Szymon Kuczyński dokonał tego na niespełna siedmiometrowej jednostce bez zawijania do portu, czym zadziwił branżę.

Szymon Kuczyński dokonał tego na niespełna siedmiometrowej jednostce bez zawijania do portu, czym zadziwił branżę. NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE Koronawirus na Warmii i Mazurach rozprzestrzenia się najszybciej w Polsce OLSZTYN Koronawirus na Warmii i Mazurach rozprzestrzenia się najszybciej w Polsce Czysty dom - jakie to łatwe! MATERIAŁ PROMOCYJNY PARTNERA Czysty dom - jakie to łatwe! CCC Lasocki Winter Stories i podróż do najsłodszych wspomnień MATERIAŁ PROMOCYJNY PARTNERA CCC Lasocki Winter Stories i podróż do najsłodszych wspomnień Koronawirus. Dramatycznie rośnie liczba umierających na Warmii i Mazurach OLSZTYN Koronawirus. Dramatycznie rośnie liczba umierających na Warmii i Mazurach Koronawirus na Warmii i Mazurach. Szlaban na dane o zakażeniach. Czego się nie dowiemy? OLSZTYN Koronawirus na Warmii i Mazurach. Szlaban na dane o zakażeniach. Czego się nie dowiemy? REKLAMA 0 sport Olsztyn, żeglarstwo, Mazury,przedsiębiorcy Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu Celem Szymona Kuczyńskiego było opłynięcie kuli ziemskiej najmniejszym jachtem w historii, na dodatek bez cumowania w porcie. I, jak już wiadomo, dokonał tego. Rekord świata Szymona Kuczyńskiego Tym samym pobił rekord świata – samotnie opłynął świat najmniejszym jachtem bez zawijania do portu. Nie wszyscy jednak wiedzą, że udało mu się tego dokonać na jachcie z węgorzewskiej stoczni Northman. Jak doszło do tej współpracy? Otóż mazurska firma w ramach współorganizowanej szkółki żeglarskiej, bezpłatnie udostępniła Maxusa 22, by zainteresowani przetestowali ten model i sprawdzili go podczas regat. Wśród nich był Szymon Kuczyński. – Zwrócił się on potem do właściciela stoczni, Krzysztofa Stępniaka, z nietypową propozycją wspólnej realizacji okołoziemskiej wyprawy – opowiada Katarzyna Lewandowska z Northman. Właściciel stoczni, jako pasjonat żeglarstwa, postanowił wesprzeć projekt Szymona i przygotował jacht Maxus 22 „Atlanic Puffin”. Szymon Kuczyński w porcie2 ZDJĘCIA Szymon Kuczyński w porcie Archiwum prywatne Szymona Kuczyńskiego To seryjnie produkowana jednostka, która została dostosowana do potrzeb samotnej wyprawy. Zdecydowano o wykonaniu takich modyfikacji, jak rufowe wyjście ewakuacyjne czy szczelne komory wypornościowe. Jacht miał też przygotowaną pod śmiałka zabudowę: pochylone koje burtowe i jednopalnikową kuchenkę turystyczną. Na łódkę musiały wejść także m.in. butelki z wodą, bo Kuczyński nie miał odsalarki wody. Na wyposażenie składały się ponadto dwa panele słoneczne, zapasowe żagle, narzędzia i materiały potrzebne do napraw czy potrójny system autopilotów. Jeden z nich, kiedy zepsuł się jeden panel słoneczny, żeglarz postanowił w czasie rejsu odłączyć. Energia elektryczna była mu, jak opowiada, także potrzebna do słuchania muzyki czy zasilania dwóch czytników książek. Podczas rejsu trwającego 270 dni przeczytał aż 143 tytuły w wersji elektronicznej. „Jak on wszystko pomieścił?” Wielu ekspertów do dziś podziwia, że organizatorom udało się na tak małej, bo liczącej 6,36 m jednostce, upchać niezbędne rzeczy. – Wszyscy się w branży zastanawiamy, jak on to wszystko, co było mu potrzebne tam zmieścił. Może to jest facet z Księżyca albo Marsa, który nie je albo nie pije przez prawie rok – śmieje się Tomasz Cichocki, żeglarz z Olsztyna, który siedmiokrotnie jachtem przepłynął Ocean Atlantycki. – To jest prawie niemożliwe, że on wszystkie niezbędne artykuły i sprzęty pomieścił. REKLAMA Kuczyński, mimo że podczas rejsu schudł 10 kilogramów, zapewnia, że jego dieta była zróżnicowana. Żeglarz w prodiżu na kuchence piekł nie tylko chleb, ale nawet ciasta – To jest oczywiście trudniejsze niż na lądzie, ale da się to zrobić – mówi. Najtrudniejsze jednak miały być przygotowania do rejsu. – Trzeba rozważać rzeczy, których człowiek sobie nie wyobraża – opowiada Szymon Kuczyński. – Pomyśleć, jakie mogą być awarie, co może się wydarzyć, jakie ubrania mogą być potrzebne, wyżywienie. To nie tylko przygotowanie siebie i łódki, ale też poszukiwanie sponsorów. A to jest trudne, nie tylko w Polsce, bo żeglarstwo wciąż należy do niszowych dyscyplin. I dodaje: – Najtrudniejsze są przygotowania, ale tak też być powinno. Kiedyś podczas jakichś zawodów usłyszałem takie zdanie: Najtrudniej powinno być na treningu, na wyścigu powinno być spijanie śmietanki. – Sam rejs jest nagrodą – zgadza się Tomasz Cichocki. ZOBACZ TAKŻE: Wawrzyn za najlepszą książkę roku w regionie dostał żeglarz Wcześniej Kuczyński odbył rejs testowy na Wyspy Kanaryjskie. Jak do tej pory Maxus 22 „Atlantic Puffin” przepłynął niemalże 70 tys. mil morskich. – Jacht jest na tyle wytrzymały, że Szymon Kuczyński już w kilka dni po zakończeniu okołoziemskiego rejsu, wyrusza nim w kolejną wyprawę, tym razem z Anglii do Polski – zapowiada Katarzyna Lewandowska. Sternik zostanie przywitany 9 czerwca w Kamieniu Pomorskim. Na razie jest po przywitaniu w Plymouth, gdzie była meta rejsu dookoła świata.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

وسام فرسان المسيح الفقراء ومعبد سليمان (باللاتينية

JAK ZROBIĆ BIOBENZYNĘ AVGAS100LL DO SAMOLOTU Z DZIEGCIA