż ą ę W ko cu zapanowało całkowite utopienie w kołtunerii i wiadomo ciowa determinacja w ń ś ś utrzymaniu tego niszcz cego stanu rzeczy. ą Szczególnie mo emy do dostrzec na przykładzie polskim: spolegliwo ć, brak ponadplemiennych ż ś organizacji, słabo ć gospodarcza i techniczna, poga ska obyczajowo ć i barbarzy ska obrz dowo ć: ś ń ś ń ę ś spalanie ony razem z martwym m em, rezygnizm, nie rozumienie roli pisma, pieni dza i obieralnej ż ęż ą władzy centralnej i planowania, było przyczyn praktycznie dogł bnego zrujnowana i słowia szczyzna ą ę ń praktycznie odeszła w niebyt. Zostało to kontynuowane w nowej rzeczywisto ci w całym tysi cleciu w Polsce: bierno ć, ś ą ś bezinicjatywno ć, sterowalno ć, uległo ć, skostniało ć, fałszywie poj ty determinizm: mesjasz narodów, ś ś ś ś ę nadcelebra, fałszywy autorytet, zastój, marazm. Wykształcił si wi c u Polaka brak charakteru, wewn trzne zniewolenie oraz nadsłu alczo ć i ę ę ę ż ś całkowity brak inicjatywno ci i nieumiej tno ć rozumienia własnej racji stanu i p du do jej poznania. ś ę ś ę JAK ZBUDOWAĆ GROMAD ?Ę Mo na to zrobić natychmiast po przyswojeniu zawarto ci tej ksi eczki. Kiedy si ż ś ąż ę przekonasz do słuszno ci warto ci w niej przedstawionych, i uwa asz, e ka dy ś ś ż ż ż powinien poznać tre ć tu zawart , i post pować zgodnie z wnioskami, jakie tu ś ą ę znalazłe , jeste gotów do budowania gromady. ś ś Nie zwlekaj, twórz gromad lokaln ! ę ą W swoim otoczeniu: blok, ulica, dzielnica, wie przedstawiasz grupie około 500 ś osób jej zasady: osobi cie pisemnie czy w innej formie, namawiasz do uczestnictwa ś organizujesz spotkania i wyboru władz. Mo esz zacz ć od jednego współczłonka, ż ą dwóch, pi ciu, ale budujcie i twórzcie sił narodow nieust pliwie, gdy tylko ona ę ę ą ę ż nas uratuje od agresji Zła, które rz dzi wiatem. ą ś 33 ZAŁ CZNIK 2 Ą ANKIETA SPOŁECZNEGO PRZYGOTOWANIA. MA POMÓC W REALIZACJI PORTALU WSZECHNICY POLSKIEJ W CELU WŁA CIWEGO ROZWOJU MŁODEGO POKOLENIA POLAKÓW I ICH EDUKACJI Ś SPOŁECZNEJ NA PORTALU WSZECHNICA POLSKA: RYGORY I EGZAMINY. 1. ANKIETA/EGZAMINY: 9-10 LAT, 14 lat; 19 lat/matura/: 2. Ankieta podzielona na działy; 1. informacje ogólne: nazwisko, wiek, waga, wzrost, itp. 2. sprawno ci fizyczne i organizacyjne: samodzielno ć, opieka nad słabszymi, ś ś zdolno ci przywódcze ś Uciekanie od decyzyjno ci, zbytnia spolegliwo ć, wynarodawianie si na emigracji najpó niej w ś ś ę ź trzecim pokoleniu, nie ma inicjatyw i prób zmierzenia si i przewy szenia innych nacji, brak dumy, ę ż fasadowa twórczo ć kurnych chat i góralskich ta ców u Polonii, etc. ś ń Niewła ciwe wychowanie i brak charakteru do obrony własnych warto ci. Zbytnia ufno ć w dobre ś ś ś intencje otoczenia. Wi c co to za warto ci, je li ja ich nie broni ? Co to za rodzina o któr ja nie walcz i nie ę ś ś ę ą ę rodz dzieci? ę A dlaczego to robi w islamie? Chrze cijanki mówi o wi to ci ycia i si skrobi , a muzułmanki ą ś ą ś ę ś ż ę ą nic nie mówi a rodz . ą ą Wszystko mi wolno pod warunkiem, e jest to zabawa i brak odpowiedzialno ci? ż ś 33 Gromada opracowuje harmonogram swoich prac i działania; ka dy ma prawo zgłaszać problemy i ż nast puje przedyskutowywanie ich rozwi zania. ę ą Ka dy członek w zale no ci od mo liwo ci pracuje na korzy ć gromady przynajmniej jedn godzin ż ż ś ż ś ś ą ę miesi cznie. Mo e to być wolontariat, udzielanie korepetycji, kółko zainteresowa , ćwiczenia sportowe, ę ż ń drobne naprawy, opracowania, wyst pienia do administracji. ą Musi istnieć samokontrola, inicjatywno ć, np. w przypadkach alkoholików sam chory składa ś propozycj , jak chce z tego wyj ć. Pomo e w tym portal internetowy, ę ś ż Wszechnica Polska Gromada, dzi ki ę niej rozwinie si szkolnictwo i edukacja, jak te wymiana do wiadcze i system samopomocowy, np. w ę ż ś ń przypadkach katastrof, zagro e [powodzie, itp.]. Wtedy bardzo szybko mo na zaprezentować wykaz ż ń ż potrzeb całemu krajowi: podanie na portalu numeru Gromady, adres i konkrety. Podobnie lokalnie w systemie zaj ć pozalekcyjnych, ustalenie zada i propozycje czynów ę ń społecznych, czy zada dla wolontariuszy. ń 3. sprawno ci intelektualne i edukacyjne: PC, DL, j zyki, kursy, szkoły, ś ę 4. informacje szczególne: anomalie, wyró nienia wybitne i niezwyczajne: talenty, ż pasje, choroby i inne ograniczenia Cz ć ankiety jest niejawna [np. medyczna, itp.] ęś Np. dla wieku 9 lat mo e si odbyć najpierw pokaz publiczny w szkole lub w ż ę gromadzie prezentuj cy umiej tno ci i utalentowanie, np. gr na instrumentach, ą ę ś ę balet, szybkie liczenie. np. wyst p do 5 minut. Wszystkie dzieci nawet te ę opuszczone zaniedbane maj si pokazać, aby ew. znale ć kogo , kto je ą ę ź ś poprowadzi. Adept jest przygotowany wspólnie pod nadzorem nauczyciela a nast pnie prezentuje si publicznie w szkole, kr gu rodzinnym lub gromadzie: ę ę ę -deklamacja, plastyka, umiej tno ć wyra ania, ewentualne usportowienie, ę ś ż preferencje i talent. -obsługa pc, umiej tno ć przygotowania posiłków, zaj cia si młodszym ę ś ę ę rodze stwem, ń -propozycje ze strony rodziny. -gromada podejmuje ew. decyzj o wspomaganiu rozwoju danej osoby ę ANKIETA DLA WIEKU 9 LAT: I. Umiej tno ć poprawnego przedstawienia siebie, podanie imienia, nazwiska, ę ś wieku, adresu. II. Wiedza ogólna, szkolna: 1. J zyk polski: ę - ucze czyta dłu sze teksty ze zrozumieniem ń ż - potrafi logicznie odpowiadać na pytania dotycz ce poznanego tekstu ą - kreatywno ć: potrafi samodzielnie uło yć jak histori i j sprawnie opowiedzieć ś ż ąś ę ą - zna podstawy gramatyki, ortografii - poprawnie pisze ze słuchu (dyktanda) - zna literatur polsk dzieci c , potrafi wymienić polskich pisarzy i ich dzieła (np. ę ą ę ą Mickiewicz „Pan Tadeusz”) - umie streszczać przeczytany tekst, uło yć do niego plan zdarze ż ń - pisze krótkie wypracowania 2. Matematyka: - dodaje, odejmuje w pami ci w zakresie 100 ę - opanowana tabliczka mno enia cyfr do 10. ż - potrafi rozwi zywać działania w słupkach ą - umiej tno ć rozwi zywania zada z tre ci , równa z jedn niewiadom ę ś ą ń ś ą ń ą ą - zna podstawy geometrii: kształty, figury, bryły. 3. Historia: - zna pocz tki swojego kraju, kiedy pa stwo powstało, wymienia pierwszych ą ń władców - w zarysie zna cał histori wiata, od staro ytno ci (Grecja, Rzym, Ameryka Płd. ą ę ś ż ś itd.) - wie co to dziedzictwo kulturowe, zabytki i ich twórcy 4. Geografia: - zna kontynenty, potrafi wymienić najwa niejsze pa stwa europejskie i ich stolice ż ń (dla zdolniejszych te rzeki) ż - zna oceany, najwi ksze morza, cie niny, masywy górskie ę ś - zna podstawy geologii, jak zbudowana jest ziemia (ruchy tektoniczne, itp.) 5. Biologia: - zna budow anatomiczn człowieka, zwierz t, owadów, ro lin. ę ą ą ś - rozumie zmiany zachodz ce w przyrodzie, pory roku, klimat, potrafi je krótko ą scharakteryzować 6. Wynalazki, technika, fizyka, chemia i inne - poznaje w zarysie wiedz ogóln na te tematy ę ą - podstawy fizyki, chemii: ruch, atom, czym jest echo 7. informatyka: - pogł bia znajomo ć obsługi komputera ę ś - praca w Wordzie (obróbka prostego tekstu) - potrafi korzystać z programów graficznych, czy innych - swobodnie porusza si po internecie, wie gdzie szukać (google) ę 8. J zyki obce: ę - opanowany w stopniu podstawowym j zyk Erilo; prezentacja, opis ogólny ę - inne j zyki ę 9. Plastyka, muzyka itp.: - potrafi sprawnie rysować, posługiwać si ró nymi technikami (farby, pastele, ę ż wydrapywanki, lepienie z modeliny czy plasteliny) - zna najwi kszych przedstawicieli sztuki i ich dzieła: piramidy, wie a Eiffla, ę ż Bitwa pod Grunwaldem Matejki, - zna instrumenty muzyczne, potrafi za piewać prost piosenk , zna swój hymn ś ą ę pa stwowy ń - zna nazwiska najwi kszych muzyków klasycznych i współczesnych ę III. Umiej tno ci społeczne ę ś - ucze potrafi si „zachować”, czyli korzysta ze słów grzeczno ciowych: dzie ń ę ś ń dobry, do widzenia, prosz , przepraszam, dzi kuj ę ę ę -dba o siebie i o to, co jest wokół niego, szanuje dobro wspólne (ławki w szkole, mury budynków) - samodzielnie potrafi zrobić sobie prosty posiłek, wł czyć gaz, pozmywać. ą - dba o higien osobist , czyli własna toaleta, ale te czyste ubrania, porz dek w ę ą ż ą szafie z ubraniami, dobierze ubranie do pogody, itd. - pomaga innym bezinteresownie zarówno w domu rodzinnym, jak i w szkole czy na ulicy (empatia) - ma wiadomo ć, e s ludzie zdrowi i chorzy, starzy i młodzi, e nale y ś ś ż ą ż ż wszystkich traktować jednakowo, a słabszym pomagać, wie, co to mierć i potrafi ś si zachować w obliczu cierpienia ę - dbanie o swoj fizyczno ć i rozwój, uprawianie sportów, niekoniecznie zawodowo ą ś IV. zainteresowania, preferencje, osi gni cia nadzwyczajne, talenty, ułomno ci, ą ę ś inwalidztwo:….. ANKIETA 14-LATKA I. Umiej tno ć poprawnego poruszania si komunikacj w swoim rejonie, ę ś ę ą samodzielny w szkole i domu. II. Wiedza ogólna, szkolna: 1. J zyk polski: ę - ucze czyta dłu sze teksty ze zrozumieniem ń ż - potrafi logicznie odpowiadać na pytania dotycz ce poznanego tekstu ą - kreatywno ć: potrafi samodzielnie uło yć jak histori i j sprawnie opowiedzieć ś ż ąś ę ą - zna gramatyk i ortografi ę ę - poprawnie pisze ze słuchu (dyktanda) - zna literatur polsk dzieci c i młodzie ow , potrafi wymienić polskich pisarzy i ę ą ę ą ż ą ich dzieła (H. Sienkiewicz Trylogia, W pustyni i w puszczy…, eromski Ż Wierna rzeka…). Liczba przeczytanych ksi ek: minimum 50. ąż - umie streszczać przeczytany tekst, uło yć do niego plan zdarze ż ń - pisze wypracowania na zadany temat 2. Matematyka: - systemy szybkiego liczenia. - pierwiastki 2-go stopnia oraz pot gowanie, działania na liczbach mieszanych i ę pierwiastkach - geometria: zna wzory i zadania na bryły 3. Historia: - zna histori swojego kraju, wymienia władców i wa ne daty: 966. 1025, 1419, ę ż 1555… - w zarysie zna cała histori wiata, od Wielkiego Wybuchu oraz potrafi ę ś zaprezentować wybitne postaci: Hanibal, Juliusz Cesar, Napoleon Bonaparte. Histori ludzko ci i zasiedlanie l dów ę ś ą - wie, co to dziedzictwo kulturowe, zabytki i ich twórcy: np. skansen, muzeum opis wizyty 4. Geografia: - potrafi wyja nić budow wszech wiata i naszego układu słonecznego ś ę ś - potrafi opowiedzieć dzieje Ziemi: zmiana linii kontynentów - zna podstawy geologii, jak zbudowana jest ziemia (ruchy tektoniczna itp.) -potrafi wyja nić jak to si stało, e Aborygeni zasiedlili Australi nie znaj c łodzi. ś ę ż ę ą 5. Biologia: - zna budow anatomiczn człowieka, zwierz t, owadów, zna budow ro lin, ę ą ą ę ś metabolizm - rozumie zmiany zachodz ce w przyrodzie, potrafi je krótko scharakteryzować; ą zjawisko fotosyntezy 6. Wynalazki, technika, fizyka, chemia i inne - poznaje w zarysie wiedz ogóln na te tematy; potrafi wyja nić dlaczego np. lata ę ą ś latawiec, samolot i zeppelin. - podstawy fizyki, chemii: np. co to jest tablica Mendelejewa, najwa niejsze ż pierwiastki i ich budowa; rodzaje ruchu, wzory i zadania proste. 7. informatyka: - pogł bia znajomo ć obsługi komputera ę ś - praca w Wordzie (obróbka tekstu) - potrafi korzystać z programów graficznych czy innych - swobodnie porusza si po Internecie, wie gdzie i jak szukać (google) ę 8. J zyki obce: ę - opanowany w stopniu dobrym j zyk erilo ę - inne j zyki ę 9. Plastyka, muzyka itp.: - potrafi sprawnie rysować, posługiwać si ró nymi technikami (farby, pastele, ę ż wydrapywanki, lepienie z modeliny czy plasteliny) - zna najwi kszych przedstawicieli sztuki i ich dzieła ę - gra na instrumencie, zna notacje, potrafi za piewać prost piosenk , zna swój ś ą ę hymn pa stwowy ń - zna najwi kszych muzyków klasycznych i współczesnych, i ich dzieła, style i ę rodzaje muzyki III. Umiej tno ci społeczne ę ś - ucze potrafi si „zachować”, czyli korzysta ze słów grzeczno ciowych: dzie ń ę ś ń dobry, do widzenia, prosz , przepraszam, dzi kuj ę ę ę -dba o siebie i o to co jest wokół niego, szanuje dobro wspólne (ławki w szkole, mury budynków) - samodzielnie potrafi zrobić sobie prosty posiłek, wł czyć gaz, pozmywać. ą - dba o higien osobist , czyli własna toaleta, ale te czyste ubrania, porz dek w ę ą ż ą szafie z ubraniami itd. - pomaga innym bezinteresownie zarówno w domu rodzinnym, jak i w szkole czy na ulicy (empatia). Potrafi zaj ć si grup na wycieczce, rozlokować. Wie, np. e ą ę ą ż namiotu nie stawiamy w dołku przy zagro eniach opadów. ż - ma wiadomo ć, e s ludzie zdrowi i chorzy, starzy i młodzi, e nale y ś ś ż ą ż ż wszystkich traktować jednakowo, a słabszym pomagać, wie co to mierć i potrafi ś si zachować w obliczu cierpienia ę - dbanie o swoj fizyczno ć i rozwój, uprawianie sportów: osiagni cia i wyst py. ą ś ę ę - rozwijanie swoich zainteresowa , talentów:….. ń Ze wzgl du na ograniczenia zwi zane z ró nymi dysfunkcjami nale y brać pod ę ą ż ż uwag nast puj ce elementy: ę ę ą - ograniczenia zwi zane z wadami fizycznymi (np. niepełnosprawno ć ruchowa) w ą ś tym przypadku pomijamy rozwój fizyczny, ale te nie całkowicie, gdy osoba ż ż niepełnosprawna te mo e wykonywać ćwiczenia ruchowe, np. osoba bez nóg ż ż mo e ćwiczyć rozwój tułowia itd. ż - ograniczenia zwi zane z brakiem słuchu (wtedy pomijamy rozwój muzyczny czy ą nie oceniamy słownych wypowiedzi), ale taka osoba mo e być utalentowana np. ż artystycznie - ograniczenia zwi zane z brakiem wzroku (wtedy pomijamy umiej tno ci zwi zane ą ę ś ą z posiadaniem tego zmysłu, a kładziemy nacisk na inne predyspozycje) - ograniczenia zwi zane z upo ledzeniem umysłowym (konieczno ć przygotowania ą ś ś specjalnych zada sprawdzaj cych wiedz ucznia) ń ą ę Ze wzgl du na posiadane predyspozycje w jakim jednym ci le okre lonym ę ś ś ś ś kierunku wiedzy nale y rozszerzyć zadania z danej tematyki, aczkolwiek wiedza ż ogólna powinna być opanowana na poziomie dobrym. ANKIETA SPRAWDZAJ CA WIEDZ 19-LATKA Ą Ę I. Umiej tno ć prowadzenia posadów mechanicznych, obsługi i systemów PC, i ę ś biegła znajomo ć j zyka mi dzynarodowego. Przeczytane, oprócz lektur: ś ę ę Cywilizacja ydowska Ż Konecznego, Dziwny ten wiat, ś j. K pki, ę broszura wspólnotowa, itd. II. Wiedza ogólna, szkolna: 1. J zyk polski: ę - bardzo dobrze opanowana gramatyka, ortografia - poprawnie formułuje dłu sze wypowiedzi dotycz ce przeczytanego tekstu ż ą - czytanie ze zrozumieniem opanowane na poziomie bardzo dobrym - zna bardzo dobrze klasyk literatury swojego kraju, potrafi wymienić ę najwi kszych pisarzy, poetów i ich dzieła, zna krótkie biogramy [przeczytane 300 ę ksi ek] ąż - pisze dłu sze wypracowania ż - zna ró ne formy pisarskie (esej, reporta , epopeja itp.) ż ż 2. Matematyka: - bardzo dobrze opanowana umiej tno ć liczenia: dodawanie, odejmowanie, ę ś mno enie, dzielenie, pierwiastkowanie, pot gowanie ż ę - znajomo ć całek, ró niczek ś ż - dobrze opanowane działy geometrii (płaska i przestrzenna) - dobrze opanowane działy algebry; trygonometria 3. Historia: - zna dobrze histori swojego kraju, regionu, w którym mieszka ę -opanowana ogólna wiedza historyczna o wiecie ś - rozszerzona wiedza dotycz ca dziedzictwa kulturowego wiata i Europy; sztuka, ą ś muzea, twórcy 4. Geografia: - zna poło enie geograficzne swojego kraju, jego charakterystyczne elementy ż (niziny, góry, rzeki) - dobrze orientuje si na mapie, umie podać poło enie wi kszych pa stw i ich ę ż ę ń stolice, - zna działy geografii (geologia, hydrologia, demografia, statystyka, geografia gleb, urbanistyka, klimatologia itp.) 5. Biologia: - zna działy: ekologia, genetyka, ornitologia, botanika, zoologia, antropologia - ewolucja organizmów ywych ż - poziom egzaminu wst pnego na medycyn ę ę 6. Wynalazki. Własne dokonania 7. Fizyka: - umiej tno ć rozwi zywania zada z wszystkich działów na poziomie matury. ę ś ą ń - zna główne teorie fizyki i ich twórców - zna prawa fizyki: Faradaya, Ohma itp. - potrafi wykorzystać zdobyt wiedz w yciu codziennym ą ę ż 8. Chemia: - opanowane na poziomie maturalnym: równania i warto ciowo ci ś ś - zna podstawowe działy chemii (organiczna, nieorganiczna, analityczna, fizyczna) - dobrze opanowane podstawowe poj cia dotycz ce nauki (atom, cz steczka, ę ą ą pierwiastek) - tablica Mendelejewa - zna zastosowanie chemii w yciu codziennym ż 9. Informatyka: - bardzo dobrze opanowana wiedza dotycz ca obsługi komputera i pracy w ą internecie - znajomo ć podstawowych programów Word, Excel, Paint itd. ś - obróbka filmów i plików, rozpowszechnienie grafiki [m.in. program GIMP]. 10. J zyki obce: ę - znajomo ć erilo opanowana na poziomie instruktora j zyka ś ę - inny j zyk ę 11. Plastyka, muzyka: - dobrze radzi sobie w kreatywnym tworzeniu dzieł plastycznych - dobrze zna twórców i ich dzieła (malarstwo, rze ba, architektura) ź - podstawowa wiedza teoretyczna muzyczna, dla zainteresowanych – uko czona ń szkoła muzyczna, baletowa 12. Rozwój fizyczny: - rozwijanie indywidualnych umiej tno ci sprawno ciowych ę ś ś - dbanie o swój rozwój fizyczny, uprawianie sportów; osi gni cia, np. mistrzostwo ą ę Polski młodzików, etc. III. Umiej tno ci społeczne: ę ś - podejmuje drobne prace zarobkowe; umiej tno ć obsługi narz dzi i ę ś ę elektronarz dzi. ę - ma do wiadczenia w pomocy innym, np. wolontariat ś - potrafi przeszkolić młodszych od siebie i wyznaczyć im zadania: Dla osób szczególnie uzdolnionych do poszczególnych nauk nale y zastosować ż rozszerzon metod sprawdzaj c wiedz . ą ę ą ą ę ZARYS ZASAD WSZECHNICY POLSKIEJ. Wszechnica Polska jest ogólnodost pnym portalem edukacyjnym polskim ę Ma ona na celu niezale ne od okupacyjnych władz ydowskich kształcenie Polaków ż ż na ka dym szczeblu, aby naród polski osi gn ł dostatek i maksymalne warto ci ż ą ą ś rozwojowe. Sposób korzystania: zwykłe poł czenie internetowe oraz obsługa, jak na typowych ą stronach internetowych. Mo liwo ć zdalnego zdawania testów i egzaminów i korzystania z biblioteki i ż ś laboratoriów i filmów szkoleniowych.. Wszechnica Polska składa si z nast puj cych działów: ę ę ą 1. poziom kształcenia/kierunek/przedmiot 2. biblioteka 3. wykaz rygorów 4. dział testów ćwiczeniowych 5. dział egzaminów 6. dział weryfikacji zdaj cych/rodziców i opiekunów ą 7. przedmioty nadobowi zkowe, doskonalenie zawodowe, przystosowania, hobby, ą kółka zainteresowań 8. dział promocji: patenty, inwentyka, nowo ci wiatowe i miejscowe ś ś 9. j zyk Erilo ę ZAŁ CZNIK 3 Ą KALENDARZ SŁAWSKI Nazwy miesi cy polskie s najpi kniejsze, wi c inne narody mog je przyj ć za ę ą ę ę ą ą własne. Najwa niejsze daty wi t i celebry: ż ś ą 24.12. rozpoczyna si dwutygodniowy okres Godów, zwanych Wyjarki. Dawna ę wigilia, wraz z pierwsz gwiazdk symbolem Wielkiego Wybuchu czcimy ą ą Ś ś wiatoroda Boga stworzyciela wszech wiata, i moment powstania Kosmosu. Zapalamy zimne ognie, wystrzeliwujemy korek szampana mo na polewać ż ziemi [nawet w doniczce], jakie niewielkie fajerwerki. Rodzina ludzka to cały ę ś ś ę ą ę ś wiat, dzielimy si potrawami i posiłkiem z natur zwierz tami, piewamy przy stole przy piewki dotycz ce zdarzenia. ś ą Dzieci w ten czas robi przedstawienia, przebieraj si za planety, czy dinozaury i ą ą ę przedstawiaj histori wszech wiata. ą ę ś Nast pne dwa dni to wi to własnej rodziny, i całej ludzkiej rodziny, bo ę ś ę odwiedzamy te szpitale chorych, znajomych rozdajemy paczki ubogim. ż Zainteresowani szukaj ch tnych do korepetycji i innych zaj ć na okres ferii, inni ą ę ę poprzez prezentacje pokazuj swoje hobby miejscach wydzielonych; tzw. fora ą swobodnej wypowiedzi. równie polityczne. Odczyty, recytacje. Tak e we ż ż wczasowiskach. 