Czy agenci AI mogą zmanipulować Cię, abyś podjął działania w świecie rzeczywistym?
Davida Gilbertsona
Przewidywać
Davida Gilbertsona
·
Podążać
Opublikowane w
Przewidywać
·
10 minut czytania
·
10 kwietnia 2021 r
305
1
Hitler nie był brutalnym człowiekiem. Nie w sensie osobistym, fizycznym. Miliony jego okrucieństw dopuściły się inni ludzie, bo ich o to poprosił.
Może się to wydawać dziwnym sposobem wyrażania rzeczy, ale robię to, ponieważ idea jest ważna: łącząc odpowiednią sekwencję słów przez wystarczająco długi okres czasu, jedna osoba może ustawić świat w taki stan, w którym może powiedzieć „ty tam, idź i morduj dla mnie”, a ich czyny się spełnią.
Nic więcej niż słowa.
Wyobraźcie sobie, że ktoś przewidział przyszłość i udusił małego Hitlera (miłością lub poduszką), ale gdyby scenariusz jego życia został dostarczony przez dziecko w łóżeczku obok, czy uzyskalibyśmy takie same rezultaty? Te same słowa, inny człowiek. Nie widzę powodu, dla którego wynik miałby być inny.
Podstawowy przepis na scenariusz nie jest do końca tajemnicą: mówisz ludziom, że mają problem (ludziom, którzy są od nich inni) i że masz rozwiązanie (usuwasz tych ludzi z ich życia).
Osamy
Osama bin Laden był kolejnym dupkiem, który mówił ludziom, że mają problemy (Żydzi, Amerykanie, szyici, muzułmanie, demokracja, muzyka, lodowata woda) i że ma plan naprawienia tej sytuacji. Jego cel był nieco inny (i przybliży nas o krok do mojego punktu widzenia) — chciał wyrządzić USA szkody finansowe. Nie udało mu się doprowadzić kraju do całkowitego bankructwa, ale udało mu się wyciągnąć kilka bilionów dolarów z funduszu na czarną godzinę.
I podobnie jak Hitler, zrobił to wszystko słowami. Nie chodził po okolicy i rozdawał chore ruchy karate niewiernym, nigdy nie przejął sterów Boeinga 747. Po prostu wpoił swoim wyznawcom właściwe słowa we właściwej kolejności.
W przeciwieństwie do Hitlera bin Ladena nie wybrano w głosowaniu na stanowisko posiadające władzę, która umożliwiłaby realizację jego planów; nie potrzebował rządu, nie musiał być wybrany. Rzadko organizował wiece, a jego zwolennicy byli rozproszeni geograficznie i stanowili system bardziej rozproszony niż tradycyjna machina wojenna. I w przeciwieństwie do Hitlera ruch ten musiał przetrwać długo po usunięciu głowy bestii.
Nasuwa się pytanie, czy okrutny ruch w ogóle potrzebuje przywódcy?
Aktualny bałagan
Wejdź do Incels, QAnon, Boogaloo i tysiąca innych grup nienawiści, o których nigdy nie słyszałeś.
Niektóre wydają się być pomysłowo zaaranżowane, wykorzystując teorię gier, aby utrzymać zaangażowanie zwolenników i rozpowszechniać informacje. Inne grupy to po prostu anomalie nieprzyzwoitości, których powinniśmy się spodziewać w entropii społeczeństwa; grudki gówna w odpływie, ostatecznie zapadające się pod własnym ciężarem lub tworzące katastrofalne wydarzenie.
Wszyscy oni pokazują, że dysponujemy technicznymi elementami umożliwiającymi wspieranie znacznych ruchów – nawet tych, które zabijają w imieniu swojej grupy – bez wyraźnego przywódcy, jedynie tekst na ekranie.
Co w końcu prowadzi mnie do sedna…
Następny holokaust nie będzie potrzebował Hitlera. Następny 11 września nie będzie potrzebował bin Ladena. Następna wielka zbrodnia w ogóle nie będzie potrzebowała przywódcy, wystarczy odpowiedni scenariusz. AI jest tutaj, aby Ci pomóc.
Twoja rola w tym wszystkim
Zanim przejdę do opisania kilku scenariuszy, chciałbym sprawdzić, czy uda mi się Cię przekonać, że jesteś podatny na manipulację.
Na początek, czy mam rację, zakładając, że tak nie myślisz? Nie przejmujesz się radykalizacją, martwisz się radykalizacją innych, prawda?
Przyjrzyjmy się niektórym z tych „innych”…
Najczęściej wybieranym workiem treningowym są antyszczepionkowcy. Łatwo jest spisać przeciwników szczepionek na straty jako idiotów, ale ci ludzie są ofiarami wyrafinowanej kampanii manipulacyjnej. Nie zasługują na twoje kpiny bardziej niż ludzie, którzy dali się nabrać na oszustwa typu phishing lub ci, którzy wierzą w wymyśloną religię.
Porozmawiajmy o religii. Myślę, że mogę to omówić bez wszczynania sporów, ponieważ istnieją tylko dwie możliwości:
Wszystkie religie są fikcją.
Wszystkie religie są fikcją, z wyjątkiem twojej.
Bez względu na to, w co wierzysz, musisz wierzyć, że co najmniej pięć miliardów ludzi wierzy w wymyśloną religię. To mnóstwo ludzi!
Oczywiście nie wspominamy o tych rzeczach w uprzejmym towarzystwie, ale ważne jest, aby przyznać, że większość rasy ludzkiej wierzy w wymyśloną religię i co zdumiewające, wszyscy się co do tego zgadzamy. A te miliardy ludzi nie wierzą w sposób przypadkowy: śpiewają piosenki, noszą kapelusze i przekazują więcej pieniędzy, niż ktoś z zewnątrz uznałby za rozsądne. Poświęcają swoje życie bóstwu, które jest po prostu postacią z książki, którą błędnie uznali za prawdziwą. A jeśli naprawdę wierzysz w boga, musisz wierzyć, że on/ona/ono tworzy głównie ludzi, którzy fałszywie wierzą w innych bogów – co za zabawna rzecz!
Powodem tego zboczenia w stronę religii jest to, że stanowi to wyraźną demonstrację tego, że ludzie z natury wierzą w to, co nam mówią. Nie jest to powód do wstydu i na pewno nie jest to powód do wyśmiewania innych. Nosić
Komentarze
Prześlij komentarz