31.12/01.01 wi to boganta Swaro yca, czyli naszego układu słonecznego i Ś ę ż powitanie Nowego Roku, bo symbol Swaro yca to obracaj cy si krzy w kole, ż ą ę ż znamionuje to wi to czas i coraz dłu szy dzie . Wi c rado ć ze Sło ca, zbudzenia ś ę ż ń ę ś ń si energii Swaro yca. Swaróg/Swaro yc - najwa niejszy bogant– symbol ognia, ę ż ż ż Sło ca, energii, kult niezniszczalnej siły. ń Ko czymy ten okres w dniu 6 stycznia przebierankami, wy miewaniem ń ś arystokracji, bł kitnej krwi, postaci biblijnych i królów ę 8 marca Dzie Kobiet. wi to bogantki Łady opiekunki ogniska domowego. ń Ś ę 21.03. Topienie marzanny, czyli całego zimowego zła, na wsiach przywitanie roli, pocz tek symboliczny prac polowych[staropolskie zakopanie kromki chleba w ą skibie i zawołanie: ro nij chlebie! Zło enie szacunku Matce Ziemi. ś ż 4 weekendy pó niej 2-dniowe wi to Wody, jako daru ycia i czynnika ź Ś ę ż oczyszczaj cego, na przywitanie wiosny i budzenie si ycia w przyrodzie: ą ę ż dyngusy, kraszanki, palmy, bazie, etc.. Pokropienie yciodajn wod dobytku a ż ą ą tak e ziemi na dobry plon. ż 1 maja wi to pracy: imprezy, np. prezentacje inwentyki młodzie owej i ś ę ż niezinstytucjonalizowanej. Tak e wi to Łysej Góry, starodawnej stolicy Chrobacji, ż Ś ę czyli wi to energii ukrytych. Mo na wi tować w tym dniu Peruna, boganta ś ę ż ś ę opiekuj cego si Sławi , kult or a i siły, symbol pioruna. ą ę ą ęż 2. maja dzie kwiecia, zakochanych i dobrego uczynku. Wystawy bukietów, itp. ń 1 czerwca Dzie Dziecka ń 24 czerwca, Kupała, wianki, ogniska, ł czenie si ywiołów: Wiatru, Ziemi, Ognia, ą ę ż Wody oraz ludzkich nami tno ci. Jaryło bogant energii ludzkiej i ziemi jarymi ę ś godami, wiankami, sobótk , noc kupały itp. ą ą 15 lipca wi to WP obchodzone na polach Grunwaldu, wi to Trojana-Trygława, ś ę ś ę boganta wojny, okrucie stwa, zniszczenia zagro e Sławii. ń ż ń 22 lipca wi to narodowe. ś ę 15 sierpnia: do ynki i festyny u wietniaj ce bogantk Mokosz, Matk Ziemi ż ś ą ę ę ę Brzemienn . Mokosz bogantka ziemi ci arnej w owocowaniu, wcze niej była ą ęż ś czczona przed matk bosk niwn ą ą ż ą 1 wrze nia dzie nauki i edukacji: wystawy edukacyjne, zwiedzanie bezpłatne ś ń muzeów. 1. pa dziernika dzie techniki zorganizowanej: pokazy patentów, ź ń niekonwencjonalne nap dy i projekty usprawniaj ce ycie. ę ą ż 31. pa dziernika dzie zmarłych i bohaterów. wi to Welesa jako boganta wyraju, ź ń ś ę za wiatów, dusz zmarłych i walki na mierć i ycie. ś ś ż Poza tym tradycyjne przyj te: Dzie Matki, Ojca, itp. ę ń ZAŁ CZNIK 4 Ą JAK RATOWAĆ PA STWO? Ń Podatki i emerytury. 1. ka dy po uzyskaniu wieku emerytalnego [60, 65 lat] nabywa takie prawo. ż 2. podstawowa emerytura jednakowa dla wszystkich, którzy uko czyli ten ń wiek, bo to przecie jednostka nieproduktywna. ż 3. dodatek do emerytury dostajesz za ka dy rok pracy 1%, czyli najwi ksza ż ę emerytura raczej nie przekroczy 150% stawki podstawowej. Na emeryturze po ka dym roku nast puje zmniejszenie jej warto ci o 1% dotychczasowej ż ę ś warto ci, co nie likwiduje ew. rewaloryzacji inflacyjnej. ś 4. Czyli 90-latek po 30 latach pracy ma 105% emerytury[100+30/lat pracy/- 25/lat na emeryturze/]%, a np. stały inwalida 70-latek, co nigdy nie pracował, 95% stawki emerytalnej[100-5/lat na emeryturze/]. 5. Dorabiać do emerytury mo na i wypracowywać nast pne procenty. ż ę 6. Słu by mundurowe i specjalne mog mieć wy szy współczynnik za ż ą ż dyspozycyjno ć, czyli czuwanie, a wi c np. 1,5%, a nie 1% za rok pracy. U ś ę nich roczne przebywanie na emeryturze te zmniejsza warto ć o 1% w ż ś nast pnym roku emeryckim. ę 7. Ka dy obywatel dorosły bez dochodów, bezdomny, musi mieć rodki do ż ś prze ycia, minimum na poziomie stawki wy ywieniowej aresztanta + 10% ż ż dodatek transportowy oraz ubranie [drelich, koszula, skarpety, obuwie] co 6 m-cy. Oraz adres noclegowy, gdzie ma zawsze mo liwo ć przenocować ż ś Podatkowa skala progresywna od dochodów osobistych: 0% - do 10 tyszł/rok 20% - powy ej 10 tyszł/rok do 50 tyszł/rok ż 40% - pow. 50 tys.zł/rok do 200 tyszł/rok 60% - powy ej tej kwoty. ż Podatek katastralny od warto ci stałej i ruchomej. ś Nieopodatkowana jest warto ć maj tku poni ej 50 tys. euro na osob . ś ą ż ę Powy ej 50 tys. euro do 200 tys euro - 1% rocznie ż Powy ej 200 tys. euro - 2% rocznie. ż VAT pozostaje jako podatek obrotowy, czyli nie płac go cywilni obywatele, ale ą firmy tak. WNIOSEK DO RZ DÓW PA STW O USTALENIE NOWEGO Ą Ń PORZ DKU W GODNYM WSPÓŁ YCIU NARODÓW ZIEMI Ą Ż My, Ludzie, Mieszka cy Ziemi, jeste my wszyscy jednym gatunkiem biologicznym. ń ś Podstawowym zadaniem ka dego z nas jest prze ycie. ż ż Dlatego organizacja ycia zbiorowego w ka dym aspekcie, tak e globalnym ż ż ż powinna uwzgl dniać czynniki prorozwojowe dla ka dej grupy etnicznej i jednostki. ę ż Tymczasem jeste my jedynym gatunkiem w przyrodzie działaj cym z najwi ksz ś ą ę ą determinacj przeciwko temu prawu podstawowemu tworz c fikcyjne ideologie i ą ą przyczyny niszczenia bli nich. ź Pora z tym ko czyć, gdy tego stanu rzeczy ani wiat, ani ludzko ć nie przetrwa. ń ż ś ś Obecne władze wiatowe to nie piramida intelektu i warto ci, ale piramidalna ś ś bzdura i łotrostwo. Geopolityka to system naczy poł czonych i nie powinna być sterowana z jednego ń ą miejsca, ale współgrać w systemie wzajemnej kontroli kilku o rodków. ś Moja propozycja te elementy zawiera. Jest mo liwe zwołanie zamkni tego posiedzenia ONZ plenarnego i wprowadzenia ż ę socjalizmu globalnego w trybie natychmiastowym. Oczywi cie jest ju projekt zło ony wiele lat temu, ale on wymaga uzupełnienia. ś ż ż Prosz o wsparcie i dyskusj nad tymi zagadnieniami. ę ę Moje propozycje zmian, to poza likwidacj giełd spekulacyjnych, B , MFW ą Ś organizacji typu Amn. Intern., Komitet Helsi ski, Trybunałów: Hagi, Strasburga, etc. ń wprowadzenie nast puj cych elementów: ę ą 1. wydzielenie wspólnot - Chiny - Indie - Kraje ropy i islamu - Rosja Co. [Rosja Co. rozumiem, jako konfederacja Rosja-Ukraina-Polska-TurcjaJaponia] - UE - Afryka - Am. PN i Pd.[w pierwszym okresie oddzielnie] - Wyspy 2. waluty [stosowane jako koszyk waluty wiatowej] ś - Chiny - Afryka + Indie + Wyspy - kraje ropy - Ameryki - Rosja Co. + UE[w pierwszej fazie oddzielnie] 3. J zyki komunikacji m-narodowej: chi ski, angielski, erilo. Z czasem angielski i ę ń erilo, b d tylko erilo ą ź Poni ej skrót istniej cego projektu dotychczasowego ONZ, który wymaga ż ą uaktualnienia, ale jest mo liwy do natychmiastowego wdro enia z uwzgl dnieniem ż ż ę mojego opracowania wspólnotowego: ONZ opublikowała w 2000 r. dokument podpisany przez 56 krajów i wiele prywatnych agencji pozarz dowych, który jest etapem do rz dów globalnych. Oto ą ą niektóre z jego zasad [wyj tki z MICHAEL NR 7/RII]: ą Art.1. wzywa do wł czenia wszystkich mi dzynarodowych agencji pod ą ę bezpo rednie kierownictwo ONZ. Celem tej inicjatywy jest wiele rzeczywistych ś centrów władzy mi dzynarodowej, które nigdy przedtem nie znajdowały si pod ę ę bezpo rednia kontrol ONZ-u: silny Bank Rozlicze Mi dzynarodowych (BIS – Bank ś ą ń ę of International Sattlemments), wiatowa Organizacja Handlu (WTO – World Trade Ś Organization), Biuro Rozwoju i Współpracy Ekonomicznej (OECD – Office of Economic Cooperation & Development), Bank wiatowy i Mi dzynarodowy Fundusz Ś ę Walutowy (IMF – International Monetarny Fund). Art.2. wzywa do regulacji przez ONZ wszystkich transportowych korporacji i instytucji finansowych. Po jego wprowadzeniu nie b dzie wi cej bezpiecznych ę ę „rajów podatkowych” do przetrzymywania prywatnych pieni dzy zagranic . Ka da ę ą ż mi dzynarodowa instytucja finansowa b dzie regulowana i kontrolowana. Trzeba ę ę si b dzie po egnać z prywatnymi prawami korporacji. ę ę ż Art.3. domaga si niezale nego ródła dochodu dla ONZ, takiego jak podatki od ę ż ź transakcji internetowych i paliw lotniczych i okr towych… ONZ uzyska moc ę podwy szania stawek podatkowych bez zwracania si o aprobat do ż ę ę poszczególnych krajów. Art.4. eliminuje prawo veta i stałe członkostwo w Radzie Bezpiecze stwa (Security ń Council). Powstanie co na kształt UE, gdzie konstytucje krajów członkowskich s ś ą podległe Brukseli. Art.5 sankcjonuje stała armi ONZ. Organizacja chce, eby armia została ę ż utworzona przed nast pn wojn tak, by istniała struktura do szybkiego ę ą ą zbudowania wielkiej armii bez kontroli USA. Art.6. wymaga rejestracji wszystkich zasobów broni przez ONZ i redukcji wszystkich armii narodowych „jako cz ci multilateralnego systemu bezpiecze stwa ęś ń globalnego” pod kierownictwem ONZ. Art.7. wymaga indywidualnego i narodowego dostosowania si wszystkich ę traktatów i deklaracji ONZ dotycz cych „praw człowieka”. Jest lista praw socjalnych ą upowa niaj cych do wprowadzenia polityki socjalizmu globalnego, ogólno wiatowej ż ą ś opieki zdrowotnej i do zapewnienia dost pu do rodków antykoncepcyjnych i ę ś aborcji na danie. żą Art.8. wprowadza Mi dzynarodowy S d Kryminalny (International Criminal Court), ę ą czyni c Mi dzynarodowy Trybunał Sprawiedliwo ci obowi zuj cym wszystkie ą ę ś ą ą narody i daje poszczególnym jednostkom prawo do wnoszenia petycji do s dów w ą sprawie wynagrodzenia społecznej niesprawiedliwo ci.... ś Art.12. wzywa do umorzenia wszystkich długów krajów najbiedniejszych, redukcji globalnej biedy i „sprawiedliwego udziału w zasobach naturalnych Ziemi” rozdzielonych przez ONZ (Joel Sskousen, Przegl d Spraw Mi dzynarodowych, MIA. ą ę Kwiecie 2000). ń 58-stronicowy dokument napisany przez mi dzynarodowy panel zaproszony przez ę Sekretarza Generalnego ONZ Kofi Aniana i ogłoszony 24 sierpnia 2000 r. mówi, eż mi dzynarodowe ciało porzuca swoj neutralno ć i podejmuje akcj przeciwko ę ą ś ę jednej ze stron. „Je li zalecenia SA powa nie brane pod uwag przez Rad Bezpiecze stwa, ś ż ę ę ń szczególnie zalecenia u ycia siły, jest to rzeczywi cie rewolucyjny dokument, ż ś bior c pod uwag sposób, w jaki misje pokojowe ONZ mogłyby być ą ę przeprowadzane w przyszło ci” – powiedział Jocelyn Colon, dyrektor biura ś kanadyjskiego Centrum Treningu Mi dzynarodowych Sił Pokojowych im Lestera B. ę Pearsona w Montrealu (dziennik The Globe & Mail, 24.08.2000). „Nowy porz dek wiata pokoju nie b dzie osi gni ty dopóki olbrzymi dług ą ś ę ą ę Trzeciego wiata nie zostanie umorzony. ONZ musi podj ć wysiłek, by zako czyć Ś ą ń nielegalne agresje. Musi ona mieć wi ksz władz ze swej strony. Członkowie ONZ, ę ą ę szczególnie USA, musz oddać swoj suwerenno ć w r ce ciała wiatowego” – ą ą ś ę ś powiedział znany ekonomista John Kenneth Galbraith (dziennik The Toronto Star, 23.05.2000). „Wzywam kraje wierzycielskie i mi dzynarodowe instytucje finansowe, eby ę ż rozwa yły umorzenie wszystkich oficjalnych długów ci ko zadłu onych biednych ż ęż ż krajów w zamian za ich czynne zobowi zania do redukcji ubóstwa.” – Kofi Annan ą (Gazette, Irlandia 18.08.2000). Po umorzeniu długów ONZ b dzie próbowała zredukować globalna bied z pomoc ę ę ą krajów uprzemysłowionych G7, proponuj c wiatu sprawiedliwy udział w ą ś globalnych zasobach naturalnych, co było planowane na jednym z ostatnich spotka . ń W czasie spotkania w Halifaxie w Kanadzie w 1995 r. kraje G7 przedstawiły propozycj Karty „Globalnego Banku Zasobów” (GRB – Global Resorce Bank) dla ę „Mieszka ców wiata” opublikowan w The Chronicle-Herald, 16.06.1995 r., w The ń Ś ą Economist, The Financial Times i innych wiod cych publikacjach. Globalny Bank ą Zasobów ł czy warto ć produkcji naturalnej z telekomunikacj , eby skapitalizować ą ś ą ż i zarz dzać wiatowym systemem finansowym. ą ś Oto krótka analiza „Propozycji dla mieszka ców Ziemi, czyli Karty Globalistycznej: ń Art.1. UDZIAŁOWIEC: Bank jest wolnym publicznym przedsi biorstwem ę organizowanym przez wszystkich ludzi. Ka da osoba jest wła cicielem jednej ż ś spo ród wszystkich akcji. Akcja ta jest niezbywalnym prawem nabywanym w chwili ś urodzenia. Bank kierowany jest przez udziałowców. Globalny Bank Zasobów jest niezale n demokratyczna instytucj , która wł cza ka dego. ż ą ą ą ż Art.2. DOST P DO BANKU. Bezpłatny dost p do Banku jest zapewniony drog Ę ę ą telekomunikacyjn . ą Art.3 MAJ TEK BANKU: Maj tkiem, którym zarz dza Bank, s zasoby naturalne Ą ą ą ą znajduj ce si poza jurysdykcj poszczególnych krajów. Udziałowcy ustalaj ą ę ą ą warto ć zdolno ci naturalnej ekosystemów w tym rodowisku na 6000 bilionów ś ś ś dolarów Globalnego Banku Zasobów. Pocz tkowo warto ć globalnych dolarów ą ś równa si warto ci dolarów USA. ę ś Art.4. KAPITAŁ UDZIAŁOWCA: pocz tkowo kapitał udziałowca jest przekazywany z ą zasobów Banku na konto udziałowca w wysoko ci 10 ś 000 $ rocznie przez 10 nast puj cych po sobie lat.... ę ą Art.6. DYWIDENDA UDZIAŁOWCA: Pocz tkowo dochód z dywidendy udziałowca ą wynosi 80% dochodu Banku podzielonego równo mi dzy kontami udziałowców. W ę chwili mierci udziałowca dolary powracaj do zasobów Banku. Dywidenda ś ą udziałowca przynosi ka demu m czy nie, kobiecie i dziecku bezpiecze stwo ż ęż ź ń ekonomiczne w ci gu całego ycia.... ą ż Art.9. KAPITAŁ KREDYTODAWCY: Pocz tkowo Bank transferuje z zasobów ą bankowych na konta kredytodawców odpowiednia sum w dolarach Globalnego ę Banku Zasobów na spłat wiatowego długu publicznego w przeliczeni na dolary ę ś USA. Spłata długu publicznego przynosi wolno ć finansow obywatelom wszystkich ś ą krajów.... Art.11. STAN STAŁY: Dolary wymagane do utrzymania stałego poziomu wska nika ź warto ci całkowitego kapitału przypadaj cego na udziałowca s stale ś ą ą transferowane mi dzy dochodem Banku a jego rezerw maj tkow . eby ę ą ą ą Ż sprowadzić inflacj i deflacj dolarów Globalnego Banku Zasobów do zera ę ę mechanizm stanu stałego automatycznie utrzymuje wska nik warto ci całkowitego ź ś kapitału przypadaj cego na udziałowca. ą O sprawiedliwym podziale dóbr wiatowych dla ka dego mieszka ca Ziemi ś ż ń wypowiadało si wielu ekonomistów i autorytetów, mi dzy innymi Watykan. Pius ę ę XII w 41 r. powiedział w przemówieniu radiowym: „10. Dobra materialne, stworzone przez Boga dla wszystkich ludzi, [musz ] zarówno dostawać si według zasad ą ę sprawiedliwo ci i miło ci.” ś ś Nie przedstawimy tu problemów technicznych zwi zanych z wprowadzeniem ą systemu, a tylko samo działanie Banku: ROZLICZENIE Maj tek (oszacowany przez udziałowców) ą 6 000 bilionów $ Dystrybucja Kapitału Konta udziałowców (6 miliardów x $10000/rok x 10 lat) 600 bln $ Konta rodowiskowe (6 miliardów x $2000/rok x 10 lat) ś 120 Konto komunikacyjne 40 Konto kredytodawców (około) 20 Całkowita dystrybucja kapitału (780) Σ Rezerwa maj tkowa ą 5 220 bln $ PRZEPŁYW GOTÓWKI Bank rozchody – 80% udziałowcy – 10 % ekosystemy – 10% telekomunikacja Całkowita 10-letnia dystrybucja kapitału wynosi 780 bln $. Przy obecnym rocznym siedmiokrotnym wska niku obrotu gotówki Bank b dzie transferował 5460 bln $ ź ę rocznie. Przy 2% opłacie za przekaz telegotówki dochód Banku wyniesie 109,2 bln $ rocznie. 80% ze 109,2 bln $ przyniesie ka demu z sze ciu miliardów udziałowców ż ś po 14560 dolarów rocznej dywidendy. 10% (10,92 bln $) jest zainwestowane w ekosystemy i 10% przeznaczone na zakup usług telekomunikacyjnych. Rezerwa zasobów w wysoko ci 5220 bln $ przeznaczona jest na: otwarcie kont nowych ś udziałowców ponad 6 pocz tkowe miliardów, utrzymanie wska nika warto ci ą ź ś całkowitego kapitału przypadaj cego na ka dego udziałowca na stałym poziomie, ą ż zamian innych walut na dolary GRB i na umacnianie zaufania ludzi do systemu. ę Oczywi cie trzeba si liczyć z dodatkowymi kosztami zwi zanymi z hakerstwem i ś ę ą wszelkiego typu oszustwami, a wi c z utrzymaniem słu b kontroli. Niemniej jednak ę ż ten system jest wła ciwie w ka dej chwili mo liwy do wdro enia przy ś ż ż ż zaakceptowaniu go przez wszystkie kraje. Nale y tu bardzo mocno przedstawić ż ograniczony zakres prawa dziedziczenia: nadwy ka maj tkowa od przyj tej ż ą ę ś ś ż redniej dla danej społeczno ci, np. powy ej 100 000 $ przechodzi po mierci na ś własno ć banku centralnego do wtórnego podziału. Członek rodziny zmarłego ś mo e t nadwy k tylko dzier awić. Scheda 100 ż ę ż ę ż 000 $ jest wystarczaj ca, eby ą ż zachować wszystkie pami tki rodzinne – nie narusza prawa ci gło ci rodziny i ą ą ś własno ci prywatnej, a z drugiej strony to ograniczenie moderuje pazerno ć. ś ś ZMYŁKI YDOWSKIE I INNE INFORMACJE Ż Oto niektóre fakty ukryte przez ydowszyzn w celu zniewolenia wiata: ż ę ś 1. Arafat był agentem CIA 2. Cunami 2005 wywołała ameryka ska bomba W-52 ń 3. Płk. Kadafi, szef Libii, nale ał do lo y maso skiej P-2 ż ż ń 4. PRL była najlepszym okresem w dziejach Polski, za od 1989-nadal, to okres ś najgorszy ostatniego 250-lecia 5. Teoria Einsteina jest nonsensem, bo nie mo e być we wzorze c², jako stała ż fizyczna, gdy pr dko ć wiatła jest ró na w ró nych rodowiskach.[szczegółowe ż ę ś ś ż ż ś wyja nienie: Dziwny ten wiat, J. K pka] ś ś ę 6. Michnik nale y do ydomaso skiego rz du wiatowego ż ż ń ą ś 7. Inteligencja polska nale y do tajnych stowarzysze i klubów maso skich i jest ż ń ń antypatriotyczna i pozanarodowa 8. Amerykanie nie wyl dowali na Ksi ycu, tylko nakr cili to w Hollywood ą ęż ę 9. Biblia jest kłamstwem, zapisem ydowskiego faszyzmu i rasizmu a nie Słowem ż Bo ym ż 10. Rz dy yda Castro s podtrzymywane przez USA, gdy przez Kub id ą ż ą ż ę ą narkotyki na Stany Zjedn. i zyski s dzielone w Senacie i Kongresie ą 11. Gorbaczow jest synem Berii, i za pieni dze ydów z USA sprzedał swoj ą ż ą ojczyzn i wywiózł najwi ksze tajemnice wojskowe do USA ę ę 12. Polsk rz dz ukryci ydzi w liczbie 8 mln, a Jaruzalemski, Kohne, Stolzman, ą ą ą ż Kalkstein to prawdziwe nazwiska poprzednich prezydentów 13. Piłsudski był agentem Niemiec [którzy go osadzili na stolcu w Warszawie] i Austrii, i był wrogiem przył czenia l ska i Wielkopolski do macierzy. Przez ą Ś ą Wielkopolan został nawet nazwany publicznie zdrajc . Podobnie niemieckim ą agentem był yd Józef Beck ż 14. aden z rektorów polskich uczelni nie jest Polakiem Ż 15. Ko ciuszko przez odmow przyj cia korony polskiej w 1802 z r k cara Pawła I ś ę ę ą przesun ł odzyskanie niepodległo ci Polski o przeszło 100 lat ą ś 16. Cała polskoj zyczna prasa i media s w r kach ydów niemieckich [Springer], ę ą ę ż albo brytyjskich [Murdoch] wł czaj c w to RM i TV TRWAM. ą ą 17. Legiony Poniatowskiego przez odmow przej cia na stron Kutuzowa w 1812 r. ę ś ę i wyst pienia przeciw Napoleonowi uniemo liwiły wywalczenie niepodległo ci Polski ą ż ś i skazały Polaków na po miewisko Europy w obr bie ociupinki zwanej Ksi stwem ś ę ę Warszawskim a pó niej Królestwem Polskim. ź 18. Objawienia fatimskie s fałszem puszczonym w wiat przez ydomasoneri ą ś ż ę przed przygotowanym puczem Lenina w Rosji. Do tej pory s 4 przecz ce sobie ą ą wersje tych Objawie , tworzone koniunkturalnie. ń 19. Sejm Czteroletni był inicjowany i kontrolowany przez ambasadora Rosji Sieversa przy współpracy z kreatur , SAR, który dla zmylenia swej haniebnej roli ą sam przyst pił do Targowicy. Ustalenia Sejmu były wielk zdrad i bezpo redni ą ą ą ś ą przyczyn znikni cia Polski z mapy wiata. ą ę ś 20. Tzw. upadek komunizmu w Europie, to realizacja planów ydomaso skich, a w ż ń których Wał sa, Wojtyła, Solidarno ć, Okr gły Stół, to drobne elementy planu ę ś ą władztwa wiatowego ydów ukrytych ś ż 21. Mał onkowie, Królestwo Kampuczy to ukryci ydzi, podobnie jak rodzina ż ż królewska brytyjska 22. Lekarze bez granic zarazili HIV ok. milion Afryka czyków ń 23. Polacy skazani s na eksterminacj do poziomu 15 mln w najbli szym 20-leciu ą ę ż przez 8 mln ukrytych ydów okupuj cych Polsk ż ą ę 24. W ONZ jest od 2000 roku projekt umo liwiaj cy wprowadzenie natychmiastowe ż ą socjalizmu wiatowego gdzie ka dy obywatel wiata mógłby yć dostatnio z ś ż ś ż dywidend – zasoby finansowe wiata spokojnie pozwalaj na godne ycie dla ś ą ż ka dego obywatela Ziemi ż 25. Cały wiat jest w r kach ukrytych ydów i aden kraj nie prowadzi własnej ś ę ż ż polityki, tylko działania osłonowe dla Izraela. [prze led my to na przykładzie Polski, ś ź Rosji i USA ostatnich 20 lat, raz z punktu widzenia interesu danego kraju oraz punktu widzenia działania tego kraju na rzecz Izraela]. 26. Gen. Sikorskiego usun ł nie Stalin, a Churchill do spółki z rz dem londy skim, ą ą ń ż ż ą ę eby uniemo liwić dobr współprac armii polskiej u boku Stalina i nasze przyszłe dobre stosunki z Rosj Radzieck . ą ą 27. Podobny kontekst miało Powstanie Warszawskie, które oprócz u miercenia ś wykształconych Polaków zniszczyło nam stolic , na odbudow której, pó niej ę ę ź wykupywali my cegiełki. Dzisiaj nie wiedzieć czemu gloryfikujemy t bzdurn ś ę ą ha b narodow ? Podobnie WiN za pomoc , którego yd Mikołajczyk chciał ń ę ą ą ż doprowadzić do wojny domowej i wykrwawić do szcz tu naród polski. ę 28. X. Jerzy Popiełuszko był ydem i wylansował najwi kszych wrogów Polski, ż ę ż ę ydów: Michnika, Kuronia i Geremka, przyczynił si zatem do upadku Polski, który mamy od 20 lat. 29. Okr gły Stół był V Rozbiorem Polski, aktem ha by, gdy ydzi z tzw. opozycji ą ń ż ż przej li od ydów rz dz cych pełni władzy nad Polsk przy aprobacie ę ż ą ą ę ą otumanionych Polaków. 30. Upadek Polski zacz ł si od 6 wrze nia 1980, kiedy to ydzi Kania i Jaruzelski ą ę ś ż dokonali zamachu stanu obalaj c Gierka. Nast pnie nast puje 10 lat czyszczenia ą ę ę szeregów opozycji i przygotowanie okupacji ydowskiej Polski. Pocz tkiem tej ż ą władzy było posuni cie Rakowskiego o cofni ciu decyzji podatkowej od ę ę nadmiernych dochodów w 1989r.: bud et uzupełniono uderzeniem w maj tek ZUS. ż ą Akordem ko cowym wyko czenie stoczni oraz rozpowszechnienie ń ń niekontrolowanego hazardu, niszczenie reszty maj tku narodowego i rozbicie ą dzielnicowe Polski. 31. Najwi kszym wrogiem wewn trznym w Polsce jest Ko ciół Katolicki, który ę ę ś wi c naród obrz dowo ci okadza umysły i odbiera energi czynu oraz ążą ę ś ą ę mo liwo ć bezpo redniej komunikacji wspólnotowej. ż ś ś 32. Tusk to yd niemiecki, który w porozumieniu z Bruksel i Berlinem wspiera RA ż ą Ś w likwidacji pa stwa polskiego. ń 33. Tajemnicze zamachy na WTC, most na Mississippi, Madryt i inne, nie s dziełem ą terrorystów islamskich, ale ydoameryka skich tajnych słu b. ż ń ż 34. Wszystkie organizacje polityczne w Polsce legalne jak i nielegalne są organizowane i kontrolowane przez ydowskie tajne słu by. Cało ć ycia ż ż ś ż społecznego wł cznie z administracj , jurysdykcj , ko ciołem i mediami jest pod ą ą ą ś ich bezpo redni kontrol i zarz dem. ś ą ą ą 35. System wspólnotowy jest mo liwy do wprowadzenia w Polsce natychmiast ż ł cznie ze zmian Konstytucji i obaleniem panowania ydowszyzny oraz pełnym ą ą ż zlikwidowaniem fikcyjnego zadłu enia, wymian administracji, s downictwa, ż ą ą bankowo ci, likwidacj Ko cioła itp. bez zastosowania działa militarnych i sił ś ą ś ń zewn trznych. Wi e to si z wyj ciem z UE i stworzeniem rozwojowej Konfederacji ę ąż ę ś Wschodniej. HYMNY POLSKI HYMN NARODOWY Jeszcze Polska nie zgin ła, ę Póki my yjemy! ż Co nam obca przemoc wzi ła, ę Sami odbierzemy! Marsz, marsz, Narodzie Ku wi tej swobodzie! ś ę Wyt swoje siły: ęż - Zawsze w Tobie były! Wrogi Ci t piły ró ne, ę ę ż Walczyłe dla innych ś - Bóg pomo e! - nie na pró no! ż ż - Kara spotka winnych. Wznie Biel z Czerwieni ! ś ą - Przyszło ć nasz odmieni , ś ą ą Chroni Sławii progi ą I zwyci stwa drogi: ę To Ojczyzna, ycie w prawdzie, ż Godno ć dla ka dego. ś ż Cały Naród niech tu znajdzie Rado ć szcz cia swego. ś ęś Zwyci aj Polsko! ęż Ka de miasto i wiosko! ż Dawaj przykład wiatu: ś - Ka dy Polak bratem! ż HYMN SŁOWIAN Hej Słowianie, jeszcze nasza Słowian mowa yje, ż póki nasze wierne serce za nasz naród bije. Ż ż ń yje, yje duch słowia ski, i yć b dzie wiecznie, ż ę Gromy, piekło - zło ci waszej ś ujdziem my bezpiecznie! Mow nasz ukochan , ę ą ą Bóg nam zwierzył w darze. Wydrzeć nam j - nikt na wiecie ą ś tego nie doka e. ż Ilu ludzi, tylu wrogów, mo em mieć na wiecie, ż ś Bóg jest z nami, kto nam wrogiem, tego Bóg nasz zmiecie! I niechaj si ponad nami ę gro na burza wzniesie, ź skała p ka, d b si łamie, ę ą ę ziemia niech si trz sie. ę ę My stoimy stale, pewnie, jako mury grodu. Czarna ziemio, pochło tego, ń kto zdrajc narodu ą ZAŁ CZNIK 5 Ą GODŁO Symbol gromady Przykładowa wersja dla miasta Sosnowiec POSŁOWIE Autorzy dzi kuj Szanownemu Czytelnikowi za zapoznanie si z naszymi ę ą ę tekstami. Byliby my usatysfakcjonowani wiedz c, e materiały s podane przejrzy cie, ś ą ż ą ś zrozumiale na wietlaj i wyja niaj problem a tak e daj jasn i pewn drog na ś ą ś ą ż ą ą ą ę patriotyczn odnow Polski oraz rozwój nowej cywilizacji sławskiej. ą ę Zdajemy sobie spraw , e to zaledwie pocz tek drogi wyzwolenia narodu polskiego ę ż ą spod jarzma najbardziej podłego zdegenerowanego imperium łupiestwa w dziejach ś ż ż wiata, ale jest nadzieja, e jego upadek ju długo nie potrwa. Bo je li si temu na spokojnie przyjrzeć, to nie ma si czego bać: ani mózgów, ani ś ę ę autorytetów, ani siły, ani finansów. Tak naprawd , ydowszyzna ich nie posiada. ę ż Operuje tylko tym, co ukradnie lub podst pnie zawłaszczy.. ę Aksjologia kupy si nie trzyma, filozofii tak naprawd tam nie ma. ę ę Dziwić mo e zgoła co innego: łatwo ć u pienia ludzkiej inteligencji narodów przez ż ś ś ich banialuki, dyrdymały i inne t pe posuni cia typu: przekłamanie, wywołanie ę ę strachu, wprowadzenie w niby-tajemic , łupiestwo w stylu janosikowym, i ę przebieranki typu: hierarchia ko cielna, celebrytyzm i wizualizacja. ś I bezczelne kłamstwo oraz gra w złego i dobrego oficera: np. zeloci ydowscy w ż Izraelu „broni ” Palesty czyków i wyst puj przeciw władzom Izraela jako ą ń ę ą imperium Szatana. I si im wierzy, e s szczerzy! ę ż ą To trwanie w letargu trzeba sko czyć, czasu niewiele, a oni nie rezygnuj . ń ą W tej chwili dochodzi do ideologicznej wojny wiatów, gdy rozproszeni, co prawda ś ż po wiecie ale m drzy ludzie, coraz bardziej znajduj posłuch i przebijaj si ze ś ą ą ą ę swoj wiedz przez sito dezinformacji ydowskiej. ą ą ż Równie ruchy społeczne coraz wyra niej artykułuj swoje racje. ż ź ą Młot i sierp powiewał dumnie nad Akropolem, a Japo czycy nie zapomn drugiego ń ą po Hiroszimie tegorocznego prezentu od swego najwi kszego przyjaciela. ę Ś ś ż ę ś ę ę wiadomo ć dotrze do ka dego: w Polsce wali si Ko ciół, nast puje coraz wi kszy rozziew pomi dzy poczynaniami władzy a narodem. ę Ludzie nie maj na chleb i pr d a oni dalej swoje: kto gdzie jakie miejsce na listach ą ą albo, e trzeba płacić kary z emisj CO2 – a przecie dzi ki temu przyroda yje! ż ę ż ę ż Rodzin masz rozbić, dziecko wyskrobać a piesek ma mieć apartament w ę schronisku i olbrzymi dotacj . ą ę Natomiast zabawa tylko dla szubrawców i zbocze ców. ń Jest to całkowite nieporozumienie cywilizacyjne. I łatwo je naprawić. Łatwo ich rozliczyć, nawet prawnie, w my l obecnie istniej cego prawa! ś ą I bardzo łatwo zbudować normalny naturalny system społeczny, który mo na ż wyci gn ć z wła ciwiej analizy i własnej historii i kultury sławskiej. ą ą ś Która ma ponad 10 tys lat i której ydowszyzna do pi t nie dorasta! ż ę Wystarczy nie bać si być sob ! ę ą Nie bać si być Polakiem i Sławianinem! ę Nie bać si to wiedzieć, być m drym i edukować innych; wzmacniać si we ę ą ę współpracy! Bo ta ksi ka to wła ciwie apel: ąż ś Bierzmy si do roboty i budujmy wszechnic i wspólnotowo ć, gdy w ten sposób ę ę ś ż obalimy ydowszyzn i zbudujemy wielk Polsk i Sławi ! ż ę ą ę ę A ka dy Polak b dzie godnym gospodarzem tej ziemi w swoich naturalnych ż ę prawach i strukturach! Ka dy tu jest wa ny, ka dy tu jest prezesem i prezydentem w swoim zakresie praw ż ż ż i obowi zków. ą Dzi kujemy ę Waldek Pastuszka Łukasz Rogalski Spis tre ci ś Wst pę ………………………………………………………………………………………………… …………………………………2 Rozdział 1 – Problemy Słowia szczyzny. ń Przyczyny upadku i odrodzenie………………………12 • Pocz tki Słowia szczyzny ą ń • Przyczyny upadku Słowia szczyzny ń • Utoniecie w letargu antymitu i bezwoli • Przesłanki odbudowy Słowia szczyzny ń Rozdział 2. Zasłu one postacie dla ż Słowia szczyzny ń ………………………………………………………...57 • Odznaczenia „Chwała Sławii”………………………………………………………………………………….88 Rozdział 3. Uwagi do Słowia skiej historii ń Polski………………………………………………..……………97 • Wst pę • Ż ż ż ydzi, ydowszyzna, przywileje, ukryta okupacja ydowska • Zabu ania i Chmielnicki ż • Konstytucja 3 maja. ko ciuszko, Pepi, Napoleon, Czartoryski, SAR ś • Trwało ć granic i sprawa l ska. Sprawa czeska i husycka. ś Ś ą • Piłsudski/Selman i jego scheda • Wersal, Teheran, Jałta • Stalin i stalinizm, Rosja zdrada Czech w XIV w. i 1938r. Przewrót Lenina finansowy przez konsorcja niemiecko-brytyjskie, czyli obalenie legalnego rz du Kiere skiego. ą ń • sprawa wrze nia, czym był 17.09.39 dla narodów Zabu ania. Rusofobia, ś ż okcydentofilizm, chrze cija stwo, ciemnota. ś ń • Powstanie 44 • Sprawa Sikorskiego • Ocena PRL, wróg wewn trzny: wi tsi od papie a, czerwone harcerstwo i ę ś ę ż przewroty antypolskie: 56, 68, 70. • Czas po. Zakłamywanie historii najnowszej i ekonomii, obecna supercenzura, wizualizacja - czyli pozorowane kulty: JP2, Katy , Smole sk. ń ń • Perspektywy dla Polski i całej Słowia szczyzny ń • Jak widz inne narody Polsk i jej histori ? ą ę ę Rozdział 4. Od powstania wszech wiata do ś Novoslavji………………………………………………...…202 Rozdział 5. Polania - Rzeczpospolita Słowia ska i jej twórca Stanisław ń Budniak…………..229 Zał czniki ą …………………………………………………………………………………………… ……………………………253 • Biało-czerwona ksi eczka współnotowo ci ąż ś • Ankieta społecznego przygotowania • Kalendarz Sławski • Inne • Godło i Symbol Gromady
Idea Społeczeństwa: Socjalizm Zrównoważony zakłada likwidację jakichkolwiek podziałów stanowych i feudalnych a także anihilację różnic klasowych w jednolite społeczeństwo obywatelskie i całkowitą równość wobec prawa. Zakłada również sprawiedliwy podział produktu krajowego brutto i sprawiedliwy podział własności środków produkcji.Równość płci w życiu zawodowym i małżeńskim.Odrzuca seksualizację dzieci LGBT ideologię i kryminalizację życia gospodarczego państwa.Absolutna równość obywatelska i wolność są synonimami Republikanizmu wywodzącego się ze starożytnej greckiej Polis Państwa-Miasta.Ideologia ta jest za powszechnym prawem i dostępem do pracy , głosi ochronę praw robotników i pracowników oraz bezpłatne prawo do opieki lekarskiej i zabezpieczenie socjalne dla rencistów. Ma istnieć powszechny państwowy system funduszu rent emerytur i zasiłków socjalnych dla chorych i biednych.Według teorii socializmu zrównoważonego klasyczne państwo to Rzeczpospolita Rzymska i Stany Zjednoczone w latach 1776 -1871 do utworzenia aktu korporacji o nazwie USA.Socjalizm Zrównoważony głosi potrzebę przywrócenia państwa jako podmiotu prawa międzynarodowego. Socjalizm Zrównoważony zarówno odrzuca marksistowską kolektywizację własności prywatnej jak i lichwę tworzenia pieniądza przez banki centralne zależne i będące własnością międzynarodowego kartelu bankierów i gospodarczy dyktat z tym związany.Jest za powszechnym prawem obywatela i chłopa do własnej ziemii.Glosi potrzebę powszechnego dostępu i prawa do posiadania bronii i ideę Pospolitego Ruszenia Obywatelskiego w razie napaści na państwo wolne i demokratyczne. Idee ekonomiczne:Według Socjalizmu Zrównoważonego w normalnym państwie o ustroju republikańsko-obywatelskim istnieją cztery typy własności ( prywatna,spółdzielcza,komunalna i państwowa)prywatna w formie osób prawnych i należąca do osób fizycznych, spółdzielcza w formie spółdzielnii zawodowej lub ekonomicznej,komunalna własność gmin terytorialnych i gmin wyznaniowych lub współnot terytorialno plemiennych (rodowych) państwowa na potrzeby wojska administracji i rządu.Socjalizm Zrównoważony zaleca istnienie państwowych dóbr ziemskich wydzierżawianych obywatelom i fabryk zaopatrujących rząd i wojsko w niezbędne produkty.Zaleca się istnienie wspólnot terytorialno plemiennych i rodowych z podziałem na wspólną własność gminną i indywidualną.Głównym nurtem Socjalizmu Zrównoważonego jest zniesienie wszystkich monopoli korporacyjnych i monopolu lichwiarskiego drukowania pieniędzy przez banki centralne należącej do tzw: "Międzynarodówki Banksterskiej" w oparciu o zadłużanie państw i rządów długiem publicznym.Głosi potrzebę pieniądza fiducjarnego bezodsetkowego mającego pokrycie w wydawanych do tego celu specjalnie złotych monetach (dawniej w Polsce 1509-1795 złotych czerwonych i dukatach w monarchii Habsburskiej) wydawanego bezdłużnie podmiotom sektora bankowego i rynku pieniężnego oraz na własne rządowe potrzeby. KREACJA PIENIĄDZA Sposoby kreacji pieniądza w systemie zrównoważonego socjalizmu: wypłata gotówki przez bank centralny do jednostki i instytucji bankowej parabankowość, niedłużna, nieoprocentowana gotówka, wypłata środków pieniężnych przez bank centralny jednostce budżetowej (doładowanie gotówki), bicie złotych monet o wartości pieniężnej pochodzącej z zakupu tych złotych monet oraz sprzedaż, emisja papierów wartościowych, obligacji i bonów pieniężnych z pokryciem dostaw gotówki, platformą bankowości internetowej i walutowej. Oprocentowanie papierów wartościowych jest takie samo jak normalne i oprocentowanie pożyczek prywatnych w bankach i instytucjach quasi-bankowych, a także oprocentowanie bankowe i quasi-bankowe depozytów gotówkowych i kruszcowych.
Haratia pierwsza Początek W Lato Kapłanki Ognia, na pięćset siedemdziesiąt szóstym Kręgu Życia od Wielkiego Przeniesienia się z Daarii, według Kręgolecia Czisłoboga naszego [1], w Dzień trzech Księżyców [2], w czcigodnym Asgardzie Iryjskim [3], dowiedzcie się, dziecięta Rasy Wielkiej i potomkowie Rodu Niebieskiego, o czasach starodawnych, o Mądrości starożytnej przez Kapłanów zachowanej, o Początku wszystkiego ludziom nieświadomym i dla nadchodzących czasów w Harati [4] Światła nakreślonego Darrungom [5] Wirritom. Na Chwałę Bogów, w Wielkości Rodu, tak pojmiecie sercem waszym wielkość Świata przez to, co opowie pieśń wołchwa Sładagora, w Aryjskim Rodzie Parda [6] zachowywana. ................ ................ Niegdyś, a raczej wtedy, gdy jeszcze nie było czasu, nie było Światów i Realności, nami, ludźmi, postrzegającymi, był nie nieucieleśniony, tylko jeden Wielki Ra-M-Ha [7]. On przejawił się w Nową Rzeczywistość i od postrzegania Nowej Najdalszej Nieskończoności rozświetlił się Wielkim Światłem Radości. I wtedy pojawiła się Nieskończona Nowa Wieczność w Nowej Rzeczywistości rodząca się, i nieskończona liczba jej przejawów objawiła się. Tak pojawiło się to, co my, ludzie, jako przestrzenie Światów Jawi, Nawi i Prawi postrzegamy. ................ ................ Jak tylko Wielki Ra-M-Ha przejawił się w Nowej Rzeczywistości, w nieskończonej Nowej Wieczności pojawiło się przeogromne absolutne coś, а że było nie tym, czym przejawia się Wielki Ra-M-Ha, to przeogromne absolutne coś skrywało w sobie zaczątek zła, gdyż wszystko, co z najwyższego punktu widzenia Doskonałe niedoskonałym jest, objawia się względnym złem. I kiedy Wielki Ra-M-Ha oświetlił się Wielkim Światłem Radości, z niego rozlał się Wielki potok Inglii [8], Pierwotnego Żywego Światła, czyli dech Jego nieopisany, popłynęło Światło nieopisane i zabrzmiało coś Wielkiego. ................ ................ W tę chwilę, gdy Pierwotne Żywe Światło odeszło nie mniej niż na jedną światową dolę linii od Największego Źródła Inglii, to Pierwotne Żywe Światło przestało być częścią tego, którego my, ludzie, zwiemy Wielki Ra-M-Ha, jak światło od Słońca Jariły albo szczapy płonącej nie objawia się Słńcem-Jariłą lub szczapą. Pierwotne Żywe Światło gnało przed sobą mgłę przeogromnego absolutnego czegoś, Boskiego Światła pozbawionego, a w niektórych miejscach prześwitywało ją, nie zostawiając śladu; w innych miejscach jaśniało jaskrawym światłem, Wielkie Obszary zalewając, co raz dalej i dalej lał się potok Światła oślepiającego. ................ ................ Ale czym dalej odchodziło Pierwotne Żywe Światło od tego, kogo my, ludzie, zwiemy Wielki Ra-M-Ha, tym mniej jasne było Światło Inglii, wszystko bardziej i bardziej rozszerzone i oddalając mgłę niebytu, mgłę pustki. W każdym skupisku Pierwotnego Żywego Światła wiele Światów i Realności pojawiło się. I oto daleko-daleko od tego, kogo my, ludzie, zwiemy Wielki Ra-M-Ha, ostatni raz rozlało się Pierwotne Żywe Światło jego, jako skupiska Wielkie. W tym Pierwotnym Żywym Świecie pojawiły się istoty żywe, gdyż Życiodajną była Inglia. ................ ................ ................ Część Pierwotnego Żywego Światła znalazła ujście w doliny głębokie i tam z ciemnością i mgłą zmieszała się. Pojawiły się Pierwotne Rozbłyski, z których nasz Wszechświat i Wszechświaty wyżej rozmieszczone narodziły się. Ale wszędzie, i na górze i na dole, jak rzeka niebieska, szło pasmo Pierwotnego Żywego Światła, z mgłą nie mieszającego się, nazywane Złotą Drogą, albo Niebieskim Irijem. Z góry do samego dołu w Nowej Rzeczywistości od powierzchni Niebieskiego Irija odbijały się Światy różne, a w nich rozwijały się Realności osobliwe, przez osobliwe istoty zaludnione. ................ ................ Im wyżej rozmieszczone Realności, tym większą liczbą zmysłów były obdarzone istoty je zaludniające; i w każdym miejscu Złotej Drogi bynajmniej nie jedna Realność została rozmieszczona, a mnóstwo rozmaitych Realności, przy czym istoty, je zaludniające, posiadały jednakową ilość zmysłów, lecz różne były zmysły istot w tych Rzeczywistościach, razem względem siebie leżących Taka nasza nieskończona Nowa Wieczność w Nowej Rzeczywistości, w niej palą się jeszcze Wielkie Skupiska Pierwotnego Żywego Światła, słabym odblaskiem którego nasze Słońce pojawiło się. ................ ................ Pierwotne Ożywiające Światło łączył mnóstwo Realności, rodząc Wielkie Drzewa Światów [9]. Jak gałęzie drzewa połączyło Pierwotne Żywe Światło Listeczek-realność z potężnymi jaśniejącymi pniami, a pnie Drzew Światów korzenie swe zapuszczały w bezkresną Nową Wieczność, zrodzoną w Nowej Rzeczywistości, i Jasną Siłę Drzewa Światów otrzymują z Jasnych Wód Niebieskiego Irija [10]. Tak został stworzony Wyrij Sad [11], zajmujący połowę Swargi Niebieskiej. ................ ................ ................ Inaczej powstały inne nieskończoności w naszej nieskończonej Inglii istniejące. I tam, wysoko w górze, ale daleko od tego, którego my, ludzie Wielki Ra-M-Ha zwiemy, tam, gdzie rozlały się Wielkie Skupiska Pierwotnego Żywego Światła, tam znajdują się nasi Najwyżsi Bogowie, jednego z których my Swarogiem [12] zwiemy, a który Bogiem Światów i Realności naszej Nieskończonej jawi się. ................ ................ Swarożyców więcej jest niż Nieskończoności w naszej Wiecznej Inglii istniejących. Ci z Jasnych Bogów, którzy nie objawiają się Wyższymi Bogami Nieskończoności, w jaśniejącym Świecie siły duchowej [13] przebywają. Nieskończenie wielcy i Nieskończenie potężni w porównaniu z nami Swarożyce: możemy mówić o nich, jak o Wszechdoskonałych, Wszechmocnych, Wszechdobrych i Wszechwiedzących. ................ ................ Mamy rację, stawiając Najwyższych Bogów przed wszystko nam dostępne, przez nas pojmowane. Ale każda z żyjących w każdym z nas istot w najmniejszej cząstce, wokół pierwotnej osnowy obracającej się, tak ma się w mocy swej do Swarożej, jak Swaroga do tego, którego zwiemy Wielki Ra-M-Ha. Każda najdrobniejsza cząstka naszego ciała, kamienia, drzewa jawi się jako osobliwy system Słoneczny Słońca-Jariło otoczonym przez Ziemie [14], na których żyją i rozwijają się miliardy myślących istot, czasem w swym umysłowym i moralnym rozwoju nas, ludzi, przewyższających. ................ ................ Ważniejsze teraz być może powiedzieć to, że w Bezkresnej Nowej Wieczności, w Nowej Rzeczywistości rodzącej się, w dole taka sama bezgraniczna niepoznawalna przepaść, jak i na górze, tak i na dole, staje się podobne temu, co w górze, bo inaczej, co w górze, staje się podstawą dla podobieństwa tego, co na dole, w pierwotnej woli tego Pierwotnego, którego my, ludzie, zwiemy Wielki Ra-M-Ha. ................ ................ ................ Haratia druga Narodziny Na początku Lata Kapłanki Ognia, na pięćset siedemdziesiątym szóstym Kręgu Życia od Wielkiego Przesiedlenia z Daarii, według Kręgolecia Czisłoboga naszego, w Dzień Lubomira, kiedy Wielce mądrzy Kapłani błogosławią Święte Rodzinne Związki między wielkimi Rodami, we wszystkich miastach Świętej Rasy i w Asgardzie Iryjskim. I w ten przepiękny wieczór usłyszcie, dziecięta Rasy Wielkiej i potomkowie Rodu Niebieskiego, o czasach starodawnych i przepięknych, o mądrości starożytnej przez Kapłanów zachowanej. O narodzinach Światów Jawi, Nawi i Prawi, i dla przyszłych czasów w Harati Światła nakreślonej Darrungom Wirritom. Wzniósłszy Chwałę wszystkim Wysokim Bogom, i Wielkiemu Rodowi Niebieskiemu, niech pojmie każdy sercem swoim wielkość Światów, przez to, co opowie pieśń czarownika Sładagora, w da'Aryjskim Rodzie Parda zachowywaną. ................ W prawdziwym znaczeniu, a raczej wtedy, kiedy w bezkresnej Nowej Wieczności rozlała się Wielkim silnym strumieniem Życionośna jaśniejąca Inglia, Pierwotne Życiodajne Światło, w Nowej Rzeczywistości zrodzone zostały różnorodne Przestrzenie i Realności Światów Jawy, Nawi i Prawi. ................ I czym bliżej Pierwotnego Źródła Światła rozpościerały się te Przestrzenie i Realności w rozlicznych jaśniejących Światach, tym większymi wymiary te Największe Obszary i Realności były napełnione. A w nich rodzili się Życionośni Starożytni Bogowie-Patronowie Światów i Największych Przestrzeni i Realności, które, rozwijały się w Boskim Świecie Pierwotnej najczystszej Inglii, poznawali i zagospodarowywali swe bezkresne Przestrzenie i Realności, i czym bardziej wielowymiarowi byli Mieszkańcy Życia, tym większą liczbą zmysłów byli obdarowani Dawni Bogowie, Mieszkania Życia zaludniające. Tak został zrodzony Najwyższy i bezgranicznie wielowymiarowy Jasny Świat Prawi. ................ ................ Poniżej Najwyższego Świata Prawi, w każdym jaśniejącym Mieszkaniu Życia na przestrzeniach Złotej Drogi, bynajmniej nie jedna Realność była rozmieszczona, a mnóstwo Realności, przy czym istoty, Mieszkania Życia zaludniające, posiadały jednakową ilość zmysłów, lecz różne były zmysły istot w tych Realnościach, razem względem siebie leżących I dla różnych myślących istot różne Słońca i Gwiazdy jaśniały. Pierwotne Życiotwórcze Światło Inglii łączyło blask różnych Słońc i Gwiazd z mnóstwa różnorodnych Realności, rodząc Wielkie Drzewa Światów. ................ ................ Jak gałęzie Drzewa połączyło Pierwotne Ożywiające Światło Listeczek-realność naszego Światowego Drzewa z potężnym jaśniejącym pniem. I każdy listeczek-realność jaśniał niezmiernie, przelewając się jaskrawym światłem rozlicznych Słońc, a pień Światowego Drzewa zapuszczał liczne korzenie swe w bezkresną Nową Wieczność, zrodzoną w Nowej Rzeczywistości. ................ ................ ................ I oto wysoko w górze, na listeczkach-realnościach, pod tęczowymi oślepiającymi blaskami Wspaniałych Słońc i Gwiazd, zrodzone zostały Nowe Mieszkania Życia, w których Starzy Bogowie-Opiekunowie naszych Wielkich Rodów pojawili się. Zagospodarowywali Nowe Mieszkania Życia, niosąc istotom, zrodzonym i żyjącym tam, Piękno, Twórczość z Harmonią. Przekształcając Ziemie w Nowych Mieszkaniach Życia w kwieciste pachnące Ogrody pod jaskrawymi różnokolorowymi Słońcami i Gwiazdami. ................ ................ Napełniwszy wszelki dobrami jaśniejące Nowe Mieszkania Życia, udawali się w inne Realności i tam także znów tworzenie kontynuowali, pomagając mieszkańcom danych Realności. Przyroda w tych Jasnych Ziemiach zostawała nietkniętą, ale życie w Ziemiach tych Pięknem napełniało się. Tam Mądrość odwieczna w Świat się wylewała i napełniała Życie miarą bezmierną. Tak rozkwitały Mieszkania Życia, co zostały zrodzone w Nowej Rzeczywistości. ................ ................ Mieszkania Życia w jaśniejącym Świecie, rozwijały się w Harmonii i Doskonałości. We wszystkich aspektach, w czynach i w życiu, którego Sumienie i Mądrość miernikiem stawały się, uzupełniane Miłością i Wiarą, co do doskonałości Świadomość przywodzi. Mądrość i Trud inspirują Świadomość i umacniają czyny sławne. Przeobrażały się te Ziemie kwieciste, i spojrzenie do Niebios istoty zwracały. ................ ................ Kierując swoje jasne spojrzenie ku Niebiosom, istoty całą Duszą dążyły w te odległe dale, skąd przybywali na Ziemie ich, w rozlicznych Realnościach rozmieszczone, Wielce Mądrzy Starożytni Bogowie-Opiekunowie. Pierwotne Światło Inglii rozwijał lot myśli, rodząc Wielką Twórczość we wszystkich Harmonijnych Jasnych Światach. I rozmaite formy Życia, dzięki Szczerej i Jasnej Myśli, a także Wielkiej Twórczości, porzucili Kwieciste Ziemie i rzucili się w Niebiosa, napełniając nowe Obszary i Realności w różnych wielowymiarowościach. Tak zrodzone zostały największe i wielowymiarowe Obszary i Realności Jasnego Świata Nawi. ................ ................ Rozprzestrzeniając się po wieloplanowych Obszarach i Realnościach, Mądre myślące istoty, prowadzone przez Pradawnych Bogów-Opiekunów, zagospodarowywały najpiękniejsze niezaludnione Nowe Ziemie Jasnego Świata Nawi, po czym znów w Niebiosa się udawali. Tak zasiedlali harmonijne Światy Jawy i Nawi, zrodzone w Pierwotnym Żywym Świetle Radości, którym promieniuje Pierwotny Wielki Ra-M-Ha. ................ ................ * * * Haratia trzecia Wielka Assa Na początku Lata Kapłanki Ognia, na pięćset siedemdziesiątym szóstym Kręgu Życia od Wielkiego Przesiedlenia z Daarii, według Kręgolecia Czisłoboga naszego, w Dzień Wielkiej Inglii, kiedy Wielce Mądrzy Kapłani zapalają Święty żywy ogień, we wszystkich siołach Świętej Rasy i w Asgardzie Irijskim. ................ Zostanie opowiedziane wam, dziecięta Rasy Wielkiej i potomkowie Rodu Niebieskiego, o czasach pradawnych i pięknych, o Mądrości przez Starożytnych Kapłanów zachowanej. O Wielkiej Assie między Światem a Ciemnością, która ogarnęła Światy Jawi Nawi i Prawi, i dla nadchodzących czasów w tej Haratii Światła nakreślonej Darrungom Wirritom. Wzniósłszy Chwałę wszystkim Jasnym Wysokim Bogom, i Wielkiemu Rodowi Niebieskiemu, tak ujrzycie sercem swoim, wielkość Światów Światła, przez to, co opowie pieśń czarownika Sładagora, w da'Aryjskim Rodzie Parda zachowywana. ................ Milenia lat temu, a być może i wczoraj, gdyż Wieczność nie zna ograniczenia w czasie, w Jasnym Świecie Arlegów, który obejmuje dwieście pięćdziesiąt sześć wymiarów, odbyła się Wielka Assa, Wielka bitwa Sił Światła i Ciemności. ................ ................ Jeden ze Szlachetnych Arlegów - Czarnobóg, postanowił, za pomocą chytrości, obejść ustanowione przez Boga Swaroga Wszechświatowe Prawa wspinania się po Złotej Drodze rozwoju duchowego. I mówił on współbraciom swym: Jeśli, my, Szlachetne Arlegi, zdejmiemy Ochronne Pieczęcie z Ukrytej Starożytnej Mądrości swojego Świata dla Światów niższych. Wtedy zdejmą zgodnie z Prawem Boskiej Zgodności i dla nas Ochronne Pieczęcie z Ukrytej Starożytnej Mądrości wszystkich Światów Najwyższych. I otworzy się swobodne przejście w górę po Złotej Drodze rozwoju duchowego dla nas, Szlachetnych Arlegów, a także pomoże Wiedza ta wszystkim Duchom i Duszom z różnych Światów, znajdujących się poniżej Świata Arlegów, poznać Ukrytą Starożytną Mądrość wszystkich Światów, a poznawszy, stanąć obok z Bogiem Swarogiem i innymi Swarożycami... ................ ................ Ale spotkał Arleg Czarnobóg godny odpór w osobie Szlachetnego Arlega - Białoboga, Naczelnego Strażnika Ukrytej Starożytnej Mądrości Świata Arlegów, strzegącego Ochronne Pieczęcie Ukrytej Starożytnej Mądrości danego Świata, i nie udał się chytry plan Czarnoboga. Rozgłosił wtedy po wszystkich Światach, Obszarach i Realnościach, leżących na Złotej Drodze, przywołujący zew Czarnoboga. Legów wzywał do sobie na pomoc. ................ ................ I zjawił się na zew Czarnoboga cały wielowymiarowy Świat Legów, i niewzywani przylecieli do niego Ciemne Legi, Ciemne Arlegi i Kościej, władcy Piekła, a z nimi całe wojsko piekła przyleciało do niego. Nie mógł Białobóg jeden oprzeć się takim wielkim ciemnym mocom. I zerwał Czarnobóg pierwszą Ochronną Pieczęć, Pieczęć ze Starej Wiedzy Świata Arlegów, i Wiedza szeroko rozlała się po Światach, poniżej Świata Arlegów leżących, aż do samych głębin Piekła. ................ ................ Z kolei zabrzmiało wtedy zew mądrego Białoboga, widzącego, że nie może on jeden uchronić Ochronne Pieczęcie z Ukrytej Starożytnej Mądrości Świata Arlegów. Wezwał na pomoc Wyższe Światy, i do Strażników Świata Poznania zwrócił się on. Ale obojętnymi pozostali Strażnicy Ukrytej Starożytnej Mądrości Świata Poznania, gdyż nie chcieli z Czarnobogiem walczyć, uznając go wolnym w wyborze swych czynów. ................ ................ Na wezwanie Szlachetnego Białoboga odpowiedzieli tylko Strażnicy Ukrytej Starej Mądrości Światów Przedsięwzięć, a także Bogowie-Obrońcy z wszystkich Wyższych Światów i Realności. I okryli cały Świat Arlegów gęstą energetyczną kopułą Lodowego Milczenia, i zaczęła się Wielka Assa między Jasnymi i Ciemnymi siłami, i w Światach zatrzymał się czas. Wielka Bitwa objęła liczne Ziemie Światów Jawi i Nawi, od samego Piekła do Świata Nirwany. ................ ................ Lecz nie chciały Szlachetne Arlegi ni w Wielkiej Assie brać udziału, ni walczyć przeciwko Bogom-Obrońcom z wszystkich Wyższych Światów i Realności, ni wewnątrz gęstej energetycznej kopuły Lodowego Milczenia, stworzonej przez Strażników Ukrytej Starożytnej Mądrości Światów Przedsięwzięć pozostawać. Swoimi sztucznymi Słońcami roztopili przylegającą część kopuły Lodowego Milczenia i zeszli w Świat Legow i w Światy Pośrednie, a Czarnobóg, także nie zechciał wewnątrz kopuły Lodowego Milczenia zostawać, zszedł i znalazł sobie schronienie w Świecie Ciemnych Arlegow. ................ Od początku Wielkiej Assy jakby nad Światem Arlegów podniósł się Białobóg, gdyż połączył wołaniem swym Jasne Siły i wiódł ich do walki przeciwko bojom Ciemnych Światów. Zwyciężonych Ciemnych Legów i Ciemnych Arlegów wysyłali w te Światy, z których przyszli, wziąwszy od nich wielką przysięgę nie naruszania Prawa wspinaczki po Złotej Drodze rozwoju duchowego, ustalonej przez Boga Swaroga. Tylko Kościej, władca Piekła, z resztami wojsk swoich napływali do przejścia w kopule Lodowego Milczenia, które stworzyli Szlachetne Arlegi. I ukryli się w Piekle swoim uświadamiając sobie, że Jasne Siły nie przenikają w obce Światy i Realności, niosąc na sztandarach swoich Tragi Wojny. ................ ................ Z woli Swaroga Bogowie-Obrońcy z wszystkich najwyższych Światów i Realności stworzyli Granicę, Światło i Ciemność dzielącą, żeby nie mogły przenikać siły ciemne w Jasne Ziemie Swargi Wielkiej. Granicę przeprowadzili na Ziemiach w Jawi, żeby oddzielić Światło od Ciemności Świata Nawi. Jawna Granica podzieliła wszystkie Realności Nawi, i Ciemną Nawi zawlekli poniżej Jawi. Jawi rozszerzała się, rosła i wzmocniła się, sobą przykrywszy wszystkie przejścia do Piekła. A także dla Ciemnych Arlegów i Legów, co przeciw Białobogowi walczyli i w Swardze Najświętszej zło czynili. ................ Jawa bezgraniczna, jak miedza, oddzieliła Świat Piekła i Ciemności, gdzie przewodzi siła Mądrości Starożytnego Poznania Świata, gdzie Sumienie przewodzi, Światło, a nie siła. Ale ciemne moce, skosztowawszy Wiedzy, swoje spojrzenie kierują ku Światom Tworzenia. ................ * * * Haratia czwarta Stworzenie Światów Na samym początku Lata Kapłanki Ognia [1], w pięćset siedemdziesiątym szóstym Kręgu Życia od Wielkiego Przesiedlenia z Daarii [2], według Kręgolecia Czisłoboga naszego, po Dniu Wielkiej Inglii, kiedy Wielce Mądrzy Kapłani zapalali Święty Źywy Ogień we wszystkich siołach Świętej Rasy [3] i w Asgardzie Iryjskim [4]. Zostanie opowiedziane wam, dziecięta Rasy Wielkiej i potomkowie Rodu Niebieskiego, o czasach pradawnych i pięknych, o Mądrości Pradawnej przez Kapłanów zachowanej. O organizacji różnych Światów i nowej Wielkiej Assie [5] pomiędzy Światłem i Ciemnością, która otoczyła cztery Gmachy Swargi [6] i Midgard-Ziemię [7], i dla przyszłych czasów w tej Haratii Światła zapisanej Darrungom [8] Wirritom. Wzniósłszy Chwałę wszystkim Jasnym Wysokim Bogom, i Wielkiemu Rodowi Niebieskiemu, tak ujrzycie sercem swoim Wielkość Życia w Światach, przez to, co opowie pieśń czarownika Sładagora, w da'Aryjskim Rodzie Parda zachowywana. ................ W wielkim kraju Ta-Kiemi [9], który znajdował się na wschodzie od Antłani [10] i na południe od Wielkiej Wieniei [11], mieszkały liczne plemiona ze skórą koloru Mroku [12] i plemiona ze skórą koloru zachodzącego Słońca [13]. Wśród tych plemion istniały dwie potężne kasty Kapłanów, które miały trzy Duchowe Nauki, otrzymane od h'Aryjów przybyłych z kraju Antów. ................ Jedna Duchowa Nauka - zewnętrzna, nie przedstawiająca tajemnicy, dana narodowi Ta-Kiemi przez Kapłanów głównej kasty i nie uważana przez samych Kapłanów za prawdziwą Wiarę, głosiła, że Dusza każdego człowieka po śmierci przenosi się w ciało człowieka tej lub innej kasty, czasem wielkiego Wodza albo nawet Naczelnego Kapłana. Gdy czyste i godne było życie zmarłego człowieka. A także w ciało zwierzęcia, owada albo nawet rośliny, kiedy niegodnie było przeżyte człowieka jego własne życie. Ale sami Kapłani danej kasty wyznawali inną Duchową Naukę. ................ ................ Oni szczerze myśleli i wierzyli, że przeniesienie ludzkich Dusz dokonuje się nie tylko na naszej Midgard-Ziemi, ale że Dusze zmarłych ludzi odchodzą i na inne Ziemie naszego Wszechświata, gdzie materializują się w ciała ludzi albo zwierząt innych Światów, w zależności od ich postępków w Jawnym życiu na Midgard-Ziemi. I to prawo nazywali Karmą, na cześć Wielkiej Bogini Karny, która czuwa nad przestrzeganiem Prawa Duchowej Doskonałości. Jednak wśród Kapłanów drugiej kasty była grupa jeszcze wyżej poświęconych, mało komu z Kapłanów niższych kast znana, posiadająca inną Duchową Naukę, silnie odróżniająca się od poprzednich. Głosiła ta Duchowa Nauka, że nasz otaczający Jawny Świat, Świat żółtych Gwiazd i systemów słonecznych, tylko ziarnkiem piasku w bezgranicznym Wszechświecie. Że istnieją Gwiazdy i Słońca białe, niebieskie, liliowe, różowe, zielone, Gwiazdy i Słońca kolorów, nam nieznanych, naszymi zmysłami nie pojmowanych. I nieskończenie duża ich liczba, bezgraniczna ich różnorodność, bezgraniczne Obszary je dzielące. ................ ................ ................ I wszyscy te rozmaite Światy - niczym Ogniste świetliki, stojące u wejścia do Gmachu Twórcy, którego imię - Wielki Ra-M-Ha. I wszystkie te rozmaite Światy - niczym przed innymi Światami, poza naszym Wszechświatem leżącymi, i znowu bezgranicznie duża ich liczba i bezmiernie duża ich różnorodność. Nieskończoności Nieskończone dzielą wszystkie te różno- i wielorodne Światy. ................ I uczyli ci Wielce Mądrzy Kapłani, czym w naszym Wszechświecie jest Złota Droga Duchowej Wspinaczki, prowadząca w górę i zwana - Swaga, na której rozmieszczone Harmonijne Światy, i następują one jedne za drugimi: Świat Ludzi, Świat Legów, Świat Arlegów, Światy Aranów, Światy Sijan, Świat Nirwany, Światy Przedsięwzięć, Świat Siły Duchowej, Świat Poznania, Świat Harmonii, Świat Duchowego Światła, Światy Duchowej Własności, Świat Prawa, Światy Twórczości, Świat Prawdy, Światy Opiekunów i mnóstwo innych do samego Największego Świata Prawi. Niektórzy z Wyższych Nosicieli Duchowego Dorobku w naszym Wszechświecie po dobroci swej zeszli i rozmieścili Światy swoje między Światami Arlegow i Aranow, aby bliżej potrzebujących pomocy rozmieścić stany swoje. ................ Światy na Złotej Drodze rozmieszczone, to te, o których mówi się w Pradawnych Wedach. Jeżeli Świat Ludzi czteromiarowy, to Światy, rozmieszczone na Złotej Drodze, posiadają liczbę liczbę wymiarów: Świat Legów 16, Świat Arlegów 256, Światy Aranów 65.536, Światy Sijanij 65.5362, Świat Nirwany 65.5364, Światy Przedsięwzięć 65.5368, Świat Duchowej Siły 65.53616, Świat Poznania 65.53632, Świat Harmonii 65.53664, Świat Duchowego Światła 65.536128, Światy Duchowej Własności 65.536256, Świat Prawa 65.536512, Światy Twórczości 65.5361024, Świat Prawdy 65.5362048, Światy Opiekunów 65.5364096. Istnieją także Światy pośrednie: pięcio, siedmio, dziewięcio, dwunasto i mniejszej liczbie wymiarów. W końcu Swagi przebiega Granica, za którą zaczyna się Największy Świat Prawi. Oprócz Harmonijnych i pośrednich Światów, rozmieszczonych na Złotej Drodze, istnieją Realności pochodne: czasu, obszaru, błądzących Duchów, zmieniających się obrazów, cieni, dźwięków, cyfr, Świat Ciemności zwany także Piekłem, przepaści, gdzie weszły najcięższe cząstki pierwotnego mroku. ................ ................ Światy na Złotej Drodze rozmieszczone, są bardziej harmonijne i bardziej ukończone w swych przejawach, niż Realności pośrednie: tak, chociaż w Realności pięciu wymiarów jest więcej możliwości dla rozwoju Duchów, niż w naszym Świecie Jawy, ale z powodu wiecznego nieładu w Realności pięciu wymiarów często eksplodują cząstki pierwotnego mroku. ................ ................ Przykładem Przestrzeni i Realności o mniejszej liczbie wymiarów mogą służyć Światy dźwięków, cieni, lustrzanych wyobrażeń, wiecznie zmieniających się obrazów, gdzie odbywają się ciągłe przemiany. Tam kwiat może stać się przez chwilę Zwitkiem Haratii, następnie robakiem, kłusem i.t.d. I wszystkie te Światy i Realności nie są rozmieszczone oddzielnie, a wnikają w siebie nawzajem. Więc tam, gdzie w jednej Realności szaleją wielkie fale morza, w innej Realności szumi las albo stoją wysokie góry, pokryte wiecznym śniegiem. ................ ................ Przyczyną przejścia z jednej Realności w inną, nową Realność, jest zmiana siłowych linii Duchów i Prawo Bogini Karny. A nieskończone Przestrzenie, Realności te dzielące, przejawiają się, jakby ulicami w dużym mieście, gdzie w swoim pierwotnym wyglądzie mogą spotykać się Duchy różnych Światów. Jednakże wtedy, gdy Duchy wchodzą w cudzy Świat albo Realność, powinny one podporządkowywać się istniejącym w danym Świecie Prawom. ................ Właściwością Światowej struktury jest to, że wszystkie Światy, wszystkie Realności, niezależnie od określającej je liczby wymiarów, znajdują się w jednym i tym samym miejscu, w odniesieniu do ludzkiego rozumienia i do tej Nieskończonej skrytości, wypełniającej cały nasz Wszechświat. Ale między Światami a Realnościami różnych wymiarów istnieją przeszkody, pokonać które i przystosować się do życia w innym Świecie albo Realności można, tylko otrzymawszy taką ilość zmysłów i te wartości, które takiemu Światu albo Realności są właściwe. ................ Niektóre Światy lub Wszechświaty z jednakową ilością wymiarów współistnieją obok siebie, podczas gdy Realności przenikają się jedna w drugą. Jednakże posiadając jakościowo różne zmysły lub różne formy i warunki życia, mieszkańcy tych Realności, istniejących w jednej wymiarowo-przestrzennej strukturze, między sobą nie stykają się i czasami nawet nie podejrzewają wzajemnego istnienia. ................ I w każdej takiej Realności istnieje własna Przyroda, płynie własny Czas, istnieją swoje własne Prawa, właściwe tylko tej Realności. Wiele z tych Praw trudne do postrzeżenia człowiekowi, żyjącego w naszym Jawnym Świecie, gdyż one nie układają się w ogólnie przyjęte ramki ludzkiego postrzegania, w ramki danej formy istnienia, a w konsekwencji takiemu człowiekowi niepojętymi i zrozumiałymi są Prawa obcych Realności. ................ Poznanie otaczającej świat Przyrody i swego wewnętrznego świata prowadzi człowieka do uświadomienia sobie jako integralnej części Wszechświata. I jeżeli poznanie uzupełnia się umiejętnością tworzenia, to otwiera to przed człowiekiem możliwość poznawania nie tylko swego Świata Jawi, lecz także innych Światów i Realności, niekiedy leżące za progiem ludzkiego postrzegania i rozumienia. ................ Przejście w inny Świat lub Realność jest możliwe, jednakże do tego niezbędnym przekroczyć przez próg, który związany jest ze stratą ciała danego wymiaru. Takie przejście w Świecie Jawi ludzie zwą śmiercią. Jeżeli Wyższe istoty z innych Światów i Realności spadną w dany Świat, to zaczynają one postrzegać się tutaj nie w swej pierwotnej, prawdziwej naturze, lecz w formach postrzegania danego Świata, które dostępne są wyłącznie jego mieszkańcom. Czym bardziej złożona struktura Świata lub Realności w określonym miejscu Złotej Drogi, tym większa szansa dla mieszkańców tego miejsca wpłynięcia na świadomość Światów albo Realności mniejszej złożoności. ................ W podstawie Złotej Drogi znajduje się Świat Ludzi, i wzniesienie człowieka w Wyższy Świat albo Wyższą Realność jest możliwy tylko w rezultacie Rozwoju Duchowego. Dlatego do Świata Ludzi przychodzili Bogowie i przychodzą Nauczyciele ludzkości. To istoty bardzo Wysokie w porządku złożoności, które schodzą by prowadzić i przekazywać Wyższej Wiedzy i Przykazań. Przecież nad rozwojem Duchowym i Duchowej istoty człowieka pracuje nie tylko on sam, ale i Wszechświatowe Siły, wznoszące człowieka lub wstrzymujące rozwój jego Ducha i Duszy. ................ Wspinaczka mieszkańców z jednej Realności w Wyższą nie koniecznie odbywa się stopniowo. Jeżeli w swoim rozwoju osobowość uzyskuje możliwość przyswojenia sobie i rozumienia złożoności najbliższego harmonijnego Świata na Złotej Drodze, to to skokiem poprzenosi go w Wyższy Świat, z pominięciem rozmaitych Światów i Realności pośrednich wymiarów. Los każdej Duchowej istoty w dużej mierze zależy od Bogini Karny, która sprzyja lub przeszkadza jej rozwojowi i postrzeganiu zasadniczo nowych struktur i form Wyższych Światów. ................ Uwolniwszy się od ciała fizycznego, osobowość wybiera tę Realność, która najbardziej odpowiada jej Duchowemu i Duszowemu rozwojowi. Te Realności odnoszą się do tej Nieskończoności, co i odpowiadające jej miejsce na Złotej Drodze, ale strukturalne formy i treść w nich przedstawione są w innych kombinacjach. Nic we Wszechświecie nie przeszkadza wspinaczce Ducha, oprócz niego samego. Dostając się w określone miejsce Swagi, w zależności od poziomu własnego Rozwoju duchowego, osobowość zaczyna żyć według Prawa Świata danej Nieskończoności. ................ ................ W szeregu Nieskończoności jest jedna, będąca większą niż gigantyczna kula, powierzchnią która jest granicą danej Nieskończoności. Która gdzieś tam prawie styka się z innymi Nieskończonościami, także przejawiającymi się w charakterze kul, a w miejscach, gdzie utworzyły się stożkowate Przestrzenie między kulistymi Nieskończonościami, są Światy, będące jakby piramidy albo stożki, których trzy strony oraz podstawy stanowią wgniecione powierzchnie. ................ ................ Na jednej z takich gigantycznych kul żyją bardzo utalentowane istoty, które według ziemskim standardów można nazwać ludźmi, chociaż oni tylko w przybliżeniu przypominają ludzi. Niektóre ich mieszkania przypominają drzewa, inne - gigantyczne grzyby albo piękne olbrzymie kwiaty, do których wejść wznoszą się na specjalnych latających maszynach, podobnych na ziemskich Wajtman. ................ Spotyka się i dziwniejsze mieszkania: jakby słup dymu podnosi się tam szeroką i długą spiralą, a w pustkach tej spirali żyją ludzie. Wszyscy oni żywią się rozmaitym pożywieniem, przygotowanym z grudek energii tego Świata. To pożywienie łatwo pobiera się, kiedy potrzebna, z gruntu i powietrza, i w niezmiernie małych ilościach jest wchłaniana. Ludzie odziewają się we wspaniałe tkaniny, stworzone z różnych potoków energii. Żadnych innych potrzeb oni nie znają. Ci ludzie dysponują wszelkimi możliwymi maszynami i mechanizmami, będącymi współwłasnością wszystkich Rodów, i młodzi ludzie chętnie pracują na nich, robiąc z grudek energii wszystko co potrzebne lub pożądane. ................ Czasem osobowość wpada w Światy, które są poza wszelkimi związkiemi ze Złotą Drogą, to Realności przypadkowe: czasu, przestrzeni, karmy, obłędu, błąkających się Duchów i Świata Ciemności, zwanego także Piekielnym Światem. Oprócz tego, ona może dostać się w pośrednie Realności Swagi, które odznaczają się niepewnością, naruszeniem związków przyczynowo-skutkowych. W nich odbywa się to, co mieszkańcy Harmonijnego Świata przyjmują jak cud. Jednak dla mieszkańców pośrednich Realności to niezmiernie niewygodne: nigdy nie można z całą pewnością przewidzieć wyników swych działań. ................ Na całej długości Złotej Drogi działa Jedyne Prawdziwe i Bezwarunkowe Prawo Wszechświata: Miłość do wszystkiego, co istnieje oraz Tworzenie, zaś Narodziny Miłości poprzedza Mądra Wiedza. Drogą miłości i Wiedzy każda Duchowa istota rozwija się, wznosząc się do Stwórcy i stopniowo pojmuje dzieło jego, a poznawszy zaczyna tworzyć coś własnego pełnego Miłości. Najwyższym zaś przejawem Miłości jest poświęcenie się pomocy niżej rozwiniętym. Tak postępują Legi, prowadzące ludzi, i Najwyżsi Nosiciele Duchowego Dziedzictwa, którzy niosą ludziom Wiedzę o Najwyższej, doskonałej Miłości. Miłość uczy rozumienia, miłosierdzia i ofiarności. Te cechy przygotowują człowieka do służenia pozostałym i do twórczości, które rozpatruje się jak walkę ze złem, jak współudział w czynnej przemianie Świata. ................ Należy poprawnie rozpatrzeć walkę ze złem. Zło nie jest absolutne. Zło - wszelkie jest tylko przejawem niedorozwoju i niewiedzy. Nawet Demony, niższe istoty mrocznego Świata, nie są pozbawione nadziei na Duchowy wzrost w odległej przyszłości, na wyzwolenie z brudu i złości w rezultacie długotrwałej drogi rozwoju pod kierunkiem Najwyższych Opiekunów duchowych Złotej Drogi. ................ ................ Czyn każdej Duchowej istoty w pierwszej kolejności odbija się na niej samej. Ponieważ dowolna indywidualność posiada absolutną wolność wyboru, jej decyzja oddziałuje na jej strukturę. Od wyboru zależy jej dalszy los: jednymi działaniami rozwijająca się osobowość sprzyja swojemu wznoszeniu w górę w różnym miejscach Złotej Drogi, innymi obciąża siebie, umacnia związki, które hamują rozwój albo i ściągają w dół, w Ciemne Światy. Prawem Bogini Karny, w przypadku niemożliwości wznoszenia zachodzi konieczność przejścia od nowa całego Kręgu Życia, ale już w innym Realnościach, celem dokonania niezbędnej pracy nad swoją Duchową istotą. ................ W prymitywnym ludzkim postrzeganiu Prawo Bogini Karny wygląda jak idea Trzech Wielkich Sądów po śmierci, zwanych także Sądem Ostatecznym. W rzeczywistości żadnego sądu ostatecznego nie ma, jest tylko opóźnienie wznoszenia się, a i tak tylko czasowo, dlatego że wszystko podporządkowane jest Jedynemu Prawu Wznoszenia się od niższego ku najwyższemu. Zło, nawet mimowolnie stworzone, zawsze obciąża swego twórcę. Tylko tam, gdzie istoty Duchowe są na tyle wysokie, że wznoszenie przejawia się naturalnym warunkiem ich życia, które same nakierowane są na wsparcie we wspinaczce niższych istot, tam Karma, jak nieuchronna prawidłowość wznoszenia w Świecie Duchowym, ustępuje innemu działającemu przewodnictwu jawiącemu się w postaci Miłości. ................ ................ Mieszkańcy rozlicznych Światów i Realności szukają maksymalnie pełnego spełnienia obrazu Życia i własnej istoty. Tak, Duchy Żywiołowych Sił widzą szczęście w odkryciu potęgi i zwycięstwie nad żywiołami; Duchy Gwiazd Wiedzy, rozumieją szczęście jako gromadzenie Mądrości, jako zrozumienie Światów i samych siebie; dla Duchów Śmierci szczęście istnieje w przejściu z Realności w Realność; Duchy Obszaru są szczęśliwe pokonawszy go. ................ Pełnia szczęścia być może tylko w ciągłej walce ze złem, które przeszkadza mieszkańcom ciemnych Ziem, ich mieszkańcom, zacząć wspinaczkę w rozlicznych miejscach Złotej Drogi. Możliwym to tylko kiedy jedną drogą: w kontaktach z innymi mieszkańcami swej Realności, w wychowaniu Duchowej istoty człowieka do postrzegania powszechnego życiowego początku, który przejawia się we wszystkich miejscach Złotej Drogi. ................ ................ ................ Pouczenia Najwyższych Nosicieli Duchowego Dziedzictwa, niosących Boskie Światło mieszkańcom wszystkich Realności są jednolite w swych podstawowych założeniach. Dla wznoszenia ważne jest tylko pojąć swą jedność, nierozerwalne Pokrewieństwo z innymi istotami, położywszy pomiędzy sobą i nimi Miłość do równych i miłosierdzie dla niższych formom Życia. Miłosierdzie i Wiara we wszech uzdrawiającym uczuciu Miłości i Dobra zdolne jest w przyszłości przekształcić nawet Biesy - tych, wydawałoby się, odwiecznych wrogów Boskiego Światła, zwierzęta Świata Ciemności, które głoszą wśród ludzi Jawnego Świata: powszechna tolerancja, okrucieństwo, chciwość, egoizm i skończoność bytu. ................ ................ ................ Biesy, niższe istoty mrocznego Świata, powstały przy Narodzinach Światów “we mgle", przy czym były podobne Legom, od których różnią się tylko pierwotnym brakiem Boskiego Światła. Oryginalnymi władcami Ciemnych Światów są: ciemne Legi, ciemne Arlegi i Kościej - Książęta Ciemności. Powstały one w pierwotnej Ciemności, kiedy dostały się w ich Światy cząstki Wielkiej Inglii, Pierwotnego Ożywiającego Światła. Ale ich aktywny rozwój zaczął się w czasach Wielkiej Assy, w tych ciemnych Realnościach, gdzie upadły nasiona Pradawnej Wiedzy, gdy naruszył Ochronne Pieczęcie z Ukrytej Pradawnej Mądrości Świata Arlegów Czarnobóg. Odkrywszy Prastarą Wiedzę Świata Arlegów, niektóre z Realności Światów Ciemności natychmiast zaczęły walkę z Mgłą i Ciemnością i zaczęli wznoszenie ku szczytowi po Złotej Drodze. ................ ................ Jednak mając potęgę i Pradawną Wiedzę, nie nauczyli się rozróżniać Dobra i Zła, niosąc w sobie niezużyte cząstki początkowego pierwotnego mroku. Początek władzy, przymusu i podporządkowywania przebija wszystkie Ciemne Światy i Realności. I tą nizinną formę próbowali wprowadzić w graniczących ze Światem Ciemności obszarach, w których znalazły się Gmachy Makoszy, Rady i Rasy a także Rękaw Gmachu Swati, gdzie znajdują się Słońce-Jariło i nasza Ziemia-Midgard. Wszystko to przywiodło do początku nowej Wielkiej Assy. Stało się to dlatego że Arany nie przepuszczali Ciemnych w górę po Złotej Drodze, proponując im najpierw przekształcić się w Jasnych, i dlatego przeprowadzili Granicę przez Ziemie Jawnego Świata. ................ ................ ................ ................ W czasy nowej Wielkiej Assy ciemnych wypędzili z wszystkich Ziem, które znajdowały się w Gmachach Makoszy, Rady i Rasy, i dlatego Droga ciemnych Duchów i Dusz przechodzi tylko, przez Świat Ludzi, żyjących na Ziemiach w Rękawie Gmachu Swati, i tylko przez Świat Ludzi stała się możliwą wspinaczka do góry po Złotej Drodze. Szczególnie ważną rolę zaczęła zajmować Ziemia-Midgard, znajdująca się pośrodku między Światem a Ciemnością. Z tego powodu Ciemne moce postanowiły dać Biesom władzę nad ludźmi. Oto dlaczego na Ziemi-Midgard odbywa się walka między Ciemnymi i Jasnymi siłami, w której biorą udział ludzie z różnych Rodów i Narodów. ................ ................ ................ Wedy Słowiańsko-Aryjskie San'tia I 1 (1). Jak w grodzie Bogów, w Asgardzie Iryjskim, na zlaniu się świętych rzek Irija i Oma, koło Wielkiej Świątyni Inglii, przy Świętym kamieniu Ałatyr, zeszła z nieba Wajtmana, boski rydwan... Wielki blask i płomień otaczały ją, kiedy opadała na Ziemię... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 2 (2). Zbieraliśmy się - zjeżdżaliśmy się wokół Wajtmany Niebieskiej tej, Rody h'Aryjskie i D'Aryjskie, Pody Raszenów i Swiatorusów, wodzowie i żołnierze wszystkich Rodów Rasy Wielkiej, zebrali się Wieduny srebrnowłose i Mędrcy wielce mądrzy, i wyznawcy Boga Jedynego... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 3 (3). Zbieraliśmy się-zjeżdżaliśmy się, w krąg Wajtmany rzędami rozstawieni, wiele dni Bogów rozsławiali... I otworzyła się Wajtmana, wyszedł z niej we własnej osobie Jasny Bóg Niebieski... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … 4 (4). Rzekł Bóg wiecznieprzepiękny: Zjawiłem się z Uraj-Ziemi, z Swargi Niebieskiej, gdzie płynie Irij jasny, w ogrodach Wyryja, koło Asgardu Niebieskiego, ja Perun Gromowładny, Swaroga syn. Słuchajcie ludzie i żołnierze Rodów Ludzkich słów moich, pouczania słów moich słuchajcie... Powiedział do Peruna Racibor, żołnierz z Rodu Swiatorusów: Ty powiedz-opowiedz Światły Wodzu, czy jest śmierć dla żołnierzy Rodów naszych? 5 (5). Odpowiadał Perun żołnierzowi: nie ma śmierci dla żołnierzy Rodu Niebieskiego... Każda jawna albo tajna wątpliwość serca, Bóg Wyszen, Strażnik Światów, Ojciec Swaroga i Dziadek mój, najlepszy z wszystkich Mądrych, pozwoli... Wiem, wieczna Przemądrość Bogów. Kto zostawszy nauczycielem, nawet jeśli Wielką Tajemnicę opowiedział, Bogowie nie potępią, gdyż nie ma śmierci dla nich... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 6 (6). I spytali ludzie Gromowładnego wielomądrego: Ty, powiedz nam, Swarożyc, opowiedz, dlaczego wyznawcy Boga Jedynego i Wędrowcy Boży, drogą poznania Wed chcą osiągnąć Nieśmiertelność? Ty, powiedz nam, odpowiedz, jest li śmierć w Świecie Jawy czy też nieśmiertelni wszyscy? Co zaś z dwóch - prawdą jest? 7 (7). Odpowiadał im Swarożyc: jedno i drugie poprawne, błędnie tylko śpiewacy uczą o śmierci, ludzie. Zaś nazywam oszustwem - śmierć, a nieoszustwo, Nieśmiertelnością nazywam... Przez samooszukiwanie Legi zginęli, nieoszuści bytu dostępują w Prawi. I śmierć nie jak ryś pożera urodzonych, bo przyjętej nie ma u niej formy... Śmierć obserwujcie w otoczeniu, a dla siebie wy jej nie szukajcie... 8 (8). Inni ludzie liczą, co Udrzec - Bóg martwych, odmienny od śmierci, lecz chodzenie wasze w Świat Prawi bezśmiertelne, ono w Duszach i Duchu u was przebywa; Ten zaś Bóg panuje w Świecie Przodków, dobry on dla pełnych dobra, dla niedobrych zaś i niedobry on... Poleceniem Udrzeca, w Dzieciach Człowieczych objawia się gniew, zbłądzenie i śmierć, przejawia się chciwości obraz... 9 (9). Przez zadufanie sprowadzony z drogi, jedności z Duszą człowiek nie osiąga... We władzy śmierci zbłądziwszy ludzie posuwają się tą drogą i umarłszy, znowu i znowu w Nawi Świat wpadają... Na manowce z drogi uczucia, dlatego śmierć, nazywają Mora... 10 (10). Pasjonując się swymi czynami, w pogoni za ich owocami, kontynuują marsz w tym kierunku i nie przemagają śmierci... Miast dążenia ku chwalebnym celom, jak Sumienie ludzi wzywa, Dziecię Człowiecze, na Midgardzie zrodzone, obraca się w kręgu przyjemności, a na tej drodze śmierć go czeka... 11 (11). To - wielki zamęt uczuć, z próżnymi celami łącząc się, przybliża się do Piekła po daremnej drodze... Porażone przez związki z daremnymi celami, i o nich dzień i noc zamierzając, wasze ukryte JA zacznie czcić zewnętrzny świat Jawy... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 12 (12). W Świecie Jawy, objawionym przez Ród, pierwsze, co ludzi razi to życzenie cudzego, wkrótce ono pociąga za sobą gniew i pożądanie. Te trzy wytwory ciemnych, ludzi nierozumnych do śmierci przyprowadzają, a w Świecie Jawi tylko wytrwali ludzie, w których rządzi Sumienie, trwałością śmierć zwyciężają zawsze... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 13 (13). Skierowaną myślą kotłujące się uczucia uspokoiwszy, lekceważeniem z nimi trzeba walczyć... Dla takich nie ma śmierci, gdyż oni Wiedzą pokonali namiętności i przewyższyli śmierć... A człowiek, podążający za pożądaniem, idąc za namiętnościami ginie... Ale pokonawszy życzenia błędne, z siebie wszelkie prochy namiętności człek zdmuchuje... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 14 (14). Dla wszystkich istot i ludzi Piekło wydaje się ciemnością nieprzeniknioną; jak szaleni dążą do pewnego niepowodzenia... Ale człowiekowi, który odrzucił obłęd, co śmierć może zrobić? Kto zaś odmówi posiadania Mądrości Starożytnej ten niech o niczym innym nie myśli, jakby wypędziwszy z siebie Siłę Życia! … … … … … … … … … … … … … … … … … … 15 (15). Gniew, chciwość i zbłądzenie głębokiego JA, oto śmierć; i oni - w tym ciele ziemskim... Człowiek poznawszy Mądrość Bogów i Przodków swoich wie, że tak rodzi się śmierć, i śmierć go tu nie przeraża... W nim śmierć sczezła, podobnie jak sczezł śmiertelny, dostawszy się w dziedzinę śmierci... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 16 (16). I spytał Peruna jeden żołnierz z Rodu h'Aryjskiego: powiedz nam, dlaczego Mędrcy mówią, składając ofiary bezkrwawe, ludzie mogą dostąpić błogosławionych Światów Prawi, najczystszych nieprzemijających... Wedy ich nazywają najwyższym celem; kto to wie, ten może zająć się sprawami? … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wedy Słowiańsko-Aryjskie San'tia II 1 (17). Odpowiedział Jedyny, Perun wszechpiękny: nie tylko poznający Wielką Starą Mądrość, tam zmierzają i dla nich zachowuje znaczenie to o czym mówi się w Ukrytych Wedach... Wolny z życzeń mrocznych dąży wyżej drogą najwyższego rozwoju duchowego, odtrącając błędne drogi rozwoju... 2 (18). Żyjcie prawami RITA i prawami Boga Roda-Stwórcy Jedynego, gdyż tymi prawami żyją wszystkie Światy i Ziemie we wszystkich Wszechświatach …, koi stworzył Wielki Ra-M-Ha... I nie znają oni śmierci, gdyż opuściły śmierć i ciemność Światy te, a Światło i Nieśmiertelność napełniły pięknem Życia ich... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 3 (19). I powiedział Hari, Mędrzec wielce mądry: Światły nasz Opiekunie, daj Mądre Przykazania swoje Rodom ludzkim, potomkom Rodu Niebiańskiego i Rasy Wielkiej, żeby Sprawiedliwość zatriumfowała na Midgardzkiej Ziemi, a Kłamstwo zginęło na zawsze ze Świata naszego, i nie zostało po nim nawet wspomnienie... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 4 (20). Odpowiadał Perun Gromowładny Mędrcowi wielce mądremu, i wszystkim zebranym słuchającym go: poznawajcie ludzie Przykazania moje, pouczań słów moich słuchajcie: Czcijcie Rodziców swoich, i utrzymujcie ich w starości, bo jak wykażecie troskę o nich, tak i o was zatroszczą się dziecięta wasze... 5 (21). Zachowajcie pamięć o wszystkich Przodkach Rodów waszych i wasi potomkowie będą pamiętać o was... Brońcie starych i małych, ojców i matek, synów i córek, gdyż to Krewni wasi, mądrość i piękno narodów waszych... Wychowajcie w dzieciętach swoich miłość do świętej ziemi Rasy, żeby nie łakomili się cudami zamorskimi, a mogli same uczynić cuda wspanialsze i piękniejsze, ku chwale świętej ziemi waszej... 6 (22). Nie czyńcie cudów dla dobra własnego, a czyńcie cuda dla dobra Rodu swego i Rodu Niebieskiego... Pomóżcie bliźniemu w nieszczęściu jego, a gdy do was nieszczęście przyjdzie pomogą i wam bliźni wasi... Czyńcie dzieła dobre, ku chwale Rodu waszego i Przodków waszych, a otrzymacie opiekę od Bogów Jasnych waszych... 7 (23). Pomagajcie ze wszystkich sił budować Sanktuaria i Świątynie, zachowujcie Mądrość Bożą, Mądrość Starożytną... Obmywajcie po pracach ręce wasze, bo kto rąk swych nie obmywa, ten siłę Bożą traci... Oczyszczajcie się wy w wodach Irija, gdzie płynie rzeka w świętej ziemi by obmyć swojo ciało białe, poświęcić go Bożą siłą... 8 (24). Utwierdzajcie na Ziemi waszej Prawa Niebiańskie, które dali wam Jaśni Bogowie wasi... Czcijcie ludzie dni rusalskie, przestrzegajcie świąt Bożych... Nie zapominajcie o Bogach waszych, wysławiajcie Bogów paląc kadzidła i doświadczajcie łaski Bogów waszych... 9 (25). Nie czyńcie krzywd sąsiadom waszym, żyjcie z nimi w pokoju i harmonii... Nie poniżajcie innych ludzi, a nie będziecie poniżeni... Nie czyńcie krzywdy ludziom innej wiary, gdyż bóg-Stwórca Jedyny nad wszystkimi Ziemiami... i nad wszystkimi Światami... 10 (26). Nie sprzedawajcie ziemi waszej za złoto i srebro, gdyż przekleństwa na siebie ściągniecie i nie będzie przebaczenia po wszystkie dni bez reszty... Brońcie ziemi waszej, a zwyciężycie bronią prawą wszystkich wrogów Rasy... 11 (27). Brońcie Rody Raszenów i Swiatorusow od cudzoziemskich wrogów, którzy wchodzą do ziem waszych ze złymi planami i z bronią. Nie przechwalajcie się swą siłą łapiąc za broń, lecz chwalcie się sukcesami na polach bitwy... Zachowujcie w tajemnicy Mądrość Bożą, Mądrości Tajnej cudzoziemcom nie dawajcie... 12 (28). Nie przekonujcie tych ludzi, którzy nie chcą słuchać was i wysłuchiwać słów waszych... Zachowajcie wasze Sanktuaria i Świątynie od pohańbienia przez cudzoziemców, jeśli nie zachowacie Świątyń Świętej Rasy... i Wiary Przodków waszych, nawiedzą was lata smutku, krzywd i cierpień... 13 (29). Kto ucieknie z ziemi swej na obczyznę w poszukiwaniu życia łatwego, ten odstępcą Rodu swego, nie będzie wybaczenia Rodu jego, gdyż odwrócą się Bogowie od niego... Nie radujcie się z nieszczęścia cudzego, gdyż kogo cudze nieszczęście cieszy, ten do sobie nieszczęście wzywa... Nie oczerniajcie i nie śmiejcie się, z tych, co was miłują a odpowiadajcie na miłość miłością by doświadczyć opieki Bogów waszych... Kochajcie bliskiego waszego, jeżeli on tego godny... 14 (30). Niech brat siostry swej za żonę nie bierze, a syn - matki swej, bo Bogów rozgniewacie i krew Rodu zmarnujecie... Nie bierzcie żon z czarną skórą, gdyż sprofanujcie dom i swój Ród zmarnujcie, biorąc żony ze skórą białą, swój dom rozsławicie... i swój Ród przedłużycie... Żony odzień męskich nie noście, gdyż kobiecość stracicie, a noście żony to, co wam polega na... 15 (31). Nie naruszajcie więzów Związku Rodzinnego przez Bogów poświęconych, gdyż wbrew prawu Boga-Stwórcy Jedynego postąpicie i szczęście swoje stracicie... Nie zabijajcie dziecięcia w brzuchu matki, gdyż kto zabije dziecię w brzuchu ściągnie na siebie gniew Boga-Stwórcy Jedynego... 16 (32). Kochajcie żony mężów swoich, gdyż oni obroną i oparciem waszym, i całego Rodu waszego... Nie nadużywajcie chmielonych napoi, miejcie umiar w piciu, gdyż kto nadużywa alkoholu, traci wygląd ludzki... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wedy Słowiańsko-Aryjskie San'tia III 1 (33). I powiedział Mędrzec Swiatozar Piorunie Wiecznieprzepiękny: co oznacza ostatnie Przykazanie Twoje? Powiedz-odpowiedz nam. Mówił Perun wszystkim ludziom zebranym: przypomnijcie sobie, ludzie Rasy Wielkiej, podanie, o synach Tora wielomądrego, zachowane w Świętych Wedach, dane wam, synom moim, Tarchom Dadźbogom... 2 (34). Zestarzał się Tor wielomądry i wezwał do sobie synów swoich Stara, Winga i Odyna... I mówił im takie słowa: synowie moi ukochani, minęły już trzy Kręgi Lat Życia mego, starość i dolegliwości napełniły ciało moje... Siły moje już porzucają mnie. Wiem, że jest daleko na południu... u podnóża Himawat-gory, Ckuf Legow Niebieskich... 3 (35). W Ckufie tym podgórskim, przygotowują Mądre Legi... wszystkim Bogom Niebieskim Surycę, jaśniejący, boski napój, darujący liczne życiowe siły... i wieczną młodość... Jeżeli człowiek wypije Surycy Legow, on znów odzyska siły Życia, i znów w ciało powróci zdrowie... i wieczna młodość w nim zajaśnieje. 4 (36). I Star powiedział do Tora: Ojcze mój ukochany, przyniosę ci napój Bogów... I poszedł Star na południe, do Himawat-gory... Długo czekał na starszego syna Tor wielomądry... i posłał on średniego syna na poszukiwanie Stara, mówiąc mu: widocznie nieszczęście wydarzyło się ze starszym bratem twoim, ty wyjdź Wing na pomoc bratu swemu... I poszedł Wing na poszukiwanie Stara brata swego... 5 (37). Wiele wód odtąd upłynęło w Irii Świętym... Mały Księżyc dziewięć razy dokonała swojej drogi naokoło Ziemi, a Duży Księżyc - cztery razy, i powiedział Odyn do Tora wielomądrego: miły mój Ojcze, puść, ty, mnie do Himawat-góry... na poszukiwanie braci moich rodzonych, na poszukiwanie Skufa podgórskiego... Legow Niebieskich, jak i Surycy boskiej... 6 (38). Pobłogosławił Tor wielomądry syna swego ukochanego, i udał się Odyn na południe do Himawat-góry... na poszukiwanie braci swych i Skufa Legow Niebieskich. Jak przybył do Himawat-góry, ... zobaczył Skuf Legow Niebieskich. Pośrodku Skufa podgórskiego, gotowała Legina srebrnowłosa, Surycę jaśniejącą w złotym kotle ... dla Bogów Jasnych... 7 (39). Powiedział Odyn takie słowa: ciesz się dobrym zdrowiem, Legino-Mateczko, niech nie będzie chmur ciemnych nad Skufą Twoją, niech będą wszystkie sprawy wasze, ku chwale Bogów Jasnych... Odpowiedziała Odynowi Legina srebrnowłosa: bądź pozdrowiony i ty, jasny dobry zuchu, powiedz-opowiedz, co przyprowadziło cię w Skuf nasz podgórski do Himawat-góry... 8 (40). Przywiódł mnie kroczący ból, za rodzonym Ojcem mym, już trzy jego Kręgi Lat Życia przeminęły, starość i dolegliwość opanowały ciało jego. Tylko Suryca twoja życiodajna, Legino-Mateńko, przegoni starość i dolegliwość, jak i męczarnie z cierpieniami, i uświęci ciało Ojcowe Bożą Siłą... 9 (41). Powiedziała Odynowi Legina srebrnowłosa: w złotym kotle Suryca gotuje się, ty weź spij-spróbuj Surycy, ale pamiętaj! Pierwsza czara, daje siły, wypędza bóle, zmęczenie i dolegliwości... Druga czara daje wesołość i wieczną młodość, wypędza gnębiącą starość... Trzecia czara dla ludzi niepotrzebna, ona zamienia człowieka w zwierzę... 10 (42). Przyszło od ciebie dwu młodzieńców, ale nie usłuchali słów moich, i wypili po trzy czary, a teraz oni jak zwierzęta pasą się na łące za Skufem podgórskim naszym... I wskazała ona ich Odynowi... i poznał braci swoich rodzonych, i paśli się jako owce na łące zielonej... 11 (43). I napełniło się serce Odyna smutkiem wielkim za rodzonymi braćmi swymi. I wziął czarę z Surycą i wypił ją jednym duszkiem... Minął smutek, siły wielkie napełniły ciało jego i pojawiło się pragnienie wypicia jeszcze jednej czary, ażeby odzyskać młodość wieczną, którą Bogowie Jaśni mają... 12 (44). Wypił czarę kolejną, wesołość i wieczna młodość napełniła ciało jego, i rozpaliło się wielkie życzenie wypić trzecią czarę, lecz przypomniał sobie Odyn słowa Leginy srebrnowłosej... i nie wypił więcej, a napełnił dzbanek swój podróżny, dwoma czarami Surycy, dla Ojca swojego rodzonego... 13 (45). I uczynił Odyn... hymn-modlitwę Bogom Jasnym, i wezwał ich do pomocy braciom swoim rodzonym. Zjawili się Jaśni Bogowie na Odyna zew... i zwrócili rozum braciom jego, Starowi i Wingowi, i pobłogosławili ich Bogowie na drogę powrotną... Wrócili bracia do ojcowskiego domu... i oddał Odyn Surycę Ojcu swemu rodzonemu. 14 (46). I wypił Tor wielomądry pierwszą czarę, choroby i niemoc porzuciły ciało jego, a siły życia wielkie napełnili rozum i ciało jego. Drugiej czary nie wypił Tor wielomądry, lecz wylał Surycę pod korzenie starych, uschniętych drzew Dębu, Brzozy i Jesionu... I odzyskały one siły wielkie... i rozpuściły się zielone liście na koronach ich... 15 (47). Powiedział synom Tor słowa takie: Nie mam potrzeby młodości wiecznej, przeżyłem długie życie przez Stwórcę Ramha dane, niech Drzewa te siły dają liczne, wam synowie moi ukochani, i wszystkim potomkom Rodów waszych... we wszystkich czasach od Kręgu do Kręgu. Posadźcie nasiona z drzew tych, koło domostw Rodów waszych... i pielęgnujcie je, jak dzieci własne... 16 (48). Od tego czasu strzegą Rodów Rasy Wielkiej i potomków Rodu Niebieskiego, trzy Drzewa Życia i Siły Wielkiej. W trudną godzinę albo w święta przychodzą do Drzew Siłę Życia dającym, i zdobywają siły liczne... i rozsławiają Bogów Jasnych i Przodków wielomądrych, za czyny dobre, tak ku chwale wszystkich Rodów Rasy Wielkiej... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wedy Słowiańsko-Aryjskie San'tia IV 1 (49). I spytał Peruna Rodan da'Aryjski, Kodarad: Powiedz-opowiedz nam, Boże Wiecznieprzepiękny, dlaczego wielu Mędrców składa śluby milczenia... i mówią, że dążą do poznania Wed. Czy jest prawda w ślubach milczenia? W milczeniu przychodzi mądrość Mędrców... Jest Nieme poznanie Prawdy czy nie? 2 (50). Odpowiedział Kodaradowi Perun wielomądry: Nie ma sensu w ślubowaniu milczenia, gdyż Stare Wedy poznajesz sercem, milczący zrozumieć nie może... i w serce jego Stare Wedy nie wnikają... Stare Wedy tylko żywym Słowem dają się poznać, i gdzie rozlegają się słowa Wed, tam serca zaczynają poznawać ich Wielką istotę... 3 (51). Myślą liczni ludzie, kto pozna wszystkie Wedy - bezgrzesznym jest, nawet kiedy postępuje źle... Ale ni hymny z Mądrości Poznania Światów, ni sentencje z Mądrości Świata Światła, ni zaklinania z Mądrości Życia... nie uratują czyniących złe czyny... i każdy odpowie za swoje bezprawie... 4 (52). Święte hymny i pieśni, nie uratują przed Krzywdą tego, kto bezwolnie poddaje się omamom, kto przebywa w Świecie czarów i własnych iluzji. Jak ptaki porzucają gniazdo, kiedy rosną u nich skrzydła, tak i święte śpiewy porzucają człowieka, kiedy następuje czas... 5 (53). Wedy nie uratują tych, którzy nie wypełniają swojego Obowiązku wobec Życia, one wskazują wam dwie drogi: poświęcenie i składanie bezkrwawych ofiar, przez ich znajomość osiągną czystość... i tą czystością odpędzą grzech... samooświeceni wiedzą Wed... 6 (54). W sile wiedzy Starych Wed, zbliża się Dusza wiedzącego do Świata Prawi, gdy jednak zwykłych owoców Świata Jawy pragnie, zabiera ze sobą wszystko czego dokonał, i w Świecie Nawi spożywa owoce czynów swoich, niesie odpowiedzialność za każdy czyn swój i znowu idzie drogą, przez Ramha Wielkiego wyznaczoną... 7 (55). Dzieci Ludzkie poświęcenie dokonuje się w Świecie Jawy, a owoce wszystkich czynów spożywacie w Świecie Nawi, dla Mędrców, Kapłanów i Duchownych, oddających się wyrzeczeniom, przeznaczono te wielkie Światy... Bezgrzeszne poświęcenia uważa się, za wyrzeczenie się zła; takie indywidualne poświęcenie bywa pomyślnym i niefortunnym. Poświęceniem znawcy Starych Wed dostąpili Nieśmiertelności... 8 (56). Ale jest i grzeszne poświęcenie... Kto z ludzi owładnięty gniewem niesprawiedliwym, i innymi szesnastoma wadami, a także kto narusza Przykazania Bogów i Przodków, szczególnie Przykazania Krwi, kto popełnia trzynaście szkodliwości - grzeszny ten. A kto posiada czystą Duszę i Ducha jasnego, i żyje zgodnie z nakazami Praojców swoich, ten bezgrzeszny... 9 (57). Gniew niesprawiedliwy, pożądliwość, chciwość, urojenia, lubieżność, okrucieństwo, pomówienie, próżność, czarnowidztwo, zboczenie, zawiść, wstręt, rozpusta, pragnienie cudzego, ucisk, złość - oto wady Dzieci Ludzkich, ludzie powinien unikać tych szesnastu... 10 (58). Każda z nich czai się na ludzi, pragnąc zawładnąć ich wnętrzem, jak myśliwy czatuje na zwierzynę... Chełpliwemu, pożądliwemu, wyniosłemu, pamiętliwemu, chwiejnemu, odmawiającemu zaszczytu obrony tych sześć grzechów, czynionych przez nieprawych ludzi, mimo większego ich zagrożenia... 11 (59). Pogoń za przyjemnościami, wrogość, przechwałki swojej hojności, skąpstwo, ucisk innych ludzi, kłamstwo, słaba wola, rozsławianie swoich uczuć, nienawiść do współmałżonka, oto dziewięć najgorszych wrogów człowieka... 12 (60). Zachowanie Przykazań, Praw Boga-Stwórcy Jedynego, Praw Rodu waszego, szczerość, opanowanie, poświęcenie, samokontrola, wstydliwość, cierpliwość, wytrwałość, brak zazdrości, składanie bezkrwawych ofiar, przedłużanie Rodu, miłosierdzie, troska, studiowanie Świętej Ra-M-Ha INTY i Starych Wed oto szesnaście ślubowań wyznawców Wiary... 13 (61). Kto umocni tych szesnaście ślubowań ten wyróżni się na całej ziemi; kto przestrzega trzy, dwa lub tylko jedno z nich, ten uznany jest za samostanowiącego; w wyrzekaniu się wad Świata Jawi jest klucz do Nieśmiertelności. Mądrzy wyznawcy Wiary ich nazywają wrotami Prawdy... 14 (62). W samorozwoju jest osiemnaście przymiotów: powściągliwość w działaniu, bezczynności i nastawieniu na wytyczony cel, poskromienie niesprawiedliwości, osądzania, pychy, niskich pragnień, gniewu niesprawiedliwego, przygnębienia, chciwości, donosicielstwa, zazdrości, złożyczenia, rozdrażnienia, niepokoju, zapominalstwa, gadatliwości, zarozumialstwa. 15 (63). Tak człowiek pojmujący samorozwój... staje się trzeźwym, on posiada osiem cech: sprawiedliwość, zdolność do rozmyślania, zdolność do samopoznawania, zdolność do badań, niewzruszoność, uczciwość, niewinność, skupienie... 16 (64). Bądźcie prawdziwi Duszą i Duchem, Światy trzymają się Prawdy. Ich wrotami - Prawda; gdyż powiedziane jest na Prawdzie opiera się Nieśmiertelność. Odwracajcie się od grzechów, wypełniajcie ślubowania i przykazania. Takie postępowanie, stworzone w Jednym Bogu, przez Prawdę prowadzi do Nieśmiertelności... Zachowajcie ludzie niezmiennymi Święte Pisma: Ra-M-Ha INTU i Stare Wedy. … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wedy Słowiańsko-Aryjskie San'tia V 1 (65). I spytał Pioruna Gromowładnego, Ogniesław, Kapłan Wielkiej Świątyni Inglii, z Rodu Swiatorusow: Ty, powiedz-opowiedz, Piorunie-Ojcze, co w przyszłości potomków czeka wszystkich Rodów Rasy Wielkiej i Rodu Niebieskiego? Jaki los czeka ich, po odejściu naszym, do Prawi Niebieskiej, ku Przodkom naszym... 2 (66). Odpowiedział Ogniesławowi, Bóg wielce mądry: Posłuchaj mnie, Wielki Strażniku Pierwotnego Ognia... i wy wyznawcy Bogów Świętej Rasy i Rodu Niebieskiego... Podobnie jak Niebieski Iriju co dzieli poł-Swargi Niebieskiej, Wielkie Zmiany przyniesie potok Rzeki Czasu w prądzie swoim... 3 (67). Zmieni oblicze swe Święta ziemia Rasy Wielkiej. Wielkie Ochłodzenie przyniesie wiatr da'Aryjski na ziemię tę i Marzanna na trzecią cześć roku swym Białym Płaszczem okrywać ją będzie. Nie będzie żywności dla ludzi i zwierząt w czasie tym i zacznie się Wielkie Przesiedlenie potomków Rodu Niebieskiego za góry Ripiejskije, koi bronią na zachodnich granicach Świętą Ruseńską... 4 (68). I dojdą oni do Wielkich Wód, Ocean-morza Zachodniego, i przeniesie ich Siła Niebieska, na ziemię Bezbrodych ludzi, ze skórą koloru płomienia Świętego Ognia. Wielki Wódz zbuduje w ziemi tej, Świątynię Trójzębu Boga Mórz. I będzie Nij - Bóg Mórz posyłać nim niezliczone dary swe, i stanie ochraniać ziemie ich przed Żywiołami Zła... 5 (69). Ale wielki dostatek otumani głowy wodzów i kapłanów. Wielkie Lenistwo i życzenie cudzego owładnie rozum ich. I zaczną oni łgać Bogom i ludziom, i zaczną żyć według własnych praw, zrywając przymierze Mądrych Przodków i Prawa Boga-Stwórcy Jedynego. I będą wykorzystać Siłę Żywiołów Ziemi Midgard dla osiągania swoich celów... I rozgniewają oni czynami swoimi Nija - Wielkiego Boga Mórz... 6 (70). I zniszczą Nij i Żywioły ziemię tę, i ukryje się ona w głębinach Wielkich Wód, tak jak skryła się w czasach starożytnych w głębiach północnych wód - Święta Daarja... Bogowie Rasy uratują ludzi prawych i Siła Niebieska przeniesie ich na wschód, w ziemie ludzi ze skórą koloru Mroku... a bezbrodych ludzi, ze skórą koloru płomienia Świętego Ognia, przeniesie Siła Wielka na skraj ziemi na zachodzie Jariły-Sołnca leżące... 7 (71). Ludzie ze skórą koloru Mroku czcić będą potomków Rodu Niebieskiego jak Bogów... i będą uczyć się od nich wielu nauk. Ludzie z Wielkiej Rasy zbudują nowe Grody i Świątynie, i nauczą ludzi ze skórą koloru Mroku hodować trawy i warzywa... Cztery Rody Rasy Wielkiej zmieniając jeden drugiego, będą uczyć Starożytnej Mądrości nowych Kapłanów... i budować Trirany-Grobowce, jako Góry rękodzielne, czterograniaste... 8 (72). Inne zaś Rody Rasy Wielkiej rozsieją się po całym obliczu Ziemi-Midgard... i przejdą za Himawat-góry... i nauczą ludzi ze skórą koloru Mroku, Mądrości Świata Świetlistego... Ażeby przestali przynosić ofiary straszne, krwawe, swojej bogini - Czarnej Matce i Żmijom-Smokom ze Świata Nawi, a odzyskali nową Boską Mądrość i Wiarę... 9 (73). Liczni z Rodów Rasy Wielkiej rozejdą się po wszystkich krajach Midgard-Ziemi, za Ripiejskimi górami, i postawią nowe Grody i Świątynie i zachowają Wiarę praprzodków, i ukryte Wedy jakie Tarchom Dadźbog dał... z innymi Jasnymi Bogami... Liczne Rody z Rasy Wielkiej i Rodu Niebieskiego będą paść niezliczone stada zwierząt, i przechodząc z miejsca w miejsce, spowinowacą się z innymi Rodami z Rodu Niebieskiego... 10 (74). Ale przyjdą ze Świata Ciemności cudzoziemscy wrogowie, i zaczną schlebiać Dzieciom Ludzkim słowa schlebiające, przez kłamstwo przykryte. I będą zwodzić starych i małych, i córki Człowiecze będą brać za żony... Irynirować będą między sobą... i między ludźmi... i między zwierzętami... I przyuczać do tego zaczną wszystkie narody Midgard-Ziemi, a tych, którzy nie będą słuchać słów ich, i naśladować czynów żałosnych Cudzoziemców, poddadzą męczarniom i cierpieniom... 11 (75). niektórzy z nich i w obecnej chwili próbują przeniknąć na Midgard-Ziemię, ażeby czynić swoje czyny ciemne, odwracać od drogi Sił Światła synów i córki Rasy Wielkiej. Cel ich, zgubić Dusze Dzieci Ludzkich, ażeby nie osiągnęły nigdy Jasnego Świata Prawi i Asgardu Niebieskiego, klasztory Bogów-Opiekunów Rodu Niebieskiego i Rasy Wielkiej. A także Niebieskich Ziem i Osiedli, gdzie odzyskują spokój Światli Przodkowie wasi... 12 (76). Po szarej skórze ich, poznajecie Cudzoziemskich wrogów... Oczy koloru Mroku u nich i dwupłciowi oni, i mogą być żoną, jak i mężem. Każdy z ich może być ojcem albo matką... Pokrywają oni farbami twarze swoje, żeby upodobnić się do Dzieci Człowieczych... i nigdy nie zdejmują odzień swoich, ażeby nie obnażyła się nagość zwierzęca ich... 13 (77). Kłamstwem i pochlebstwami nieprawymi zdobędą oni liczny kraje Midgard-Ziemi, jak już postępowali na innych Ziemiach, w wielu Światach w Czasach poprzedniej Wielkiej Assy, ale zostaną zwyciężeni oni, i zesłani w kraj Gór rękodzielny, gdzie będą mieszkać ludzie ze skórą koloru Mroku i potomkowie Rodu Niebieskiego pochodzący z ziemi Boga Nija. I dzieci Człowiecze zaczną uczyć pracy ich, ażeby mogli sami hodować zboża i warzywa dla żywienia dzieci swoich... 14 (78). Ale brak chęci pracowania, zjednoczy Cudzoziemców, i opuszczą oni kraj Gór rękodzielnych, i osiedlą się we wszystkich krajach Midgard-Ziemi. I stworzą oni wiarę swoją, i ogłoszą siebie synami Boga Jedynego, i będą krew swoją i dzieci swoje składać w ofierze bogu swemu, ażeby istniał krwawy związek między nimi a bogiem ich... 15 (79). I będą Światli Bogowie posyłać do nich Wędrowców wielce mądrych, gdyż nie posiadają oni ani Ducha ani Sumienia. I Cudzoziemcy będą słuchać Mądrego Słowa ich, a wysłuchawszy będą przynosić życie Wędrowców, w ofierze bogu swemu... I stworzą oni Złotego Tura, jako symbol swojej potęgi, i będą kłaniać się jemu, jako bogu swemu... 16 (80). I poślą do nich Bogowie... Wielkiego Wędrowca, miłość niosącego, ale kapłani Złotego Tura poddadzą go śmierci męczeńskiej. I po śmierci jego, ogłoszą Bogiem go... i stworzą Wiarę nową, zbudowaną na kłamstwie, krwi i ucisku... I ogłoszą wszystkie narody niższymi i grzesznymi, i wezwą przed oblicze przez nich stworzonego Boga kajać się i prosić o wybaczenie za czyny dokonane i nie dokonane... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wedy Słowiańsko-Aryjskie San'tia VI 1 (81). I powiedział Mędrzec Swiatozar, z sławnego Rodu Swiatorusow, Piorunie Wiecznieprzepiękny: Ty, powiedz-opowiedz, Piorunie-Ojcze, co że będzie ze Świętą ziemią Rasy Wielkiej i Wiarą Przodków naszych? Odpowiedz-powiedz Jasny Boże, Jeśli przyjdą czasy ciężkie dla Synów Rasy Wielkiej, to, kto może uratować świętą ziemię Rasy... i potomków Rodu Niebieskiego? 2 (82). Mówił Bóg wielce mądry, takie słowa: Wiedzcie ludzie, co ciężkie czasy... przyniesie potok Rzeki Czasów na świętą ziemię Rasy Wielkiej... I ostaną na ziemi tej, jedynie kapłani-strażnicy Starej Wiedzy i Mądrości Ukrytej... ... Gdyż wykorzystają ludzie Siłę żywiołów Midgard-Ziemi i zniszczą Mały Księżyc i Świat swój piękny... I obróci się wtedy Swaroży Krąg i przerażą się ludzkie Dusze... 3 (83). Wielka Noc okryje Midgard-Ziemię... i Ogień Niebieski zniszczy liczny krainy ziemi... Tam gdzie kwitły piękne ogrody, będą rozciągać się Wielkie Pustynie... Miast urodzajnych pól morza szumieć będą, a tam gdzie pluskały się fale mórz, pojawią się wysokie góry śniegiem wiecznym okryte... 4 (84). Ludzie chować się będą przed deszczami zatrutymi, śmierć niosącymi w pieczarach, i żywić się będą ciałami zwierząt, gdyż owoce drzew trucizną się wypełnią i liczni ludzie pomrą, skosztowawszy tego jedzenia... Otrute wody strumieni wiele śmierci przyniosą Dzieciom Rasy Wielkiej i potomkom Rodu Niebieskiego, i cierpienia ludziom przyniesie pragnienie... 5 (85). I po radzie Cudzoziemców, skrycie przybyłych na Midgard-Ziemię, ludzie pozbawiać zaczną jeden drugiego Życia... dla łyku świeżej wody, dla kawałka czystego pożywienia... I zaczną zapominać oni Starą Mądrość i Prawa Boga-Stwórca Jedynego... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wielka Izolacja przyjdzie w Świcie Midgard i tylko kapłani-strażnicy Świętej ziemi Rasy Wielkiej będą zachowywać czystość Starej Wiedzy, nie bacząc na trudy i śmierć... 6 (86). Ale Rzeka Czasu znów przyniesie zmiany w prądzie swym... I znowu nastąpi złączenie Rodów Rasy Wielkiej... Ich połączy Stara Mądrość, zachowana w pieśniach i legendach ludowych, podawanych z ust do ust, zapisana na kamieniach w Sanktuariach i Świątyniach, i spisana w San'tii Wielkiej... Wiele Mądrej Wiedzy będzie straconą dla Rodów wielu, lecz pamiętać będą oni, że są Potomkami Rodu Niebieskiego... i nikt nie zdoła zwyciężyć i pozbawić wolności ich... 7 (87). Mnóstwo Kręgów Życia przeminie Midgard-Ziemia po Drodze Swarożej... Dzieci Człowiecze znów zbudują Grody i Świątynie tym Bogom, których pamiętają... Życie prawe i szczęśliwe wróci na ziemie Wielkiej Raszeni... Ale kapłani Cudzoziemscy... ze świątyń Złotego Tura ... i kapłani Przybitego Wędrowca, zechcą unicestwić ich świat i spokój, gdyż kapłani ci żerują na owocach pracy cudzej... 8 (88). I przyjdą kapłani Cudzoziemscy w ziemię Rasy Wielkiej udając handlowców i bajarzy, i fałszywe legendy przyniosą oni, i zaczną uczyć życia nieprawego ludzi Rasy Wielkiej, nie kierowanych Złem i Oszustwem... I wielu ludzi da się zwieść wpadną w sieci Pochlebstw i Oszustwa, i zamienią Świat Prawi na dziewięć wad: rozpusta, kłamstwo, zarozumialstwo, brak duchowości, nieobowiązkowość, niewiedza, niezdecydowanie, lenistwo i obżarstwo... 9 (89). I odrzeknie się wielu ludzi od Świętej Wiary Przodków swoich i wsłuchiwać się będą słowom Cudzoziemskich kapłanów, koi są kłamstwem nieprawym, odwodzącym Dzieci Człowiecze z drogi Sił Światła... Czasy krwi i bratobójstwa przyniosą Cudzoziemscy kapłani na przestrzenie ziem Rodów Rasy Wielkiej, i nawracać zaczną ludzi na Wiarę swą... 10 (90). Ludzie Rasy będą prosić o pomoc Cudzoziemskich kapłanów, służąc Cudzym bogom i Bogu Świata Ciemności... I kapłani Przybitego Wędrowca z fałszywą gorliwością będą pocieszać ich, i zdobędą Dusze ich, i bogactwem Dzieci Człowieczych... I ogłoszą ludzi Rasy Wielkiej niewolnikami Boga, którego sami zabili... I wmawiać im będą, że w cierpieniu dobro się przejawia, gdyż cierpiącego Boga ujrzą... 11 (91). Na siedem Kręgów Życia okryje Ciemność ziemie Rodów Rasy Wielkiej... Wielu ludzi zginie od metalu i ognia... Ciężkie nastaną czasy dla narodów Midgard-Ziemi, brat wystąpi przeciw bratu, syn przeciw ojcu, krew będzie lać się jak rzeki... Matki będą zabijać swe nienarodzone dzieci... Głód i Duchowa pustka zasnują mgłą głowy wielu ludzi Rasy Wielkiej i stracą Wiarę oni w sprawiedliwość... 12 (92). Ale nie dopuści Bóg-Stwórca Jedyny i Ród Niebieski do zagłady Rasy... Odrodzenie Rasy Wielkiej i przebudzenie ducha-opiekuńczego synów Rodu Niebieskiego przyniesie Biały Pies, Posłany przez Bogów na świętą ziemię Rasy Wielkiej... Oczyści się święta ziemia z tysiącletniego niewolniczego jarzma Cudzoziemskich wrogów, koi składają w ofierze krew i ciało dzieci swoich, i kłamstwem i pochlebstwami nieprawymi trują Dusze dzieci Rodu Niebieskiego... 13 (93). Feniks Niebieski wskaże Naczelnemu Kapłanowi Pierwotnego Ognia, syna Kapłana Lasu z Rodu Trójksiężyca i wychowa Naczelny Kapłan z niego Mądrego Wielkiego Kapłana, będą pomagać Jaśni Bogowie... I odrodzi Wielki Kapłan Starą Wiarę praprzodków na świętej ziemi Rasy Wielkiej... i zbuduje Świątynie Wedy, Świętą Stelle i Sanktuaria, ażeby poznawały wszystkie Rody Rasy Wielkiej i potomkowie Rodu Niebieskiego Starą Mądrość i życie prawe... 14 (94). I poznają sługi Ciemności, że nadeszła ich zagłada... i będą oni kłamać na Wielkiego Kapłana... i nakłaniać uczniów i bliskich jego, bogactwem niezliczonym i błogością błędnym... Ażeby nie osiągnęli Duchowych wierzchołków Świata Prawi, a byli wiecznymi niewolnikami Świata Ciemnego... I oni będą robić wszystko, żeby zniszczyć Wielkiego Kapłana, ażeby nie odrodziła się Stara Mądrość i Wiera praprzodków na świętej ziemi Rasy... 15 (95). Siły Ciemności dołożą wszelkich sił, ażeby nigdy nie zapalił się Święty Ogień wobec Obrazów i Stelli Bogów i Światłych Przodków waszych... Cudzoziemcy napuszczać będą jeden naród na drugi, wzywając ich do wojen, ażeby zabijali się wzajemnie za posiadanie dóbr ziemskimi... Ale dobre te, po zakończeniu wojen, zawsze dostają się Cudzoziemcom... 16 (96). Miliony żyć zabiorą bezmyślne wojny dla zaspokojenia życzeń Cudzoziemców, gdyż czym więcej będzie wojen... i śmierci między Dziećmi Człowieczymi, tym większe bogactwa zyskują wysłańcy Świata Ciemności i posiądą wpływ nad umysłami licznych z Rasy Wielkiej... Ciemne moce dla osiągnięcia swych celów zastosują także Faszę-Niszczyciela i Ogniste Grzyby śmierć niosące podniosą się nad Midgard-Ziemią... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wedy Słowiańsko-Aryjskie San'tia VII 1 (97). Powiedział do Pioruna, Wiedzyświat, żołnierz z Rodu h'Aryjskiego, takie słowa: ty, powiedz-opowiedz Jasny Wodzu nasz, czy uratuje Wielki Kapłan Świętą Wiarę praprzodków... na świętej ziemi Rasy Wielkiej od Cudzoziemskich wrogów? Dlatego cię pytam, bo z Rodem Trójksiężyca jesteśmy Krewnymi... 2 (98). Odpowiedział Jasny Bóg żołnierzowi: Ty, posłuchaj mnie, Dobry Druchu. Ciężki los dla Wielkiego Kapłana przeznaczony... Niezrozumienie ludzi będzie otaczać go, bo Stara Mądrość niezrozumiałą stała się, dla wielu Dzieci Człowieczych z Rodów Rasy Wielkiej i Rodu Niebieskiego... I jego zadaniem wyjaśnić ludziom podstawy Starej Wiedzy i sens Obrazów Run zachowanych w Prawach Boga-Stwórcy Jedynego.... 3 (99). Wielka Kapłanka przyniesie Nowe Życie na przestrzenie świętej ziemi Rasy, i poznają wszystkie Rody Rasy Wielkiej i potomkowie Rodu Niebieskiego Życiodajne Światło Starej Mądrości, które ochraniali Kapłani Wielkiej Świątyni Inglii... Szczęście i Życie Prawe umocni ona po całej ziemi Rasy, ażeby Światowa Jasna Dusza DŻYWY znalazła sobie schronienie w sercu każdego człowieka, z Rodu Niebieskiego i Rasy Wielkiej, zaczynając z odrodzonego Asgardu Iryjskiego... 4 (100). Znów spytał się Pioruna, Wiedzyświat - Żołnierz z Rodu h'Arijskogo: powiedz-opowiedz Jasny Wodzu, jak zrodzi się Wielka Kapłanka? Z jakich Rodów będą Rodzice jej? I jak Światło Mądrości Pradawnej oświetli cały Świat Midgard-Ziemi? Odpowiedział Piorun żołnierzowi Rodu h'Aryjskiego: posłuchaj, żołnierzu słów mych, jak skończy Naczelny Kapłan Pierwotnego Ognia czternastoletnią naukę... syna Kapłana Lasu, z Rodu Trójksiężyca, to ogłosi go spadkobiercom swoim, i przeprowadzi go przez trzy Wtajemniczenia... 5 (101). W dzień Wielkiego Święta, wezwą do sobie Jaśni Bogowie i Wielce Mądrzy Przodkowie Naczelnego Kapłana Pierwotnego Ognia, gdyż wypełnił on w całości misję swą na Midgard-Ziemi... Nowy Najwyższy Kapłan, z Rodu Trójksiężyca, zacznie czyny swe wędrując z Grodu do Grodu, głosząc Starą Mądrość Wiary praprzodków, i uzdrawiając chorych Duszą i ciałem... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 6 (102). Wróciwszy do Asgardu Iryjskiego, on wezwie do sobie uczniów, i będzie uczyć ich Podstaw Starej Mądrości, i zacznie budować Świątynie Starej Wiary przodków Rasy Wielkiej i Rodu Niebieskiego... I kiedy nadejdzie czas, przyprowadzą do Naczelnego Kapłana czternastoletnią córkę Wielkiej Wieduny, z Rodów znów przybyłych, aby studiowała Mądrość Starą, tajemną... I uczyć zacznie Wielki Kapłan córkę Wielkiej Wieduny Wiedzy Tajemnej, i będzie wychowywać z niej Kapłankę Białej Świątyni... 7 (103). I matka jej, Wielka Wieduna, będzie uzdrawiać Dusze i wychowywać dzieci Rodów Rasy Wielkiej i Rodu Niebieskiego... I otoczy Naczelny Kapłan córkę Wielkiej Wieduni troską i miłością, i chronić ją będzie od sług Świata Ciemności, ażeby nie zdobyli Duszy jej, i nie skierowali córki Wielkiej Wieduny drogą ciemną, bezduszną, prowadzącą Dusze ludzi w przepaść Piekielną, w ciemnych otchłaniach Świata Nawi leżącego... 8 (104). Gdyż wiedzą sługi Świata Ciemności, co córka Wielkiej Wiedunji, otoczona przez troskę i miłość Wielkiego Kapłana, urodzi piękne Dziecię, koija zostanie Wielką Kapłanką, Zbawczynią świętej ziemi... i wszystkich Rodów Rasy Wielkiej, i potomków Rodu Niebieskiego... W Świętym Roku powinno zrodzi się Dziecię to, gdyż od tej pory przyszłej Wielkiej Kapłance będą pomagać i służyć wszyscy Bogowie Rodu Niebieskiego... 9 (105). Wilgotna Matka Ziemia... będzie ją karmić, a Niebieska Krowa Zimun będzie poić ją swym mlekiem... Gamajun - Wieszczy Ptak, pieje Wielkiej Kapłance o zachowanej, Starej Wielkiej Mądrości... Sam Bóg Wyszen chronił będzie sny jej, a Łada-Matka chronić ją od Zła dniem będzie... Makosz-Mateńka niańczyć ją będzie, a Bóg Kryszen na fujarce zagra jej... 10 (106). Ale zjednoczą się Siły Ciemności, i zechcą zdruzgotać Dziecię to, ażeby zginęła Stara Wiedza, Runy i Mądrość tajemna w Bezczasie... Gdyż ich celem wielkim, nie dopuścić urodzeniu Kapłanki Wielkiej, i dołożą wszelkich sił swych, by nie zrodziła się po powieki wieków... I zaczną otaczać sługi Świata Ciemności, matkę przyszłej Wielkiej Kapłanki, kłamstwem i pochlebstwami wielkimi... 11 (107). I będą zapraszać matka, przyszłej Wielkiej Kapłanki, na uroczystości wielkie, gdzie i kłamstwo i brak duchowości jest cenione, gdzie próżniactwo i samouwielbienie stają się normą, gdzie poniżenie i perwersję ubóstwiają... Ciemne moce będą kierować do córki Wielkiej Wieduny, uwodzicieli i zwodzicieli, coby łgali na Wielkiego Kapłana i Starą Wiarę Praprzodków... 12 (108). Wszystkie ciemne moce nakierują się na to, coby rozłączyć Wielkiego Kapłana z córką Wielkiej Wieduny, gdyż wiedzą Siły Ciemności, że jeśli rozłączą ich, wielka strata i nie urodzenie Wielkiej Kapłanki, doprowadzą do śmierci Naczelnego Kapłana... ponieważ misją jego wychować Wielką Kapłankę... Ale on znów odrodzić się przez jeden Krąg Lat, i to będzie ostatnim okresem panowania Sił Ciemności, we wszystkich krajach Midgard-Ziemi... 13 (109). Wszechniszczący Ogień Odpłaty Sił Światła, spali sługi Świata Ciemności i wszystkich potomków Cudzoziemskich wrogów, co pustką bezduszną napełniali cały Świat Ludzki... niosąc na sztandarach swoich: kłamstwo i wady, lenistwo i okrucieństwo, życzenie cudzego i pożądanie, strach i zwątpienie w siły swe... i to będzie Wielkim Końcem Świata, dla Cudzoziemskich wrogów, przybyłych ze Świata Ciemnego... I nastąpi Koniec Czasów Ciemności, dla wszystkich Rodów Rasy Wielkiej, i potomków Rodu Niebieskiego... 14 (110). Zapamiętajcie dostojni Kapłani Bogów Rasy Wielkiej i Rodu Niebieskiego, i, wy, Wieduny srebrnowłose, i, wy, Mędrcy wielce mądrzy, słowa moje... Nakreślcie Run ich na San'tiach i na kamieniach w Sanktuariach i Świątyniach waszych, coby pamiętali Potomkowie wasi o czasach ciężkich, co przyniesie Rzeka Czasu, na przemijających falach swych... i byli gotowi do próby ciężkiej... 15 (111). Jeżeli Potomkowie Rodów waszych zachowają w pamięci słowa te, i połączą Siły liczne w obronie Wiary Mądrych praprzodków, nic nie uratuje wrogów Rasy Wielkiej i Rodu Niebieskiego, od rażącego Ognia Odpłaty Sił Światła... Gdyż kto z Dzieci Człowieczych idzie po Drodze Sił Światła, ten zostanie uratowany, a ten, kto kroczy drogą Sił Ciemności - zagładę wybiera... 16 (112). Po woli Boga Swaroga, Ojca mojego, obwieściłem wam: o Wiecznych Prawach Wszechświata, i o Wielkich Próbach w ciągu Swarożego Kręgu, i dziewięćdziesiąt dziewięciu Kołach Życia, co przyjdą na Midgard-Ziemię.. To Wielkiej Przeznaczanie należy dobrze wypełnić, Wam i potomkom waszym, coby poprawnie spełniło się wszystko, wyznaczone przez Wielkiego Ramha, na powierzchni jaśniejących fal Rzeki Czasu, i pod nadzorem Czisłoboga... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wedy Słowiańsko-Aryjskie San'tia VIII 1 (113). Powiedział do Pioruna Wielce Mądrego , Skifady, Kapłan Świątyni Kwiatu Paproci, z Rodu Raszenów: Ty, powiedz-opowiedz, Mądry nauczycielu, czemu siły ciągną Cudzoziemców porzucać swoje włości w Świecie Ciemności, i wiodą ich do nas na Midgard-Ziemię? Odpowiadał Kapłanowi Bóg Wielce Mądry: Cudzoziemcy łakomią się na wszystko cudze, a do nich nie należące... Wszystkie ich myśli tylko o władzy, tak nad wszystkimi Światami, o zagarnianiu bogactw, i dzieł Jasnych Światów... 2 (114). Cel Cudzoziemców naruszyć harmonię, panującą w Świecie Światła... i unicestwić Potomków Rodu Niebieskiego i Rasy Wielkiej, gdyż tylko oni mogą dać godny odpór Siłom Mroku... Sługi Świata Ciemności liczą, że tylko im są należne wszystkie Światy, które stworzył Wielki Ra-M-Ha... I przybywając na Ziemię kwitnącą, starają się Dzieci Człowiecze Chciwości nauczyć, gdyż Chciwość gubi Poznanie, kiedy Poznanie zabite - i Wstyd umiera... 3 (115). Kiedy zabity Wstyd, Prawda znika, z zagładą Prawdy i Szczęście zginie... Kiedy Szczęście zginie, Człowiek ginie, a jeśli zginie Człowiek, to wszelkie bogactwa jego, swobodnie Cudzoziemcy zagarniają... Oni w bogactwie widzą swą najwierniejszą podporę, i budują swój Świat na bogactwie... W Świecie Ciemności życie dostępnie tylko tym, kto bogactwo posiada człowiek biedny, jak martwy na pustyni... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … 4 (116). Oni odbierają dostatek ludziom, w sile Oszustwa swego pokładając nadzieję... Wiedząc, że jeżeli odbiorą ludziom oparcie i Wiarę, cel w Życiu i Ducha Wolności, to samych ludzi zgubią... w tej sytuacji Dzieci Człowiecze w Świecie Jawi, drogę śmierci wybierają, i broń swą skierują przeciw cudzoziemcowi-złoczyńcowi, gdyż lepiej chwalebną śmierć przyjąć, w bitwie sprawiedliwej z Cudzoziemskimi wrogami, niż ukorzyć się wrogom... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 5 (117). Ludzie słabi Duchem tracą rozum, albo we władanie Cudzoziemca-wroga wpadają, inni zaś w pragnieniu posiadania, do Cudzoziemców idą na posługę... Nieszczęścia takich zagubionych ludzi gorsze od śmierci, ponieważ śmierć, zgodnie z Prawami, jest Wieczną drogą Świata, i nie ma nikogo, w Świecie Jawi żyjącego, kto śmierć przewyższyłby... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … 6 (118). Cudzoziemscy wrogowie, Dzieci Człowiecze o obłęd przyprawiają, i ludzie wszyscy coraz bardziej tracąc rozum, dokonują występków okrutnych... ... Do naruszenia Przykazań Krwi, ludzie dochodzą w swoich ciężkich przestępstwach, a dla winnych mieszania się z krewnymi, Piekło otworzy swe szerokie drzwi... ... I jeżeli, człowiek nie odrzuci tego wszystkiego, i jeżeli nie obudzi się on, to udaje się prosto do Piekła... i Bogowie mu nie pomogą, gdyż sam swą Drogę wybiera... 7 (119). Przebudzenie człowieka tylko poprzez Poznanie, i oko Poznania ratuje go... Wyniósłszy Poznanie, Dziecię Człowiecze znowu patrzy na Wedy, i znowu obowiązkiem zostaje ku Życiu Duchowemu dążenie, a nadzorcą czynów wszelkich jest Sumienie... Słuchając sumienia, nienawiść czuje do wszelkiego zła, od tego Sumienie się wzmacnia, i człowiek stwarza własne Szczęście, w Szczęściu i sam człowiek powstaje... 8 (120). Spokojni ludzie, zawsze biegli w czynach swych i stali w obowiązkach przed Rodem... Bezprawnie nie myślą oni i nie postępują grzeszne. Ludzie bez skrupułów lub nierozumni, bądź to mężczyźni albo kobiety, nie czynią postępów w wykonywaniu obowiązku przed Bogami i Rodem, i stają się podobni do Cudzoziemców... ... Ci, w których jest Sumienie, czczą Bogów i Przodków swoich, i podążają do Nieśmiertelności, nie zaś w Świat Piekielny... 9 (121). Kto z Dzieci Człowieczych, z szaleństwa we wściekłość wpadnie, będzie grozić, kto dobrego znienawidzi, tego jak Cudzoziemca - SZARYM i godnym pogardy nazwą ludzie... Kto po naukach Cudzoziemców, w błędzie i chciwości stara się odebrać dobrym ludziom Szczęście, ten, nie panując nad sobą, nie pokona gniewu i sam niedługo utrzyma Szczęście, gdyż całe bogactwo zbaczających z Drogi Światła, dostaje się Cudzoziemcom... 10 (122). I radością wypełniają się serca u wszystkich Sił Ciemnych, kiedy Dzieci Człowiecze, wsłuchując się fałszywym mowom Cudzoziemców, zsuwają się z drogi Światłości... I kroczą drogą upadku, gromadząc dobra materialne, a nie Duchowe, z woli Cudzoziemskich wrogów, prowadzą swe Rody do zagłady... I wiedzą Cudzoziemscy wrogowie, co wszelkie dobra nieprawe i dobrym ludziom bogactwo odebrane, zasnuje Rozum ludzki, i Dusze ludzi stają się zatwardziałe... 11 (123). Dzieci Rodów Człowieczych, nie wsłuchujcie się słowom Cudzoziemców, gdyż fałszywi oni i chcą zgubić Dusze wasze, abyście nie znaleźli się w Asgardzie Niebieskim, a byli wiecznymi tułaczami w Ciemności bezdennej... ... Nie dopuszczajcie Cudzoziemców do córek waszych, gdyż zwiądą córki wasze, i zdeprawują Dusze ich czyste, i Krew Rasy Wielkiej zmarnują, gdyż pierwszy mężczyzna u córy, zostawia Obrazy Ducha i Krwi... 12 (124). Cudzoziemskie Obrazy Krwi z Dzieci Człowieczych Światłego Ducha wypędzają, a pomieszanie Krwi przyprowadza do zagłady.., i wszech Ród wyrodniejąc ginie nie mając potomstwa zdrowego, gdyż nie będzie tej siły wewnętrznej, co zabija wszystkie dolegliwości-choroby koi przyniosą na Midgard-Ziemię... Cudzoziemscy wrogowie idące ze Świata Ciemnego... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … 13 (125). Nie przysłuchujcie się nawoływaniom wrogów-uwodzicieli i nie łakomcie się ich obietnicami fałszywymi... Nie ma u Cudzoziemskich wrogów współczucia, ani dla Dzieci Człowieczych z Rodu Niebieskiego, ani dla stworzeń podobnym sobie, gdyż każdy przychodzący ze Świata Ciemnego albo potomek jego rodzony na Midgardzie albo innej Ziemi, myśli tylko życiu próżniaczym, wykorzystując cudzą pracę, i ufność Dzieci Człowieczych... 14 (126). Oszustwem i chytrością i kłamstwem nieprawym, Cudzoziemcy wzbudzają zaufanie w ludziach. Chwaląc się swoją przyjaźnią, ze starcami Rodu, oni kłamstwem omotują Dzieci Człowiecze... I zwodzą Dusze ich czyste, i przyuczają czynom niegodnym... Cudzoziemscy wrogowie swoje pożądanie zwierzęce, nazywają - Osłodą, a urodzenie dzieciąt - obłędem okrutnym, i wzywają Dzieci Człowiecze, do nie zachowania tradycji ojcowskich... 15 (127). Dzieci Człowiecze z Rodów Rasy Wielkiej i, wy, potomkowie Rodu Niebieskiego, bądźcie czyści Duszą i Duchem, a niech tam czyste sumienie, miarą waszych czynów będzie... Wypędzajcie z wszystkich krain waszych Cudzoziemskich wrogów i wszystkich potomków ich, albo zgubią oni swoją Bezdusznością Dusze Światłe wasze, i czynami występnymi zgubią ciała wasze, i będą wykorzystać was i potomków waszych, w sprawach swoich ciemnych, a z synami i córami waszymi uciechy cielesne mieć będą... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … 16 (128). Kto z was i potomków waszych, będzie pamiętać wszystko to, i wypędzi ze świętej ziemi Rasy Wielkiej Cudzoziemskich wrogów i potomków ich, ten prawdziwy Zbawiciel i Obrońca Rodu swego i wszystkich Rodów Rasy Wielkiej i Rodu Niebieskiego... A ci, co wsłuchiwać się będą w fałszywe słowa Cudzoziemców... i oddawać im będą córy swe albo weźmie córę Cudzoziemską dla syna swego, ten odstępca Rodu Człowieczego, i nie będzie mu wybaczania u Bogów Jasnych i Rodu Niebieskiego, we wszystkie dni bez reszty... ……………………………………………… ……………………………………………… ……………………………………………… ……………………………………………… Wedy Słowiańsko-Aryjskie San'tia IX 1 (129). I spytali Pioruna Gromowładnego, Kapłani-Strażnicy Dróg, prowadzących przez Wrota Gwiezdne: Ty, opowiedz nam, nasz Mądry Nauczycielu, co dzieje się w Swardze Wielkiej, i dlaczego w Makoszy i w Radzie liczne Wrota zamknęły się? I nie jaśnieją Kryształy Przepływu, a Krąg z zarbina zgasł w półćwierci... Igły Niebieskie kolor straciły, i teraz z licznych Wajtmar nie słyszymy odpowiedzi na zew wielodolny... 2 (130). Odpowiadał im Piorun wielce mądry: Wiedzcie, Strażnicy Wrót Międzytwymiarowych, w Swardze Wielka Assa decyduje... W Makoszy, w Radzie, w Swati i w Rasie teraz Wielka Brań nadchodzi, w niej z Cudzoziemskimi wojami Piekła, Jaśni Bogowie z Prawi wdali się w okrutną Bitwę... Swargę Wielką oni bronią... i Świat oczyszczają Gmach za Gmachem, z żołnierzy Mroku, z Ciemnego Świata... 3 (131). Z tych podstępnych wrogów, co Ziemie kwieciste w proch obracali, co krew rozlewali niewinnych stworzeń, nigdzie nie szczędzili ani małych, ani starych... Dlatego liczne Wrota zamknęły się, żeby nie trafili wrogowie Cudzoziemscy w Jasne Ziemie Swargi Wielkiej... i nie spotkał ich los Troary, co w Radzie Przeświatłej, Mądrą Miłością Światy oświetlała... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 4 (132). Teraz Troara pustynna, bez Życia... Krąg Wielowrotny rozerwany na części, na liczne Igły zwalone góry... i popiół pogorzelisk leży na siedem sążni ... Taki sam obraz, smutny, ponury widziałem w Arkonie, na Rutty-Ziemi, że wcześniej jaśniała w Makoszy Jasnej... … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wrota Międzywymiarowe - stopiony kamień... Igły Niebieskie - proch przydrożny... 5 (133). Wszędzie ruiny Wielkich Świątyń, i Grody zburzone płomieniem silnym, co wznosił się od Rutty do nieba... Niewiele Życia, w Ziemi tej bez Słońca, nie ma ani roślin ani ptaków ani zwierząt... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wiatr tylko popiół niesie po dolinach, i zasypuje wąwozy międzygórzy... Smętnie i cicho, w tym Świecie ruin, gdzie niegdyś Życie zamieszkiwało wszędzie... 6 (134). Fasz-niszczyciel wyparował rzeki, morza, i niebo wypełniły czarne chmury, przez odór nieprzenikniony, światła promień nie przechodzi... ... i Życie nie wróci w ten Świat nigdy... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … To zdarzyło się z wieloma Ziemiami, gdzie przebywali wrogowie ze Świata Ciemnego... Ich przyciągały bogactwa i minerały, które miały te Ziemie przepiękne... Pochlebstwami zdobywszy zaufanie mieszkańców, napuścili ludzi na siebie wzajemnie... Tak w tych Światach wojny zostały zrodzone... 7 (135). Po tym jak skończyły się wojny, ostatnich żywych naświetlili Cyranem... I ludzie stracili Świadomość i Wolę, i na rozkaz wrogów Cudzoziemskich, bogactwa i minerały wydobywali... Kiedy zaś w tych Ziemiach bogactw brakło, i minerały wyczerpali wszystkie do granic, wtedy wszystkich ludzi zgładzili wrogowie i wywieźli wszystko co na Ziemiach zdobyli... A te Ziemie, z których Cudzoziemców przegonili, tam wysyłali Fasz-niszczyciela... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … 8 (136). Żeby został odbudowany Krąg z zarbina, znów zajaśniała Spirala Międzywymiarowa, wyciągnijcie Kryształy Przepływu, w części, co bledną promienie w półćwierci... Zamiast Kryształów Przepływu Swargi, co na krańcach, dla Gmachów Swarożych, ustawcie Kryształy Inglii... Światło Inomira, przejawiane w Nawi, będzie w Kryształach Inglii świecić się... i wypływając silnym strumieniem, on przywróci zarbina świecenie... 9 (137). Gdy Krąg z zarbina przed wami, równym blaskiem Spirali przejawi się, znów zamieńcie Kryształy jak było, gdyż otworzy się wam - Inomiria... Wiedzcie, niszczycielske Światło Inomiria, pochłania Dusze promieniowaniem... i Rozum zgaśnie w Promieniach Inomiernych, i nie zdoła zrozumieć, co z Duszą się stało... A życie nierozumnych, bezdusznych stworzeń, nie posuwa się w Swargu, a do Piekła wsiąka... i tam oni więdną w ciemności nieprzebudzonej, nie znając siebie, ani tego, co tam znalazło się... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … 10 (138). Tak bądźcie uważni w waszych czynach i nie prowokujcie Losu na próżno... Licznych ludzi ciekawość zgubiła, tych, kto próbował poznać Inomire... Promienie Inomira szkodliwe dla zdrowia, i ludzie nie zdołają poznać ich natury... Tam życie, upływa według obcych Praw... nad Ziemiami wschodzi krwawy świt. I dziwne istoty w rodzaju pelikanów, próbowały Wajtmary zniszczyć na wieki... … … … … … … … … … … … … … … … … … … 11 (139). Wy, na Midgardzie żyjecie spokojnie, z dawnych czasów, gdy świat umocnił się... Pamiętając z Wed, o czynach Dadźboga, jak on przełamał twierdzę Koszczana, co na Najbliższym Księżycu znajdował się... Tarch nie pozwolił zdradzieckim Koszczanom Midgard zburzyć, jak zburzyli Dieję... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Koszczany, władcy Szarych, zginęli razem z Księżycem w pół części... Ale zapłacił Midgard za wolność, Daaryję skrył Wielki Potop... 12 (140). Wody Księżyca, ten Potop uczyniły, na Ziemię z nieba tęczą opadły, gdyż Księżyc rozłupany na części, Bojem Swarożym na Midgard upadł... … … … … … … … … … … … … … … … … … … Zostały zerwane Starożytne Nici, które rozciągały się do odległych Gmachów... i część związków Międzywymiarowych urwała się... Nie był słyszalny zew wielodolny, wiele Wajtmar zgubiło się w Swardze.., nim nowe Nici zrodziły się, i został usłyszany ich zew z Gmachów. 13 (141). Wiele zginęło w ten czas narodów, kto nie zdążył na Wajtmanach wznieść się, albo przejść przez Wrota Międzywymiarowe, i schronić się w Gmachu Niedźwiedzia... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Nici Gmachów naruszone znowu, dlatego Igły Niebieskie kolor straciły, żeby zajaśniały znów Igły kolorami, zastąpcie Kryształy Irkamy. zastąpcie je Kryształami Tary... i przez Zimun odbudujcie Nici... 14 (142). Znów zajaśnieją Niebieskie Igły i odezwą się Wajtmary na wołanie wasze... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Wiara w powodzenie waszych sławnych czynów, cóż ważniejszego w obecnej chwili... Jeżeli czyny złączone przez Wiarę, co przeszkodzi w dokonaniu się czynów... Tylko w trudzie uczynionym Wspólnie, swoje Rody okryjecie Sławą... Tylko złączywszy Starożytną Wiarą wszystkie Boje, obronicie Midgard wasz piękny... 15 (143). Znów odzyskane będą Stare Więzi, i na wezwania potomków - odezwą się Przodkowie. Nie mogą mieszać mowy tej Cudzoziemcy, gdyż przegonią ich do Piekła ze Swargi... Ale pamiętajcie, ludzie, co wróg mściwy jest, i udaje, że Swarga nie interesuje go. Lecz skrywszy się przed wzrokiem, będzie szykować broń zemsty... Nie wiedzą o Zaszczycie i Prawdzie Niebieskiej, gdyż w gniewie ich jest nieobecne Sumienie... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … 16 (144). Wiele Ziem Cudzoziemcy zgubili, w różnych Gmachach Swarożego Kręgu... Czarna Zazdrość ich spojrzenie zaćmiewa, kiedy oni widzą dostatek wzajemny... Zazdrość, oszustwo i życzenie cudzego, oto w czym ich cel, nawet w Piekielnym Świecie... I dlatego Cudzoziemcy próbują... wszystko złapać w Swardze i Międzywymiarach... ... Pamiętajcie ludzie Rasy Wielkiej, wszystko com opowiedział, w ten wieczór piękny... Przede wszystkim, żeby dla waszych potomków, Wiedza ta, nie była na próżno... … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … … Na tym zakańcza się pierwszy Krąg San'ti Wedy Pioruna i pierwszy Dzień kontaktów Rasy Wielkiej i potomków Rodu Niebieskiego ze Światłym i wszechpięknym Piorunem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

وسام فرسان المسيح الفقراء ومعبد سليمان (باللاتينية